• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Społeczne przyzwolenie na klapsy. Raport Rzecznika Praw Dziecka

Ewa Palińska
12 września 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Mówiąc o przemocy często mamy na myśli tę fizyczną. Pamiętajmy jednak, że na psychice dziecka równie negatywnie odbijają się różnego rodzaju formy przemocy psychicznej, jak krzyk czy agresja słowna. Mówiąc o przemocy często mamy na myśli tę fizyczną. Pamiętajmy jednak, że na psychice dziecka równie negatywnie odbijają się różnego rodzaju formy przemocy psychicznej, jak krzyk czy agresja słowna.

Choć od lat prowadzona jest intensywna kampania przeciwko przemocy wobec najmłodszych, społeczna aprobata dla bicia czy uderzenia dziecka jest nadal niepokojąco wysoka. Z badań przeprowadzonych przez Rzecznika Praw Dziecka wynika, że aż 43 proc. respondentów akceptuje tzw. klapsy, a blisko jedna czwarta uważa, że "lanie jeszcze nikomu nie zaszkodziło".



Eksperci od lat alarmują, że przemoc nie jest rozwiązaniem i nie powinna stanowić elementu metody wychowawczej. Choć swoje tezy podpierają racjonalnymi argumentami, spora część społeczeństwa nadal daje przyzwolenie na stosowanie przemocy wobec najmłodszych.

43 proc. badanych akceptuje klapsy



Badania jednoznacznie wskazują, że w Polsce nadal mamy problem aprobaty przemocy w wychowaniu - aż 43 proc. badanych akceptuje tzw. klapsy, a blisko jedna czwarta badanych uważa, że "lanie jeszcze nikomu nie zaszkodziło".

- Raport pokazuje niekorzystny sposób myślenia Polaków o dzieciach i o ich wychowaniu, oraz nie najlepszą jakość polskiego rodzicielstwa. Jedna czwarta społeczeństwa aprobuje bicie, a niemal połowa uderzanie dziecka - mówi Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka.
Tendencja na szczęście jest spadkowa - z roku na rok coraz mniej Polaków wyraża akceptację różnych zachowań przemocy i kar cielesnych. Istnieje zatem nadzieja, że dziecięcą rzeczywistość wychowawczą, stale jeszcze naznaczoną poniżaniem, bólem i naruszaniem godności, można zmieniać.

- Budowanie świata bezpiecznego dla dzieci wymaga konsekwencji i skoordynowanych działań, dlatego nadal apeluję do polskiego rządu o przygotowanie i wdrożenie Narodowej Strategii na Rzecz Przeciwdziałania Przemocy Wobec Dzieci - podkreśla Marek Michalak. Coraz więcej Polaków dyskredytuje kary cielesne, coraz więcej pozytywnie ocenia zakaz bicia dzieci wprowadzony na wniosek Rzecznika Praw Dziecka w 2010 roku - dodaje.

Skoordynowane działania uwrażliwią na krzywdę dziecka



- Potrzebne są dalsze inicjatywy na rzecz eliminacji przemocy w wychowaniu. Chodzi też o stworzenie skoordynowanych działań systemowych, działających w i na różne sektory życia społecznego, w których ulokowane są czynniki ryzyka przemocy wobec dzieci - mówi profesor Ewa Jarosz, społeczny doradca Rzecznika Praw Dziecka.
Konieczne wydaje się też stworzenie spójnych rozwiązań, które w różnych sferach takich jak edukacja, pomoc i wsparcie rodzin, zdrowie psychiczne i ogólne, a nawet zatrudnienie, będą promowały efektywne rozwiązania, minimalizujące czynniki ryzyka stosowania kar cielesnych i innych zachowań przemocowych wobec dzieci.

- Dzieci zasługują na podjęcie działań, które służyć będą lepszej ich ochronie przed przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem, zaniedbaniem oraz innym złym traktowaniem. Potrzebę wdrożenia kompleksowej Narodowej Strategii na Rzecz Przeciwdziałania Przemocy Wobec Dzieci potwierdzają dramatyczne statystyki, które bezsprzecznie wskazują, że problem przemocy nie został wyeliminowany z dziecięcej rzeczywistości - podkreśla Rzecznik Praw Dziecka. - Takie systemowe rozwiązania są rekomendowane przez Europejską Sieć Rzeczników Praw Dziecka (ENOC) oraz Specjalnego Przedstawiciela Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy wobec Dzieci Pani Marty Santos Pais - dodaje Marek Michalak.
Wybrane wyniki badania postaw wobec przemocy w wychowaniu przeprowadzonego przez Rzecznika Praw Dziecka. Wybrane wyniki badania postaw wobec przemocy w wychowaniu przeprowadzonego przez Rzecznika Praw Dziecka.

Klapsy tak, ale kiedy nikt nie patrzy?



Coraz więcej rodziców uważa, że klapsy nie są właściwą metodą wychowawczą. Niemniej zdarzają się sytuacje, że do karania dzieci w ten sposób są namawiani przez inne osoby.

- Kiedyś klaps załatwiał sprawę, dlatego wiele osób, szczególnie starszych, oczekuje od nas wymierzenia takiej kary, kiedy np. dziecko zachowuje się niewłaściwie w miejscu publicznym - mówi Marta, mama 3-letnich bliźniaków. - Wielokrotnie słyszałam w tramwaju czy SKM, jak kierowano słowa krytyki wobec rodziców histeryzującego dziecka tylko dlatego, że zamiast "wlać na tyłek" cierpliwie czeka, aż dziecko przestanie krzyczeć. Prowadzi to do dychotomii - z jednej strony rodzic wie, że postępuje właściwie. Ma jednak poczucie, że jego metody nie przynoszą skutku, więc zastanawia się, czy taki jeden symboliczny klaps nie załatwiłby sprawy.
Niejednokrotnie zdarza się też, że rodzice, choć mają świadomość tego, że bicie dzieci jest przestępstwem, nie rezygnują z wymierzania klapsów, tylko nie robią tego publicznie.

- Przypomina mi się sytuacja z placu zabaw, kiedy rozrabiającemu dziecku mama powiedziała na uszko, z uśmiechem na twarzy, "jak wrócimy do domu, to tak dostaniesz na tyłek, że się nie pozbierasz" - mówi Anna, mama dwojga przedszkolaków. - Nagonka na rodziców wymierzających kary cielesne dzieciom jest ogromna, dlatego w miejscach publicznych klapsów się nie daje. Co jednak się dzieje w domu, za zamkniętymi drzwiami, tego już się raczej nie sprawdza. Tym bardziej wówczas, jeśli klapsy są wymierzane sporadycznie i nie ma żadnych zewnętrznych sygnałów, że dziecku dzieje się krzywda - dodaje.
Zdecydowaną większość stanowią na szczęście rodzice, którzy nie wyobrażają sobie, że mogliby uderzyć dziecko.

- Sam byłem bity, zdarzyło mi się uderzyć dziecko, kiedy było młodsze i dziś jest mi z tego powodu bardzo wstyd, bo takie zachowanie to dowód na bezsilność - mówi Paweł, tata Mai i Janka. - Moja żona mówi, że otrzymujemy zwrotnie takie emocje, jakimi sami emanujemy, dlatego stawiamy na spokój i wzajemny szacunek. Dużo z dziećmi rozmawiamy, starając się wyjaśnić wszelkie nieporozumienia bez użycia siły. Czasem nie jest łatwo, nie obywa się bez spięć czy fochów, ale nigdy nie ma w tym ani krzyku, ani przemocy - przekonuje.

Opinie (388) ponad 20 zablokowanych

  • klaps tylko w kinematografii (7)

    • 20 27

    • ooo dziś oglądałem te UE żenada! (2)

      Teraz alkoholik chce internet zablokować i karać niePOchlebne komentarze na temat wspólnoty ,,pod parasolem mocy nienawiści,,
      I fale newsów!
      pOwiedzcie mi czy to że islamsci napadli na Europę za przyzwoleniem makreli to też fajkę nius?
      To że we Fr i szfed ludzie boją wyjść na dwór? Też fejk? I to że w dhl-ach zamykają buzię reporterom fajkę news?
      My za ruskimi??? Hahaha
      A kto na pół z ruskimi nas napadł? I kto z nimi rur e ciągnie?

      • 7 9

      • Ale ty mentalnie nie mieszkasz w UE, więc to ciebie nie dotyczy.

        • 2 4

      • co mnie to obchodzi , ja widzę , że z miesiąca na miesiąc wszystko robi się droższe a będzie jeszcze droższe - to mnie interesuje - standard życia na codzień - coraz mniej mogę kupić panie ... a ty kto nas napadł , gdzie przyjeli imigrantów i co tusk narobił i fgdzie ... co mnie to chłopie , nie mogę dostać się do lekarza , pakiet rakowy nie działa , ulice dziurawe i remontów coraz mniej i wiecznie słyszę o zmianach stołków i rodawnictwie publicznych pieniędzy i kolejnych wprowadzanych podatkach ... a ty dalej wyjesz w nieboglosy o przeszłości która minęła, może sukcesem jest podniesienie płacy minimalnej o 150 zł brutto .... hahahahahahahaahahahahaha... to może poslowie sobie takie podwyżki niech dadzą a nie niebotyczne odprawy po pół roku w resorcie

        • 2 2

    • masz, racje, tylko pas (3)

      nauka na bledach jest najlepsza. A piekacy tylek przez pare godzin milo przypomina o konsekwencajch i gleboko je koduje

      • 3 7

      • owszem ale jednocześnie poniża (2)

        sztuką jest karać tak by nie niszczyć poczucia własnej wartości

        • 4 0

        • (1)

          Sztuką jest nie karać

          • 2 0

          • kwestia nomenklatury

            ale ogólnie to raczej abstrakcja bo już samo życie karze za błędy

            • 0 0

  • Klapsa to maja ci psycholodzy (10)

    • 102 20

    • bo własnych dzieci nie mają .... (4)

      testują działania na grupie dzieci rok dwa a to co dobre i to co złe objawi się za 10-15 lat
      i wtedy płacz iż syn/córka niewdzięczna ma problemy z partnerem bo nagle klosz pękł i jest bezradność życiowa która prowadzi do samobójstwa lub używek

      a psycholog cóż zaliczy doktorat wróci do swego mieszkanka spojrzy w ścianę i napisze inny mądry poradnik na podstawie opowieści z lasku

      przeczyta to matka zapali się do nowatorskich metod a za 10-15 lat hmm ....
      zapłacze

      w tym kontekście .... radzę mieć własny rozum i nie przesadzać w żadną ze stron

      • 43 18

      • od niebicia będzie miał te problemy z partnerem? (2)

        czy ekstrapolowałeś sobie

        • 9 5

        • Ekstrapolowałeś? Chyba zawiódł twój freestyle językowy :D (1)

          • 3 11

          • chyba nie rozumiesz o czym mówisz

            tutaj definicja, Ekstrapolacja – prognozowanie wartości pewnej zmiennej lub funkcji poza zakresem, dla którego mamy dane. To właśnie miałem na myśli.

            • 12 0

      • Tata wariata

        Współczuję twoim dzieciom. Domorosły mysliciel.Jeśli ma trójkę dzieci to już uważa się za eksperta. Co za bieda internetowa.

        • 1 0

    • no wiadomka (2)

      Nauka rozwijana ze sto lat, publikacje, badania, konferencje, zaangażowanie setek tysięcy ludzi, którzy nierzadko całe życie poświęcili na pracę naukową albo leczenie dzieci - ofiar przemocy. To przecież nic nie znaczy dla anonimowego komentatora z netu. Bo on przecież wie lepiej. I nikt mi tu nie będzie mówił, że ziemia jest okrągła, bo widać, że płaska, nie? A bachor jak po d*pie nie dostanie, to, pani, na przestępcę i lenia wyrośnie, bo tak.
      Jestem wstrząśnięta tym samozadowoleniem widocznym w komentarzach i kompletnym brakiem refleksji nad swoim zachowaniem.

      • 17 5

      • Dokładnie tak. Kogo tu w 1945 przywieźli?

        • 2 0

      • Wiesz

        Skończyłem psikologię. Mam nienajlepsze zdanie o tej "nauce rozwijanej ze sto lat". Jest kompletnie nieodporna na bełkot i bardzo słabo egzekwuje od adeptów znajomość matematyki stojącej za twierdzeniami psychologii. Rzekłbym, że w ogóle nie egzekwuje.

        • 8 0

    • Jasne... (1)

      Jak dziecko nie robi tego czego oczekujesz, to najlepiej je pie***nąć pasem/ręką.
      1. Nie odda, bo jest słabsze
      2. Jakby próbowało oddać, można je pieprznąć mocniej
      3. Oprócz tego efektem będzie to, że jak jakieś inne słabsze dziecko nie będzie jemu posłuszne też je pieprznie (w końcu największy autorytet taki mu dał przykład: bij słabszych)
      4. W dzisiejszych czasach pełnych stresu rodzic dodatkowo (przy okazji) da upust swojej agresji i będzie mógł już spokojniejszy powrócić do patrzenia w komórkę.

      No i w końcu: "mnie bili i na jakiego super gościa wyrosłem". Fakt, super jesteś że głowa mała.

      • 10 5

      • No pewnie

        A jak dziecka nie p******ie np prąd w przy gmeraniu w gniazdku to niech go pie****e mama czy tata - osoby, do których ma (miało) zaufanie.

        Co będzie g*wniarz granice testował...

        A może by wystarczyło najpierw sobie wbić do łba, że dziecko też człowiek.

        Co tu mówić o dzieciach, skoro dorośli ludzie ciągle granice przekraczają - wszystkim wpitziel po równo??

        • 2 2

  • To bezradność. (38)

    Wyobraźcie sobie społeczne przyzwolenie na policzkowanie podwładnego przez szefa. Żadna krzywda się przecież dorosłemu nie stanie gdy dostanie z liścia.
    Ale czy urazy psychiczne po takim codziennym policzkowaniu byłyby małe?

    • 65 106

    • zły przykład .. (21)

      dzieci nie mają wykształconego poczucia dobre / złe i sprawdzają granice
      każde broi i nie klaps tu istotny a brak reakcji i adekwatnej kary

      śniadania mu nie zabierzesz a bajki czy gry zobaczy o kolegi na ajfonie
      nawrzeszczysz hmm... to chyba gorsze od klapsa

      bezstresowe wychowanie mści się brakiem zasad zwrotnych w społeczeństwie
      potem taki czy taka nastolatka bez wiedzy jak to jest często atakuje innych lub własne matki jeśli nie klapsem to krzykiem czy pięściami

      • 42 27

      • Dla tego powiedziałem bezradność. Bezradność to brak reakcji. A klaps czy krzyk to już rozpaczliwie próby przywrócenia porządku.

        • 17 5

      • a co powiesz na to (13)

        że moim zdaniem ty nie masz wykształconego poczucia dobre/złe i jako twój szef nie widzę innego sposobu na naukę niż ci dać w pysk
        oczywiście mam wiele argumentów że np robotnik bez kontroli często atakuje innych (patrz rewolucja bolszewicka)

        Bicie dziecka NIGDY nie jest rozwiązaniem, jest jedną z większych porażek wychowawczych i powinno być srogo karane - zarówno społecznym ostracyzmem jak i działaniami policyjnymi

        • 32 25

        • (10)

          nie jestem za klapsami a tym bardziej biciem dzieci, ale porównania typu - jeśli wolno uderzyć dziecko to można też dorosłego są głupie.
          Za dziecko jesteś odpowiedzialny; jeśli dziecko dostanie głupawki - zacznie uciekać i wbiegnie pod rozpędzony samochód to pójdziesz do więzienia za brak należytej opieki.
          Dorosły jest odpowiedzialny sam za siebie, jeśli rzuci się pod samochód nikt nie będzie ciągnął po sądach jego rodziców czy świadków zdarzenia (co najwyżej w celu ustalenia faktów).

          • 16 8

          • super (2)

            muszę bić dzieci w obronie własnej

            Masz jeszcze jakieś argumenty? Bo coraz lepsze są

            • 5 8

            • (1)

              a gdzie napisałam że musisz bić dzieci? Napisałam tylko że za dziecko jesteś odpowiedzialny; za dorosłego - nie; dlatego porównywanie bicia dzieci do bicia dorosłych jest głupie.

              • 11 5

              • dziecku dopiero wpajasz zasada .. o ile je wychowaujesz a nie hodujesz pod dachem zapeniając potrzeby dnia powszedniego

                • 1 0

          • A za pracownika nie? (6)

            Kto dostanie karę, kiedy zlecenie się porypie? Właściciel firmy, czy pracownik?

            • 4 2

            • (5)

              a z jakiego powodu zlecenie się porypie? jeśli to pracodawca np nie dostarczy materiałów (nie zleci ich kupienia na czas) to chyba nie jest wina pracownika?
              a jeśli pracownik zawinił - to nie dostanie premii czyli zostanie ukarany.

              • 3 1

              • Nie wszyscy pracują na magazynie w Biedronce. (4)

                Co z tego, że pracownik nie dostanie premii, jeżeli przez np obsuwę firma straci parę milionów i nie będzie na premie dla reszty załogi?

                Jako pracodawca odpowiadasz portfelem za swoich pracowników.

                • 2 1

              • (3)

                jeśli pracownik ma taką władzę że sam jeden może położyć zlecenie i przynieść straty na parę milionów; to ma też dobrą pensję i utrata w takim przypadku pracy (a nie tylko premii) na pewno zaboli. I to bardziej niż głupi klaps.

                • 4 0

              • Schodzisz zupełnie z tematu (1)

                Oberwanie rozpędzonym tirem też dziecko zaboli bardziej, niż klaps.
                A jakoś rodziców się sądzi i karze po takim wypadku.

                Chodzi o odpowiedzialność rodzica przy dziecku i pracodawcy przy pracowniku.

                W pierwszym wypadku odpowiedzialność usprawiedliwia przemoc, w drugim jakoś nie.

                • 3 0

              • Nie do końca usprawiedliwia;
                ale odpowiedzialność rodzica za dziecko jest zupełnie inna niż odpowiedzialność pracodawcy za pracownika. To dwie różne rzeczy i nie ma co porównywać.

                • 0 0

              • Ile zarabia maszynista w PKP?

                A może się napić, nie wyhamować przed poprzednim pociągiem i spowodować miliony strat...

                • 1 0

        • I Jugenamtu

          • 0 0

        • Nie zdziw się jak cię dziecko w przyszłości zamorduje za kilka groszy

          • 6 1

      • nikt nie pisze o bezstresowym wychowaniu (2)

        rozmawiamy o biciu, natomiast karać można na wiele sposobów

        • 15 2

        • Klaps to nie bicie (1)

          • 11 16

          • klaps to bicie

            • 10 9

      • dzieci nie mają poczucia dobre/złe.... (1)

        Idę huknąć przez łeb tego małego robota, co mi się szwenda po domu, bo znów nie wykonuje instrukcji.

        Czasem wartałoby się zastanowić, zanim się coś jednak nasmaruje...

        • 6 7

        • niestety tak to ludzie pojmują

          telewizor szumi, trzeba pier..lnąć, dzieciak coś psoci to samo. Zupełnie jakby mechanizm był ten sam. To brak zrozumienia behawiorystyki. Takie metody były dobre 500 lat temu bo nie znano innych.

          • 9 4

      • Wyeliminowanie kar cielesnych to nie to samo co bezstresowe wychowanie. Zła analogia

        • 1 0

    • Hmm (2)

      pomylilas d*pe z twarza ale po wypowiedzi to wnioskuje ze moze u ciebie to sie zlewa

      • 11 7

      • skoro tylko po wypowiedzi to tobie można by zarzucić że się z h.. na łby pozamieniałeś

        • 5 3

      • autor mial na mysli poczucie ponizenia przy relatywnie malym bolu , ale moze to za trudne do ogarniecia

        • 0 0

    • (9)

      Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie daje dziecku klapsa za złe poukładane zabawki albo jak wjeżdża za linie w trakcie kolorowania.
      Natomiast spodziewałbym się liścia od szefa albo jakiś innych przykrych konsekwencji jakby mi nie pozwolił wziąć służbowego samochodu na wakacje do Chorwacji a ja bym je zabrał... mimo jego zakazu.

      • 10 8

      • za to jest wypad z pracy czyli coś znacznie gorszego (8)

        zrozumiałbyś co zrobiłeś ale by cie nie obraził

        • 4 3

        • (7)

          Wypad z pracy?! Za kradzież jest wiezienie.

          • 5 2

          • nie zawsze bo kradzież to tzw. czyn przepołowiony (6)

            • 1 1

            • (5)

              Nie zawsze, zależy od wartości skradzionej rzeczy. Ale zawsze pozostaje kradzieżą i jest godna napiętnowania.

              • 1 1

              • właśnie o tym napisałem - "czyn przepołowiony" (4)

                niemniej odbiegasz od sensu rozmowy. Chodziło o to że istnieją wystarczające metody karania, nie związane z naruszeniem godności, dziecka czy kogokolwiek

                • 1 1

              • To pisz jaśniej, bo ostatnie zdanie popieram. (3)

                • 0 0

              • no przecież napisałem (2)

                kara w postaci wywalenia z pracy nie obraża godności a daje się we znaki znacznie mocniej

                • 0 0

              • nie? (1)

                to nie znasz ludzi.
                Każde działanie przeciwne widzimisię i status quo, to "naruszenie godności". To jest znacznie bardziej skomplikowane, niż sie Tobie wydaje.

                • 1 0

              • nie jest inaczej tylko ci ludzie nie rozumieją czym jest godność

                • 0 0

    • nie każdy pracuje w firmie własnego ojca.. a skoro twój ojciec nigdy ci nie dał klapsa kiedy byłeś dzieckiem, dlaczego miałby cię policzkować teraz? niczego się nie nauczyłeś?

      • 2 0

    • Pulapki logiki formalnej.

      Czesto przeradzaja sie w paranoje i narzedzie przemocy. Klaps przy tym to male piwo...

      • 1 0

    • sedno

      I to jest wlasnie sedno sprawy, zgadzam sie w 100%

      • 0 0

  • I właśnie dlatego rośnie nam pokolenie oferm i rozpuszczonych dzieci (35)

    Nie twierdzę, że trzeba lać dziecko pasem dzień w dzień, żeby zrozumiało że coś co zrobiło jest złe, w żadnym wypadku, ale bardziej zrozumie klapsa niż postawienie do kąta czy po prostu "zabranie bajeczek na godzinę". Z takim podejściem dziecko nie będzie wiedziało co jest dobre a co złe, jeśli się mu tego nie uświadomi, a słowa rzadko spełniają swoją rolę. Opinię opieram na trójce swoich młodszych kuzynów, każdy niewychowany, ponieważ zostali rozpuszczeni nagrodami bez absolutnie żadnych kar. Ja klapsy dostawałem jak nabroiłem i nie widzę w tym nic złego po tych wszystkich latach, bo pewnie słownie bym nie zrozumiał ;)

    • 227 57

    • Jesteś skrzywdzonym przez ojca żołnierzem wyklętym. Przykro czytać takie wypowiedzi. (2)

      • 15 69

      • Coz za nawiazanie do przeszlosci. Poeta!

        • 19 4

      • a ty chyba dziś zapomniałeś wziąć tabletki

        • 12 2

    • masz srogo zryty beret (3)

      skoro na swojej skali wychowania masz wyłącznie "zabrać bajki na godzinę" albo "uderzyć" - i w dodatku wybierasz to drugie, to nigdy nie powinieneś nawet zbliżać się do dzieci nie mówiąc już o własnym rozmnażaniu

      • 18 54

      • to świadoma manipulacja (2)

        musiał użyć tego drugiego zachowania (zabrania zabawki) jako przeciwnego bieguna by pokazać że bicie ma sens. W takim układzie należałoby mu przyznać rację... gdyby nie to że są też inne sposoby

        • 4 9

        • to nie jest przeciwny biegun a hierarchia (1)

          Są rzeczy, za które daje się "w ryj". To w świecie dorosłych. Przynajmniej jakiejś ich części. Aksjologie są różne i chwała za to.
          A gdzie/jak dziecko ma się tego świata nauczyć?

          • 2 1

          • tyle że danie w ryj oprócz wymiaru kary, jest też poniżeniem

            oprócz nauczki pozostaje też poczucie krzywdy a zatem i chęć odwetu. Można karać nie dając w ryj

            • 2 1

    • Dzięki tym klapsom co kiedyś dostawałeś dzisiaj jesteś nikim tylko frustratem (7)

      • 15 38

      • (6)

        A Ty kim jesteś Ewo? Poza tym, że masz nierówno pod sufitem nic o Tobie nie wiemy.

        • 25 9

        • (5)

          karierowiczka co z doskoku zajmuje się pseudowychowaniem i brak czasu dla dziecka rekomensuje mu pobłażliwym i "lewacko tolerancyjnym" podejściem do wszystkiego - będzie taki półsamopas bez uksztaltowanego kręgosłupa zarówno moralnego jak dobroobyczajowego

          • 9 5

          • jest dokładnie na odwrót (4)

            "wychowawczymi" klapsami pseudorodzice rekompensują brak czasu dla dzieci. Popatrz sobie na patoli. Tam najwięcej takich metod jakie proponujesz.

            • 5 11

            • mylisz przyczyny ze skutkami (3)

              skrajności z normą, wyobrażenia z rzeczywistością.
              to typowe.
              Jak i wyszukiwanie "patoli" jako kontrastowego tła dla swojego obrazu świata.

              • 2 2

              • nazwałeś ją karierowiczką i przypisałeś cechy lewaczki (2)

                tym oto wymysłem uzasadniłeś swoją teorię. Czy to nie skrajność? Na pewno głupota. W twoim rozumowaniu w ogóle brak ciągu przyczynowo skutkowego. Jest za to bajka.

                • 1 2

              • (1)

                Bajka bo twierdzenie przetoczone w wypowiedzi nie umiesz sklasyfikować wg twoich zasad pojmowania rzeczy ? Brakuje jednej wyraźnej kategorii ?

                • 0 1

              • jeśli wymyślasz nazywając kogoś lewaczką, a nie znasz tej osoby

                no to właśnie tworzysz bajkę

                • 0 0

    • (12)

      moze dlatego , ze jestes ograniczony umyslowo I I tylko ta metoda do Ciebie dociera, ale ograniczenie umyslowe I lanie jakie dostawales jest w tym wypatku dziedziczne.... rozumiem ze jak ktos na ulicy strzeli Ci w pape bo wedlug niego zrobiles cos nie tak to mu nie oddasz ? Bo dziecko tez nie oddaje.

      • 7 13

      • "Wypatku..." XD (5)

        • 9 1

        • (4)

          Zauważyłam, że wszyscy, którzy "nie byli bici" lub nie uznają bicia mają bardzo wulgarne słownictwo w powyższych wypowiedziach, dodatkowo zamiast argumentów używają wyzwisk. Czy brak klapsa w tych przypadkach naprawdę dał, aż taki pozytywny efekt?

          • 17 6

          • Ja byłem i też przeklinam, tak więc nie ma reguły (2)

            do h..a wafla :D

            • 6 1

            • ale jak w ryj można dostać, to potrafisz rozpoznać i potrafisz się zachować? (1)

              Również wiesz, że obicie ryja boli nie tylko na ciele?
              No widzisz, a oni nie...
              I uważają, że można lekceważyć reguły, jakiekolwiek by one nie były...
              I, ten, tego... ch...ja wafla ;)

              • 0 0

              • jasne że wiem jak się zachować, zdrowy facet oddaje

                tak samo bity dzieciak ma poczucie niewspółmierności kary do przewinienia

                • 0 0

          • można to bardziej uogólnić

            Mają bardzo luźny stosunek do wszelkich reguł i norm. W tym jezykowych, drogowych, finansowych, moralnych, logicznych, prawnych, społecznych czy jakichkolwiek innych.
            Wybierają jedynie te, które pozwolą im zachować ich własny komfort.

            • 2 0

      • Bo dziecko akurat (5)

        Jest takie nieograniczone umysłowo, no dosłownie alfa i omega abstrakcji. Rozumie nasze intencje zanim jeszcze otworzymy usta xD Do dzieci dociera wszystko. Mówisz "Piotruś przestań", a on przestaje. No przekoleś z tego dziecka xD

        • 8 6

        • taaa, jak Piotrusia uderzysz to bankowo skuma (4)

          będzie lepszym człowiekiem :D Mały jest za głupi i i tak nie zrozumie, a nawet jeśli to zaraz zapomni i dalej będziesz musiał go lać, a większy już ma swój honor. Może nie odda, ale pomyśli jakim głupim jesteś k...asem.

          • 7 6

          • No nie wiem jak ty (3)

            Ale jeśli zrobiłem coś źle, a tata tał mi za to wciry po pupsku, to jednak byłem w stanie kontaktować choć tyle że zrobiłem źle.

            • 6 7

            • ja też byłem w stanie, ale nie było to po mojej myśli (2)

              ty się pokornie godziłeś na narzucane granice a ja je przesuwałem. Niepotrzebnie ci dawał po tyłku skoro tak łatwo cie było przekonać.

              • 1 3

              • pewnie doprowadzając starego do granic wytrzymałości kolejnym wybrykiem i "przesuniętą granicą" (1)

                No i pewnie cierpliwie mu tłumaczyłeś swoje stanowisko i jego ograniczenie. Jeżeli "kontaktowałeś" fakt złego postępku i nadal "przesuwałeś" granice, to współczuję staremu tak krnąbrnego potomstwa.
                Nie wynika to z uzycia siły a z ogólnie wadliwych relacji, gdzie nie znalazłeś autorytetu wśród swoich najbliższych. Współczuję... Nawet jeśli osiągnięcia rodziców są mniejsze, jeśli przewyższasz ich możliwościami, są twoimi rodzicami i dali radę. Lepiej czy gorzej, nie tobie to oceniać.
                Jeżeli autorytet ojca sprowadzasz jedynie do (chwilowej) przewagi fizycznej, to już widać, gdzie jest problem.

                • 3 2

              • ale to ty akceptujesz autorytet ojca z punktu widzenia przewagi fizycznej

                na mnie to tak nie działało. Owszem byłem krnąbrny, ale tylko w odpowiedzi na argument fizyczny. Poczucie krzywdy nie pozwalało mi się podporządkować. Do mnie dotarli rozmową. I to są właśnie, dobre relacje, a nie "po łbie" bo zawinił. Twoje relacje ze starymi były poniżające dla ciebie. Ja natomiast mam w sobie tyle empatii że bardziej mi przykro gdy kogoś zawiodę i to mnie motywuje do poprawy a nie wpier...l.

                • 1 1

    • żałosne uproszczenie (3)

      Misiu, ja nigdy nie uderzyłam swojego syna Co nie znaczy, ze nie było kar czy zdecydowanych lub podniesionych głosów jak nie słuchał. I wyrósł na niesamowicie silnego i prawego młodego człowieka. Bicie to żenada i zobrazowanie "poziomu rodziców", którzy powinni byli 100x zastanowić się czy chcą być rodzicami, gdyż jest to przede wszystkim ogromny obowiązek. Żal mi takich słabych i głupich ludzi.

      • 8 11

      • "Misu" (1)

        Nie jestem z Panią na "Ty". Wiem że tym zdrobnieniem chciała Pani mnie upokorzyć - świadomie lub nie. Widzę że w przemocy werbalnej jest Pani niezła. Na prawdę Pani dziecko lubi z Panią rozmawiać? Bo po tonie tej dyskusji szczerze w to wątpie .

        • 16 5

        • obawiam się że jesteście siebie warci

          • 4 5

      • podniesiony głos to też przemoc, nie ma się czym chwalić.

        • 4 2

    • O naszym pokoleniu też tak mówili

      • 2 1

    • no to sam napisałeś że nie przez bicie

      a przez rozpuszczanie nagrodami. Przecież można karać nie bijąc. Artykuł jest o biciu dzieci. Jako kontrargument przytoczę całą patologię która była lana przez rodziców a na koniec skończyła w pier.lu. Wyszło im na dobre? Nie trzeba od razu wychowywać bezstresowo nie bijąc dziecka.

      • 3 4

    • Teraz na dzieciola nawet głosu podnieść nie można bo nie dość ze dzieciol to jeszcze jakaś stuknięta mamuśka wmówi ci ze dzieci wychowujemy bez stresowo i jeszcze policją straszą .Moje zdanie jest takie nikt nie powinien wtrącać się w wychowanie dzieci,nie jestem za tym żeby je ,,katować,,przy każdej nadążającej się okazji ale my rodzice też w niektórych przypadkach jesteśmy bezsilni i uważam że normalny klaps (bez obrazu bicia,prania,lania- czy jak kto to jeszcze nadużywanie siły nazywa)jeszcze nikomu nie zaszkodził.

      • 6 4

  • Ja pitolę ... (13)

    Wychowujecie pokolenie galeryjnych bezstresowych brajankow z dwiema lewymi mi rękami do roboty. Potem będziecie mieć za swoje.

    • 165 24

    • (2)

      czyli jak przyłoże raz i drugi synowi to wychowam złotą rączkę ?

      • 16 10

      • Prawdziwą, katolicką rączkę, która zaciska się w pięść, jak widzi jakiekolwiek przejawy indywidualizmu, a z kolei jak nikt jej nie widzi to wszystko co cudze zaczyna się do niej lepić.

        • 8 6

      • Mojemu ojcu tak właśnie wyszło :)

        • 2 2

    • ... (3)

      Po pierwsze niech każdy zwolennik klapsa wyobrazi sobie, że dostaje go od szefa, albo kolegi, bo nie wykonujecie poleceń służbowych lub wykonuje je źle, za wolno itd...
      A serio, to wychowanie tzw. "bezstresowe" czyli, bez wzorców, reguł, zasad i normalnych konsekwencji jest dla dziecka bardzo stresujące. Ono nie wie co może, ono się gubi i w efekcie jest gorzej niż w przypadku jasno określonych reguł.
      Jednak reguły, zasady i konsekwencje, to nie bicie, czy klaps. To własny przykład, to cierpliwość, to poświęcenie czasu dziecku itd. Jeżeli Twoje dziecko wie co może a czego nie, jak mu ktoś to tłumaczy, to nie dochodzi do sytuacji, gdzie problem tak naroście, że trzeba "lać"! Wtedy dziecko faktycznie nie jest zestresowane, bo jego świat od małego jest poukładany. Rodzic ustanawia zasady dostosowane do wieku i w idealnych warunkach daje przykład własnym zachowaniem.
      To konsekwencją "bezstresowego" wychowania później jest klaps, bo dziecko nie wie co może, a czego nie i trafia na słaby dzień dorosłego i dostaje za coś co wczoraj było cacy np. zabawa telefonem wczoraj miała nam kupić święty spokój, a ponieważ dziś telefon został utopiony w zupie dziecko boleśnie dowiaduje się, że "to nie jest zabawka".
      Klaps, wrzask to nasza porażka, to nasz lęk i frustracja za własne wcześniej popełnione błędy, które wyładowujemy na dzieciach, jak wściekły szef na podwładnym, tyle, że dorosłych się nie bije...no właśnie, a dzieci się bije?!

      • 9 8

      • pracownika mozesz zwolnic (2)

        a dziecko masz wychowac

        • 9 3

        • to wychowuj a nie bijesz

          wymyśl karę która zaboli a nie będziesz musiał naruszać jego godności bijąc go

          • 4 4

        • nie za każde przewinienie nalezy sie zwolnienie- powiem więcej- na to naprawde trzeba sobie zasłużyć a klaps by wa za byle g***

          • 0 2

    • (1)

      a obecni dorośli, lani w dzieciństwie, to jacy są? jakoś nie widać zebysmy byli dzięki temu gospodarczą potęgą

      • 4 3

      • Gospodarczą to nie, ale bicie małych dzieci na śmierć idzie nam lepiej niż dobrze.

        • 3 2

    • Głupoty wypisujesz nigdy nie uderzyłam syna dzisiaj ma 2 Fakultety Politechniki Gdańskiej (1)

      zawsze uważałam ,że nie udolni rodzice biją dzieci

      • 6 6

      • przemoc jest oznaką porażki rozmowy tak jak i krzyk, tylko słabi intelektualnie uciekają się do przemocy i krzyku

        • 0 0

    • Mam nadzieje, ze nie masz i nigdy nie będziesz mieć dzieci. Dla ich dobra.

      • 4 1

    • pomyliłeś wątki, nie mówimy tu o bezstresowości, tylko o tym żeby nie bić dzieci

      może u ciebie w rodzinie to tak nie działa, ale dla mnie uderzenie kogoś to odebranie mu godności. Więc masz wybór, możesz karać za przewinienia, albo odbierać za nie godność.

      • 6 1

  • paranoja wychowawcza (5)

    nie jestem za biciem czy krzykiem , ale bezstresowe wychowanie to paranoja
    dzieci czują się bezkarne i nie wiedzą gdzie są granice ....
    co gdy dziecko jak czasem widzę u pewnej matki okłada ją piąstkami i co ono może my nie ...
    w/g mnie trzeba zachować rozsądek jesteśmy dorośli ale skuteczne działanie zwrotne budzi pojęcie o tym iż świat nie jest jednostronny i nastawiony li tylko na mnie

    • 114 10

    • z wiekiem piąstki stają się pięściami .. lub taki bezstresowiec zabierze ci emeryturę jeśli jakaś będzie :) (2)

      • 18 3

      • (1)

        to strach pomyśleć co zrobi księdzu który go molestował , brrrr

        • 3 5

        • tak czy siak karma wraca

          • 2 1

    • no tak oko za oko....I to w stosunku do dziecka... dziecku sie powtarza az zrozumie a nie napieprza, niemoc I frustracja jest tu przyczyna ze rodzic poddnosi reke ....to nie jest rowny przeciwnik by mu oddawac tak jak mowisz.... uczysz I jeszcze raz uczysz....

      • 4 5

    • okłada, bo się od rodziców nauczyło

      • 2 3

  • pamietam jak dostałem klapsa od rodzica, nigdy później nie zrobiłem więcej tego za co dostałem klapsa. (15)

    • 154 16

    • otóż to , rodzice nakreślili ci gdzie są granice (7)

      90% z pokolenia lat 70-tych dostawało klapsy i wychowało się na normalnych rodziców, a przemocy na ulicy było mniej niż teraz

      • 50 5

      • (6)

        Jestem z pokolenia urodzonego w latach 70. Rodzice NIGDY nie dali mi klapsa ja również nie bije mojego dziecka. Jesteśmy wszyscy szczęśliwi i empatyczni . Naprawdę są inne , pełne szacunku sposoby na wyznaczanie granic . Miłego dnia

        • 17 12

        • metody wychowawcze są różne, tak samo jak różne są dzieci (5)

          jedne dzieci mają bardzo dużo energii, a inne są flegmatyczne
          dlatego metody wychowawcze też powinny być różne
          Nie mierz wszystkich swoją miarą

          • 21 6

          • (4)

            mam jeszcze dwoje rodzeństwa , każde z nas jest inne , żadne z nas nie było nigdy uderzone przez rodziców i żadne z nas nie bije swoich dzieci. Klaps to nie jest metoda wychowawcza tylko przemoc.

            • 9 14

            • no cóż, widocznie bardzo z was poukładane dzieci były (3)

              ot , taka spokojna rodzinka,
              ale wasza rodzina , to nie cały świat
              pozwól innym żyć wg ich zasad

              • 18 7

              • Pewnie, trzeba dbać o to, żeby bandytyzm w narodzie nie zginął!

                • 3 6

              • Normalna rodzina z krwi i kości. Poprostu metodą wychowawczą był dialog i dawanie przykładu .

                • 6 7

              • ale poukładane dzieci wynikają z metod wychowawczych rodziców ... jak cie dziecko nie slucha albo jest nieokrzesane , sorki ale to twoja wina a nie natury ... może poświęć dziecku więcej czasu , porozmawiaj z nim wysłuchaj potrzeb , problemów , zajmij się nim i przede wszystkim wywal telefon ! Bo tak jak ty się teraz dzieckiem zajmujesz tak on będzie się tobą zajmował. Dajesz mu telefon by mieć spokój to na starość dostaniesz telefon a nie pomoc

                • 1 0

    • doskonała metoda! (2)

      proponuję następnym razem jak źle zaparkujesz żeby straż miejska cię skopała po nerkach - nigdy później nie zaparkujesz w miejscu niedozwolonym

      • 18 31

      • Patrząc na patologie parkowania ...hmmmm może warto rozważyć..

        • 26 0

      • XD

        Nie no, rodzic mógł dać mandat za wyrzucenie jedzenia dziecku.. zabrać mu zabawki. na zawsze jak straż zabiera kasę. Weź się puknij w czoło..

        • 9 0

    • a ja robiłem nadal, i większość męskiej populacji tak robi (3)

      Testowałem starych a granice przesuwałem bo miałem swoje. Dlatego z moim synem wolę rozmawiać bo właśnie gdy go czasem uderzyłem to zaczynał fikać i przestawał się odzywać. Nie chciał żebym go ze szkoły odbierał, czy brać udziału we wspólnych zabawach. I gdzie to niby ma prowadzić? Jak chcesz wychowywać dziecko które z tobą nie gada? Natomiast twoi wcale nie musieli cię bić skoro byłeś taki posłuszny.

      • 7 2

      • dziecko z tobą nie gada i nie chce żebyś po niego przyjeżdżał (2)

        No faktycznie straszne xD Jak smarkacz nie chce, to po niego nie przyjedź. Jak do 20 w szkole posiedzi to doceni podwózki. Jak będzie potrzebowało hajsu to też jakimś dziwnym trafem pewnie odzyska język. Niewiarygodne jak dajecie sobą manipulować i wychowujecie małych, psychicznych szantażystów.

        • 6 8

        • On wtedy miał 7 lat, a szkołę zamykali o 17 więc to ja bym miał problem, nie on. (1)

          Metody nacisku na niego nie działały. To dumny typ. Język odzyskał jak zacząłem go traktować jak człowieka, godnie. Więcej czasu, rozmowy i bez klapsów. Od ciebie zależy jak okazujesz, w sumie najważniejszej osobie na swiecie, szacunek. Czy go tylko karasz czy też oprócz tego poniżasz. Bo właśnie chodzi o to by wychować dziecko a nie wyhodować.

          • 8 3

          • Dajesz wiarę w ludzi. Pozdrawiam i zycze dalszych dobrych relacji z dzieckiem

            • 4 2

  • W Polsce szfankuje w sferze przemocy rodziców względem dzieci i pierwszeństwa pieszych na przejściach. (16)

    Jeżeli akceptujesz klapsa dla dziecka, to zaakceptuj klapsa dla podwładnego wykonanego przez szefa.
    Zaręczam że nie powtórzysz błędu w pracy, kiedy już raz publicznie dostaniesz z liścia w twarz za źle wykonaną robotę.
    Co tam skutki psychologiczne takiej uzasadnionej agresji.
    Później będąc szefem dla innych będziesz mógł z satysfakcją powiedzieć, że jesteś takim wspaniałym szefem, ponieważ w przeszłości twój poprzedni szef codziennie ciebie policzkował i dzięki temu wyrosłeś na wspaniałego pracodawcę.

    • 22 53

    • "szfankuje w swerze przemocy"??

      pomijam ortografie, kwestionuje logike tego zwrotu

      • 11 0

    • (2)

      Powiem Ci tak... patrzac na to co piszesz, sam z checia bym ci zarąbal.

      • 11 4

      • poza wytluszczonym napisano logicznie (1)

        wiec nie patrz li tylko a zrozum z checia

        • 2 1

        • Poza tym, że jest idiotą...to mody człowiek? To chciałeś napisać

          • 2 0

    • dziecko to nie dorosły, a dorosły to nie dziecko (3)

      szef jako osoba dorosła odpowiada za siebie sam,
      za dziecko i jego wychowanie ja odpowiadam

      • 11 5

      • szef odpowiada za siebie i za podleglych pracownikow wiec wedlug tego (2)

        co piszesz moze jednak dac z liscia

        • 3 6

        • (1)

          jeśli pracownik wpadnie na pomysł zrobienia ogniska na środku biura
          lub szef zauważy że wsadza głowę do maszyny tnącej bez zabezpieczenia
          to liść i tylko liść w pysk byłby najmniej dotkliwą karą

          wtedy dorosły zazwyczaj traci źródło utrzymania
          W świecie dorosłych stosuje się dotkliwsze kary
          grzywny, więzienia, mandaty......więc może taki klaps byłby lepszym wariantem ;)

          • 5 1

          • wpadasz w skrajnosci i tam tez bladzisz

            • 3 1

    • Patrząc na twoj ciąg myślowy napiszę krótko:

      jesteś idiotą

      • 1 0

    • no tak, ale jakby szef mnie uderzyl to bym sku..ersyna polamal (1)

      slaba analogia, dziecko nie moze oddac.

      • 0 1

      • a zabranie dziecku ajfona to przemoc?

        szef może pracownikowi zabrać ajfona?

        • 1 0

    • (3)

      mylisz sie. Pojecie relacji szef- pracownik a rodzic-dziecko to nie to samo. Oczywiscie niemam na mysli ze rodzic moze tluc dziecko. mam nadzieje ze sie domyslasz

      • 4 2

      • to jest to samo jeśli chodzi o meritum (2)

        jeśli kogoś uderzasz to odbierasz mu godność. Kara powinna być odczuwalna ale nie powinna odbierać godności bo poczucie krzywdy sprawia że drugi człowiek odbiera karę za niewspółmierną. I to jest właśnie sens tego wszystkiego.

        • 2 2

        • (1)

          tak tak... ''szcz*c w piwnicy''... znamy..

          • 0 2

          • pomyliłeś wątki

            • 0 0

    • W relacji podleglosci jest znacznie wiecej metod przemocy niz fizyczna.

      Te najlatwiej udowodnic, wiec rzadko do niej dochodzi
      Sa dotkliwsze sposoby.
      Odniesienie do relacji z dzieckiem jest calkowicie nietrafione .

      • 0 0

  • rewelacyjny opis i dobór kolorow na wykresie (1)

    • 53 0

    • poprawcie ten diagram!

      • 7 0

  • (7)

    Ciągłe mylenie pojęć. Nigdy nie uderzyłem moich dzieci, ale to nie znaczy, że są wychowywane bezstresowo. Uczę je czym są emocje, jak je wyrażać, że mają prawo do błędu i uczę je przepraszać. Sam też je przepraszam. Takie wychowanie niesie za sobą stres, bo nauka emocji oraz nauka ich wyrażania jest stresująca. Co innego wychowanie permisywne, gdzie nie uczy sie dziecka zasad. Nie stosuję kar ani bicia, a z córkami świetnie się dogaduję, są grzeczne i wiem, że szanują otoczenie.

    • 31 6

    • Otóż to (5)

      ludzie zwykle nie wiedzą o czym mówią. Tylko 0-1, białe-czarne, same skrajności, nie potrafią myśleć, bo sami nie rozumieją swoich emocji, bo powielają błędy rodziców. Ale nie ma nic złego w przyznaniu się, że nasi rodzice może nie za bardzo sobie radzili i coś zmienić w swoim podejściu. Nikt rodzicielstwa nie uczył kiedyś, nie pisano tyle o emocjach, teraz można się trochę nauczyć, jeśli się chce.

      • 9 1

      • dziwne to co piszesz (4)

        bo za czasów moich rodziców, dzieci były grzeczniejsze i lepiej wychowane
        skąd więc teoria, że nasi rodzice sobie źle radzili?!
        Teraz pomimo tych mądrych rad o klapsach , naukach o emocjach, w praktyce jest coraz gorzej - więcej agresji wśród dzieci i na ulicy.
        Słowem, całą tą naukę można o kont d...y rozbić, bo efektów nie widać.

        • 12 6

        • dzieci były grzeczniejsze?? Co Ty brałeś??

          za tamtych czasów??? Tak samo lały się po mordach, wyzywały innych, śmiały się ze słabszych.. jedyna różnica, że do pewnego wieku rzeczywiście bały się własnych rodziców. Ale nie powiedziałbym, żebym tego chciał.

          Wychowanie nie bierze się z lania, tylko z wzorców którymi są rodzice i otoczenie.

          Lanie to łatwizna dla pustostanów umysłowych, dlatego tak sobie zachwalają.

          • 7 6

        • każdy stary tak marudzi, że za jego czasów.. (2)

          ja się wychowywałem w latach 90, tyle patologii co wtedy, nigdy później już nie widziałem

          • 2 2

          • (1)

            ... długo siedzialeś w Starogardzie ?

            • 0 1

            • jestem z Gdańska słoiku

              chodziłem do podstawówki nr III, im. Korzeniowskiego, na Chełmie

              • 0 0

    • "Klaps "

      to faktycznie tylko w filmie ....
      to że dzieci są grzeczne to dobre ale czy wszystkie takie są ...
      nie chodzi o bicie bo na to przyzwolenia nie ma chodzi o psychologa z artykułu który narzuca swe pojęcia bez dania szansy na inną odpowiedz bo wyjdziemy na tych złych ...
      wychowanie to proces jak ktoś ma chęć wiedzieć więcej niech przejdzie szkolenie dla rodzin zastępczych czy adopcyjnych
      98 % rodziców wychowuje dzieci ot tak naturalistycznie , czasem ktoś coś przeczyta
      i uważa iż tak ma być tylko że skutki będą odległe
      ja się uczę , dzieci się uczą poprzez doświadczenia dotyk i odbiór uważam iż
      rozsądek i uwaga to podstawa nawet ten filmowy klaps nie jest problemem jeśli jest poparty konkretami i właściwą motywacją
      rodzina i rodzicielstwo to wiele emocji , dni , dobrych i złych , to dziekowanie i przepraszanie wspólne radości ,smutki , ...... obiektywizm , nagroda jak i kara

      takie życie po prostu

      • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (6 opinii)

(6 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane