• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Młodzież przesiaduje w centrach handlowych. "Stwarzają problemy"

Ewa Palińska
11 lutego 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Nastolatki spędzają w centrach handlowych każdą wolną chwilę. Dlaczego właśnie tam? Bo mają tam wszystko, czego potrzebują - wi-fi, miejsce do siedzenia, dostęp do jedzenia i toalety. Nastolatki spędzają w centrach handlowych każdą wolną chwilę. Dlaczego właśnie tam? Bo mają tam wszystko, czego potrzebują - wi-fi, miejsce do siedzenia, dostęp do jedzenia i toalety.

Włóczą się bez celu, są chamscy i wulgarni, przeszkadzają w pracy, a kiedy zwraca się im uwagę, reagują agresywnie - to najczęstsze zarzuty, jakie pod adresem nastolatków przesiadujących w centrach handlowych stawiają osoby tam pracujące. Młodzi są zdania, że zdecydowana większość z nich zachowuje się kulturalnie, że mają takie samo prawo przebywać tam jak każdy inny, a chęć "wykurzenia" ich przez pracowników to niczym nieuzasadniona złośliwość. Kto ma rację?



Czy przeszkadza ci obecność grup nastolatków w centrach handlowych?

Zabawy na podwórku i szwendanie się po mieście dzisiejsza młodzież zamieniła na przesiadywanie w centrach handlowych. Trend ten był szczególnie widoczny w czasie ferii, kiedy wielu nastolatków spędzało tam całe dnie. Nie wszyscy byli tym faktem zachwyceni.

Jesteś nastolatkiem? Hulaj dusza...



- Pracuję w jednym ze sklepów w dużym centrum handlowym w Gdyni. Piekło, jakie każdego dnia, szczególnie podczas ferii, urządzali nam nastolatkowie, jest nie do opisania - opowiada nasza czytelniczka (nazwisko znane redakcji). - Nie mam nic przeciwko młodym ludziom i ich obecności w przestrzeni publicznej. Nie mogę się jednak biernie przyglądać temu, co te małolaty wyprawiają! Odnoszą się chamsko i wyrażają wulgarnie nie tylko w obrębie własnej grupy, ale też w stosunku do osób postronnych. Regularnie zdarza się, że ktoś kogoś szarpnie, popchnie czy kopnie. Robią wszystko, aby zwrócić na siebie uwagę i z reguły im się to udaje (włączone na "full" głośniki bluetooth bardzo im w tym pomagają). Warunki do wegetowania mają idealne - centrum zapewnia darmowe wi-fi i prąd, więc siedzą u nas całymi dniami. A kiedy mają ochotę się polansować, idą do modnej, sieciowej kawiarni, zamawiają kawę i jak "królowie życia" sączą ją przez dwie-trzy godziny, uniemożliwiając potencjalnym klientom zajęcie stolika - przekonuje.
Nasza czytelniczka i inni pracownicy centrum handlowego próbowali interweniować u ochrony. Bezskutecznie.

- Ochroniarze wolą trzymać się od nastolatków z daleka, a nawet gdyby chcieli podjąć interwencję, to co oni mogą? Przecież nie sprawdzą, czy młodzi nie są na wagarach, nie zadzwonią do rodziców. A wierzę, że to właśnie byłoby najlepsze wyjście, bo wielu rodziców nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, co wyprawiają ich dzieci. Ja na ich miejscu chciałabym wiedzieć, co wyprawia moje dziecko, żeby móc podjąć interwencję, zanim będzie za późno. Stąd też mój telefon do państwa redakcji - wyjaśnia.
Na zachowanie nastoletnich klientów skarżą się też klienci centrów handlowych, szczególnie że ostatnie dwa tygodnie ferii zbiegły się z czasem największych wyprzedaży.

- Zrobienie zakupów graniczyło z cudem. W sklepach z ubraniami wieczny tłok, pozajmowane przymierzalnie i tłumy "dzieciaków", które z naręczem fantów szły porobić sobie zdjęcia na "insta" czy nagrać filmy na "tik-toka", a później wszystko porzucały, gdzie popadnie - skarży się Marta, mieszkanka Gdańska. - Nie to jednak mi przeszkadzało najbardziej. Gorsze były małolaty, które z wielkim zaangażowaniem dobierały się do drogich kosmetyków do makijażu. Niejednokrotnie zdarzało się, że nie byłam w stanie dopchać się do półki z produktami, a kiedy już mi się do udało, to wiele opakowań było naruszonych, bo przecież z testerów nie będą korzystały. Zresztą nie dotyczy to tylko nastolatek, ale i młodszych dziewczynek, które w czasie, kiedy mamy robią zakupy, same penetrują sklepowe półki. Jakby wychodziły z założenia, że jeśli coś jest w sklepie, to jest do wszystkiego i dla wszystkich. Można się umalować, wyperfumować, zużyć i zniszczyć, choć nie ma się najmniejszego zamiaru nic kupić. Zero szacunku dla cudzej własności. Sama mam nastoletnią córkę, ale dla mnie jest to nie do pomyślenia! Uczę ją kultury i szacunku do cudzej własności - dodaje.

Nastolatki: "OK, boomer"



Słowem "boomer" młodzież nazywa osoby, które - pozwalając sobie na kolokwializm - nie ogarniają współczesnej rzeczywistości. Hasło "OK, boomer" zdobyło popularność przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, ale teraz coraz częściej można je usłyszeć lub zobaczyć także w Polsce. Najprościej mówiąc, z reguły slang "OK, boomer" używa młodzież wobec osoby starszej/dorosłego wtedy, gdy chce zakończyć z kimś rozmowę. Najczęściej hasło to wypowiadane jest w sytuacji, w której obie strony mają sprzeczne opinie na jakiś temat i zwyczajnie się ze sobą nie zgadzają lub gdy młodzież jest zdegustowana wypowiedzią osoby starszej. Podłoże konfliktów najczęściej wynika z przepaści pokoleniowej i skrajnie różnego postrzegania rzeczywistości.

Reasumując - boomerzy mają w głowie stare dobre czasy i najchętniej przywróciliby dawne zwyczaje, nie wysilając się nawet, aby zrozumieć nastolatków. A ci mają do powiedzenia całkiem sporo.

- Spędzamy w centrach handlowych tyle czasu, ile się da, bo nie mamy alternatywy - przyznaje Tomek, uczeń jednego z gdańskich liceów. - Na "podwórku", jak mawiają moi rodzice, nie mamy co robić, a i pogoda nie sprzyja. Siedzenie w domu też odpada, bo nasi rodzice nie zgadzają się na przyjmowanie kolegów. Ciekawych i darmowych propozycji na spędzenie czasu pod dachem nie ma, a na płatne zajęcia wielu z nas nie stać. W centrach handlowych mamy prąd, darmowe wi-fi, jest ciepło, nie pada. Możemy się tanio najeść, skorzystać z toalety. Mamy wszystko, czego nam potrzeba, dlatego czujemy się tam tak komfortowo i tak lgniemy do tych miejsc. A to, że ludzie na nas krzywo patrzą, mamy w nosie. Kiedy ktoś nam zwraca uwagę, odpowiadamy "OK, boomer" i dalej robimy swoje - dodaje.
Na zarzuty dotyczące agresywnych zachowań odpowiadają, że jest to reakcja obronna.

- Przyznaję, że zdarzają się osoby chamskie i wulgarne, ale większość z nas taka nie jest. Czasem faktycznie bywamy nieprzyjemni, ale to wynik tego, jak traktują nas dorośli - tłumaczy Marek, kolega Tomka. - Ciągle ktoś ma do nas pretensje - że zajmujemy miejsce, że zachowujemy się głośno (skoro rozmawia grupka osób, to przecież oczywiste, że jest głośno), że jesteśmy pasożytami, bo kupimy "2 for you", a zajmujemy miejsca przez godzinę. No ale my też jesteśmy klientami. Mamy do tego prawo - twierdzi.
W centrach handlowych atrakcji nie brakuje - można poprzymierzać ubrania, zrobić sobie makijaż. I - co najważniejsze - większość z tych atrakcji nie kosztuje zupełnie nic, więc jest dostępna dla każdego nastolatka, nawet dysponującego bardzo skromnym budżetem. W centrach handlowych atrakcji nie brakuje - można poprzymierzać ubrania, zrobić sobie makijaż. I - co najważniejsze - większość z tych atrakcji nie kosztuje zupełnie nic, więc jest dostępna dla każdego nastolatka, nawet dysponującego bardzo skromnym budżetem.

Dziewczyny: Nie przekraczamy granic!



Słowami naszych czytelniczek poczuły się urażone również nastolatki, które lubią spędzać czas w centrach handlowych.

- Mamy swoje konta na serwisach społecznościowych, więc to zrozumiałe, że chcemy zrobić zdjęcia w nowych ciuchach czy wystrzałowym makijażu - tłumaczy Anna, uczennica jednego z gdańskich techników. - Faktem jest, że nie zamierzamy kupić ubrań, które mierzymy i w których robimy sobie zdjęcia, ale czy celebrytki płacą za coś takiego? Też nie! Dostają ciuchy, robią zdjęcia i zarabiają pieniądze. A kiedyś zaczynały tak jak my. Jeśli chodzi o kosmetyki, to faktycznie, czasem nie ma testerów i zdarzy nam się otworzyć coś przeznaczonego do sprzedaży, ale to przecież dobre sklepy sieciowe, które takie straty wrzucają w koszty. Myślę, że niesłusznie się nas piętnuje, bo my przecież robimy tym sklepom reklamę. Oznaczamy je w naszych mediach społecznościowych, a nawet jeśli tego nie robimy, a koleżanki powiedzą, że wyglądamy fajnie, to mówimy, gdzie się pomalowałyśmy - uważa.
Problemu w używaniu kosmetyków niebędących testerami nie widzą też matki młodszych dziewczynek:

- Zdarza się, że moja ośmioletnia córka przegląda i testuje niektóre kosmetyki, ale ja w tym czasie wybieram coś dla siebie, więc jestem klientem. Ona więc niejako też. Nie ma zatem nic złego w tym, że mała coś sobie wypróbuje, czymś popsika czy pomaluje - mówi Angelika, którą spotkaliśmy w jednej z sieciowych perfumerii.

Centra handlowe: "Monitorujemy sytuację i staramy się nad nią zapanować"



Centra handlowe nie zamykają się na młodych ludzi. Zależy im na tym, aby osoby w każdym wieku znalazły tam dla siebie miejsce.

- Dokładnie rok temu nawiązaliśmy współpracę ze specjalistami pracującymi na co dzień z młodzieżą. Jest to dla nas wyzwanie, któremu razem stawiamy czoła - mówi Magdalena Gibney, dyrektor Forum Gdańsk. - Po roku współpracy z ekspertami dostrzegamy różnicę w kierunku poprawy zachowania młodzieży, choć zdarza się, że ktoś naruszy zasady, uznawane powszechnie za "zasady dobrego zachowania", i wówczas staramy się reagować. Stawiamy na indywidualne podejście zamiast szablonowych rozwiązań i to przynosi rezultaty. Pracujemy nad tym, by energię młodych ludzi odpowiednio spożytkować. Forum Gdańsk jest otwarte na wszystkie grupy wiekowe. To przestrzeń miejska z dużym potencjałem, dlatego prowadzimy dialog z młodzieżą. Wszelkie niepokojące sygnały należy zgłaszać pracownikom ochrony na miejscu - przekonuje.
Choć centra handlowe przyjmują młodych ludzi z otwartymi ramionami, nie oznacza to, że jest z ich strony przyzwolenie na chamstwo czy agresję.

- Jesteśmy świadomi, że problemy związane z niewłaściwym zachowaniem młodzieży mogą się nasilać w okresie wolnym od zajęć szkolnych, dlatego na czas ferii zimowych zwiększyliśmy liczbę pracowników ochrony i uczuliliśmy ich szczególnie na tę kwestię - mówi Kamil Manduk, dyrektor operacyjny Centrum Riviera. - Bezpieczeństwo i komfort naszych klientów są dla nas priorytetem, nie bagatelizujemy żadnych zgłoszeń. Jeśli więc są państwo świadkami takich niewłaściwych zachowań, zachęcamy do zgłaszania ich ochronie. W wypadku kiedy w zasięgu wzroku nie ma ochroniarza, można także zgłosić sytuację osobiście lub telefonicznie do naszego infopunktu. Zapewniamy, że sprawdzamy każde takie zgłoszenie i podejmujemy działania adekwatne do sytuacji. W razie potrzeby powiadamiani są rodzice, policja i szkoła. Warto jednak wspomnieć, że jeżeli nie dokonano wykroczenia lub przestępstwa, policja nie ma podstaw do przeprowadzenia interwencji - podkreśla.
Osoby zarządzające centrami handlowymi nie zamierzają jednak pozostać bierne w stosunku do nastolatków szwendających się po sklepach. Przeciwnie - systematycznie pracują nad tym, aby urozmaicić im czas i poprzez organizację dodatkowych atrakcji odciągnąć od aktywności, które mogłyby być uciążliwe dla innych klientów.

- Patrząc szerzej, problem braku zajęć czy pomysłów na spędzanie czasu jest nam znany, dlatego w miarę możliwości staramy się organizować atrakcje również dla młodzieży - organizujemy koncerty czy spotkania z Tiktokerami, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem - mówi dyrektor Centrum Riviera. - Planując działania na przyszły rok, zastanowimy się nad zorganizowaniem atrakcji dla młodzieży podczas ferii, tak by nastolatkowie mogli spędzić czas w ciekawy sposób, a nasi pozostali klienci korzystać z zakupów w komfortowych warunkach.

Miejsca

Opinie (489) ponad 10 zablokowanych

  • Myślę, że jak się nic nie zmieni, to w niedalekiej przyszłości ludzie z pieniędzmi, czyli dorośli, przeniosą się z zakupami do internetu, a w galeriach handlowych zostaną hałaśliwe małolaty bez kasy za to z pretensjami.

    • 0 0

  • Znak czasow

    Co by nie bylo czasy sie zmieniaja i tak jak kiedys zbieralo sie na trzepaku sluchajac muzyki z radyjka na baterie, teraz siedzi sie w w centrum handlowym sluchajac muzyki z telefonu. Problem jest w sposobnie bycia, o ile kiedys mlodzierz troche szanowala jednak zdanie starszych, teraz ma ich w d... Rozumiem ze dziewczyny chca sobie poprzymierzac ubrania bo to normalne ale... bylem swiadkiem jak na 4 przymierzalnie 3 zajmowaly nastolatki a do jednej byla kolejka. Oczywiscie na koniec nic nie kupiono bo nie po to tam przyszly. O ile nie przeszkadza mi tez uzywanie testerow (bo po to sa) to otwieranie opakowan z kosmetykami i uzywanie ich bez zakupu to juz jest chamstwo (o ile nie mozna tego podciagnac pod kradzierz). Zakladam ze nastolatki nie beda mialy wiec nic przeciw gdy ktos podejdzie i wypije nieco ich napoju po czym sobie pojdzie... w koncu tylko sprobowal. Argument, ze siec wrzuca cos w koszty, majacy usprawiedliwiec kradzierz to juz jakas masakra. Swiadomosc praw wlasnosci rowna zeru. Zakladam ze jak owe nastolatki kiedys cos wyprodukuja (w co watpie) nie beda mialy nic przeciw jak sobie z ich produktu skorzystam i oddam na drugi dzien. Niech sobie wrzuca to w koszty.

    • 6 0

  • proszę przykłady

    a gdzie maja się podziać????? a że nic nie kupuja tylko ciacho i kawę, trudno

    • 1 10

  • Niech sobie siedzą po szkole czy coś, (4)

    Ale wystarczy wejść do obojętnie jakiej galerii i zobaczyć ile jest wagarowiczów między godzinami 10-13

    • 16 4

    • (1)

      kur*a, z czego ty zyjesz, skoro wchodzisz codziennie obojętnie do jakiej galerii między 10-13???

      • 1 4

      • Niektórzy pracują na popołudnia albo na wieczór. Albo w ogóle mają pracę zmianową i czasem mają wolny dzien w środku tygodnia. Szok?

        • 3 0

    • szkola to dziś jedynie przechowalnia, by rodzice mogli pracować. Dzieki PiS jest obecnie przepełniona

      • 4 0

    • To nie wagarowicze. To dzieciaki, które dzięki dobrej zmianie zaczynają lekcje o godzinie 14.

      • 6 0

  • Nie ma problemu, że sobie ktoś otworzy produkt w sklepie? (4)

    Przecież to jest kradzież. Takiego otwartego kosmetyku nikt inny już nie kupi. Dziecko powinno zostać zatrzymane, wezwani rodzice i powinni zapłacić za produkt. Może czas zacząć wychowywać swoje bachory a nie tylko hodować.

    • 62 2

    • Pretensje do rodziców

      Ile razy widzę ze matka czy ojciec otwiera jakiś soczek czy dają dziecku bułkę do podjedzenia kiedy robią zakupy w supermarkecie. To wszystko jest wyciągnięte od rodziców - OD WAS.

      • 4 0

    • skoro sklep tego nie robi to jest mu to oojętne. (1)

      ta dziewczyna ma rację. sklep to wrzuca w straty a te odlicza i płaci mniejsze podatki. Traci tylko Morawiecki bo mniej rydzykowi i na propagandę w TV moze dać.

      • 0 10

      • Nie wrzuca w straty, następny klient to kupuje. Bez świadomości, że to "tester" małolatów lub innych.

        • 5 0

    • Dorośli też tak postępują, a dzieci przejmują od nich nawyki

      Wiele razy widziałam dorosłych otwierających kosmetyki. Ludzie kupią takie otwierane, bo niestety nie zawsze wiadomo, czy produkt był otwierany. Żele pod prysznic, balsamy do ciała itp są notorycznie otwierane w celu sprawdzenia zapachu i nie ma szans aby rozróżnić, czy był otwarty, czy nie. Łatwiej jest z kremami do twarzy, nawet jeśli kupujemy taki bez kartonika, po którym widać, czy był otwierany, można sprawdzić, czy ma wciąż folię pod zakrętką. Tusze do rzęs kupuję już tylko w internecie, bo zawsze, kiedy kupowałam stacjonarnie, były jakieś takie... podeschłe, widać było, że wielokrotnie otwierane. Poza tym sama widziałam wiele razy jak dorosłe kobiety je otwierały, żeby zobaczyć szczoteczkę czy coś. Zanim kupię cień do oczu, otwieram go, żeby sprawdzić, czy nie był macany (chyba że ma takie opakowanie, po którym widać, czy był) - jeśli nie, biorę, jeśli tak, odkładam. Dla bezpieczeństwa kupiony już spryskuję jeszcze w domu alkoholem. Niestety nie wszystkie kosmetyki mają testery, ale to nie usprawiedliwia takiego postępowania. Ja jeśli coś nie ma testera, to nie kupuję, bo nie mogę sprawdzić pigmentacji, koloru na skórze itd, a nie zamierzam macać kosmetyków do kupienia.

      • 13 2

  • (20)

    Kiedyś to młodzież spotykała się pod osiedlowym trzepakiem, aby faktycznie pogadać, pograć w piłkę. Teraz co z tego, że się spotykają jak tylko wpatrzeni są w ekrany telefonów i nawet obok siebie siedząc nie rozmawiają ze sobą a tylko piszą na komunikatorach i wstawiają głupawe fotki w necie. Niestety znak czasu - kontakty międzyludzkie upadły, ważniejsza jest sweetfocia na insta czy mega ilośc obserwatorów na fejsie czy innym takim tego typu. Nie liczy się ilość przyjaciół i ludzie , z którymi możesz pogadać...

    • 332 30

    • A na osiedlu...

      ...zakaz gry w piłkę nożną bo szyby mogą rozbić, interwencje straży miejskiej bo młodzież obsiaduje ławki a mogła być w szkole to jakiś nadgorliwy pan/pani beneficjent ZUSu który nie pracuje zgłosił, do tego w wymagacie by w jednym miejscu siedziała banda ludzi, ciekawych świata - może dla was kiedyś to był świat (wtedy mi jest przykro ze macie tak zakrojone perspektywy) ale teraz młody może wyjść gdzieś więcej niż na trzepak.

      • 0 0

    • Bo kiedyś nie było takich obiektów

      • 0 0

    • Kiedys to byooo (1)

      Kiedyś to nie było problemów, nie było trudnej młodzieży, młodzież sie nie nudziła i wszyscy byli szczesliwi, a smoki byli pupilami ludzi. Wasze opinie, drodzy boomerzy to tylko wyolbrzymione wspomnienia o czasach waszego dzieciństwa, które mają stolec wspolnego z rzeczywistością. Nie, kiedyś nie było lepiej. Było inaczej, ale Nie Lepiej

      • 1 5

      • Była trudna młodzież, starsi też narzekali na nią.

        Tylko nie było takich roszczeniowych typów, ludzie sami sobie organizowali czas. Młodzież, mimo wszystko starała się jakoś wtopić tłum.

        • 2 2

    • (7)

      W Polsce przez pół roku jest jesień, mają grać w piłkę w lutym?

      • 9 34

      • (2)

        W tym roku luty sprzyja sportom. Co w tym złego ?
        Gorzej, ze te smarki nie maja zadnych zainteresowań.
        Sa takimi wytworami konsumpcjonizmu. Xerami bez polotu.

        • 44 6

        • (1)

          Ale to nie wina smarkow tylko ich rodziców, za to ze nie pokazali im ze przyjaźń, kreatywność, wspólne spędzanie czasu jest wartością .

          • 14 3

          • w obecnych czasach rodzice sami nie mają czasu dla siebie

            ja nie pamiętam żeby rodzice ze mną spędzali czas za dzieciaka, jestem rocznik 80 i jakoś nikt się ze starych ze mną nie bawił, sami się ze sobą bawiliśmy, po prostu nie było youtubów, facebooków, tiktoków, gierek na smartfony to się jeździło rowerami, budowało bazy. Czasy były inne, taka prawda, teraz rodzice przywiązują więcej uwagi do wychowania dzieci niż kiedyś.

            • 7 0

      • (2)

        Ja gralem w pilke w lutym, a jak była bardzo sroga zima to robiło sie zrzutkę na wynajem hali

        • 24 0

        • jak stawek zamarzał i śniegu napadało to graliśmy w piłkę na stawku, uszy poodmrażane i to nie było tak strasznie dawno bo raptem 20 lat temu, później się browarki sączyło na ławeczkach przed klatówą, teraz jesteśmy po studiach albo ogarniamy biznesy w Polsce albo na emigracji a ta młodzież co będzie robić?

          • 14 0

        • kto nie grał w piłkę na śniegu

          ten nie zna życia

          • 19 0

      • A dlaczego nie? Śniegu nie ma, temperatury są grubo powyżej zera to nie zmarzną. Ruch to zdrowie. Jak im przeszkadza niska temperatura to zawsze można iść na halę pograć. Z takim trybem życia i żywienia się za 10 lat będą stać w kolejce do dietetyka na odchudzanie.

        • 38 1

    • a za 50 lat beda sie komunikowac telepatycznie przez wszczepione czipy, gdzie w ciagu kilku sekund (3)

      wymienia wiecej mysli niz ty werbalnie w swoich "kontaktach miedzyludzkich" przez caly dzien. I dalej bedziesz pisał jak kiedys to było! jak sie grało za "kumuny" pod trzepakiem itd.

      Czasy sie zmieniaja, technologia i formy komunikacji rowniez, przykre, ze nie umiesz spojrzec na to z szerszej perspektywy.

      • 9 25

      • Ciekaw jestem co ty poczniesz jak ci prąd wyłączą i nie będzie dostępu do sieci. Jedyne co potraficie powiedzieć to jakie jest haslo do Wi-Fi. Bez GPS do domu ze szkoły nie wrócicie.

        • 5 0

      • Nie idźmy tą drogą (1)

        Nie ma nic co mogłoby zastąpić prawdziwą rozmowę w realu. Kiedy zapytasz o coś nastolatka to jedyne co słyszysz to yyyyyyyy, eeeeeeeee zaraz na yt sprawdzę.

        • 21 4

        • Znasz dziwnych nastolatków

          • 1 2

    • Napisałeś to wgapiony w telefon czy w ekran komputera?

      • 1 2

    • Problemem jest brak toalety i rożna pogoda

      Mówili przecież że głównie z tych powodów wybierają centra handlowe

      • 5 0

    • ok boomer. Znasz tylko jeden model życia, trzepakowy i promujesz go, no ok. To oznaka grubych ograniczneń myślowych.

      • 10 49

    • bla bla bla

      kiedyś w dobrym tonie było narzekanie, że młodzież siedzi pod trzepakiem i kopią piłkę pod oknami. A jeden to nawet miał jamnika na baterie i puszcza ten swój jazgot, bo przecież tego nie można nazwać muzyką, kiedyś to była muzyka.....

      • 28 35

  • (4)

    Koledzy z gdańskiego liceum twierdzą, że większości osób nie stać na dodatkowe zajęcia po szkole.. ale jak to? Macie darmowe przejazdy w Gdańsku, wasi rodzice otrzymują miesięcznie 500+ na was, w ciągu roku jest to 6000 tyś zł, za taką kwotę mogą wysłać was na zajęcia dodatkowe tylko moje pytanie jest czy wy tego chcecie? Macie problem aby wysiedzieć w szkole bez używania telefonów nie potraficie organizować sobie czasu bez telefonu.. moim zdanie problem leży po każdej stronie, społeczeństwa i dzieciaków.

    • 30 1

    • Ta...

      ...zajęcia typu "ja wam to rozpisze na tablicy, wy to udawajcie ze robicie przez resztę zajęć, 50 zł i do zobaczenia za tydzień, elo". Kto żył w cyrku, ten się nie śmieje.
      To już wyrzucenie tych pieniędzy w fast food to jest mniejsze zło.

      • 0 2

    • tys. zł a nie tyś zł. Gdzie ty szkołę kończyłeś?

      Niestety ludzie niedouczeni... To Ci sami co gadają "półtorej roku" :(

      • 2 1

    • 6 milionow 500+? (1)

      Kurna gdzie tyle dają? Pakuję się jadę.

      • 3 3

      • Prawda? i**ota, liczyć nie potrafi, a poucza innych. Ciekawe.

        • 0 2

  • ok boomer (3)

    W powiedzeniu 'OK Boomer' bardziej chodzi o podkreślenie różnic ekonomicznych, jakie dzielą Millenialsów i młodsze pokolenia, a ludzi urodzonych podczas Baby Boom - z własnymi mieszkaniami, funduszami i emeryturami, które niekoniecznie musieli zdobywać ciężką pracą, albo kosztem środowiska naturalnego i przemocy ekonomicznej wobec biedniejszych krajów.

    • 2 10

    • Nie chrzań. (1)

      Baby boomers nie są winni temu, że ich młodość przypadła na inne czasy. We współczesnej młodzieży najbardziej wnerwia mnie ich obwinianie starszych pokoleń o brak pracowitości i łatwe dorobienie się. Jeśli ktoś ma mieszkanie, to dostał je za darmo za komuny. Jeśli się czegoś dorobił, to nakradł. Baby boomers też pracowali i szarpali nerwy w pracy, brali kredyty i je spłacali. Jedyne co było inne, to większa stabilność na rynku pracy.

      • 0 0

      • W czasach PRLu?

        Bo baby boomers naszego kraju na ten okres przypadają

        • 1 0

    • kiedyś było łatwiej tylko pod względem mieszkaniowym, a i tak nie dla każdego.

      • 0 0

  • sr*nie na młodych jest społecznie akceptowalne

    Powiedz coś tylko na stare pryki które powprowadzały rożne patologie na rynek (takie jak pracowanie od świtu do zmierzchu w kapitalistycznej gospodarce (jeśli to dla was jest normalne - to proszę się leczyć - kierowcy w międzynarodówce tak nie pracują), minimalna krajowa jako standard pensji w kraju (odpowiedzialne stanowiska za minimalna krajowa i się dziwić czemu brakuje specjalistów), wszechobecna ukryta korupcja (poprzez wszystkie możliwe rozpiski, inwestycje, dofinansowania - myślicie ze my młodzi nie wiemy jak się robi drenaż publicznych pieniędzy?), nepotyzm) czy ciągle wybierają jedna z dwóch partii PO albo PIS - to samo gówienko w ładnym papierku.
    Młodzi wbrew waszym pozorom często są odzwierciedleniem zachowań które wy reprezentujecie. Ewe. przychodzi bunt, kiedy to jednostka wytwarza swoje wartości ponieważ nie zgadza się z wartościami rodzica - nie zawsze ten bunt jest uzasadniony (dobry dom, kochającą i wspierającą rodzina, zaspokojenie potrzeb - mimo to bunt).
    Z człowiekiem z którego "nic nie będzie" to się rozmawia kiedy ta osoba przekroczy próg 25 lat a takie zachowania dalej reprezentuje. Większość starych pryków pasuje, młodych którzy wkroczyli w ten wiek, nie - o czym to świadczy?

    • 1 7

  • buahahahaha co za pustak (7)

    "- Mamy swoje konta na serwisach społecznościowych, więc to zrozumiałe, że chcemy zrobić zdjęcia w nowych ciuchach czy wystrzałowym makijażu - tłumaczy Anna, uczennica jednego z gdańskich techników. "

    • 185 0

    • (1)

      Anna nie istnieje

      • 0 0

      • Istnieje!
        Ta osobniczka z artykułu, to nic innego jak, personifikacja nastoletnich pustaków z nosami w smartfonach.
        Jest jednak kilka plusów takiej sytuacji; przez telefon w ciążę nie zajdą, prędzej wlezie pod samochód.
        W rezultacie, jest niewielka szansa na kontynuację trendu.

        • 3 0

    • A od kogo te dzieci biorą przykład?

      Najpopularniejsze konta w mediach społecznościowych należą do osób dorosłych, których pracą jest wrzucanie ładnych zdjęć w ubraniach od firm, które im za to płacą. Dzieci jak to dzieci, naśladują znanych ludzi. Kiedyś idolami dzieci byli aktorzy, piosenkarze, sportowcy, a dzisiaj w dużej mierze internetowi celebryci, których znają z youtuba, instagrama czy z czego tam młodzież teraz korzysta. W internecie sporo jest osób, które chwalą się zakupami za miliony monet (tzw. haul zakupowy), gdzie rozpakowują zakupy i je pokazują, jeśli to ubrania, to je mierzą. Dzieci przez naśladownictwo chcą robić to samo, ale że im nikt za to nie płaci, bo nie są sławne, to muszą nagrywać te filmy w przymierzalni.

      • 15 2

    • To jest straszne

      bo jak wytłumaczysz, że to jest złe, jeśli oni nie mają zakodowanych podstaw dobra i zła?

      Jeśli coś jest dla ciebie normalne, robią to wszyscy i jeszcze się chwalą, że to przynosi zyski ( sławę, akceptacje społeczeństwa, popularność) to jak przyjąć pogadanki "staruchów"? Zmienić ich myślenie? Nie da rady...

      • 27 0

    • Tylko szkoda, że nie w swoich

      to jest dramat.

      • 29 0

    • (1)

      No to jest wręcz żałosne.

      Dlatego ja wszelkie kupione w sieciówkach ciuchy od razu piorę, bo cholera wie kto to mierzył.

      • 64 0

      • Dlatego ja kupuje w necie. Ubranie przychodzi fabrycznie zapakowane w folie.

        • 29 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (7 opinii)

(7 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane