• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Religia i etyka - lekcje nieobowiązkowe, ale problematyczne

Ewa Palińska
12 października 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Umieszczenie zajęć nieobowiązkowych na skrajnych godzinach lekcyjnych nie zawsze jest możliwe, co stanowi dodatkowe utrudnienie dla uczniów, którzy w nich nie uczestniczą. Umieszczenie zajęć nieobowiązkowych na skrajnych godzinach lekcyjnych nie zawsze jest możliwe, co stanowi dodatkowe utrudnienie dla uczniów, którzy w nich nie uczestniczą.

Choć pierwszy miesiąc nauki za nami, problemów organizacyjnych nie brakuje. Nie cichną choćby głosy przeciwników nauczania religii w szkołach, którzy skarżą się, że lekcje, które są nieobowiązkowe, umieszczane są pomiędzy przedmiotami obowiązkowymi oraz że etyka, którą uznają za alternatywę dla religii, jest spychana na margines. Nie każdemu chodzi jednak o bezproblemowy dostęp do wiedzy. Wiele osób wprost przyznaje, że zależy im na etyce tylko dlatego, że niewielkim kosztem - podobnie jak w przypadku lekcji religii - można zdobyć wysoką ocenę semestralną i podnieść średnią.



Na który z poniższych przedmiotów nieobowiązkowych uczęszcza twoje dziecko?

Epidemia koronawirusa stała się dla przeciwników nauki religii w szkołach kolejnym argumentem za tym, aby katechezę wyrzucić z siatki godzin, ewentualnie zredukować jej liczbę. Za tymi apelami nie idą jednak konkretne działania - w Gdańsku o zmniejszenie wymiaru godzin religii poprosili dyrektorzy jedynie 11 szkół. Głównym powodem było przepełnienie szkół.

- Każdy wniosek dyrektora szkoły o zmniejszenie liczby godzin lekcji religii, który wpływa do Kurii, jest rozpatrywany indywidualnie - zapewnia ks. Tyberiusz Kroplewski, dyrektor Wydziału Katechetycznego Kurii Metropolitalnej Gdańskiej. - Zgody zostały udzielone wybranym szkołom ponadpodstawowych, które są przepełnione. Nadmienię, że zmniejszenie liczby godzin religii do jednej tygodniowo nie jest w mocy władz diecezji, ponieważ te sprawy reguluje rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992 r. Zmniejszenie liczby godzin jest możliwe tylko czasowo (na dany rok szkolny) i to w wyjątkowych sytuacjach. Globalnie, bez patrzenia na konkretną sytuację, nawet biskup nie może wyrazić na coś takiego zgody. Warto również zaznaczyć, że z chwilą pozytywnej deklaracji rodziców dziecka dotyczącej uczęszczania na lekcje religii - nie jest to już przedmiot dodatkowy, ale obowiązkowy.
Oznacza to, że od chwili, kiedy zadeklarujemy, że dziecko ma brać udział w lekcjach religii, aż do chwili, kiedy tej zgody nie cofniemy, dla dziecka przedmiot ten jest obowiązkowy i traktowany jak każdy inny.

Przedstawiciel Kurii zapewnia, że Kościół katolicki jest otwarty na zmiany (w tym wprowadzenie nauki zdalnej), jednak pod warunkiem, że wprowadzone zostaną proporcjonalnie i będą dotyczyły wszystkich przedmiotów.

- Kościół katolicki nie odnosi się negatywnie, a wręcz ze zrozumieniem do wszelkich form technicznej innowacyjności, które usprawniają i ułatwiają prowadzenie procesów dydaktycznych - mówi Tyberiusz Kroplewski. - Wprowadzanie zdalnej komunikacji wymaga jednak ostrożnych decyzji uwarunkowanych szeroką wiedzą o potencjalnych skutkach odnoszących się do uczniów i ich rozwoju. Pilnie badamy wpływ zdalnej komunikacji w dziedzinie religii i będzie to przedmiotem oceny nauczycieli katechetów. Nasza zgoda na zmiany w procesie dydaktycznym nauczania religii nie może wynikać ze zdarzenia precedensowego, lecz decyzji biskupa i całej zbiorowości nauczycieli prowadzących zajęcia katechetyczne w diecezji. Pragnę zapewnić, że jesteśmy otwarci na wprowadzanie wszelkich dobrych praktyk w edukacji dzieci i młodzieży, pod warunkiem że zmiany wprowadzane są proporcjonalnie i dotyczą wszystkich przedmiotów.
Anna Ostrowska, rzecznik Ministerstwa Edukacji Narodowej:

Nauka religii w przedszkolach i szkołach publicznych wszystkich typów odbywa się w wymiarze dwóch zajęć przedszkolnych lub dwóch godzin lekcyjnych tygodniowo.

Wymiar lekcji religii może być zmniejszony jedynie za zgodą biskupa diecezjalnego Kościoła Katolickiego albo władz zwierzchnich pozostałych kościołów i innych związków wyznaniowych.

Podstawa prawna - § 8 ust. 1 rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach (tekst jednolity Dz. U. z 2020 r. poz. 983) stanowi:

Uczeń objęty nauką religii ma obowiązek w niej uczestniczyć bowiem:
  • ew. nieobecności mają wpływ na jego frekwencję (a frekwencja na ocenę zachowania),
  • ocena z religii jest wliczana do średniej ocen ucznia.

W Gdańsku tylko 11 szkół (na blisko 150) zwróciło się do Kurii Metropolitalnej Gdańskiej o zmniejszenie liczby godzin religii. W Gdańsku tylko 11 szkół (na blisko 150) zwróciło się do Kurii Metropolitalnej Gdańskiej o zmniejszenie liczby godzin religii.

Religia w szkole dyskryminuje ateistów i innowierców?



Wraz z początkiem roku szkolnego na sile przybrały głosy rodziców uczniów nieuczestniczących w lekcjach religii. Abstrahując od tego, że jest grupa osób (również wśród katolików), które kategorycznie domagają się sekularyzacji szkół, największe zarzuty dotyczyły dyskryminowania uczniów poprzez umieszczanie katechez pomiędzy innymi, obowiązkowymi lekcjami.

- Sytuowanie lekcji religii (nieobowiązkowych) w planach lekcji szkół publicznych i w grafikach zajęć przedszkolnych w taki sposób, że znajdują się one pomiędzy zajęciami obowiązkowymi, narusza zasadę świeckości państwa polskiego, ustanowioną w art. 10 ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania - mówi Piotr Pawłowski, radca prawny, prezes fundacji świeckiej Omnium. - Ponadto wrzucanie religii pośrodku planu, a wyrzucanie etyki na późne godziny popołudniowe powoduje dyskryminację uczniów niewierzących, którym jako jedynej grupie w szkole przypisywane są tzw. "okienka" - art. 32 Konstytucji RP jasno zakazuje dyskryminacji w życiu społecznym z jakiejkolwiek przyczyny. O minimalizowanie przerw w lekcjach uczniów apeluje także inspekcja sanitarna w zw. z epidemią COVID-19. Ponadto takie ułożenie planu wpływa na wykluczenie niektórych uczniów z grupy rówieśniczej i łamie konstytucyjną zasadę mówiącą o tym, że żaden polski obywatel nie może być zmuszany do ujawniania swojego światopoglądu. Wiele placówek edukacyjnych pod naciskiem rodziców podjęło z dobrym skutkiem trud zmiany planów lekcji w słusznym kierunku, jednakże wciąż jest bardzo wielu dyrektorów, którzy interes księdza czy katechety przedkładają ponad dobro swoich uczniów i ponad zasadę niedyskryminacji i równości wobec prawa.
Ministerstwo Edukacji dyskryminacji się nie dopatruje, a tłumacząc, że nie ma obowiązku umieszczania katechez na godzinach skrajnych, powołuje się na rozporządzenie.

- Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach nie wskazuje, aby był obowiązek organizowana lekcji religii na początku lub końcu zajęć dydaktycznych - Anna Ostrowska, rzecznik prasowy MEN.

Problematyczne zajęcia dodatkowe



Choć otwartą walkę prowadzi się wyłącznie z religią, problem z umieszczaniem w środku planu lekcji dotyczy wszystkich zajęć nieobowiązkowych.

- Moje dziecko nie chodzi na zajęcia z wychowania do życia w rodzinie i jest problem, bo musi przez godzinę siedzieć w maseczce w bibliotece, bo szkoła z powodu COVID-19 nie udostępnia świetlicy - opowiada Marlena, mama 12-letniej Hani. - Plan lekcji w siódmej klasie jest przeładowany. Moja córka nie chce rezygnować z zajęć dodatkowych, organizowanych poza szkołą, podczas których rozwija swoje pasje, ale nie jest też w stanie pogodzić uczestnictwa w nich z przeładowanym planem lekcji i materiałem do nauki. Myślałam o tym, żeby zrezygnować też z religii, zyskując dwie dodatkowe godziny w tygodniu, ale to nic nie da, bo lekcje nie odbywają się na skrajnych godzinach. W rezultacie dziecko przez trzy godziny, które miałoby wolne, i tak siedziałoby w szkole.
Problem mają nie tylko ci, którzy chcą dziecko zwolnić, ale i ci, którzy planują na zajęcia dodatkowe je zapisać.

- Mój syn interesuje się filozofią i chciał chodzić na etykę. Tym bardziej że mają świetnego nauczyciela. Niestety musiałby czekać na te lekcje trzy godziny, bo z uwagi na małe zainteresowanie organizowane są wspólnie dla czwartych klas. A pozostałe trzy klasy wcześniej nie mogą - opowiada Marcin, tata licealisty.

Walka o szansę na łatwe szóstki?



Przeciwnicy religii w szkołach najczęściej podnoszą argument dyskryminacji dzieci nieuczestniczących w katechezach i zarzucają, że uczniowie niechodzący na religię mają utrudniony dostęp do lekcji etyki. Zwraca się też uwagę na to, że w efekcie lekceważącego podejścia do zajęć etyki powierza się prowadzenie tego przedmiotu niekompetentnym osobom, które nie potrafią dotrzeć do uczniów. Rodzice dzieci "wierzących" zapewniają jednak, że z religią wcale nie jest lepiej.

- Dopiero po siedmiu latach nauki trafił nam się katecheta, który potrafi dotrzeć do naszych dzieci. Dzięki temu mamy pewność, że do bierzmowania pójdą dobrze przygotowani i z pełną świadomością tego, jak ważna to dla nich chwila - mówi mama Tomka, ósmoklasisty.
Pamiętajmy też, że etyka nie jest alternatywą dla religii czy jej zamiennikiem - nie trzeba na nią chodzić, jeśli nie chodzi się na religię, i można to robić, jeśli zdeklarowało się udział w katechezie. Mimo to podczas sporów notorycznie stawia się etykę w kontrze religii. Dlaczego?

- Powód jest prosty - tu toczy się walka o "łatwe szóstki" - przyznaje uczeń jednego z gdańskich techników. - Powiedzmy sobie szczerze, że na religię chodzą nie tylko osoby wierzące i praktykujące. Jeśli religia mieści się w trakcie zajęć, to część wietrzy w tym okazję na wysoką ocenę, która podniesie semestralną średnią. Najlepszym dowodem na religijność mojej klasy jest to, że kiedy umieszczono nam ją na dwóch ostatnich godzinach, zainteresowanie tym przedmiotem spadło do zera. Obecnie nie chodzi na religię nikt.
- Przyznaję, chcemy mieć taką samą możliwość na zdobycie - jak to zostało nazwane - "łatwych szóstek", bo jeśli myślimy o dobrej szkole, to każda ocena zawyżająca średnią jest na wagę złota - mówi Ela, siódmoklasistka z Gdyni. - To dla mnie główny argument przemawiający za tym, żeby chodzić na etykę. I dlatego razem z moimi szkolnymi kolegami walczymy o to, aby umożliwiono nam naukę etyki na takich samych zasadach, jak prowadzone są lekcje religii. Nie wieczorem czy po trzech godzinach od zakończenia lekcji.

Prawo większości ponad prawem mniejszości?



Jak zostało wspomniane, wiele mówi się na temat sekularyzacji szkół i cofnięcia zgody na finansowanie lekcji religii z publicznych pieniędzy - to jednak temat na inny artykuł. Nie brakuje takich, którzy cieszą się, że religia w szkołach się odbywa.

- Jeśli religia zniknie ze szkół, wiele dzieci przestanie na nią chodzić, bo np. zapracowani rodzice nie będą w stanie ich zaprowadzić na lekcję do kościoła - to już nie te czasy, kiedy pracujemy po osiem godzin dziennie - mówi Teresa, mama dziewięcioletniego Franka. - Chcę, żeby moje dziecko poznało podwaliny kultury zachodnioeuropejskiej, zanim samo dokona wyboru, czy chce iść tą drogą, czy nie. W klasie mojego syna mamy troje ateistów, jedną dziewczynkę, która wyznaje prawosławie, oraz dwoje dzieci protestanckich. Dzieci dorastają w przekonaniu, że są ludzie, którzy wierzą w tego samego Boga, tylko inaczej, wierzą w innych bogów bądź nie wierzą w ogóle. Moim zdaniem obecność religii w szkole uczy takiej właśnie otwartości. No i jest odpowiedzią na zapotrzebowanie większości, więc dobrze, że tej większości idzie się na rękę.
Zdaniem zwolenników "świeckiej szkoły", w tej kwestii nie wolno żądać, aby mniejszość podporządkowywała się większości.

- W kwestii wyznania bądź bezwyznaniowości wszyscy maja równe prawa i obowiązki - pisała do naszej redakcji jedna z czytelniczek. - Nie wolno żądać, by mniejszość dopasowywała się do większości ani większość do mniejszości. Każdemu należy się równy szacunek i respekt dla jego praw.

Miejsca

Opinie (474) ponad 20 zablokowanych

  • Dlaczego religia jest uprzywilejowana względem innych zajęć dodatkowych? (6)

    Nawet niech już sobie będzie w szkole, żeby nie utrudniać życia tym, którzy chcą na nią chodzić. Ale niech, tak jak inne lekcje dodatkowe, odbywa się po obowiązkowym planie zajęć i pod warunkiem, że są dostępne sale lekcyjne. Ostatnio w szkole mojego syna była afera, że dzieci mają lekcje w jakichś niedostosowanych salkach czy bibliotece...odpowiedź szkoły? Brakuje sal lekcyjnych. Gdyby usunąć religię (po 2 lekcje w tygodniu dla każdej klasy!!) z podstawowego planu, nagle tych sal byłoby więcej. Dodam też, że informatyka jest 1 raz w tygodniu...Co się dzieciakom bardziej przyda w przyszłości??

    • 39 9

    • zgadzam się

      informatyki powinny być 3 lekcje w tygodniu w końcu mamy 21 wiek

      • 0 0

    • 'Informatykę" mają kilka godzin dziennie siedząc przed kompami w domu. (2)

      • 4 6

      • (1)

        ale klepią bez sensu i nic z tego nie wynoszą. A tak chociaż możnaby ich nauczyć jak dobrze szukać informacji, odsiewać bzdety i poszerzać horyzonty. Ale nie, przecież po co. Lepiej pozwolić grać im w CSa albo co innego, aby tylko odpykali.

        • 2 2

        • To wina rodziców, że nie interesują się dziećmi w domu i nie poświęcają im czasu.

          • 2 0

    • (1)

      informatyka raz w tygodniu, albo zabierają ją w ogóle :) Zresztą na tej informatyce i tak niczego się nie nauczą. Klepać w Wordzie czy cyferki w Excelu to każdy głupi potrafi.

      • 2 6

      • No chyba nie do końca.

        • 4 0

  • to jest skandal, ze w XXI wieku zieci maja dwie religie tygodniowo (6)

    i tyleż samo angielskiego. A klechy jeszcze dostają wynagrodzenie za to. Pomijam już fakt ze katecheci nie mja przygotowania pedagogicznego. I to napiętnowanie dzieci, które nie chodzą. Co mają zrobić pierwszaki poimędzy lekcjami? Iśc samemu na świetlicę? Jak maja sie czuć gdy reszta ma zajęcia a one nie. Religia na koniec lub poczatek lekcji. A najlepiej do salek przykościelnych...

    • 168 23

    • Religia Nie Powinnna Być Związana z Państwem

      Katecheci i księża nie tylko nie maja przygotowania pedagogicznego największym absurdem jest to. że katecheci o początku pracy w szkole dostają prawie tak dużą pensję jak nauczyciel dyplomowany !!!!!!!!!!!!!, a normalny nauczyciel musi na taką pracować aż 10 LAT !!!!!!!!.(dosłownie tylko ok 300-400 zł mniej) To jest totalny absurd religia powinna być wycofana ze szkół niech wraca do salek przykościelnych a państwo w żaden sposób nie powinno być związane z religią ( żadnej religi w szkołach, zakaz partii religijnych,zakaz zmuszania do wyznawania lub niewyznawania konkretnej religii ), wyznanie to prywatny pogląd każdego człowieka a do tego dzieci nie powinny być zmuszane do wiary jeśli w szkole nie byłoby religii to najlepiej jeśli zamiast niej byłaby obowiązkowa etyka i dobrze by było gdyby na etyce omawiało sie również wszystkie religie świata bez wyjątku oraz bez gloryfikowania żadnej z nich oraz różne inne poglądy jak ateizm czy deizm (wiara w to że istnieje jakaś siła wyższa ale nie jest ona "kimś", nie jest upersonyfikowana) oraz nauczano by tolerancji wobec nich (oczywiście rodzice powinni również przedstawić to wszystko oraz nauczyć dziecko tolerancji jeśli mają na to czas) ogólnie etyki powinno być też 2 lekcje w tygodniu ewentualnie 1.

      • 0 0

    • (1)

      Trudno się z tym nie zgodzić 2 lekcje religii tygodniowo w 21 WIEKU
      Nie dość, że dochodzi na ich lekcjach do katolicko narodowej propagandy rodem z ust naszych szlachetnych kardynałów (najczęściej choć zdarzają się ciekawi katecheci) nie mającej wiele wspólnego z chrześcijańską (tolerancyjną i otwartą) wizją człowieka. Dzieciaki są najczęściej znudzony i chodzą bo rodzice zapisali albo lekcje odbywają się w środku zajęć. Naprawdę powinna odbyć się obecnie szersza dyskusją w tym temacie. Nie wiem czego religia ma uczyć ale patrząc na pobożne środowiska różańcowo maryjne czy narodowo nacjonalistyczną raczej nie są to cechy które chciałbym widzieć w swoich dzieciach. W obydwu występuje ciemnota, zacofanie, zabobonność, agresywność brak tolerancji i otwartości na szeroko pojętą inność.

      • 7 2

      • wrzucasz wszystkich do jednego wora

        ja miałem świetnych katechetów, nikt mnie nacjonalizmu nie uczył, ba nie znam nikogo kto by miał podobne zdanie do twojego. Ekstrapolujesz imperium rydzyka na wszystkich księży, a to kłamstwo.

        • 1 0

    • Uczucia tych dzieci są konsekwencją wyboru ich Rodziców. (1)

      • 1 8

      • słusznego wyboru, warto podkreślić

        • 5 1

    • ja rozumiem że religia nie jest potrzebna w szkole ale bez przesady z tymi uczuciami, dzieciom na świetlicy sie krzywda nie dzie

      moi normalnie w tym czasie szli na świetlicę i bawili się z kolegami z innych klas, albo odrabiali pracę domową.

      • 3 1

  • Więcej informatyki i matematyki

    - bo to się przyda dzieciom w przyszłości. Religia to sprawa prywatna i powinna być praktykowana poza szkołą.

    • 0 0

  • Średniowiecze w XXI wieku?

    Religia nie będzie na początku dnia bo wielebnemu nie chce się wstawać o 6 lub 7 rano i dlatego dzieci mają religię w środku zajęć. A w ogóle dlaczego wielebni mają za to płacone? Miało być darmo.

    • 0 0

  • (1)

    Kto chce ten chodzi, kto nie to nie chodzi, nie ma przymusu, wiecznie będziecie atakować nauki religii w szkole? Dla was prym to tęczowe nauczanie, jednak zwolenników nauki dzieci o seksie i zboczeniach na szczęście jest znikomy procent. Polska była jest i będzie krajem katolickim i choć nie wiem jak, ale lewacy tego nie zmienią.

    • 1 1

    • Hmm

      Nie jestem lewakiem, tęczowych akcji nie wspieram, a moje dzieci na religię nie chodzą. Uczę je szacunku do ludzi, a swoje oszczędności potrafią przelać np na siepomaga. Są dobrymi ludźmi i religia nie ma tu nic do rzeczy. Religie na świecie to zło, które niszczy i skłóca narody.

      • 2 0

  • Można jak Pani Janda...

    Chodzić do wróżki przy propenadzie w Sopocie jak podawał Pudelek czy jakiś inny plotek

    • 0 0

  • etyka i religia zbedne?

    Poczytajcie : Świadkowie regularnie kłamią w sądach. Zazwyczaj bezkarnie

    • 0 0

  • W Izraelu oczywiście religia jest obowiązkowa. Nawet w armii jest coraz większy przymus. (6)

    Oczywiście gojom sprzedaje się bajkę o nowoczesności i niezależności ;)

    • 1 8

    • (5)

      no i? co to ma do Polski?

      • 2 1

      • A co ty masz współnego z Polską? Nic. (4)

        • 2 2

        • (3)

          to fakt, wstyd mieć takich współplemieńców jak ty.

          • 1 2

          • Ateista nazywający się członkiem plemienia

            Czyli klasyczny homosovieticus

            • 0 0

          • Rozpracowałem cię antypolaku. (1)

            • 2 1

            • super, zapisz swój sukces w pamiętniczku

              • 1 0

  • Religia (3)

    Dla mnie w szkołach zamiast o jednej konkretnej religii gdzie co roku jest to samo, powinno się uczyć o każdej religii aby dziecko wiedziało z czym jaką religie się je i miało prawo wyboru co do religii. Chociaż można zlikwidować religie i zastąpić czymś co się naprawdę w życiu przyda, pierwsza pomoc, edukacje seksualną albo innym przedmiotem.

    • 12 5

    • Buddyzm to filozofia a prawosławni i grekokatolicy nie mają powodów żeby czuć się dyskryminowani.
      Inne wschodnie religie nie mają u nas reprezentacji. W pozostaje judaizm ale tu szkół nie brakuje, ale prawdę mówiąc Żydóe przecież u nad nie ma zaś jeśli nawet byliby to mają swoje placówki.

      • 0 1

    • religia to nie jest prawo wyboru jak porównanych mebli do salonu

      • 0 2

    • religioznawstwo, jedna godzina w miesiącu by wystarczyło

      • 0 2

  • Religia do kościołów (1)

    W szkole etyka i religioznawstwo. Tak aby każdy młody człowiek mógł poznać mechanizmy współczesnego światata. Niestety religie nadal są przyczynkiem do konfliktów i wojen, a tak nie powinno być. Wyznawcy wszystkich religii powinni żyć w zgodzie.

    • 12 5

    • Zlikwiduj pieniądz, ropę, technologie, narody

      Bo to podstawowe powody wojen...

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (6 opinii)

(6 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane