• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sport ważnym elementem w życiu dziecka. Co zrobić, by zachęcić je do treningów?

Arnold Szymczewski
13 lutego 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Warto dawać dziecku przestrzeń do próbowania różnych sportów. Jeżeli w jednym roku interesuje się piłką nożną, drugiego koszykówką, a kolejnego marzy o byciu siatkarzem... to dobrze! Zainteresowanie aktywnością sportową niesie ze sobą inne cenne zainteresowania - mówi Aleksandra Zienowicz-Wielebska z Fundacji Sportu Pozytywnego. Warto dawać dziecku przestrzeń do próbowania różnych sportów. Jeżeli w jednym roku interesuje się piłką nożną, drugiego koszykówką, a kolejnego marzy o byciu siatkarzem... to dobrze! Zainteresowanie aktywnością sportową niesie ze sobą inne cenne zainteresowania - mówi Aleksandra Zienowicz-Wielebska z Fundacji Sportu Pozytywnego.

Ukształtowany charakter, umiejętność pracy w zespole czy radzenia sobie z porażkami - to tylko niektóre cechy charakteru, które dzieci mogą nabyć poprzez systematyczne uprawianie sportu. O ile maluchy uwielbiają się ruszać i są bardzo aktywne, to z wiekiem coraz częściej chwile wolne od nauki spędzają przed komputerem czy telefonem. Wielu rodziców ma wątpliwości, kiedy zacząć zarażać pasją do sportu swoje pociechy. Podpowiadamy, jak sprawić, aby dziecko regularnie uprawiało sport i co zrobić, żeby zbyt wcześnie nie zrezygnowało.



Czy twoje dziecko uprawia jakiś sport?

Sport to świetna zabawa i sposób na wspólne spędzanie czasu, ale też gwarancja sprawności fizycznej i dobrego samopoczucia - dlatego tak ważny jest w życiu naszych dzieci.

W czasach, gdy nie było komputerów, internetu czy smartfonów, aktywnym wypoczynkiem po szkole było bieganie po podwórkach, granie w piłkę i inne osiedlowe zabawy. Teraz, niestety, najczęściej wolny czas zostaje zdominowany przez cyfrowe gadżety.

Od czego zacząć? Ważna jest codzienna, spontaniczna aktywność, bo sport to nie tylko trening aikido czy lekcja baletu. "Siedzącą" rozrywkę warto zamienić na wyjścia do parku czy plac zabaw, najlepiej zabierając ze sobą rolki czy hulajnogę, piłka też nie powinna być tylko rekwizytem leżącym gdzieś na półce lub pod łóżkiem. Huśtanie, zjeżdżanie, bieganie - każdy ruch się liczy.

Warto też zapytać dziecko, jakie dyscypliny mu się podobają, jakie zajęcia i sprzęty. Warto próbować różnych możliwości, właśnie dla korzyści, jakie niesie ze sobą aktywność fizyczna.

Transfer umiejętności i organizacja czasu



Kiedy dziecko trenuje systematycznie, nabywa cechy, które ułatwią mu potem wejście w dorosły tryb życia, są to m.in.:

  • praca w zespole
  • umiejętność wyznaczania celów oraz wytrwałość w ich realizacji
  • radzenie sobie z porażkami, błędami, a także sukcesami
  • komunikacja
  • kontrola emocji

- Dzieci, które trenują, bardzo intensywnie spędzają czas - muszą godzić sport ze szkołą i domowymi obowiązkami. Organizacja czasu od najmłodszych lat często procentuje. Mówi się nawet, że byli sportowcy są chętnie zatrudniani, ponieważ działają szybko, potrafią wyjść z wielu sytuacji, zachowują zimną krew w sytuacji presji czy stresu - mówi Aleksandra Zienowicz-Wielebska z Fundacji Sportu Pozytywnego.
Czytaj także: Dzieci przymierzyły się do sportu w 46 dyscyplinach

Jak sprawić, aby dziecko regularnie uprawiało sport i żeby przedwcześnie nie zrezygnowało?

Z tym pytaniem zwróciliśmy się do psychologów sportowych Aleksandry Zienowicz-Wielebskiej i Małgorzaty Stępniak z Fundacji Sportu Pozytywnego, które podpowiadają, o czym warto pamiętać, kiedy nasze dziecko zaczyna swoją przygodę ze sportem.

Siła autorytetu/inspiracja - Jeżeli w jednym roku dziecko interesuje się piłką nożną, drugiego koszykówką, a kolejnego marzy o byciu siatkarzem... to dobrze! Zainteresowanie aktywnością sportową niesie za sobą inne cenne zainteresowania, np. dzieci czytają o swoich idolach, śledzą wiadomości na ich temat. Są zainspirowane aktywnością ulubionego piłkarza, koszykarza czy skoczka narciarskiego. Interesują się nimi, mają do nich pozytywne nastawienie, w związku z tym czerpią od nich cenne wskazówki dotyczące samej aktywności oraz szeroko pojętej postawy życiowej/pozasportowej. Pozytywne, aktywne doświadczenia w sporcie od najmłodszych lat są podwalinami kariery w sporcie zawodnika, albo też aktywnego stylu życia w dorosłości.

Radość ze sportu. W sporcie najmłodszych powinniśmy kłaść akcent na czerpanie i przeżywanie radości oraz na pozytywne emocje. W dużym stopniu zależy ona od rodziców i ich stosunku do aktywności podejmowanej przez dziecko. Kiedyś wpadł mi w ręce cytat Michaela Jordana, wybitnego koszykarza, w którym podkreślał, że w jego ocenie w najmłodszych latach zawodnicy powinni uczyć się "miłości" do gry, a rodzice po prostu powinni pozwolić im cieszyć się z gry. Sport - nawet ten już bardziej "na poważnie" - nie powinien oznaczać braku radości.

Postawa rodziców ma ogromny wpływ na to, czy dziecko będzie chciało uprawiać aktywnością fizyczną. Zarówno absolutny brak, jak i nadmierne zainteresowanie może obniżać motywację i poziom zaangażowania małego zawodnika. Ta druga postawa może objawiać się m.in. ciągłym niezadowoleniem z wyników dziecka, krytykowaniem, wykrzykiwaniem swojego niezadowolenia w trakcie meczów, czy instruowaniem swojej pociechy w formie zarezerwowanej dla trenera. Przez postawę rodzica należy też rozumieć sposób, w jaki w domu wypowiada się o trenerze, klubie, innych rodzicach czy rywalach sportowych.

Wsparcie rodzica. Warto towarzyszyć dziecku podczas jego przygody ze sportem. Być, wspierać i rozmawiać niezależnie od sytuacji. Warto okazywać zainteresowanie treningami, pytać o to, co poszło dobrze podczas treningu, być może co poszło gorzej (czego zabrakło) oraz na czym dziecko chciałoby się skupić na najbliższych treningach. W ten sposób rodzic okazuje zainteresowanie dzieckiem i jego aktywnością, a także uczy go samoobserwacji i wyciągania wniosków z codziennych treningów. W konsekwencji dziecko może zbudować konstruktywny nawyk analizowania swojego wykonania. Buduje pewność siebie, ponieważ wie, w czym jest dobre, a nad czym może jeszcze popracować. I - co istotne, a często zniechęca dzieci do aktywności - uświadamia sobie, że warto się starać, ale na efekty trzeba czasem poczekać, a błędy na drodze do realizacji celów są nieuniknione. O tym i o innych cennych wskazówkach piszą Jan Blecharz oraz Małgorzata Siekańska w ciekawej książce "Mój sport, moja radość. 10 zasad treningu dla dzieci uprawiających sport".

Kiedy dziecko angażuje się w sport bywa, że brakuje mu czasu i/lub sił na naukę. Bywa, że zawodnicy z dużymi ambicjami trenują na 100 proc., uczą się do nocy, kosztem snu. W dłuższej perspektywie młodzi sportowcy zaczynają się męczyć podczas treningów, siada im koncentracja, popełniają więcej błędów. Z tym idzie spadek satysfakcji z trenowania. Jeżeli do tego dojdą problemy z nauką, zbyt wysokie oczekiwania rodziców, które dotyczą dobrych ocen, i brak czasu na własne przyjemności albo spotkania z rówieśnikami, to dziecko zaczyna dostrzegać, że więcej traci, niż zyskuje z bycia w sporcie. A to droga do wypalenia, zniechęcenia i rezygnacji. Przy tej okazji warto, aby rodzic ustalił z dzieckiem, co jest w zakresie możliwości, jakie dziecko ma potrzeby. Co chciałoby zmienić, aby czuć się wypoczętym, zregenerowanym. Czasem naprawdę lepiej odpuścić dzień bądź dwa. Pójść na spacer, do kina, na pyszne lody, aby złapać dystans do codziennych obowiązków czy treningów. Pamiętajmy, że odpoczynek stanowi obowiązek zawodnika. Należy traktować mądry odpoczynek jako element profesjonalizacji i sposób na pielęgnowanie efektywności.

Warto doceniać zaangażowanie dziecka oraz jego starania, a nie tylko wyniki/osiągnięcia. Pielęgnowanie kultu osiągnięć, dobrych wyników w szkole, świadectw z paskiem czy medali podczas zawodów może przyczynić się do lęku przed porażką. Często powoduje to u dziecka myślenie: co będzie, jak mi nie pójdzie? Co, jeżeli dostanę gorszą ocenę albo nie będę w czołówce podczas zawodów? Czy sprostam oczekiwaniom rodziców? Czy ich nie zawiodę? Wówczas dziecko trenuje, aby sprostać oczekiwaniom rodziców, a motywacja ukierunkowana jest na chęci niepopełnienia błędu, a nie na chęci bycia coraz lepszym. Na jednej z konferencji dotyczącej dzieci w sporcie padło zdanie: "Nie zawsze wszystko się udaje, bo to jest nauka". Właśnie, o to chodzi. Nie chodzi o ciągłe wygrywanie i bicie rekordów, w ogóle w sporcie, ale w sporcie najmłodszych znaczenie ma nauka, rozwój umiejętności fizycznych i mentalnych.

Od najmłodszych lat ucz dziecko, aby skupiało się na elementach kontrolowanych. Czyli na tych kwestiach, na które mały zawodnik ma wpływ i może coś z nimi zrobić. Co to może być? Np. wykonywanie ze starannością i dokładnością elementu układu, zagranie według założeń ustalonych z trenerem, angażowanie się w mecz, sposób zwracania się do kolegi z drużyny. Nie ma za to wpływu na takie czynniki jak sędzia, pogoda, sala, w której gra, humor trenera czy ostateczny wynik, w końcu przeciwnik może być dużo lepiej przygotowany. Takie podejście uczy dziecko od najmłodszych lat, że ma wpływ na swoje zachowanie, odpowiedzialności i zdejmuje z niego presję wyniku. A to wszystko z kolei ma wpływ na motywację dziecka w dłuższej perspektywie czasu.

Każde dziecko jest inne. Zachęcając dziecko do rozpoczęcia sportu bądź kontynuacji nie porównuj go do rówieśników. Akcentowanie w domu, że innym idzie o wiele lepiej albo że kolega z ławki zrobił dużo większy postęp na treningach, nie ma sensu. Zamiast destrukcyjnych porównań, których część rodziców używa nieświadomie albo w dobrej wierze, warto zwrócić uwagę na postęp dziecka, jego wykonanie, zaangażowanie, uczyć świadomości siebie. To wszystko po to, aby w przyszłości zbudować dorosłego z pozytywnym, realistycznym obrazem siebie.


Już niedługo w serwisach Nauka i Dziecko przygotujemy przegląd oferty trójmiejskich szkół sportowych.

Miejsca

Opinie (39) 2 zablokowane

  • Dzis dzieci nie sa chetne do sportu. Rodzice prayprowadzaja takiego, a ten pyta czy tu jest wifi. I problem bo przeciez moze chodzic tylko raz w tygodniu bo mama juz go zapisala na jezykiz gre na gitarze i balet.

    • 5 1

  • Niby wszystko fajnie ale (3)

    Wszystko o czym jest mowa w powyższym artykule jest płatne. Taki drobiazg. Czy naprawdę miasto nie może zrobić kilku darmowych miejsc do uprawiania sportów.
    Gdzie w mieście są tory dla rolkarzy, darmowe boiska do piłki, miasteczka rowerowe. Kiedyś budowano tzw parki Jordanowskie teraz miasto wysiliło się na park nadmorski a może warto być zrobić coś podobnego na południu miasta.
    W Gdańsku nie ma nawet darmowych ścianek do tenisa żeby dziecko mogło poćwiczyć. Nie ma bo MOSiR wszystko co mógł wynajął prywatnym firmom.
    Kilka darmowych rzeczy jest w parku nadmorskim ale jak się wejdzie w szczegóły to też nie jest fajnie.
    Miasto w parku oferuje betonowy plac dla rolkarzy, tory do ewolucji na rowerach i plac do buli.
    Gra w bule jakoś nie cieszy się zbytnią popularnością a jak ktoś chce w nią grać to z pewnością nie będzie się fatygował do parku tylko znajdzie jakiś plac blisko swojego domu. Ewolucje na deskorolce lub rowerze są dosyć kontuzyjne więc lepiej je przemilczeć.
    W parku nadmorskim jest też górka dla saneczkarzy tylko że nachylenie dłuższego stoku po którym miały jeździć dzieci jest za małe i dzieci muszą zjeżdżać po krótszym i bardziej stromym zboczu. Na dodatek na dole wjeżdżają w krzaki co jest średnio bezpieczne. Nikt też nie pomyślał o postawieniu chociaż jednaj lampy a zimą szybko się ściemnia. Czyli coś zostało zrobione ale na tzw odpie*sz.

    • 15 0

    • Bo łatwiej sprzedać teren developerom. A za tor dla rolkarzy nikt nie płaci, a jeszcze trzeba utrzymywać.

      • 5 0

    • (1)

      Przecież Gdańsk pobudował orliki.

      I są otwarte w godzinach popołudniowych przez godzinę dziennie :)
      Żeby było śmieszniej, to te orliki powstały na miejscach dużo gorszych ale dostępnych przez 24 godziny na dobę boisk.

      • 5 1

      • Orliki? A co dla dziewczynek, których piłka nożna nie interesuje? Masz rację, godzinka dziennie to strasznie dużo. Kiedy ta godzinka przypada? Jak dzieci w szkole?

        • 1 2

  • Prawda taka, ze dzieci sa tak uzaleznione od gadzetow, ze nie chce im sie wyjsc, bo w tej chwili to dla nich nudne, no i nie ma innych dzieci.
    A dlaczego nie ma innych dzieci? Bo siedza przyklejone do smartfonow i tak kolo sie zamyka.
    Komputery i telefony niszcza inicjatywe, kreatywnosc oraz aktywnosc u dzieci, ale takze i u doroslych.
    Druga kwestia to bardzo niebezpieczne ulice i przejscia dla pieszych.
    Samochody jezdza obecnie dwa razy szybciej niz jeszcze z 30 lat temu i stwarzaja ogromne zagrozenie dla dzieci.

    • 5 4

  • Z własnej pracy w klubie powiem tak: dzieci przychodzą na trening bo kazali im rodzice. Nie mogą rozstać się z telefonem nawet na czas zajęć. Nie potrafią skupić się nawet na godzinkę. Boją się wysiłku fizycznego. Najchętniej by przychodzili raz na tydzień albo kiedy im się zachce.
    Poza tym poziom sprawności fizycznej jest na opłakanym poziomie. Nastolatek nie potrafi zrobić skłonu czy kilkunastu przysiadów. Nie potrafi przebiec nawet kilometra.

    • 9 2

  • życie w mieście to udręka (1)

    Dzieciaki nie chcą wychodzić na podwórko, bo nie ma się gdzie podziać. To nie psy, że będą się wiecznie cieszyć bieganiem po trawniku. Pogodę mamy kapryśną, a do tego dochodzi sprawa bezpieczeństwa. Wszędzie pełno samochodów, a dzieciaki są takie roztrzepane, ale jeszcze gorsze jest to, że ludzie z osiedla się nie znają. Po prostu strach puszczać dziecko między obcych. Teraz ludzie siedzą do 18:00 w pracy, a nie do 15:00, jak kiedyś. Jak przyjdą do domu, to w tygodniu już z nikim z sąsiadów się nie widują. Zna się sąsiadów z klatki, kilkoro rodziców z przedszkoli i szkół, z czego połowa dojeżdża gdzieś spoza obwodnicy. Sport... Jak do tego zachęcić nastoletnie dziewczynki? Dojrzewające dziewczyny, odkąd żyję, nigdy nie interesowały się sportem, poza jakimiś wyjątkami. Taka natura.

    Zlikwidowano rynki, gdzie ludzie się poznawali na zakupach. W marketavh jesteśmy anonimowi.

    • 5 4

    • to tylko same wymówki niestety,

      trzeba zachęcić własnym przykładem po prostu, albo znaleźć coś co dziecko zainteresuje,
      lecz wymaga to trochę czasu i uwagi. I widzę na przykładzie szkoły na moim osiedlu, że z tą naturą i dojrzewaniem to mit.

      • 1 0

  • Rodzice sie nie ruszaja, spedzaja czas na kanapie, przy biurku i w samochodzie i tego samego ucza swoich dzieci.

    Dodatkowo sa uzaleznieni od telefonow i tv, tak samo jak ich dzieci.
    Jakby wylaczyc internet, tv to nagle ludzie zaczeliby ze soba rozmawiac a dzieci bawic.

    • 7 0

  • Kupić dziecku jakiś puchar..tak na zachętę (1)

    • 7 0

    • "za zajęcie pierwszego miejsca"

      • 1 0

  • Do wszystkiego trzeba dorosnąć

    a rodzic powinien tylko pokazać możliwości, a nie wymuszać na młodym człowieku danych zachowań

    • 1 0

  • Jeśli na szkolnym basenie "nauczyciele" uczą pływać nie wchodząc do wody

    to ja dziękuję za taką naukę. Z własnego doświadczenia, trenowanie sportów przynosi więcej szkody niż pożytku, rozwalone stawy, urazy, złamania. Zona do dziś ma krzywe palce po siatkówce i problemy ze stawami w stopach, sport tylko rekraacyjnie w minimalnej dawce. Jak powiedziałem, na starość nie widzimy z żoną żadnych zalet z uprawianego w dzieciństwie sportu.

    • 0 2

  • Polecam karate kyokushin albo judo

    Judo to swietna ogolnorozwojowka dla kilku latkow, pady fikolki pompki przysiady motylki

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (5 opinii)

(5 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane