• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rodzice, pilnujcie na plaży swoich dzieci

Elżbieta Michalak
18 lipca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat W środę efektowne wejście Daru Młodzieży
Na zatłoczonej plaży bardzo łatwo jest się zgubić - szczególnie dziecku, które zupełnie niezamierzenie może oddalić się podczas zabawy od swoich opiekunów.  Na zatłoczonej plaży bardzo łatwo jest się zgubić - szczególnie dziecku, które zupełnie niezamierzenie może oddalić się podczas zabawy od swoich opiekunów.

Od początku sezonu na trójmiejskich plażach zgubiło się ponad 300 dzieci. Na szczęście wszystkie zostały dość szybko odnalezione. Ratownicy apelują jednak do opiekunów o uwagę i wzmożoną czujność względem małych plażowiczów.



Opiekunowie małych dzieci zachowują się na plaży :

O zgubę na plaży nietrudno, szczególnie w upalne dni, kiedy jest ona po brzegi wypełniona odpoczywającymi. W takich warunkach najłatwiej jest stracić z oczu właśnie dziecko, bo wystarczy, że podczas zabawy niezamierzenie oddali się o kilka metrów od rodziców.

- Na gdańskich plażach dzieci gubią się codziennie, podczas upalnych dni dochodzi nawet do kilkudziesięciu takich przypadków - mówi Grzegorz Pawelec, rzecznik Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Gdańsku. - Od początku sezonu odnotowaliśmy ich 150. Najczęściej zdarza się tak, że o zaginięciu dziecka informują ratowników rodzice, ale bywa też na odwrót - kiedy zgłaszają się dzieci, nie mogące odnaleźć na plaży swoich opiekunów.

Akcje ratownicze kończą się na ogół powodzeniem, ale tak silne przeżycie potrafi zostawić ślad w pamięci dziecka na bardzo długie lata.

- Oczywiście wszystko zależy od tego, z jakim dzieckiem mamy do czynienia - mówi psycholog Magdalena Zmuda-Trzebiatowska, psychoterapeuta z Gdyni. - Jeśli cechuje je samodzielność, będzie wiedziało, co robić i potrafiło poprosić kogoś o pomoc, więc na pewno psychicznie poradzi sobie lepiej niż dziecko zamknięte w sobie, w którym przeżycie zagubienia wzbudzać będzie paraliżujący strach. W takim przypadku konsekwencje mogą być silne i przejawiać się np. nocnym budzeniem, strachem przez oddaleniem, a w efekcie kurczowym trzymaniem się rodziców.

Długość trwania akcji poszukiwawczej zamyka się zazwyczaj w 30 min. Bywa jednak i tak, że poszukiwania rozciągają się w czasie, choćby dlatego, że opiekunowie zbyt późno zauważają zaginięcie dziecka.

- Pamiętam sytuację, kiedy dziecko zawędrowało z plaży w Nowym Porcie aż do plaży w Gdyni Orłowie - to była najdłuższa akcja poszukiwawcza w mojej dotychczasowej karierze - opowiada Kazimierz Zalewski, kierownik plaży sopockiego WOPR-u. - Znaleźliśmy malca po kilku godzinach dzięki kobiecie, którą zastanowiło, że dziecko samo spacerowało plażą o tak późnej porze.

Aby odciążyć ratowników, których głównym obowiązkiem jest przecież ratowanie życia ludzi przebywających w wodzie, na trójmiejskich kąpieliskach od lat funkcjonują opaski dla dzieci, na których wpisać należy niezbędne informacje o dziecku i opiekunie - niezwykle przydatne podczas akcji poszukiwawczej.

- Takie kolorowe opaski funkcjonują na wszystkich strzeżonych kąpieliskach w Gdyni i otrzymać je można bezpłatnie od ratowników stacjonujących przy plaży. - mówi Michał Gruk, starszy ratownik z plaży Gdynia Śródmieście. - Zapisuje się na niej imię dziecka i rodzica, a także nr telefonu kontaktowego. W ramach akcji edukacyjne rozdajemy dzieciom także informacyjne broszury, które pomagają zapoznać się z kąpieliskiem oraz ogólnymi zasadami panującymi na plaży.

Na plażach Gdańska i Sopotu opaski również odebrać można u ratowników stacjonujących przy wieży ratowniczej.

Jak należy postąpić w sytuacji, kiedy dojdzie już do zagubienia dziecka wśród tłumu plażowiczów? Szukać go samemu, czy od razu udać się do najbliższej wieży ratowniczej i zadzwonić pod numer ratunkowy nad wodą, czyli 601-100-100?

- Nigdy nie należy czekać, a od razu udać się do ratownika i zadzwonić na numer alarmowy. Nie powinniśmy w takich sytuacjach przeceniać swoich sił i uskuteczniać poszukiwań na własną rękę, tym bardziej, że ratownicy współpracują ze sobą na różnych kąpieliskach, porozumiewając się za pomocą radiotelefonów, dzięki czemu mogą zadziałać szybciej i skuteczniej - dodaje Kazimierz Zalewski.
Elżbieta Michalak

Miejsca

Opinie (78) 9 zablokowanych

  • Najgorsze są samotne matki, które (10)

    idą na plaże na podryw. Dziecko same biega po plaży wchodzi do wody. Druga sprawa to alkohol, który jest notorycznie spożywany na plaży w Gdańsku mimo zakazu. Nie można wysyłać po cywilnemu patroli.

    • 41 20

    • (7)

      Najgorsze są zdjęcia bachorów na FB. Np.100 jednakowych zdjęć szczeniaków przed kupką, po kupce, po obiadku, przed spankiem, pierwszy spacerek... ku....wa porzygać się można. No i oczywiście kretyńskie komentarze innych mamusiek, którym wraz z wodami płodowymi odpłynął rozum. Kobiety, które oprócz spłodzenia dziecka nic innego nie potrafią siedzą w domu i nie mają innego życia oraz powodów do dumy. Wystawiają więc zdjęcia pełnych nocników swoich dzieci. Ludzie! Nie ma się czym chwalić! Do tego nie potrzeba żadnych umiejętności. Nawet zwierzę potrafi spłodzić potomka. Te wszystkie mamuśki nie widzą nawet jak bardzo żałosne jest ciągłe zamieszczanie zdjęć swoich pociech na fb. Pieją z zachwytu na widok mokrej pieluchy. Codziennie kilka tekstów, jak to dzieciaczek- s****zek odmienił ich życie, jak je kocha, jakie macierzyństwo jest wspaniałe. Są nawet takie, które zamieszczały zdjęcia płodu, zdawały codzienne relacje fizjologiczne od momentu, w którym się dowiedziały... i o dziwo zbierały pod nimi setki lajków . Dziecko to ich narzędzie promocji... coś tu chyba nie gra. Świat całkiem zwariował! Co takiego fascynującego? Że ma smoczka w gardle? albo że śpi.

      • 40 12

      • Jolka

        W pełni popieram.

        • 0 0

      • dokładnie (2)

        tak jest, podniecają się tymi dzieciakami jak by to jakiś cud był, przecież to zwykły człowiek tylko że mały, kiedyś będzie duży i co? wielkie mi rzeczy. Ja wolę mieć zwierzaka w domu, jest kochany, mogę go przytulić, nakarmić, pobawić się i nie truje mi d... przez cały dzień :) kiedy chcę wyjść z domu to wyjdę, kiedy chcę wrócić to wrócę, w domu mam spokój i robię to na co mam w danej chwili ochotę a przy dzieciaku to co jest takiego wspaniałego? że drze jape dzień i noc, że nie możesz nawet w spokoju na kiblu posiedzieć, wyjść na zakupy, czy na spacer bez stresu. Dla mnie to jest chore żeby rodzić dzieci i sobie brać kłopot na głowę. A już śmiać mi się chce z tych kobiet to mają wściek macicy, jak nie mogą zajść w ciąże to wariują, bo to taka tragedia, tragedia to jest jak ci nogi w wypadku upier.... to jest tragedia a nie że nie możesz w****** dzieciaka.

        • 12 24

        • WOW

          Ale poziom wypowiedzi...To chyba dobrze, że nie chce być Pani matką...

          • 1 1

        • Kornelia gdyby twoja matka miała takie nastawienie, to by ciebie nie było na świecie. Zostałaś w******a jak sama napisałaś cóż współczuję tak zrytego beretu.

          • 3 0

      • (1)

        zawsze możesz taką mamuśkę na FB zablokowac i nie oglądac zdjęc. nie rozumiem w czym masz człowieku problem. nikt cie do tego nie zmusza!!!

        • 3 1

        • Re:

          Ja bym zablokował każdego kto nazywa siebie "mamuśka"..

          • 0 0

      • współczuję znajomych :-)

        • 10 9

    • co ma alkohol do tego? od mojego plażowego piwka to się trzymajcie z daleka.

      • 1 1

    • Jeszcze brakuje tego, żebym przez nieodpowiedzialnych rodziców, nie mógł wypić sobie spokojnie piwka na plaży ze znajomymi. Zakaz jest bezsensowny. Nie ma nic lepszego w upały niż wiaterek od morza i zimne piwko.

      • 14 7

  • (7)

    Jakie macie sposoby na takiego uciekającego małego terrorystę?

    • 19 3

    • (5)

      Patrząc na niektóre rozwydrzone bachory i ich niewydolne wychowawczo mamuśki, to smycz, kolczatka i kaganiec byłyby odpowiednim zestawem spacerowym dla takiej hołoty.

      • 32 11

      • bo ten kraj to dzieciolandia jest... (4)

        nic nie wolno zrobić dziecku, za to dziecko może zrobić wszystko - gdzie tu logika?
        Dawniej uczeń miał obowiązki a dopiero później dopiero prawa ( z czego obowiązków było wypisane na 3 strony a praw zaledwie połowa strony wypisane w dzienniczku ucznia) dawniej można było opier... bachora, dać parę polskich w płaszczyznę wychowawczą jeśli słowem niemożnabyło dotrzeć, w chwili gdy się coś w szkole przeskrobało to najpierw w szkole od nauczyciela się oberwało a potem jeszcze w domu... a teraz? teraz to jeśli dzieciak założy nauczycielowi śmietnik na głowę to nauczyciel nie może nic powiedzieć, przecież to tylko dziecko i ma prawo, nawet nie ma prawa się bronić, bo zaraz przybiegnie roztrzęsiona mamuśka i założy sprawę w sądzie nauczycielowi o znęcanie się nad jej dzieckiem (rozwydrzonym bachorem)
        najgorsze w tym wszystkim jest to, że nikt nie zamierza zmienić przepisów i przywrócić stan do jakiejś normalności z tej całej dzieciolandii...
        Nie jestem zwolennikiem bicia dzieci, jestem wręcz przeciwnikiem, jednak powinna być zachowana logika i umiar we wszystkim....

        • 52 3

        • Jakbym widział, że ktoś bije dziecko od razu zadzwoniłbym na policję albo dał w ryj takiemu rodzicowi. Nie ważne czy ojciec czy matka. S*ka daje chętnie d*py, jeszcze chętniej bierze 500 plus, a dziecko chodzi jak bezpańska świnia samotne, ale ze smartfonem.

          • 0 0

        • Kiedyś mozna było być zgwałconemu przez nauczyciela, księdza i po poskarżeniu się takiemu rodzicowi jak Ty też można było

          • 0 0

        • rodzicom podważajacym w domu nauczycieli życzymy udanego wypoczynku z dziećmi w wakacje

          • 11 1

        • Jeden z nielicznych mądrych ojców :-)

          Dawno nie czytałam tak mądrej wypowiedzi ojca. Naprawdę!

          • 24 1

    • surfingowa smycz na nogę

      • 7 1

  • juniord

    ja zwracam zawsze uwage, denerwuje mnie nieodpowiedzialnosc rodzicow, powinno sie im dzieci zabierac to moze by spoważnieli a nie takie nieroztropne kmiotki :/ obczaje ten konkurs Matarnii, ale nie wiem czy czas znajde na ogarniecie teog bo duuuzo roboty ostatnio, wracam do domu i spac od razu ;

    • 0 0

  • no na fejsie (2)

    na fejsie zobacz sobie PH Matarnia, tam masz całą aplikacje konkursową, info tam wlasnie jest co i jak robic zeby wziac udział. Typowe - rodzice piwkują a dzieciaki sie bawia, to jest strasznie niebezpieczne i pozniej sie słyszy o tragediach. Nie wiem nigdy czy zwracac im uwagę czy nie :/ jak wy robicie?

    • 0 0

    • Re: no na fejsie (1)

      Że się zapytam - o jakiej ostatnio słyszałaś tragedii, spowodowanej zabawą dziecka i piwkowaniem rodziców? Poproszę o konkrety.

      • 0 1

      • o tak

        u mnie na osiedlu była rodzinka, gdzie rodzice na podwórku robili grilla i siedzieli sobie w kółeczku popijając piwko, a dzieciaki na placu zabaw obok, nagle cos im odbiło i chciały isc do sklepu i jedno z dzieci wylądowało pod samochodem, do dziś w śpiączce. Dzieci miały 5-6 lat. Taką historię znam osobiscie, duzo tez słyszałam "z 3 reki".

        • 0 0

  • Powinien być zakaz (6)

    wprowadzania dzieci na plażę, jest zakaz wprowadzania psów to niech będzie zakaz wprowadzania dzieci. A tak w ogóle to niektóre psy są mądrzejsze i lepiej wychowane niż dzieci. Psu powiesz raz i słucha, do bachora możesz mówić setki razy i tak cie ma w d...

    • 12 17

    • gdansk (1)

      Kazdy z nas byl dzieckiem i napewno nikt idealnym !niekture komentarze sa nie na miejscu

      • 0 0

      • Re: gdansk

        Ale są po części słuszne.
        I co z tego, że wszyscy kiedyś byli dziećmi? Kiedyś to nas rodzice wychowywali, a teraz?
        ..i zainwestuj w słownik bo aż WSTYD. Ciebie to chyba nikt nie miał wychować?

        • 0 0

    • Osoba, która to napisała zalicza się

      widocznie do tych dzieci wychowywanych już bezstresowo, którym przeszkadza wszystko, co nie jest im podległe. Dajcie spokój, jak rodzic ogarnia dziecko/dzieci na plaży, bawi się z nimi i wytycza zasady i granice pewnych zachowań to wszystko jest ok.

      • 0 1

    • Zakaz wstępu na plażę dla dzieci?

      • 0 1

    • kup se budę i w niej mieszkaj, co za ludzie! dzieci są różne rządzą się swoimi prawami

      • 0 0

    • Opiekowałam się kiedyś psem o imieniu Kora.

      Strachliwy, uparty itp... Na spacery chodziłam po zaułkach, krzaczorach, bo każdy odgłos ją raził jak piorun. Jak ktoś wchodzi Tobie na głowę, to trzeba zwrócić uwagę. Generalnie, Twoja postawa i innych forumowiczów, wskazuje na waszą bezradność w sytuacjach, kiedy dzieci robią co chcą, a rodzice nie reagują. Stąd ta kąśliwość w opiniach. Walka rodzi się z lęku. Nie umiecie zareagować we właściwym momencie, a później wylewacie to na forum. Pomijam oczywiście typ człowieka wściekłego na wszystko.

      • 5 3

  • (15)

    Narobiliście tego tałatajstwa, to teraz siedźcie z nimi w domu albo na imprezkach dla rodziców z dziećmi ... Lepsze to niż "umilanie" całemu społeczeństwu życia swoimi rozdartymi, rozpieszczonymi bachorami ... Wszędzie pełno - nad morzem, w autobusie, w kolejce, w sklepie, na wykładach, na koncercie, wszędzie! ... Gdyby to to jeszcze było czegoś nauczone, to ok ... ale nie ! ...Piłują japę jak poparzone. Mam prawo sądzić, że rozanieleni reproduktorzy nie wychowują, tylko się bezustannie zachwycają własną pociechą! Rosną później takie bachory wychowywane bezstresowo przez rodziców, którzy wpajają im że wszystko im wolno bez zasad, bez kultury i bez szacunku dla innych ludzi. Trzydzieści lat temu siedmioletnie dzieci potrafiły obierać ziemniaki nożem i strugać kije scyzorykiem. Umiały zapalić świeczkę czy gaz na kuchence, były w stanie przeżyć godzinę poza domem bez ustawicznego nadzoru, płotu i monitoringu. Ale poza tymi praktycznymi zdolnościami miały w sobie coś jeszcze odwagę i rozsądek wynikający z doświadczenia. Teraz hodujecie tylko bezstresowo wychowywane, niezaradne życiowo łajzy.

    • 76 43

    • (4)

      bingo. Wtorek, poczta na Morenie - matka odbiera pocztę, a czterolatek radośnie stojąc na stoliku (!!! ) okopuje butami ścianę (!!!!). Oczywiście - zero reakcji mamusi.

      • 31 5

      • (3)

        1.Cały świat nie istnieje tylko po to, żeby kochać wasze dzieci.

        2.Kiedy wasz wstrętny bachor drze mordę, to dla większości ludzi, nie jest to słodki pisk nowego życia, tylko wrzask drącego mordę bachora.

        3.To ważne, żeby wasz bachor się rozwijał i poznawał doświadczalnie otoczenie. Nie zdziwcie się jednak, kiedy otoczenie sprawi waszemu bachorowi bolesną lekcję. Wasz z****niec zostanie opluty, oblany, obrzucony lub uszczypnięty.

        4.Pieluchy śmierdzą.

        5.Szczyny również. Dziecięce szczególnie.

        6.Ubabrane kończyny, to nie malutkie, tyci tyci pulchne rączki, tylko uświnione łapy źródło plam.

        7.Podeszwy butów waszych bachorów są tak samo brudne jak podeszwy butów ludzi dorosłych, więc nie widzę powodu, dla którego wasze bachory mogą chodzić kopytami po publicznych siedzeniach, a dorośli nie.

        8.Wasze dzieci są wasze. Pilnujcie więc, żeby nie plątały się pod nie waszymi nogami.

        9.ADHD się leczy, a nie przeczekuje lub oczekuje zrozumienia od otoczenia.

        10.Złota zasada dla dzieciorobów: Robimy tylko tyle dzieci, nad iloma jesteśmy w stanie samodzielnie zapanować.

        • 42 27

        • masakra

          Zal mi Ciebie

          • 0 1

        • skad w Tobie tyle zlosci? (1)

          Bezplodna i nieszczesliwa jestes?

          • 19 24

          • ale to trafne wyliczenie

            Fakt, że słownictwo nacechowane mocno agresywnie i nieprzyjemnie ale same punkty celne.
            I oczywiście są dzieci nad którymi ciężko zapanować, sama mocno się stresuję kiedy moje dzieci wpadają w stan "nie do opanowania" bo wiem, że inni ludzie MAJĄ PRAWO nie lubić dzieci.
            Dzieci MAJĄ PRAWO się bawić, biegać radośnie, poznawać świat. Ale nie mogą przy tym przeszkadzać innym i muszą przestrzegać zasad życia publicznego.
            Starajmy się rozumieć siebie nawzajem i my rodzice dzieci tych którzy dzieci nie mają, albo nawet mają ale akurat dziś boli ich głowa/mają gorszy dzień/wyszli odpocząć od swoich i nie mają ochoty na kontakt z innymi a także ci bezdzietni lub którzy za dziećmi nie przepadają niech czasem spojrzą przychylnym okiem na rodziców i ich rozbiegane pociechy.
            Szanujmy się nawzajem.

            • 1 0

    • i ty właśnie do takich samolubnych rozpieszczonych bachorów należysz

      i to napisał nadęty samolub własna autobiografia

      • 0 0

    • (5)

      Jestem mama 2latki i uważam ze powinny być miejsca w tym plaze z zakazem wstępu dla maluchów gdyż rozumiem iż nie wszystkim odpowiada ich towaRzystwo. Jak kiedyś taki rozwiązanie zaproponowała Hanka Bakuła to ja mamuśki zmieszały z błotem, ja popieram

      • 45 6

      • Oczywiście, że tak. (4)

        Nie tylko plaże, ale i restauracje. Jestem za całkowitym zakazem wprowadzania bachorów poniżej ósmego roku życia do restauracji . W restauracji ma być przyjemnie, elegancko, stonowana muzyka, przyjemne wnętrze, zapach cudownego jedzenia, relaks. Nie mam nic przeciwko jeśli ktoś wejdzie z ułożonym pieskiem (który nie ujada i nie przeszkadza gościom), natomiast irytuje mnie na maxa jak ktoś z gości psuje mi miły nastrój wchodząc z drącymi mordę, piszczącymi, obsmarkanymi bachorami, albo z takimi w wieku przedszkolnym które biegają, hałasują zabawkami śpiewają i pokrzykują. Ja naprawdę nie po to płacę za obiad w restauracji żeby znosić cudze dzieci i ich histerię, oglądać ślinę, smarki, kupy i ogólny bałagan z nimi związany. Dlatego jestem za absolutnym zakazem wprowadzania dzieci do restauracji przynajmniej dopóki nie wyrosną z wieku przedszkolnego. Czy tak trudno zrozumieć, że idąc do restauracji człowiek chce w spokoju zjeść obiad, często "we dwoje" i niekoniecznie w towarzystwie krzyczących i biegających dzieci?

        • 21 30

        • liz

          Oczywiście ze restauracje również tylko może nie wszystko :P wystarczy podział na te dla rodzin z dziećmi i te tylko dla dorosłych. Pamiętajmy ze jeść trzeba, 2 latka nakarmić na mieście też czasem trzeba :D

          • 4 0

        • Zycie...a moze ktos nie chce ogladac lizacych sie we dwoje podczas kiedy inni jedza a dzieci na takich patrza,zal...

          • 14 6

        • Child free zone

          Ty to chyba jakiś duży problem masz... może psycholog??

          • 19 16

        • do Child free zone

          A ja nie mam ochoty jeść obiadu w restauracji koło pańci z pieskiem na kolanach, bo kudły psa mogą fruwać...

          Nie przesadzaj co do tych widoków związanych z dzieciakami. Chodzę do różnych restauracji i jeszcze nie spotkałam się z takim widokiem, o którym piszesz.

          • 29 16

    • Dajcie odpocząć innym. Wydzielcie kawałek plaży dla rodzin bez dzieci. (1)

      Wieczna "adoracja niemowląt" w wykonaniu matek, którym wraz z wodami płodowymi odszedł również rozum jest nie do zniesienia. I te wymagania, żeby wszyscy się temu poddali - to zwykły terroryzm. Odmóżdżeni rodzice onanizują się swym 'świętym' macierzyństwem czy ojcostwem i w 9 przypadkach na 10 produkują i hodują POTWORY, rozpuszczone, roszczeniowe, obrażalskie' i bezmyślne zera, z których nigdy nic wartościowego i pożytecznego nie wyrośnie, skoro w 20 roku życia nawet się dobrze nie zapowiada. Swoim dzieciocentrycznym zachowaniem czynicie im jeszcze większą krzywdę, bo wychowujecie przyszłą życiową ofermę, która po wejściu w dorosłe, a więc samodzielne życie będzie z płaczem wracać po pomoc, bo nagle okaże się, że rzeczywistość nie jest tak cukierkowa, jak ta pod kloszem, w której swoje dziecko umieszczacie. Jestem przeciwko zawłaszczaniu całej przestrzeni publicznej przez bezkrytycznych rodziców (głównie rodzaju żeńskiego, niestety). Są miejsca i sytuacje nieodpowiednie dla dziecka i takie, w których czyjeś dziecko nie jest mile widziane. Np. plaża, restauracja. Tymczasem moda na baby boom, skądinąd szczytna, przeszła, jak wiele rzeczy u nas, w stan zrakowaciały, patologiczny. W efekcie coraz więcej pociech chowa się (bo nie wychowuje) na święte krowy, które nie tylko nie mają świadomości patologii sytuacji, ale też nie są w stanie udźwignąć ciężaru bycia pępkiem świata, któremu ten świat jest podporządkowany. A w konsekwencji uderza to w nas wszystkich: zachowanie dzieci i młodzieży w szkołach, w miejscach publicznych, brak wartości, bo jedyne, z czym się dzieciaki zetknęły, to należny im konsumpcjonizm.

      • 26 17

      • Z częścią Twoich wypowiedzi się zgadzam, ale chwilami przesadzasz.
        1. Prawdą jest, że w dzisiejszym świecie znaczna część dzieci nie jest wychowywana a 'chowana'. Dziecku należy wpajać zasady współżycia społecznego jak najszybciej, wręcz już od wieku niemowlęcego. Mam roczego syna i nie wyobrażam sobie, abym pozwolała mu teraz czy w przyszłości na zachowania jakie opisujesz - np. chodzenie butami po publicznych siedzeniach czy darcie się w miejscach publicznych. Niestety znaczna część rodzicówstosuje tzw. 'wychowanie bezstresowe', czyli brak wychowania.
        2. Adoracja niemowlęcych kupek, ulanego mleka itp... Masakra. Również widywałam profile na facebook'u z milionem zdjęć dziecka a to na nocniku, a to śpi, a to je itp. Nie rozumiem tego. Owszem, zdarzy mi się wstawić na FB jakieś zdjęcie, ale np. z pierwszych urodzin przy torcie czy coś podobnego. Przez rok takie zdjęcia można zliczyć na palcach jednej ręki.
        3. Zdaję sobie sprawę, że moje dziecko i wykonywane przy nim czynności mogą komuś przeszkadzać. Dlatego np. nigdy w miejscu publicznym nie zmieniałam mu pieluchy. Idę do najbliższej łazienki, lub ewentualnie na świeżym powietrzu w ustronne miejsce. Jak widze niektórych rodziców, którzy zmieniają pieluchę dziecku w restauracji przy stoliku to mi się nóż w kieszeni otwiera. Przecież ludzie przyszli tam jeść a nie wąchać kupy!
        4. Ale! Uważam, że trochę przesadzasz z tym, że jak się ma dziecko to powinno się z nim siedzieć w domu, nigdzie nie wychodzić, ewentualnie spotykać się z ludźmi, którzy też mają dzieci. Bez przesady. Też kiedyś byliśmy dziećmi i nasi rodzice przecież też z nami wychodzili. Ważne tylko, aby być kulturalnym i nie wadzić przy tym nikomu. Chodzę z dzieckiem do restauracji - do takich, w których dzieci są mile widziane, z rodzinną atmosferą. Eleganckie miejsca zostawiam na wyjścia tylko z mężem. Na plaży dziecko nie lata samopas, jest cały czas obok mnie, nie pozwalam aby np. sypało piaskiem na innych plażowiczów. Tłumaczenia 'przecież to dziecko, tylko się bawi' to dla mnie żadne tłumaczenie. Owszem, to jest tylko dziecko i nie wie, ze niektórych rzeczy nie wypada robić i nie jest pępkiem świata. Ale od tego jesteśmy my rodzice, aby przestrzegać zasad współżycia społecznego.

        • 29 1

    • napisal bachor co wiedzial

      kazdy byl bachorem
      niektorzy sa do dzis

      • 20 15

  • koniecznie (1)

    trzeba pilnować dzieciaków, cały czas się skupiać na nich, czasem jak obserwuję na plaży grupy kolonijne to mi się włosy jeżą, bo nie są właściwie pilnowane, ja staram się organizować im tak czas,aby dobrze się bawić, a nie męczyć, ostatnio bawiliśmy się w robienie zdjęć, przygotowywaliśmy foty na konkurs matarnii na fb, dzieci były zachwycone i było kreatywnie

    • 2 0

    • zgadzam sie!

      zzgadzam sie, ostatnio widziałąm jak 3latek sam właził do wody na plaży a rodzice z piweczkami sie bawili 12 ręcznikow dalej! aż strach pomyslec co moglo sie stac :/ o jakim konkursie matarnii mowisz? zainteresowałaś mnie ale nic nie słyszałam!

      • 0 1

  • bezmuzgi

    przyjedzie wiesniak nad baltyk polorzy tluste d*psko na piasku a dziecka nie pilnuje.bo stary i stara musza sie opalic.to bezmuzgi tylko ta robia

    • 1 2

  • Polak cebulak (1)

    E, buraki, zaróbcie sobie zagrode na plaży dla siebie i dla waszych rozdartych bękartów. Grubasy jedne spasione.

    • 2 4

    • Pomylił ci się tytuł postu z podpisem.

      • 0 0

  • A ja nie mogę patrzeć na wszechobecnych (4)

    Brzuchatych mężczyzn,wypinających z dumną swoje 9-miesięczne "ciążowe" nabytki. Wygląda to nieestetycznie i żałośnie. Od kobiet wymaga się perfekcji,a Polscy mężczyźni są tak zaniedbani,że ze świecą szukać wysportowanych .

    • 87 14

    • (1)

      hmmmm a co to ma do gubiących się dzieci? wieją przed tymi facetami czy wręcz przeciwnie?
      A co do dzieci na plaży powinny być wydzielone miejsca dla dzieci najlepiej ogrodzone.
      Wtedy i wilk byłby syty i owca cała

      • 20 3

      • To nie jest takie głupie. Na nowych placach zabaw takie ogrodzenia są i się sprawdzają.

        • 1 0

    • Hehe, ostatnio wracalam do Polskim po dluzszym pobycie poza krajem i szukajac bramki z latwoscia namierzylam ja po brzuchatych, zaniedbanych polskich "mezczyznach". Bleeeeeeeeeeeeeeeee

      • 5 1

    • a wy z tyłkami jak nieodciśnięty twaróg?

      to co? "Senti chi parla" jak to mówią Włosi

      • 7 8

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (7 opinii)

(7 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane