• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie samą szkołą żyje mały człowiek

Monika Kopycińska
6 października 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Zajęcia dodatkowe to szansa na rozwijanie własnych zaiteresowań i pasji. Zajęcia dodatkowe to szansa na rozwijanie własnych zaiteresowań i pasji.

Większość trójmiejskich centrów edukacyjnych, klubów młodzieżowych i domów kultury ruszyła w październiku z ofertą zajęć pozalekcyjnych dla dzieci.



Przeciwnicy zajęć dodatkowych przekonują, że szkoła wypełnia dzieciom czas na tyle, że pozalekcyjna aktywność powinna być ograniczona już tylko do zabawy. Zwolennicy wskazują nie tylko na możliwość realizacji pasji i zainteresowań, ale także na zdobywanie dodatkowych umiejętności. Niewątpliwie zaletą posyłania dziecka na zajęcia dodatkowe jest rozwijanie zdolności organizacyjnych. Umiejętne planowanie i zarządzanie czasem na pewno przyda się w dorosłym życiu.

W tym sezonie szkoła tańca Dance Fusion z Gdańska proponuje zajęcia o egzotycznej nazwie Zumbatomic. Ich program łączy elementy fitness, salsy, cumbii, reggaeton, hip-hop i innych tańców. Zajęcia przeznaczone są dla dzieci w wieku od 4 do 12 lat. Każdy trening trwa 30 min i rozpoczyna się rozgrzewką. Nauka choreografii odbywa się poprzez specjalnie opracowane gry i zabawy, dzięki którym dzieci nie tylko poznają nowe kroki, ale również otrzymują garść podstawowych informacji o historii każdego wykonywanego tańca. Zumbatomic można trenować we wtorki 17:00 do 17:30 i w czwartki od 17:10 do 17:40. Cena zajęć jednorazowych to 15 zł, za miesiąc zapłacimy 40 zł.

Projektornia zaprasza dzieci i młodzież z zacięciem dziennikarskim na zajęcia literackie. Na cotygodniowych zajęciach przyszli dziennikarze w wieku od 10 do 16 lat będą współtworzyć własną "Gazetkę". Na spotkaniach uczestnicy będą zdobywali wiedzę na temat sztuki zadawania pytań i formułowania krótkich tekstów dziennikarskich. Za miesięczny kurs młody literat zapłaci 20 zł.

W Gdańskim Klubie Full - Contact Karate od wielu lat mali i duzi karatecy doskonalą swoje umiejętności zgodnie z japońską tradycją propagowaną przez mistrza Shigeru Oyamę. Na treningach młodzi adepci sztuk walki uczą się nie tylko ciosów i kopnięć, ale także dyscypliny, szacunku do innych, zasad fair play. Treningi prowadzone są przez utytułowanych instruktorów, pasjonatów szkoły Oyamy. Miesięczna składka członkowska w wysokości 90 zł uprawnia do korzystania z zajęć dwa razy w tygodniu na Chełmie, Morenie i w Śródmieściu.

Z myślą o najmłodszych, Elefun Sala Zabaw z Gdyni oferuje pakiet zabaw edukacyjnych oraz ogólnorozwojowych. W ofercie min. Akademia Malucha BabyFun, Mały Einstein, Mały artysta, Origami oraz zajęcia stanowiące wprawkę w czytaniu. Każdy przedszkolak znajdzie coś dla siebie. Jednorazowe zajęcia w cenie 9 zł, a miesięczny koszt uczestnictwa to 36 zł. Zajęcia przewidziane są dla dzieci w wieku od 2 do 5 lat.

Projekt "Koncert dziecięcy" realizowany w Teatrze Muzycznym - Junior to propozycja dla dzieci i młodzieży pragnącej doskonalić umiejętności wokalne. Ćwiczenia z emisji głosu, badanie predyspozycji słuchowych i rytmicznych zostaną uwieńczone koncertem na Scenie Kameralnej Teatru Muzycznego, podczas którego dzieci wykonają utwory polskich poetów z muzyką specjalnie skomponowaną do tego projektu. Zajęcia odbywają się dwa razy w tygodniu, we wtorki 16:30 do 18:30 oraz w niedzielę 12:00-13:00. Miesięczna opłata wynosi 150 zł.

Zajęcia dodatkowe mogą być ciekawe i rozwijające, ale tylko wtedy gdy serwowane są z umiarem. Edukacyjne, artystyczne, sportowe, taneczne czy też ogólnorozwojowe - w naszej, trójmiejskiej wyszukiwarce zajęć dodatkowych z pewnością każdy rodzic znajdzie coś dla swojej pociechy.

Nie znalazłaś tego, czego szukasz dla swojego dziecka? Sprawdź w wyszukiwarce: zajęcia pozalekcyjne w Trójmieście

Opinie (45) 3 zablokowane

  • Idealny plan zajec malego dziecka : (3)

    0630 pobudka
    0700 - 0800 swietlica
    0800 - 1400 szkola
    1400 - 1700 swietlica
    1730 - 1800 mcdonald
    1830 - 2000 zajecia dodatkowe (skrzypce, j. duński, etc.)
    2030 - 2100 kilka odcinkow czesia
    2100 - 2200 facebook, nk, etc.
    i spać

    a co, moze powiecie że tak nie jest ??

    • 25 16

    • a dopalacze gdzie?

      • 12 2

    • poparłam wypowiedź, bo tak jest w wiekszosci domach

      u nas jest inaczej
      7.30 popbudka
      8.00-14.00 szkoła
      14-15 odrabianie lekcji
      15-17 PODWÓRKO!
      17-18 tv
      18-19 wspolna zabawa
      19.00-19.30 tv
      19.30-21 wspolne zajecia
      21-7.30 spanie
      mam dwójke dzieci i niewystarczajace fundusze na zajecia pozalekcyjne

      • 7 2

    • tak nie jest.

      • 1 0

  • Naszym wnukom "do szkoły daleko" DDD (2)

    Już nie samym mleczkiem żyje ten "nasz" mały człowiek, ale jeszcze do niedawna był z tym problem. Mamusie nie tylko musiały się nauczyć karmić piersią, ale i prawidłowo się odżywiać, co było prawdziwą szkołą życia. Lekcje miałem i ja.

    Opiszę, jak gotowałem dla matek karmiących barszczyk DDD.
    Barszczyk: mięso (wigilijny na maśle), 3-4 kg buraków, 2-4 pietruszki, kawałek selera (bez marchwi), liść laurowy, ziele angielskie, sól. Normalnie daję też 3 cebule, pieprz i paprykę chili, ale gotując dla matek karmiących już nie. Najpierw długo gotuję mięso z warzywami i przyprawami bez buraków. W tym czasie obieram tą dość sporą ilość buraków i tnę je na plastry. Wyjmuję z garnka mięso z warzywami, do wywaru wrzucam buraki... w czajniku gotuję wodę. Już buraczany wywar wylewam do drugiego garnka, do buraków wlewam z czajnika wodę i gotuję drugi raz... wyłączam gaz i zostawiam na noc. Rano gotuję znów, w czajniku gotuję wodę... z garnka wywar buraczany dolewam do wczorajszego... żonka doprawia dodając do smaku trochę i barszczu zagęszczanego ze słoika.
    Ale to nie wszystko. Do już 2 razy gotowanych buraczanych wypłuczek dolewam z czajnika wodę, gotuję, przelewam już do innego garnka buraki wyrzucając do śmieci, dodaję dwie kostki bulionu (knorra), cebulę, pieprz, chili, barszcz zagęszczany ze słoika... gotuję... to obiad dla mnie, jem DDD.
    Wyjęte z zupy mięso (ostatnio był to indyk, ale z uwagi na cenę chyba ostatni raz) z warzywami mielę przez maszynkę do mięsa (dla nas niekarmiących osobno, z usmażoną cebulą), robię ciasto, wałkuję... kubkiem krążki... z domownikami kleimy pierogi, żonka je w wodzie z olejem gotuje i porcjuje (osobno dla mamusi karmiącej, te bez cebuli). Dla nas najsmaczniejsze są te później na patelni smażone.

    • 2 8

    • (1)

      ale o co chodzi?

      • 0 0

      • O pierożki i barszczyk... "moje" dziewczynki jedząc i chwaląc mówiły, że się nauczyłem i umiem... chciałem się pochwalić że się nauczyłem i umiem.

        DDD.

        • 2 1

  • (7)

    To masakra jakas moje dziecko od pon do pt ma zajecia i to nie jest moje widzi mi sie tylko ma dwa razy dotakowy angielski zajecia do pierwszej komuni i basen jest strasznie malo czasu na odrabianie lekcji, uwazam ze czas na nauke powinien odbywac sie tylko w szkole podczas zajec , a on wraca do domu z 10 zadaniami pracy domowej zaznaczam 2 klasa szkola podstawowa jakies nieporozumienie, za granica tak nie jest i ludzie takze sa wysztalceni. W idealny sposob szkola zniecheca dzieci do nauki, bo sa bardzo przemeczone

    • 23 4

    • (4)

      u nas poziom jest wysoki droga pani, pewnie najlepiej jeszcze jakby dziecko chodziło na trzy godziny do szkoły dziennie i dodatkowo nie miało żadnych innych zadań domowych, bo to strata czasu. Skoro Pani syn ma tak ciężko to może zrezygnuje z basenu a ang niech będzie raz w tyg. To PAni mu robi nadprogam nie szkoła...

      • 8 13

      • Czy to opinia nauczyciela?

        Przeciętni Kowalscy pracują po 40 godzin tygodniowo. Jeśli mieszczą się w godzinie na dojazd ze szkoły (gdzie odprowadzają dziecko) do pracy, to daje razem 50 godzin na tydzień pozostawiania dziecka w szkole. Czasem trzeba dodatkowo coś kupić, załatwić, postać w korku lub popsutym tramwaju (np. "11" wczoraj i przedwczoraj), więc te 50 godzin to jeszcze niezły wynik. Tam, gdzie dzieci jest najwięcej, czyli na nowych osiedlach szkoły są przepełnione, nauka dwuzmianowa, świetlice pękają w szwach i pełnią rolę przechowalni, a nie miejsca jakichkolwiek sensownych działań.
        Stąd gorycz poprzedniego rodzica, który - jak wszczyscy normalni rodzicile - nie widzi możliwości obciążania potomka dodatkowymi zajęciami

        • 9 0

      • (1)

        basen jest dla zdrowia!
        mam zrezygnować ze zdrowia dziecka na cześć jego wiedzy??

        • 5 2

        • poziom nauki j. angielskiego w szkole tak mizerny ze nie wyobrazam sobie zeby syn nie chodzil na dodatkowe zajecia, poza tym nikt nie uzna mi wytlumaczenia w przyszlosci ze mial kiepska pania od jezyka, chodzi mi o to ze znacznie za duzo maja zadane nauki do domu... pracowac musimy nie kazdy moze sobie pozwolic na to aby siedziec w domu czekac na meza z obiadkiem i spokojnie wychowywac dziecko!!! wystarcza dziezku 5-6 godz w szkole i nie powiedzialam ze bylabym zadowolona ze chodzi na 3 godz prosze nie dodawac i nie filozofowac

          • 0 0

      • pewnie jakis nauczyciel :P zbulwersowany

        • 1 1

    • za granica... (1)

      tylko, ze za granica dzieci ucza sie od 8 rano do 16 lub 17 z przerwa na lunch...a u nas po poludniu siedza w swetlicy....a przeladowane programy nauczania z nowa podstawa programowa musza nadganiac w domu...;-(

      • 0 0

      • no tak może i racja, ale ja jakoś widzę co roku spadek ogólnych umiejętności. Wystarczy porównać maturę tą co jest teraz z tą co była trzy cztery lata temu. Poziom spada... i to drastycznie.
        Na studia uwaga : DZIENNE przychodzą ludzie którzy mają problemy z ułamkami, a chcą studiować przedmioty ścisłe i to jest ten przeładowany program? Masakra... Ciekawa jestem czego oni tych dzieciaków uczą w szkoel skoro rodzic musi (jak mówicie, bo ja sama nie wiem) nadrabiać wszystko w somu.

        • 3 0

  • Uważajcie na te wszystkie zajecia taneczno rytmiczne i wszelkie karate bo poza szkołą to zakątki pedofiliii często (2)

    organizatorzy często nie mają ludzi z uprawnieniami pedagogicznymi a do tego tacy tancerze to najczęsciej odmienna orientacja to samo karatecy bo kto normalny chodzi w piżamce. Jak już to zapisujcie dzieci na normalne zajęcia najlepiej organizowane w szkole przedszkolu lub klubie istniejacym dłużej niż 10 lat.

    • 4 15

    • ściema idź sie leczyć (1)

      co za ściema z TObą!!! człowieku masz chyba przykre doświadczenia z młodości albo sam jesteś innej orientacji skoro takie rzeczy wypisujesz!! karatecy - homoseksualiści...porażka

      • 0 3

      • taa a ty lekarzem jesteś? wpisz w googlach tempaku karate pedofilia i zobacz o co chodzi zamiast innych leczyć sam wstaw sobie

        protezę mózgu ach ci karatecy

        • 0 0

  • "Nie samą szkołą żyje mały człowiek"

    Co za odkrycie!

    • 4 2

  • Spokojnie Tusek rozwiąże wszystkie Wasze problemy (1)

    Ja w to wierzę bo na niego głosowałam i jeszcze zobaczycie jak to będzie cuudownie. Będzie więcej przedszkoli i szkół oraz super opieka w świetlicach, a właściwie to świetlice nie będą potrzebne bo matki będa mogły pracować w krótszym wymiarze czasu np. 6 godzin. A wszkołach będą DRZWI W TOALETACH I PRZEMYŚLANY PROGRAM I NAUCZYCIELE Z POWOŁANIA.
    Rodzice będą mieli więcej czasu dla swoich dzieci bo Tusek uchwali dodatkowe dni opieki nad dzieckiem. Teraz są tylko 2 dni w roku niezależnie od liczby dzieci ale zobaczycie to się zmieni. I do lekarza będzie się można z dzieckiem dostać bez kolejki. Do stomatologa, dermatologa, a nawet do chirurga i endokrynologa i to na RUMowskiej książeczce. I jeszcze w Gdańsku będzie więcej miejsc parkingowych, a to już za sprawą Budynia. Jeszcze będzie przepięknie. Jeszcze będzie wspaniale!

    • 5 3

    • DDD

      Czyli będzie CUDownie!

      • 1 0

  • zajęcia dodatkowe inaczej (6)

    ciekawe że nikt z narzekaczy nie wpadł na pomysł aby zorganizować własnym dzieciom " zajęcia dodatkowe" samemu tzn. po prostu spędzać z nimi aktywnie czas zamiast oglądać 2 razy dziennie / choć i to w dzisiejszych czasach nie najgorszy wynik/ telewizję.

    przecież każdy z nas przerasta umiejętnościami 5-7 latka i umie mu zaszczepić jakąś aktywność - no tak tylko pojawia się problem ......trzeba samemu się ruszyć no i się wysilić ........łatwiej dzieciaka zapisać na kilka zajęć dodatkowych i marudzić zamiast miło spędzać z dzieckiem czas . A prania prasowania, majsterkowania, oglądanie tv to tak może po 20 jak już dzieci szykują się spać. obiadek tez wtedy na następny dzień można przygotować z grubsza tak aby tylko na koniec coś doprawić i nie trzeba biegać po mcdonaldach i innych syfach.

    Ja mam 2 dzieci - trzecie w drodze i pracuje / nie wyobrażam sobie nie pracować - jeszcze nie byłam nawet jednego dnia na wychowawczym a ciąży nie spędzam na zwolnieniu przed tv/ i daje rade. Czas spędzony z dziećmi to piękny czas i wykorzystuję go na maxa a moje dzieci są szczęśliwe bo mogą realizować swoje pasje razem z rodzicami . Dodam tylko że babcie mamy też pracujące no i poza Gdańskiem więc za dużo pomocy / poza wakacjami/ nie oczekuję od nich bo to nierealne. W lotto też nie wygrałam :) aby pracować hobbystycznie:).

    A jak ktoś jest mało kreatywny to polecam zajęcia gdzie rodzice spędzają czas z dziećmi i razem się uczą - w ten sposób można nawet angielskiego się uczyć już nie wspomnę o super przygodzie ze sportem

    Zamiast narzekać ruszcie się :)

    • 11 5

    • (5)

      Pracujesz? Chyba na ćwierć etatu i do tego w domu :(
      Wychodzę z domu o 6:00 (mąż odprowadza dziecko), wracam po nie prosto po pracy o 16:00-16:30 - jak komunikacja miejska pozwoli. W domu jestem o 16:30-17:00, o ile mojej "komunistce" nie przypadnie jakiś różaniec czy katecheza. Do tego zajęcia rehalibitacyjne w środy i basen w soboty (ma wadę wrodzoną). Odrabianie zadań domowych i czytanie lektur (przez córkę) zajmuje nam średnio 1,5 godziny. Do tego spacer z psem, obiad (dla dziecka to już raczej obiadokolacja), a gdzie tu czas na te Twoje "pasje"? W weekend czasem jedziemy za miasto, ale w tygodniu sypiam po 5-6 godzin żeby rodzina miała na czas jedzenie, czyste ubrania, panował znośny porządek w domu itd.

      • 3 2

      • pracuję na cały etat a ty jesteś poprostu osobą niezorganizowaną (3)

        pracuję na cały etat - tyle ze ja o 6 tej już pracuje a nie dopiero wychodze i nie łapie korków jak jade do pracy ani jak wracam / o 14 po 8miu godz kończe/. Jeżdzę komunikacją i nie wiem jak ci wychodzi 10 godzin / od 6 - do 16 / to może coś z twoją pracą jest coś nie tak. Jakoś w żłobku dzieci mogą być do 9 godzin i inni rodzice /poza chyba tobą / sobie radzą.

        Poprostu trzeba uruchomić myślenie i wybrać żłobek/ przedszkole/ szkołe koło miejsca pracy lub prace koło tych miejsc i wtedy nie stoi się w korku " po dziecko" .

        a jak ci przeszkadza katecheza to jej tam nie zaprowadzaj skoro ci to przeszkadza zamiast marudzić. Nie mieszkamy w państwie wyznaniowym -przynajmniej formalnie bo z praktyką różnie bywa.

        A z obiadem nie widze problemu skoro można go przygotowac dzień wczesniej - no chyba że nie możecie żyć bez 2 daniowej obiadokolacji + kolacja noramlna to faktycznie może zająć 3 godziny / przygotowanie + jedzenie/ bo podgrzanie zupy wcześsniej zrobionej nawet 5 minut nie zajmuje.

        A jak masz problem z czystością to kup pralke która ma ustawienia czasowe - przychodzisz do domku i tylko wieszasz a nie musisz nad nią stać i udawać że za nią pierzesz .........chyba że jeteś osobą która lubi prać w ręku - to powodzenia. Kupując ubrania też trzeba myślec o funkcjonalności a nie później narzekkać.

        Moje pasje - pływanie, taniec , mąż - siatkówka , a jeszcze zdążę zawieść syna na żagle / 2 x w tyg + poza sezonem też mają zajęcia dla jasności/ a w tym czasie jak nie jesteśmy razem bo przeciez dzieciaki w pewnym wieku realizują własne pasje ja spędzam aktywnie czas z młodszym dzieckiem.

        A jak wychodzisz z psem to zdradze ci sekret - możesz też zabrac dzieci i coś fajnego wymyśleć do roboty a ni esadzać je przed tv a samemu robić z siebie męczennika.

        Poprostu rodzice mają obsesje wyręczania dzieicii we wszystkim - a co pieska dziecko w podstawówce nie wyprowadzi? chleba wracając do domu nie kupi - 5cio latek tego nie zrobi ale ośmiolatek to bez problemu pomoze tyle że takich rzeczy trzeba dzieci nauczyć jak są małe bo inaczej nastolatek cię wyśmieje bo po co ma coś robić skoro ma rodzica który chce być męczennikiem

        • 4 2

        • do kk (2)

          nie każdy ma możliwość pracy od 6 rano, każdy ma inną pracę. Super by było gdyby wszyscy pracowali w recepcji i po powrocie do domu nie mieli żadnych dodatkowych obowiązków no bajka po prostu. Ja wychodzę z domu przed 6 wracam po 18, 19 a w skrajnych przypadkach następnego dnia, nie mam możliwości zmiany, tak po prostu jest, więc nie mierz wszystkich swoją miarą

          • 2 0

          • do anonima (1)

            no tak - praca od 6 tej nie jest typowa - choć w recepcji to raczej od 6tej się nie pracuje ........nie wiem bo mam inny zawód.
            Ale jest dużo innych możliwości - praca w domu , zmianowa po 12 h / a potem wiecej czasu w inny dzien/ , własna firma - właściwie każda forma poza sztampowym 8 h od 8 -16 ( o którym wbrew pozorom wiele osób marzy/ może być dobrym rozwiązaniem.

            Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Narzekacz jeśliby zmienił prace to nie dostosuje sobie trybu dnia , nie wysili się tylko i tak będzie narzekał bo to prościej.

            Zresztą wybierając zawód większość z nas było dorosłych i trzebabyło patrzeć na wiele aspektów a nie tylko fura , komóra i laptop a teraż żona w domu płacze że pracuje się za nędzne grosze po 24h/dobe. W każdym wieku można się przekwalifikować i zacząć pracować winnym zawodzie.

            Jedni wolą duże pieniądze a inni chcą być nauczycielem i mieć mniej godzin ale za to urwanie głowy.

            • 2 0

            • ja nie mam pojęcia w jakich godzinach pracuje recepcjonistka- tak po prostu rzuciłam frazesem. To nie do końca jest tak, że każdy może się przekwalifikować. Ze względu na brak czasu ciężko jest się przekwalifikować. Oczywiście jest to możliwe, ale nieraz potwornym kosztem.
              Generalnie super by było gdyby wszyscy wybierali zawód patrząc na wiele aspektów przyszłego życia, ale powiedzmy szczerze kto w wieku 19 lat zastanawia się nad tym, aby wybrać zawód który pozwoli mu w przyszłości pracować od tej do tej godziny na takich a takich warunkach, bo będzie dziecko itp. Ja w tym wieku myślałam tylko o tym aby udało mi się dostać na moje wymarzone przez całe życie studia i nie obchodziło mnie to, że może w przyszłości będę chciała mieć dziecko. Wiem, że zaraz tu wiele osób napisze, że trzeba było myśleć itp. itd.

              • 0 0

      • a co masz do ludzi pracujących w domu?

        a co masz do ludzi pracujących w domu? - może mają pomysł na realizowanie siebie i do tego zarabianie pieniędzy? zazdrościsz im kreatywności i zaradności, a może odwagi bo na ciepłym etaciku łatwiej i bezpieczniej?

        ach ta polska mentalność

        • 3 0

  • Popieram kk (1)

    Ja też mam dwoje dzieci i każdą chwilę jaką mogę z nimi spędzic spędzam wymyslając różne zabawy, sporty i inne i to są najpiękniejsze chwile z dziecmi, gotuję im pyszne obiadki piorę sprzątam i jeszcze pracuję i nie narzekam. Myślę, że nasze dzieci są wspaniałe i nawet powiem Wam kochani, że staram się je tak zając, żeby nie myślały o pustych, niczego nie uczących grach komputerowych, aby nie siedziały przed komputerem pół dnia, tylko spędzały ten czas na dworzu, spacerze z psem itp. By wiedziały jak śpiewają ptaki, jak zmieniają się pory roku nie tylko z książek ale z własnych obserwacji. Czy to nie ciekawsze? Pozdrawiam wszystkich.

    • 8 3

    • ja też cię popieram :) i kk też.

      W końcu ktoś normalny wypowiedział się na tym forum.

      Spędzajcie czas z dzieciakami tak aby one potem - może nawet jak będziemy starzy -chciały z nami spędzać czas.

      Rozmawiać /po polsku:)/ też trzeba się nauczyć i "wynieść " to z domu

      A lektury można czytać na dobranoc z dzieckiem a nie kazać mu 1,5 h samemu się męczyć jak wcześniej dziecka się nie nauczyło tego lubić.

      • 5 0

  • dzieci (3)

    Czy chcemy czy nie nasze dzieci są wciągane w bieg szczurów mimowolnie. Mój 10 syn jest w 4 klasie w normalnej podstawówce. Gonie go do odrabiania całej masy lekcji chociaż czasem jak patrzę na ilość pracy domowej to mam ochotę wyrzucić te książki przez okno. Chodzi na dodatkowy angielski. Dlaczego? 1 dlatego,że ja wiem, że bez języka jest dziś strasznie trudno, 2 wszystkie dzieciaki w klasie chodzą. Mamy 2 razy w tyg. basen bo sam nas prosi żeby chodzić. Poza tym to świetnie wpływa na odprężenie pleców po dźwiganiu ciężkich plecaków. Mnie co roku denerwują teksty nauczycieli, że my rodzice mamy obowiązek uczyć się z dziećmi, odrabiać lekcje itd. Dlaczego w zagranicznej szkole na pytanie mojej znajomej czy pracować z dzieckiem w domu oburzona nauczycielka odpowiedziała, że od nauki to jest szkoła i ona a nie rodzice. Zamiast siedzieć nad masą prac domowych wolałabym częściej iść z nim na spacer albo rower.

    • 9 0

    • (1)

      no tak tylko za granica to mysla ze Polska lezy w ZSSR...
      a hitler to jakis metalowy zespol muzyczny,
      chyba nie da sie wyposrodkowac nauki z wiedza, bo zeby cos zapamietac i sie nauczyc MUSI byc utrwalone i przecwiczone.

      • 0 1

      • Zgadzam się z tobą w 100%. Tylko jak się okazuje można to zrobić w szkole na lekcjach a nie godzinami w domu:)) I zapewniam cię, że nie wszyscy obywatele świata mają tak niski poziom wiedzy. Nasze dzieci umieją za to wszystkiego po trochu, i nie potrafią wykorzystać tej wiedzy w praktyce.

        • 0 0

    • za granica...

      Ludzie za granica dzieci siedza w szkole po 8 lub 9 godzin i wszystko robia w szkole. a u nas maja po kilka lekcji, potem swietlica i reszta w domciu

      • 0 0

  • a ja jestem z dziecmi w Norwegii i.... (3)

    Wszystkie dzieci, w kazdej klasie szkoly podstawowej zaczynaja zajecia o 8.30...jesli rodzice chca zapisuja na poranna i popoludniowa swietlice...tzn.jesli jest taka koniecznosc.Normalnie, bez swietlicy moja 7 letnia corka konczy szkole codziennie o 12.45...ze swietlica w szkole gora do 16.00 ...potem jedno, gora dwa zadania do odrobienia bo wiecej zadawac nie mozna! dziecko ma czas na zabawe na podworku,jazde na rowerze, basen itp...tu dzieci chodza na dodatkowe zajecia typu karate,taniec,pilka nozna,hockey..oczywiscie to kosztuje ale stac na takie przyjemnosci wiekszosc...Co mnie sie najbardziej podoba to fakt,ze w piatek jest ABSOLUTNY ZAKAZ zadawania zajec domowych ! Bo weekend to czas wypoczynku a nie nauki! podobnie spraw ma sie z wszystkimi feriami,wolnymi....Dzieci chetnie chodza do szkoly i nie ma tu czegos takiego jak stres...NApewno nie przerabiaja takiej ilosci materialu jak w Pl ale rosna na samodzielnych ludzi,znajacych jezyki obce,potrafia poradzic sobie w swiecie.Duzo zajec dzieci maja z udzielania pierwszej pomocy.Np. w Norwegii wiekszosc 5...6 latkow potrafi uratowac tonacego czlowieka! reanimacja serca!....maja obozy pt.szkola przetrwania, duzo ucza sie szyc,szydelkowac,gotowac...a wiec glownie to wszystko co sprawia by byly w zyciu poradne i samodzielne.

    • 8 0

    • tak bo oni tam musza bardzo delikatnie z dziecmi, maja najwiekszy odsetek samobojstw (ze wzgledu na brak slonca) pozatym tam nie ma problemu z jakimkolwiek bezrobociem i dzieci nie musza sie uczyc na wyrost zeby sobie poradzic na rynku pracy(nie mowie ze u nas to pomaga, ale daje poczucie dobrze spelnonego obowiazku)

      zycze duzo sloneczka, zawsze mowilam ze jak wyjade gdzies indziej mieszkac to bedzie to norwgia :)

      • 1 0

    • (1)

      bo tam nie rządzą nasi POlitycy.

      • 0 0

      • całe szczęście pisuarów tam też nie ma...

        • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (7 opinii)

(7 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane