• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Spór o sprawdziany. Czy nauczyciel musi je wydać rodzicom?

Ewa Palińska
28 listopada 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Zdaniem Pomorskiego Kuratorium Oświaty niewydawanie ocenianych sprawdzianów do domu jest sprzeczne z prawem rodziców i opiekunów do swobodnego dostępu do informacji o postępach i trudnościach w nauce ich dziecka. Zdaniem Pomorskiego Kuratorium Oświaty niewydawanie ocenianych sprawdzianów do domu jest sprzeczne z prawem rodziców i opiekunów do swobodnego dostępu do informacji o postępach i trudnościach w nauce ich dziecka.

Nauczyciel ma obowiązek pokazać uczniowi i jego prawnym opiekunom sprawdzone klasówki - zobowiązuje go do tego ustawa. Niestety w co najmniej kilku trójmiejskich szkołach problemem jest to, w jaki sposób taki sprawdzian miałby trafić do rodziców. Nauczyciele chcą je dać do wglądu na miejscu, w godzinach ich pracy, i nie godzą się na zrobienie kopii. Rodzice twierdzą, że nie mogą brać urlopu zawsze wtedy, kiedy chcą sprawdzić, z czym nie radzą sobie ich dzieci. Kuratorium staje po stronie rodziców.



Czy twoje dziecko korzysta z płatnych korepetycji?

Przepisy oświatowe pozwalają na udostępnianie sprawdzianów uczniom i ich opiekunom, nie mówią tylko w jakiej formie. Tu pomóc ma statut szkoły.

Z kolei szkoły mają różne zapisy dotyczące form udostępniania prac: np. zebrania z rodzicami, dyżury nauczycielskie, konsultacje (zobacz Statut Szkoły Podstawowej Nr 6 w Gdyni, w którym znajdziemy informację, że sprawdzian jest udostępniany rodzicom / prawnym opiekunom do wglądu i omówienia na konsultacjach). Zdarza się jednak, że takich zapisów nie ma - w Statucie Szkoły Podstawowej nr 50 w Gdańsku dla przykładu znajdziemy informację, że dokumentacja dotycząca postępów ucznia w nauce (prace pisemne, sprawdziany, testy, prace klasowe) przechowywana jest przez nauczycieli do rozpoczęcia kolejnego roku szkolnego. Nie ma tam jednak informacji na temat formy ich udostępnienia - § 36 pkt. 6. W takiej sytuacji decyzja w tej kwestii zależy od grona pedagogicznego.

Wydawanie ocenionych sprawdzianów bądź ich kopii do domu umożliwiłoby uczniom pracę nad zaległościami np. podczas korepetycji. Wydawanie ocenionych sprawdzianów bądź ich kopii do domu umożliwiłoby uczniom pracę nad zaległościami np. podczas korepetycji.

Wgląd do sprawdzianów tylko na terenie szkoły



Nauczyciele nie zawsze chcą iść rodzicom na rękę i wydawać dokument (bo sprawdziany są dokumentami) do domu.

- We wcześniejszych latach nie było z tym problemu. Zdarzało się wręcz, że nauczyciele dawali sprawdziany dzieciom do domu i wymagali od opiekunów podpisu na potwierdzenie, że się z nim zapoznali - opowiada Magda, której dzieci uczą się w jednej ze szkół podstawowych na gdańskiej Morenie. - Obecnie syn jest w VIII klasie, przygotowuje się do egzaminów, więc chcę być na bieżąco nie tylko z ocenami, ale i z tym, co sprawia mu trudność. Mógłby to wówczas przećwiczyć ze swoim korepetytorem, aby lepiej przygotować się do poprawy. Niestety - matematyczka powiedziała, że nie dość, że nie udostępni takiego sprawdzianu, to jeszcze nie pozwala na ksero czy zrobienie kopii telefonem. Mogę go zobaczyć tylko w szkole, na miejscu. W godzinach jej pracy. Takiej możliwości nie mam, bo mój dzień pracy jest ośmiogodzinny i nie dam rady zjawić się w szkole przed 13:30, jak nauczycielka sobie życzy - dodaje.
To nie jedyna szkoła, w której pojawił się problem z udostępnianiem klasówek.

- Większość nauczycieli pozwala robić zdjęcia telefonem, jednak są i tacy, którzy kategorycznie odmawiają kopiowania sprawdzianów. Tłumaczą, że dzieci wrzucają później takie prace do sieci i robią z nich pośmiewisko - dodaje mama ucznia Szkoły Podstawowej nr 86.
Justyna, matematyczka w jednej z gdyńskich szkół, przyznaje, że to jeden z powodów, dla których nie godzi się na kopiowanie sprawdzianów, ale nie jedyny.

- Pozwalam dzieciom kopiować prace, ale dopiero wówczas, kiedy wszyscy uczniowie napiszą ten sam sprawdzian. Gdybym go wcześniej wydała, pokazaliby go pozostałym i musiałabym zmieniać zestaw pytań, a chcę dać wszystkim równe szanse. W matematyce z reguły kwestia rozwiązania zadania nie budzi zastrzeżeń, rodzice - jeśli mają uwagi - to do ustalonej przeze mnie punktacji. Znacznie gorzej jest w przypadku np. wypracowań czy prac klasowych z polskiego. Koledzy poloniści niejednokrotnie skarżyli się, że rodzice przygotowują na nich nagonkę i szukają haka. Prace często lądują w internecie, a sposób ich oceniania jest przedmiotem kpin na wielu grupach w portalach społecznościowych. Podważa się też kompetencje nauczyciela. Nie dziwię się, że moi koledzy po fachu nie godzą się na wydawanie czy kopiowanie. Na ich miejscu zrobiłabym tak samo. Prawa nikt nie łamie, bo jeśli rodzice chcą mieć wgląd w dokumentację szkolną, mogą to zrobić na miejscu. Jeśli nie pasują im moje godziny pracy, możemy spotkać się po szkolnym zebraniu. Wówczas grono pedagogiczne, niemal w komplecie, jest na miejscu - przekonuje.

Kuratorium staje po stronie rodziców



Ministerstwo Edukacji odpowiada, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby nauczyciel przekazywał sprawdzoną pracę uczniowi do domu (ewentualnie pozwalał na jej skopiowanie czy wykonanie zdjęcia).

- Rodzice i uczniowie mogą przedstawić wnioski i opinie dotyczące sposobu udostępniania prac i sposobu wglądu do dokumentacji poprzez społeczne organy działające w szkole - radę szkoły, radę rodziców oraz samorząd uczniowski - mówi Anna Ostrowska, rzecznik prasowy MEN. - W związku z powyższym należy podkreślić, że przy ustalaniu sposobu udostępniania sprawdzonych prac szkoła powinna rozważyć propozycje składane przez rodziców w tej kwestii. Rozwiązań organizacyjnych w tej sprawie należy zatem zawsze poszukiwać na poziomie szkoły i regulować te kwestie w przepisach wewnątrzszkolnych - dodaje.
Pomorskie Kuratorium Oświaty nie tylko podkreśla, że szkoła powinna mieć w swoim statucie zapis dotyczący formy udostępniania sprawdzianów, ale dodaje też, że nauczyciele powinni zapewnić rodzicom swobodny dostęp do oceniania prac, a możliwość wglądu w godzinach pracy nauczyciela tego warunku nie spełnia.

- Udostępnianie sprawdzonych i ocenionych prac pisemnych uczniów reguluje art. 44e ust. 4 Ustawy z 7 września 1991 r. o systemie oświaty (Dz.U. z 2019 r. poz. 1481, 1818 i 2197). Przytoczony przepis stanowi, że sprawdzone i ocenione prace pisemne ucznia są udostępniane uczniowi i jego rodzicom. Uzyskanie sprawdzonej pracy pisemnej jest również wyrazem prawa ucznia i jego rodziców do bezpośredniego dostępu do informacji o postępach w nauce lub ich braku - wyjaśnia Jerzy Wiśniewski, dyrektor Wydziału Strategii i Nadzoru Pedagogicznego Kuratorium Oświaty w Gdańsku. - Jednocześnie art. 44e ust. 7. ustawy wskazuje, że szkoła musi określić w swoim statucie sposób tego udostępniania. Przy wyborze sposobu udostępniania sprawdzonych prac szkoła powinna wziąć pod uwagę realne możliwości szybkiego otrzymania przez ucznia i jego rodziców wspomnianej pracy, np. przekazanie zainteresowanym oryginału pracy lub jego kopii, udostępnianie pracy w domu z prośbą o zwrot pracy podpisanej przez rodziców itd. Udostępnianie prac do wglądu tylko na terenie szkoły (np. w czasie organizowanych przez szkołę spotkań z rodzicami) nie spełnia warunku swobodnego dostępu rodziców ucznia do informacji o postępach i trudnościach w nauce ich dziecka.

Miejsca

Opinie (242) 4 zablokowane

  • (3)

    Prawdziwy problem to polski "boom edukacyjny",z jakim mamy do czyienia w ciagu ostatnich 30-stu lat.W ogromym uproszczeiu to wielka liczba osob liceach i dalej na studiach.Bardzo duza czesc z nich jest po prostu niewydolna intelektualnie ,sa za to brdzo leniwi.W duzej czesci spoleczenstwa powstalo przekonanie,ze matura i studia to wrecz porawo obywatelskie, cos "co sie nalezy" niezaleznie od zdolnoci i wlozonej poracy.Wracajac do tematu:sprawdziany nalezy oddawac,polecenia i tresci zadan tez powinny byc jawne.Smiesza mnie tlumaczenia,ze pani od matematyki przygotowala sprawdzian,ktry ma jej sluzyc przez najblizsze 10 lat i w zwiazku z tym nie moze udostepnic nikomu polecen i zadan.

    • 70 13

    • A prawa autorskie są. Nauczyciel napiął sobie to jest jego na jego papierze i jego drukarce

      • 0 0

    • (1)

      Problemem jest chyba bardziej to, że mamy wielkie ilości marnych nauczycieli w liceach. Polowa uczniów musi brać korepetycje bo nauczyciele zwyczajnie nie potrafią nauczać. Panie, które siedzą w szkole, bo czekają do emerytury i na lekcjach rozmawiają z uczniami o prywatnych problemach, nauczyciele WFu, którzy rzucają piłkę uczniom i siadają ze smartfonem oglądając co się w świecie dzieje, nauczycieli np. chemii, którzy nie potrafią zwyczajnie nauczać a w ich klasie średnia jest poniżej 1,85 (nie do pomyślenia!!!) - później dyrektor godzi się taką średnią podnieść dla całej klasy o 1 stopień wyżej a nauczyciel zostaje w szkole bo chroni go karta nauczyciela.
      Są oczywiście tacy, którzy potrafią nauczać i robią to dobrze ale coś trzeba z tym zrobić, bo nie po to moje dziecko chodzi do szkoły, żeby po powrocie z niej musiało siadać do korepetycji z niektórych, źle nauczanych przedmiotów w szkole.

      • 5 4

      • czego mają nauczać?

        Jeśli w wielu przedmiotach które wymieniłeś ważna jest teoria, bez której nawet nie ma co podchodzić do problemu. Jak możesz rozwiązać zadanie nie znając zależności matematycznych, fizycznych czy chemicznych na pamięć albo wzorów. Bez podstawy którą uczeń musi wykuć na pamięć ze zrozumieniem aby rozumieć co robi nie rozwiąże niektórych zagadnień.

        • 4 2

  • Kiedyś wszystkie sprawdziany były wydawane uczniom. (25)

    Nic nie trzeba było zwracać. W końcu sprawdzian jest ucznia, a nie nauczyciela. Nikt nie robił problemu z tego.
    A jak nieuk chce się pochwalić swoją niewiedzą przed światem, to droga wolna.

    • 177 8

    • Nie, nie były. (19)

      Można je było zobaczyć w szkole, tylko i wyłącznie w szkole. Nie było zbierania podpisów rodziców na sprawdzianach, rodzice nie latali i nie wykłócali się o każdy punkt.

      A argument z poprawą jest śmieszny, przecież na poprawie jest zazwyczaj inny test.

      • 14 72

      • Ale zobaczysz czego dziecko nie umie co musi powtórzyć sprawdzianu nie oddają zdjęcia swojego sprawdzianu też zrobić dziecko nie może bo rodo to jest paranoja

        • 1 0

      • (6)

        oczywiscie ze były wydawane !
        "Można je było zobaczyć w szkole, tylko i wyłącznie w szkole." - bzdura

        "Nie było zbierania podpisów rodziców na sprawdzianach, rodzice nie latali i nie wykłócali się o każdy punkt." - tu sie zgadzam, tego nie bylo

        • 61 2

        • rodzic- sprawdziany do domu (1)

          ale będąc na kilku wywiadówkach i słuchając co rodzice chrzanią to rozumiem też nauczycieli

          • 9 1

          • będąc na wielu wywiadówkach i słysząc co chrzani wychowawczyni stwierdziłem od 2 lat że chodzenie na nie jest stratą czasu

            • 2 1

        • (2)

          Sprawdziany były wydawane dzieciom i tak, trzeba było, by rodzic się podpisał przy ocenie.

          • 35 4

          • Nie u mnie

            • 1 0

          • to chyba w waszych gimnazjalnych czasach

            • 13 20

        • Nie przypominam sobie czegoś takiego ani z podstawówki ani z liceum.

          Nie było wydawania sprawdzianów, wypracowania można było zabierać do domu. Za wyjątkiem tych pisanych na lekcji w ramach prac klasowych. Nie przypominam sobie takich żądań i petycji, na korepetycjach ludzie uczyli się do przedmiotu a nie pod konkretne pytania ze sprawdzianu.

          • 8 25

      • W życiu! (3)

        Często przychodziłem ze sprawdzianem do podpisu przez rodziców. Tylko ja kończyłem szkołę podstawową jeszcze zanim wprowadzono gimnazjum.

        • 39 5

        • chyba już po tym jak je zlikwidowano (2)

          w życiu nikt nie kazał mi przynosić żadnego podpisanego sprawdzianu.

          • 13 20

          • Czasy szkolne nie odnoszą się tylko do pańskiej bytności w szkole. Były różne czasy i metody, daleko wykraczające poza pańską percepcję.

            • 10 3

          • może miałeś same piątki

            u mnie było ciut gorzej ;)

            • 11 4

      • Czasy szkolne nie ograniczają się tylko do pani/pana bytności w szkole!

        • 3 4

      • Bzdura,

        do dziś mam na pamiątkę sprawdziany z podstawówki. Nikt nie robił szumu. W liceum też dostawaliśmy sprawdziany do domu, jak ktoś chciał, ale trzeba było zwrócić je nauczycielowi.

        • 17 2

      • (2)

        Proszę sobie wyobrazić, że jednak były. W każdej szkole, do której uczęszczałm sprawdziany nauczyciel oddawał uczniom. Niejednokrotnie nauczyciel wymagał podpisu rodzica na takim sprawdzianie.
        A co do wykłócania się rodziców o każdy punkt, to faktycznie, to co się dzieje dziś, to duża przesada....

        • 34 3

        • Nie do końca zgodzę się, że wykłócanie się o każdy punkt to przesada. Już tyle razy u mojego syna były błędy w podliczeniach, które obniżały ocenę, że "nadzór" rodziców nad sprawdzianem uważam za potrzebny. Tyle, że właśnie nauczyciele nie chcą dawać sprawdzianów aby nie obnażyć swoich błędów.
          Pomijając już kwestię sprawdzianów to powiem tylko, że mój syn chodzi do tej samej szkoły, co ja chodziłem 30 lat temu i ta szkoła teraz tak wygląda, że jak słyszę temat podwyżek nauczycieli to... kawy już nie muszę pić. Ciśnienie dużo ponad normę.

          • 23 9

        • Pewnie, że były

          Dobrze pamiętam, że robiłem sobie z nich samolociki.

          • 12 2

      • Albo stwierdzenie, że daje się ten sam test wszystkim uczniom. Błagam.... to nie są równe szanse, a czyste lenistwo nauczyciela.
        Gdy chodziłam do szkoły, co nie było aż tak dawno temu, to nie było mowy o dostaniu sprawdzianu do domu. Jak chciało się mieć pytania, to trzeba było szybko przepisać je do zeszytu, w trakcie lekcji, co nie zawsze było możliwe... A teraz? Lenistwo nauczycieli i roszczeniowość rodziców...

        • 14 14

      • co ty chrzanisz?

        Oczywiście, że były wydawane, nikt nawet nie myślał kiedyś, żeby sprawdziany zbierać, bo po co?

        • 38 3

    • Podziękuj MENowi

      Niestety, sprawdziany są dokumentami w świetle prawa, a nauczycieli dzisiaj się goni za każdy błąd realny czy wyimaginowany. Dlatego tak łatwo nie udostępniają sprawdzianów.
      Ciekawe czy dokumenty z własnych biur też pieniacze tak chętnie wydają i robią kopię.
      Trzeba się czasem pofatygował do szkoły normalna sprawa, dzięki za dziennik elektroniczny który i tak sporo ułatwia.
      Swoją drogą jak spojrzę w zeszyt syna widzę z czego był sprawdzian więc wiem jaką wiedzę powinien mieć. Po co wtedy sprawdzian? Ktoś chyba wymówki by nie przyznać się jak "inteligentne geny" przekazał. ;-)

      • 2 2

    • U mnie (kilkanaście lat temu) bywało różnie

      Część dostawaliśmy do domu, część tylko do obejrzenia i musieliśmy oddać, bo nauczyciel wcześniej nie zdążył wpisać ocen do dziennika.

      • 2 0

    • To nie nauczyciele wymyslili, że

      .. prace pisemne (oryginały) muszą być przechowywane do końca roku szkolnego.. by nauczyciel mógł udokumentować dlaczego wystawił taką a nie inną ocenę.

      A czasy mamy takie, że jak dziecko zgubi albo zniszczy sprawdzian, to rodzic powie że to nauczyciel zgubił, nie wydał itd. A rodzic chce zobaczyć.

      • 13 3

    • Gość (1)

      Sprawdzian jest dokumentem szkolnym, z którego kuratorium może rozliczyć nauczyciela.

      • 8 3

      • To robić skany.

        • 2 6

  • Rodzice opamiętajcie się moi rodzice ani razu nie byli w szkole podczas mojej edukacji , nawet do przedszkola chodziłam sama , to byłby obciach gdyby mamusia przyszła się kłócić .

    • 1 0

  • Ważne (11)

    Każdy sprawdzian czy kartkówka powinny być dostępne dla uczniów i rodziców. Skąd mam wiedzieć, czego dzieciak nie umie?

    • 128 16

    • (4)

      Rozumiem, że zapytanie dziecka, z czym ma problem przewyzsza Twoje możliwości?

      • 11 22

      • Będziesz miał dziecko, to zrozumiesz dlaczego twoje pytanie jest wręcz i**otyczne. (3)

        • 35 9

        • (2)

          Mam dzieci, rozmawiam z nimi, omawiamy material z którym maja trudosci na bieżąco.
          Zatem, ponawiam pytanie- czy to Twoje dziecko ma problem z komunikacja, czy to Ty nie masz czasu wyjrzeć zza smarftona i zainteresować się swoim dzieckiem?

          • 3 3

          • (1)

            No to twoje dzieci są ewenementem zawsze mówią prawdę szczególnie wtedy kiedy są problemy w szkole

            • 0 0

            • jak wychowasz tak masz

              • 1 0

    • z zeszytu dziecka (1)

      - oczywiście o ile nie było leniwe i podczas lekcji, na której sprawdzian był omawiany, zechciało zapisać w swoim zeszycie, co zrobiło źle. Niestety, uczniowie tego bardzo często nie robią, bo są kompletnie niezainteresowani - zobaczyli ocenę i tyle im wystarczy, nawet nie chce im się słuchać wyjaśnień nauczyciela... :(

      • 4 4

      • jeżeli był omawiany bo często się zdarza że tego brakuje po ogłoszeniu ocen

        • 1 0

    • Są dostępne, możesz je obejrzeć. (2)

      Napisz maila do nauczyciela lub do niego zadzwoń, co ci da sprawdzian.

      • 6 27

      • od grudnia 2018 czekam na sprawdzian dziecka...od wychowawcy ;-

        • 7 5

      • Właśnie o to rozbija się ten artykuł...

        • 19 1

    • Porozmawiac z dzieckiem

      • 4 6

  • Zodyfikować system Librus (10)

    Tak by tam rodzice mogli to zobaczyć, a nie tylko same oceny.

    • 79 10

    • Tak, najlepiej, żeby nauczyciele pracowali po 12 godzin dziennie... (4)

      Nie jestem nauczycielem, ale pracowałem w urzędowej kancelarii i skanowałem dokumenty i wprowadzałem je w system i wiem, że to trochę trwa. Taki nauczyciel robiąc sprawdziany w trzech klasach tego samego dnia miałby przyjmując to 25 dzieci w klasie 75 prac do sprawdzenia, zeskanowania i wprowadzenia, co według mojego doświadczenia zajęłoby mu spokojnie z 8 dodatkowych godzin pracy dziennie, z czego samo zeskanowanie i wprowadzenie z około 4 godzin.

      • 5 5

      • w każdej szkole są komputery, wszystkie dzieciaki mają smartfony (1)

        W XXI wieku wszystkie sprawdziany powinny być online z automatycznym sprawdzaniem i przesyłaniem wyniku do nauczyciela i rodzica. Pitolenie o braku czasu na sprawdzanie i wprowadzanie dokumentów. Zawód z największą liczbą dni wolnych w roku i największą roszczeniowością do wszystkich innych ludzi.

        • 2 4

        • Ok, tylko jest jeden duży problem, który nazywa się google i wikipedia

          Nie ogarniesz czy dziecko, które rozwiązuje sprawdzian na smartfonie czy komputerze właśnie nie przepisuje sobie odpowiedzi z google lub wikipedii, albo innych stron. Na komputerze jest jeszcze możliwość zablokowania wyszukiwarki i konkretnych stron typu wikipedia czy ściąga , ale wszystkich nie zablokujesz przecież. A na smartfonach już wogóle brak kontroli nauczyciela.

          • 1 0

      • skanuje się zbiorczo i od razu do plików - wystarczy trochę się ogarnąć (1)

        proste czynności potrafią zająć dużo czasu, zwłaszcza tym, którzy nie chcą się doszkalać

        • 3 1

        • Ok, tylko widzisz, na zbiorcze skanowanie od razu do plików to trzeba

          mieć odpowiedni skaner biurowy, który pozwala na skanowanie z podajnika. Tu już zwykłe domowe urządzenie wielofunkcyjne czyli drukarska z skanerem "z szyby" za 250 zł jaki jest w 99% domów nie wystarczy, a takie skanery z oprogramowaniem do nich to już spory wydatek dla nauczyciela.
          Te skanery, które były w kancelarii urzędu jak tam pracowałem to kosztowały po 3 tys. sztuka.

          • 0 0

    • (1)

      Dobry pomysł, zamieszczać zdjęcia sprawdzianów do wglądu rodzica.

      • 3 3

      • Jasne, najpierw skanowac, później wysyłać do wybranego rodzica

        A później słuchać, że pracuje się 18 godzin?

        • 10 2

    • (1)

      a sprawdzian z WF-u jak wrzucić na Librusa?

      • 6 2

      • raz, dwa

        raz, dwa :)

        • 2 0

    • to sie nauczyciele obraza

      ze musze wprowadzac jeszcze sprawdzowny do systemu :D

      ale mogloby to sie obywac na zadanie rodzica

      • 10 5

  • Za co ta nagonka na nauczycieli (7)

    Bo dzieci uczą a teraz nie potrzeba ludzi wykształconych i myślących potrzeba głosujących i pobierajacych świadczenia.

    • 51 63

    • Rozbestwieni nauczyciele nie są w stanie zrozumieć (5)

      Że ludzie pracujący na etacie muszą poświęcić trochę więcej doby na pracę niż oni.

      • 33 25

      • Rozbestwieni rodzice nie są w stanie zrozumieć (4)

        że większość nauczycieli pracuje w ciągu doby więcej niż oni, i sprawdzają prace ich kochanych pociech po godzinach pracy.

        • 24 18

        • Chyba miej, wiekszość po 8 godzinach też zabiera cześć pracy do domu. Nauczyciele tego nie wiedzą.

          • 1 1

        • to poporszę aby sprawdzali między 8-16 albo jak spedytorzy całą dobę

          bo o 8 są w pracy a o 12 idą do domu, widzę ich z okna....

          • 10 11

        • tośmy się pośmiali

          • 6 4

        • A potem się obudziłeś?

          lol

          • 6 7

    • Nie rżnij głupa.

      • 2 1

  • rodzic górą! rodzic rządzi, a młodzież coraz gorsza .. współczuje nauczycielom..

    • 6 0

  • Czyste lenistwo. Nie chcą wydawać bo inni obejrzą, udostępnią a za rok będą musieli trzworzyć je jeszcze raz

    • 2 1

  • A ja poprosiłam o sprawdzian i nauczycielka nie mogła go znaleźć, bo był wepchnięty do szafki razem innymi. (1)

    Taki miała bałagan. Może dyrekcja lub kuratorium zacznie to kontrolować?

    • 4 18

    • I co w związku z tym?

      Ludzie, szafki nauczycielskie nie są w stanie pomieścić wszystkiego. W tym małych pomieszczeniach muszą się zmieścić książki, dodatkowe materiały i sprawdziany. Bywa, że jeszcze drobna zastawa. Pewno nauczyciel nie ma kiedy zrobić porządku, wszystkie przerwy zajęte przez uczniów lub przez dyżury na korytarzu. Po lekcji sprawdzanie prac,testów lub działania statystyczno-organizacyjne.
      Ile razy różne biura i urzędy gubią moje dokumenty? Szpitale gubią wyniki badań, które chciały mieć dla porównania i też nic się nie dzieje. Co wy macie do tych nauczycieli? Nie zdaliście kiedyś do następnej klasy?

      • 3 1

  • Dlaczego?

    "We wcześniejszych latach nie było z tym problemu. Zdarzało się wręcz, że nauczyciele dawali sprawdziany dzieciom do domu i wymagali od opiekunów podpisu na potwierdzenie, że się z nim zapoznali - opowiada Magda"
    Połowa sprawdzianów nie wracała lub też wręcz nie docierała do rodziców. A nauczyciel dostawał po głowie, że nie ma tychże sprawdzianów w swoim archiwum...

    • 7 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane