- 1 16 chętnych na budowę nowej szkoły w dzielnicy Piecki-Migowo (19 opinii)
- 2 Kicia Kocia, Lego, Park Ewolucji, a może atrakcje w Akwarium? Planujemy weekend
- 3 Coraz więcej rodziców odmawiających szczepienia dzieci (195 opinii)
- 4 Niemal 180 marzeń do spełnienia. Czekają podopieczni hospicjum (13 opinii)
- 5 Dom Samotnej Matki daje nadzieję. "Czasami mama trafia do nas prosto z dworca" (73 opinie)
- 6 Edukacja zdrowotna wypiera Wychowanie do życia w rodzinie (27 opinii)
Młodzież przesiaduje w centrach handlowych. "Stwarzają problemy"
Włóczą się bez celu, są chamscy i wulgarni, przeszkadzają w pracy, a kiedy zwraca się im uwagę, reagują agresywnie - to najczęstsze zarzuty, jakie pod adresem nastolatków przesiadujących w centrach handlowych stawiają osoby tam pracujące. Młodzi są zdania, że zdecydowana większość z nich zachowuje się kulturalnie, że mają takie samo prawo przebywać tam jak każdy inny, a chęć "wykurzenia" ich przez pracowników to niczym nieuzasadniona złośliwość. Kto ma rację?
Jesteś nastolatkiem? Hulaj dusza...
- Pracuję w jednym ze sklepów w dużym centrum handlowym w Gdyni. Piekło, jakie każdego dnia, szczególnie podczas ferii, urządzali nam nastolatkowie, jest nie do opisania - opowiada nasza czytelniczka (nazwisko znane redakcji). - Nie mam nic przeciwko młodym ludziom i ich obecności w przestrzeni publicznej. Nie mogę się jednak biernie przyglądać temu, co te małolaty wyprawiają! Odnoszą się chamsko i wyrażają wulgarnie nie tylko w obrębie własnej grupy, ale też w stosunku do osób postronnych. Regularnie zdarza się, że ktoś kogoś szarpnie, popchnie czy kopnie. Robią wszystko, aby zwrócić na siebie uwagę i z reguły im się to udaje (włączone na "full" głośniki bluetooth bardzo im w tym pomagają). Warunki do wegetowania mają idealne - centrum zapewnia darmowe wi-fi i prąd, więc siedzą u nas całymi dniami. A kiedy mają ochotę się polansować, idą do modnej, sieciowej kawiarni, zamawiają kawę i jak "królowie życia" sączą ją przez dwie-trzy godziny, uniemożliwiając potencjalnym klientom zajęcie stolika - przekonuje.
Nasza czytelniczka i inni pracownicy centrum handlowego próbowali interweniować u ochrony. Bezskutecznie.
- Ochroniarze wolą trzymać się od nastolatków z daleka, a nawet gdyby chcieli podjąć interwencję, to co oni mogą? Przecież nie sprawdzą, czy młodzi nie są na wagarach, nie zadzwonią do rodziców. A wierzę, że to właśnie byłoby najlepsze wyjście, bo wielu rodziców nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, co wyprawiają ich dzieci. Ja na ich miejscu chciałabym wiedzieć, co wyprawia moje dziecko, żeby móc podjąć interwencję, zanim będzie za późno. Stąd też mój telefon do państwa redakcji - wyjaśnia.
Na zachowanie nastoletnich klientów skarżą się też klienci centrów handlowych, szczególnie że ostatnie dwa tygodnie ferii zbiegły się z czasem największych wyprzedaży.
- Zrobienie zakupów graniczyło z cudem. W sklepach z ubraniami wieczny tłok, pozajmowane przymierzalnie i tłumy "dzieciaków", które z naręczem fantów szły porobić sobie zdjęcia na "insta" czy nagrać filmy na "tik-toka", a później wszystko porzucały, gdzie popadnie - skarży się Marta, mieszkanka Gdańska. - Nie to jednak mi przeszkadzało najbardziej. Gorsze były małolaty, które z wielkim zaangażowaniem dobierały się do drogich kosmetyków do makijażu. Niejednokrotnie zdarzało się, że nie byłam w stanie dopchać się do półki z produktami, a kiedy już mi się do udało, to wiele opakowań było naruszonych, bo przecież z testerów nie będą korzystały. Zresztą nie dotyczy to tylko nastolatek, ale i młodszych dziewczynek, które w czasie, kiedy mamy robią zakupy, same penetrują sklepowe półki. Jakby wychodziły z założenia, że jeśli coś jest w sklepie, to jest do wszystkiego i dla wszystkich. Można się umalować, wyperfumować, zużyć i zniszczyć, choć nie ma się najmniejszego zamiaru nic kupić. Zero szacunku dla cudzej własności. Sama mam nastoletnią córkę, ale dla mnie jest to nie do pomyślenia! Uczę ją kultury i szacunku do cudzej własności - dodaje.
Nastolatki: "OK, boomer"
Słowem "boomer" młodzież nazywa osoby, które - pozwalając sobie na kolokwializm - nie ogarniają współczesnej rzeczywistości. Hasło "OK, boomer" zdobyło popularność przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, ale teraz coraz częściej można je usłyszeć lub zobaczyć także w Polsce. Najprościej mówiąc, z reguły slang "OK, boomer" używa młodzież wobec osoby starszej/dorosłego wtedy, gdy chce zakończyć z kimś rozmowę. Najczęściej hasło to wypowiadane jest w sytuacji, w której obie strony mają sprzeczne opinie na jakiś temat i zwyczajnie się ze sobą nie zgadzają lub gdy młodzież jest zdegustowana wypowiedzią osoby starszej. Podłoże konfliktów najczęściej wynika z przepaści pokoleniowej i skrajnie różnego postrzegania rzeczywistości.
Reasumując - boomerzy mają w głowie stare dobre czasy i najchętniej przywróciliby dawne zwyczaje, nie wysilając się nawet, aby zrozumieć nastolatków. A ci mają do powiedzenia całkiem sporo.
- Spędzamy w centrach handlowych tyle czasu, ile się da, bo nie mamy alternatywy - przyznaje Tomek, uczeń jednego z gdańskich liceów. - Na "podwórku", jak mawiają moi rodzice, nie mamy co robić, a i pogoda nie sprzyja. Siedzenie w domu też odpada, bo nasi rodzice nie zgadzają się na przyjmowanie kolegów. Ciekawych i darmowych propozycji na spędzenie czasu pod dachem nie ma, a na płatne zajęcia wielu z nas nie stać. W centrach handlowych mamy prąd, darmowe wi-fi, jest ciepło, nie pada. Możemy się tanio najeść, skorzystać z toalety. Mamy wszystko, czego nam potrzeba, dlatego czujemy się tam tak komfortowo i tak lgniemy do tych miejsc. A to, że ludzie na nas krzywo patrzą, mamy w nosie. Kiedy ktoś nam zwraca uwagę, odpowiadamy "OK, boomer" i dalej robimy swoje - dodaje.
Na zarzuty dotyczące agresywnych zachowań odpowiadają, że jest to reakcja obronna.
- Przyznaję, że zdarzają się osoby chamskie i wulgarne, ale większość z nas taka nie jest. Czasem faktycznie bywamy nieprzyjemni, ale to wynik tego, jak traktują nas dorośli - tłumaczy Marek, kolega Tomka. - Ciągle ktoś ma do nas pretensje - że zajmujemy miejsce, że zachowujemy się głośno (skoro rozmawia grupka osób, to przecież oczywiste, że jest głośno), że jesteśmy pasożytami, bo kupimy "2 for you", a zajmujemy miejsca przez godzinę. No ale my też jesteśmy klientami. Mamy do tego prawo - twierdzi.
Dziewczyny: Nie przekraczamy granic!
Słowami naszych czytelniczek poczuły się urażone również nastolatki, które lubią spędzać czas w centrach handlowych.
- Mamy swoje konta na serwisach społecznościowych, więc to zrozumiałe, że chcemy zrobić zdjęcia w nowych ciuchach czy wystrzałowym makijażu - tłumaczy Anna, uczennica jednego z gdańskich techników. - Faktem jest, że nie zamierzamy kupić ubrań, które mierzymy i w których robimy sobie zdjęcia, ale czy celebrytki płacą za coś takiego? Też nie! Dostają ciuchy, robią zdjęcia i zarabiają pieniądze. A kiedyś zaczynały tak jak my. Jeśli chodzi o kosmetyki, to faktycznie, czasem nie ma testerów i zdarzy nam się otworzyć coś przeznaczonego do sprzedaży, ale to przecież dobre sklepy sieciowe, które takie straty wrzucają w koszty. Myślę, że niesłusznie się nas piętnuje, bo my przecież robimy tym sklepom reklamę. Oznaczamy je w naszych mediach społecznościowych, a nawet jeśli tego nie robimy, a koleżanki powiedzą, że wyglądamy fajnie, to mówimy, gdzie się pomalowałyśmy - uważa.
Problemu w używaniu kosmetyków niebędących testerami nie widzą też matki młodszych dziewczynek:
- Zdarza się, że moja ośmioletnia córka przegląda i testuje niektóre kosmetyki, ale ja w tym czasie wybieram coś dla siebie, więc jestem klientem. Ona więc niejako też. Nie ma zatem nic złego w tym, że mała coś sobie wypróbuje, czymś popsika czy pomaluje - mówi Angelika, którą spotkaliśmy w jednej z sieciowych perfumerii.
Centra handlowe: "Monitorujemy sytuację i staramy się nad nią zapanować"
Centra handlowe nie zamykają się na młodych ludzi. Zależy im na tym, aby osoby w każdym wieku znalazły tam dla siebie miejsce.
- Dokładnie rok temu nawiązaliśmy współpracę ze specjalistami pracującymi na co dzień z młodzieżą. Jest to dla nas wyzwanie, któremu razem stawiamy czoła - mówi Magdalena Gibney, dyrektor Forum Gdańsk. - Po roku współpracy z ekspertami dostrzegamy różnicę w kierunku poprawy zachowania młodzieży, choć zdarza się, że ktoś naruszy zasady, uznawane powszechnie za "zasady dobrego zachowania", i wówczas staramy się reagować. Stawiamy na indywidualne podejście zamiast szablonowych rozwiązań i to przynosi rezultaty. Pracujemy nad tym, by energię młodych ludzi odpowiednio spożytkować. Forum Gdańsk jest otwarte na wszystkie grupy wiekowe. To przestrzeń miejska z dużym potencjałem, dlatego prowadzimy dialog z młodzieżą. Wszelkie niepokojące sygnały należy zgłaszać pracownikom ochrony na miejscu - przekonuje.
Choć centra handlowe przyjmują młodych ludzi z otwartymi ramionami, nie oznacza to, że jest z ich strony przyzwolenie na chamstwo czy agresję.
- Jesteśmy świadomi, że problemy związane z niewłaściwym zachowaniem młodzieży mogą się nasilać w okresie wolnym od zajęć szkolnych, dlatego na czas ferii zimowych zwiększyliśmy liczbę pracowników ochrony i uczuliliśmy ich szczególnie na tę kwestię - mówi Kamil Manduk, dyrektor operacyjny Centrum Riviera. - Bezpieczeństwo i komfort naszych klientów są dla nas priorytetem, nie bagatelizujemy żadnych zgłoszeń. Jeśli więc są państwo świadkami takich niewłaściwych zachowań, zachęcamy do zgłaszania ich ochronie. W wypadku kiedy w zasięgu wzroku nie ma ochroniarza, można także zgłosić sytuację osobiście lub telefonicznie do naszego infopunktu. Zapewniamy, że sprawdzamy każde takie zgłoszenie i podejmujemy działania adekwatne do sytuacji. W razie potrzeby powiadamiani są rodzice, policja i szkoła. Warto jednak wspomnieć, że jeżeli nie dokonano wykroczenia lub przestępstwa, policja nie ma podstaw do przeprowadzenia interwencji - podkreśla.
Osoby zarządzające centrami handlowymi nie zamierzają jednak pozostać bierne w stosunku do nastolatków szwendających się po sklepach. Przeciwnie - systematycznie pracują nad tym, aby urozmaicić im czas i poprzez organizację dodatkowych atrakcji odciągnąć od aktywności, które mogłyby być uciążliwe dla innych klientów.
- Patrząc szerzej, problem braku zajęć czy pomysłów na spędzanie czasu jest nam znany, dlatego w miarę możliwości staramy się organizować atrakcje również dla młodzieży - organizujemy koncerty czy spotkania z Tiktokerami, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem - mówi dyrektor Centrum Riviera. - Planując działania na przyszły rok, zastanowimy się nad zorganizowaniem atrakcji dla młodzieży podczas ferii, tak by nastolatkowie mogli spędzić czas w ciekawy sposób, a nasi pozostali klienci korzystać z zakupów w komfortowych warunkach.
Miejsca
Opinie (489) ponad 10 zablokowanych
-
2020-02-11 10:30
(4)
Te tornistry na plecach na zdjęciu sugeruje, że dzieci są po prostu na wagarach...
- 30 9
-
2020-02-11 10:58
Albo są poprostu po szkole bałwanie
- 5 7
-
2020-02-11 12:27
Janusz
A może poprostu są po szkole bałwanie
- 2 6
-
2020-02-11 15:48
XD
- 0 1
-
2020-02-11 19:51
Tfd
Albo może skończyli lekcje i poszli sobie do galeri ty kurka zamknięty łbie 60-letni
- 1 5
-
2020-02-11 10:32
a mnie przeraziło testowanie kosmetyków przez ośmiolatkę
Czy mamusia chce, żeby córka miała gronkowca? Nie zdaje sobie sprawy ile jest bakterii, szczególnie w testerach kolorówki? No chyba że córka "testuje" tylko nowe kosmetyki, nie będące de facto testerem... tylko po co?
- 69 0
-
2020-02-11 10:36
(1)
Ok, boomer - czyli jak ubić komunikację w zarodku.
- 14 7
-
2020-02-11 10:36
Raczej jak pokazać, że jesteś dzbanem
- 11 4
-
2020-02-11 10:38
tak na marginesie. średnie pokolenie za odzywkę ok boomer obdarza oldskulowym impaktem w płat ciemieniowy
już to widywałem, jest bardzo skuteczne
- 32 3
-
2020-02-11 10:39
Opinia wyróżniona
Rozwiązanie jest proste (3)
Niech w czynie społecznym posprzątają te wszystkie śmieci które są przez nich rozrzucone po mieście, zaraz by wiedzieli co ze sobą zrobić, posiedzieć z książkami i pouczyć się a nie rodziców narażać na koszty korepetycji... dlaczego też nie uprawiają sportu? Czy do biegania jest potrzebny specjalnie przygotowany obiekt sportowy, specjalne nakłady finansowe? Z doświadczenia wiem, że nie. Młodzież nie uprawia sportu, a później słyszymy z różnych stron o wszelkich dysfunkcjach u młodzieży, o nadwadze, etc.. potem znowu wyciąganie kasy od rodziców na zajęcia korekcyjne i inne takie...
Ciągle słyszę, "młodzież nie ma co ze sobą zrobić" - psia jego mać! Mają teraz o wiele większe możliwości niż ludzie którzy mieli jeden czy dwa kanały publicznej propagandowej tv, trzepak na podwórku itp. - teraz mają "orliki", ścieżki rowerowe i wiele więcej i słuchanie tych bredni, że nie mają co ze sobą zrobić podnosi tylko ciśnienie!
Gonić g*wniarzy!- 159 12
-
2020-02-11 15:09
jak taki chętny do czynów społecznych jesteś, to daj przykład i zacznij zbierać
- 7 33
-
2020-02-12 10:26
Jakiś Ty mądry......
Klien to klient. Dorośli też zachowują się beznadziejnie...też przymierzają tony ubrań i zostawiają byle gdzie. Często siedzą godzinami z laptopem przy stoliku w restauracji i mają darmowe biuro. Młodzi to spora grupa klientów. !!!! Niech sklepikarze nie narzekają... w tych super jadłodajniach nie spotkamy raczej babci z wnusiem tylko młodzież..A jak ktoś jest zagrożeniem, to bez względu na wiek powinien być postawiony do pionu)..
- 10 18
-
2020-02-15 08:20
Wina systemu socjalizacji, ogólnego dostępu do Internetu oraz social mediów kreujących ich światopogląd, braku zainteresowania ze strony rodziców i nauczycieli. Efekt - wychowanie a raczej jego brak, wykształtował w bardzo dużym stopniu leniwe, roszczeniowe, egoistyczne, nie posiadające empatii oraz szacunku do autorytetów, zapatrzone w siebie pokolenia. Niestety odbije się to na nich w przyszłości, psychiatrzy będą mieli co robić jak proza życia zapuka do ich drzwi.
- 7 1
-
2020-02-11 10:40
Tak się zmieniły czasy. (2)
Winne są temu tendencje w mediach które gloryfikują konsumpcjonizm.
Ważny stał się LANS i posiadanie.
Na posiadanie nie mogą pozwolić sobie wszyscy ,ale na tani LANS już tak.
Nastolatek widzi matkę i ojca jak się lansują wiec robi to samo.
lans lans i jeszcze raz LANS.
Ja jestem lepszy od Ciebie bo............................................tak to działa- 48 2
-
2020-02-11 11:04
Trzeba na Insta cos wrzucić by innych zazdrość zżarła
- 6 0
-
2020-02-11 11:54
kompleksy
- 6 0
-
2020-02-11 10:42
młodzież do "zagospoarowania" (1)
Aż się prosi, aby tej młodzieży coś zaproponować. Organizacje pozarzadowe, miasto, centrum handlowe, kuratorium itp. (gry planszowe, warsztaty, pokazy..)Potencjał jest ogromny i wspaniała okazja ale pomysłów brak!
- 16 4
-
2020-02-11 11:00
Ale to wszystko jest, wystarczy trochę chęci i zorganizowania ze strony bombelków. Ja się wychowałam na wsi, bez dostępu do czegokolwiek, a tyle zajęć potrafiliśmy sobie znaleźć, ze czasu na wszystko brakowało.
- 15 1
-
2020-02-11 10:42
Zawsze lepsze to od przesiadywania w kościołach, gdzie piorą mózgi z mitologi.
- 15 23
-
2020-02-11 10:44
(2)
W sumie czy ochrona centrum handlowego nie może zadzwonić po straż miejską/policję, że młodzież wagaruje? Kilka takich telefonów, rodzinie wejdzie na kark opieka społeczna i się skończy problem
- 26 3
-
2020-02-11 11:42
(1)
"w czasie ferii" dzbanie
- 1 12
-
2020-02-11 11:50
W czasie ferii
bombelki puszczone samopas? Też wejdzie opieka.
- 13 0
-
2020-02-11 10:45
Jeśli to nie fejk (1)
Jeśli ta wypowiedź uczennicy jednego z gdańskich techników nie jest zmyślona, to jest to esencja wszystkiego co jest obecnie nie tak z młodymi ludźmi. Największa aspiracja to bycie znanym z tego, że jest się znanym, kreowanie się w mediach społecznościowych, stwarzanie pozorów, wyglądanie. Żadnej substancji czy pożytecznych społeczeństwu umiejętności lub działań.
Nie można ich jednak za to winić, jeśli rodzice nie wpoili im odpowiednich wartości, a kult, tfu, "celebrytów" atakuje zewsząd. Takie nastolatki są objawem, a nie przyczyną.- 64 0
-
2020-02-12 08:48
no właśnie jak czytałam
to miałam wrażenie, że ktoś te wypowiedzi zmyśla, komu by się chciało spacerować po galerii i przepytywać dzbanów
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.