- 1 Korekta płci u nastolatków. "Potrzeba regulacji procesu" (66 opinii)
- 2 Brawurowy musical cyrkowy z przesłaniem (9 opinii)
- 3 Zapisy na darmowe szczepienia przeciw HPV (29 opinii)
- 4 10-latek robi, co chce. Brak reakcji rodziców (362 opinie)
- 5 Pomógł uratować życie chorego chłopca (54 opinie)
- 6 Rodzinne atrakcje na weekend w Trójmieście (4 opinie)
Rozwód może być traumą jak śmierć. Mediacje pomagają?
- Dziecko, które traci rodzica, to dziecko w żałobie. Niby jest, a jednak go nie ma w sytuacji, kiedy jest potrzebny albo po prostu, kiedy chce tego samo dziecko. Ponadto mówimy o utracie całych rodzin. Za mężem czy żoną stoją przecież ciocie, babcie, dziadkowie i kuzyni. W jednej chwili dziecko traci połowę rodziny, a w najlepszym wypadku ma ograniczony kontakt - mówi Katarzyna Stryjek z Polskiego Centrum Mediacji, z którą porozmawialiśmy o funkcjonowaniu mediacji w trakcie rozwodu czy kryzysu w związku.
Potrzebujesz pomocy i wsparcia? Znajdź psychologa w Trójmieście
Katarzyna Stryjek: - Od miłości jest krok do nienawiści. Paradoksalnie w moje ocenie jest to plus tej sytuacji. Często słyszymy: "Widzą państwo, jesteśmy jak pies z kotem". Natomiast może być to dobry znak - są emocje i nie jesteśmy sobie obojętni, a to oznacza, że mamy z sobą jakąś więź i relację. Być może jest jeszcze pole do uporządkowania, do terapii. Mówiąc jednak o negatywnych emocjach, należy przyznać, że według psychologów rozwód jest jedną z najbardziej traumatycznych sytuacji w naszym życiu, zaraz po śmierci bliskiej osoby. Każdy z nas jest natomiast konstrukcją emocjonalną, a łatwiej wykrzyczeć i powiedzieć niefajne rzeczy, niż wysłuchać i porozmawiać.
Czy często to rodziny małżonków doprowadzają do zaostrzenia konfliktów?
Na pewno jest to również jedna z przyczyn rozpadów związków. Mieliśmy takie przypadki, że osoba dopiero podczas mediacji zdawała sobie sprawę, że była sterowana przez rodziców i mówiła wtedy - dość. Czasami taka "opieka" rodzicielska jest intencjonalna, a czasami wynika z nieświadomego zachowania i chęci pomocy. Jest to taki odruch, że jak córka opowiada mi źle o zięciu, to będę przytakiwać i potwierdzać - "tak masz prawo się wściekać czy być zła, to jego wina". Zresztą żona czy mąż zawsze chce usłyszeć takie wsparcie, które jest potwierdzeniem dobrego kierunku myślenia czy działania. Tymczasem zdrowe podejście nie polega na stawaniu po jakiejkolwiek stronie, ale o podkreśleniu "musisz to jeszcze dobrze przemyśleć". Nie mówię oczywiście o sytuacjach patologicznych.
Czytaj też: L4 na wypalenie zawodowe od 2022 r. Czym jest i jak się objawia?
Czy sytuacja jest trudniejsza, gdy mówimy również o dzieciach?
Wszystko zależy od indywidualnych historii. Są rozwody, gdzie wszystko kończy się na jednej wizycie w sądzie, a są i takie, które ciągną się latami. Pamiętajmy, że między złożeniem wniosku a pierwszą rozprawą jest dużo czasu na uporządkowanie spraw i przeprowadzenie mediacji. Natomiast temat dzieci na pewno jest trudny - jak poukładać sobie relacje, kiedy nie mieszkamy razem, ale mamy dzieci i musimy podejmować wspólne decyzje. To rodzice się rozstają, a dzieci pozostają z rodzicami. One nie chcą być w konflikcie - wreszcie cały czas myślą, że dojdzie do porozumienia, albo udzielają się im negatywne emocje. Dlatego w naszym projekcie mamy również grupę terapii dla dzieci.
Rodzic, nie mówiąc o skrajnie patologicznych sytuacjach, przecież nie chce krzywdy dziecka.
Co do zasady tak jest. Rzadko zdarza się intencjonalna krzywda, natomiast nie oznacza to, że do niej nie dochodzi. Takie zachowania często wynikają z niewiedzy. Wystarczy przecież, że rodzic inaczej się zachowuje - jest zdenerwowany i smutny, a dzieciom się to udziela. Pociechy wszystko widzą i uderza to w ich poczucie bezpieczeństwa. Dodatkowo źle interpretują emocje rodziców, którzy zapewniają ich, że wszystko jest dobrze. Nie jest, a dzieci niekiedy tłumaczą sobie, że to właśnie z ich winy. Słyszą, że jest kłótnia i próbują łączyć kropki - "oho byłam niegrzeczna i to na pewno przeze mnie". Czasami dzieci wręcz wybierają winnego rodzica i mają pretensje - dlaczego nie zatrzymałaś taty? Opiekunowie znają te mechanizmy i te podstawy, ale czasami musi im to powiedzieć ktoś z zewnątrz i bez zbędnych emocji. Od tego są właśnie mediacje.
Czytaj też: "Co trzecia osoba doświadcza kryzysu psychicznego"
Czy trudno namówić rodziców do mediacji?
Na pewno, ponieważ rodzic musi przyznać, że czegoś nie wie, a nikt tego nie lubi. Sytuacja jest bardziej skomplikowana niż w innych warunkach - jeśli nie umiem naprawiać samochodu, to oddaję do mechanika i nikt się ze mnie nie śmieje. Tymczasem, nam się wydaje, że musimy być specjalistami od własnego życia. Nie zdajemy sobie sprawy, że to właśnie nabranie perspektywy daje nam zupełnie nowe możliwości. Rodzice na pewno są autorami najlepszych pomysłów dla własnych dzieci, czasami mówią jednak innym językiem i stąd potrzeba udrożnienia komunikacji.
Ostatecznie jednak nie da uniknąć się negatywnych emocji?
Dziecko, które traci rodzica w wyniku rozwodu, to dziecko w żałobie. Niby jest, a jednak go nie ma w sytuacji, kiedy jest potrzebny albo po prostu, kiedy chce tego samo dziecko. Ponadto mówimy o utracie całych rodzin. Za mężem czy żoną stoją przecież ciocie, babcie, dziadkowie i kuzyni. W jednej chwili dziecko traci połowę rodziny, a w najlepszym wypadku ma ograniczony kontakt. Dodatkowo dla rodziców jest to trudna sytuacja w bezpośredniej relacji z dzieckiem. Skreślam kogoś jako męża czy żonę, ale przecież on nadal będzie ojcem lub matką. Nieprzepracowane rozstania przekładają się na relacje rodzicielskie. Są rodziny, które pomimo rozstania, dają radę same sobie poukładać te relacje, ale niestety jest ich niewiele. To wymaga samoświadomości i najtrudniejszej rzeczy - przedłożenia potrzeb innych nad swoje potrzeby. Oczywiście nie możemy zapominać też o sobie, ale takie myślenie jest tu kluczowe.
Czytaj też: Mężczyzn z problemami szukają na siłowni
Mówi się, że im dziecko starsze, tym bardziej rozumie taką sytuację i jest mu trudniej.
Małe dzieci również bardzo to odczuwają - wręcz w sensie biologicznym. Umówmy się, że np. to tata codziennie kąpie czy daje butelkę z mlekiem. Tak jest przez pół roku czy dwa lata, a dziecko, żeby dobrze funkcjonować potrzebuje stałych rytuałów i rytmu dnia. Ten nagle zostaje zaburzony - tata nie czyta, nie kąpie. To zaburzenie systemu może pójść w stronę braku bezpieczeństwa.
Czy ojcowie zawsze w sporze rozwodowym są w gorszym położeniu?
Wydaje się, że jest to pewna utrwalona opinia, która nie jest do końca prawdziwa, a przynajmniej nie w takiej skali. Dotarłam do statystyk, które wyraźnie wskazują, że mówimy o podziale 60 proc. - 40 proc. na korzyść mam. Warto jednak dodać - dzieci szczególnie w początkowym okresie zostają z mamami, co wynika z funkcji fizjologicznych np. kwestii karmienia oraz wzajemnych relacji. Chodzi mi jednak o okres do trzeciego roku życia.
Czy każda rodzina, która przygotowuje się do rozwodu powinna skorzystać z mediacji?
Wszystko zależy czy rodzice chcą się czegoś dowiedzieć, o sobie, o relacjach i również o potrzebach dzieci. W pierwszej kolejności stawiamy na edukację, a dopiero w sytuacji, kiedy widzimy, że problem ma charakter terapeutyczny - sugerujemy dalszą opiekę i rozwiązania w oparciu o pomoc fachowców. Czasami też rodzice potrzebują informacji prawnej, ponieważ nie do końca orientują się jakie są uwarunkowania. Staramy się wtedy rozwiewać wątpliwości.
Zainteresowanie mediacją nie zmienia się?
Mówimy o pewnym falowaniu. Większa frekwencja jest wiosną, kiedy wszyscy robią porządki - także te we własnym życiu. Latem obserwujemy przerwę - wyjazdy itd. Jesienią znowu wzrost, ale zainteresowanie jest nieustanne. Czasami rodzina przychodzi na jedno spotkanie, czasami przychodzi z precyzyjnie określonymi problemami i planem, a są rodziny, które decydują się na wszystkie formy wsparcia, od tych indywidualnych, po grupowe. Mówimy o osobach, które w kryzysie szukają pomocy, chcą naprawić relacje, ale także o takich, które po rozstaniu chcą zaprowadzić po prostu porządek.
Czytaj też: Ranking: najlepsi psycholodzy w Trójmieście
Jak można zgłosić się na mediacje?
Dwutorowo. Po pierwsze zgłaszają się do nas rodziny objęte wsparciem przez MOPR i wtedy to pracownik proponuje takie spotkanie i przekazuje dane. Drugą opcją jest skorzystanie z naszego pakietu, który proponujemy gdy widzimy się po raz pierwszy. Zawsze wtedy opowiadamy o zajęciach z naszej perspektywy, jakie są możliwości i tryb spotkań.
Czytaj też: Mediacje zamiast procesu. "Częściej szukamy porozumienia poza sądem"
Jak pandemia wpłynęła na nasze relacje rodzinne i czy miała wpływ na większa liczbę rozwodów?
Na pewno nie widzimy, aby pandemia znacząco wpływała na wzrost liczby rozwodów. Nie zmienia to faktu, że ukazała jak bardzo nie potrafimy ze sobą rozmawiać i mamy problem z komunikowaniem i wyrażaniem własnych emocji. Co ciekawe, wiele osób wskazuje na rozwój narzędzi zdalnej komunikacji, tymczasem my obserwujemy odwrotne trendy. Technologia nie sprawdza się w przypadku mediacji rodzinnych. Osoby zaangażowane w kwestie rozstaniowe nie chcą rozmawiać przez komunikatory - wolą załatwiać sprawy przy jednym stole. Poukładanie relacji jest właśnie celem mediacji - wsparcie rodzin w szeroko rozumianym kryzysie, zarówno małżeństwom i związkom nieformalnym.
Mediacje dla par przechodzących kryzys są prowadzone w ramach Polskiego Centrum Mediacji na zlecenie Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Gdańsku. - Zainteresowani udziałem w programie proszeni są o kontakt z PCM Oddział Trójmiasto, pod numerem tel. kom.: 516 430 348, w dni powszednie, w godz. od 10-18 - informują przedstawiciele MOPR.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-10-22 08:47
(54)
Po co w ogóle są alimenty, za których niepłacenie zamyka się mężczyzn, ojców do więzień?
Opieka nad dziećmi po rozwodzie powinna być 50/50, co by znosiło wszelkie alimenty w jedną czy drugą stronę. Dlaczego takie rozwiązania nie są stosowane? Chodzi o opiekę czy o jej ekwiwalent? Dzieci powinny mieć oboje rodziców w takim samym wymiarze bo potrzebują przede wszystkim rodziców.- 117 29
-
2021-10-22 09:18
(10)
Dwa tygodnie u tatusia a potem u mamusi? Niezłą hustawkę emocjonalną chcesz fundować dziecku. Gdzie tu dobro dziecka? Dziecko jako piłeczka pingpongowa
Ale za to ambicje mamusi i tatusia ok. Dlaczego dzieci są zakladnikami ludzi którzy nawet nie potrafią po ludzku i z klasą się rozstać.- 29 38
-
2021-10-22 10:13
ale to jak jest po ludzku i z klasą? (5)
że 100% u jednego rodzica? u którego? i co z uczuciami odstawionego rodzica? czemu rodzic, który traci kontakt z dzieckiem, traci w pewnym sensie (albo dosłownie) dom, to jeszcze ma tracić gotówkę?
- 35 9
-
2021-10-22 10:44
(2)
pobaw się w dom zanim ząłozysz rodzinę - twoje fanaberie i brak odpowiedzialności lub dorosłehgo podjeścia do zycia oraz konsekwencji nie moż erykoszetem obijać sie o bogu ducha winne osoby - dziecko nie prosiło się na świat , skoro powiedziałeś a trezba powiedzieć b bo to jest odpowiedzialność , jak ci auto raz odmówi posłuszeństwa to nie
pobaw się w dom zanim ząłozysz rodzinę - twoje fanaberie i brak odpowiedzialności lub dorosłehgo podjeścia do zycia oraz konsekwencji nie moż erykoszetem obijać sie o bogu ducha winne osoby - dziecko nie prosiło się na świat , skoro powiedziałeś a trezba powiedzieć b bo to jest odpowiedzialność , jak ci auto raz odmówi posłuszeństwa to nie wywalasz go i kupujesz nowe tylko naprawiasz , prawda ? a ze swoimzyciem postępujesz zgoła odmiennie ?! dlaczego ? brak ci sił i chęci z powodu lenistwa ? jest masa poradni i lekarzy którzy moga pomóc , dlaczego dziecko ma byc ofiarą twoich fanaberii lub nieodorosłości ... nie wspomne o przysiędze składanej przed bogiem z której ludzie robią sobie jaja jak kurski
- 6 28
-
2021-10-22 11:10
lol
co za troll xd
- 8 3
-
2021-10-22 16:49
Tego się czytać nie da.
Nie wierzę, że ktoś w tych czasach może to napisać tak na poważnie :D
- 5 3
-
2021-10-23 09:05
I znowu, wychodzi szydlo z worka. Co ich boli - kasa. I te nieudolne proby kamuflowania tego (1)
gadkami o uczuciach. Czemu tatus ma tracić gotowkę... Co z uczuciami tatusia... Dzielni tatusiowie to przypadki niereformowalne. Nigdy nie zrozumie, ze uczucia rodziców sie nie liczą, bo to dziecko ma mieć spokojne dziecinstwo. Nawet bez jednego czy obojga rodzicow.
- 5 1
-
2021-10-23 22:22
W ogóle nie wiem o co chodzi
Autorce tej wypowiedzi ;)
- 6 2
-
2021-10-22 10:35
(2)
Lepsza cały czas u niezrównoważonej mamusi, która utrudnia kontakty z ojcem i traktuje go jako bankomat-alimentomat?
- 32 15
-
2021-10-22 10:46
(1)
jak masz problemy z głową to nie włączaj do tego postronne osoby bo to nie jest lekarstwo, jak cie tam swędzi to załuz prezerwatywe ... a wytłumaczenie swojego nieodpowiedzialnego zachowania w stylu "dla dobra dziecka" to se wsadz tam gdzie rozumu nie masz
- 4 16
-
2021-10-22 11:44
jestes bezczelna, odpowiem ci zgodnie z twoja pokretna logika 'jak cie tam swędzi to lykaj tabletki antykoncepcyjne'
- 16 4
-
2021-10-22 19:43
nie, mamusia przychodzi na dwa tygodnie a potem na dwa wypad i przychodzi ojciec, dziecko caly czas u siebie
ale nasze panie to tylko samodzielne w gębie są..
- 12 6
-
2021-10-22 10:10
Alimenty są po to by chłopców nauczyć dorosłości (5)
- 16 33
-
2021-10-22 10:23
dorosłości to by nauczyła opieka, a nie pieniążki dla mamusi która też chyba zbyt dorosła nie była.
- 34 4
-
2021-10-22 10:42
a (3)
Żeby mamusiom fundować kosmetyki, wyjazdy i inne dziwne zachcianki. Facet ma najtrudniej, traci mieszkanie, dziecko i jeszcze płaci mamusi jak dojna krowa.
- 31 16
-
2021-10-22 12:09
nie ośmieszaj się pseudo tato
- 7 20
-
2021-10-22 15:06
Tak... (1)
Często alimenty są tak marne, ze nie wiem gdzie te niby kosmetyczki
- 7 5
-
2021-10-23 16:20
Często?
Nie masz stałych alimentów zasadzonych? Trolling uprawiasz. Byle szczuć
- 0 1
-
2021-10-22 10:12
Są kraje w których 50/50 doskonale funkcjonuje. (12)
- 29 4
-
2021-10-22 10:35
Fyncjonuje we wszystkich krajach Europy poza... Polską.
- 26 6
-
2021-10-22 10:48
(2)
i to jest ok ? tlumaczenie życiowej porażki i znajdywanie w tym plusów ? zaliczyłeś glebe to zaliczyłeś i nie tłumacz że ś się wyj..ał przez dobro dziecka, jak zołnierz ucieka z pola walki to jest dezerterem sądzonym przez sąd wojskowy a jak ty uciekasz z małżeństwa to jest ok ? taki sam dezerter życiowy jestęs tylko bez konsekwencji czynu jak u zołnierza , tak samo ślubujesz jak żołnierz !
- 6 13
-
2021-10-22 11:55
Hehehe (1)
Dla ciebie rodzicielstwo, małżeństwo, ogólnie życie to jest chyba pole walki ;) nie po to jest rodzina, zeby wiecznie walczyć ! Popatrz na siebie, a nie oskarżaj innych ;)
- 13 0
-
2021-10-22 13:57
jasne - podejście przedszkolaka jak do zabawy w dom - koniec zabawy idziemy do domu , albo już mi się nie chce, poza tym jesteście superwyrocznie skoro sami oceniacie swoją sytuacje i jeszcze usprawiedliwiacie to dobrem dziecka - suuuper, to takie zadawanie pytania i odpowiadanie samem u sobie - parodia dorosłości -nie dziwie sie że MaTA jest autorytetem dla dzieci skoro mają takich rodziców
- 1 6
-
2021-10-22 11:01
Ale w takich krajach inaczej to funkcjonuje (5)
W krajach, w których doskonale funkcjonuje opieka naprzemienna, wygląda to tak:
dziecko ma swój dom, a rodzice muszą się tułać po 2 domach. Tzn przez tydzień jeden rodzic mieszka z dzieckiem przez tydzień drugi - dziecko nie jest wyrwane ze swojego środowiska. Taki system opieki funkcjonuje w krajach skandynawskich. Myślę, że gdyby takieW krajach, w których doskonale funkcjonuje opieka naprzemienna, wygląda to tak:
dziecko ma swój dom, a rodzice muszą się tułać po 2 domach. Tzn przez tydzień jeden rodzic mieszka z dzieckiem przez tydzień drugi - dziecko nie jest wyrwane ze swojego środowiska. Taki system opieki funkcjonuje w krajach skandynawskich. Myślę, że gdyby takie zasady obowiązywały w Polsce, to rodzice nie biliby się o opiekę naprzemienną. Sama jestem w takiej sytuacji i naprawdę rozmawiałam z masą "specjalistów" na temat opieki naprzemiennej i ostatecznie nie chcę się na to zgodzić. A dlaczego? Bo dziecko chyba musi mieć poczucie stabilizaci i rutyny, zwaszcza, gdy chodzi do szkoły. Wiem, że krzywdzi to ojca - ale z drugiej strony, to on wybrał inne życie. I naprawdę część mam, nie zgadzając się na opiekę naprzemienną, nie robi tego dla zasady; tylko ze względu na dziecko/bojąc się eksperymentów. Napiszę tak: nie wiem, czy nie zgadzając się na opiekę naprzemienną, nie robię krzywdy dziecku, ale też nie wiem, czy opieka naprzemienna i funkcjonowanie w 2rzeczywistościach jest dobre. Stawiam się w roli dziecka - nie chciałabym zmieniać co tydzień domów. Czy dziecku możemy fundować taki los? Nie wiem. Szkoda, że nie jest to łatwiejsze.- 16 3
-
2021-10-22 11:13
ale dlaczego akurat dziecko ma być przy matce?
i skąd założenie że to "on wybiera inne życie" (chyba że to akurat tyczy się Pani przypadku, a nie generalizowanie)
- 25 2
-
2021-10-23 10:30
Skąd tych specjalistów wytrzasnęłaś? Z radia ma ryja? I nieprawdą jest że w opiece naprzeniennej na zachodzie każde dziecko ma swój dom. W większości przypadków mieszkają na zmianę u rodziców.
- 0 1
-
2021-10-23 23:29
jak się sprawdza opieka naprzemienna w tej formie w sytuacji, w której rodzice mają nowe rodziny? nie sądzę, żeby taki styl pomógł zbudować na przykład dobre relacje z przyrodnim rodzeństwem.
- 1 0
-
2021-10-24 18:32
A dlaczego zakładasz,że to tatuś wybrał inne życie ? Czy tylko ojcowie odchodzą ?
- 3 0
-
2021-10-26 22:13
Opieka naprzemienna
Nie zgodzę się z Tobą. Od dwóch lat wychowuję dzieci w opiece naprzemiennej - 2 tygodnie u mnie, 2 tygodnie u ex żony. Kluczem jest danie dzieciom takiego poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji, żeby nie czuły że czegoś im brakuje w którymkolwiek z domów. No i normalne kontakty, stosunki między dorosłymi, granie fair w stosunku do dzieci (nie
Nie zgodzę się z Tobą. Od dwóch lat wychowuję dzieci w opiece naprzemiennej - 2 tygodnie u mnie, 2 tygodnie u ex żony. Kluczem jest danie dzieciom takiego poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji, żeby nie czuły że czegoś im brakuje w którymkolwiek z domów. No i normalne kontakty, stosunki między dorosłymi, granie fair w stosunku do dzieci (nie obwinianie żadnego rodzica o rozstanie, wspólne ustalanie najważniejszych spraw).
Gniazdowanie (nesting), czyli to że dziecko przebywa w jednym domu a rodzice się zmieniają, jest faktycznie stosowane na zachodzie, ale tylko jak dziecko jest bardzo małe lub przez krótki okres czasu. Jak ktoś wspomniał - w takim wypadku niemożliwe jest w praktyce założenie nowego związku.
Temat rzeka- 0 0
-
2021-10-22 12:17
tatusiowie po rozwodzie nie chcą oglądać swoje kalekie dzieci ,a ty im każesz 5O% nie ośmieszaj sie
- 5 14
-
2021-10-23 10:28
Tu rządzi pis, więc wszystko ma być tradycyjnie, po bożemu, co tam że w zakłamaniu
- 3 1
-
2021-10-22 10:34
psycholoszka wszystko wyjaśni.
- 11 1
-
2021-10-22 10:40
(4)
psa se możesz tak podrzucać a nie dziecko któremu kształtuje się światopogląd , emocje, uczucia , i podejście do zycia podpatrzone od rodziców ... a później płacz bo rozwód fla dobra dziecka doprowadził do depresji , podwazyłfundamenty peności na codzień , rozerwał więcy oparcia , bo skoro tata mame zostawił to może i mnie zostawić , a w skrajnych
psa se możesz tak podrzucać a nie dziecko któremu kształtuje się światopogląd , emocje, uczucia , i podejście do zycia podpatrzone od rodziców ... a później płacz bo rozwód fla dobra dziecka doprowadził do depresji , podwazyłfundamenty peności na codzień , rozerwał więcy oparcia , bo skoro tata mame zostawił to może i mnie zostawić , a w skrajnych przypadkach nawet doprowadza do samobójstwa, nie wspominam tu już o póxni9ejszych problemach z załozeniem rodziny czy zwykłych ludzkich relacjach które to zostały wypaczone przez rodziców
- 5 6
-
2021-10-22 19:46
70% wnioskow rozwodowych składaja kobiety.. (3)
- 9 1
-
2021-10-23 01:18
Bo facet walczy do końca, próbuje pójść na kompromis
Ale jak kobieta znalazła już swojego księcia z bajki i nie może się doczekać rozwodu, to po prostu składa. Ten internet robi wam wodę z mózgu. Dobre rady pokrzywdzonych panienek przez los. Bo myślała ze ten książę nowy, to taki cudowny i na zawsze. Hehe a tu d**a! Nie ma rodziny i nie na księcia, a tyle obiecywał. I tak krzyczycie na wszystkich, za własne błędy. Nie nie, to nie wy :D
- 10 6
-
2021-10-23 10:06
Nie wiem jak inne kobiety, ale faktycznie to ja kobieta złożyłam wniosek o rozwód po tym jak przez trzy lata próbowałam wyjasnic mojemu byłemu mężowi, że związek polega na poświęcaniu czasu na rodzinę, uczucia i trochę kasy niestety też wymaga. Facet przeć trzy lata bawił się poza domem samodzielnie, a do domu wpadał po czyste ubrania i wyżreć
Nie wiem jak inne kobiety, ale faktycznie to ja kobieta złożyłam wniosek o rozwód po tym jak przez trzy lata próbowałam wyjasnic mojemu byłemu mężowi, że związek polega na poświęcaniu czasu na rodzinę, uczucia i trochę kasy niestety też wymaga. Facet przeć trzy lata bawił się poza domem samodzielnie, a do domu wpadał po czyste ubrania i wyżreć (dosłownie) to co w lodowce. Pod sam koniec mnie jeszcze zdradził, ale papierów nie chciał złożyć, no bo miał gosposie za darmo w domu, która jeszcze nieźle zarabiała więc i utrzymywala ten dom. To teraz już wiesz czemu kobieta złożyła pozew... Myślę że jest dużo takich historii.
- 10 0
-
2021-10-23 10:33
Bo im odpier.... na stare lata. Robią cycki, usta, tylko bankomatu brak.
- 1 7
-
2021-10-22 10:43
Przesadzacie z tym czego potrzebuje dziecko
To wasze przeniesienie, wy tak uważacie, świat dziecka to nie są tylko rodzice, prawda?
- 7 4
-
2021-10-22 11:44
opieka powinna być dobra... (3)
a nie z góry 50/50. niektóre osoby nie nadają się na rodziców. tam, gdzie obie strony są chętne i zdolne do opieki nad dzieckiem, takie rozwiązanie się stosuje, również w Polsce.
- 5 2
-
2021-10-22 12:00
(2)
Pod warunkiem, że obie strony chcą takiej opieki. Wystarczy, że jedna chce mieć wyłączność i pozamiatane.
- 10 2
-
2021-10-22 19:47
kobieta w 99% nie chce, dlaczego? bo chce alimenty, jeszcze tabela alimentacyjna powinna byc jak w niemczech (1)
ale to za duzo rownouprawnienia...
- 4 3
-
2021-10-23 10:34
Równouprawnienie jest tylko tam gdzie babom to pasuje
- 4 1
-
2021-10-22 12:08
jak tatuś wieje do młodszej baby , czy zwiewa bo nie chce w rodzinie dziecka niepełnosprawnego (3)
,a to norma i dopiero będzie się dzieckiem opiekował po połowie , już to widzę he,he
- 12 12
-
2021-10-22 14:31
(1)
Co wy z tymi niepełnosprawnymi? Jak się czyta komentarze to.wyglada jakby co najmniej połowa polek miała niepełnosprawne dzieci.
- 14 4
-
2021-10-22 15:30
Taka manipulacja
- 10 4
-
2021-10-23 10:34
Może mu nie dawałaś, facet ma swoje potrzeby
- 2 6
-
2021-10-22 15:34
Zwyczajowo kobieta dostaje opiekę nad dzieckiem (2)
A facet musi płacić, w nagrodę że jest "wolny". A czy decyzja sądu jest słuszna, że z klucza matka przejmuje dziecko, jak to potem wygląda z dostępem ojca do dziecka, itd, to już jest osobna sprawa
- 6 0
-
2021-10-23 03:56
Bo one są silne i niezależne kolego ! Buhahaha (1)
- 1 0
-
2021-10-23 10:35
Nizależne to one są, jak mają jelenia, który płaci
- 2 3
-
2021-10-23 06:56
A jak to ma wyglądać?
Widać że nie wiesz o czym piszesz
- 0 0
-
2021-10-23 09:01
Ohoho, jakiś dzielny tatuś wyprodukowal wpis.
Opieka 50/50 i zero alimentow... Podstawowy problem tych "najbardziej" kochajacych, ze musza się po rozwodzie dokładać do wychowania i utrzymania dziecka. A to ponizej ich "godności". Jak widać po wpisie, typ w ogóle nie rozróżnia sytuacji, ma byc z automatu opieka naprzemienna. Nawet jak sie tatuś znecal psychicznie czy fizycznie, dziecko wbrew
Opieka 50/50 i zero alimentow... Podstawowy problem tych "najbardziej" kochajacych, ze musza się po rozwodzie dokładać do wychowania i utrzymania dziecka. A to ponizej ich "godności". Jak widać po wpisie, typ w ogóle nie rozróżnia sytuacji, ma byc z automatu opieka naprzemienna. Nawet jak sie tatuś znecal psychicznie czy fizycznie, dziecko wbrew swojej woli ma być tylko bezwolnym przedmiotem pana wlasciciela,ma do niego chodzić nawet w traumie i strachu, gdy nie chce go widzieć. Bo on tak chce... Od razu widać, że dla typa nie istnieją uczucia dziecka, on tylko pod siebie ustala, a reszta ma być posluszna. Dziecko nie ma prawa glosu i wyboru dla tych dzielnych. Typ nigdy nie pojmie, ze wazniejszy dla dziecka od posiadania obojga rodziców jest spokój, brak lęku i stresów i zabawa. A nie wymuszane kontakty, zeby tatusiowi bylo dobrze.
- 2 3
-
2021-10-23 09:53
Nasze społeczeństwo zwyczajnie nie stać na zapewnienie poprawnie opieki 50 na 50. Dziecko powinno mieszkać w jednym mieszkaniu i rodzice powinni dochodzić do niego. Ale ale!!! Czemu tak nie jest? Nawet gdybyście mieli furę kasy, żeby w rodzinie mieć trzy mieszkania, to jesteście zbyt samolubni żeby poświęcić czesc swojego życia na taki układ, bo
Nasze społeczeństwo zwyczajnie nie stać na zapewnienie poprawnie opieki 50 na 50. Dziecko powinno mieszkać w jednym mieszkaniu i rodzice powinni dochodzić do niego. Ale ale!!! Czemu tak nie jest? Nawet gdybyście mieli furę kasy, żeby w rodzinie mieć trzy mieszkania, to jesteście zbyt samolubni żeby poświęcić czesc swojego życia na taki układ, bo faceci od zawsze robili co chcieli, a kobietom wmawiają teraz, że "jak nie zadba o siebie, to dziecko będzie nieszczęśliwe". Po prostu dorosli są egocentryczni do granic niemożliwości.
- 0 0
-
2021-10-23 11:09
Alimenty są po to żeby mamusia miała stały dochód, 30% idzie na dziecko.
- 4 3
-
2021-10-23 15:12
Manipulacja dzieckiem. Jak jakiś przedmiot!
Sami to tworzycie !
- 0 0
-
2021-10-24 20:49
Nie do końca. Rozwody często mają miejsce bo jeden z rodziców zwyczajnie nie jest odpowiedzialny i powierzanie dziecka takiej osobie jest nieodpowiedzialne.
- 0 1
-
2021-10-24 14:31
Moze warto dodac,ze za mediatora obiciazane sa strony solidarnie po polowie.
Wiec, jesli wiemy, ze byly maz (zona) zieje jdem w stosunku do nas, nie ma sensu zgadzac sie na mediacje. To nic nie da, a wyskoczy sie z 1,5 tysiaca za jedno spotkanie.... Na rozprawie tego nie mowia, niestety....
- 4 0
-
2021-10-22 08:09
Rozwód to zbawienie (16)
Niestety jeżeli dochodzi do tego decyzji tzn że jest już za późno i nie ma sensu nic ratować. Należy odciąć się od przeszłości i zacząć życie od nowa.
- 81 22
-
2021-10-22 08:13
Oczywiście jeżeli rozwód jest z jej winy to zrobi wszystko żeby do niego nie doszło. (6)
Kobiety niestety dużo tracą wraz z rozwodem, a głównie źródło finansów. Z wiekiem mają też coraz mniejsze szanse no kolejny związek.
Natomiast facet po wyjściu z sali sądowej ma od razu 10 lat mniej i duże szanse na młodszą partnerkę i lepsze życie niż dotychczasowe.
Trochę uogólniam, ale patrząc wśród znajomych to tak dzieje się w 9 na 10 przypadkach.- 47 15
-
2021-10-22 10:19
dokładnie tak, (5)
a dodam tylko, że one same są sobie winne
- 17 16
-
2021-10-22 11:14
rozwód to zawsze wina 2 osób (4)
żony i teściowej
- 26 6
-
2021-10-22 11:40
Czasem wystarczy jedna (2)
Mamusia męża robi robotę za 3 osoby, nie trzeba nawet kochanki
- 23 3
-
2021-10-22 12:39
Jak kobieta widzi zło to je zwalcza (1)
- 3 4
-
2021-10-22 17:05
A swoją winę widzi i to zło, o którym piszes?
- 4 2
-
2021-10-22 14:08
:-)
- 2 1
-
2021-10-22 10:54
(7)
nawet kruki są wierne przez całe życie ,a wy jak psy , jak się suka wypnie to już pies leci
- 15 13
-
2021-10-22 12:40
Spójrz na statystyki (5)
To kobiety zdradzają częściej
- 14 7
-
2021-10-22 17:07
Dobrze jest napisane :) (4)
Wystarczy se baba rozłoży nogi i już leci facet. Takie to proste
- 6 5
-
2021-10-22 17:58
Wystarczy że jest facet i baba rozkłada nogi. (1)
Szach mat
- 9 4
-
2021-10-23 10:10
no to tak jednak nie działa
- 2 1
-
2021-10-22 22:02
Chyba nie o takich relacjach ta dyskusja. Ożeniłem się , bo kobieta wrobiła mnie w ciążę. Tak naprawdę znalazłem swoją połówkę w 7 lat po ślubie. Jestem tchórzem, żal mi było mieszkania w blokowisku i teraz co dzień żałuję.
- 8 1
-
2021-10-23 07:02
Nie porównuj w tej dyskusji facetów do psów. To chamstwo. Niektóre żony tak tłumacza zdrady mężów ale to zwykła tłuszcza.
- 6 1
-
2021-10-22 20:01
Kruki tak, a kurki?
- 1 1
-
2021-10-22 21:55
Prawda, ludzie potrafią się wykańczać nawzajem. Lepiej żyć niż leżeć na cmentarzu.
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.