• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Podręczniki prawie jak z bajki? To jest możliwe

Izabela Małkowska
27 czerwca 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Na zdjęciu duet Klimkowska-Wasik (patrząc od lewej). Na zdjęciu duet Klimkowska-Wasik (patrząc od lewej).

Kolorowe ilustracje, tytuły przyciągające baśniowymi nazwami - stworzenie książki edukacyjnej to przedsięwzięcie, do którego trzeba się przygotować nie tylko merytorycznie. Czasem warto użyć podstępu, żeby zachęcić dzieci do nauki.



Skok ze spadochronem czy wyprawa boso przez dżunglę to z pewnością prawdziwe wyzwanie, ale chyba nie tak ogromne, jak napisanie książki edukacyjnej. Wiedzą o tym wszyscy, którzy zajmują się tym zawodowo, tak jak Lucyna Klimkowska i Iwona Wąsik. Autorki zadebiutowały w 2003 roku "Skarbczykiem gramatyczno-ortograficznym". Doświadczone nauczaniem dzieci z klas I-III, postanowiły stworzyć czytelną i przejrzystą książkę na temat polskiej gramatyki i ortografii. Dziś korzystają z niej dzieci także ze starszych klas, a książka wydana do tej pory siedem razy, cieszy się niesłabnącym powodzeniem.

- Każdy sposób jest dobry, aby zachęcić do nauki, jednak w dzisiejszych czasach coraz trudniej jest czymś zaskoczyć młodych ludzi - uważa Lucyna Klimkowska. - Żeby przyciągnąć uwagę dziecka i wzbudzić jego zainteresowanie potrzebne są zagadkowe tytuły i ciekawa szata graficzna. Ilustracje, zdjęcia i różnorodne elementy dekoracyjne uzupełniające tekst zawierają ładunek nie tylko informacyjny, ale często także motywacyjny, pobudzający spostrzegawczość, stający się bodźcem do ćwiczeń intelektualnych i ułatwiający zapamiętywanie treści. Działając kolorem, rysunkiem, ciekawym zdjęciem, dostarczamy dziecięcej wyobraźni impulsów, wyzwalających określone uczucia. Dziecko poznaje rzeczywistość najpierw zmysłami, oglądając obrazy, dopiero później kształtuje się myślenie pojęciowe i abstrakcyjne. Jednym słowem im ciekawsze ilustracje, tym treści stają się dzieciom bliższe, chętniej je sobie przyswajają i szybciej się ich uczą.

Oprócz ustalania ogólnej koncepcji książki, czyli tego, co powinna zawierać, określa się zakres materiału, zbiera informacje, wertuje fachową literaturę, programy nauczania, konsultuje się z nauczycielami i fachowcami z różnych dziedzin, starannie dobiera każdą ilustrację. Sporo jest tu mozolnej dłubaniny.

Kiedyś do powstania książki edukacyjnej wystarczał pomysł i wizja podręcznika. Dziś nasilająca się konkurencja, rozwój multimediów i Internetu wymaga od autorów oryginalności i zaoferowania odbiorcy czegoś innego, świeżego, nietuzinkowego. Stąd pomysł, aby kolejna pozycja po "Skarbczyku gramatyczno-ortograficznym", czyli "Skarbczyk matematyczny", była utrzymana w baśniowej konwencji kultury orientalnej.

Najwięcej emocji i przeżyć Klimkowskiej i Wąsik dostarczyła  praca nad pakietem "Kolorowy Świat - roczne przygotowanie przedszkolne".

- Musiałyśmy dogłębnie poznać nową podstawę programową, sporządzić szczegółowy zakres materiału programowego i pozaprogramowego, opracować zestaw ćwiczeń dla dzieci na cały rok szkolny i wybrać z bazy liczącej ponad 17,6 mln obrazów takie, które będą właściwe - wylicza Iwona Wąsik. - Stworzyłyśmy obudowę metodyczną dla nauczycieli (program, przewodniki, diagnozę, płyty CD). Te kilka miesięcy ciężkiej, wytężonej, wręcz tytanicznej pracy głęboko zapadł nam w pamięć. Pisanie książek edukacyjnych jest ciężką, żmudną pracą, która mimo wszystko daje dużo radości i satysfakcji. Cieszymy się gdy książka przychodzi z drukarni tak pięknie pachnąca farbą i papierem. Dla nas ma własną historię, nasze emocje, zaangażowanie i jest taka inna od bardzo modnych ostatnio plastikowych czytników e-booków. Po prostu ma "swoją-naszą duszę".

Obecnie duet Klimkowska-Wąsik przygotowuje "Skarbczyk środowiskowy" i "Formy wypowiedzi pisemnych". Panie mają też kilka koncepcji na inne książki, bo czego jak czego, ale pomysłów im nie brakuje.

- Dobry pomysł na książkę to tylko część sukcesu. Bardzo ważne jest, jacy redaktorzy i graficy nadają jej ostateczny kształt. Nasze książki sygnowane nazwiskiem Magdaleny Hinz, Renaty Gromuł, Magdaleny Tomkowskiej i Witolda Preyssa są opracowane profesjonalnie, z dużym emocjonalnym zaangażowaniem, wielkim oddaniem i sercem. Pracować z takim zespołem to czysta przyjemność - podsumowuje Wąsik.

Twórczy zapał panie czerpią głownie z doświadczenia zawodowego, własnych przemyśleń w pracy edukacyjnej, ponieważ obie są nauczycielkami.

- Wiemy, co jest potrzebne uczniom i czego im brakuje - mówi się Klimkowska. - Często liczne pomysły pojawiają się niespodziewanie, np. na spotkaniu przy kawie albo podczas spaceru nad morzem. Bardzo twórczą atmosferę ma dla nas pewna kawiarenka w Jelitkowie. Jak widać, inspiracją może być wszystko. Czasami jest tak, że gdy piszemy jedną książkę, to projekty do nowej już kiełkują nam w głowie. Pomysły często notujemy "na gorąco", gdy nagle przychodzą nam do głowy, a potem wykorzystujemy je w zależności od potrzeb. Chcemy też, aby nasze książki były źródłem wrażeń estetycznych i chyba się nam to udało, bo w jednej z recenzji Skarbczyka matematycznego można przeczytać: "Książka jest tak ładna, że aż szkoda po niej pisać".

O autorkach:

Lucyna Klimkowska - wicedyrektor szkoły, nauczycielka dyplomowana języka polskiego i nauczania zintegrowanego, absolwentka Uniwersytetu Gdańskiego wydziału filologiczno-historycznego oraz Gdańskiej Wyższej Szkoły Humanistycznej.

Iwona Wąsik - była dyrektor szkoły, nauczycielka dyplomowana informatyki i nauczania zintegrowanego, absolwentka UMCS w Lublinie na wydziale Pedagogiki oraz Wyższej Szkoły Dziennikarskiej w Warszawie.

Opinie (39) 2 zablokowane

  • duet nie powala

    dlaczego jedna z tych pań na wywiadówce z uporem mówi wziąść?! gdzie ją tego nauczono? czego one uczą te dzieci?

    • 6 2

  • Pitolenie

    Podręcznik ma zawierać wiedzę, informacje i w sposób metodyczny ją przekazywać! Ma uczyć! Ma być książką , a nie komiksem, zbiorem kolorowych obrazków, fantastycznych ilustracji i w sposób krzykliwy i barwny te dzieci tylko rozpraszać! Szkoła to szkoła, a nie cyrk! ...
    Jedna ładna, bajkowa ilustracja co dwie strony zostanie przez dziecko, które będzie czekać "na tą ładną stronę" , bardziej doceniona , niż nafajdane, napstrzone , kolorowe nic!

    • 8 1

  • Kilka słów o MEN-ie

    Wielki podręcznikowy chaos zawdzięczamy Ministerstwu Edukacji Narodowej nieustannie "reformującemu" programy nauczania.Niektóre z wydawnictw korzystają na tym wydając prawdziwą szmirę przypominającą kolorowe katalogi a nie podręczniki z prawdziwego zdarzenia.Estetyka musi iść w parze z merytorycznym opracowaniem.

    • 8 0

  • (1)

    Moje dziecko w kl "0" przerobilo z kazdej ksiazki po okolo 1/4 materialu. Wyprawka byla wypisana na dwoch stronach A4, wszystko prawie puste.

    • 7 2

    • smutne

      I kosztowało 105 zł...

      • 3 0

  • 3miasto coraz gorsze

    Skandaliczny, tendencyjny, sponsorowany artykuł, jakich wiele w tym śmiesznym portaliku. Co do książki - słabiutka.

    • 6 2

  • (2)

    haha! moje dziecko od wrzesnia idzie do przedszkola ( 3latek) i musze mu zakupic podrecznik! Za 54 zł! to jest absurd!

    • 6 0

    • do klasy I 200zł :(

      • 1 0

    • ???

      a mój pięcio- w ubiegłym i już sześciolatek "przerobił" 4 książeczki! Każdą uzupełniając od początku do końca, dodatkowo robiąc prace typu wydzieranki, wyklejanki itp. Wydałam 60 zł i uważam, że warto! Książki są dostosowane do poziomu dzieci, ich wieku i na pewno do umiejętności, które patrząc na mojego syna ewoluowały w ogromnym tempie! A mało tego! - ciekawe czy PI uwierzyła byś zapewnieniom Pań opiekunek z przedszkola, że Twój malec potrafi to czy tamto? - takie książki są dowodem rozwoju dziecka i...ogromną pamiątką na kolejne lata. A 54 zł? - a ile wydajesz na kosmetyki, słodycze, papierosy...???

      • 0 2

  • Rzucone na żer (2)

    Jak łatwo oceniamy innych, wrzucamy kamyk do cudzego ogródka. Tak postępując, ośmieszyć można wszystko i wszystkich. Od dawna wiadomo, że większa część naszego społeczeństwa nie ma dobrego zdania o szkolnictwie. Panuje wręcz opinia, że najlepszymi nauczycielami i lekarzami dla swojego dziecka są rodzice. Oni najlepiej wiedzą jak uczyć i leczyć swoje pociechy. Może więc należałoby nie posyłać dzieci do szkół, tylko uczyć je samodzielnie w domu, biorąc pełną odpowiedzialność za ich edukację? Tylko z kogo będziemy się wtedy śmiać? A co do błędów językowych, to popełniamy je wszyscy. Sztuką jest umieć się do nich przyznać, albo mieć odwagę i powiedzieć to w oczy tej osobie, a nie kryć się za anonimową wypowiedzią. Pamiętajmy, że dzieci, a szczególnie te najmłodsze, uwielbiają swoich wychowawców, tylko czasami ,my dorośli niepotrzebnie niszczymy tę więź swoim negatywnym emocjami w stosunku do tej najważniejszej na tym etapie rozwoju dla naszych pociech osoby.Podręczniki mają się podobać dzieciom, a nie nam dorosłym,a ich ocenę merytoryczną pozostawmy fachowcom.

    • 3 6

    • szkolnictwo i "fachowcy" ? :P

      • 0 0

    • matko uczennicy

      rozumiem, że jesteś większym fachowcem niż ta kobitka, która pracowała w wydawnictwie i uchyla tu trochę jego handlowych tajemnic?

      • 1 0

  • Dla mnie te książeczki są ok

    Kupiłam swojej córeczce już jakiś czas temu oba skarbczyki i stwierdzam że był to strzał w dziesiątkę. Co do szaty graficznej się nie wypowiadam. Widzę tylko że mojej Natalce się one podobają. Bardzo się cieszę że ktoś chociaż zauważył że w Gdańsku mamy fajne autorki które nie wykorzystują Disneya i innych cartoon networkowych potworków a opierają się na pomyśle i dobrej zabawie.
    Być może dzięki właśnie takim książeczkom jest jeszcze nadzieja na to że nie będą nam wciskać szmiry. Gratulacje dla tych Pań

    • 6 3

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (6 opinii)

(6 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane