• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Młodzież przesiaduje w centrach handlowych. "Stwarzają problemy"

Ewa Palińska
11 lutego 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Nastolatki spędzają w centrach handlowych każdą wolną chwilę. Dlaczego właśnie tam? Bo mają tam wszystko, czego potrzebują - wi-fi, miejsce do siedzenia, dostęp do jedzenia i toalety. Nastolatki spędzają w centrach handlowych każdą wolną chwilę. Dlaczego właśnie tam? Bo mają tam wszystko, czego potrzebują - wi-fi, miejsce do siedzenia, dostęp do jedzenia i toalety.

Włóczą się bez celu, są chamscy i wulgarni, przeszkadzają w pracy, a kiedy zwraca się im uwagę, reagują agresywnie - to najczęstsze zarzuty, jakie pod adresem nastolatków przesiadujących w centrach handlowych stawiają osoby tam pracujące. Młodzi są zdania, że zdecydowana większość z nich zachowuje się kulturalnie, że mają takie samo prawo przebywać tam jak każdy inny, a chęć "wykurzenia" ich przez pracowników to niczym nieuzasadniona złośliwość. Kto ma rację?



Czy przeszkadza ci obecność grup nastolatków w centrach handlowych?

Zabawy na podwórku i szwendanie się po mieście dzisiejsza młodzież zamieniła na przesiadywanie w centrach handlowych. Trend ten był szczególnie widoczny w czasie ferii, kiedy wielu nastolatków spędzało tam całe dnie. Nie wszyscy byli tym faktem zachwyceni.

Jesteś nastolatkiem? Hulaj dusza...



- Pracuję w jednym ze sklepów w dużym centrum handlowym w Gdyni. Piekło, jakie każdego dnia, szczególnie podczas ferii, urządzali nam nastolatkowie, jest nie do opisania - opowiada nasza czytelniczka (nazwisko znane redakcji). - Nie mam nic przeciwko młodym ludziom i ich obecności w przestrzeni publicznej. Nie mogę się jednak biernie przyglądać temu, co te małolaty wyprawiają! Odnoszą się chamsko i wyrażają wulgarnie nie tylko w obrębie własnej grupy, ale też w stosunku do osób postronnych. Regularnie zdarza się, że ktoś kogoś szarpnie, popchnie czy kopnie. Robią wszystko, aby zwrócić na siebie uwagę i z reguły im się to udaje (włączone na "full" głośniki bluetooth bardzo im w tym pomagają). Warunki do wegetowania mają idealne - centrum zapewnia darmowe wi-fi i prąd, więc siedzą u nas całymi dniami. A kiedy mają ochotę się polansować, idą do modnej, sieciowej kawiarni, zamawiają kawę i jak "królowie życia" sączą ją przez dwie-trzy godziny, uniemożliwiając potencjalnym klientom zajęcie stolika - przekonuje.
Nasza czytelniczka i inni pracownicy centrum handlowego próbowali interweniować u ochrony. Bezskutecznie.

- Ochroniarze wolą trzymać się od nastolatków z daleka, a nawet gdyby chcieli podjąć interwencję, to co oni mogą? Przecież nie sprawdzą, czy młodzi nie są na wagarach, nie zadzwonią do rodziców. A wierzę, że to właśnie byłoby najlepsze wyjście, bo wielu rodziców nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, co wyprawiają ich dzieci. Ja na ich miejscu chciałabym wiedzieć, co wyprawia moje dziecko, żeby móc podjąć interwencję, zanim będzie za późno. Stąd też mój telefon do państwa redakcji - wyjaśnia.
Na zachowanie nastoletnich klientów skarżą się też klienci centrów handlowych, szczególnie że ostatnie dwa tygodnie ferii zbiegły się z czasem największych wyprzedaży.

- Zrobienie zakupów graniczyło z cudem. W sklepach z ubraniami wieczny tłok, pozajmowane przymierzalnie i tłumy "dzieciaków", które z naręczem fantów szły porobić sobie zdjęcia na "insta" czy nagrać filmy na "tik-toka", a później wszystko porzucały, gdzie popadnie - skarży się Marta, mieszkanka Gdańska. - Nie to jednak mi przeszkadzało najbardziej. Gorsze były małolaty, które z wielkim zaangażowaniem dobierały się do drogich kosmetyków do makijażu. Niejednokrotnie zdarzało się, że nie byłam w stanie dopchać się do półki z produktami, a kiedy już mi się do udało, to wiele opakowań było naruszonych, bo przecież z testerów nie będą korzystały. Zresztą nie dotyczy to tylko nastolatek, ale i młodszych dziewczynek, które w czasie, kiedy mamy robią zakupy, same penetrują sklepowe półki. Jakby wychodziły z założenia, że jeśli coś jest w sklepie, to jest do wszystkiego i dla wszystkich. Można się umalować, wyperfumować, zużyć i zniszczyć, choć nie ma się najmniejszego zamiaru nic kupić. Zero szacunku dla cudzej własności. Sama mam nastoletnią córkę, ale dla mnie jest to nie do pomyślenia! Uczę ją kultury i szacunku do cudzej własności - dodaje.

Nastolatki: "OK, boomer"



Słowem "boomer" młodzież nazywa osoby, które - pozwalając sobie na kolokwializm - nie ogarniają współczesnej rzeczywistości. Hasło "OK, boomer" zdobyło popularność przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, ale teraz coraz częściej można je usłyszeć lub zobaczyć także w Polsce. Najprościej mówiąc, z reguły slang "OK, boomer" używa młodzież wobec osoby starszej/dorosłego wtedy, gdy chce zakończyć z kimś rozmowę. Najczęściej hasło to wypowiadane jest w sytuacji, w której obie strony mają sprzeczne opinie na jakiś temat i zwyczajnie się ze sobą nie zgadzają lub gdy młodzież jest zdegustowana wypowiedzią osoby starszej. Podłoże konfliktów najczęściej wynika z przepaści pokoleniowej i skrajnie różnego postrzegania rzeczywistości.

Reasumując - boomerzy mają w głowie stare dobre czasy i najchętniej przywróciliby dawne zwyczaje, nie wysilając się nawet, aby zrozumieć nastolatków. A ci mają do powiedzenia całkiem sporo.

- Spędzamy w centrach handlowych tyle czasu, ile się da, bo nie mamy alternatywy - przyznaje Tomek, uczeń jednego z gdańskich liceów. - Na "podwórku", jak mawiają moi rodzice, nie mamy co robić, a i pogoda nie sprzyja. Siedzenie w domu też odpada, bo nasi rodzice nie zgadzają się na przyjmowanie kolegów. Ciekawych i darmowych propozycji na spędzenie czasu pod dachem nie ma, a na płatne zajęcia wielu z nas nie stać. W centrach handlowych mamy prąd, darmowe wi-fi, jest ciepło, nie pada. Możemy się tanio najeść, skorzystać z toalety. Mamy wszystko, czego nam potrzeba, dlatego czujemy się tam tak komfortowo i tak lgniemy do tych miejsc. A to, że ludzie na nas krzywo patrzą, mamy w nosie. Kiedy ktoś nam zwraca uwagę, odpowiadamy "OK, boomer" i dalej robimy swoje - dodaje.
Na zarzuty dotyczące agresywnych zachowań odpowiadają, że jest to reakcja obronna.

- Przyznaję, że zdarzają się osoby chamskie i wulgarne, ale większość z nas taka nie jest. Czasem faktycznie bywamy nieprzyjemni, ale to wynik tego, jak traktują nas dorośli - tłumaczy Marek, kolega Tomka. - Ciągle ktoś ma do nas pretensje - że zajmujemy miejsce, że zachowujemy się głośno (skoro rozmawia grupka osób, to przecież oczywiste, że jest głośno), że jesteśmy pasożytami, bo kupimy "2 for you", a zajmujemy miejsca przez godzinę. No ale my też jesteśmy klientami. Mamy do tego prawo - twierdzi.
W centrach handlowych atrakcji nie brakuje - można poprzymierzać ubrania, zrobić sobie makijaż. I - co najważniejsze - większość z tych atrakcji nie kosztuje zupełnie nic, więc jest dostępna dla każdego nastolatka, nawet dysponującego bardzo skromnym budżetem. W centrach handlowych atrakcji nie brakuje - można poprzymierzać ubrania, zrobić sobie makijaż. I - co najważniejsze - większość z tych atrakcji nie kosztuje zupełnie nic, więc jest dostępna dla każdego nastolatka, nawet dysponującego bardzo skromnym budżetem.

Dziewczyny: Nie przekraczamy granic!



Słowami naszych czytelniczek poczuły się urażone również nastolatki, które lubią spędzać czas w centrach handlowych.

- Mamy swoje konta na serwisach społecznościowych, więc to zrozumiałe, że chcemy zrobić zdjęcia w nowych ciuchach czy wystrzałowym makijażu - tłumaczy Anna, uczennica jednego z gdańskich techników. - Faktem jest, że nie zamierzamy kupić ubrań, które mierzymy i w których robimy sobie zdjęcia, ale czy celebrytki płacą za coś takiego? Też nie! Dostają ciuchy, robią zdjęcia i zarabiają pieniądze. A kiedyś zaczynały tak jak my. Jeśli chodzi o kosmetyki, to faktycznie, czasem nie ma testerów i zdarzy nam się otworzyć coś przeznaczonego do sprzedaży, ale to przecież dobre sklepy sieciowe, które takie straty wrzucają w koszty. Myślę, że niesłusznie się nas piętnuje, bo my przecież robimy tym sklepom reklamę. Oznaczamy je w naszych mediach społecznościowych, a nawet jeśli tego nie robimy, a koleżanki powiedzą, że wyglądamy fajnie, to mówimy, gdzie się pomalowałyśmy - uważa.
Problemu w używaniu kosmetyków niebędących testerami nie widzą też matki młodszych dziewczynek:

- Zdarza się, że moja ośmioletnia córka przegląda i testuje niektóre kosmetyki, ale ja w tym czasie wybieram coś dla siebie, więc jestem klientem. Ona więc niejako też. Nie ma zatem nic złego w tym, że mała coś sobie wypróbuje, czymś popsika czy pomaluje - mówi Angelika, którą spotkaliśmy w jednej z sieciowych perfumerii.

Centra handlowe: "Monitorujemy sytuację i staramy się nad nią zapanować"



Centra handlowe nie zamykają się na młodych ludzi. Zależy im na tym, aby osoby w każdym wieku znalazły tam dla siebie miejsce.

- Dokładnie rok temu nawiązaliśmy współpracę ze specjalistami pracującymi na co dzień z młodzieżą. Jest to dla nas wyzwanie, któremu razem stawiamy czoła - mówi Magdalena Gibney, dyrektor Forum Gdańsk. - Po roku współpracy z ekspertami dostrzegamy różnicę w kierunku poprawy zachowania młodzieży, choć zdarza się, że ktoś naruszy zasady, uznawane powszechnie za "zasady dobrego zachowania", i wówczas staramy się reagować. Stawiamy na indywidualne podejście zamiast szablonowych rozwiązań i to przynosi rezultaty. Pracujemy nad tym, by energię młodych ludzi odpowiednio spożytkować. Forum Gdańsk jest otwarte na wszystkie grupy wiekowe. To przestrzeń miejska z dużym potencjałem, dlatego prowadzimy dialog z młodzieżą. Wszelkie niepokojące sygnały należy zgłaszać pracownikom ochrony na miejscu - przekonuje.
Choć centra handlowe przyjmują młodych ludzi z otwartymi ramionami, nie oznacza to, że jest z ich strony przyzwolenie na chamstwo czy agresję.

- Jesteśmy świadomi, że problemy związane z niewłaściwym zachowaniem młodzieży mogą się nasilać w okresie wolnym od zajęć szkolnych, dlatego na czas ferii zimowych zwiększyliśmy liczbę pracowników ochrony i uczuliliśmy ich szczególnie na tę kwestię - mówi Kamil Manduk, dyrektor operacyjny Centrum Riviera. - Bezpieczeństwo i komfort naszych klientów są dla nas priorytetem, nie bagatelizujemy żadnych zgłoszeń. Jeśli więc są państwo świadkami takich niewłaściwych zachowań, zachęcamy do zgłaszania ich ochronie. W wypadku kiedy w zasięgu wzroku nie ma ochroniarza, można także zgłosić sytuację osobiście lub telefonicznie do naszego infopunktu. Zapewniamy, że sprawdzamy każde takie zgłoszenie i podejmujemy działania adekwatne do sytuacji. W razie potrzeby powiadamiani są rodzice, policja i szkoła. Warto jednak wspomnieć, że jeżeli nie dokonano wykroczenia lub przestępstwa, policja nie ma podstaw do przeprowadzenia interwencji - podkreśla.
Osoby zarządzające centrami handlowymi nie zamierzają jednak pozostać bierne w stosunku do nastolatków szwendających się po sklepach. Przeciwnie - systematycznie pracują nad tym, aby urozmaicić im czas i poprzez organizację dodatkowych atrakcji odciągnąć od aktywności, które mogłyby być uciążliwe dla innych klientów.

- Patrząc szerzej, problem braku zajęć czy pomysłów na spędzanie czasu jest nam znany, dlatego w miarę możliwości staramy się organizować atrakcje również dla młodzieży - organizujemy koncerty czy spotkania z Tiktokerami, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem - mówi dyrektor Centrum Riviera. - Planując działania na przyszły rok, zastanowimy się nad zorganizowaniem atrakcji dla młodzieży podczas ferii, tak by nastolatkowie mogli spędzić czas w ciekawy sposób, a nasi pozostali klienci korzystać z zakupów w komfortowych warunkach.

Miejsca

Opinie (489) ponad 10 zablokowanych

  • Nadal nie rozumiem co to i kto to ten boomer oznacza (15)

    dziwna ta mlodziez. Kiedys jak ja bylem mlody to robilismy zero pół w kilku pod klatka, do tego papieroski slonecnzik i bylo git. kazdy na ludzi wyrosl, a teraz to zupelnie tego nie ogarniam

    • 37 15

    • Tlumacze...

      "ok boomer" - "gon sie taborecie" , "mam cie w d*pie", "pal wrotki" i pare innych

      • 18 2

    • Wole być "boomer'sem" (11)

      Określenie z USA
      Mianem "boomers'ow" nazywało się pokolenie po II Wojnie Światowej (1946-1965), z oczywistych względów pokolenie, które do wszystkiego musiało dojść ciężką harówką odbudowując od podstaw...
      ... tak więc te pokolenie bierze k@#$ jak widzi współczesne pokolenie młodzików, którzy swoim uwstecznieniem przypominają chorych na down'a, a jednocześnie są pewni, że im się wszystko należy tylko z tego powodu, że żyją.
      Chyba każdy widzi, że jak porównać co robiłem jak miałem ~15-20-30 lat, to współcześni "młodzi" przypominają uwięzione dzieci w ciałach nastolatków, a nawet dorosłych ... bo jak k@#$ nazwać 30 latka, dla którego poważnym wyzwaniem życiowym jest wybór telefonu na którym będzie mógł grać w swoje ulubione gry ;) ... zamiast myśli "jak zabezpieczyć przyszłość swojej rodziny" - której on oczywiście jeszcze nie ma bo "jest jeszcze czas", a tak poza tym nie chce żadnych "g*wnaków" ;)
      ... pokolenie całkowicie społecznie stracone ...

      Starsze pokolenie często mów młodemu "za moich czasów" ... i tu długi wywód jak było ciężko... chyba każdy to zna

      Poprzednie pokolenia słuchało grzecznie, bo jednak miało szacunek do starszego pokolenia.

      Współczesne młode pokolenie po prostu to niewychowane chamy, więc zamykają rozmowę tekstem "OK, boomers" - ;) można to spokojnie odebrać jako "zamknij się".

      • 28 7

      • Zgadzam się, ale (1)

        Wszystko co napisałeś jest prawdą. Nie zmienia to faktu , że to pokolenie chamów, nastawionych tylko i wyłącznie na branie i kasę będzie w przyszłości w tym kraju coś musiało robić. I to jest problem, bo na razie rodzice ich utrzymują, a później? Jak się odnajdą,. Nauki żadnej nie przyswajają bo wszystko wiedzą najlepiej. Wszystko mają w d... Przykre to i przerażające.

        • 25 2

        • odnajdą się

          i to bez trudu.
          Wystarczy gdy właściciel przedsięwzięcia da im cień władzy.
          Karbowych zawsze potrzeba...

          • 5 2

      • Zupełnie nie rozumiesz kontekstu kulturowego "Ok, boomer" (2)

        "ciężką harówką odbudowując od podstaw" Co proszę?! USA to nie Polska. Pokolenie bumu nic nie musiało tam odbudowywać. To pokolenie złotych czasów, kiedy nieruchomości były tanie, nie było kosmicznie drogich kredytów studenckich itd. Przez młodych ludzi uważani są za winnych obecnej sytuacji w USA. "OK, boomer" odpowiada się gdy starzy ludzie marudzą coś o dzieciach, rodzinie itd. Tylko im (dziadkom) było łatwo utrzymać rodzinę z jednej pensji. Obecnie w USA to praktycznie niemożliwe, ale starzy ludzie tego nie rozumieją.

        • 14 12

        • to prawda, boomerzy mieli wszystko za grosze (1)

          • 4 4

          • znacznie taniej, przeciez to udowodnili ekonomiści

            • 3 0

      • (4)

        Witam,
        Nie zgodzę się z Pana/Pani stwierdzeniem o na temat szacunku. Na szacunek 3-ba zapracować oraz samemu okazywać Innym, nie licząc na podziękowanie itd. Dlaczego mam okazywać szacunek osobie, której nie znam? Skąd mam wiedzieć czy jesteś "dobrą osobą".
        Tym różnią się pokolenie Millenialsów i pokolenie Z od starszych pokoleń (Baby boomers, pokolenie X), że nie "zależy" Nam na tym, by okazywać nam szacunek z powodu wieku.
        Pozdrawiam,

        • 3 27

        • co za bełkot

          Nie potrafisz napisać jednego zdania z sensem.

          • 19 1

        • Naucz się języka polskiego i pisowni zaimków analfabeto.

          • 14 1

        • Człowieku, matura to zdana chyba na 30%?

          Żenada.

          • 10 0

        • Jest blad logiczny w Twojej wypowiedzi. Oczywiscie ze na szacunek trzeba zasluzyc, ale nie oznacza to, ze kazdemu dajesz na start szacunek=0, a ten ma sobie zapracowac by osiagnac wyzszy poziom. Jak Ty sobie to w ogole wyobrazasz? Bedziesz np w stosunku do mnie chamski, bo mnie nie znasz, a ja mam sie wkupic w Twoje laski? Zwyzywasz mnie w sklepie, a ja mam powiedziec "przepraszam wielmozny panie", pasc na kolana i podarowac Ci 1000 zl? Ty bys tak zrobil w stosunku do kogos, kto nie szanuje Ciebie?

          • 11 0

      • w ok. boomer zawiera sie to , że było nieco inaczej

        W USA ma to szczególne znaczenie. Był inny rynek pracy, jedna osoba utrzymywała jako tako dom, tanie uczelnie, etc
        Ekonomiści potwierdzają, ze wchodza pokolenia, które bmają gorzej niż poprzednie. Tego nie było - NIGDY.

        • 8 2

    • Google.pl

      Zapraszamy, jest to w dość prosty sposób wyjaśnione.

      • 0 0

    • Zero pol

      Jak zero pół na kilku piliście to jestes cienki jak sik pająka gościu

      • 0 0

  • Problemy pierwszego świata (4)

    Jest niż demograficzny i włóczącej się młodzieży prawie wcale nie widać ale i tak ludzie mają problemy. Ja tam się cieszę, że nie siedzą w domu i jakoś bardzo im daleko do band wulgarnych wyrostków, jakich było pełno w latach 90.

    • 27 45

    • (1)

      Jakbyś wyszedł popołudniu na palarnie w galerii to szybko byś zmienił zdanie czy obecnym nastolatkiem daleko do wulgarnych band.

      • 23 1

      • Do palarnii, nie na palarnię

        • 0 1

    • Oj, widać widać. Wystarczy wejść do Forum lub GB.

      • 8 0

    • Otóż to

      Tego się nie pamięta, jaka młodzież tamtego okresu była bandycka.
      Trend jest odwrotny i jak się słyszy o młodym bandycie w moim pokoleniu to sensacja na pół Polski. Tylko ze to często jeden na pół roku - tak dobrych statystyk to z zabójstw nie ma.

      • 1 8

  • jestesmy narodem frustratow, zawsze cos nam przeszkadza, (5)

    a jesli nawet nas nie dotyczy, ale mozemy wypowiedziec sie negatywnie, to tak jak powyzej.

    • 20 64

    • Ale tu mieszkają 2 narody, 2 mocno reprezentowany, ze wzgorz golan

      I to od ponad tysiąca lat

      • 6 8

    • Jesteś członkiem tego narodu? (3)

      Chyba nawet reprezentatywnym sądząc po komentarzu ;) Najzabawniejsza jest właśnie krytyka krytyki i narzekanie na narzekanie :D

      • 10 1

      • gdzie tam jest krytyka? narzekanie? (2)

        jeno suche fakty i tyle. Masz klopot z przyswojeniem, ta takie kobiece. ...ach te emocje, to jest najzabawniejsze

        • 2 9

        • najzabawniejsze jest to, że próbujesz ironizować, tylko kompletnie nie wychodzi :) (1)

          • 4 1

          • dalej widzisz cos czego nie ma

            • 1 0

  • Cuś się komuś pokręciło (2)

    Młodzierz robi to, co w swoich małych móżdżkach wymyśli. Nic w tym złego. To galerie stwarzają problemy.

    • 11 53

    • Młodzież

      Pewnie sam się włożyłeś zamiast inwestować w naukę.

      • 11 1

    • w sumie to

      bardzo to szczere i niestety rzeczywiste.

      • 1 1

  • Wolę być boomer (2)

    Niż pusty dzban

    • 79 16

    • (1)

      Nie masz już wyboru biedaku.

      • 6 20

      • A ty masz bogaczu dzbanie?

        • 13 1

  • Straty wrzucone w koszty (7)

    Jest to dla mnie szokujące, że ktokolwiek, nie ważne czy młodzież czy osoby dorosłe, zakłada, że można otwierać pełnowartościowe, przeznaczone na sprzedaż kosmetyki, czyniąc je niczym innym jak śmieciem i stwierdzać, że jest to wliczone w straty.
    Jest to zachowanie niekulturalne, praktycznie jest to niszczenie cudzej własności. Ktoś te kosmetyki wyprodukował, zapakował, przewiózł, ułożył na półce i ... do śmieci. Zero ekologi.

    Prowadzę usługową działalność gospodarczą. Moimi klientami jest akurat młodzież i baaardzo często lubią nie przychodzić na umówione spotkanie. Kiedyś słyszałam, że nie pojawienie się klienta powinnam wliczyć w koszty, tylko wtedy cena powinna wtedy pójść o 50 procent w górę ... Powiedziałam, że utrzymam cenę dla solidnych osób, a leserom podziękowałam.
    Szanujmy siebie, swoje dobra i swój czas.

    • 161 0

    • niestety osoby w komentarzach zapominają co jest źródłem takich problemów. Jeśli matka nie widzi problemu w tym że jej córka niszczy towar, to niech się nie dziwi że za kilkanaście lat o niej będą pisane takie artykuły. To smutne, że ludzie narzekają na takie zachowania, a dokładnie tego samego uczą swoje dzieci.

      • 55 1

    • (1)

      Czasem trudno znaleźć w drogeryjnej szafie kosmetyk, w który ktoś wcześniej nie wpakował paluchów. Do pudru i cienia do powiek zajwyczaj mogę delikatnie zajrzeć i sprawdzić, ale... Do tuszów do rzęs nie zaglądam i ostatnio przez to kupiłam używany, zaschnięty tusz. Ludzie... Ale to nie tylko młodzież.

      • 26 0

      • Dlatego ja kupuję tusze przez internet.

        • 7 0

    • w du..e z ekologią. To jest po prostu kradzież.

      • 11 1

    • mowienie o stratach wrzuconych w koszty to żąłosna próba racjonalizowania sobie kradzieży.

      • 19 0

    • (1)

      Brawo! Warto nadmienić, że nie ma czegoś takiego jak strata wliczona w koszty. Tą stratę tak na prawdę sprzedawca przerzuci na kupujących.

      • 3 1

      • Tę stratę

        • 0 0

  • Szkoda dzieci (5)

    Młode matki również przesiadują, niezależnie od pogody. Nie pójdą z dzieciakiem na spacer, bo z koleżanką muszą spotkać się na kawusi, a spacer to tylko dla wieśniaków. Znam taką jedną, nic do jej łba nie dotrze. Czatuje aż otworzą Riviere i siedzi tam do późnego popołudnia. Może o tym też warto napisać?

    • 119 2

    • A w domu bałagan, pajęczyny i pokotłowane ubrania (4)

      Test białej rękawiczki negatywny. Czy one potrafią uprasować, ugotować? Czy tylko gastronomia chłodnicza?

      • 20 5

      • (3)

        A one samotne sa? Chlopa co posprząta nie mają? Czy chłopy dziś to dwie lewe ręce?

        • 8 15

        • gdybym była mężczyzną, a mój babsztyl cały dzień by przesiadywał w galerii, mając w d*piu dom... (2)

          to nie ma takiej siły która by mnie zmusiła do przejęcia obowiązków takiej beznadziei intelektualnej

          • 8 4

          • Przejęcia obowiązków? Ale w sumie to też faceta obowiązki bo brudzi ubrania, sr* na kiblu i np. kruszy.

            • 8 1

          • jakiego "przejęcia obowiązków"? służącą zatrudniłeś?

            • 2 2

  • (4)

    Dlatego nie dziwię się, że pracownice drogerii Rossmann w Rivierze reagują dosyć obcesowo na najazd takich smarkaczy.

    Ostatnio byłam świadkiem gdzie jakaś 14-15 letnia panienka pakowała łapska do pudełka z perfumami Versace Red Jeans i była uważnie obserwowana przez pracownicę, która od razu jej powiedziała, aby nie ważyła się nawet psikać produktem, który nie jest testerem.

    Za czasów gdy miałam te 15-17 lat ochrona w Rossmannach wręcz wisiała na karku i nie było opcji aby się zachowywać tak jak opisuje pani w artykule.

    • 110 1

    • A gdzie zasada (2)

      produkt macany należy do macanta? Użyłeś, zjadłeś, zepsułeś - płacisz!

      • 31 1

      • (1)

        Jesli nalezy do macanta to uzylem I jest juz moje. Dlaczego mam jeszcze placic za cos, co jest moje?

        • 0 18

        • Chyba żartujesz?! To pytanie serio tu padło? Obyś ignorancie kupił otwartą pastę do zębów i dostał aftozy, obyś kupił długo leżący s sklepie, otwarty do powąchania szampon o dostał łupieżu!

          • 15 0

    • Nie lubie tego Rossmana w Rivierze, wole pojsc do dowolnego innego.

      • 0 9

  • (4)

    Robiąc zakupy nie natknęłam się na takie nasilenie "zjawiska",jak opisane w tym przesadzonym moim zdaniem artykule.

    • 10 55

    • No to chyba jest pani niedowidząca.

      • 14 4

    • Nie dziwne, bo

      widocznie kupujesz tylko w Biedronce i do tych sklepów nie chodzisz.

      • 4 6

    • Wystarczy zamiast mieć wlepione oczy w stoiska oderwać wzrok i rozejrzeć się wokół siebie.

      I zapewniam Cie, że zobaczysz te grupki nastolatków ganiające się po galeriach jak na placu zabaw. o kopaniu się nawzajem i odzywaniu do siebie w języku "łacińskim" nie wspomnę ;)

      kwiat narodu ...

      • 12 1

    • Ja tez sie nie natknalem, ale ja najczesciej jestem tam pozno, wiec moze to dlatego.

      • 1 0

  • buahahahaha co za pustak (7)

    "- Mamy swoje konta na serwisach społecznościowych, więc to zrozumiałe, że chcemy zrobić zdjęcia w nowych ciuchach czy wystrzałowym makijażu - tłumaczy Anna, uczennica jednego z gdańskich techników. "

    • 184 0

    • (1)

      No to jest wręcz żałosne.

      Dlatego ja wszelkie kupione w sieciówkach ciuchy od razu piorę, bo cholera wie kto to mierzył.

      • 63 0

      • Dlatego ja kupuje w necie. Ubranie przychodzi fabrycznie zapakowane w folie.

        • 28 2

    • Tylko szkoda, że nie w swoich

      to jest dramat.

      • 28 0

    • To jest straszne

      bo jak wytłumaczysz, że to jest złe, jeśli oni nie mają zakodowanych podstaw dobra i zła?

      Jeśli coś jest dla ciebie normalne, robią to wszyscy i jeszcze się chwalą, że to przynosi zyski ( sławę, akceptacje społeczeństwa, popularność) to jak przyjąć pogadanki "staruchów"? Zmienić ich myślenie? Nie da rady...

      • 26 0

    • A od kogo te dzieci biorą przykład?

      Najpopularniejsze konta w mediach społecznościowych należą do osób dorosłych, których pracą jest wrzucanie ładnych zdjęć w ubraniach od firm, które im za to płacą. Dzieci jak to dzieci, naśladują znanych ludzi. Kiedyś idolami dzieci byli aktorzy, piosenkarze, sportowcy, a dzisiaj w dużej mierze internetowi celebryci, których znają z youtuba, instagrama czy z czego tam młodzież teraz korzysta. W internecie sporo jest osób, które chwalą się zakupami za miliony monet (tzw. haul zakupowy), gdzie rozpakowują zakupy i je pokazują, jeśli to ubrania, to je mierzą. Dzieci przez naśladownictwo chcą robić to samo, ale że im nikt za to nie płaci, bo nie są sławne, to muszą nagrywać te filmy w przymierzalni.

      • 14 2

    • (1)

      Anna nie istnieje

      • 0 0

      • Istnieje!
        Ta osobniczka z artykułu, to nic innego jak, personifikacja nastoletnich pustaków z nosami w smartfonach.
        Jest jednak kilka plusów takiej sytuacji; przez telefon w ciążę nie zajdą, prędzej wlezie pod samochód.
        W rezultacie, jest niewielka szansa na kontynuację trendu.

        • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (6 opinii)

(6 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane