• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nowa porodówka UCK już działa. "Nie było dnia bez porodu"

Wioleta Stolarska
8 lutego 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Przenosiny neonatologii trwały dwa dni. Przenosiny neonatologii trwały dwa dni.

Już dziewięć maluchów przyszło na świat na nowym Oddziale Położniczo-Noworodkowym w Centrum Medycyny Nieinwazyjnej. Jako pierwsza urodziła się dziewczynka, Maja. Oddział został już ostatecznie przeniesiony z dawnego budynku przy ul. Klinicznej. Teraz kobiety ciężarne, rodzące oraz świeżo upieczone mamy będą miały bezpieczne, komfortowe oraz intymne warunki.



W jakim wieku zdecydowałaś się na pierwsze dziecko?

Klinika Położnictwa oraz Klinika Neonatologii zajmuje pomieszczenia na IV piętrze Centrum Medycyny Nieinwazyjnej.

W nowym budynku znajduje się 9-łóżkowy Oddział Izolacyjny, Oddział Położniczo-Noworodkowy, liczący 18 łóżek oraz Oddział Położnictwa Aseptycznego i Oddział Patologii Ciąży - każdy dysponujący bazą 20 łóżek. Ponadto w nowej siedzibie blok porodowy dysponować będzie sześcioma salami porodowymi, dwoma salami operacyjnymi, salą wybudzeń i miejscem dla odwiedzających.

Czytaj też: Ostatni poród na Klinicznej. Rusza nowy oddział w CMN

Każda sala porodowa posiada łazienkę, w której rodzące będą mogły skorzystać z imersji wodnej, jako naturalnej metody łagodzenia bólu porodowego. Będzie można również korzystać z różnego rodzaju sprzętu pomocniczego podczas porodu oraz metod wspomagających. Lekarz anestezjolog, dyżurujący 24 godziny na dobę - znieczulający poród, aparat do łagodzenia bólu porodowego TENS, podtlenek azotu, worki sako, piłki, materace, liny porodowe i nowoczesne łóżka porodowe. Przytulne, kolorowe sale porodowe i położne współpracujące z rodzącymi kobietami, postępujące zgodnie z obowiązującym standardem opieki okołoporodowej.

  • Sala porodowa na nowym oddziale.
  • Oddział położniczy CMN oficjalnie ruszył.
  • Oddział położniczy CMN oficjalnie ruszył.
  • Oddział położniczy CMN oficjalnie ruszył.
  • Oddział położniczy CMN oficjalnie ruszył.
  • Oddział położniczy CMN oficjalnie ruszył.
  • Oddział położniczy CMN oficjalnie ruszył.
  • Oddział położniczy CMN oficjalnie ruszył.
  • Oddział neonatologiczny CMN oficjalnie ruszył.
  • Przenosiny neonatologii trwały dwa dni.

Trudna przeprowadzka



Przenosiny oddziałów z Klinicznej do nowego budynku trwały kilka dni, ostatecznie cały sprzęt i pacjenci są już w nowej siedzibie.

- Ostatni czas był trudny, wymagający nawet potrójnej naszej pracy. Takich przeprowadzek do nowego budynku mieliśmy już kilka, m.in. trudny oddział hematologii, ale w tym przypadku było to niewątpliwie najtrudniejsze zadanie logistyczne, które udało się bez zakłóceń. Z oddziału, na którym leżą noworodki mamy piękny widok na cały Gdańsk, akurat z tamtej strony wschodzi słońce, co myślę jest dla nas dobrym znakiem - mówił Jakub Kraszewski, dyrektor naczelny UCK podczas oficjalnego otwarcia oddziałów.
- Budynek jest imponujący, co bardzo nas cieszy, że właśnie w takich warunkach mogą na świat przychodzić nowi gdańszczanie czy Pomorzanie - dodała Aleksandra Dulkiewicz, pełniąca funkcję Prezydenta Miasta Gdańska.
Czytaj też: Poród w Trójmieście. Na co mogą liczyć przyszłe mamy?

- Przeprowadzka przebiegła bardzo sprawnie. W kilka dni udało się ten bardzo skomplikowany organizm z minimalnym zakłóceniem pracy przenieść z jednej dzielnicy do drugiej. Życzę wszystkim, żeby w tych nowych budynkach jak najwięcej dzieci przyszło na świat - powiedział prof. Marcin Gruchała, rektor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
  • Oficjalne otwarcie nowych oddziałów CMN
  • Rodzice bliźniaków, które jako ostatnie urodziły się w szpitalu przy ul. Klinicznej.
  • Marcin Gruchała, rektor GUM-ed.
  • Goście
  •  Jakub Kraszewski, dyrektor naczelny UCK
  • Prof. dr hab. n. med. Krzysztof Preis, ordynator Kliniki Położnictwa
  • Część oddziałów nowoczesnego Centrum Medycyny Nieinwazyjnej już działa.
  • Część oddziałów nowoczesnego Centrum Medycyny Nieinwazyjnej już działa.
  • Położnicza Izby Przyjęć

Ani jednego dnia bez porodu



Jeszcze w poniedziałek wydawało się, że ostatnim dzieckiem urodzonym w szpitalu przy ul. Klinicznej będzie Józio Grabowski , który przyszedł na świat przed godz. 9, miesiąc przed ustalonym terminem, za pomocą cesarskiego cięcia. Jednak tego samego dnia po południu na Klinicznej również za pomocą cesarskiego cięcia urodziły się bliźnięta. Maluchy, podobnie jak inne dzieci są teraz pacjentami nowego oddziału.

- Nie było ani jednej doby bez porodu, oczywiście musieliśmy trochę ruch wychłodzić, co spowodowało ogromną falę przyjęć wczoraj i dziś, ale dzięki zapewnieniu sprawnego transportu przewóz pacjentek z Klinicznej potrwał zaledwie dwie godziny - część pań na siedząco, część na leżąco. Trzeba też przyznać, że nasze przenosiny były dużo łatwiejsze niż przenosiny neonatologii. Cieszymy się, że już ruszyliśmy - mówił prof. dr hab. n. med. Krzysztof Preis, ordynator Kliniki Położnictwa.
  • Dr n. med. Iwona Domżalska-Popadiuk, ordynator Kliniki Neonatologii.
  • Przenosiny neonatologii trwały dwa dni.
  • Przenosiny neonatologii trwały dwa dni.
  • Mama ostatnich dzieci urodzonych w szpitalu na Klinicznej.
- Przenosiny neonatologii trwały dwa dni, ale przenieśliśmy dwadzieścioro dzieci, dlatego musiało to potrwać. Wszystkie dzieci dojechały tutaj zdrowo, bez żadnych zakłóceń. Liczę na to, że dalej w tak świetnym obiekcie będziemy pomagać naszym pacjentom jeszcze lepiej. Jak na razie na świat w nowym miejscu przyszło dziewięcioro dzieci, jako pierwszą przywitaliśmy Maję - wcześniaka - powiedziała dr n. med. Iwona Domżalska-Popadiuk, ordynator Kliniki Neonatologii.
Jak podkreślała, Uniwersyteckie Centrum Kliniczne jest szpitalem o najwyższym stopniu referencyjności, co oznacza, że opiekę znajdują tu zarówno kobiety w ciąży o prawidłowym przebiegu, jak również te, których ciąża jest zagrożona, ma patologiczny przebieg, znajduje się w grupie wysokiego ryzyka.

Miejsca

Opinie (141) ponad 10 zablokowanych

  • Warunki... (8)

    Zdjęcia przedstawiają zero prywatności...
    Ciekawi mnie czy dalej będą praktykować u ciężarnych ściąganie majtek na korytarzu do badania i poniżające badania przy studentach. Rodziłam 7 lat temu i przypłacilam to niechęcią do zajścia w ciążę z 2 dzieckiem...

    • 19 10

    • Niestety przerabiałam tam to samo

      7 lat musiało minąć zanim zdecydowałam się na kolejne dziecko,pierwszy poród to była trauma, może trafiłam na gorszy dzień tych położnych, może za głośno krzyczałam...byłam traktowana przedmiotowo, lekarz zarzucał mi, że nie chcę urodzić swojego dziecka...to byla cala seria nieprzyjemnych zdarzeń, gdyby nie moj mąz, nie dałabym rady tego udzwignąć

      • 0 0

    • (5)

      A to nie wiedziałaś gdzie idziesz rodzić? UCK=uniwersyteckie centrum medyczne. słowo klucz-uniwersyteckie. Logiczne że są tam studenci i uczyć się muszą bo inaczej zamiast lekarzy będziemy mieć znachorów. Ja tam rodziłam w 2016 roku i nikt mi nie kazał ściągać majtek na korytarzu. Języka nie masz by powiedzieć nie? języka nie masz by nie zgodzić się na obecność studentów?. Za 3 tygodnie będę rodzić kolejny raz i kolejny raz wybiorę UCK, naprawdę wolę studentów...są delikatni i bardzo dokładni, jeszcze nie obrośli w piórka.

      • 7 8

      • (4)

        Co się jej czepiasz.. Nie każdy jest tak odważny i przebojowy podczas porodu jak Ty, być może nie każdy trafił tak dobrze na lekarzy i położne na klinicznej jak Ty i nie każdy myśli podczas porodu tak trzeźwo jak Ty. Sytuację są różne. Jeżeli masz na to ochotę to daj patrzeć studentom w swoje krocze, natomiast nie miej dziewczynie za złe, że nie wszyscy mają na to ochotę i że nie powiedziała nie - poród każda z nas znosi inaczej. Poza tym to, że ktoś rodzi w UCK nie znaczy, że z góry zakłada się zgodę na wizytację studentów. Wypadałoby najpierw zapytać pacjentki czy wyraża na to chęć. Życzę szybkiego drugiego rozwiązania.

        • 16 3

        • (3)

          Wystarczy otworzyć buzię i nie wyrazić zgody na studentów i nie było by lamentu. Tu nie chodzi o przebojowość tylko zwykłe myślenie. Nie chcesz to się nie zgadzasz, na korytarzu kazali majtki ściągać? Z jakiej racji, nie można było warknąć nie? jak się siedzi cicho jak mysz pod miotłą i robi z siebie ofiarę to niestety ale później takie opinie się pojawiają na forach... Bo kobieta nie potrafi używać j.polskiego. No ludzie trochę wiary w siebie. Co do studentów to tak, wolę by sobie popatrzeli bo uczyć a więc patrzeć się muszą. Kiedyś oni właśnie będą lekarzami. Wolisz żeby byli tłumokami bo na lalkach tylko mogli się uczyć gdyż kobiety myślą że widok ich krocza jakoś nie właściwie wpływa na studentów? Wybrali taki kierunek więc mają gdzieś jakie krocze oglądają, dla nich ti kolejny poród. Nie myl studenta medycyny ze zwykłym kowalskim który by albo zemdlał albo ze szczęścia padł na zawał gdyby mu się przed nosem pokazało krocze

          • 6 6

          • (1)

            "Kobieta nie potrafi używać języka polskiego.." Może zacznij świat oceniać od siebie bo Twoja wypowiedź jest daleka od poprawnej polszczyzny. Miodek płakał jak to czytał. A co do studentów.. Skoro są bardziej delikatni od lekarzy i lubisz rodzić w dużym gremium to może zdecyduj się na poród w akademiku Gumed?

            • 4 4

            • Tak nie potrafią używać j.polskiego, bo gęby nie otworzą tylko grzecznie robią co im się karze mimo ich niemego sprzeciwu. To jest chore. Może i moje wypowiedzi są dalekie od poprawnej polszczyzny i prof. Miodek by płakał gdyby to czytał, ale to nie zmienia faktu że mimo błędów ja potrafię walczyć o siebie i swoje prawa, a o to w tym wszystkim chodzi, a nie o składnie, przecinki i gramatykę. Jak kobiety ciężarne
              będą z siebie robić wieczne ofiary to niech się nie dziwią później że są tak traktowane

              • 0 4

          • Przeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem powyższą odpowiedź. Nikt nie neguje Twojego podejścia do tematu. Każdy poród i każda kobieta jest inna i nie da rady narzucić wszystkim pewnych zachowań :) Poza tym to, że ktoś nie ma języka w gębie nie znaczy, że potem powstają słabe opinie.

            • 4 3

    • Mnie też nikt nie kazał majtek ściägac na korytarzu

      • 2 5

  • Byłam rodziłam w nowym uck

    Nie mogę powiedzieć złego słowa warunki suoer nowoczesne sale pokoje odwiedzin polozne lekarze wszyscy byli życzliwi więc polecam z czystym sercem niestety dostać się jest ciężko

    • 0 1

  • Wszystko fajnie, sprzęt, sale itp. (7)

    Jednak to nie oni decydują o komforcie porodu, najważniejsi są ludzie. A jak to zwykle bywa w polskich szpitalach, nic się nie zmieniło od czasów komuny, gdzie pacjent to zło konieczne, rodząca to kobieta, która ma za dużo wymagań itp.
    Mam porównanie z rodzenia ze szpitala prywatnego i państwowego. W prywatnym co chwilę pytają się czy coś nie potrzeba, w państwowym każą się zająć dzieckiem i nie wymagać za dużo.

    • 32 4

    • Mańka

      • 0 0

    • położne to anioły

      Naprawdę wspaniale się nami zajęły. To cudowne kobiety z sercem. Ale jeśli ktoś jest gburem to niech się dziwi że jest tak traktowany.

      • 1 2

    • ja (2)

      a to Twoje dziecko czy położej?

      • 2 8

      • Żal mi Ciebie

        Pomyśl o tym, że matka chce się po porodzie umyć, wziąć prysznic, iść do toalety. Ma lecieć z dzieckiem? W prywatnym szpitalu panie same proponują, że pomogą mamie w opiece, nie każda osoba od razu umie się zajmować dzieckiem, czasem trzeba pomóc.
        W państwowym możesz co najwyżej zostawić dziecko pod opieką innej matki, jeśli się zgodzi...

        • 10 1

      • dawno dawno temu gdy rodziła moja Mama

        W Szpitalu Wojewódzkim w Gdańsku nie było systemu dzieci są cały czas z Mamami (czyli room-in), tylko przynoszone były na karmienie, pobawienie i tralala - położne się cały czas zajmowały a kobiety po porodzie mogły odpocząć - i jakoś wtedy nikt nie mówił, że to dziecko twoje a nie położnej - nikt nie narzekał. A dzieckiem się w domu będziecie zajmować do woli. Za parę lat drugi poród, Kliniczna, sala wieloosobowa, wszyscy z dziećmi cały czas, i to był koszmarek.

        • 8 1

    • (1)

      Przy okazji komplikacji w prywatnym nie ma mowy o szybkiej interwencji, muszą ciebie najpierw przetransportować do państwowego. Tam dopiero lekarze się tobą lub twoim dzieckiem zajmą. W prywatnym płacisz 7-8 tysięcy tylko za ładne pokoje, dobre jedzenie, miłe położne i lekarzy no i za znieczulenie. W państwowym nie poświęcą ci tyle uwagi bo rodzących jest dużo więcej a personelu za mało, warunki są zdecydowanie gorsze ale w razie nieszczęścia w ciągu kilku minut jesteś doprowadzana do życia.

      • 4 6

      • W prywatnym zajmą się tak samo dobrze jak w wojewódzkim

        poprawcie mnie jeśli się nie mylę, ale jest tam chyba ten sam stopień referencyjności jak w wojewódzkim. Poza tym, przyjmują tam tylko osoby bez komplikacji. Wiadomo, że coś może pójść nie tak, ale zawsze są na to przygotowani, czy cesarka itp.
        Tam nie płacisz tylko za ładne sale, ale za opiekę przede wszystkim psychiczną dla matki.

        • 6 2

  • (1)

    Mam nadzieję, że i łazienki na salach poporodowych się znalazły, bo lecieć na drugi koniec oddziału, ledwo trzymając się na nogach to dopiero patologia...

    • 32 0

    • tak

      Każda sala z łazienką więc bez stresu :)

      • 1 0

  • sala porodowa na kilka pacjentek, jak mozna bylo wybudowac salki, gdzie rodzi (13)

    kilka kobiet,a gdzie salki dla rozdacej tylko 1 kobiety, gdzie mozna dostawic lozko do spania dla partnera, meza, gdzie jest umywalka, lazienka. tak samo pokoje po porodzie z lozkiem dla meza, partnera, z fotelem dla gosci, z telewizorem w pokoju, z umywalka , miejscem do przewijania dzieci, z szafa na wlasne ubrania w jakich przyszlo sie do szpitala. sa to standardy jakie obowiazuja od lat w szpitalach na zachodzie. widac, ze polski szpital nadal jest w tyle za szpitalami na zachodzie

    • 36 20

    • (3)

      Sala porodowa to chyba nie jest hotel z miejscem do spania dla partnera. Rodząca raczej rzadko śpi więc i partner może chyba troszkę obejść się bez snu. Telewizor po porodzie to chyba rzecz zbędna, chyba że partner akurat meczyk musi obejrzeć, dla mam najpiękniejszym widokiem jest ich dziecko a telewizor tylko przeszkadza, reszta wspomnianego wyposażenia na salach jest.

      • 22 11

      • (2)

        Nie chodzi o samą sale porodowa ale sale już po porodzie .Miałam przyjemność rodzić w takim szpitalu oczywiście nie w Polsce i takie standardy, które są.opisane powyżej nie są niczym nadzwyczajnym. Mąż spał z nami w szpitalu na dużym sypialnianym łóżku,miałam rozkładany fotel do kamienia ,przewijak i w pełni zaopatrzona kuchnię z której tez korzystał.
        Dodatkowo nie potrzebowałam nic dla dziecka i dla siebie gdyż wszytko było.
        Widzę że w Polsce madki Polki lubią być uciśnione i rodzić w okropnych warunkach żeby można było przez kolejne 30lat opowiadać jakie to straszne przeżycie.
        Dodam tylko że o znieczulenia to nie ja się musiałam dopraszać tylko to mnie co 10min pytano czy podajemy...

        • 13 10

        • madki.. i wszystko jasne (1)

          • 0 0

          • To ironia inteligencie...

            • 0 0

    • idź do hotelu

      • 0 1

    • (3)

      Ależ wszystko jest! - w prywatnych szpitalach. Dokładnie tak samo jak na zachodzie. Również z cesarką na życzenie nie ma problemu.
      Wystarczy 7 - 8 tysięcy i rodzisz po ludzku :D

      • 11 5

      • Nie do konca. W razie komplikacji z prywatnego wywoza do panstwowego. Jesli przewiduja komplikacje to mocna podnosza cene albo wrecz odmawiaja przyjecia. Lepiej te 8tys zostawic na lapowki.

        • 1 1

      • W takim tonie jakby to było nie do pomyślenia, ze kobieta może mieć spokój podczas porodu...

        • 3 0

      • I to pisze kobieta
        Żenada...

        • 5 0

    • hmm

      wydaje mi się, że jasne beżowe łożka to dla pacjentek po porodzie a te pojedyncze niebieskie są na poród

      • 8 1

    • chyba cię poniosło (2)

      to szpital, a nie hotel. Zawsze możesz iść do swissmedu na 7 kafli

      • 23 12

      • właśnie nie poniosło - to jest standard europejski (1)

        A u nas dużo szumu, a standard polski. W końcu partner był potrzebny, aby to dziecko było, co nie? A teraz nie ma dla niego miejsca ...

        • 21 6

        • Ja

          Zgadza się

          • 9 3

  • Najlepszy poród na świecie (3)

    Dzięki sprawnemu systemowi kwalifikacji pacjentek na Izbie Przyjęć dotarłam na nowoczesną Salę Porodową, która jednak była tylko dodatkiem do wspaniałego, profesjonalnego, życzliwego personelu. Polecam wszystkim dziewczynom poród w UCK. ps. gorące podziękowania dla przemiłego personelu Izby Przyjęć.

    • 5 2

    • Napisz proszę coś więcej o pobycie tam, personel ok, ale jak sale, jak opieka po porodzie, w ogóle gdzie się kierować jak się wejdzie do uck. Niedługo rodzę i szukam informacji na temat nowej porodówki

      • 3 0

    • oddział zalało przecież (1)

      i sufit styropianowy odpadł

      • 2 1

      • A czy to wina personelu jest?

        Ogarnij się troszkę

        • 3 0

  • Gdzie w trójmiescie znajdę prywatną porodówkę? (3)

    Wiele opinii o prywatnych porodach, ale jakoś porodowek prywatnych chyba u nas nie na? Najbliższa w Łodzi?

    • 0 3

    • (1)

      Swissmed ul.Wileńska 44

      • 0 0

      • i tak cie przewiozą do UCK jak cos nie teges bedzie.

        • 1 0

    • Co

      Swiss med ul wielenska

      • 5 0

  • ciekawostka (6)

    Chyba z tym przeniesieniem to nie do końca wszystko ok. Nie wiadomo gdzie iść , szukać mamusi i dziecka celem odwiedzin po porodzie , w rejestracji pani bardzo niemiła zapytała czy coś chcę a ja no tak, moja córka urodziła i chcę do niej dotrzeć a pani na to że jest po urlopie i ona nic nie wie , łaskawie wskazała drzwi obok ....ups coraz lepiej , idziemy dalej na piętrze już jesteśmy, pytamy panią gdzie jest pokój odwiedzin a pani mówi że nie wie bo jest położną .Ok szukamy dalej i córka wychodzi na korytarz zobaczyła nas, pokój odwiedzin to jakiś żart chyba :( po korytarzu chodzą budowlańcy , jakieś worki targają , pełno kurzu , brak sterylnych warunków. Zero prywatności itd można wymieniać dużo dużo

    • 16 2

    • (2)

      Czyli nowe mury a mentalność ta sama ...

      • 5 0

      • mentalność jeszcze gorsza (1)

        teraz tylko promocja....Ewa wróć jest dużo ludzi do zwolnienia

        • 8 1

        • Ewa ma pewnie już lepsza prace, spokojniejszą, bez tego wszystkiego i współczuje :)

          • 0 1

    • (1)

      Ale jaja. To położna nie wie gdzie jest pokój odwiedzin?

      • 7 0

      • a skąd ma wiedziec, jak ledwo ogarnia "nowe"? 1 dzień w rpacy tam? sama pewnie szukała półgodziny szatni i oddziału

        • 2 1

    • oznakowania brak ale piszesz bzdury

      Jakoś ją nie miałem problemu by być przy porodzie czy też później odnaleźć dziecko. Może warto zmienić podejście?

      • 2 0

  • Oddają nową część najnowocześniejszego szpitala w Polsce, a trójmiasto.pl nie raczy tego nawet dać na główną stronę

    Przecież to jedna z największych i najważniejszych inwestycji ostatnich lat

    • 1 1

  • Panie Profesorze Preis (12)

    Nowe mury nie ukryja noedociagniec personelu. Proszę się wziąć za polozne ktore spia na dyzurach....to jest farsa i kpina. Moje dziecko sie dusilo a ja wzywalam polozna....spala. jak juz dobiegla to raptem wielkie poruszenie, nagle wezwanie wsparcia z neonatologii. WSTYD! To Panskie niedopatrzenie. Ja w pracy nie spie i one tez nie maja prawa!!!

    • 41 17

    • Nie każdy taki jest! (9)

      Jestem położną i pracuje w szpitalu i przez te kilka lat tylko raz spałam w nocy,bo byłam chora a do pracy przyjść musiałam. Nie twierdzę, że spanie na dyżurach nocnych się nie zdarza, ale co mają robić osoby, które wykonały swoją pracę i aktualnie nikt nic od nich nie chce?
      Tak kładziemy się na kanapach i odpoczywamy,bo co mamy robić? Chodzić po salach i pytać o pomoc?

      • 5 9

      • Do Pani Leny (8)

        Ale na trakcie porodowym czy na oddziale poporodowym nigdy nie jest tak ze "praca została wykonana" poród trwa długo, jest zjawiskiem dynamicznym , w każdej chwili może się cos zmienić i położna lekarz powinni chyba co trochę sprawdzać co tam słychać? A nawet jak wszystko gra to piłke zaproponować a to prysznic a to drabinke a to gaz/ tens lub wyczuć moment na znieczulenie. Nie mówiąc o tym ze sama życzliwa obecność jest pomocna.... a potem noworodki nie wiedzą że jest noc i trzeba spać tylko młodej mamie trzeba pomóc dostawić, zerknąć czy baby blues nie ma itp itd Tak Pani Leno trzeba chodzić po salach i pytać czy komuś w czymś nie trzeba pomóc

        • 8 4

        • (7)

          Nie, to matka ma poprosić personel o pomoc, jeżeli jej potrzebuje. Na dyżurze personel ma być w gotowości w razie nagłych przypadków, a nie dzieci niańczyć za zmęczone księżne.

          • 5 17

          • (5)

            Mają prawo być zmęczonymi księżnymi bo są w szpitalu i to wasz zasr*ny obowiązek zająć się pacjentkami po porodzie m, za to wam się płaci. Jak chodzicie do sklepu czy urzędu to chcecie być obsłużone jak najlepiej i wy macie taki sam obowiązek w swojej pracy. Bo to wasza PRACA

            • 13 2

            • (3)

              Nie rozumiesz definicji dyżuru medycznego, na dyżurze personel ma być w gotowości do pomocy w razie problemów medycznych, nauką karmienia i niańczeniem dzieci jak matka chce iść pod prysznic zajmują się za dnia, przy pełnym składzie osobowym, a nie po nocach, bo księżna chce sobie pospać. Za wasze śmieszne skladeczki cieszcie się, że ktokolwiek się w ogóle chce wami zajmować.

              • 3 10

              • Za samo pisanie o pocjentce / kobiecie / drugim człowieku per "księżna " napisała bym na ciebie skargę z wnioskiem o nagane do akt bo to objaw zupełnego braku szacunku dla rodzącej

                • 10 0

              • (1)

                Gdyby nie te śmieszne składeczki to byście kible na dworcach sprzątały, bo kto by wam wyplacał pensje w szpitalach... Nasze podatki między innymi idą na wasze pensje tak więc nie czepiaj się śmiesznych składeczek tylko zakasaj rękawy i do roboty się wreszcie weź zamiast udawać królową położnictwa.

                • 10 2

              • Ojoj, ale to jakoś Wy biedactwa nie radzicie sobie z własnymi dziećmi bez pomocy personelu medycznego, ja sobie w życiu poradzę bez waszych składeczek, pracując za pieniądze, a nie za wrzaski i opluwanie. Możesz sobie krzyczeć do woli, ale nadal to wy potrzebujecie nas bardziej niż my Was.

                • 2 11

            • Nie ma służby zdrowia, tylko ochrona zdrowia, jak księżna chce służbę, to niech sobie sama za nią zapłaci.

              • 3 9

          • A to bardzo interesujące. Bo ja opiekę w 2016 na oddziale poporodowym w uck wspominam tak ze właśnie co chwila ktoś przychodził i pytał czy nie trzeba pomóc i dla świeżo upieczonych niedoświadczonych mam to było coś bardzo potrzebnego. Położne / doradvzyni laktacyjne pokazywała jak dostawić dziecko do piersi tak żeby obu było wygodnie, jak je owinąć, jak podnieść, jak umyć. Bezcenne. Tylko na porodówce spotkałam w pierwszej fazie na położną jędzę która powinna mieć sądowy zakaz pracy z ludźmi bo się nie nadaje do kontaktu z ludźmi w ogóle a co dopiero z kobietą w trakcie tak wyjątkowego wydarzenia jak poród

            • 0 0

    • Skąd Pani wie,że położna spała? Może była u innej pacjentki...? Nikogo nie bronię ale może warto się zastanowić jak było naprawdę. Jeśli było coś nie tak to to od razu trzeba zgłosić, podać swoje nazwisko i wyjaśnić sprawę.

      • 2 4

    • Panie profesorze Preiss

      Ja mam prośbę o przypomnienie lekarzom i położnym ze powiedzenie "dzień dobry" jak się wchodzi do pacjentki na salę porodowa nie boli..... serio można być uprzejmym dla pacjentek

      • 7 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (5 opinii)

(5 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (1 opinia)

(1 opinia)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane