• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Raz na 8, raz na 13 - rodzice zaskoczeni organizacją w szkołach

Ewa Palińska
11 września 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Choć rok szkolny rozpoczął się półtora tygodnia temu, w wielu placówkach nadal panuje organizacyjny galimatias. Choć rok szkolny rozpoczął się półtora tygodnia temu, w wielu placówkach nadal panuje organizacyjny galimatias.

Problemy z ustaleniem odpowiedniego planu lekcji lub jego brakiem, nauka na zmiany czy łączenie klas - to tylko niektóre z trudności, jakie na początku nowego roku szkolnego 2019/2020 napotkały dzieci i ich rodzice w trójmiejskich szkołach. Wrzesień w szkołach to czas organizacji, jednak zanim dojdzie do porozumienia, a tym bardziej satysfakcjonującego rozwiązania dla wszystkich, mijają tygodnie. Kiedy i czy w ogóle uda się opanować szkolne zamieszanie?



Niespełna dwa tygodnie temu dzieci i młodzież w Trójmieście rozpoczęły rok szkolny 2019/2020. Jest on bardzo ważny nie tylko dla szkół średnich, w których naukę rozpoczyna podwójny rocznik, ale i dla młodszych dzieci. Szkoły podstawowe muszą radzić sobie z rozplanowaniem nauki dla ośmiu, a nie - jak to miało miejsce przed reformą - sześciu roczników.

W Szkole Podstawowej nr 50 trzecioklasiści kończą lekcje nawet o godz. 17:20. W Szkole Podstawowej nr 50 trzecioklasiści kończą lekcje nawet o godz. 17:20.

Problematyczny plan lekcji w przepełnionych szkołach



Czy jesteś zadowolony z planu lekcji swojego dziecka?

Do czasu kiedy w szkołach podstawowych uczyło się sześć roczników, mniejsze placówki były w stanie ułożyć plan tak, aby uczniowie rozpoczynali zajęcia w tym samym czasie. Po reformie szkoły muszą jednak pomieścić osiem roczników, co szczególnie w placówkach dysponujących mniejszą powierzchnią skutkuje koniecznością nauki zmianowej.

- Moja córka w tym roku szkolnym trzy razy w tygodniu rozpoczyna lekcje o godzinie 12.50. Problem w tym, że jako dziewięciolatka i tak od rana jest już w szkole, tylko że w świetlicy - żali się mama jednej z uczennic Szkoły Podstawowej nr 50 w Gdańsku. - W ubiegłym roku podobną ilość godzin spędzała w szkole, ale częściej rano była na lekcjach, a potem w świetlicy. Ta zmiana "jakościowa" jest trudna do przyjęcia. Wątpię, aby dziecko po kilku godzinach spędzonych w świetlicy umiało nagle znaleźć siły na naukę - przyznaje.
Z planu lekcji nie są też zadowoleni rodzice uczniów Szkoły Podstawowej nr 12 na gdańskim Jasieniu. Jedna z czytelniczek opisała swoje oburzenie w naszym raporcie.

- Nowo otwarta szkoła na Jasieniu, która miała odciążyć najbardziej przepełnioną szkołę w Gdańsku, czyli właśnie "12", nie odciążyła jej ani trochę - żali się nasza czytelniczka Barbara. - Z roku na rok jest gorzej, plan jest tragiczny. Dzieci siedzą w przepełnionych salach świetlicy od 7 rano. Jak efektywnie się uczyć, zaczynając lekcje o 13:20? Urodziłam się w czasie wyżu lat 70. Też uczyliśmy się na zmiany i rozpoczynaliśmy naukę popołudniami, a klasy były liczne. Ale 13:20 po prostu zbija mnie z nóg - podkreśla.
Rodzice skarżą się nie tylko na zbyt późne kończenie, ale i zbyt wczesne rozpoczynanie lekcji. Zgłaszają też, że choć rozpoczął się drugi tydzień nauki, kompletnego planu lekcji wciąż nie ma.

- Ja na przykład nie wiem, o której rozpoczyna jutro lekcje moje dziecko. Kiedy chciałam zgłosić tę sprawę do kuratorium, to powiedziano mi, że jedyne, co mogę zgłosić, to zastrzeżenia do planu lekcji, a nie dotyczące jego braku. Jak u Barei - żali się mama ucznia Publicznej Szkoły Podstawowej "Olimpijczyk" w Gdańsku z oddziałami sportowymi. - Nowego planu lekcji wyczekuję z wielką trwogą, bo w ubiegłym tygodniu moje dziecko rozpoczynało lekcje o godz. 7:10. W pierwszej klasie! Jak te dzieci mają się skupić na nauce, a po lekcjach uczestniczyć w dwóch treningach sportowych, jeśli będą niewyspane? - pyta.
Zdecydowana większość trójmiejskich szkół podstawowych dała jednak radę stworzyć plan lekcji w taki sposób, aby dzieci nie uczyły się na zmiany.

- Z relacji koleżanek wiem, że z planami lekcji nie ma większego problemu - komentuje Marta, mama trzecioklasisty . - Trzy razy w tygodniu syn idzie na godz. 11:50, ale dla mnie to nawet lepiej - przynajmniej się wyśpi.

Łączenie klas



Jedni rodzice skarżą się na to, że klasy, do których uczęszczają ich dzieci, są przepełnione, inni mają ten komfort, że ich dzieci uczą się w klasach kameralnych. Niestety zdarzyć się może tak, że jeśli grupy będą zbyt małe, zajdzie konieczność połączenia klas.

- Już w ubiegłym roku straszono nas, że do naszej klasy dołączy inna, równie nieliczna. Choć połączenie udało nam się nieco odroczyć, to jednak wraz z początkiem tego roku szkolnego stało się faktem - mówi mama jednej z uczennic klasy VI Szkoły podstawowej nr 58 w Gdańsku. - Nie będę ukrywała, że nie byliśmy zachwyceni tym faktem. I nie chodzi wyłącznie o to, że grupa zwiększyła się z 14 do przeszło 20 osób. Bardziej obawialiśmy się tego, jak z nowymi kolegami "dogadają się" nasze dzieci - wydawały nam się grupą dość zgraną i hermetyczną. Mamy jednak świadomość, że takie połączenie klas było konieczne - to w końcu nie szkoła prywatna, a redukcja liczby klas pozwoli uniknąć nauki zmianowej i łatwiej przygotować plan lekcji. Do niego zastrzeżeń nie mamy.
Połączeniem klas straszono również szóstoklasistów ze Szkoły Podstawowej nr 29 na gdyńskich Leszczynkach.

- Nasza szkoła znajduje się na "trudnym" terenie - uczy się tu sporo dzieci z rodzin "problematycznych" - tłumaczy mama jednego z szóstoklasistów. - W klasie, do której chodzi mój syn, dzieci tworzą zgraną, bezproblemową grupę. Nie ma z nimi najmniejszych problemów, ani wychowawczych, ani z nauką. Boję się, że przeniesienie do niej "trudnych" dzieci spowoduje, że cały trud, jaki dzieci włożyły w wypracowanie aktualnej pozycji klasy, zostanie zaprzepaszczony - przekonuje.
Dziś już wiemy, że gdyński magistrat wysłuchał prośby rodziców i do takiego połączenia nie dojdzie.

- We wtorek, 10 września, Urząd Miasta Gdyni poinformował nas, że do połączenia klas nie dojdzie. Jesteśmy za to niezmiernie wdzięczni - komentują rodzice uczniów.
W wielu szkołach daje się rodzicom do podpisania specjalne oświadczenia w sprawie uczęszczania bądź nieuczęszczania dziecka na  religię czy etykę. Takie działanie jest niezgodne z prawem - rodzice nie muszą oświadczać, że dziecko nie będzie brało udziału w takich lekcjach. W wielu szkołach daje się rodzicom do podpisania specjalne oświadczenia w sprawie uczęszczania bądź nieuczęszczania dziecka na  religię czy etykę. Takie działanie jest niezgodne z prawem - rodzice nie muszą oświadczać, że dziecko nie będzie brało udziału w takich lekcjach.

Problemy z zapisem na religię i wypisaniem z "WDŻ"



Pierwsze zebrania z rodzicami w nowym roku szkolnym upływają pod znakiem "papierologii". Rodzice otrzymują do wypełnienia i podpisania m.in. zgodę na zamieszczanie zdjęć dzieci na portalach społecznościowych, na przetwarzanie danych osobowych, dokumenty ubezpieczeniowe itp. Trzeba też ustalić, w których zajęciach nieobowiązkowych dziecko będzie uczestniczyło, a w których nie.

- Wychowanie do życia w rodzinie to przedmiot, na który uczniowie są zapisani niejako z automatu. Jeśli nie chcemy, aby nasze dziecko uczestniczyło w takich lekcjach, należy je z nich wypisać - mówi Marlena, nauczycielka w jednej z gdańskich podstawówek. - Z religią i etyką sytuacja jest odwrotna - lekcje te są dobrowolne, więc aby dziecko w nich uczestniczyło, należy je na nie zapisać - dodaje.
Z racji tego, że zebrania z rodzicami w wielu szkołach odbywają się w połowie bądź pod koniec miesiąca, szkoła musi funkcjonować mimo niedopełnienia tych formalności. Co to może oznaczać w praktyce? Oto jedna z sytuacji, opisana przez portal wolnoscodreligii.pl

- Moja córka od września tego roku zaczęła naukę w technikum. Przy składaniu dokumentów zadeklarowałam, że dziecko nie będzie uczęszczało na lekcje religii. Przed pierwszą lekcją religii wychowawczyni powiedziała jej, że jeśli nie ma jeszcze "karteczek wypełnionych przez rodziców", powinna przyjść na lekcję. Nie wiem, po co jeszcze kolejna deklaracja, skoro już na liście zaznaczałam, że nie będzie chodzić.
Nie brakuje i pozytywnych przykładów:

- Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 89 w Gdańsku postanowiła, że w pierwszym tygodniu nauki lekcje religii nie będą się w ogóle odbywały. Dzieci, które chcą w nich uczestniczyć, mają zatem czas na przyniesienie stosownego oświadczenia, a pozostałych nikt siłą na religię nie ciągnie - opowiada ojciec jednego z uczniów tej szkoły.

Miejsca

Opinie (160) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (7)

    W jednej z gdańskich szkół na górnym tarasie jak złoży się wniosek by rozpoczynające naukę w pierwszej klasie trafiło do klasy która ma tą samą zmianę co trzecia klasa do której chodzi starsze rodzeństwo, to wniosek ten rozpatrywany jest zawsze na odwrót. Nie mudlmy sobie oczu że plan ukladany jest dla dobra dzieci. Zawsze tylko pod grono pedagogiczne z pierwszenstwem dla przybocznych dyrekcji

    • 33 45

    • Nauczyciele łączą etat czasami w kilku szkołach, dlatego jest problem z ułożeniem planu. (1)

      Dyrektorzy muszą gimnastykować się i ułożyć tak plan, aby nauczyciel mógł to pogodzić między szkołami. Strach przed vacatem jest większy niż "strach" przed niezadowolonym rodzicem, że dziecko ma lekcje do 17:00. Dyrektor jest rozliczany za niezapewnienie kadry a nie za to, że lekcje trwają do 17:00.

      • 17 2

      • A Broniarz głosił publicznie ze ze względu na wprowadzona reformę w szkolnictwie prace straci 100000 nauczycieli. A teraz brakuje?

        • 11 4

    • (1)

      W latach 70-tych i 80-tych ubiegłego wieku chodzenie do szkoły wg. takiego planu było normą. Przykładowa klasa 1 była od A do F. Klasy po 40 i więcej uczniów. Za to uzyskana wiedza ucznia pomimo braku komputerów była większa. Jedyna różnica to ta ze wtedy nasi rodzice byli normalni i nie roszczeniowi tak jak dzisiejsi.

      • 16 5

      • w liceum mieliśmy 9 klas po 30 osób

        • 4 0

    • wykształcenie?! (1)

      "mudlmy"???!!! Nooo, jak dzieci mają takich rodziców, to współczuję!!!

      • 8 7

      • Drogi nauczycielu z 35 letnim stażem

        Wykazałeś się. Przeczytaj jeszcze raz całe zdanie, a zrozumiesz że to zwykła literówka bo wcale nie chodzie o "modlenie się".

        • 8 2

    • Nie" mydlmy" sobie oczu

      • 3 0

  • (3)

    Jak bym miała chodzić na 13 do szkoły to już bym wolała w ogóle nie iść. Albo uczę się od rana albo wcale. Rano się dzieci rozleniwią w domu przed telewizorem, bo w sumie co robić jak rodzice w pracy? Pójdą do szkoły na popołudnie i nic z tego nie wyniosą.

    • 30 65

    • Ja jestem z tak zwanego wyżu lat 70 (2)

      I wtedy taki plan to był standard, w szkole na 500 osób było nas prawie 2000, klasy były po 40 osób. Niewiele wyniosłem ze szkoły bo głównie wagarowałem - ale nawet jakbym chodził więcej to niewiele to zmieniało, bo to miejsce było jak klatka z dzikimi zwierzętami :) Tyle razy dostałem w p.... że nie zliczę, hehe, jak miałeś np. fajną kurtkę czy lizaka to już jakbyś nie miał bo zaraz ktoś silniejszy zabierał, prawie każdy palił, dużo osób wąchało klej, kolega z klasy napadał na kobiety z młotkiem, 14-latkowie uczyli się razem z 17-latkami (połowa kiblowała po 2 lata w każdej klasie) - szału nie było. Gdyby nie dziadkowie tobym pewnie nawet pisać ani czytać nie umiał jak połowa moich kolegów wtedy :)

      • 4 9

      • Ja też z wyżu

        To musiała być bardzo patologiczna dzielnica

        • 10 0

      • jaki wyż lat 70tych? :) wyż był w 80tych latach (apogeum w '83) to jest prawie to samo pokolenie

        • 0 0

  • Dobry plan, nie wiem o co tyle szumu. (3)

    Religia na ostatnich, bądź pierwszych godzinach lekcyjnych. Identycznie z zajęciami WF. Na zmianę poranna i popołudniową zmiana dla najmłodszych, również tak chodziłem, więc to żadne zaskoczenie. Papierologia jest konieczna, żeby zarówno rodzic z dzieckiem jak i szkoła miały podkładkę w razie niewywiązywania się którejś strony ze swoich obowiązków.

    Nie wiem co jeszcze ma oferować darmowa placówka szkolna, żeby nie było lamentu... Działają na tym co mają i muszą jakoś przejść przez kolejną reformę.

    • 92 14

    • Brawo dla dyrektora, że udało mu sie taki plan ułożyć.

      Ułożenie planu bez okienek i jeszcze wf i religia na skraju, to jest wyczyn. Osoby, które nie układały planu lekcji to nie mają pojęcia jak trzeba napocić się, żeby to osiągnąć. Mając jeszcze 30 oddziałów.

      • 28 2

    • Taka prawda

      Religia powinna być w kościele, tam jej miejsce. Nie wiem jak często ale religia jest wstawiana między lekcjami.
      A nienormalne jest to, że raz idą na rano, a raz na późniejsze godz.!

      • 6 1

    • U mnie kiepski plan... Dziecko chodzi na etykę, która jest jako pierwsza lub ostatnia.... tylko szkoda, że pomiędzy nią a innymi lekcjami sa 3 albo 4 godziny wolne :/

      • 0 0

  • Nie pamięta wół jak cielęciem był. (6)

    Więc w czym problem? Tak było zawsze i tak jest i teraz. Pamiętam, że do szkoły chodziło się nie na 2 a na 3 zmiany.

    • 82 35

    • (2)

      Z całym szacunkiem ale nigdy nie chodziłam do szkoły na 2 zmianę bądź trzecią. Jedynie zaliczylam 2 lata w podstawowce z lekcjami w sobote, bo dopiero po 1980 r soboty zniesiono. Moj syn kończy teraz technikum i też nigdy nie chodzil do szkół na tzw drugą zmianę.

      • 12 3

      • Jedna zmiana

        No właśnie. Ja tez nie wiem o czym Wy piszecie. Ja nigdy nie chodziłam na jakieś drugie zmiany ! Do 15:00 byłam po lekcjach i potem treningi i nigdy nie miałam z tym problemu ! Komu chcecie wmówić, że szkoła do godziny 18:00 19:00 to norma ! To średniowiecze !!!! Nie wolno pozwolić na to, żeby dzieci chodziły do szkoły na 12:00 !!!! do 18:00 . nie mówiąc już o tym , że mają w liceum po 9 godzin i na godzinie dziewiątej MATMĘ !!!! To skandal. To przechowalnia dla dzieci , a nie nauka . Zróbcie im od godziny 14:00 zajęcia sportowe, jeśli chcecie , żeby siedzieli w szkole, ale nie lekcje ! Plecak zapakowany na .... 8 lekcji + WF to po prostu skandal. przydział szafek 5 na klasę :)))) czyli po 6 osób na szafkę, a może na SZAFĘ ! Po prostu jaja , tak zniszczono system, że nikt już nie mówi o innych aferach !

        • 9 3

      • Chodzenie na 3 zmiany było normą, gdy do szkół chodził powojenny wyż demograficzny. Tysiąclatki trochę to rozładowały.

        • 0 0

    • Na 3 zmiany? To była szkoła specjalna? (1)

      Tak na serio pytam. Bo twój wpis to aż ocieka wazeliną dla tych co wymyślili tą "reformę edukacji".

      • 5 4

      • ten smarkaty poPiSowy troll nie wie co mówi...

        wiec zmyśla na poczekaniu takie nieoPiSane historyjki - snuje bajki z mchu i paproci
        -

        • 1 0

    • Zawsze była bieda to po co się rozwijać? xd Co za d**ilny argument.

      • 1 0

  • To jeden z powodow, dla ktorych sa tam tansze mieszkania.

    • 14 5

  • zdziwienie w tym kraju??? (2)

    nie rozumiem czym sie ekscytować?ubawil mnie ten plan , u nas w szkole dziecko lat 7 rozpoczyna zajecia o 7.30!!!! plus zeby zdążyc do pracy trzeba dziecko budzic ok 6 i ma byc w szkole do ok 17 ?
    no i ? co dadza te artykuly?megaodkrywcze?moze prezes cos wymyśli bo takie mamy zycie w kraju komuny i zlodzieji

    • 32 42

    • Lekcje powinny się zaczynać od 8:00. (1)

      A szkoła powinna być zamykana o 15:00.

      No ale mamy ekspertów u władzy. Tacy sami jak eksperci z pewnej komisji. Od zgniatania puszek i wybuchających parówek.

      • 9 6

      • stwórz taką

        • 1 1

  • A kto jest organem prowadzacym dla tych szkół?! (9)

    Nieporadnosc osób zarządzających oświatą w Gdańsku aż poraża. Likwiduje się szkoły np. na Jagiellońskiej, a potem narzeka że dużo dzieci , że godziny nie te itd. Ile było dzieci za komuny? A poziom kształcenia był znacznie wyższy. Trzeba wymienić ekipę w Gdańsku to problemy znikną.

    • 54 49

    • na Przymorzu/Zaspie/Dolnym Wrzeszczu nie ma problemu (5)

      tylko na górnych tarasach - nie wiem, co szkoła na Jagiellońskiej ma do dzieci z Jasienia??? A poziom kształcenia to raczej kwestia podstaw programowych - jako stary belfer dobrze wiesz, że nie mają one nic wspólnego z "ekipą w Gdańsku"

      • 21 8

      • A na górnych tarasach to kto jest organem prowadzacym?

        Skoro nowe mieszkania powstają tam jak grzyby po deszczu , to nie trudno przewidzieć że będą potrzebne szkoły, których nawet przed reformą brakowało ! No ale do tego potrzeba minimum wyobraźni i sprawnego zarządzania, a nie ciągłego politykowania i złotych dywanów.

        • 18 11

      • (2)

        Zwariowałaś, kobieto?! Poziom kształcenia to nauczyciele!!! Podstawy programowe, przynajmniej te nowe, są ok, to nauczyciele nie dają rady!

        • 7 8

        • ale nie czytałaś/eś żadnej, prawda?

          i opinii nauczycieli też nie znasz, co? ale fajnie się wypowiedzieć na temat, o którym nie ma się pojęcia...

          • 3 3

        • Bzdura, aż mi się nie chce komentować. Zakuj, zdaj, zapomnij.

          • 1 0

      • szkoda nerwów na tego starego belfra, broni tych na których głosował, a nie ma pojęcia co dzieje się po reformie.

        • 3 4

    • a kto narobił tego nieoPiSanego syfu (2)

      i spierniczył do Brukseli !!!!!!!!

      • 5 10

      • Donald? (1)

        Hm, a może Kaczor?

        • 6 1

        • taka świetna ministerka edukacji tak nieoPiSanie szybko tękę rzuciła i spieeeeeer

          • 1 7

  • (25)

    Zauważyłem dziwną prawidłowość. Najchętniej wypowiadają się roszczeniowe matki, beneficjentki programu 500+. Im wiecznie coś nie pasuje. Zamiast zorganizować swojemu dziecku czas, dodatkowe zajęcia (z reguły dodatkowo płatne, ale na to są pieniądze z programu, nie nowe paznokcie), to wiecznie narzekają. Może czas na refleksję i zmianę podejścia do życia?

    • 77 44

    • jakie zajęcia chcesz zorganizować dziecku do 12.00?? (8)

      chodząc do pracy? poza tym naprawdę sądzisz, że 8-latek będzie na "dodatkowych zajęciach" od 8.00 do 12.00, a potem z pieśnią na ustach rozpocznie właściwą naukę?

      • 24 11

      • (5)

        Normalne - np. basen, zajęcia plastyczne itp. Wstaję , jemy śniadanie, zawiozę na zajęcia, po zajęciach do szkoły/przedszkola. Idę do pracy, po pracy odbieram ze szkoły - czy to jest takie trudne?

        • 9 13

        • wariat, czy jak?

          • 7 2

        • fantastycznie (3)

          Pracujesz na etacie? Czy masz może tak wspaniałego pracodawcę, że pozwala Ci przyjeżdzać do pracy na np 12 i wychodzic z niej o 16, żeby odebrać dziecko?

          • 7 1

          • (2)

            Nie pracuje na etacie. Zycie to kwestia wyborów - ale na pewno nie kosztem dziecka.

            • 2 2

            • jesteś szurnięty (1)

              i masz zaburzone poczucie czasu. No chyba, że Twoje dziecko uwielbia chodzić na basen o 5 rano

              • 1 2

              • Chodzi na 10, w czym problem?

                • 0 0

      • Pewnie chce, żeby kogoś do opieki nad dzieckiemł wynająć za 500 zł na miesią. Od 8 do 12 :) (1)

        Może księdza?

        • 8 5

        • tjaaa i jeszcze podatek za opiekunkę odprowadzić i ZUS

          • 0 0

    • Ja (2)

      Ty też jesteś tato 2 użytkownikiem 500 plus ....o sobie piszesz ? Wszystkie matki w tym kraju mają 500 plus dla dziecka do 18 ....beznadziejne stwierdzenie .

      • 12 2

      • Odnieś się do drugiej części wypowiedzi, jeśli masz cokolwiek w tej materii do powiedzenia.

        • 5 6

      • Zgadza się, ale on nie narzeka tylko bierze życie w swoje ręce i ogarnia rzeczywistość w której się znajduje.

        • 4 1

    • (2)

      co ty chrzanisz? ojciec dwójki, ale czy zajmujesz się dziećmi?

      • 10 3

      • Tak, poświęcam im sporą część swojego czasu wolnego. Tata nie może się zajmować dziećmi?

        • 4 3

      • On się nioPiSanie zajmuje tymi dziećmi jak sam JArosław albo i lepiej niż matka Krycha P.

        ;))))

        • 0 4

    • (6)

      masz też tysiąc za swoje dzieci, które nie wiadomo kto wychowuje skoro wszytsko ci pasuje. Plany są słabe w szkolach zmianowych i takie są fakty

      • 10 4

      • (5)

        Różnica jest taka, że ojcowie (w tym ja) nie narzekają tylko potrafią się dostosować/ zmienić nawyki. Ale lepiej wylewać hejt na nauczycieli/samorządy i Bóg wie kogo jeszcze. Zorganizuj sobie opiekunkę na te 2-3h, dogadaj się z sąsiadką, sama wymyśl co można z dzieckiem robić przed szkołą (no jak dziecko skończyło te 8-10 lat to już powinno samo sobie zorganizować czas wolny jeśli nauczone samodzielności a nie wlepiana wzroku w smarftona). Wystarczy trochę pomyśleć.

        • 11 10

        • (3)

          nie wlepiam się w smartfona, zauważ tylko proszę, że są też dzieci ze specjalnymi potrzebami np. z dysleksją i im poświęca się więcej czasu i bardzo ważne, żeby plan dnia był bardziej rutynowy, a nie posiekany

          • 3 8

          • (2)

            Do pracy jak pójdzie też powie pracodawcy że jest dyslektykiem i na spotkania może się umawiać tylko miedzy 8:30 a 10:30 a nie jak klientowi pasuje bo musi mieć rutynowy dzień dnia? Nauczcie dzieci życia a nie narzekania. Zawsze będzfie jakiś problem pytanie czy potrafisz sobie z tym poradzić szybko i skutecznie.

            • 12 2

            • (1)

              Nie. Do pracy pójdzie takiej, która będzie odpowiadała jego możliwościom. Nie każdy umawia się z klientami.

              • 2 4

              • Mam w otoczeniu mamusię która daje duże możliwości poznania życia i jego problemów swojemu 15 letniemu synkowi podstawiając wszystko pod nos, a ten 24h/na dobę poznaje wirtualne życie na kompie. Pójdzie do pracy i będzie miał możliwości narzekania, bo w końcu będzie "musiał" pracować, a mamusia tego za niego nie zrobi. Dziecko na starcie ma ogromne możliwości to rodzice odpowiedzialni są by te możliwości rozwijać a nie tłumić. Życie to nie bajka, a tak się wychowuje dzisiaj dzieci, potem szok przy wejściu w życie dorosłe i myśli samobójcze.

                • 2 1

        • Czy rzeczywiście zawsze należy się dostosować? Jest źle, to się na to wskazuje i myśli, jak to zmienić (lub zmusza do myślenia decydentów). Gdyby każdy rozumował jak Ty, siedzielibyśmy jeszcze na drzewach, zastanawiając się, jak dostosować się do grubości gałęzi i jaka powinna być kolejność siedzenia na tej najwygodniejszej.

          • 3 2

    • Taki jesteś spostrzegawczy? (1)

      Jak udało ci się powiązać roszczeniowość z pobieraniem 500+? Przeprowadziłeś staranne badania, czy zauważyłeś to zjawisko obserwując własną żonę, która pobiera 500+?
      Swoją drogą: znasz kogoś kto nie pobiera tego dodatku? Prawda jest taka, że ludzie, którym wiecznie coś nie pasuje byli zawsze, niezależnie od władzy i jej pomysłów.

      • 9 5

      • Istotą problemu, poruszanego w artykule, jest nieregularność zajęć, co jest oczywiste przy nadmiarze dzieci i niedoborze szkół/klas/kadry (niepotrzebne skreślić). Dlatego trzeba szukać alternatywnych rozwiązań - i to jest główne przesłanie mojej wypowiedzi. Oczywiście, musiałeś się przyczepić do tej części (500+) wjeżdżając przy okazji na rodzinę, no cóż. takie uroki anonimowego internetu, że możesz i uchodzi ci to płazem. Do czasu.

        Odpowiadając na Twoje pytanie, zaskoczę Ciebie - roszczeniowość (może źle dobrane słowo ale na pewno wzrost świadomości i zwiększone wymagania) jest miarą rosnącą w CAŁYM społeczeństwie - wynika z zwiększonego dobrobytu. Poniekąd w wyniku programu dla rodzin. Dodam, iż wpłacam do systemu wielokrotność tej kwoty, więc może się się tak zdarzyć, iż Twój tysiąc jest ode mnie tak więc.... ;) Miłego dnia.

        • 2 2

    • A ja zauważyłem inną prawidłowość.

      Najbardziej deformy edukacji bronią ci których ona nie dotyczy. Fatalne plany lekcji to nie wybór dyrektorów to konieczność stworzona w znacznym stopniu w wyniku deformy. A to że rodzice krytykują obecny stan to oczywista oczywistość bo to oni muszą walczyć z tą rzeczywistością.

      • 3 0

  • za rządów PO w całej Polsce zamknięto ponad 1900 szkół. teraz zdziwieni?? (8)

    • 67 58

    • A po co miały stać puste? Ogarniasz to? (3)

      Jak taka ekspertka z pis robi reformę, to może najpierw niech sprawdzi ile jest szkół w Polsce.

      Jak chcesz się załatwić to sprawdzasz czy deska jest opuszczona? Czy nie?

      • 15 12

      • szkoły stały puste bo za tuska z Polski wyemigrowało 3 miliony Polaków w tym dzieci

        • 17 5

      • nawet w tym semestrze zamknieto w Gdańsku szkołę. (1)

        Szkołę specjalną z Wita Stwosza przeniesiono do byłego gimnazjum na Zgody II. A budynek na Wita Stwosza idzie dla deweloperów. Taki układ.
        Dodam, że były konkretne propozycje przekształcenia szkoły pogimnazjalnej na liceum bądź podstawówkę. No ale samorząd Gdańska podjął inną decyzję.

        • 13 1

        • noooo a można by tam otworzyć specjalne studia doktoranckie o kierunku ...

          poszukiwacze zaginionego testamentu i spuścizny po LK

          • 0 6

    • No tak

      Wtedy się nie rodziły dzieci a teraz się rodzi tak dużo ze w 4 lata przybyło 7 latków urodzonych po 2015. Kolejny z cudów Pisu

      • 8 9

    • W Gdańsku ani jednej nie zamknęli... (2)

      Co nas obchodzą zad*pia.

      • 2 11

      • sprawdź sobie, zamknięto 21 szkół

        • 14 1

      • nawet w tym miesiącu zamknieto jedną szkołę

        na ul. Wita Stwosza

        • 5 1

  • pamietam że w latach dziewiędziesiątych też chodziłem do szkoły takich godzinach. (2)

    tylko, że nie byłem bąbelkiem i nie byłem wożony do szkoły wielkim suvem

    • 81 22

    • No i w efekcie interpunkcji się nie nauczyłeś.

      • 10 20

    • zapomniałeś tylko dodać, że chodziłeś wtedy w tych godzinach do wieczorówki

      • 1 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (5 opinii)

(5 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (1 opinia)

(1 opinia)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane