• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Powiększenie rodziny. Kiedy zdecydować się na kolejne dziecko?

Magdalena Raczek
13 kwietnia 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Decyzja o urodzeniu dziecka to przełomowy moment w życiu kobiety, dlatego często jest ona przemyślana i świadoma. Decyzja o urodzeniu dziecka to przełomowy moment w życiu kobiety, dlatego często jest ona przemyślana i świadoma.

Zastanawiacie się nad powiększeniem rodziny, ale nie wiecie, czy to dobry moment? Czujecie się gotowi jako rodzice na kolejne potomstwo, ale wciąż się wahacie? Rozmyślacie, czy jest jakiś dobry czas na to, by urodzić drugie lub trzecie dziecko? Co należy wziąć pod uwagę? Jeśli chcecie podjąć tę decyzję świadomie i odpowiedzialnie, warto wcześniej odpowiedzieć sobie na kilka pytań i rozważyć wszystkie za i przeciw. Wraz z ekspertami podpowiadamy, co jest w tej kwestii ważne.



Ile masz dzieci?

Decyzja o urodzeniu dziecka to przełomowy moment w życiu kobiety, dlatego często jest ona przemyślana i świadoma. Polki jednak rodzą coraz mniej dzieci. Według statystyk GUS tendencja zniżkowa związana z urodzeniami utrzymuje się od wielu lat.

W 2020 r. urodziło się najmniej dzieci od 15 lat. W ciągu 10 lat zanotowaliśmy spadek liczby urodzeń o ponad 40 tys. - w 2009 r. urodziło się 417,6 tys. noworodków, natomiast w roku 2019 - 375 tys. Liczba urodzeń zatem maleje z roku na rok. Trendu spadkowego nie odwróciło ani wprowadzenie programu 500+, ani nawet poszerzenie go na wszystkie dzieci.

Przeczytaj także: Poród w czasie pandemii. Jak pracują trójmiejskie szpitale?

Polki nie chcą rodzić, a jeśli decydują się na macierzyństwo, to - jak pokazują badania - zwykle na jedno lub maksymalnie dwoje dzieci. Przyczyn tego stanu rzeczy jest wiele. Przede wszystkim coraz później decydujemy się na rodzicielstwo, a przez to decyzja o kolejnym potomku jest coraz rzadsza. Istotny wpływ ma na to także sytuacja materialna. W dzisiejszych czasach matki chcą mieć pewność, że będą w stanie utrzymać siebie i dzieci. A niestety zarobki kobiet nie zawsze pozwalają na posiadanie potomstwa.

- Zdecydowałam się na macierzyństwo stosunkowo późno, bo po trzydziestce, gdy miałam już wykształcenie, dobrze płatną pracę, doświadczenie zawodowe i jako tako ułożone życie prywatne. Nie wyobrażam sobie rodzenia 10 lat wcześniej, czyli w wieku mojej mamy. Dziś kobiety bardziej muszą liczyć na siebie, zmieniła się rola ojca, który nie jest głową rodziny, trochę słabo możemy liczyć na to, że mąż nas utrzyma, jak to dawniej bywało. Wiedząc, że zaraz po urodzeniu muszę wrócić do pracy, żeby jej nie stracić, raczej nie mam ochoty na drugie dziecko, zwłaszcza że temu pierwszemu też chcę poświęcać czas i uwagę - mówi Ania, mama 5-letniego Kacpra.
Czytaj też: W Trójmieście urodziło się mniej dzieci niż przed rokiem

Według danych GUS wśród kobiet, które zdecydowały się na macierzyństwo, 42,9 proc. urodziło tylko jedno dziecko. Według danych GUS wśród kobiet, które zdecydowały się na macierzyństwo, 42,9 proc. urodziło tylko jedno dziecko.

Szalone tempo życia



Rodziny wielodzietne i wielopokoleniowe dziś stanowią zdecydowaną mniejszość. Wpływ na tę sytuację ma również obecne tempo życia oraz brak wsparcia w relacjach rodzinnych: zmieniły się role babci i dziadka, nie żyjemy razem lub blisko siebie itd.

- Dzisiejszy świat pędzi ze zmianami społecznymi, jak nigdy nie pędził świat naszych babć czy prababć. To, że mamy więcej możliwości i wyborów dróg rozwoju, jest ekscytujące, jednak stawia także liczne wyzwania w pogodzeniu ról kobiety spełniającej swe ambicje edukacyjne, rodzicielskie, zawodowe, partnerskie i wiele innych. Namnażające się z prędkością światła poradniki, podręczniki, blogi prześcigają się wzajemnie w wystawianiu idealnej recepty na każdy obszar naszego życia, w tym rodzicielstwo. Z większości można wynieść cenną wiedzę i wyciągnąć z niej wnioski. Jednak mam wrażenie, że bez czegoś głębszego, czegoś płynącego z wewnątrz - powiększają jedynie chaos informacyjny, w którym rodzic lub przyszły rodzic próbuje odnaleźć sens - twierdzi psycholog Paulina Cisowska prowadząca gabinet Były sobie emocje.
Niestety często w tym pędzie nie dostrzegamy tego, co najważniejsze, i że nasze życie rodzinne cierpi na tym biegu. Dlatego warto się zastanowić, czy mamy czas na rodzicielstwo i opiekę nad dziećmi oraz zajmowanie się domem.

- Śledząc na konferencjach wypowiedzi rodziców dzieci wymagających specjalistycznego wsparcia i opieki, z pokorą i uwagą wsłuchuję się w historie ludzi w popłochu i bez wytchnienia szukających pomocy dla swych dzieci na niekończących się terapiach, by po kilku latach odkryć, że równie niezastąpiony jest czas rodzinny spędzony na wspólnym odpoczynku, dbaniu o dom, pieczeniu ciasta, gdzie ich pociechy uczą się o sobie i swej sprawczości w naturalnym środowisku - dodaje Cisowska.

Zabawki dla dzieci. Gdzie szukać tych wyjątkowych?


Optymalny czas na ponowne rodzicielstwo



Optymalny czas zarówno na rodzicielstwo, jak i na ponowne zostanie rodzicem nie istnieje. Dlatego ważne jest, by nie ulegać presji czasu, rodziny czy otoczenia. Warto się zastanowić nad własną sytuacją, karierą, stylem życia, a także nad tym, czy jesteśmy w stanie coś "poświęcić" lub zmienić w dotychczasowym układzie, bo nowy członek rodziny tych zmian będzie wymagał. Ważne jest jednak to, by decyzja została podjęta przez dwoje rodziców.

- Decyzja o kolejnej ciąży przede wszystkim powinna być podjęta przez oboje rodziców. Oboje bowiem biorą czynny udział w wychowaniu dziecka i oboje za nie odpowiadają. Optymalny czas na drugie lub kolejne dziecko to bardzo indywidualna kwestia i zależna od wielu różnych czynników, takich jak: relacje panujące w małżeństwie/związku i w rodzinie, stan zdrowia, warunki materialne, stabilność finansowa itd. - przekonuje Magdalena GiersCentrum Teraz.

Wyprawka dla malucha? Zobacz gdzie zrobić zakupy


Ważne, by mieć czas na rodzinę i dla rodziny oraz na towarzyszenie dziecku w odkrywaniu świata i siebie.
Ważne, by mieć czas na rodzinę i dla rodziny oraz na towarzyszenie dziecku w odkrywaniu świata i siebie.

Nie dać się presji



Matki jedynaków często słyszą, że ich dziecko będzie rozpieszczone, nie będzie umiało się dzielić, będzie nieszczęśliwe bez rodzeństwa, będzie miało trudności społeczne i inne tego typu stwierdzenia, które mają na celu wywrzeć presję na rodzicach, by zdecydowali się na drugie dziecko. Jak zatem nie ulegać tym stereotypom i nie dać się presji społecznej? Przede wszystkim nie należy słuchać dobrych rad wujków, cioć, teściowych i innych postronnych osób, tylko wsłuchać się w siebie i swoje potrzeby, oczekiwania i możliwości.

- Oczywiście jako matka jedynaczki cały czas słyszę, że wszystkie jej problemy biorą się z jedynactwa, że ją unieszczęśliwiamy jako rodzice i tego typu teksty. Czy chcę mieć drugie dziecko? Nie. Nie mam na to czasu, możliwości, pieniędzy ani też potrzeby czy chęci. Fajnie mieć dużą rodzinę, ale wiem, jak to wygląda na co dzień, i jakoś mnie nie ciągnie do tego hałasu i chaosu. Z drugiej strony byłoby fajnie mieć akceptację społeczną swoich wyborów. Może wtedy człowiek byłby bardziej otwarty na rozwój rodziny - mówi Matylda, mama 10-letniej Oli.
Podobnie jeśli chodzi o różnicę wieku miedzy rodzeństwem. Nie ma dobrej i złej różnicy wieku, choć jedni rodzice uważają, że lepsza jest minimalna różnica wieku (1-2 lata), bo wtedy jest większe prawdopodobieństwo, że dzieci będą się razem bawić, a drudzy, że większa, bo starsza latorośl jest już samodzielna i może pomóc w opiece nad młodszym rodzeństwem. A jak jest faktycznie?

- Jeśli chodzi o rodzeństwo, to różnica wieku nie musi mieć większego znaczenia. Ważne, by wspierać dzieci w budowaniu bliskich relacji, a także w umiejętności rozwiązywania konfliktów, bo te na pewno będą się pojawiać. To rodzice muszą uważać, żeby "nie popsuć" relacji dzieci np. przez ciągłe porównywanie dzieci albo niesprawiedliwe traktowanie w stylu: "jesteś starszy, to musisz ustąpić" - mówi Magdalena Giers.
Czytaj też: W dużych miastach rodzi się coraz więcej dzieci. Gdańsk liderem

Ważne, by mieć czas



Najistotniejsze jednak jest chyba to, by mieć czas na rodzinę i dla rodziny. Kolejne dziecko to kolejne obowiązki, wyzwania i nieprzespane noce. A przede wszystkim to uwaga, której maluch będzie potrzebował na każdym etapie rozwoju.

- Każda decyzja wiąże się ze stratą, ale i z zyskiem, którym będzie doświadczenie, jakie wniesie w nasze życie. Może młodzi rodzice będą mieli więcej energii do zabawy z małym dzieckiem, za to może starsi obdarzą je większym spokojem. Może. Nic nie jest tu lepsze ani gorsze. Wszystko jest takie, jakie jest. Ważne, żeby obdarzyć to swoją uwagą. Ważne, by tego nie przegapić. Ważne, by mieć czas na towarzyszenie dziecku w odkrywaniu świata i siebie - twierdzi Paulina Cisowska, która dodaje: - Każdy moment, który wybierzesz, rodzicu, musi być twoim wyborem opartym o to, na co czujesz się gotowy. Jednego jestem tylko pewna - twoje dziecko będzie potrzebowało twojego czasu, by wspólnie poobserwować ślimaczka przedzierającego się przez trawę w parku, żaglówki pływające po zatoce i trolejbusy przejeżdżające za oknem.
Tak więc musicie sobie sami odpowiedzieć na to pytanie: czy jesteście gotowi na tę przygodę?

Miejsca

Opinie (223) ponad 10 zablokowanych

  • Mam jedynaka!!!!! (1)

    Jest super empatycznym młodym facetem.... Wśród znajomych i rodziny też mam kilku jedynakôw i jedynaczek.. To normalni fajni ludzie. Nie rozumiem hejtu na ilość posiadanych dzieci??!!!! Co komu do tego????? Nie chcesz to nie masz , albo chcesz to masz 10cioro!!! To moja sprawa. I odnośnie samolubstwa wśrôd jedynaków to są bajki... Jak wychowasz dziecko takie będzie. Możesz mieć 3je i to samych egoistów....

    • 19 2

    • Oczywiście. Ja mam brata i jest to najbardziej samolubna i wredna istota jaka znam. Całe życie marzyłam żeby być jedynaczka. Dzisiaj nie utrzymujemy kontaktów. A niby modelowy przykład, chłopiec i dziewczynka, 2 lata różnicy. Jak się dzieci dogadują to ani wiek ani płeć nie ma znaczenia.

      • 6 0

  • żona z dzieckiem wyjechały na tydzień (3)

    obiecałem, że w tym czasie będę "pluł łapał i po d*pie się drapał", przejdę wszystkie call of duty na veteranie i spotykał się z kumplami, ale po 4 dniach już mi ich brakuję, a jak dostaję zdjęcia dzieciaka, to wydaje mi się, jakbym go nie widział z dwa tygodnie. Oczywiście można całe życie być singlem, albo żyć sobie w parze bez dzieci; posiadanie dziecka to dużo poświęceń, czasu i kasy. Dlatego ja założyłem rodzinę dobrych kilka lat po 30. Swoje już od j b a łe m, teraz mogę się cieszyć potomstwem.

    • 18 12

    • Banały jak z telewizji śniadaniowej... (2)

      "Dzieci są takie udręczające, małżeństwo to sztuka kompromisów, ale nie mogę bez tego żyć..."

      • 8 8

      • nie prdl (1)

        tylko sobie zrób i się przekonaj, albo wegetuj na starość sam, jak wolisz. Nie mówię, że moje dziecko/dzieci będą mieszkać na tym samym osiedlu i wpadać podcierać mi tyłek dwa razy dziennie, ale zobaczymy, jak to kiedyś będzie. ja nie żałuję.

        • 7 8

        • spoko, zrobię sobie i się przekonam, a jak mi nie podejdzie to oddam.

          • 0 0

  • niech państwo zapewni opiekę (8)

    to będziemy mieć dzieci. mamy jedno i zero czasu dla siebie. zawsze któreś z nas jest z dzieckiem, albo jesteśmy we trójkę. Niby spoko, ale chciałbym częściej spędzić trochę czasu z kobitą sam na sam (np kiedy indziej mam zrobić to kolejne dziecko ?:D). Bąbelek wpadł nam bez planu i jesteśmy zachwyceni. Dziecko zdrowe, kochane i rozwija się świetnie. Ale niech miasto ogarnie np żłobki... bon żłobkowy 500 zł? Jestem za bogaty, żeby się załapać, za biedny, żeby płacić za prywatny. A w kolejce do żłobka tkwię w tym samym miejscu od kilku miesięcy. Zapisaliśmy dziecko na listę, jak miało 4 dni, a niedługo skończy dwa lata.

    • 25 16

    • (6)

      To Twoim obowiazkiem jest zapewnienie dziecku opieki, nie panstwa. Jak ja slysze, te zale ze Panstwo powinno cos zapewnic to sobie mysle, ze jedynie co panstwo zapewnia to wyzsze podatki, ktore potem i tak sa marnotrawione. Nie bierz tego jako jakis atak, po prostu uwazam, ze kazdy odpowiada za siebie i im szybciej czlowiek to zrozumie tym lepiej :)

      Starsze pokolenie na pytanie typu: na kogo w zyciu liczysz odpowiada w 99% - na siebie, mlode pokolenie na pytanie na kogo w zyciu liczysz odpowiada: 20% na panstwo, 60% na siebie, 20% na przyjaciol - rosnie nam pokolenie, ktore niedlugo nie bedzie moglo nic zrobic samemu. Przykre ale prawdziwe.

      Zycie mnie nauczylo, ze wymagaj tylko od siebie :)

      • 16 6

      • nie zgadzam sie, panstwo powinno wesprzec mozliwosc posiadania dzieci i pracy (3)

        skoro praktycznie wymaga, by obydwoje rodzice pracowali non stop

        • 10 4

        • (2)

          ale ja nigdzie nie napisalem, ze panstwo nie powinno czy powinno. Ja tylko napisalem, ze to obowiazkiem rodzica jest zapewnienie dziecku opieki :) uwazam, ze panstwo powinno byc bardziej pro rodzinne, tak samo jak uwazam, ze powinny byc nizsze podatki itd. Niestety moje myslenie nie obchodzi rzadzacych, nie obchodzilo wczesniejszych rzadzacych i nie bedzie obchodzic pozniejszych rzadzacych. Clue tego wszystkiego jest wlasnie zrozumienie, ze tylko my sami mozemy sobie ulozyc zycie i tylko od nas zalezy jak sobie to zycie ulozymy.

          • 6 0

          • to niech Państwo (1)

            odda mi dziadków, którzy wcześniej zajmowali się wnukami, a teraz tyrają do ostatnich sił, żeby wyrobić byle marną emeryturę. Wcześniej rodziny były wielopokoleniowe, a dzieci podrzucało się sąsiadom, dziadkom, ciotkom, teraz każdy zasuwa na swoje i nie ma czasu nawet pomyśleć o innych

            • 8 2

            • dlaczego masz tupet obarczać innych ludzi odpowiedzialnością za swoje własne dzieci?

              • 2 1

      • (1)

        Akurat to starzy ludzie robili sobie dzieci, żeby mieć opiekę na starość, bo kto szklankę wody poda itp

        • 6 1

        • nie widze zwiazku z moja odpowiedzia wyzej wiec pozostawie to bez komentarza itp

          • 0 2

    • Dobrze napisane

      Zgadzam się!

      • 11 4

  • (10)

    Mam dzieci i jest ciężko. Nie chodzi o rodzicielstwo samo w sobie bo w tym wielkiej filozofii nie ma. Chodzi bardziej o to jak jestem postrzegana przez społeczeństwo. Rozpłodowiec, 500+, madka i inne inwektywy co jakiś czas są kierowne w moją stronę tylko dlatego że mam dzieci. Rozumiem kobiety które w tych czasach nie chcą mieć dzieci skoro widzą jak ludzie traktują ciężarne i matki z małymi dziećmi. Nikt nie chce być postrzegany jako wrzód na pupie z barachłem u boku, a tak właśnie matki są komplementowane. Gdyby ta nienawiść była tylko w internecie to pół boedy bo wyłączysz komputer i koniec, ale takie zachowania społeczeństwa są coraz częściej spotykane w realnym świecie. Ludzie się śmieją jak matka się odgryzie gdy jest atakowana, wyzywają od madek i mówią że o madka się zdenerwowała, ale to jest tak jakby kopać psa i dziwić się że ugryzł. Nagonka, nagonka, nagonka a później zdziwienie że ktoś broni siebie i swojego dziecka. Co najdziwniejsze ojców to nie dotyczy, ojcoez zmieni pieluchę dziecku czy wyjdzie z nim na spacer i już ludzie mu pod nogi czerwony dywan rozstawiają bo dzielny taki, kochany tata

    • 61 45

    • "Nie chodzi o rodzicielstwo samo w sobie bo w tym wielkiej filozofii nie ma.", czyli jednak madka

      • 3 1

    • (1)

      Dziwne. Mam dwoje dzieci. Nigdy nie spotkalam sie z ostracyzmem spolecznym. Moze cos z Toba jest nie w porzadku?

      • 1 7

      • Pisząc :może coś z Tobą nie w porządku, potwierdziłaś tezę zawartą w poście :)

        • 6 1

    • Niestety patriarchat trzyma się mocno w naszym kraju.

      • 10 3

    • jest fajne powiedzenie (psy szczekają karawana jedzie dalej ) ,a gada się o wszystkich jednak Pani jest za bardzo wrażliwa

      na tym tle , proszę robić swoje i ludzmi się nie przejmować , bo jak Pani czegoś zabraknie to ludzie nie pomogą .

      • 6 4

    • Są dwie opcje. Albo jesteś "madka" patusiara i nie ty to pisałaś

      Albo problem Cię nie dotyczy

      • 6 3

    • A kim

      jest madka?

      • 3 4

    • Dziwny komentarz, kto to jest madka? Warto mieć szacunek do samego siebie, inni to odczują

      • 7 8

    • Zgadzam się z Twoją wypowiedzią z jednym wyjątkiem, a mianowicie z fragmentem w którym twierdzisz, że w rodzicielstwie nie ma wielkiej filozofii. Otóż moim zdaniem jest, a przynajmniej powinna być i wiązać się z pewną refleksją na temat osadzenia siebie w roli rodzica i kształtu w jakim chce/ mogę towarzyszyć dziecku w jego życiowej drodze. To szczególnie ważne w przypadku, gdy samemu wyszło się np. z przemocowego domu/ toksycznej rodziny wtedy potrzeba dużo siły i właśnie namysłu by przełamać schemat. Dodatkowo rozwijająca się wiedza medyczna, psychologiczna oraz postrzeganie jednostki w świecie i zmiany samego stylu życia oraz jego tempa, tez wymagają namysłu nad kształtem i wizją mnie jako rodzica. Pozdr.

      • 19 1

    • Rozumiem. Nie mam dzieci, ale jak czasem obserwuję relacje w rodzinie, to faktycznie na każdym kroku ktoś się czepia tego, jak rodzice wychowują dziecko... Z jednej strony stare metody w głowach babć, matek i ciotek, z drugiej - kolorowe instagramy, z trzeciej - te wszystkie poradniki, które na każdym kroku wymagają właściwej reakcji. I oczywiście bardzo dobrze, że poradniki są, rodzice często krzywdzą dzieci, nie mając tego świadomości, ale czasem ma się wrażenie, że trzeba by studia kończyć specjalne, żeby dobrze wychować dziecko. Presja faktycznie ogromna. A z drugeiej strony te ciągłe "nie wyobrażam sobie nie mieć dzieci", "to kiedy dziecko?", "kiedy następne?".

      • 32 1

  • (2)

    Niestety zabrakło rozmowy z jakąś fajną mamą ogarniającą rodzinę wielodzietną. Za to kilka rozmów z żalącymi się mamami jedynaków. Artykuł wg mnie promuje wyznaczoną tezę, że nie warto mieć więcej dzieci, a max to dwoje skoro już tak bardzo musisz mieć kolejne. Ale czego się tu spodziewać

    • 8 7

    • (1)

      Mam dwie koleżanki, które mają po czwórce dzieci. Na zewnątrz może tego nie widać, ale w rozmowie prywatnej wychodzi że są zajechanie na maksa. Jedna z nich, ta bardziej świadoma i kasiasta, uczęszcza na terapię. Druga zaciska zęby i wyje w poduszkę. Na zewnątrz po jednej i drugiej tego nie widać, nie mogą przyznać się do słabości, bo będą słyszały: trzeba było tyle dzieci robić.

      • 6 0

      • ich wybór, ich problem

        • 1 2

  • Nie no zapytajce sie dzieciorobów na jakiej podstawie okreslali ze chca kolejnego dziecka . (8)

    Każdy kto ma choć trochę rodziny wie ze rodzice sa wstanie maksymalnie opiekować się 2 dzieci.

    • 34 15

    • (6)

      A i to czasem za wiele. No ale oczywiście u nas cały czas pokutuje przekonanie, że trzeba mieć parkę.

      • 12 3

      • to niech sobie papużki kupią (1)

        • 3 0

        • Otóż to.

          • 2 0

      • (3)

        Jak nie macie 3-4 to nie jesteście prawdziwymi Polakami

        • 8 4

        • Koniecznie rozsiane po swiecie niewiadomo gdzie i z kim

          • 5 0

        • To co ci co rodzą potworki , Downy , psychicznie chore dzieci dzięki Pisowi i klerowi

          to prawdziwi Polacy , to już dzięki takiemu społeczeństwu niepełnosprawnemu Polska będzie silna ,he,he,he nie spóżniaj się z lekami

          • 1 7

        • napisał bezdzietny hipokryta , pseudo patriota

          • 1 1

    • jak jesteś nieogarnięty to faktycznie wystarczy ci jedno i i tak bedziesz narzekać

      • 1 7

  • 1/4 populacji wierzy w ZUS i opiekę Państwa (3)

    Ja raczej nie nastawiałbym się, że ZUS i Państwo zaopiekują się mną, że ktoś pójdzie dla mnie kupić lekarstwa, pomoże w zawiezieniu do lekarza, czy po prostu spowoduje że nie będę samotny.

    Zakładanie braku dzieci to nie tyle rodzaj hedonizmu czy egoizmu ale przede wszystkim brak wyobrażenia sobie konsekwencji na jesień życia. O pisaniu z radości z dzieci już nie będę wspominał bo to oczywiste.....

    • 5 13

    • Trzeba być cynikiem lub egoistą, by powoływać na świat dzieci, po to by na starość mieć kogoś do podania przysłowiowej wody.

      • 6 0

    • Jak ja lubię argument "a kto ci na starość szklankę wody poda?". Nikt, nie zamierzam oczekiwać tego od swojego dziecka (jak już się pojawi). Jego życie, jego sprawa, będzie czuć potrzebę pomocy rodzicom to super, jak nie, to nie...

      • 7 1

    • tak

      teraz się śmiejesz, a na starość, jako samotny grzyb z demencją, sam będziesz wyrzucał oszustom pieniądze przez okno :D

      • 1 8

  • Planowaliśmy (20)

    Życie pokrzyżowało nam plany. Człowiek zmaga się z depresją, swoim smutkiem, wręcz żałobą po dziecku, którego nie ma, a na które czeka od lat, a ludzie w otoczeniu bezmyślnie na każdym kroku: "jak będziesz mieć swoje, to...", "wy też zobaczycie, jak to jest", "to kiedy dziecko". Delikatności trochę.

    • 100 5

    • Bo ludzie to kretyni (11)

      Jakim prawem zadajecie pytania typu "kiedy wyjdziesz za mąż/ożenisz się" albo "kiedy wreszcie będziesz mieć dzieci" To szczyt chamstwa, włażenie z butami w cudze życie, pogwałcenie intymności i pokazanie swojej głupoty. Moja "kochana" ciotka przy każdej okazji na imprezach rodzinnych pokazywała przy mnie na dzieci i mówiła na głos "Ty będziesz następna". Przydybałam ją na pogrzebie drugiej ciotki - jej siostry. Wskazałam palcem i powiedziałam - "Ty będziesz następna" Od tamtego czasu mam spokój.

      • 50 4

      • Przepisana z internetu historyjka... (6)

        Wstyd tak zmyślać...

        • 12 3

        • Wstyd to nie wierzyć, katoliku (5)

          • 1 4

          • Wpisujemy na wyszukiwarce: ty będziesz następna na pogrzebie (3)

            i oglądamy memy. I to tyle, jeśli chodzi o wiarę...

            • 1 1

            • A to czyli jak znajdzie sie w internecie to znaczy, że juz nie mogło się wydarzyć w realu? (2)

              • 0 1

              • Proszę się nie zgrywać... (1)

                ... i nie droczyć jak sześciolatek / sześciolatka...

                • 2 1

              • Przecież to nie ja zacząłem się czepiać

                • 0 0

          • Nie zmyślamy, nie przepisujemy z internetu,

            a kiedy ktoś nam udowodni łgarstwo, nie wypieramy i nie tupiemy nóżkami. Trudne, ale osiągalne.

            • 2 0

      • Bez przesady (2)

        Teraz to strach się o godzinę kogoś zapytać, żeby nie zostać posadzonym o jakiś rasizm/homofobizm czy uj wie co. A potem zdziwieni, że depresje bo nikt z nikim o niczym nie rozmawia, tylko jakieś mee too pseudo gwiazdek. Powiedz w prost rodzinie, że Cie boli ten temat i przynajmniej utniesz wszelkie teorie spiskowe i koniec.

        • 5 11

        • Z rodziną mogę rozmawiać - z najbliższymi, z przyjaciółmi, ale może nie chcę w biegu tłumaczyć swojego życia sąsiadowi, koleżance z pracy i jakiejś "piątej wodzie po kisielu"?

          • 3 0

        • Wujek dobra rada.

          Żeby to jeszcze było po polsku i z sensem...

          • 4 7

      • Ti prawda. Nie zapomnę najgorszej rozmowy z mamą, kiedy zapytała mnie kiedy wreszcie będę miała dziecko, by wreszcie być wartościowym człowiekiem. Nigdy nie chciałam mieć dziecka i to był mój świadomy, wielokrotnie przemyślany wybór. Ale zaszlam kiedyś w ciążę i poroniłam w 6 tyg. Nikt w rodzinie o tym nie wie. Podwójnie bolały słowa mamy.

        • 11 0

    • tak, to bardzo bolesne (2)

      moją ciocię, która straciła dziecko w 8 miesiącu zaraz po "pocieszano", że za rok "może mieć następne". Po pierwsze, to wcale nie jest pewne, po drugie - odrobina empatii, czasem już lepiej nic nie mówić niż tak "pocieszać".

      • 17 0

      • bo pocieszać to też trzeba umieć (1)

        Nie sztuka palnąć byle głupotę, czasami wystarczy być. Większość tego nie potrafi i wtedy, albo gada głupoty, albo się odsuwa i wtedy taka osoba, która potrzebuje wsparcie wpada w coraz większy dół

        • 9 0

        • Szczera prawda

          Najważniejsze to być przy drugiej osobie. Nie ma takich słów, które sprawią, że osoba po takiej stracie nagle przestanie cierpieć.

          • 9 0

    • współczuję, trzymajcie się! (2)

      • 33 0

      • Najgorsza rzecz, jaką można napisać małżeństwu, które nie może mieć dzieci... (1)

        Trzeba było jeszcze napisać: "Będzie dobrze".

        • 3 13

        • Trzymajcie się, to nie to samo co: będzie dobrze. Tego drugiego nie znoszę, bo tego jak będzie nie wie nikt.

          • 11 0

    • Gdy znajomi pytają mnie czy jestem już babcią, odpowiadam z uśmiechem i głośno: ,,Nie, a dlaczego pytasz? (1)

      Z reguły nie wiedzą co powiedzieć.
      Mam 54 lata, mam męża, jesteśmy rodzicami kilkorga dorosłych już dzieci, każde jest zamężne, żonate, nie planują aktualnie dzieci, a jedno jednomyślnie z współmałżonkiem- nigdy. Jesteśmy fajną rodziną, wszyscy życzliwi dla siebie nawzajem. Często u tych znajomych - pytalskich jest słabo pod względem zgody w rodzinie.

      • 28 1

      • a ty masz na pewno super, tylko trochę za bardzo zadzierasz nosa

        • 1 19

  • NIe kiedy a gdzie (8)

    na pewno nie w Polsce.

    • 57 7

    • My planujemy jeszcze jedno (6)

      ale po wyjeździe za granicę. Tutaj nie ma na to szans.

      • 19 1

      • (5)

        jakby nasi rodzice czy dziadkowie myśleli tak jak teraz wygodne i zmanierowane społeczeństwo to nawet nas by nie było. Nigdy w Polsce nie było tak dobrze jak jest teraz a Wy jeszcze marudzicie, że na dzieci Was nie stać? Po prostu tka chcecie bo jest wygodnie ii nie ma co do tego dorabiać żadnej filozofii. Życzę szczęścia bez dzieci, ja mam tylko jedną córkę i wiem, że bez niej moje życie byłoby trochę puste. Pozdrowienia.

        • 1 24

        • "Nigdy w Polsce nie było tak dobrze jak jest teraz"

          To jednak można być aż tak zmanipulowanym i oderwanych od rzeczywistości....zastanawiające...

          • 4 0

        • (3)

          no to chyba jestes zmanierowany i wygodnicki, bo kiedys w kazdej polskiej rodzinie bylo kilkoro dzieci a nie jedno. jedno dziecko nie zapewnia przedluzenia gatunku. pozdr

          • 8 2

          • (2)

            nie rozumiesz przekazu, teraz takie czasy są że młodzi nie chcą mieć dzieci bo stawiają tylko na siebie (wygodne życie, podróże, samorealizacja) czyli są wygodni i zmanierowaniu. Nie mnie oceniać ich postępowanie, jedno wiem że wymawianie się niby tragicznymi warunkami do wychowywania w PL jest niezgodne z faktami. Nigdy wcześniej nie było tak dobrze, nie ma co porównywać czasu gdy na dzieci decydowały się wcześniejsze pokolenia. Jeżeli mowa o mnie osobiście to ja chciałem mieć dwójkę czy nawet trójkę ale żona tylko jedno, także zostało po jej myśli:).

            • 2 12

            • To nie wygodnictwo i egoizm, tylko zmiana priorytetów w życiu. Nie każdy musi chcieć mieć dzieci.

              • 5 0

            • > teraz takie czasy są że młodzi nie chcą mieć dzieci bo stawiają tylko na siebie (wygodne życie, podróże, samorealizacja) czyli są wygodni i zmanierowaniu

              No tak, bo lepiej narobić sobie dzieci i nie mieć czasu na nic innego. Toż to kwintesencja szczęścia i samorealizacji..

              • 7 0

    • wlaśnie, że tylko w Polsce, ostoja normalności. A jedno dziecko to trochę anomalia

      • 0 9

  • W Polsce?

    A jeśli to byłaby dziewczynka, jak bym się jej wytłumaczyła, że urodziłam ją w kraju, w którym o jej życiu i jej prawach decydują fanatycy? Nie wyobrażam sobie posiadania dzieci w takich warunkach.

    • 9 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane