• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nowa porodówka UCK już działa. "Nie było dnia bez porodu"

Wioleta Stolarska
8 lutego 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Przenosiny neonatologii trwały dwa dni. Przenosiny neonatologii trwały dwa dni.

Już dziewięć maluchów przyszło na świat na nowym Oddziale Położniczo-Noworodkowym w Centrum Medycyny Nieinwazyjnej. Jako pierwsza urodziła się dziewczynka, Maja. Oddział został już ostatecznie przeniesiony z dawnego budynku przy ul. Klinicznej. Teraz kobiety ciężarne, rodzące oraz świeżo upieczone mamy będą miały bezpieczne, komfortowe oraz intymne warunki.



W jakim wieku zdecydowałaś się na pierwsze dziecko?

Klinika Położnictwa oraz Klinika Neonatologii zajmuje pomieszczenia na IV piętrze Centrum Medycyny Nieinwazyjnej.

W nowym budynku znajduje się 9-łóżkowy Oddział Izolacyjny, Oddział Położniczo-Noworodkowy, liczący 18 łóżek oraz Oddział Położnictwa Aseptycznego i Oddział Patologii Ciąży - każdy dysponujący bazą 20 łóżek. Ponadto w nowej siedzibie blok porodowy dysponować będzie sześcioma salami porodowymi, dwoma salami operacyjnymi, salą wybudzeń i miejscem dla odwiedzających.

Czytaj też: Ostatni poród na Klinicznej. Rusza nowy oddział w CMN

Każda sala porodowa posiada łazienkę, w której rodzące będą mogły skorzystać z imersji wodnej, jako naturalnej metody łagodzenia bólu porodowego. Będzie można również korzystać z różnego rodzaju sprzętu pomocniczego podczas porodu oraz metod wspomagających. Lekarz anestezjolog, dyżurujący 24 godziny na dobę - znieczulający poród, aparat do łagodzenia bólu porodowego TENS, podtlenek azotu, worki sako, piłki, materace, liny porodowe i nowoczesne łóżka porodowe. Przytulne, kolorowe sale porodowe i położne współpracujące z rodzącymi kobietami, postępujące zgodnie z obowiązującym standardem opieki okołoporodowej.

  • Sala porodowa na nowym oddziale.
  • Oddział położniczy CMN oficjalnie ruszył.
  • Oddział położniczy CMN oficjalnie ruszył.
  • Oddział położniczy CMN oficjalnie ruszył.
  • Oddział położniczy CMN oficjalnie ruszył.
  • Oddział położniczy CMN oficjalnie ruszył.
  • Oddział położniczy CMN oficjalnie ruszył.
  • Oddział położniczy CMN oficjalnie ruszył.
  • Oddział neonatologiczny CMN oficjalnie ruszył.
  • Przenosiny neonatologii trwały dwa dni.

Trudna przeprowadzka



Przenosiny oddziałów z Klinicznej do nowego budynku trwały kilka dni, ostatecznie cały sprzęt i pacjenci są już w nowej siedzibie.

- Ostatni czas był trudny, wymagający nawet potrójnej naszej pracy. Takich przeprowadzek do nowego budynku mieliśmy już kilka, m.in. trudny oddział hematologii, ale w tym przypadku było to niewątpliwie najtrudniejsze zadanie logistyczne, które udało się bez zakłóceń. Z oddziału, na którym leżą noworodki mamy piękny widok na cały Gdańsk, akurat z tamtej strony wschodzi słońce, co myślę jest dla nas dobrym znakiem - mówił Jakub Kraszewski, dyrektor naczelny UCK podczas oficjalnego otwarcia oddziałów.
- Budynek jest imponujący, co bardzo nas cieszy, że właśnie w takich warunkach mogą na świat przychodzić nowi gdańszczanie czy Pomorzanie - dodała Aleksandra Dulkiewicz, pełniąca funkcję Prezydenta Miasta Gdańska.
Czytaj też: Poród w Trójmieście. Na co mogą liczyć przyszłe mamy?

- Przeprowadzka przebiegła bardzo sprawnie. W kilka dni udało się ten bardzo skomplikowany organizm z minimalnym zakłóceniem pracy przenieść z jednej dzielnicy do drugiej. Życzę wszystkim, żeby w tych nowych budynkach jak najwięcej dzieci przyszło na świat - powiedział prof. Marcin Gruchała, rektor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
  • Oficjalne otwarcie nowych oddziałów CMN
  • Rodzice bliźniaków, które jako ostatnie urodziły się w szpitalu przy ul. Klinicznej.
  • Marcin Gruchała, rektor GUM-ed.
  • Goście
  •  Jakub Kraszewski, dyrektor naczelny UCK
  • Prof. dr hab. n. med. Krzysztof Preis, ordynator Kliniki Położnictwa
  • Część oddziałów nowoczesnego Centrum Medycyny Nieinwazyjnej już działa.
  • Część oddziałów nowoczesnego Centrum Medycyny Nieinwazyjnej już działa.
  • Położnicza Izby Przyjęć

Ani jednego dnia bez porodu



Jeszcze w poniedziałek wydawało się, że ostatnim dzieckiem urodzonym w szpitalu przy ul. Klinicznej będzie Józio Grabowski , który przyszedł na świat przed godz. 9, miesiąc przed ustalonym terminem, za pomocą cesarskiego cięcia. Jednak tego samego dnia po południu na Klinicznej również za pomocą cesarskiego cięcia urodziły się bliźnięta. Maluchy, podobnie jak inne dzieci są teraz pacjentami nowego oddziału.

- Nie było ani jednej doby bez porodu, oczywiście musieliśmy trochę ruch wychłodzić, co spowodowało ogromną falę przyjęć wczoraj i dziś, ale dzięki zapewnieniu sprawnego transportu przewóz pacjentek z Klinicznej potrwał zaledwie dwie godziny - część pań na siedząco, część na leżąco. Trzeba też przyznać, że nasze przenosiny były dużo łatwiejsze niż przenosiny neonatologii. Cieszymy się, że już ruszyliśmy - mówił prof. dr hab. n. med. Krzysztof Preis, ordynator Kliniki Położnictwa.
  • Dr n. med. Iwona Domżalska-Popadiuk, ordynator Kliniki Neonatologii.
  • Przenosiny neonatologii trwały dwa dni.
  • Przenosiny neonatologii trwały dwa dni.
  • Mama ostatnich dzieci urodzonych w szpitalu na Klinicznej.
- Przenosiny neonatologii trwały dwa dni, ale przenieśliśmy dwadzieścioro dzieci, dlatego musiało to potrwać. Wszystkie dzieci dojechały tutaj zdrowo, bez żadnych zakłóceń. Liczę na to, że dalej w tak świetnym obiekcie będziemy pomagać naszym pacjentom jeszcze lepiej. Jak na razie na świat w nowym miejscu przyszło dziewięcioro dzieci, jako pierwszą przywitaliśmy Maję - wcześniaka - powiedziała dr n. med. Iwona Domżalska-Popadiuk, ordynator Kliniki Neonatologii.
Jak podkreślała, Uniwersyteckie Centrum Kliniczne jest szpitalem o najwyższym stopniu referencyjności, co oznacza, że opiekę znajdują tu zarówno kobiety w ciąży o prawidłowym przebiegu, jak również te, których ciąża jest zagrożona, ma patologiczny przebieg, znajduje się w grupie wysokiego ryzyka.

Miejsca

Opinie (141) ponad 10 zablokowanych

  • (1)

    Mam nadzieję, że i łazienki na salach poporodowych się znalazły, bo lecieć na drugi koniec oddziału, ledwo trzymając się na nogach to dopiero patologia...

    • 32 0

    • tak

      Każda sala z łazienką więc bez stresu :)

      • 1 0

  • niech się mama Mai nacieszy...

    "nowoczesnością" służby zdrowia, bo dalej będzie już tylko "pod górkę" Kosmiczne kolejki do specjalistów, walka o rehabilitację dla dziecka, bo termin "PILNE" znaczy za pół roku.

    • 24 6

  • Majcia,trzymaj się

    • 18 3

  • (4)

    Czasami się zastanawiam kto chciał zapłodnić niektóre kobiety i jakim cudem przyszło im do głowy , żeby się rozmnażać, będąc durnym i nie potrafiąc wychować dziecka

    • 12 26

    • Gdzie Panią boli?

      Kwestia wychowania dziecka jest sprawą indywidualną. Nie ma co poruszać tego na forum, nawet jeśli pewne rzeczy się nam nie podobają.

      • 4 5

    • Np Twojej matce? Też się zastanawiam...

      • 2 2

    • Pomimo, że ten komentarz budzi mój sprzeciw, z uwagi na agresywny ton, to po dłuższym namyśle muszę przyznać rację - ja się też zastanawiam

      • 7 0

    • to wszystko wina wina

      • 5 0

  • Proponuję aby UCK zorganizowało rzetelną informację (3)

    Przy wjeździe na teren UCK widnieje plansza z rozkładem budynków,którą trzeba zaktualizować. Dla komfortu wszystkich (także przyszłych rodzicow) należałoby odciążyć osoby pracujące na budce wjazdowej i zatrudnić osobę, która będzie pełniła rolę informacji. Co by ludzie nie błądzili A przyszli rodzice nie szukali gdzie jest oddział położniczy.

    • 29 1

    • Prosze. (2)

      Tak to bardzo ważne .
      Jest mnóstwo osób które godzinami błąkają się między budynkami szukając potrzebnego bloku (bardzo często są to osoby starsze które wręcz ogarnia rozpacz ,bo z nikad pomocy bo nawet pracownicy szpitala nie potrafią pomoc - osobiście tego doświadczyłem ).
      Błagam i prosze pomyślcie jak to rozwiązać (nawet mam pare pomysłów ).

      • 10 1

      • (1)

        Zaiste. Zdarzylo mi sie tam szukac oddzialu. Oznakowania w zasadzie zadnego tam nie ma. Do tego tragiczny dojazd do calego kompleksu. Kliniczna byla znacznie lepiej polozona.

        • 7 1

        • Jest bałagan

          A w nim dobrze się pracuje. Informacja mało ważna. Sami nie wiedzą gdzie co jest.

          • 0 1

  • sala porodowa na kilka pacjentek, jak mozna bylo wybudowac salki, gdzie rodzi (13)

    kilka kobiet,a gdzie salki dla rozdacej tylko 1 kobiety, gdzie mozna dostawic lozko do spania dla partnera, meza, gdzie jest umywalka, lazienka. tak samo pokoje po porodzie z lozkiem dla meza, partnera, z fotelem dla gosci, z telewizorem w pokoju, z umywalka , miejscem do przewijania dzieci, z szafa na wlasne ubrania w jakich przyszlo sie do szpitala. sa to standardy jakie obowiazuja od lat w szpitalach na zachodzie. widac, ze polski szpital nadal jest w tyle za szpitalami na zachodzie

    • 36 20

    • chyba cię poniosło (2)

      to szpital, a nie hotel. Zawsze możesz iść do swissmedu na 7 kafli

      • 23 12

      • właśnie nie poniosło - to jest standard europejski (1)

        A u nas dużo szumu, a standard polski. W końcu partner był potrzebny, aby to dziecko było, co nie? A teraz nie ma dla niego miejsca ...

        • 21 6

        • Ja

          Zgadza się

          • 9 3

    • hmm

      wydaje mi się, że jasne beżowe łożka to dla pacjentek po porodzie a te pojedyncze niebieskie są na poród

      • 8 1

    • (3)

      Sala porodowa to chyba nie jest hotel z miejscem do spania dla partnera. Rodząca raczej rzadko śpi więc i partner może chyba troszkę obejść się bez snu. Telewizor po porodzie to chyba rzecz zbędna, chyba że partner akurat meczyk musi obejrzeć, dla mam najpiękniejszym widokiem jest ich dziecko a telewizor tylko przeszkadza, reszta wspomnianego wyposażenia na salach jest.

      • 22 11

      • (2)

        Nie chodzi o samą sale porodowa ale sale już po porodzie .Miałam przyjemność rodzić w takim szpitalu oczywiście nie w Polsce i takie standardy, które są.opisane powyżej nie są niczym nadzwyczajnym. Mąż spał z nami w szpitalu na dużym sypialnianym łóżku,miałam rozkładany fotel do kamienia ,przewijak i w pełni zaopatrzona kuchnię z której tez korzystał.
        Dodatkowo nie potrzebowałam nic dla dziecka i dla siebie gdyż wszytko było.
        Widzę że w Polsce madki Polki lubią być uciśnione i rodzić w okropnych warunkach żeby można było przez kolejne 30lat opowiadać jakie to straszne przeżycie.
        Dodam tylko że o znieczulenia to nie ja się musiałam dopraszać tylko to mnie co 10min pytano czy podajemy...

        • 13 10

        • madki.. i wszystko jasne (1)

          • 0 0

          • To ironia inteligencie...

            • 0 0

    • (3)

      Ależ wszystko jest! - w prywatnych szpitalach. Dokładnie tak samo jak na zachodzie. Również z cesarką na życzenie nie ma problemu.
      Wystarczy 7 - 8 tysięcy i rodzisz po ludzku :D

      • 11 5

      • I to pisze kobieta
        Żenada...

        • 5 0

      • W takim tonie jakby to było nie do pomyślenia, ze kobieta może mieć spokój podczas porodu...

        • 3 0

      • Nie do konca. W razie komplikacji z prywatnego wywoza do panstwowego. Jesli przewiduja komplikacje to mocna podnosza cene albo wrecz odmawiaja przyjecia. Lepiej te 8tys zostawic na lapowki.

        • 1 1

    • idź do hotelu

      • 0 1

  • hihi (3)

    Salki do porodow masowych czyli ' a mialo byc tak pieknie a wyszlo jak zwykle' co tam krzyzowa kolonizacja sie nazwajem swoimi bakteriami. Szkoda, ze dr Milczek nie odbiera porodow. wtedy przynajmniej byloby milej i kulturalniej :))))
    pozdraiwam czytających :)

    • 16 8

    • Napisali, żs blok porodowy dysponuje 6 salami porodowymi więc o jakich "porodach masowych" piszesz?

      • 5 1

    • Milczek i kultura!!!???

      • 0 0

    • Ale że jak urodzisz to wstajesz i idziesz się poocierać o inną rodzącą? Bo jak inaczej chcesz się krzyżowo kolonizować bakteriami? Przecież one nie latają, a personel nie używa tych samych rękawiczek przez cały dyżur :D

      • 6 0

  • Bardzo ładnie

    • 1 1

  • Oby (1)

    Nie bylo jak na klinicznej...28'na oddziale, duchota i brak wentylacji. Chociaz brak otwieranych okien na sali porodowej nie wrozy nic dobrego w tym wzgledzie.

    • 8 3

    • Urodziłam 3 swoich dzieci na Klinicznej, sama też jestem urodzona tam, moja pierwsza wnuczka też tam się urodziła i uważam ten szpital za bardzo, bardzo dobry. Z czułością wspominam tamte chwile, będzie mi brak tego szpitala.

      • 4 0

  • Panie Profesorze Preis (12)

    Nowe mury nie ukryja noedociagniec personelu. Proszę się wziąć za polozne ktore spia na dyzurach....to jest farsa i kpina. Moje dziecko sie dusilo a ja wzywalam polozna....spala. jak juz dobiegla to raptem wielkie poruszenie, nagle wezwanie wsparcia z neonatologii. WSTYD! To Panskie niedopatrzenie. Ja w pracy nie spie i one tez nie maja prawa!!!

    • 41 17

    • Nie każdy taki jest! (9)

      Jestem położną i pracuje w szpitalu i przez te kilka lat tylko raz spałam w nocy,bo byłam chora a do pracy przyjść musiałam. Nie twierdzę, że spanie na dyżurach nocnych się nie zdarza, ale co mają robić osoby, które wykonały swoją pracę i aktualnie nikt nic od nich nie chce?
      Tak kładziemy się na kanapach i odpoczywamy,bo co mamy robić? Chodzić po salach i pytać o pomoc?

      • 5 9

      • Do Pani Leny (8)

        Ale na trakcie porodowym czy na oddziale poporodowym nigdy nie jest tak ze "praca została wykonana" poród trwa długo, jest zjawiskiem dynamicznym , w każdej chwili może się cos zmienić i położna lekarz powinni chyba co trochę sprawdzać co tam słychać? A nawet jak wszystko gra to piłke zaproponować a to prysznic a to drabinke a to gaz/ tens lub wyczuć moment na znieczulenie. Nie mówiąc o tym ze sama życzliwa obecność jest pomocna.... a potem noworodki nie wiedzą że jest noc i trzeba spać tylko młodej mamie trzeba pomóc dostawić, zerknąć czy baby blues nie ma itp itd Tak Pani Leno trzeba chodzić po salach i pytać czy komuś w czymś nie trzeba pomóc

        • 8 4

        • (7)

          Nie, to matka ma poprosić personel o pomoc, jeżeli jej potrzebuje. Na dyżurze personel ma być w gotowości w razie nagłych przypadków, a nie dzieci niańczyć za zmęczone księżne.

          • 5 17

          • (5)

            Mają prawo być zmęczonymi księżnymi bo są w szpitalu i to wasz zasr*ny obowiązek zająć się pacjentkami po porodzie m, za to wam się płaci. Jak chodzicie do sklepu czy urzędu to chcecie być obsłużone jak najlepiej i wy macie taki sam obowiązek w swojej pracy. Bo to wasza PRACA

            • 13 2

            • (3)

              Nie rozumiesz definicji dyżuru medycznego, na dyżurze personel ma być w gotowości do pomocy w razie problemów medycznych, nauką karmienia i niańczeniem dzieci jak matka chce iść pod prysznic zajmują się za dnia, przy pełnym składzie osobowym, a nie po nocach, bo księżna chce sobie pospać. Za wasze śmieszne skladeczki cieszcie się, że ktokolwiek się w ogóle chce wami zajmować.

              • 3 10

              • (1)

                Gdyby nie te śmieszne składeczki to byście kible na dworcach sprzątały, bo kto by wam wyplacał pensje w szpitalach... Nasze podatki między innymi idą na wasze pensje tak więc nie czepiaj się śmiesznych składeczek tylko zakasaj rękawy i do roboty się wreszcie weź zamiast udawać królową położnictwa.

                • 10 2

              • Ojoj, ale to jakoś Wy biedactwa nie radzicie sobie z własnymi dziećmi bez pomocy personelu medycznego, ja sobie w życiu poradzę bez waszych składeczek, pracując za pieniądze, a nie za wrzaski i opluwanie. Możesz sobie krzyczeć do woli, ale nadal to wy potrzebujecie nas bardziej niż my Was.

                • 2 11

              • Za samo pisanie o pocjentce / kobiecie / drugim człowieku per "księżna " napisała bym na ciebie skargę z wnioskiem o nagane do akt bo to objaw zupełnego braku szacunku dla rodzącej

                • 10 0

            • Nie ma służby zdrowia, tylko ochrona zdrowia, jak księżna chce służbę, to niech sobie sama za nią zapłaci.

              • 3 9

          • A to bardzo interesujące. Bo ja opiekę w 2016 na oddziale poporodowym w uck wspominam tak ze właśnie co chwila ktoś przychodził i pytał czy nie trzeba pomóc i dla świeżo upieczonych niedoświadczonych mam to było coś bardzo potrzebnego. Położne / doradvzyni laktacyjne pokazywała jak dostawić dziecko do piersi tak żeby obu było wygodnie, jak je owinąć, jak podnieść, jak umyć. Bezcenne. Tylko na porodówce spotkałam w pierwszej fazie na położną jędzę która powinna mieć sądowy zakaz pracy z ludźmi bo się nie nadaje do kontaktu z ludźmi w ogóle a co dopiero z kobietą w trakcie tak wyjątkowego wydarzenia jak poród

            • 0 0

    • Panie profesorze Preiss

      Ja mam prośbę o przypomnienie lekarzom i położnym ze powiedzenie "dzień dobry" jak się wchodzi do pacjentki na salę porodowa nie boli..... serio można być uprzejmym dla pacjentek

      • 7 1

    • Skąd Pani wie,że położna spała? Może była u innej pacjentki...? Nikogo nie bronię ale może warto się zastanowić jak było naprawdę. Jeśli było coś nie tak to to od razu trzeba zgłosić, podać swoje nazwisko i wyjaśnić sprawę.

      • 2 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (5 opinii)

(5 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane