• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Place zabaw na nowych osiedlach. Uciecha czy udręka?

4 listopada 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 

Gdynia. Jedno z osiedli z dużym placem zabaw między budynkami.

Mieszkanie w nowym budynku i na nowym osiedlu na wiele zalet. Nasz czytelnik zwrócił jednak uwagę na sposób projektowania przestrzeni pomiędzy budynkami, które powodują, że inwestycje mieszkaniowe przestają być "dla wszystkich", o ile komuś nie odpowiada słuchanie odgłosów dziecięcych zabaw.



Czy place zabaw dla dzieci powinny powstawać pod oknami mieszkań?

Mieszkam z rodziną w Trójmieście. Postanowiliśmy z żoną poprawić swój komfort życia. Teraz mieszkamy w bloku z czasów PRL. Wszystko jest dobrze, ale szukamy nowego mieszkania od dewelopera, które będzie można od początku urządzić. Chcemy, żeby budynek miał windę, ładną klatkę, halę garażową. Marzy nam się też mieszkanie na osiedlu, z niewielkimi budynkami, gdzie sąsiedzi będą się znali i razem dbali o otoczenie. Zakładamy, że kiedy nasze córki już dorosną, będziemy tam mieszkać do starości. Takie mamy założenia, ale też nasze mieszkanie nie jest najgorsze, więc szukamy bez pośpiechu.

Czytaj także: nowy plac zabaw na plaży w Jelitkowie

Odwiedziliśmy w ostatnich miesiącach kilkanaście nowych osiedli w Trójmieście (nie gra dla nas roli czy zamieszkamy w Gdańsku czy Gdyni). Muszę przyznać, że większość z nich bardzo mi się podoba i widzę zmianę jaka zachodzi w budowaniu nowych osiedli na przestrzeni ostatnich 20 lat - w większości przypadków to nie jest już szybkie budowanie bez wyobraźni. Klatki schodowe wykończone są tak, że często aż się zachwycam, podobają mi się windy, hale garażowe. To wszystko kojarzy mi się z wygodą, chciałbym móc z tego korzystać. Świetnie jest też zrobione otoczenie budynków. Podoba mi się, że deweloperzy są w stanie odżałować pieniądze i posadzić na osiedlu ciekawe rośliny, wyłożyć chodniki dobrą kostką (żona, też ze względu na dorastające córki, zwraca uwagę czy można po nich wygodnie chodzić na obcasach). Są też ładne ławki, widziałem specjalne miejsca dla rowerów. Na wielu osiedlach deweloperom należy się wielkie "brawo".

Nie mogę jednak zrozumieć maniery pakowania na siłę na każdym osiedlu placu zabaw dla dzieci, nawet jeśli to tylko kilka budynków blisko siebie. Po odwiedzeniu wiosną i latem wielu osiedli mam wrażenie, że to jest jakiś obłęd... Jedni deweloperzy widzą, że inni zawsze robią plac zabaw, więc doszli do wniosku, że trzeba coś dla dzieci postawić, bo inaczej nie sprzeda się mieszkań albo deweloper będzie postrzegany jako zbyt oszczędny albo niemodny. Nie wiem o co tu chodzi?

Czytaj także: najciekawsze place zabaw dla dzieci w Trójmieście

Żeby była jasność, ja rozumiem, że na osiedlach place zabaw muszą powstawać, bo są potrzebne, są wręcz oczywistym elementem każdego miejsca, gdzie zamieszkują rodziny z dziećmi. Sam na takie place zabaw z moimi dziewczynami chodziłem i to są niezapomniane chwile. Co więcej, u lepszych deweloperów te miejsca są teraz tak fantastycznie wykonane, że dosłownie sam mam ochotę ruszyć do zabawy. Ale nie pod czyimiś oknami! Byłem na takim osiedlu, które prawie w całości otoczone jest naturalnym lasem, widoki z okien od tej strony to bajka, ale z drugiej strony jest gigantyczny, nowoczesny plac zabaw. Fajnie by się tam mieszkało, ale gdyby człowiek był stale zamknięty w domu.

Każdy rodzic wie, że czworo czy pięcioro rozbawionych dzieciaków potrafi wrzeszczeć wniebogłosy. I nie ma w tym nic złego, to jest ich prawo i wielka radość. Ale czy naprawdę 30, 50, 70 czy 100 innych osób, które chcą otworzyć okno, latem posiedzieć na balkonie czy w tym małym ogródku na parterze, zwyczajnie odpocząć w swoim domu muszą tego słuchać? Co więcej, wydaje mi się, że rodziny, które kupują mieszkania w takich miejscach w czasie kiedy dzieci są małe i ten plac zabaw jest ważny, czasem nie zastanawiają się nad tym, że ten okres mija i za 10 czy 15 lat dzieci będą spotykać się ze znajomymi na piwie w śródmieściu, a nie skakać pod oknem. A wrzaski innych dzieci nie są tak miłe jak własnych - wiem to z doświadczenia.

Czytaj także: place zabaw - czym deweloperzy chcą nas przekonać?

Dlaczego deweloperzy i osoby, które projektują osiedla nie biorą pod uwagę potrzeb wszystkich osób, które potencjalnie na takim osiedlu będzie mieszkać przez kolejne dziesiątki lat? Widziałem takie osiedla gdzie są nawet boiska i naprawdę duże place zabaw, tylko że to się znajduje na obrzeżu, gdzieś za ostatnim budynkiem - nadal parę kroków od domu, ale nie pod oknem. Ja to postrzegam tak, że po prostu deweloper musi mieć tę odwagę, żeby poświęcić część swojej działki na obrzeżu osiedla, żeby tam umieścić boiska i place zabaw, ale lepiej jest włożyć to między budynki, a na obrzeżu wstawić więcej mieszkań. Mam nadzieję, że tak jak u deweloperów rozwinęło się myślenie o ładnej zieleni na osiedlu, tak rozwinie się też myślenie, że ludzie którzy tam zamieszkają mają nie tylko oczy, ale też uszy.

  • Gdańsk. Plac zabaw na nowym osiedlu.
  • Gdańsk. Plac zabaw na nowym osiedlu.
  • Gdańsk. Plac zabaw na nowym osiedlu.
  • Gdańsk. Plac zabaw na nowym osiedlu.
  • Gdańsk. Plac zabaw na nowym osiedlu.
  • Gdańsk. Plac zabaw na nowym osiedlu.

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (360) 6 zablokowanych

  • Jak byłam dzieckiem, to była norma, że plac zabaw jest pod oknem lub niewiele dalej (3)

    Rozumiem, że komuś to przeszkadza, jeśli ma np. pracę zmianową i musi spać w dzień. Albo mu się robi smutno na widok dzieci, bo jest bezpłodny. W innym wypadku nie rozumiem. Dzieci muszą mieć plac zabaw blisko, przecież nie będą chodzić same pół kilometra dalej. Jeśli plac zabaw jest pod oknem, dla rodzica to wybawienie, a większość ludzi w którymś momencie życia staje się rodzicem.

    • 10 10

    • Puknij się w łeb

      Co ma bezpłodność do niechęci znoszenia hałasu wrzeszczących dzieciaków?

      • 0 0

    • Bo ty niewiele rozumiesz

      Dom to też jest miejsce w którym człowiek pracuję, uczy się poszerza swoją wiedzę a wrzaski dziecięce nie są niczym przyjemnym. Wcale nie trzeba być bezpłodnym, są ludzie którzy nie chcą mieć dzieci i bardzo się starają żeby uniknąć wpadki.Co jest o wiele trudniejsze.

      • 1 0

    • Tak, plac zabaw ma swoje uzasadnienie takie jak bezpieczeństwo i wygoda. Myślę że rozumieją to wszyscy. Ale skoro ktoś daje komuś innemu ten komfort to wypada odwzajemnić się i np. upomnieć dziecko jeśli zakłóca porządek publiczny. Taka zwyczajna ludzka, sąsiedzka uprzejmość i zachowywanie norm społecznych. Tym bardziej że świat się zmienia i jak wyżej ktoś napisał, ludzie pracują zmianowo albo zdalnie z domu. Można też mieć w domu osoby chore, starsze, małe dziecko któremu zbyt duży hałas przeszkadza. Można samemu być chorym lub bardzo źle się czuć. Mieszkając w mieście trzeba myśleć o wszystkim i wszystkich. Taki urok życia miejskiego.

      • 5 1

  • Myślę, że opinie podzielą się jak zwykle pomiędzy (10)

    1) garstkę tych, co mają plac zabaw blisko pod oknami i wiedzą o co chodzi
    2) całej reszty, która nie ma i uważa, że problemu też nie ma :)

    To tak jak z najmem krótkoterminowym: nie przeszkadza nam i nawet jesteśmy za dopóki ktoś nie przekształci w hotel mieszkania nad nami albo obok.

    • 192 25

    • Opcja 3 (7)

      Mam plac zabaw pod oknem i mi to nie przeszkadza. Dzieci nie bawią się całymi dniami.
      Jakoś jak były trzepaki i bawiliśmy się pomiędzy blokami to było dobrze. Mama tylko krzyczała kiedy obiad. A teraz jak robią plac zabaw to najlepiej na końcu miasta jeden żeby wszyscy autami tam dojeżdżali. Wszędzie tylko źle i źle. Jak się nie podoba to dom sobie postawić, chociaż tam też nie wiadomo jakie sąsiedztwo się trafi

      • 32 21

      • do opcji 3

        Owszem dzieci bawią się całymi dniami, nawet po 22oo w lato jest hałas, nie tylko od wrzeszczacych dzięci, ale ich głośnych zabawek, rowerków na plastikowych oponach itepe.
        Problemem jest odległość placu zabaw od budunku. U nas od jednego z balkonów nie ma nawet 2 metrów.
        Na prawdę jest różnica czy dzieci znajdują się 5 metrów od Ciebie czy 25 m.
        Kupując mieszkanie na prawdę nie zdawałam sobie sprawy, że wspólnota wpadnie na pomysł placu zabaw na tak małej powierzchni.

        • 0 0

      • Tylko kiedyś te place nie były pod samym oknem, a na sporej otwartej przestrzeni.

        Teraz są kilka metrów od okien. Bloki są strasznie ciasno, co dodatkowo potęguje hałas. Jest spora różnica jak mam dzieciaki pod samym oknem, a kilkadziesiąt metrów dalej, tak jak to jest na starych osiedlach.

        • 26 1

      • Opcja 3? Czyli na pewno masz dzieci i tylko dlatego ci to nie przeszkadza.

        • 9 4

      • Do Opcja 3 (1)

        Owszem. Tylko kiedyś dzieci zachowywały się jak dzieci, a rodzice wychowywali, a nie produkowali
        Oczywiscie nie dotyczy to wszystkich, ale jeśli dorosły grzecznie i nie roszczeniowo zwraca uwagę, to dziecko nie powinno odpowiadać jak ... spod budy z piwem. A Mamusia... Wstyd i żenada!

        • 27 3

        • Ale to już nie jest wina dewelopera.

          • 4 2

      • (1)

        Chodzi o to, że te place zabaw mocno zawężają wybór, tak jakby nie można było wybudować 300 metrów dalej.. wszystko z oszczędności, ziemia kosztuje

        • 17 6

        • Prawo

          w Polsce mamy takie prawo że dzieci muszą być pod opieką dorosłych. Nawet te starsze. Posiadanie placów zabaw pod oknem daje możliwość wypiszczenia 6-10 letniego dziecka na dwór bez konieczności siedzenia z nim. Place zabaw umiejscowione centralnie też nie oznaczają, że z każdego mieszkania je widzisz i słuszysz. Wszystko to jest kwestia wyboru!
          Ziema droga deweloper oszczędza ale centralne umieszczenie placów zabaw to moim zdaniem ogromna zaleta. I dodam że nie mam dzieci więc to nie jest kwestia subiektywnej oceny.

          • 17 14

    • Myślę, że nikt na siłę Panu mieszkania nie sprzeda.

      Tak to już jest, że na nowo powstałych osiedlach mieszkają przeważnie młodzi ludzie którzy mają też dzieci. Mieszkam na osiedlu z filmiku i bardzo sobie chwalę że mały ma gdzie wyjść i mam go na oku.
      Zresztą to nie jest tak że kupiłem mieszkanie i nagle ktoś wpadł na pomysł wybudowania placu zabaw zaskakując kogokolwiek.
      Proponuję poszukać innej miejscówki spełniającej oczekiwania.

      • 3 6

    • Opcja 4

      Mam plac zabaw pod oknem i krzyczące dzieci mi przeszkadzają, ale wiem że takie są uroki blokowiska, na którym mieszkam dobrowolnie oraz pamiętam, że sam kiedyś byłem dzieckiem i na tym samym placu darłem mordę. Zdaję sobie sprawę także jaki to był komfort posiadać plac zabaw pod oknem zarówno dla mnie jako dziecka jak i moich rodziców, którzy mieli mnie na oku i nie musieli ślęczeć pół dnia na ławce ani obawiać się o zboków, którzy kręcili się po krzakach na obrzeżach osiedla.

      • 21 13

  • zapomnial jak dzieckiem byl? (3)

    po pierwsze - lokalizacja placu zabaw wynika z przepisów - sa odleglosci od okien, parkingu itd których trzeba przestrzegac. jezeli jest za blisko, mozna interweniowac
    po drugie, przy osiedlach plac zabaw to chyba wymóg prawny?
    po trzecie - co z ciebie za ojciec, swoje dzieci - ok, moga drzec morde, czyjes juz nie?

    • 34 41

    • Gdybyś słuchał krzyków 20 pociech przez cały dzień , tak że trzeba zamykać okna latem bo nie słychać nawet telewizora , nie mówiąc już o wypoczynku na własnym balkonie po 8 godzinach pracy , a chorą po wylewie matce trzymać w pokoju bez otwartych okien , to byś dopiero na własnej skórze odczuł jaka to radość

      • 0 0

    • Samoluby.

      Przeszkadzające dzieci to jest nic znam takich co im ptaszki za głośno .śpiewają.

      • 1 2

    • Niunie córunie tego"pana" mogą sąsiadom szpileczkami walić pod oknami, no ale to już dorosłe"panny" są, a nie drąca japy g*wniarzeria z placu zabaw...

      • 3 4

  • Żenada (2)

    Wystarczy kupić dom w totalnej dziczy i nie będzie placów zabaw i dzieci. Jakoś nie widać, żeby pan posiadał dzieci

    • 5 22

    • Lidka

      Może posiada tylko potrafił je wychować, a nie mieć z przypadku i hodować?

      • 0 0

    • A dlaczego ma mieszkać na zad*piu i tracić czas na dojazdy do pracy, a kariny, które i tak nie pracują, mają wylegiwać się w apartamentach podczas gdy ich dzieciaki robią co chcą i kiedy chcą?

      • 12 0

  • No nieźle (7)

    Typowy Polak narzekacz. To, że jego dzieci są duże i same pewnie się darły innymi pod oknami to było ok. Teraz chciałby spokoju. Proponuję wyprowadzić się na zad.... i wtedy będzie cisza i spokój. Sam mam plac zabaw między blokami i jakoś mi to nie przeszkadza. O 22 najpóźniej w lato już jest cicho, ale zwykle wcześniej. Mojeeci są za małe aby się na nim bawić same. Rozumiem, że panu też będzie przeszkadzał sąsiad z góry co chodzi i tupie, samolot bo przelatuje co 30 minut itp. Sam kiedyś byłem dzieckiem i od rana do 22 graliśmy w piłkę i w kosza na boisku między blokami. Nikomu to nie przeszkadzało, kiedyś ludzie byli chyba bardziej normalni...

    • 9 28

    • (1)

      dokładnie. Zapomniał wół jak cielęciem był. Kiedyś dzieciaki grały między blokami i nikomu to nie przeszkadzało. Teraz zawsze się trafi jakiś dziad, któremu wszystko przeszkadza. Lepiej, żeby dzieci siedziały w domu przed kompem, albo na płatnych zajęciach, bo ktoś tak chce.

      • 1 6

      • Tomasz

        wrzeszczące bachory to nie jest wszystko. To jedna wązna kwestia. JEDNA, a nie wszystko.

        • 0 0

    • Elżbieta

      Byli bardziej zacofani i nie wiedzieli, że można inaczej. Czasy się zmieniły. Powinny być osiedla dla osób bez dzieci. Nawet takie powstało na Śląsku i co? Oczywiście najwięcej do powiedzenia, mają posiadacze bachorów :-) Im się takie osiedle nie podoba? Dlaczego? Dlatego, że są ludzie, którzy świadomie kierują swoim życiem i mają na nie inny pomysł? Mają prawo do ciszy i wolności? Większość bachorów to wynik wpadki i potem żal d*pę ściska jednej czy drugiej maDce, że inne kobiety nie muszą ślęczeć całe dnie z wrzeszczącymi bachorami, moga robić co chcą i kiedy chcą.

      • 0 0

    • Ten człowiek ma rację na 100% (3)

      Mieszkam na w miarę nowym osiedlu Hossy (10 lat), pod oknem od świtu do zmierzchu gnojki dra mordy, kiedyś były piski i wrzaski, teraz są k...y, ch..e i inne niewybredne bluzgi. Nie idzie tego wytrzymać, mam 4 okna od strony "placu uciech" muszą być cały czas zamknięte, inaczej ani książki nie poczytasz, ani telewizji nie pooglądasz, o drzemce niw wspominając. Bachory sąsiadów ich kumple z sąsiednich bloków są dla nas udręką.

      • 14 2

      • no niesamowite (1)

        jak mi przykro. Na pewno jak się wprowadzałeś tego placu tam nie było. Nie ma to jak zamieszkać na wysypisku i narzekać, że śmierdzi. Jest na to rada... goodbye my love, goodbye...

        • 0 12

        • nie akurat nie było

          był trawnik i alejki. ale potem postawiono "małpi gaj" wybudowano piaskownice i inne sprzęty, np blaszaną dudniącą zjeżdżalnie. g*wniarstwo z kilku bloków się zbiera akurat pod moim... bo u nich nie ma... czekam, aż zacznie się picie piwa na ławkach pod oknami i szcz*nie w klatkach schodowych. Jednego już złapałem gnoja na sr*niu w bramie - bo do do domu mu podobno za daleko.

          • 7 0

      • To co oni krzycza przez megafon, czy maja wzmacniacz i koncertowe głośniki? Weź człowieku wyluzuj, jak się nie podoba mieszkanie w bloku, mieście to na wieś. Ale tam koguty, psy itp. czyli zostaje ck najwyżej sahara albo mars.

        • 1 7

  • Pytanie podstawowe: (4)

    - wolisz na osiedlu słuchać po 16tej do 20tej dzieci, zabaw, gwaru szczęścia,
    - wolisz do 24 słuchać meneli, syfu, imprezowania.

    Wybór należy do was, marudy.

    • 2 21

    • Aga

      Widać, że wiesz o czym piszesz i niegdy nie miałeś placu zabaw pod oknem. Tam nie ma gwaru szczęścia, tak są ryki jakby te dzieci ktoś zywcem ze skóry obdzierał. Budowanie placów zabaw między blokami jest chore, a polskie dzieci to jakaś patologia. Między dziecięcą zabawą, a darciem się na całe gardło jest wielka różnica.

      • 0 0

    • impreza to zabawa, gwar szczęscia radości, synonim beztroski :)

      oczywiście, że lepsze menele i imprezy, wszak ich zwinie patrol policji jak zaczną denerwować, a cudzych bachorów nie ;)

      • 0 0

    • tak? a od kiedy jedno wyklucza drugie? Menele nie drą ryja non stop. Wychowaj lepiej swoje g*wniaki!

      • 4 0

    • jedno nie wyklucza drugiego

      16-20 dzieciaczki
      20-24 menele
      24-06 pijana młodzież prezentująca swoje umiejętności MMA i zaczepiająca zbłąkane w nocy dusze

      • 7 0

  • Facet ma racje (11)

    Mam taki plac zabaw pod balkonem. Jednym slowem udreka, szczegolnie latem.

    • 270 122

    • udręka to powinno być zakazane

      • 1 0

    • A moje podwórko jest strasznie zaniedbane

      i marzy mi się by zrobiono tam plac zabaw, kiedyś były huśtawki i drabinki, w latach 90 zdemontowano je i niczym nie zastąpiono. Jestem bezdzietna w wieku 40+ale lubię widzieć bawiące się dzieci.

      • 0 6

    • A jak kupowałeś mieszkanie to nie wiedziałeś, że w tym miejscu będzie plac?!

      Czy może zakładałeś, że jakoś to będzie. U mnie na osiedlu też ludzie kupili mieszkanie nad placem zabaw i gonią dzieci, nawet bawiące się cicho w chowanego. Nie rozumiem takich ludzi - ja kupiłem mieszkanie przy drodze, ale nie zakazuję po niej jeździć samochodom, mimo że hałasują gorzej niż dzieci.

      • 14 9

    • Ja mam kościół caly rok pod oknem (1)

      I tez nic z tym nie zrobie

      • 35 5

      • współczuje ale może doczekamy czasów gdzie wywalą ten wątpliwej jakości biznes za miasto tylko dla chętnych.

        • 14 13

    • owszem udręka

      ale skoro chce się mieć ciszę to niestety pozostaje dom za miastem w głuchym lesie albo wybudowanie osiedla tylko dla bezdzietnych, chociaż takim dziwadłom to i oddech sąsiada będzie przeszkadzał czy wieczorny szum wody bo na tych nowych osiedlach słychać dużo więcej niż na starych.

      • 9 14

    • Kup se dom.

      • 10 13

    • To kup sobie dom (2)

      Obecnie dom z działka kosztuje tyle samo co 3-pokojowe mieszkanie na nowym osiedlu. A jak chcesz mini wszystko w mieszkaniu zawsze możesz w Seatowers kupić na 30 pietrze. Tam nie ma placów zabaw.

      • 48 27

      • Są tacy, którym nie dogodzisz.

        Takiemu typowi na wsi też będzie źle, bo koguty pieją, psy szczekają, rolnicy mają żniwa...

        • 37 15

      • Seatowers to ty możesz sobie z daleka pooglądać

        • 8 10

    • Są osiedla dla rodzin i dla dziadów, Twoje miejsce widać jest na tym drugim.

      • 48 67

  • To gdzie dzieci mają się bawić jak już trzepaków nie ma? (25)

    • 266 77

    • ???

      Najlepiej schorowanej staruszce pod oknem

      • 1 0

    • odgłosy dziecięcych zabaw przeszkadzają ? (1)

      to przeprowadź się na odludzie lub z Muskiem leć na Marsa !

      • 1 8

      • Janusz, a ty nie drzyj po pijaku ryja na żone po 22:00

        • 2 4

    • Przecież się nie bawią tylko ciągle w tych smartfonach siedzą (1)

      Więc gdzie jest problem?

      • 46 8

      • jak puszczają hip hop z przekleństwami z tych komórek- dzieci 7 letnie! Z podołączanymi głośnikami. Gratulacje dla rodziców

        • 6 0

    • Na placu zabaw 500m od osiedla (7)

      Niekoniecznie 100m

      • 38 37

      • niekoniecznie 2 m

        • 1 1

      • Znaczy dalszym sąsiadom pod oknami? (5)

        Logika Janusza idącego pod sąsiedni blok wys*ać psa...

        • 78 15

        • Napisał „500m od osiedla” młotku (2)

          Czyli pod żadnymi oknami. Naucz się czytać

          • 17 16

          • Ale to nie jest wieś (1)

            W miescie domy są wszedzie...

            • 19 6

            • Wychodzi na to, że trzeba dzieci do lasu wozić za każdym razem

              Ha ha ha planeta samolubnych singli

              • 20 18

        • kolejny "anonim" na trójmiasto pl , (1)

          dno dna i żenada

          • 10 23

          • Czyżbyś to ty zostawiał miny sąsiadom?

            Koło mnie chodzi jeden taki agent. Ma torebkę na to, co pies zostawia.
            Tą samą od jakiegoś roku...

            • 11 1

    • Trzepaki nadal są.

      • 1 2

    • Wybudujmy sobie place zabaw, boisko i skatepark (1)

      ale pod ich oknami.

      • 17 5

      • ich ???

        czyli kogo, baranku?

        • 0 2

    • Dobre

      • 1 6

    • Rozporządzenie: Warunki techniczne jakim mają odpowiadać budynki i ich usytuowanie

      Tam jest odpowiedź. Gdy deweloper buduje więcej niż 1 budynek to musi być plac zabaw.

      Jak dla mnie to normalne, że w otoczeniu są dzieci. To takie normalne. Tak samo jak są starsi ludzie. Jak nie odpowiada to kupcie sobie domek na 1 ha ziemii. Aaa, nie stać was?

      • 14 11

    • To wyprowadź się do lasu... (3)

      Tam będziesz miał cisze i spokój, no chyba że ryczące zwierzaki też będą tobie przeszkadzać.

      • 32 21

      • Niech wraca do siebie na Mazury albo do Grudziądza.

        • 6 8

      • czytanie ze zrozumieniem nie boli.....

        Hhh

        • 1 8

      • Jesteś głupi czy nieczytaleś artykułu do końca?

        Pewnie pierwsze i drugie.

        • 15 19

    • nie mieć dzieci!!!!!!!! (1)

      To teraz takie nie " cool". Wszystko teraz przeszkasza!!! Do lasu się przeprowadź!!!!!

      • 39 23

      • pro tip - dodawanie licznych wykrzykników nie wzmacnia przekazu, to naprawdę nie działa jak wydarcie ryja na Sebę.

        • 12 5

    • Gdyby nie trzepaki, to dzieci by nie było!

      • 6 6

  • kup sobie dom na wsi (10)

    Proszę Pana do wyboru jest mnóstwo domów na wsi po Trójmiastem....

    • 197 82

    • bahor (1)

      panuj nad bahorem, a jak się nie da to do psychiatry z nim, razem z nim. moze tobie tez pomoze! mieszkasz to nie przeszkadzaj, twoj bahor to nie pepek swiata

      • 1 0

      • przepraszam

        dałem łapkę w górę a zaznaczyła się w dół...
        p.s j........................ć te wstrętne bahory!!!!!!!!!

        • 0 0

    • (1)

      Może sama sobie kup? Skoro masz gdzieś czy Twoje dzieci drą japy rano w dzień czy w nocy, to powinnaś mieć gdzieś gdzie mieszkasz.

      Drodzy, wyluzowani rodzice. Dzieci nie sprawiają, że nagle stajecie się lepsi i ważniejsi od innych. Może poza ZUSem i proboszczem.

      • 11 6

      • hmm

        Moje dzieci nie maja jap bo maja kochane buziulki z ktorych kazdy dzwiek to poezja.

        • 2 4

    • pewnie za miastem by mu za głośny szum drzew przeszkadzał

      • 2 7

    • A wtedy do pracy w mieście będzie smrodził swoim autem pod oknami mieszkańcom miasta,którzy zostali bo im plac zabaw nie przeszkadzał.

      • 12 6

    • Kury będą przeszkadzać

      • 10 9

    • Tam mu będą przeszkadzały ryczące krowy na polu. Takim ludziom nigdy się nie dogodzić, wszystko im przeszkadza.

      • 18 10

    • na wsi będą przeszkadzały mu muczące krowy albo kombajn latem

      W lesie będzie marudził, że dzięcioł stuka a nad morzem, że mewy piszczą i fale szumią. To jest taki typ ludzi co jak już zapłacą parę złotych to by chcieli mieć cały świat na własność i wszystko ustawione tylko pod ich wymagania.

      • 29 17

    • nawet nie o to chodzi, jak nie pasuje mu klimat rodzinny, to niech sobie kupi w każdej innej częsci gdańska

      gdzie akurat nie ma placu zabaw - gwarantuję, że jest to większość ofert w tym betonowym miescie.

      • 21 11

  • Marudy (5)

    Ludzie w dzisiejszych czasach ciągle marudzą lub coś się nie podoba. Jak są dzieci źle jak nie ma też źle. Same samoluby. Tragedia

    • 214 120

    • bahor.

      rusz tylek i idz tam z bahorem gdzie on nie będzie przeszkadzal. co za egoizm. osiedle to nie plac zabaw!!! tu ludzie odpoczywają po pracy, starsze dzieci uczą się, a ty babo chcesz wrzeszczec razem ze swoim bahorem??? ogarnij się!

      • 1 0

    • to nie marudzenie, to swiadomosc (1)

      to nie PRL, ze wszyscy byli biedni i bralo sie, to co ci dawali. Nie, teraz ludzie maja pieniadze i chca miec wybor

      • 15 7

      • To nie ich pieniądze, tylko bankowe.

        • 9 8

    • Tak się składa, szanowny panie, że znam kilka takich marud przybyłych z Mazur, z małych miasteczek lub wsi. Mieszkają w dużym mieście i wszystko jest tu dla nich za głośne: i tramwaje, i ruchliwa ulica, i dzieci na placach zabaw, i remonty w blokach... Urodziłam się w Gdańsku, całe życie mieszkam w blokowiskach i do wielu niedogodności z tym związanych jestem przyzwyczajona. Plusów mieszkania tutaj jest więcej, niż minusów.

      • 11 9

    • Szybko byś zmienił zdanie po letnim sezonie kilka metrów od "bazy" zabawowej

      • 19 9

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (6 opinii)

(6 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane