• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Osobny pokój dla każdego dziecka - za i przeciw

Katarzyna Mikołajczyk
9 grudnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Osobny pokój to zazwyczaj duży komfort dla dziecka, choć takie rozwiązanie stwarza czasem pewne zagrożenia. Osobny pokój to zazwyczaj duży komfort dla dziecka, choć takie rozwiązanie stwarza czasem pewne zagrożenia.

Dawniej dzielenie pokoju z młodszym rodzeństwem było czymś normalnym. Dziś wiele dzieci nie wyobraża sobie takiego rozwiązania. Razem, czy osobno - jakie są wady i zalety posiadania przez dziecko własnego pokoju?





Czy twoje dzieci mają wspólny pokój?

Dziś, jako rodzice, stajemy przed zupełnie innymi dylematami, niż dawniej nasi rodzice: czy dawać każdemu dziecku osobny pokój, czy może powinny one dzielić między sobą przestrzeń, by na bieżąco uczyć się życia w grupie.

Czy dzieci muszą mieć osobne pokoje?



- Razem czy osobno? Taką decyzję każda rodzina powinna podjąć indywidualnie, uwzględniając zarówno swoje preferencje, relacje między rodzeństwem, wiek i płeć dzieci, a także warunki lokalowe - mówi Magdalena Giers, psycholog z Centrum Teraz w Gdańsku.

Choć najczęściej to właśnie od tych ostatnich zależy, czy w ogóle mamy tego rodzaju dylematy, dobro naszych pociech stanowi pierwszorzędny argument przy podejmowaniu ostatecznej decyzji. A ponieważ zwykle to starszy z rodzeństwa, do którego "dokwaterowuje się" młodszego brata czy siostrę, czuje się pokrzywdzony, warto zadbać, by taka zmiana nie odbywała się jego kosztem.

- Wymyśliliśmy sobie, by przeprowadzka młodszej córki do pokoju starszej siostry przypominała trochę sytuację, gdy przywieźliśmy małą ze szpitala. Wtedy miała dla siostry prezent powitalny i teraz też postawiliśmy na "wkupne" - zdradza swój sposób Natalia, mama sześcioletniej Zosi i czteroletniej Amelki.

Wspólny pokój dla dzieci



Kreatywność rodziców nie zna granic, dlatego każda rodzina, która mierzyła się z podobnym wyzwaniem, musiała wypracować własną metodę.

- Nasi synowie zamieszkali w jednym pokoju dopiero, gdy młodszy przesypiał już spokojnie całe noce i nie wymagał stałej opieki - mówi 34-letni Tomasz z Gdańska, tata 4- i 7-latka. - Teraz chłopaki świetnie się dogadują, choć czasem też "biorą się za łby", szczególnie gdy trzeba posprzątać po zabawie. Ale bierzemy pod uwagę, że w przyszłości mogą chcieć mieć osobny pokój. Wtedy będziemy kombinować...

Żyjemy w większych niż kiedyś mieszkaniach, ale wygospodarowanie osobnego pokoju dla dziecka, szczególnie jeżeli jest ich więcej niż dwoje, może okazać się trudnym zadaniem. Nadchodzi jednak taki moment, kiedy nawet, gdy nie jest to możliwe, powinniśmy postarać się zapewnić dzieciom choć skrawek przestrzeni na wyłączność.

- Obecność rówieśnika w tym samym pokoju może pozytywnie wpływać na rozwój młodszych dzieci. Wspólne zabawki uczą spędzania razem czasu. Nawet, gdy pojawiają się konflikty, taka sytuacja stwarza możliwość uczenia ich rozwiązywania - mówi Agnieszka Dżaman, psycholog z Trójmiejskiej Przystani Psychologicznej. - Gdy dzieci osiągną wiek szkolny niezwykle ważne jest, aby każde z nich miało wyznaczoną przestrzeń tylko dla siebie. Należy brać pod uwagę ich potrzeby

W te potrzeby warto się wsłuchiwać, szczególnie wtedy, gdy dziecko ma nam do powiedzenia coś ważnego. Być może czasem wygodniej byłoby nie słuchać roszczeń, wobec których jesteśmy bezradni, ale dziecku łatwiej będzie zrozumieć naszą niemożność, gdy zostanie wysłuchane, niż pogodzić się z tym, że jego sprawy zostały przez najbliższych zlekceważone.

- Człowiek jest istotą społeczną, ale przede wszystkim kimś posiadającym indywidualne potrzeby, marzenia i pragnienia. Podobnie jest z dzieckiem, które w trakcie swego rozwoju zdobywa kolejne doświadczenia i uczy się rozróżniać siebie od innych po to, by finalnie osiągnąć dojrzałość - mówi Anna Łojek, psycholog z Trójmiejskiej Przystani Psychologicznej. - Posiadanie własnego pokoju jest pierwszym krokiem na drodze do uzyskania autonomii. Własny pokój jest marzeniem prawie każdego dziecka, które musi dzielić go z rodzeństwem. Na pytanie dlaczego to marzenie jest takie istotne, dzieci zazwyczaj odpowiadają, że to ważne, by mieć dla siebie przestrzeń. Miejsce, w którym można w ciszy pomarzyć, pobawić się, odpocząć.

Nie zawsze możemy zapewnić dziecku własny pokój. Dlatego rozmowa na ten temat z młodym człowiekiem, który przecież ma świadomość warunków bytowych rodziny, może pomóc wypracować jakiś kompromis satysfakcjonujący dziecko.

Kiedy jednak nasze dzieci dzielą przestrzeń, powinniśmy zachować czujność, bo czasami to, co wydaje się nam świetną metodą wychowawczą, może okazać się regularną wojną.

- Umieszczenie dzieci we wspólnym pokoju niekoniecznie nauczy ich współodpowiedzialności i współdziałania. Czasami może być przyczyną sporów, kłótni i negatywnych emocji - zauważa Magdalena Giers. - Do zbudowania silnej więzi między rodzeństwem i dobrej relacji nie wystarczy wspólna przestrzeń. Z drugiej strony "własny kąt" może stanowić ostoję spokoju i zaspokoić potrzebę prywatności, co jest szczególnie ważne dla dojrzewającej młodzieży.

Tylko znając relacje panujące we własnym domu możemy ocenić, na ile posiadanie przez dzieci własnych pokojów jest pożądaną zmianą, a na ile kolejnym kaprysem dorastających buntowników. Każdy z nas potrzebuje czasem spokoju, czasu i miejsca, w którym nikt nie będzie mu przeszkadzał. Ale czy tym miejscem musi być pokój na wyłączność? Warto o tym spokojnie porozmawiać.

Miejsca

Opinie (98) 2 zablokowane

  • (1)

    Bardzo ładne mebelki są w tym pokoju.

    • 41 9

    • wszystko pięknie ladnie, ale może zaprezentujecie w portalu propozycje dla rodzeństwa we wspólnym pokoju? Zawsze podawaliście dla singla, dla pary, dla studenta. Mase rodzin zyje na 2-3pokojach. Podajcie propozycje np. dla dzieci 5 i 7 lat, ta sama plec, osobne lozka - nie pietrowe, pokoj 12-15m2. Wiek taki, ze dzieci potrzebują już osobnego kawalka przestrzeni dla siebie, jakiegoś kacika do nauki, plus meble na ciuchy, zabawki, bieżące rzeczy codziennego użytku.

      • 19 1

  • (12)

    Nie znam przypadku, żeby rodzeństwo było razem w pokoju pomimo faktu, że wielkość nieruchomości gwarantuje każdemu osobny pokój.

    • 38 24

    • Jeśli nieruchomość jest niewielka

      można stosować rotację - codziennie inne dziecko ma własny pokój, pozostałe przebywają w tym czasie na balkonie albo za oknem (podwieszone w bezpiecznej uprzęży). Noworodki i niemowlęta podwieszać można w łóżeczkach lub w gondolach od wózków.

      Ponieważ obecnie ilość samochodów na rodzinę przewyższa zwykle ilość pokoi w mieszkaniach, można rozważyć możliwość przeprowadzki do aut. Należy tylko całą flotę ustawić na parkingu obok siebie i połączyć jakimiś rękawami, umożliwiającymi komunikację. Auto, które jest w gazie (czyli najtańsze w eksploatacji) powinno zapewniać centralne ogrzewanie całego zestawu. Pozostaje problem plazmy, zwykle zbyt dużej, aby zmieściła się do samochodu. Do rozważenia jest możliwość położenia jej ekranem na przedniej szybie.

      • 123 5

    • 3 pokoje (4)

      A ja znam. Rodzice mają 3 pokojowe mieszkanie, ale dwoje dzieci mieszka w pokoju razem, często chłopiec i dziewczynka, bo rodzice MUSZĄ mieć sypialnię.

      • 35 16

      • zasuwają na dzieciaki i cały dom, to muszą mieć sypialnię. by wypocząć jak ludzie

        dziwi cię to? ale może nie zasuwasz, albo wszystko dla dzieciaków, a z własnego życia nic

        • 41 6

      • czyli dobrze

        są 3 pokoje - pokój dzienny, sypialnia rodziców i sypialnia dzieci. Nie daj Boże jeszcze salon z kuchnią i niby ci rodzice mają spać między zlewem a kuchenką?

        • 42 1

      • ty no raczej. A gdzie maja obowiązki malzenskie spelniac? na blacie w kuchni jak dzieci spia? Dzieci maja takie same prawa jak dorośli. Dorosli tez chcą mieć odrobine prywatności.

        • 26 1

      • A co w tym dziwnego?

        Rodzice, nie dość że harują na to wszystko, to może jeszcze po ciężkim dniu pracy mają po cichu rozkładać w salonie wersalkę, żeby pociechy miały komfortowo i intymnie...? Jeszcze nie tak dawno cała rodzina spała w jednej izbie, a dzieci z babcią na zapiecku, a teraz w d...ch się poprzewracało!!!
        Owszem, jeśli kogoś stać na 5 pokoi, to proszę bardzo, ale nie może to się odbywać kosztem rodziców, bo to ich życie, a dzieci jeśli same zapracują, to będą mogły spać codziennie w innym ze swoich 102 pokoi.

        • 21 0

    • Moje dzieci maja osobne pokoje 7 i 9 lat ale wierciły dziurę o przemeblowanie

      że chcą w jednym pokoju mieć sypialnie i poprosiły by przenieść łóżko a w drugim pokoju maja cytuje " bawialnie z bałaganem". Nie staliśmy z mężem na przeszkodzie i tak już funkcjonuje to ponad rok co prawda często słyszę wieczorem jak się kłócą i padają słowa że jutro wynosisz się z mojego pokoju ale rano do tematu nie wracają a my się z reguły nie wtrącamy no chyba jest bardzo ostro.

      • 29 1

    • ja miałem wspólny pokój z siostrą (1)

      chociaż mieszkaliśmy zawsze w bardzo dużym mieszkaniu (6 pokoi) ale rodzice zadecydowali o tym że razem będziemy mieszkać i pomimo że będąc brzdącem często się kłóciłem z siostrą to dzisiaj doceniam ich decyzję, jesteśmy bardzo zżyci ze sobą

      • 12 1

      • Jak miałeś 18 lat to też razem z nią mieszkałeś w jednym pokoju?

        • 3 2

    • prawie 20 lat w jednym pokoju ze starsza siostra :) nie zamienilabym na 10 wlasnych pokoi :)

      • 14 2

    • A ja jestem takim przypadkiem.

      Mamy 3 sypialnie, malutkie bo malutkie, ale osobne. Największa jest nasza.
      Kolejne są prawie identycznego rozmiaru. W jednej ustawiliśmy dwa łóżka i meble z ubraniami dla córek - teraz 4,5 oraz 6 lat.

      Drugi pokój to ich królestwo zabawek, oraz schowany przy ścianie materac dla gości.

      Starsza zaczyna przebąkiwać o własnym pokoju. Jeśli jej się trzyma do wakacji, to pewnie będziemy rozdzielać, akurat zaczyna szkołę, będzie potrzebowala biurka itp itd. Zobaczymy. Natomiast te 5 lat nie wyobrażam sobie ich rozdzielać.

      • 0 0

    • Moje dzieci będą tym pierwszym

      Mam możliwość zapewnienia każdej osobny pokój i tak się stało. Obecnie dwie córki 3 lata i 6 lat. Mają oddzielne pokoje i oddzielne bałagany . Nie panując nad tym i chcąc nauczyć je sprzątania i dbania o porządek przynajmniej w stopniu minimalnym choćby porozwalane gumki, spinki, książki, koraliki, pierścionki itp ubrania powyciągane z szafy skarpetki, majtki .... Myślę aby ulokować ich łóżka i szafy w jednym pomieszczeniu a jednej biurko i zabawki i stolik do prac biurowych drugiej umieścić w innym. Czyli zamiast dwóch osobnych pokoi (i tak śpią razem u jednej) zrobię dwa oddzielne o różnej funkcji.

      • 0 0

  • Fajny artykuł... (3)

    zwłaszcza w kraju który wyludnia się i dzieci coraz mniej.

    • 37 4

    • (2)

      to rodziny 2+2 czy 2+3 maja teraz biczować się, bo reszta pan nie chce lub nie może rodzic dzieci?

      • 9 14

      • (1)

        Idz nakarmić koty panno ;)

        • 4 7

        • A ty rybki kawalerze.

          • 4 1

  • Ale fajnie urządzony pokój na tym zdjęciu! Rewelacja! :) (2)

    • 13 11

    • Ukryta reklama :) (1)

      Popularnie zwana lokowaniem produktu. Na zdjeciu lozko pietrowe firmy vox za 2899 pln. Seria Young Vox. A do tego dobudowany artykul psycholozki. Przyjemne z pozytecznym. Portal zapomnial dopisac, ze to artykul sponsorowany.

      • 12 2

      • ja o zupie, Ty o d...

        mówię, że ładny jest, bo po prostu mi się podoba. Nie znaczy, że zaraz pobiegnę tak pokoj zrobić. Co z tego, że jest sponsorowany? Co to ma wspólnego, że jest ukryta reklama?

        • 5 5

  • Uważam, że cała rodzina winna być w jednej izbie. (21)

    • 69 11

    • (16)

      może jakiś argument przemawiający za takim pomysłem ?

      • 6 8

      • (7)

        owszem, bo kiedyś nasze babki i nasi dziadowie tak zyli i nic im nie ubywalo. Mieszkali razem, spali razem, jedli razem i wyszlo na ludzi. Kobiety tez kiedyś rodzily w polu. Nie to co teraz. Poprzewracalo się w roznych częściach ciala, wymagajo nie wiadomo czego.

        • 26 8

        • i żyło się max 50 lat... (2)

          • 18 7

          • serio?

            • 6 3

          • A teraz żyjesz 55 ,a powinieneś przynajmniej 67

            ZUS

            • 19 0

        • lepsze czasy to wymagają (1)

          widzisz w tym jakiś problem? to może nie idź w ogóle z duchem czasu. Odłącz internet- bo przecież to taki diabelski wynalazek...

          • 3 7

          • ale wy spieci jestescie

            • 11 0

        • (1)

          ..a nasi pra pra (pra) dziadkowi mieszkali w jaskiniach - czy to znaczy, że i my powinniśmy mieszkać w jaskiniach bez elektryczności, bieżącej wody i kanalizaji..?

          • 1 1

          • Moze i mieszkali w jaksiniach, ale na zartach znali sie bardziej niz ich prapraprawnukowie...

            • 7 0

      • małe i duże (7)

        Razem czy osobno ? Zależy od kilku podstawowych rzeczy.
        Według mnie od wieku, różnicy wieku, od charakteru.
        Najmłodsze dzieci nie mogą być od razu nawet z przedszkolakiem, bo co niby ten przedszkolak ma robić w takim pokoju, cicho siedzieć w kącie ?
        Starsze (koniec przedszkola i szkolne mogą spokojnie już być razem, ale.... pierwszoklasista z podstawówki z pierwszoklasistą z gimnazjum też już nie pasuje. Krótko mówiąc, takie które już się uczą (czyli od IV klasy) mogą być razem z tymi którzy się uczą starszymi, wówczas idealnie podłapują wiadomości od starszych. Dzieci, które jeszcze HAŁASUJĄ zabawkami, latają samolotami, brzęczą samochodami nie nadają się do pokoju ze starszym. No i jeszcze te charaktery, to też ważne. Jeśli różnica wieku jest małą, ale widać, się zabijają to może lepiej ich rozdzielić i .... zobaczyć co będzie dalej ? Nie każdy musi tolerować wrzeszczącego brata i nie każdy musi słychać beczenia marudy. Każdy ma prawo mieć chwilę dla siebie, ale to nie koniecznie musi oznaczać odizolowanie każdego w osobnym pokoju. Myślę, że każda matka wie jak to podzielić. Ja mam 9-cio (IV kl) i 13-to latka razem, a 6-latka osobno z górą zabawek ! I oni innego wariantu nie chcą.

        • 12 2

        • (6)

          matko polko, w jednym domu kazde dziecko jest na tych samych prawach. Co z tego, ze jedno się drze, a drugie marudzi. To nie powod, żeby (jeśli nie można) na sile zapewniać im osobne pokoje. Niech się naucza zyc w symbiozie. Dalej w szkole czy pracy nikt nie będzie się z nimi cackal jak będą mieć zly humorek. Nie dostana osobnego gabinetu, tylko miejsce w olpenspejsie i czesc! Rodzenstwo musi się nauczyć, ze zyja pod jednym dachem, maja te same prawa i obowazki, musza się tolerować i musza szanować siebie i swoja przestrzen.

          • 16 4

          • (2)

            Te same prawa... ładnie brzmi. Tylko powiedz, jak nastolatek ma np. pisać wypracowanie do szkoły, uczyć się wiersza na pamięć, przygotowywać do klasówki/egzaminu, gdy obok 6latek skacze, hałasuje klockami, autkami itd. Albo jak ten 6latek ma zasypiać o godzinie 20tej, jeśli nastolatek w tym czasie musi dalej pisać wypracowanie, albo dopiero co wraca z zajęć sportowych - ma wejść na paluszkach po ciemku a prace domowe trzaskać w wc? Takie przykłady można mnożyć w nieskończoność.

            • 16 2

            • czyli kiedyś nie było takich problemów? rodzeństwo nie miało 2 roznych spraw na glowie? Polacy się nie kształcili, bo młodsze rodzeństwo im się darlo pod nosem? Jak nastolatek ma się uczyc wiersza, to wyjdz z malym na spacer. Jak ma pisać wypracowanie, to stworz mu warunki np. w salonie, albo kucni, czy gdzie tam macie stol. Wylacz tv, poloz małego spac i wesprzyj nastolatka? Tak ciężko? Weź problemy stwarzasz na sile. Ludzie na dorobku po kawalerkach mieszkai, imprezy się robilo, dzieci się wysypialy i jakos rozwijaly się normalnie. Im więcej wygod, tym większy apetyt. Teraz to luz bo mamy po 1-2 dzieci. Wczesniej miało się po 3-5 mieszkaly po 2-3 osoby w pokoju i jakos normalnie funkcjonowaly, ksztalcily się, miały swoje sprawy. A ty tu logistyczne problemy stwarzasz. Jeśli takowe masz to twoja wina, ze nie potrafisz dzieciom zapewnić tego co potrzebują.

              • 12 5

            • Ha, ja mam w domu osiemnastolatka i sześciolatka- śpią w jednym pokoju ale plac zabaw młodszy synek ma w naszym pokoju. NIestety mając tylko dwa pokoje innego wyjścia nie widzieliśmy.

              • 8 0

          • nie, nie , nie (1)

            Ja nie jestem za równouprawnieniem, w szkole również. Widać jak toleruje się cwaniaczków, a Ci którzy chcą coś zrobić i się udzielają nie są w ogóle zauważani, wręcz przeciwnie, uważa się ich za wariatów.
            Jak wrzeszczek czy maruda ma muchy w nosie, to nie powinien być po prostu tolerowany, to nie jest wychowanie, a bicie po głowie tego , który potrafi się zachować.
            Jak się nie potrafisz zachować to nie będziesz miał tego co chcesz, np. własnego pokoju.
            Za dużo wolności mają te cwaniaczki i za mało dyscypliny. W końcu ktos powinien z tym zrobić porządek. Od razu widać w szkole kto jak jest wychowany i jakoś dziwnie idzie to w parze z ocenami, bo nie mają żądnej dyscypliny w domu.

            • 4 5

            • nie za bardzo kumam o co ci chodzi:)) Nie wyciągaj zbyt pochopnie wnioskow. Sa biedne rodziny, matka bez pracy, ojciec pije, a dzieci poukładane, swietnie się ucza i chcą się wyrwac. Sa rodziny spokojne, przeciętne, a dziecko terroryzuje osiedle, bo w takie towarzystwo wpadl. Sa rodziny bogate, a dzieci lewe, nie chcą się uczyc, na przekor rodzicom, albo po prostu bo je to nudzi, wola pograc na kompie. Nie oceniaj zbyt pochopnie, nie wrzucaj wszystkich do jednego wora. Chyba, ze sama chcesz kiedyś w takim stereotypowym worze wyladowac. Często dzieci sa przeciwieństwem rodzicow. Rodzic się stara, jest spokojny, uczciwy, a dziecko jak szatan.

              • 7 0

          • A jedynaków...

            od razu odstrzelić, bo się nie nauczyli.

            • 2 0

    • wytrzezwien chyba...

      • 6 0

    • I jeść z jednej miski (2)

      jedną łyżką. Spać w jednym łóżku i kąpać się raz w tygodniu.

      • 12 1

      • (1)

        w tej samej wodzie

        • 12 0

        • Ostatni skrobie wanne.

          • 8 0

  • (1)

    Dzieci jak dzieci, ale młodzież już ma potrzebę intymności związaną z nauką osiągania zaspokojenia seksualnego.

    • 20 10

    • ale to się nie zmienilo. Mieszkalo się z rodzeństwem, a zawsze można było znaleźć sposób na rozładowanie napięcia seksualnego. To tak samo jak dorastajaca mlodziez. PRzeciez rodzice nie kupuja nastolatkom osobnego mieszkania, żeby moglo się wyzyc. W większości przypadkow mieszkalo się "na kupie" i znajdowalo się rozne sposoby, żeby osiagnac to i owo;) Czasy i potrzeby się nie zmienily.

      • 13 1

  • Wychowywałem się w jednym pokoju z siostrą - horror. (2)

    Niczego to nie uczy, a tylko szkodzi.

    • 38 9

    • Dokładnie !!!!! (1)

      Miałam jeden pokoik i kanapę z moją ukochana siostrą. Innej możliwości nie było. Patrząc wstecz - horror. Człowiek musi mieć mininum swoje prywatnej przestrzeni. Przeżyć oczywiście można w każdych prawie warunkach ale nie do końca o to tylko chodzi.

      • 15 1

      • a ja dużo się nauczyłem mieszkając z siostrą ...

        i byłem uświadomiony lepiej od rówieśników. Poza tym było co podglądać...
        a lubię nie tylko popatrzeć do tej pory

        • 4 11

  • W sondzie czegoś brak.. (2)

    W sondzie brakuje opcji: mamy tylko jedno dziecko, bo nie mamy warunków aby każde mieszkało w swoim pokoju ;)

    • 38 11

    • masz się czym chwalić, że na rodzinę zarobić nie umiesz

      • 9 24

    • To i dobrze. Nie wiem jakie geny trzeba miec, zeby sie nie decydowac na potomstwo bo ma sie dla dzieci tylko jeden pokoj. My tez mamy jeden dla dzieci i nie wyobrazam sobie ze nie ma tych dwoje na swiecie bo lokal nie taki jakby sie chcialo...

      • 2 5

  • Wspólny pokój (1)

    Wspólny pokój to do pewnego wieku dobry pomysł. Moje dzieci sąsiadują przez ścianę. Niestety od początku zrobiłem dwa pokoje.
    mogłem, budując dom nie postawić tej ściany, wtedy dzieci miałyby duży wspólny pokój do zabaw, dający ogromne możliwości aranżacji wnętrza. Ponad 30m2. Zabawki małych dzieci zajmują dużo miejsca :)
    po paru latach pokoje były do remontu i to był właściwy czas aby postawić ścianę działową, ale z "mikro" drzwiami dla lepszej komunikacji. Po kolejnych latach, przy kolejnym remoncie łączniki między pokojami likwidujemy i nastolatki mają już pełną intymność.

    • 19 1

    • duży pokój = duży bałagan

      Niestety moje chłopaki sprzątać nie lubią.... cóż, człowiek stara się ich zachęcić prośbą i groźbą, efekty różne. Pokoje wyszły duże ( ok 23 m.kw każdy), co w efekcie daje sytuację taką, że mimo dużego bajzlu i tak można przejść. Więc jak tata i mama nie zagonią do sprzątania to sami z siebie tak raczej ciężko.

      Może jakby razem mieszkali to by się to sprzątanie mniej boleśnie odbywało dla wszystkich domowników.

      • 8 0

  • Gdybym za dziecka dzieliła pokój z siostrą, to byśmy się pozabijały. :P Dziś już mam po 20, 26 lat, ale nasze relacje nic się nie zmieniły. :)

    • 13 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (4 opinie)

(4 opinie)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (1 opinia)

(1 opinia)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane