• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Savoir-vivre dla najmłodszych. Jak uczyć dziecko dobrych manier?

Magdalena Raczek
20 listopada 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Warto kształtować u dziecka dobre nawyki i podczas wspólnych (najlepiej codziennych) posiłków uczyć zasad zachowania się przy stole i dobrych manier. Warto kształtować u dziecka dobre nawyki i podczas wspólnych (najlepiej codziennych) posiłków uczyć zasad zachowania się przy stole i dobrych manier.

Nie garb się, nie mlaskaj, nie dłub w nosie, nie kręć się przy stole, nie mów z pełnymi ustami, zdejmij łokcie ze stołu, nie siorb, nie odzywaj się bez pytania, nie pokazuj palcem - te i wiele innych przytyków każdego dnia serwują dzieciom dorośli. Wielu z nich robi to z troski o to, by maluchy wyrosły na "porządnych" ludzi. Czy to właściwa droga do nauki dobrych manier?



Czy uważasz, że dzieci od małego powinno się uczyć dobrych manier?

Wiele osób tak naprawdę myli dobre maniery i kulturalne zachowanie z po prostu grzecznym zachowaniem - nie mają one jednak ze sobą wiele wspólnego. Jeśli twoje dziecko zna zasady dobrego wychowania, to wcale nie musi być w ciągłym "pionie". Nie to oznacza, że ma się dobre maniery. Mały buntownik lub indywidualista może być jednocześnie świetnym znawcą savoir-vivre`u i być kulturalnym małym człowiekiem.

Dzieci "dobrze wychowane" w powszechnym rozumieniu to te, które siedzą cicho w kącie, nie przeszkadzają dorosłym, nie odzywają się bez pytania, a ich potrzeby zredukowane są do podstawowego minimum. Są, a właściwie jakby ich nie było. Czy takie dzieci w ogóle istnieją? To zupełnie inne pytanie, choć jest to utopijny ideał wielu dorosłych.

Każde dziecko ma swoje prawa, ma prawo głosu, a nade wszystko prawo do spełniania swoich potrzeb: potrzeby ruchu, rozwoju, naturalnej ciekawości, wyrażania siebie na różne sposoby. Należy te prawa uwzględnić w każdej edukacji. Odbieranie tego dziecku w imię "dobrego wychowania" nie jest ani dobre, ani tym bardziej wychowawcze. To tylko taktyka na krótką metę. Uciszanie dziecka na siłę, zastraszanie czy wymuszanie "siedzenia cicho" jest złudną strategią "dydaktyczną".

- Jest coś takiego w naszym społeczeństwie, że jesteśmy strasznie sztywni i wymagający wobec innych, a zwłaszcza wobec dzieci. Tak bardzo chcemy być "światowi", tak bardzo zależy nam na zdobywaniu coraz wyższego statusu społecznego, że niektórzy są bardziej królewscy od samej królowej. To jest okropnie nieznośne, zwłaszcza gdy jest się rodzicem małego dziecka i wychodzi z nim gdzieś do ludzi, na miasto czy w odwiedziny do rodziny. Jest jakaś masakra w tym, że każdy cię poucza, jak powinieneś robić, żeby być wzorowym rodzicem, bo twoje dziecko zachowuje się karygodnie, a ty jesteś żałosny i taki nieporadny, bo nie umiesz sobie z tym dzieckiem radzić. Ale to, że moje dziecko płacze, nudzi się, chce się bawić albo jest głodne, więc marudzi, nie jest wcale oznaką jego złej woli, niewłaściwego wychowania ani tym bardziej mojej niezaradności. Jako społeczeństwo jesteśmy okropnie nietolerancyjni - żali się Ania, mama małego Kuby.
Zobacz także: Historie kulinarne: dziecko w restauracji. Zabierać czy nie zabierać?

Maniery malucha w znacznej mierze zależą od zachowania i manier jego rodziców i opiekunów - to obserwując dorosłych nasze pociechy uczą się najwięcej. Maniery malucha w znacznej mierze zależą od zachowania i manier jego rodziców i opiekunów - to obserwując dorosłych nasze pociechy uczą się najwięcej.

Maniery wynosimy z domu



By faktycznie wychować kulturalnego młodego człowieka, trzeba się nad tym bardziej pochylić niż tylko powierzchownie wydać kilka poleceń. Obserwując dorosłych, nasze pociechy uczą się najwięcej. Nie liczmy też na to, że dobrych manier nauczy dziecko szkoła lub przedszkole.

- W szkołach nie istnieje przedmiot dotyczący dobrych manier, niektórzy nauczyciele realizują coś takiego na lekcjach wychowawczych. Jednak problem jest bardzo duży, zachowanie większości uczniów jest po prostu poniżej pewnego poziomu. Nauka manier przydałaby się w moim odczuciu 95 proc. uczniom. Szkoła niestety tego nie realizuje. Gdy wychodzimy do teatru czy do kina, to dzieciaki ubierają się elegancko, ale na tym ich eleganckie zachowanie się kończy, bo to, jak się odnoszą do siebie nawzajem, woła o pomstę do nieba. Najgorsze jest jednak to, że nawet jeśli ktoś z domu wyniesie dobry przykład, jest przykładny, kulturalny, to i tak w szkole musi się przestawić i zniżyć do poziomu kolegów, żeby się dostosować. To jest okropne. Dobrze wychowane dzieci są też najczęściej wyśmiewane, szkalowane i piętnowane, więc jest to szerszy problem, choć wiem też, że są takie placówki, gdzie pewna kultura słowa i ogólnie pojęte dobre maniery wpisane są w program. Są to zwykle te instytucje, które mają np. mundurki szkolne, co związane jest także z kulturą wyglądu, stroju - mówi Beata, nauczycielka w szkołach w Gdańsku i Sopocie.

Nauka przez zabawę



Najłatwiej próbować najmłodszych uczyć dobrych manier poprzez zabawę. Najogólniej można podzielić kwestie związane z savoir-vivre`m na kilka kategorii: słownictwo, zachowanie wobec innych (zwłaszcza starszych), zachowanie przy stole (a co za tym idzie w restauracji, na obiedzie u babci), a także zachowanie w miejscu publicznym (teatr, kino, park, wizyta).

Zobacz także: Dziecko w teatrze: jak, gdzie i kiedy? Krótki instruktaż.

Jak mówi definicja słownikowa savoir-vivre to zasady właściwego zachowania się w towarzystwie, też znajomość tych zasad i umiejętność ich stosowania . Na ile są one przydatne kilkulatkowi, a na ile nastolatkowi - rodzice powinni ocenić sami. Pamiętając przy tym, że inne wymagania należy stawiać przed dwulatkiem, inne przed dzieckiem w wieku szkolnym, a jeszcze inne wobec nastolatka.

Zobacz także: Dzieci na koncertach, czyli jak wychować melomana?

Magiczne słowa



Savoir-vivre najlepiej do życia malucha wprowadzać małymi krokami, zaczynając od dawania mu przykładu swoim zachowaniem. Uczmy pociechy używania magicznych słów: przepraszam, proszę, dziękuję. Przy każdej nadarzającej się okazji, np. gdy ktoś obdarowuje je prezentem, przypominaj mu o podziękowaniu, podczas zabawy, gdy dziecko czegoś chce - podpowiedz, by użyło słów "proszę" i "dziękuję", a gdy zachowa się nieodpowiednio, by przeprosiło. Podobne zasady stosuj u siebie, aby malec miał wzór do naśladowania.

Naukę jedzenia sztućcami, używanie serwetek, a także cały savoir-vivre wokół stołu warto z dzieckiem potrenować w wieku wczesnoszkolnym. Naukę jedzenia sztućcami, używanie serwetek, a także cały savoir-vivre wokół stołu warto z dzieckiem potrenować w wieku wczesnoszkolnym.

Zachowanie przy stole



Aby nauczyć dziecko właściwego zachowania się przy stole, sami powinniśmy wykazać się znajomością zasad. Podczas wspólnej kolacji czy obiadu rodzinnego nie możemy jednak oczekiwać od kilkulatka, by siedział cały czas prosto bez ruchu, jadł widelcem i nożem, a także nie wstawał od stołu, dopóki każdy nie zje. Jest to dla tak małego dziecka niewykonalne, zwłaszcza jeśli posiedzenie przy stole się wydłuża, co często zdarza się przy większych uroczystościach rodzinnych. Lepiej odpuścić i pozwolić dziecku po skończonym posiłku zająć się swoimi sprawami niż czekać, aż zacznie się nudzić i przeszkadzać innym.

- Moja córka jest jedynaczką, a co gorsza nie ma innych dzieci w naszej rodzinie, więc mała co święta okrutnie się nudzi. Ja wiem, że nadęci wujkowie i zniesmaczone ciocie są po prostu obrażone wręcz, gdy córka odchodzi od stołu albo gdy zamiast opychać się ciastami i słuchać nudnych rozmów, których nie rozumie, woli poskakać w przedpokoju lub pobawić się sama w drugim pokoju. Gdy była malutka, wchodziła pod stół, siejąc grozę, a odkąd podrosła jest wciąż strofowana i krytykowana za co tylko popadnie. Nikt jej nie chwali, gdy zjada posiłek bez mlaskania, bekania czy siorbania, ale za to każdy wytknie ją palcami, gdy coś się wyleje lub przewróci. Kiedy pięknie wita się i żegna z każdym, podaje rękę, przedstawia się, używa ładnych słów, to nikt tego nie zauważa. Ale gdy córce zaczyna się nudzić, płacze albo po prostu jest zmęczona i już marudzi, to wtedy wszyscy ją zauważają. To jest jakiś koszmar. Rodzinne imprezy kiedyś wyglądały inaczej. Gdy ja byłem dzieckiem, to biegaliśmy z całym stadem kuzynów i kuzynek, z rodzeństwem wszędzie, nikt się nami nie przejmował. Po zjedzeniu obiadu mogliśmy robić, co chcieliśmy. Teraz te dzieciaki naprawdę nie mają życia - opowiada pan Wojtek, tata 6-letniej Basi.
Warto poza tym kształtować w dziecku dobre nawyki i podczas wspólnych codziennych posiłków nie pozwalać na różne zachowania, by np. idąc do restauracji, nie musieć się wstydzić. Do takich podstawowych zakazanych zachowań należeć powinny: bawienie się jedzeniem (chyba że jest to niemowlę, uczące się dopiero jeść), w tym także rzucanie jedzeniem, siadanie do stołu bez umycia rąk, kładzenie na stole zabawek i zabawa nimi w trakcie posiłku, bujanie się na krześle, oglądanie telewizji lub używanie smartfona czy innego urządzenia, a także stawianie nóg na stole. Starszemu dziecku (starszy przedszkolak) warto zaś pozwolić odnosić talerze i układać do stołu.

Wspólne biesiadowanie w domu jest ponadto dobrą okazją do uczenia dzieci kulturalnego jedzenia. Chodzi o spożywanie posiłków w spokoju i skupieniu na tej czynności, bez łapczywości, pośpiechu, bekania, siorbania, itp. Uczmy przy tym również najmłodszych uprzejmości wobec współuczestników konsumpcji (podawanie sobie potraw, pomoc przy nakładaniu itp.). Pamiętajmy przy tym, że życzliwe rozmowy w trakcie jedzenia są mile widziane.

Naukę jedzenia sztućcami, rozróżnianie, do czego służy dane naczynie na stole, używanie serwetek, a także cały savoir-vivre wokół stołu warto z dzieckiem potrenować w wieku wczesnoszkolnym.

Szacunek wobec innych



Podawanie ręki na powitanie, pożegnanie lub podczas przedstawiania się jest także mile widziane. Podawanie ręki na powitanie, pożegnanie lub podczas przedstawiania się jest także mile widziane.
Ustępowanie miejsca starszym podczas poruszania się komunikacją miejską to bardzo ważna sprawa, warto więc nauczyć dziecko, aby ustąpiło miejsca osobie starszej i wytłumaczyć, dlaczego to trzeba robić. Malec, znając powody, łatwiej przyswoi sobie tę wiedzę.

Zobacz także: Z dzieckiem do klubu? Czemu nie!

Równie ważne jest witanie się i żegnanie - przy spotkaniu ze znajomymi, z sąsiadami, podczas wchodzenia i wychodzenia ze sklepów czy innych miejsc publicznych nauczmy maluchy za każdym razem mówić "dzień dobry" i "do widzenia", sami dając przykład. Pamiętajmy także o przedstawianiu się, a także siebie i dziecka w towarzystwie, by nabrało ono ogłady w tych kwestiach. Podawanie ręki na powitanie, pożegnanie lub podczas przedstawiania się jest także mile widziane. Jeśli jednak sami zachowujemy się niekulturalnie, nie oczekujmy, że nasze dziecko będzie królem dobrych manier.

Szanujmy także prawo innych do wypoczynku, spokoju lub ciszy, gdy jesteśmy w miejscu publicznym - w hotelach, podczas wakacji, na koncercie, wszędzie, gdzie wybierzemy się z pociechą musimy przygotować malca do przebywania w większym gronie.

Zobacz także: Dzieci w hotelu - relaks jednych, utrapienie innych?

Książki uczą manier



To jedynie wybrane aspekty dotyczące bon tonu dla dzieci. Tradycyjnie rodziców i opiekunów wspiera w wychowywaniu literatura - znajdziemy mnóstwo ciekawych książek i pomocy dydaktycznych poruszających ten temat. Jedną z ciekawszych pozycji, którą można czytać już nawet roczniakowi jest zabawna książeczka "Co wypanda, a co nie wypanda" Aleksandry Cieślak (wyd. Dwie Siostry) - poradnik dobrego wychowania dla najmłodszych.

  • Jedną z ciekawszych pozycji jest zabawna książeczka "Co wypanda, a co nie wypanda" Aleksandry Cieślak (wyd. Dwie Siostry).
  • "Co wypanda, a co nie wypanda" Aleksandry Cieślak (wyd. Dwie Siostry).
  • "Co wypanda, a co nie wypanda" Aleksandry Cieślak (wyd. Dwie Siostry).
  • "Bon czy ton. Savoir-vivre dla dzieci" Grzegorza Kasdepke (wyd. Literatura).
  • "Dobre maniery, czyli savoir-vivre dla dzieci" Joanny Krzyżanek (Centrum Edukacji Dziecięcej wyd. Publicat)
  • "Elementarz dobrych manier" Jalbert Philippe (wyd. Wilga)

Opinie (104)

  • scenka z restauracji

    Stolik obok , rodzinka z na oko 6 letnia córką. Dziewczynka je zupke po czym wypluwa do talerza i tak co chwila. Zero reakcji rodziców. A mnie kurde mdli.Nie patrzę już bo widok obrzydliwy

    • 10 0

  • Wolnoć Tomku w swoim domku. (5)

    Co poniektorzy pisza tu ze im dzieci przeszkadzaja. bo biegaja po klatce?? Albo we własnym potwierdzam własnym domu biegaja? To mam moim dziecom zakazywać zabawy bo jasnie panstwu to przeszkadza? Ludzie czy wy powariowaliscie??? a gdzie moje dzieci maja sie wybawic, na dworzu jest zimno, wirusy, kupy PSIE. wara wam od zakazywania moim dziecom wolnosci. Mieszkam na 1 pietrze i moje dzieci wyrazie przeszkadzaja ludziom podemna oraz uwaga sic nademna? Naprawde czy male dzieci bawiace sie sa gorsze niz remont wiertarkom udaowa? Przepraszam ale nie, ja jestem od wychowania

    • 5 41

    • (1)

      dajecie się nabierać na tak marna prowokacje, wstyd mi za Was...

      • 1 0

      • Dałam plusa za Twą mądrość !

        Owszem, to prowokacja:)

        • 0 0

    • tylko powietrze

      Naprawdę uważasz , że jest zimno ? Chyba macie jakieś kurtki i czapki ? A może byś sie spytał dzieci czy im zimno ?

      • 8 0

    • mama Igorka i Kordianka przede wszystkim powinna wrócić do szkoły. Nie da się tego bełkotu czytać.

      • 15 0

    • No własnie o takiej patologii piszę

      Są zasady, czyli savoir-vivre, wychowane dzieci po domu nie biegają, nie biegają po sklepach i o zgrozo nie biegają po cmentarzu w Dzień Zmarłych i nie jeżdżą tam na hulajnodze. To jest właśnie patologia XXI. To, że nie pijesz, nie bijesz nie czyni Cię nie-patolem.

      • 17 0

  • Artykuł mnie zadziwił.Takich rzeczy uczyła mnie mamusia i tatuś. A ja swoje dzieci. To nazywa się wychowaniem i kulturą osobistą.Jak papierek rzuciłam na ziemię to musialam podejść i podnieść .Nawet schować do kieszeni.Mam 52 lata,4 dzieci i wiem,że ich dzieci także będą wychowywane ja k należy.

    • 13 0

  • Już za późno, zaprzepaszczone 20 lat tzw. wolności, "róbta co chceta" itp.

    Teraz rodzice tych 20 latków będą zbierać to co zasiali konsumpcyjnym stylem życia i szczurzym wyścigiem za dobrami oraz konsumpcjonizmem.

    • 11 1

  • kiedy uczyć dzieci dobrych manier???

    jak mi ośmiolatek pod.ieprza whisky i cygara, wtedy czas nauki nadchodzi ;-)

    • 1 5

  • bezdzietni - nie macie glosu (11)

    jak bedziecie mieli dzieci poczujecie co to znaczy nie myslec tylko o swoim tylku jak poczujecie zmeczenie fizyczne i psychiczne wynikajace z odpowiedzialności za kogos innego niz tylko za siebie - to pogadamy

    • 6 33

    • Jak poczujesz jak chcesz wyzdrowieć po ciężkiej chorobie (7)

      Musisz spać, wypoczywać, bo nowotwór nie wybiera tylko ludzi, którzy o siebie nie dbają, to zobaczysz, jak to jest jak patologicznie wychowywane dzieci drą się i biegają od 5 rano do późnych godzin wieczornych, bo ich rodzice uważają, że w życiu dziecka liczy się tylko zabawa. Są już takie wygrane sprawy w Polsce przeciwko ludziom, którzy innym sąsiadom uprzykrzają życie, a uciążliwy hałas do takich należy.

      A dzieci mam i moje są wychowane.

      • 19 3

      • pisalem do bezdzietnych (6)

        i prosze zdefiniowac uciazliwy halas??
        niektorym to przeszkadza chodzenie sasiadow czy spuszczanie wody w kibelku
        jako mieszkaniec nie przekraczam norm halasu rowniez moje dzieci - poza sporadycznymi przypadkami - jak to w zyciu

        ale jestem przeciwny terrorowi indywidualistow - ja mam miec spokoj ja mam miec cisze mi przeszkadza halas od sasiadow bo dzieci sie smieja w glos
        przeszkadzaja mi odglosy zabawy z pobliskiego placu zabaw - przepraszam bardzo - co to ma byc??? ksieciunio i ksiezna chca zeby bylo jak oni sobie zycza???

        mieszkanie w bloku z innymi to kompromis i trzeba byc tego swiadomym
        jak sie ma duzo kasy to sie stawia wille dzialke 2 tys metrow i mozna zyc tylko na swoich warunkach

        • 1 16

        • Jesteś roszczeniowym typem.

          Mam takich jak ty za ścianą. Wg nich nie daję im żyć bo nie zgadzam się na nocne i poranne imprezy z muzyką full blast. Nie zgadzam się też na palenie papierosów pod moimi drzwiami i kopanie drzwi wejściowych do kamienicy.
          Kompromisem jest regulamin wspólnoty, tego się trzymajmy. Każdy żyje tak żeby inni czuli się u siebie w domu komfortowo.
          Twoje dzieci muszą się wyszaleć, idź z nimi na jakąś ściankę wspinaczkową, zapisz je na karate, zabierz je na basem. Zrób im biegi na orientację w parku, albo pojedź do parku w Kolibkach. To tylko luźne pomysły, sam masz pewno lepsze.
          tenis stołowy w naszym mieszkaniu skończył się skargą sąsiadki, trzęsły się starszej pani żyrandole. To była ostatnia gra w domu, po prostu.

          • 7 0

        • No jak pisałeś do bezdzietnych to już nikt inny nie może sie odezwać? (4)

          Bezdzietni nie generują hałasu poprzez dzieci, tylko dzieci patologicznie wychowywane przez rodziców.

          To raczej ty jesteś księciunio, bo nie rozumiesz, że to ty swoim podejściem terroryzujesz innych ludzi i możesz nie dawać im dojść do zdrowia na przykład, za co już grozi całkiem poważna kara.

          A definicja uciążliwego hałasu jest :) Polecam się dowiedzieć :) Jeśli mieszkanie w bloku to kompromis, to ty musisz też zejść ze swojego patologicznego zachowania.

          • 14 0

          • po 1 - dlaczego zarzucasz mi ze generuje halas ?? (3)

            jzu pisalem ze mieszcze sie w noramch - jako wspolokator jestem bezproblemowy - nie zdarzylo mi sie uslyszec negatywnych uwag do mojej rodziny
            po 2 roznica miedzy nami jest taka ze to ty kazesz komus zyc w okreslony sposob- nie ja - wiec jak ja moge kogos terroryzowac??
            to nie ja mam pretensje do kogos tylko ty
            po 3 w ktorym miejscu wychodzi moje patologiczne zachowanie???
            przeciez napisalem ze jestem przeciętnym zjadaczem chleba - bez odchyłów w zadna ze stron ( szczegolnie te negatywna)
            dobrze zyje z sasiadami nikt sie na nic nie skarzy - ja takze nie nachodze ludzi w ich mieszkaniach i nie pouczam jak zyc
            akceptuje zycie - jego wady i zalety wynikajace ze wspolzycia z innymi ludzmi - takim jakie jest i nie uwazam zebym mial wymagac czegos od kogos w imie mojego komfortu
            wiec kto tu jest normalny a kto nie???

            • 1 10

            • (1)

              Piotr, jesteś zwykłym tępym pajacem...jakbyś mieszkał ze swoimi bachorami nade mną, dzień w dzień zarabiałbyś liścia, aż byś zrozumiał i zaczął wychowywać swoje bękarty...

              • 7 0

              • Liść

                Pan Piotr ma rację. A gdyby mieszkał nad tobą to co najwyżej "dzień dobry" byś mu nie mówił.
                Obrażasz jego, jego dzieci i piszesz coś o liściu w artykule o dobrym wychowaniu. Zastanów się nad sobą.

                • 0 4

            • Zdecydowanie TY jesteś nienormalny

              Ponieważ bronisz chamstwa i przeszkadzania innym osobom mieszkającym w bloku, nawet jeśli go nie generujesz sam.

              • 7 0

    • "jak bedziecie mieli dzieci poczujecie.." (2)

      a jak nie będziemy mieli? Właśnie dlatego nie należy robić bachorów. Trzeba się było zastanowić kilkadziesiąt razy, a nie teraz "och ach, jak ciężko i wogóle trudno jest wychować oskarka.." Teraz zrzuca się winę na innych "niech bezdzietni płacą" "wy bezdzietni nic nie wiecie więc się nie wypowiadajcie bo.." Właśnie wiedzieliśmy 1000x bardziej niż wy, dlatego jesteśmy bezdzietni xD

      • 20 3

      • pozwole sobie nie skomentowac bo poziom wpisu jest zenujacy (1)

        ps i to w sumie dobrze ze jestes bezdzietny/tna

        • 1 15

        • Nie no, skomentuj

          W końcu to bezdzietni mieli się nie wypowiadać. Oddaję zatem głos dzietnym, proszę o argumenty, już milczę.

          • 12 0

  • (1)

    Mnie wkurzało gdy byłam dzieckiem,całowanie w policzek c*otki, starsze panie no i wujków,najgorsi ci z wąsem i brodą.jako matka córek uważam źe to nieprzyzwoite zmuszać dzieci do takiej bliskości.

    • 53 1

    • masz racje !

      Mnie takze. Tylko ze w niektorych krajach, kiedy tego nie zrobisz, uwazany jestes za wyjatkowego chama i dzikusa. Chodzi mi np. o wszystkie kraje, gdzie mowi sie po francusku. Tam z okazji wizyty u rodziny lub po przyjsciu do pracy obowiazkowo trzeba oblizac co najmniej tuzin roznych ludzi (jak nie wiecej). I nikogo nie obchodzi, ze ten tam wlasnie zaczyna grype, a tamta od tygodnia walczy z katarem lub atomowym gastroenterite ...
      A najbardziej ludzie uwielbiaja rzucic sie na kilkumiesieczne, rozowiutkie i pachnace niemowle i calowac, calowac, calowac .....

      • 6 0

  • Restauracja (2)

    I ten mały Tadzio, który ośmielony zachwytem swoich kochających rodziców wydłubie umazaną brudem łapką pierogi z Twojego talerza. Rozkoszny maluszek! I to nic, że czekałeś kilka tygodni na to spotkanie w restauracji z dawnym znajomym. Tadzio zagada, trochę popiszczy, zrzuci ze stołu Twój widelec, sprawdzi co masz w torbie i w kieszeni. No rozbrajający wprost maluszek. Oddasz swoją porcję pierogów mamusi Tadzia , przyjmie Twój posiłek bez zarzenowania , a ze znajomym spotkasz się znowu za kilka lat. Może Tadzio już podrośnie i i we trójkę będziecie spokojnie mogli napić się drinka. Tadzio postawi!

    • 14 0

    • zazenowania (1)

      • 1 1

      • Zażenowania

        • 2 0

  • dziecmi trzeba sie zajmowac, a nie pstrykac bezmyslnie w smartfona !

    Klasa srednia, ta prawdziwa, z przedwojennymi tradycjami, uczy dzieci, jak sie zachowywac, juz od 1,5-2 roku zycia. Oczywiscie stosownie do mozliwosci rozumienia, jakie dziecko w tym wieku posiada.
    Nie wyje sie bezmyslnie godzinami, zeby wymusic na rodzicu n-ta zabaweczke, tylko grzecznie prosi. Nie rzuca sie papierka po cukierku na podloge, tylko do kosza. Nie denerwuje sie o byle co i nie mowi sie brzydkich slow. Nie zachowuje sie glosno. Nie dreczy sie slabszych oraz zwierzat. Przepuszcza sie starszych przodem przez drzwi. Kiedy mowi dorosly, dziecko dobrze wychowane nie ma glosu. Od 3 roku zycia mozna juz jesc widelcem, a od 6 roku takze i nozem. Z zamknieta buzia i powoli !
    To tylko przyklady.
    Uwazam, ze dobrze wychowani rodzice dobrze wychowaja swoje dzieci. To nie jest az takie trudne. Wystarczy tylko stlamsic w sobie lenia i zgasic telewizor .... ups! .... elektroniczna nianie !

    • 20 0

  • "Kiedy uczyć dzieci dobrych manier..." ?

    No chyba k.... od początku.

    :)

    • 17 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (6 opinii)

(6 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane