• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Świetlica zamiast ulicy. Gdańsk walczy z żebractwem dzieci?

Ewa Palińska
11 lipca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Żebrzące dzieci to częsty widok nie tylko na gdańskich ulicach. Służby miejskie apelują, aby każdy taki przypadek zgłaszać policji bądź straży miejskiej. Żebrzące dzieci to częsty widok nie tylko na gdańskich ulicach. Służby miejskie apelują, aby każdy taki przypadek zgłaszać policji bądź straży miejskiej.

W sezonie letnim gdańskie śródmieście cieszy się ogromną popularnością wśród osób żebrzących. Na ulicach widać żebrzące kobiety z dziećmi na ręku, z dziećmi u boku. Każdy kiedyś spotkał się z taką sytuacją i często nie umiał w odpowiedni sposób zareagować. Gdańsk problem żebrzących dzieci postanowił rozwiązać otwierając specjalną świetlicę w Domu Sąsiedzkim przy ul. Zakopiańskiej 40. To jeden z elementów kampanii, mającej na celu przeciwdziałanie żebractwu podczas sezonu letniego.



Czy dajesz pieniądze osobom żebrzącym na ulicy?

Zdarza się, że osoby zdrowe, zdolne do pracy, przyjeżdżają latem specjalnie do Trójmiasta, traktując prośbę o datki jako zajęcie sezonowe.

Zobacz też: Letni problem: żebrzący ludzie na ulicach

Niejednokrotnie w proceder zamieszane są dzieci, które proszą o datki we własnym imieniu bądź towarzyszą żebrzącym opiekunom. W trosce o nie, a także przeciwdziałając żebractwu, władze Gdańska regularnie prowadzą akcje edukacyjne i prewencyjne.

- Tego problemu nie rozwiąże się przy użyciu sankcji i mandatów. Potrzebna jest zmiana w naszym podejściu do osób żebrzących. Mówimy o tym wraz z MOPR-em od lat, edukujemy, uświadamiamy. Dopóki są chętni do dawania, będą też chętni do brania - mówi Wojciech Siółkowski, rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku. - Jeśli dziecko przynosi swoim opiekunom satysfakcjonującą ilość pieniędzy, jest więcej niż pewne, że zostanie wysłane na ulicę po raz kolejny. Należy sobie zadać pytanie, czy dając dziecku pieniądze pomagamy mu, czy też na dobre pieczętujemy w ten sposób jego żebraczy los - ocenia.
Są rodziny, które żebractwo traktują jak dobry biznes i wciągają do niego nawet dzieci. Aby temu przeciwdziałać, najlepiej nie dawać żebrzącym żadnych pieniędzy. Są rodziny, które żebractwo traktują jak dobry biznes i wciągają do niego nawet dzieci. Aby temu przeciwdziałać, najlepiej nie dawać żebrzącym żadnych pieniędzy.
Świetlica zamiast ulicy - miejska pomoc dla żebrzących dzieci

Od 21 lipca w Domu Sąsiedzkim przy ulicy Zakopiańskiej 40 zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku działać będzie świetlica, w której opiekę i wsparcie otrzymają dzieci proszące o datki na ulicy lub towarzyszące swoim opiekunom podczas żebrania.

Świetlicę, na zlecenie miasta, organizują Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek oraz Fundacja Wsparcia i Inicjatyw Społecznych. Dzieci w wieku od trzech do kilkunastu lat będą miały tam zapewnioną opiekę w dni powszednie w godz. 10-18, aż do końca wakacji. Będą mogły uczestniczyć m.in. w grach i zabawach turystycznych, sportowych oraz edukacyjnych. W ofercie świetlicy znajdą się również: nauka czytania na wesoło, wyjścia do kina czy teatru. Każdego dnia, bezpłatnie będą też miały zapewnione napoje i ciepły posiłek.

- Apeluję, by nie dawać pieniędzy osobom nagabującym na ulicach i informować służby miejskie o takich sytuacjach. A już szczególnie, gdy żebrzą kobiety czy dzieci. Na to nie ma zgody - podkreśla Piotr Kowalczuk, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki społecznej. - Każdy potrzebujący człowiek otrzyma kompleksowe wsparcie w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Gdańsku lub innych instytucjach i organizacjach pomocowych - zapewnia.
Do przyjścia do świetlicy ma przekonywać żebrzące dzieci, a przede wszystkim ich opiekunów, pracownik centrum.

- Wszystko musi odbywać się zgodnie z prawem. Pracownik terenowy Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek będzie podchodził do żebrzących dzieci, pytał o ich opiekunów jeśli nie będzie ich przy dziecku lub bezpośrednio rozmawiał z ojcem czy mamą, z reguły opiekunowie są w pobliżu malca - wyjaśnia Sylwia Ressel z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Gdańsku. - Pracownik Centrum musi przekonać dorosłą osobę, by zgodziła się na umieszczenie dziecka w świetlicy, pod opieką tamtejszych opiekunów. Z pewnością łatwo nie będzie, ale jeśli uda się choćby w kilku przypadkach, to warto podjąć działania. Bez zgody opiekuna nie można oczywiście zabrać dziecka. Chyba że dzieje mu się krzywda - wówczas interweniuje policja, straż miejska - wyjaśnia.
Plakaty informacyjne na straganach i w restauracjach

W ramach kampanii, w pierwszych dniach Jarmarku św. Dominika osoby handlujące dostaną plakaty nawołujące, by nie dawać pieniędzy osobom proszącym o datki. Przez całe wakacje m.in. straż miejska i policja będą patrolowały najbardziej turystyczne i przez to atrakcyjne dla osób żebrzących punkty miasta.

Przypomnijmy, że zgodnie z art. 58 Kodeksu wykroczeń, kto mając środki na życie, mogąc pracować - żebrze w miejscu publicznym, podlega karze ograniczenia wolności, grzywnie do 1,5 tys. zł lub naganie. Kto prosi o datki natarczywie, nagabując i oszukując - aresztowi albo ograniczeniu wolności. Z kolei kto m.in. skłania do żebractwa osobę małoletnią, bezradną, wykorzystując np. jej podległość opiekuńczą, może podlegać karze ograniczenia wolności lub grzywnie.

Miejskie służby apelują, aby każdy przypadek osoby żebrzącej zgłaszać pod numery alarmowe policji - 997 lub straży miejskiej - 986. Na stronie www.gdansk.policja.gov.pl dostępna jest mapa zagrożeń bezpieczeństwa. Za pomocą specjalnej aplikacji mieszkańcy mogą zgłosić miejsce, w którym zauważyli osobę nagabującą przechodniów.

Miejsca

Opinie (121) ponad 10 zablokowanych

  • na handel do Niemiec

    • 2 1

  • ta dziewczynka ze zdjecia co rok żebrze na starówce...

    • 7 1

  • Taka staruszka latem żebraczka w Gdańsku zarabia na całą rodzinę.

    Mają dom 350 m2 pod Łodzią jej syn ma mercedesa E klasy ale dla niepoznaki staruszkę do miejsca pracy wozi dostawczym volkswagenem transporterem rocznik 2015. Jego żona żebrze ale z gorszym skutkiem. Jego młodszy brat nawet nauczył się udawać że ma porażenie lub paraliż jak nikt nie widzi chodzi normalnie. Sam facet sprzedaje w sezonie zestawy noży i patelnie kupione od azjatów na targowisku w Wólce za 15 do 20 zł sprzedaje po 100 do 500 zł. Pokazuje orginalne markowe noże a sprzedaje podróbki w podobnym opakowaniu. Zimą żyją z rent i zasiłków i nawet nie puszczają dzieci do szkoły. Dom oficjalnie jest wynajmowany od słupa ba nawet z gminy dostają dopłatę i opał. Samochody należą do krewnych w gościach u nich od lat. Cała rodzina wraz z dziećmi ma renty inwalidzkie chyba wyżebrane bo wszyscy są zdrowi a facet jest tak silny że sam przenosi lodówke sidebyside na podwójnej europalecie do samochodu. Nie wpłacili do ZUS nawet 1 zł a pociągneli już jakieś 2 miliony przez 15 lat od państwa. Skąd to wiem? Kuzynka zajmuje się tą rodziną jako kurator bo naturalnie święci nie są. I tak im się żyje na wiosce powoli.
    Babunia dla niepoznaki ma często kwiaty z lidla na sprzedaż.

    • 30 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (7 opinii)

(7 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane