• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Obóz dla niepełnosprawnych niewypałem. Zawiedli opiekunowie

Elżbieta Michalak
20 sierpnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Pojechali na obóz zorganizowany dla dzieci niepełnosprawnych, ale poza kilkorgiem wolontariuszy nie zastali na miejscu żadnych wychowawców i opiekunów. Pojechali na obóz zorganizowany dla dzieci niepełnosprawnych, ale poza kilkorgiem wolontariuszy nie zastali na miejscu żadnych wychowawców i opiekunów.

Dwutygodniowy obóz dla dzieci niepełnosprawnych, organizowany przez PCK Gdańsk, miał się rozpocząć w poniedziałek. I choć uczestnicy stawili się na miejscu w wyznaczonym czasie, nie pojawili się opiekunowie i wychowawcy. Organizatorzy: Przepraszamy za zaistniałą sytuację. Wyciągamy już konsekwencje wobec osób za nią odpowiedzialnych.



Czy zdarzyło ci się, że nagle odwołano kolonie/obóz/wakacje, na jakie się wybierałe(a)ś?

O całym zdarzeniu poinformowali nas rodzice dzieci niepełnosprawnych, które od 17 sierpnia miały rozpocząć dwutygodniowy obóz kontaktowy, wspierający tworzenie więzi między osobami niepełnosprawnymi i pełnosprawnymi.

- W imieniu naszych niepełnosprawnych dzieci chcielibyśmy złożyć skargę na skandaliczne i skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie pracowników oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża w Gdańsku i ostrzec innych rodziców, aby ślepo nie ufali tej organizacji tylko dlatego, że widzą hasło PCK, kojarzące się z prężnie działającą ogólnoświatową organizacją - piszą w liście do redakcji rodzice.
Oto ich dalsza opowieść.

W poniedziałek, 17 sierpnia, ok. 20 niepełnosprawnych dzieci z całej Polski, także z województwa pomorskiego, miało rozpocząć organizowany przez PCK Gdańsk w Garczynie koło Kościerzyny dwutygodniowy obóz kontaktowy "Akademia Przygody".

Obóz nie doszedł do skutku. Po przyjeździe na miejsce dzieci na wózkach inwalidzkich (głównie z porażeniem mózgowym) okazało się, że nie ma wychowawców ani opiekunów, a pojedyncze osoby, które się pojawiały, czyli kilka młodych praktykantek i rehabilitantka, w popłochu zaczęły opuszczać ośrodek oraz chować się za drzewami, co wprawiło rodziców w osłupienie.

Na miejscu nie było żadnego lekarza ani pielęgniarki. Pracownica PCK Gdańsk próbowała wmówić nam, że opiekunowie dojadą dnia następnego, ewentualnie proponowała pomoc ratownika po skończonej służbie nad jeziorem. Gdy sytuacja zrobiła się dramatyczna, po krótkiej rozmowie telefonicznej z dyrekcją PCK Gdańsk, ogłosiła koniec obozu.

Zaczął się lament i płacz zdezorientowanych dzieci. Skandaliczny jest fakt, że te, które zostały przywiezione rano i zostawione pod opieką pracownicy PCK, nie otrzymały najmniejszej nawet pomocy. Chłopiec z mózgowym porażeniem dziecięcym nie został zapytany przez sześć godzin, czy jest głodny, czy chce iść do toalety... Miał to szczęście, że my, mamy z Gdyni, znałyśmy go i ostatecznie był pod naszą opieką. Co najdziwniejsze i najstraszniejsze zarazem, nikt nie zareagował, że tego chłopca stamtąd (po telefonicznym uzgodnieniu z przerażoną matką) zabieramy.

Cała sytuacja mogła zakończyć się tragedią. Ośrodek był otwarty, nikt nie zwracał uwagi na krążącego samotnie chłopca z zespołem Downa, mógł wyjść na ulicę, wpaść pod pociąg...

Wymusiliśmy na dyrekcji PCK Gdańsk deklarację o zwrocie kosztów, która przyszła faksem na miejsce po paru godzinach. Złożyliśmy też skargę bezpośrednio do wojewody pomorskiego z żądaniem natychmiastowego cofnięcia PCK Gdańsk wydanego dn. 06.03.2015 r. wpisu do rejestru organizatorów turnusów rehabilitacyjnych.

Pytamy jednak, co z naszymi dziećmi? Niektórzy po raz pierwszy mieli spędzić czas bez rodziców. Moja córka nie spała noc przed wyjazdem odliczając godziny, nie spała noc po przyjeździe, nie do końca rozumiejąc, co się stało. Myślę, że wszystkie dzieci były w szoku i mogą mieć po takim doświadczeniu traumę.

PCK Gdańsk z premedytacją oszukało nas i nasze dzieci, mydląc nam oczy szczegółowymi ankietami, w których dokładnie trzeba było wypisać schorzenia i potrzeby dziecka, nikt chyba nawet do nich nie zajrzał.

Odpowiedź PCK Gdańsk, przygotowana przez Gabrielę Wolską, p.o. dyrektora placówki.

Pomorski Oddział Okręgowy Polskiego Czerwonego Krzyża (POO PCK), w związku z odwołaniem
II turnusu PCK "Akademia Przygody 2015" dla dzieci niepełnosprawnych, odbywającym się w Powiatowym Centrum Młodzieży w Garczynie, wyraża przede wszystkim ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji i informuje, że dokładał wszelkich starań, aby otoczyć troską uczestników turnusu.

POO PCK chciałby podkreślić, iż nic nie wskazywało na zagrożenie realizacji II turnusu, gdyż
I turnus odbył się zgodnie z programem w dniach od 3 sierpnia do 16 sierpnia 2015 roku i spotkał się z pozytywnym odbiorem przez podopiecznych oraz ich rodziców.

POO PCK dołożył wszelkiej staranności, aby zapewnić odpowiednią liczbę wychowawców, zgodnie z rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej z dnia 21.01.1997 roku w sprawie warunków, jakie muszą spełniać organizatorzy wypoczynku dla dzieci i młodzieży, a także zasad jego organizowania i nadzorowania.

Jednocześnie informujemy, iż w związku z niemożliwą do przewidzenia sytuacją, jaką była rezygnacja obu osób z uprawnieniami wychowawcy w dniu rozpoczęcia turnusu oraz niewywiązywania się z powierzonych obowiązków przez kierownika turnusu rehabilitacyjnego, niezwłocznie z jednej strony poinformowano rodziców uczestników o zaistniałym problemie, z drugiej zaś strony podjęto kroki w celu zapewnienia odpowiedniej obsady wychowawczej.

Czytaj pełną odpowiedź POO PCK (PDF)

Elżbieta Michalak

Opinie (167) 5 zablokowanych

  • Skandal! Tak potraktować dzieci! (1)

    Mój syn w tym roku pierwszy raz pojechał na obóz, właśnie do Garczyna. Na szczęście nasi opiekunowie spisali się bardzo dobrze. Jedzenie ponoć było dobre tylko te pawilony... przydałby im się remont.

    • 12 6

    • obóz

      hej, a jaki to był organizator?

      • 1 0

  • Przekłamania (1)

    Byłam na "Akademii przygody" w Garczynie na pierwszym turnusie (03. 08. 2015 - 16. 08. 2015) PCK pisze:
    "I turnus odbył się zgodnie z programem w dniach od 3 sierpnia do 16 sierpnia 2015 roku i spotkał się z pozytywnym odbiorem przez podopiecznych oraz ich rodziców. "
    Po pierwsze:

    Co do odbycia się zgodnie z programem. Żadna z opiekunek nie miała spisanego programu chociażby na następny dzień. Zdarzało się, że kilka razy na dzień plan układany w ostatniej chwili został zmieniany.

    Po drugie:

    Na turnusie była tylko czwórka dzieci i dwie opiekunki + rehabilitantka, turnus prawdopodobnie udał się dlatego, że opiekunki opiekowały się młodszymi dziećmi (14l.) jedno miało autyzm a drugie zespół downa co sprawiało, że były na poziomie 8 lat. A my ze starszą koleżanką potrafiłyśmy sobie poradzić same z takimi czynnościami jak mycie, ubieranie itp. Ponadto pomagałyśmy sobie nawzajem. Opiekunki krajały tak jak im materii stało. Od PCK dostały tylko
    kredki, mazaki, farby i papier oraz zestaw do karaoke, który nie mógł być uruchomiony z uwagi na niewłaściwe łącze.

    Po trzecie:

    W pierwszym tygodniu między opiekunkami a rehabilitantką panowała napięta atmosfera. Rehabilitantka wyrażała się dosadnie o obozie przy podopiecznych, przeklinała i potrafiła robić opiekunkom na złość. ( nie przekazała ważnych informacji o podopiecznej, której przez pomyłkę wujek udzielił jej, a nie opiekunkom. Wyrażała swoją opinię o moim "masakrycznym" stanie tuż przy mnie co sprawiło, że się nie wytrzymałam emocjonalnie. Moja próba wybrania się z nią na kajaki skończyła się tak, że gdy pływałyśmy jakieś dwadzieścia minut stwierdziła, iż
    "te ręce mają mi starczyć na miesiąc, więc to jest ostatni raz kiedy w tym turnusie pływam. Warto dodać, że opowiadała mi o tym jak przed moim przyjazdem pływała sobie kajakiem.

    Po czwarte:

    W obozie przez dwa tygodnie nie było żadnego lekarza a gdy w trzecim dniu turnusu zmieniła się obozowa pielęgniarka, opieka medyczna uległa pogorszeniu. . Gdy opiekunka turnusu poszła z podopieczną aby przemyć oko solą fizjologiczną pielęgniarka odpowiedziała:
    "ale to będzie szczypać"
    . Po zwróceniu uwagi, że jej poprzedniczka zrobiła to bez problemu powiedziała, że nie miała pojęcia, iż można by do przemycia oka użyć soli fizjologicznej

    Dopiero drugi tydzień obozu rozluźnił nieco atmosferę. Wszystkie zbliżyłyśmy się z opiekunkami, które jednak cały czas martwiły się co będzie kiedy przyjedzie więcej dzieci. Dziewczyny były masażystkami i już miały obawy, jak sobie poradzą z większą grupą dzieci. Mimo tego organizatorka obozu zapewniała je, że będą miały do dyspozycji odpowiednią liczbę opiekunów na liczbę około dwudziestu trzech dzieci. Warto dodać, że nie wiedziały w jakim będą stanie do chwili ich przybycia. Miałam kontakt z jedną z opiekunek po skończeniu turnusu i dowiedziałam się, że zanim "zamknęły się za drzwiami" wylądowała u pielęgniarki z przemęczenia fizycznego i psychicznego.

    Reasumując:

    Tezy snute przez POO PCK, że pierwszy turnus był sukcesem są mocno przekłamane, jedynym co trochę to wynagradzało było towarzystwo opiekunek. dla mnie jako uczestniczki były to zmarnowane dwa tygodnie a przede wszystkim źle wydane 2600 zł.

    • 20 7

    • zaufanie

      To, że w Cieciorce wszystko było postawione lekko na głowie to się mogłam tylko domyślać. Upewniłam się, gdy wysłałam tam dziecko, które potrafiło zwerbalizować jak tam było. Z ulgą powitałam zmianę organizatora i nowe miejsce - Garczyn. Niestety. Wygląda na to, że spadliśmy z deszczu pod rynnę.

      Mam mały żal do wolontariuszy, że nie powiedzieli nic wcześniej - opiekowaliście się niepełnosprawnymi osobami, które nie mogą się poskarżyć...

      Jako rodzic najbardziej boję sie tego, co będzie z moim dzieckiem po mojej śmierci, do jakiej placówki trafi...Takie letnie wyjazdy dzieci pozwalają rodzicom odetchnąć, nabrać sił, uczą obie strony, że kiedyś nastąpi rozstanie...Ale teraz...

      Jeśli nie można ufać firmie PCK, to komu?

      • 5 0

  • Wszyscy jesteśmy winni potrosze (11)

    Czytam te Wasze wypowiedzi i nie ma jednej obiektywnej, każda ma swój podtekst lub własny interes, a nie bezstronność.

    Najpierw trzeba zadać pytanie na czym polega pomocniczość w polskich warunkach organizacji pozarządowej ? Co prawda każdy na ten temat ma pojęcie zbyt ogólnie. Nie stawiałem kropki nad i. Zabierając swoje przemyślenia w jedno mogę powiedzieć oskarżam wszystkich.
    I po kolei:
    - Zlecających, bo chcą jak najtaniej (przetarg usług) załatwić jak najwięcej z rzucając z siebie odpowiedzialność, a to wiąże reperkusje; - wychowawcy trafiają z przypadku (po studiach lub w czasie ich kontynuowania), co prawda po kursie, który w różnych placówkach się różnie odbywa,. Ogólnie, aby było taniej to kadra wykładająca nienajlepsza - do tego zatrudnienie na zlecenie,.. lub wolontariat.
    - Rodzice, nie zawsze odpowiedzialni, czasami nadopiekuńczy (zazwyczaj na rentach, bo dziecko jest "miejscem pracy" - w karcie nie zawsze wypisujący prawdę, a następnie wielkie hallo !! Ważne, aby wypchnąć dziecko lato więc będą mieli wolne, a potem raban. Ja już nie wchodzę w sprawy etyczne i całą eugenikę ?
    - Rehabilitanci i pedagodzy, lek. od zdrowia, nie zawsze w odpowiedni sprzęt wyposażone są takie ośrodki no wielka improwizacja, brak pomocy przy żmudnych i ciężkich ćwiczeniach (są przypadki, ze nie wyrabiają (fizycznie społecznie i psychicznie - na dodatek za psie pieniądze, a przyjdzie ksiądz i im powie a gdzie tam wy i tak nic nie znaczycie, bo najważniejsza jest rehabilitacja duchowa - no i załamka gotowa. Autentyk - nawet słyszałem taką wypowiedź na ważnym gdańskim posiedzeniu J))
    - Podopieczni niepełnosprawni, oni są faktycznie poszkodowani najwięcej, choć w zmienionym środowisku dla jednych to działa na plus dla innych na minus. Aby właściwie taki obóz był prowadzony powinien być skorelowany z dietą, dokładny monitoring i ewaluacja - niestety to nie standardy na taniość takich turnusów.
    - Organizator - tu z uwagi na charakter i specyfikę można było nagłośnić, ale jak znam życie tysiące organizatorów związanych z tzw. "nietykalnymi" nawet jeśli wyślą taki list/pismo, a nawet ich tysiące nigdy on nie ujrzy światła dziennego. Naprawdę wiem co pisze i wcale nie chodzi mi o trojmisto.pl, lecz dużo większe media. Można by też mówić o skąpości spektrum programowego zwłaszcza dodatkowych zajęć o charakterze rekreacyjno-integracyjnej, itd.

    Szkoda, że prezydent Duda podpisując nowelizacje ustawy o organizacjach nie poszedł dalej i nie wziął przykładu z sąsiednich Niemiec i tam działających NGO, wiec dalej będziemy jeść tę żabę

    • 17 15

    • (6)

      Niestety, ale każdy chce zorganizować super obóz za jak najmniejsze pieniądze, a w przypadku dzieci niepełnosprawnych to nie idzie w parze. Koszta takiego obozu są dwa razy większe niż dla osób, które są zdrowe. Trzeba odpowiednio wcześniej znaleźć sponsorów, bo te obozy są drogie, a nie można pozwolić, żeby opiekunowie ponosili koszta. Brałam udział w obozach dla niepełnosprawnych i takie obozy są przygotowywane minimum rok, półtorej wcześniej, dodatkowe szkolenia, trzeba znaleźć pensjonat przystosowany do osób niepełnosprawnych, układanie planu, zbieranie informacji o podopiecznych (jakie biorą lekarstwa, na co chorują, co lubią robić). Czasami też odwiedzanie tych osób w domu przed kolonia, żeby zapoznać się z nimi i ich opiekunami- ja tak robię, nawet jeżeli z Gdańska musiałam jechać do Opola, bo ludzie byli z całej Polski. I według tego wszystkiego organizuje się kolonie. Tutaj widzę, że wszystko było na szybko bez przemyślenia, byłam w Garczynie i tamtejsze domki nie są przystosowane dla takich osób. Wychowawcy pewnie byli z tzw. łapanki, po jakimś trzy miesięcznym kursie, którzy chcieli łatwo dorobić i przy okazji odpocząć, bez pasji do pomagania ludziom, a nie po latach przygotowań do pracy. Kogo tutaj winić? chyba tylko głupotę ludzka. W PCK może by chcieli dobrze, ale nie pomyśleli o tym że nie opłaca się ciąć kosztów.

      • 5 0

      • Potwornie dużo wysiłku, czasu i pieniędzy. (4)

        Warto?

        • 2 0

        • (3)

          Jeżeli lubisz pomagać to warto! :) te uśmiechy wynagradzaja wszystko

          • 3 1

          • innym dzieciaczkom można sprawić frajdę przy (2)

            mniejszej ilości zachodu. Poza tym, mają jakiś potencjał życiowy. Wysiłek zbyt duży odbiera satysfakcję z wyniku.

            • 2 2

            • (1)

              Nie zgodzę się. Dla mnie zbyt duży wysiłek włożony wcale nie ogranicza mojej satysfakcji. A te dzieci też mają potencjał, niczym się nie różnią od zdrowych dzieci, cieszą się tak samo

              • 2 1

              • akurat

                Czasem nie różnią się wcale, czasem tylko trochę a czasem bardzo. Kiedy jak jest? Zależy które kryterium im sprzyja. Określony wniosek jest ustalony z góry. Potencjał to perspektywa znalezienia się w podręcznikach za dawanie z siebie więcej niż się bierze. Jeśli któreś z nich wynajdzie sztuczna grawitację.

                • 0 3

      • OK

        - niepełnosprawność, niepełnosprawności nie jest równa,
        - obowiązkiem organizatorów jest spotkanie kadry i omówienie przypadków po zapoznaniu się z dokumentacja i Kartami.
        - spotkanie kierownictwa (w obecności kadry) z rodzicami i z np.niektórymi dziećmi do których sa niejasności,... Przedstawienie; planu- programów, harmonogramów zajęciowych ew. imprez itd. Zabezpieczeń, Ubezpieczeń,..... Tu rodzice podpisują listę, sprawdzają o kwalifikacje, doświadczenie i dopytują o inne. Sporządzają notatki służbowe, które mogą posłużyć w spr. prawnych
        - transport i obóz rehabilitacyjny

        Procedury sa jasne tylko należy je przestrzegać z każdej strony :))

        • 9 0

    • Najczęściej wolontariat zupełnie za free (1)

      bt

      • 1 1

      • za to jak podaje DzB

        "Pomorzanina praca urzędników administracji województwa kosztuje 30 zł. rocznie. W gallux'owym Sopocie, dodatkowo przeciętny mieszkaniec płaci aż 551 zł 29 gr za pracę urzędników magistratu, w Gdańsku nie podano, ponieważ tam oprócz magistratu jest jeszcze setki spółek komunalnych za które także płacimy.

        • 4 1

    • Odmul się człowieku (1)

      Co ma do tego Duda? Obóz nie odbył się z powodu oczywistego olania przez organizatorów swoich obowiązków zawartych w statucie PCK. Ustawy uchwala Sejm, to przy okazji, a Prezydent może składać projekty ustaw, które i tak muszą być zaakceptowane przez Sejm. Jeżeli ktoś tu nawalił, to prędzej koalicja PO-PSL.

      • 4 6

      • widze, że nic się nie zmieniajsz jeśli już to na gorsze

        Ja stawiam konkrety, Ty dywagujesz ??? Mogę jeszcze więcej, ale i tak tego nikt nie przeczyta?:)

        - jeśli nawalił, PO-PSL, to można było nie POdPiSać ??? Przekazać do Trybunału lub inną drogę zastosować.

        - no dobrze idąc Twoją droga ww. nawalili choć inicjatywa poszła z innej strony, a tamci przepchali ponieważ chodziło ( m.in. o to jak napisał Rs "wolabym na odwrot-90 groszy na placenie turnusu, i 10 gr za organizacje itp" więc się spieszyli. Niestety prawda i kłopot tkwi w systemie o którym by wiele,,, ale nie czas i miejsce
        Jeśli jesteś dalej zainteresowany podeśle Ci linki jak była procedowania ta "poprawka" ?

        • 5 1

  • bardzo przepraszamy (4)

    czyli pocałujcie nas w pupe

    • 122 11

    • to tak jak z wośp (2)

      owsiak zarabia kupe kasy na swojej firmie i pensjach dla siebie i żony. Wstyd że fundacje często są maszynkami do zarabiania pieniędzy.

      • 8 16

      • To załóż własną fundację i po problemie. (1)

        Nie ma to jak polaczek cebulaczek - ponarzeka, a sam nic nie zrobi.

        • 7 2

        • założyłem firmę bo chciałem zarabiać kasę a nie pomagać ludziom

          a jak nie widzisz że niektórzy prowadzą pod szyldem fundacji firmy to musisz być ślepy.

          • 2 1

    • a konkretnie to pocałujcie nas w sam środeczek między pośladkami (można z języczkiem)

      i konkretnie to samo co WOSP.
      Fundacje i fundacyjki które są stworzone glownie po to aby dać prace swoim założycielom i nie placic podatku

      • 6 9

  • Obozy PCK

    Obozy organizowane przez PCK od wielu lat są wielkim niewypałem. Opiekunami często bywają osoby, które nie są nawet pełnoletnie. Wszechobecny syf, zabawy tak durne, że aż przerażające. Miałam okazję być opiekunem na obozie PCK i wspominam to jako ogromny koszmar, który śni mi się po nocach. Dno! ...i sprawa dla prokuratury.

    • 11 11

  • Synekury w PCK? a to nic dziwnego to jak wszystko odziedzicozne z kadrą po PRLu

    kuleje i rozpada się.
    BYło troche forsy i troche nieruchności a pozostała tylko flaga?
    A ze związkami sportowymi dzieje się w większości dokładnie to samo tyle Że tam dzieci pełnosprawne i lepiej same soboie poradzą
    Przydałoby sie w naszym państwie porządne sprzątanie

    • 9 1

  • ta Polska to dziki kraj !! (4)

    kpina!! teraz sobie mogą przepraszac i wyrazac ubolewanie!! pajace !! cwoki !!

    • 111 17

    • "Naród wspaniały, tylko ludzie k**wy."
      Józef Piłsudski

      • 3 1

    • Państwo nie działa

      • 3 1

    • taaa (1)

      Wybacz ale Polska nie jest dzikim krajem choć zachodzą czasem absurdalne sceny. Takie chore akcje zdarzają się też w krajach ,pewnie według ciebie,cywilizowanych. Więc zanim napiszesz taką bzdurę dowiedz się nieco więcej o takich sytuacjach gdzieś indziej.A jak chcesz zobaczyć kraj dziki wybierz się do Afryki.

      • 11 12

      • miro mówił że to dziki kraj

        a do afryki to sam się wybierz bo wiedzę to czerpiesz z TVNu jak widzę. Pracuję dla dużej firmy i często jestem w afryce i mit o jakiś dzikich plemionach to można włożyć między bajki. Po za paroma krajami które mają problemy z władzami to dużo krajów jest bardzo rozwinięta. Tydzień temu wróciłem z johannesburga który wygląda jak typowe miasto europejskie a 2 miesiące temu byłem w kairze przy którym nasza cywilizowana warszawa to się może schować.

        • 10 4

  • Widać opiekunowie nie dostali umów o pracę więc się w pracy nie stawili.

    • 10 4

  • Afera za aferą

    http://gdansk.tvp.pl/21207870/czy-pck-marnuje-zgromadzona-zywnosc

    http://gdansk.tvp.pl/21222315/zarzuty-sanepidu-wobec-pck

    • 5 4

  • Przerażające, pomyślałam o mojej niepełnosprawnej córce z całościowym zaburzeniem rozwojowym, która była na turnusie w Garczynie lecz na szczęście w innym ośrodku i z zupełnie z inną organizacją TRAMPUS, z pełną i doświadczoną kadrą specjalistyczną oraz wolontariuszami do pomocy i opieki nad dzieckiem. Ja zostałam ze swoją córką przez kilka dni aby osobiście zobaczyć jak moja córka się zaakceptuje i jaką opieką i zajęciami objęte są dzieci. Na szczęście natrafiłam na wyspecjalizowanych terapeutów, wychowawców, psychologów, pielęgniarki, a pojechałam i zdecydowałam się pierwszy raz od wielu lat. Moja córka jak każde inne dziecko autystyczne miała też indywidualnego opiekuna.
    To co czytam o PCK, masakra, nie dopomyslenia. Należy żądać zadośćuczynienia! Będę udostępniać artykuł, aby uwrażliwic ludzi na nieodpowiedzialność i brak kontroli ludzi, którzy powinni dbać o zdrowie i wspierać w usamodzielnianiu niepełnosprawne dzieci.

    • 14 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (7 opinii)

(7 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane