• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szpital tymczasowy od środka. "Leczymy bez względu na stan"

Wioleta Stolarska
19 kwietnia 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 

Od 1,5 miesiąca szpital tymczasowy w Gdańsku przyjął ponad 530 pacjentów chorych na COVID-19. Obecnie zajęte są tu 174 z 216 uruchomionych łóżek i aż 15 pacjentów wymaga wspomagania oddychania respiratorem na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii. To pierwsza placówka tymczasowa, która leczy chorych na COVID-19 na tak dużą skalę w naszym regionie. O tym, jak wyglądają tu praca i opieka nad pacjentami oraz jak funkcjonuje szpital od strony technicznej, rozmawialiśmy z jego dyrektorem dr. Rafałem Cudnikiem.



Jeszcze kilka miesięcy temu powstanie szpitali tymczasowych budziło kontrowersje. Jak w praktyce sprawdza się to miejsce?

Dr Rafał Cudnik: Szpital tymczasowy otworzyliśmy 8.03 i od razu zaczęliśmy przyjmować pacjentów. Dotychczas przyjęliśmy 500 osób, więc od razu widać, że jesteśmy potrzebni. Szpital, choć "tymczasowy", jest w pełni funkcjonalny, ma pełne 24-godzinne zaplecze, jeśli chodzi o diagnostykę obrazową czy laboratoryjną. Są tu zastosowane innowacyjne rozwiązania, które pozwalają nam funkcjonować tak jak w stacjonarnym szpitalu.

Dr Rafał Cudnik, dyrektor szpitala tymczasowego w Gdańsku. Dr Rafał Cudnik, dyrektor szpitala tymczasowego w Gdańsku.
Czy uważa pan, że szpital tymczasowy został uruchomiony w odpowiednim czasie czy jednak za długo z tym zwlekano? Tak naprawdę był gotowy już na kilka tygodni przed uruchomieniem.

Decyzje zapadały na zupełnie innych szczeblach, my nie mieliśmy na to wpływu. Natomiast zawsze mówiłem i myślę, że nie minąłem się z prawdą, że powinien być uruchomiony przynajmniej miesiąc wcześniej.

Czym szpital tymczasowy różni się od normalnego szpitala? Czy inaczej zarządza się taką placówką?

Zarządzenie jest podobne, bo mamy tu pełną funkcjonalność. Oczywiście w szpitalu tymczasowym nie mamy niektórych oddziałów, dlatego musimy selekcjonować pacjentów. Nie mamy np. oddziału neurologii, więc pacjenci z udarem czy podejrzeniem udaru nie mogą być u nas hospitalizowani, podobnie pacjenci kardiologiczni z ostrymi zespołami wieńcowymi bądź pacjenci wymagający interwencji chirurgicznej. W takich warunkach jest to niemożliwe, bo trudno stworzyć i utrzymać tymczasowe sale operacyjne. Pacjentów z takimi dolegliwościami, którzy chorują na COVID-19, kierujemy wówczas do szpitali III stopnia referencyjności.

Jest tu trochę inna specyfika, jeśli chodzi o obsadę kadrową, zarówno lekarską, pielęgniarską, ratowników medycznych, techników RTG, jak i personelu pomocniczego, czyli opiekunów. Agencja Oceny Technologii Medycznych opracowała normy obsad dyżurowych, do których musimy się dostosować, układając grafiki pracy. Na podstawie tych wytycznych bazuje Ministerstwo Zdrowia i NFZ.

Czytaj też: "COVID to czysty chaos i straszna choroba". Relacja pacjenta szpitala tymczasowego

  • Gdański szpital tymczasowy ulokowany w centrum kongresowo-wystawienniczym AmberExpo docelowo może przyjąć nawet 400 pacjentów zakażonych koronawirusem.
  • Pod każde łóżko chorego jest podciągnięta instalacja tlenowa i instalacja próżni.
Jak wygląda takie opracowanie i organizacja pracy w szpitalu?

Szpitale tymczasowe otwierają się w modułach 28-łóżkowych. W momencie zajętości 21 z 28 łóżek otwieramy kolejny moduł 28-łóżkowy i otrzymujemy na to finansowanie z NFZ - tak jest w przypadku oddziałów internistyczno-zakaźnych.

Natomiast jeśli chodzi o oddział intensywnej terapii, to tutaj moduły otwierają się w sekwencjach 10-stanowiskowych, czyli w momencie osiągnięcia zajętości 7 z 10 stanowisk otwieramy kolejny moduł 10-łóżkowy. Aktualnie otwartych jest 20 łóżek oddziału anestezjologii i intensywnej terapii.

Również kadra jest dostosowywana do tych modułów. Na oddziale internistyczno-zakaźnym na każde 28 miejsc całodobowo jest 1 lekarz, 2 pielęgniarki, 1 ratownik medyczny i 4 opiekunów. Jest to z góry narzucony schemat, który podlega weryfikacji przez NFZ. Jeśli spełnimy wymóg zajętości 21 z 28 łóżek modułu, możemy przedstawiać grafiki osób na kolejny moduł i wtedy NFZ podejmuje decyzje o finansowaniu.

Na oddziale intensywnej terapii na każde 10 łóżek przewidziany jest 1 lekarz anestezjolog, 1 lekarz wspomagający (zazwyczaj są to lekarze w trakcie specjalizacji z anestezjologii i intensywnej terapii), 3 pielęgniarki, 2 ratowników medycznych i 4 opiekunów.

Dodatkowo w szpitalu tymczasowym istnieje punkt przyjęć, który również ma swoją obsadę - to całodobowo 1 lekarz, 1 pielęgniarka, 1 ratownik medyczny, 2 rejestratorki medyczne. Ten punkt pełni u nas funkcję izby przyjęć czy oddziału ratunkowego, gdzie pacjentów badamy, kwalifikujemy do przyjęcia na oddział, robimy wstępną diagnostykę. Tu trafiają pacjenci z innych szpitali, ale ok. 60 proc. pacjentów jest przywożonych przez zespoły ratownictwa medycznego.

  • Na oddziale internistyczno-zakaźnym na każde 28 miejsc całodobowo jest 1 lekarz, 2 pielęgniarki, 1 ratownik medyczny i 4 opiekunów.
  • Na 400 docelowych łóżek w szpitalu tymczasowym wszystkie są monitorowane.
W przypadku innych szpitali tymczasowych często mówiło się, że przyjmują osoby w stanie stabilnym czy dobrym, bo nie mają możliwości specjalistycznej diagnostyki. Jak to wygląda w waszym przypadku?

Już na wstępnym etapie planowania tego szpitala, kiedy poproszono nas o opinie, daliśmy wyraźnie do zrozumienia, że chcemy w tym szpitalu leczyć ludzi chorych, nawet tych w ciężkim stanie.

Od samego początku mówiłem stanowczo, że kryterium przyjęcia do tego szpitala ma być jedno: chory na COVID-19, niezależnie od stanu zdrowia, w jakim się znajduje, z wyłączeniem chorych z ostrymi zespołami wieńcowymi, udarami bądź też chorych chirurgicznych, bo nie mamy kardiologii inwazyjnej, oddziału udarowego ani sal operacyjnych. Pacjentki w ciąży czy do porodu też są kierowane do kliniki w UCK.

Rzeczywiście wszystkich chorych - niezależnie od stanu ogólnego - przyjmujemy. Mieliśmy pacjentów, u których zajęte było tylko 10 proc. miąższu płucnego, jak i ciężko chorych, gdzie tylko 10 proc. płuc pracowało prawidłowo. Nie boimy się, mamy świetny zespół specjalistów i przyjmujemy chorych po to, żeby im pomagać możliwie najlepiej, jak umiemy.

Od samego początku mówiłem stanowczo, że kryterium przyjęcia do tego szpitala ma być jedno: chory na COVID-19, niezależnie od stanu zdrowia, w jakim się znajduje.
Pacjentom przyjmowanym w trybie ostrym, przywożonym przez ZRM, którzy trafiają tu z domów i nie mają robionej wcześniej żadnej diagnostyki, już przy przyjęciu wykonujemy cały komplet badań laboratoryjnych, oceniamy podstawowe parametry życiowe, każdy pacjent ma wykonywaną tomografię komputerową klatki piersiowej wysokiej rozdzielczości. Jeśli chodzi o diagnostykę COVID-19, to jest to złoty standard. Mamy w szpitalu tymczasowym całodobową pracownię TK z nowoczesnym tomografem.

Pacjent w pełni zdiagnozowany w ciągu średnio dwóch godzin trafia na oddział. W zależności od wyników badań laboratoryjnych i TK, ale również od tego, kiedy wystąpiły pierwsze objawy, podejmowana jest decyzja o sposobie terapii: leczenia objawowego czy włączenia antybiotykoterapii, sterydów. U pacjentów spełniających kryteria włączamy także celowane leczenie przeciwwirusowe, jak również terapie bardziej zaawansowane.

Na miejscu nie prowadzimy jedynie terapii ECMO. Stosuje się ją w przypadku pacjentów podłączonych do respiratora, których wydolność nie jest zadowalająca. Po odpowiedniej kwalifikacji tacy chorzy są od nas transportowani do szpitala w Wejherowie, który w naszym regionie jest ośrodkiem prowadzącym terapie ECMO.

Testy na koronawirusa na NFZ i płatne - Gdańsk, Gdynia, Sopot


  • Obiekt docelowo może przyjąć nawet 400 chorych z COVID-19.
  • Szpital tymczasowy w Gdańsku to drugi tego typu obiekt na Pomorzu. Od 5 stycznia br. pacjentów przyjmuje taka placówka zorganizowana w sanatorium MSWiA w Sopocie.
Jak odbywała się rekrutacja lekarzy, personelu medycznego?

Większość osób to pracownicy spółki Copernicus, którzy zgłosili chęć udziału w tym przedsięwzięciu. Oczywiście rekrutacje zaczęliśmy stosunkowo wcześnie. Już w listopadzie ogłaszaliśmy się na stronach spółki oraz w mediach społecznościowych i rzeczywiście zainteresowanie było bardzo duże.

Podstawowym problemem dla nas było to, że nie wiedzieliśmy tak naprawdę, kiedy szpital ruszy. Kandydaci przechodzili postępowania konkursowe, indywidualne rozmowy rekrutacyjne i zawsze na koniec padało pytanie, kiedy otwieramy. Największą trudnością przy układaniu grafików nie było pozyskanie personelu, tylko określenie ram czasowych, w jakich mamy planować pracę, ponieważ nie wiedzieliśmy, kiedy zapadnie decyzja o otwarciu szpitala.

Decyzja ministra zdrowia o otwarciu szpitala tymczasowego zapadła po południu 4.03, że otwieramy się 8.03. Chyba każdy zdaje sobie sprawę z tego, że grafiki lekarskie czy pielęgniarsko-ratownicze na marzec były już ułożone. Nie mieliśmy finansowania na utrzymanie stanu gotowości kadry. W związku z tym zaczął się bój o to, żeby tę obsadę dyżurową zapełnić.

Zaczęliśmy od modułu 28-łóżkowego, który w zasadzie zapełnił się w ciągu jednej doby. Osoby, które już gdzieś pracowały, wzięły na siebie obciążenie dodatkowymi godzinami pracy, ponieważ czuły się w obowiązku zgłosić się na nasze wezwanie. Stopniowo udało nam się stworzyć naprawdę zgrany zespół. Są to m.in. specjaliści chorób wewnętrznych, chorób płuc, anestezjologii i intensywnej terapii, kardiolodzy, farmakolodzy kliniczni, pielęgniarki ze specjalizacją anestezjologiczną i specjaliści medycyny ratunkowej. Teraz mamy zakontraktowanych 216 łóżek, w tym 20 łóżek OIT, oraz przygotowaną kadrę, gdyby zaszła potrzeba uruchomienia kolejnych modułów. Jesteśmy w gotowości, mamy listy rezerwowe.

Na jak długo pracownicy mają umowy?

Mamy różne formy zatrudnienia, w większości są to umowy kontraktowe, ale mamy też umowy-zlecenia. Większość pracowników pracuje zgodnie z założeniem, że szpital ma działać do końca czerwca bądź też do ustania stanu epidemii na terenie kraju. W umowach mamy zawarty taki zapis, natomiast gdyby zapadła decyzja o tym, że czas funkcjonowania szpitala się przedłuży, aneksujemy je.

Koronawirus w Trójmieście - wszystkie informacje



O tym, że w Gdańsku powstanie drugi szpital tymczasowy dla pacjentów zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2, zdecydowano jeszcze jesienią ubiegłego roku. O tym, że w Gdańsku powstanie drugi szpital tymczasowy dla pacjentów zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2, zdecydowano jeszcze jesienią ubiegłego roku.
Organizowane są zbiórki na posiłki dla medyków ze szpitala, czy brakuje w szpitalu codziennych rzeczy typu: woda, napoje?

To nie jest tak, że tych posiłków czy wody brakuje. Jeśli chodzi o wodę, to dla pacjentów i pracowników mamy zdroiki, więc dostęp jest. W ostatnim czasie po sąsiedzku zgłosiła się do nas Lechia Gdańsk i przywiozła kilka palet wody butelkowanej, to dla nas dodatkowe wsparcie, które bardzo doceniamy.

Natomiast jeśli chodzi o posiłki, to oczywiście bardzo miły gest, który buduje morale zespołu. Widzimy, że docenia się naszą pracę. Problemem są dla nas bardziej trudności techniczne. Możemy oczywiście zamawiać posiłek, ale wtedy musimy na niego czekać. Jednak kiedy jest zwiększone zapotrzebowanie na oddziale, nie wymieniamy zespołów co dwie godziny i każdy jest w gotowości. W takiej sytuacji w kombinezonie nie wyjdziemy do kuriera z posiłkiem, z kolei on na nas nie poczeka.

Działacie od ponad miesiąca, czy zdarzyły się już jakieś awarie czy usterki? Jak takie sytuacje wpływają na pracę?

Krytycznych usterek i awarii nie było żadnych. Wszystkie systemy, które mogą być usterką krytyczną, są w pełni zabezpieczone - od ogrzewania przez dostawy wody. Jeżeli chodzi o elektryczne systemy, to w przypadku dużej awarii mamy generator. Niektóre zabezpieczenia są nawet potrójne.

Natomiast drobne awarie tak jak w każdym budynku się zdarzają. Mieliśmy np. taką sytuację w kontenerach sanitarnych, gdzie są toalety dla pacjentów. Wyłączało się światło, ale firma, która dostarczała kontenery, szybko usunęła awarię. Drobne nieszczelności czy inne usterki na bieżąco są naprawiane. Mamy zespół, który jest tu 24 godziny, i jeśli jest w stanie sam usunąć usterkę, to działa, ale czasem trzeba wezwać firmę, która odpowiadała za dostarczenie danego urządzenia.

Na 400 docelowych łóżek w szpitalu tymczasowym wszystkie są monitorowane. Na 400 docelowych łóżek w szpitalu tymczasowym wszystkie są monitorowane.
Stworzenie tak dużego szpitala wymaga nie tylko pracy zespołu medycznego, ale też wsparcia technologicznego.

Sprzętu komputerowego i aparatury medycznej, które są tu zainstalowane, jest ogrom. Proszę sobie wyobrazić, że na 400 docelowych łóżek w szpitalu tymczasowym wszystkie są monitorowane. Wszytko jest spięte sieciami LAN, na zbiorczych monitorach na ladzie lekarsko-pielęgniarskiej w strefie skażonej wyświetlane są wszystkie parametry każdego pacjenta. Dodatkowo w strefie czystej, gdzie już chodzimy bez kombinezonów i prowadzimy dokumentację, są również komputery i ekrany ze zdublowanymi parametrami życiowymi naszych pacjentów.

Jest cały system kamer na każdym z oddziałów, które kontrolują przejścia i obszar, bo jakby nie było jest to duża przestrzeń - 12 tys. m kw. Na salach chorych mamy podgląd na żywo, oczywiście chodzi o bezpieczeństwo.

Dodatkowo pod każde łóżko chorego mamy podciągniętą instalację tlenową i instalację próżni. Są również systemy przyzywowe, czyli nie tylko ta przysłowiowa lampka, która się zapala przy sali, ale też mikrofonik i głośnik, dzięki którym pacjent bezpośrednio ze swojego łóżka może połączyć się z telefonem, który zawsze nosi przy sobie jedna z pielęgniarek.

Oczywiście w dobie pandemii powinniśmy pamiętać o chorych zakażonych SARS-CoV-2 chorujących na COVID-19, ale nie możemy zapominać o tym, że istnieją inne choroby.
Gdybyśmy chcieli znaleźć szpital w woj. pomorskim, który miałby monitorowane wszystkie łóżka z parametrami życiowymi pacjenta, myślę, że byśmy takiego nie znaleźli.

Oprócz tego mamy dodatkowy sprzęt, np. dla pacjentów z niewydolnością nerek. Mamy ponad 30 aparatów do wysokoprzepływowej terapii tlenu - to urządzenia przeznaczone dla pacjentów w terapii COVID-19. Non stop pracuje 20 respiratorów, ale mamy również rezerwy, bo każde urządzenie może się przecież zepsuć. Aparaty CPAP i BiPAP - tych urządzeń do nieinwazyjnego wspomagania oddechu też używamy. Znowu podkreślę, że bezpieczeństwo pacjentów jest u nas na bardzo wysokim poziomie.

W projekt zaangażowanych zostało wiele podmiotów, m.in. przedstawiciele Grupy LOTOS (pełniącej rolę inwestora), wojewody pomorskiego, Międzynarodowych Targów Gdańskich (spółki z większościowym udziałem miasta Gdańska), należącego do marszałka województwa pomorskiego Podmiotu Leczniczego COPERNICUS (któremu Ministerstwo Zdrowia powierzyło rolę szpitala patronackiego) oraz Gdańskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. W projekt zaangażowanych zostało wiele podmiotów, m.in. przedstawiciele Grupy LOTOS (pełniącej rolę inwestora), wojewody pomorskiego, Międzynarodowych Targów Gdańskich (spółki z większościowym udziałem miasta Gdańska), należącego do marszałka województwa pomorskiego Podmiotu Leczniczego COPERNICUS (któremu Ministerstwo Zdrowia powierzyło rolę szpitala patronackiego) oraz Gdańskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej.
To znaczy, że dużym wsparciem w walce z pandemią szczególnie dla was są osoby pracujące w działach IT czy technicznych?

Dokładnie tak. Jako lekarz widzę, że wszędzie mówimy o medykach, którzy walczą z pandemią, i jest to nasza praca, która oczywiście niesie wiele satysfakcji. Te osoby są zmęczone, ale mają poczucie spełnienia.

Jako dyrektor myślę, że warto jednak podkreślić, że oprócz medyków jest całe grono osób, pracowników niemedycznych, bez których powstanie takich tymczasowych szpitali byłoby niemożliwe. Cała obsługa techniczna, laboratoria, technicy, IT, ale też HR. To naprawdę ogromne przedsięwzięcie w ciągu kilku tygodni zatrudnić 400 osób. Mamy również wsparcie wojska, pomagają nam w transporcie próbek do laboratoriów czy otwieraniu kolejnych paneli w szpitalu.

Od pierwszych dni, kiedy zapadła decyzja o powstaniu szpitala, ściśle współpracowaliśmy z Lotosem i Międzynarodowymi Targami Gdańskimi, codzienne spotkania - to ogromna pomoc, żeby stworzyć to miejsce.

Czytaj też: Jak skontaktować się z bliskimi przebywającymi na oddziale covidowym?

Zdecydowaliście się na montaż dodatkowego zbiornika na tlen - dlaczego?

W ostatnim czasie - biorąc pod uwagę trudności w dostawach tlenu w całej Polsce - podjęliśmy decyzję o dodatkowej inwestycji i dostawieniu drugiego zbiornika 10-tonowego z tlenem. Mamy teraz dwa zbiorniki: 30-tonowy i 10-tonowy.

Czy faktycznie jest tak, że ceny tlenu są teraz wyższe niż przed rokiem?

Niestety tak, w porównaniu do naszych stałych umów, które mamy np. w szpitalach Copernicusa, to jest to wzrost cenowy o ok. 300 proc. Mieliśmy nawet ofertę czterokrotnie droższą.

Gdański szpital tymczasowy pierwszych pacjentów przyjął w poniedziałek, 8 marca. Gdański szpital tymczasowy pierwszych pacjentów przyjął w poniedziałek, 8 marca.
Czy wszyscy pacjenci korzystają z tlenoterapii? Jest to podstawowy sposób pomocy pacjentom?

Chodzi bardziej o stopień niewydolności oddechowej i stopień zajętości miąższu płucnego. Lżej chorzy pacjenci mogą sobie świetnie radzić na takiej standardowej tlenoterapii, podłączeni przez maskę do dozownika tlenu. Tu mamy maksymalne przepływy ok. 15 litrów na minutę i to wystarcza.

Natomiast są pacjenci, którzy mimo takiej terapii mają saturację rzędu 70-80 proc., wymagają leczenia urządzeniem do wysokoprzepływowej terapii tlenem, stwarzającym możliwość osiągnięcia podaży nawet 100-procentowego tlenu z przepływem 60 litrów na minutę. Tlen podaje się przez specjalne kaniule donosowe. Pacjent, który sobie nie radził, był zmęczony narastającą dusznością, z sinicą i niewydolnością oddechową, podłączony zostaje pod ten aparat i w większości przypadków po chwili odzyskuje kontakt z otoczeniem i staje się on, że tak powiem - nawet "bardziej różowy".

Ale w rzeczywiści jest to ostatni etap działań przed przekazaniem pacjenta na intensywną terapię i podłączeniem pod respirator. Kiedy u pacjenta mimo stosowania terapii wysokoprzepływowych i włączenia leków przeciwwirusowych narasta niewydolność oddechowa, to rzeczywiście ostatnią deską ratunku jest respirator.

Szczepienia przeciw COVID-19 - wszystkie informacje



Prowadzicie drugi co do wielkości w Gdańsku punkt szczepień, w obliczu przyspieszenia masowości szczepień jaka może być maksymalna dobowa wydajność?

Obecnie szczepimy ok. 1. tys. osób dziennie, ale mamy możliwości zwiększenia do 2-2,5 tys. osób dziennie. Na razie podaliśmy 45 tys. dawek szczepionek. Ostatnio z rządowej Agencji Rezerw Strategicznych otrzymaliśmy szczepionki w tzw. mroźnym łańcuchu, mamy zamrażarki tzw. niskotemperaturowe w pełni kontrolowane, także otrzymaliśmy już oprócz szczepionek rozmrożonych z określonym terminem użycia również te zamrożone.

Gdzie można zaszczepić się na COVID-19? Lista punktów szczepień w Trójmieście


  • Punkt szczepień w Amber Expo.
  • Punkt szczepień w Amber Expo.
  • Punkt szczepień w Amber Expo.
Sytuacja w ostatnim czasie była bardzo trudna i choć powoli widzimy delikatną poprawę, to o czym powinniśmy pamiętać, żeby sytuacja mogła wrócić do normy? Co by pan zmienił, gdyby miał taką możliwość?

Chciałbym zwrócić uwagę na problemy, z którymi boryka się obecnie ochrona zdrowia, bo o ile wskaźnik zachorowań na COVID-19 trochę nam teraz spada, liczba hospitalizacji też w ostatnich dniach jest trochę mniejsza, o tyle pojawia się duża potrzeba uruchamiania łóżek dla chorych niecovidowych.

Oczywiście w dobie pandemii powinniśmy pamiętać o chorych zakażonych SARS-CoV-2 chorujących na COVID-19, ale nie możemy zapominać o tym, że istnieją inne choroby. Przypominam, że część szpitali została całkowicie przekształcona na szpitale covidowe, w części przekształcono poszczególne oddziały, szczególnie chorób wewnętrznych. Natomiast liczba pacjentów, którzy wymagają hospitalizacji z przyczyn niecovidowych, wcale nie uległa zmniejszeniu, a wręcz przeciwnie - ci chorzy zbyt późno nawet trafiają do nas na oddziały ratunkowe.

Oprócz ofiar epidemii mamy również ofiary COVID-u niechorujące na COVID-19 i o tym nie możemy zapominać. Powinniśmy jak najszybciej odmrażać oddziały w szpitalach stacjonarnych, by można było przyjmować pacjentów internistycznych czy kardiologicznych, którzy nie chorują na COVID-19, a pacjentów chorujących na COVID-19 przekierować do szpitali zakaźnych czy właśnie tymczasowych. To by pewnie znacząco ułatwiło pracę, ale też pomogło wielu chorym, którzy potrzebują lekarzy. Musimy nieść pomoc zarówno jednym, jak i drugim pacjentom.

Miejsca

Opinie (184) ponad 10 zablokowanych

  • Szpital tymczasowy (3)

    Tragedia ! Dlaczego między łóżkami nie ma Parawanów ! Czy nasi rządzący zapomnieli o podstawowej sprawie jak intymność i godność człowieka ! Sami leżą na pojedynczych salach i nagrywają peany dla społeczeństwa na fb .

    • 28 10

    • Parawny, a po co? (1)

      Byłem parę razy pacjentem różnych szpitali, parawanow nigdzie nie widziałem.

      • 5 4

      • W kazdym nowoczesnym szpitalu na wiekszych salach są parawany.To zawsze jakas namiastka intymnosci .

        • 3 1

    • To prawda.

      • 3 0

  • Dziekuje (2)

    Mi uratowaliście życie, od dwóch tygodni jestem już w domu i cieszę się każda chwilą. Dziękuję całej obsłudze szpitala za chart ducha, zaangażowanie i profesjonalizm

    • 34 8

    • Mi też uratowali życie. Przestali mnie "leczyć" i dali mi spokój. Dzieki temu żyję.

      • 9 10

    • oooo, statysta ze szpitala się wypowiedział

      kto gra główne role- Viola K. ? Czekaj, ta angażu nie dostała i teraz opowiada o medycynie z dżungli amazońskiej

      • 1 5

  • Nie mamy oddziału kardiologicznego i neurologicznego (4)

    To czemu przyjmujecie pacjentów nie wydolnych krążeniowo oddechowych oraz z problemami neurologicznymi? I nie umiecie ich leczyć? Nie szukacie miejsca w innych szpitalach, które mają te oddzuały? Sami sobie zaprzeczacie tym artykułem.

    • 59 26

    • (2)

      Nie mają kardiologii zabiegowej, tzn. pacjenta z zawałem nie wyleczą, ale z zastojem w plucach z niewydolności krążenia już tak, bo to na każdej internie da się leczyć.
      Nie mają neurologii, więc pacjentów z udarem nie przyjmą, bo nikt im nie da trombolizy, wysoce specjalistycznej procedury. Ale obciążonych padaczką już tak, bo to się tabletkami leczy.

      • 3 0

      • (1)

        Jak oni nawet kardiologa na miejscu nie mają .....

        • 0 0

        • Dyzuruje tam ok 10 kardiologow

          • 1 0

    • Z małymi zawałami, które można leczyć lekami przyjmują i leczą

      • 0 0

  • Matka kurka na jutubie wczoraj mówił, że tacy lekarze kowidowi zarabiają 50-70 tyś złotych (7)

    miesięcznie...

    • 19 8

    • Zostań lekarzem kovidowym. (3)

      • 10 6

      • dziękuję,ale mam juz swój zawód i zresztą nie lubię zarabiać na cudzym nieszczęsciu... (2)

        • 10 8

        • (1)

          to daj św spokój lekarzom

          • 6 6

          • A niby dlaczego oni akurat mają mieć święty spokój?

            • 0 1

    • lekarz

      przeczytaj, młotku, ustawę i odpowiednie rozporządzenie ministra o dodatku covidowym, policz (jeśli potrafisz) i się zastanów co piszesz

      • 6 6

    • Bo tak zarabiają

      Lekarz od zaszczepionej osoby ma 16 zł. 2000 pacjentów w skali miesiąca to jest nic. Do tego pozostałe dni i zmiany gdzie będzie pacjent covid więc tak mamy

      • 0 0

    • To jeszcze nic,

      ja słyszałam że nie-lekarze i nie- covidovi zarabiają także tyle w spółkach skarbu państwa. Tylko że w zamian nic nie robią.

      • 1 0

  • (1)

    Respirator nic nie da jeżeli płuca nieleczonego na czas pacjenta z powodu histerii i paraliżu służby zdrowia nie są w stanie "pobierać" do organizmu tlenu. Wtedy pacjent umiera ale podłącza sie go do respiratora, który nie daje nic oprócz kasy dla szpitala. Cała tajemnica respiratorów i zgonow z tym związanych.
    Pacjent teafia po prostu za pozno do szpitala ze zniszczonymi plucami i respirator moze go jedynie dobić i tak sie dzieje bo za tym stoi kasa.

    • 32 21

    • ach to zdalne nauczanie w szkołach

      już widać tego efekty po tym wpisie

      • 1 7

  • Spowiedź ratownika, cała prawda (2)

    Przedstawi

    • 25 7

    • Hahaha

      Jasne, anonimowy kolo, dla lepszego efektu z napisem na plecach.

      Tak łatwo cię nabrać ?

      • 9 5

    • Raptem taki ratownik z wiedzą statystyczną i ekonomiczną

      Podnosi sobie oglądalność na YT. A płaskie mózgi kwiczą z zachwytu. Dramat. Teraz wiecie dla czego PiS jest przeciw aborcji. Im więcej głupich ludzi tym łatwiej się rządzi.

      • 4 3

  • Moja mama złamała nogę i zrobili jej test i oczywiscie wyszedł pozytywny,wiec wzięli ja od razu (10)

    na oddzial kowidowy ortopedyczny.Potem przeniesli do tymczasowego kowidowego,nawet jak nie miala żadnych objawow kowida.Nie mialam z nia kontaktu,bo tak ją oslabili tam,że nie miala sily odbierac telefenu.Potem jak dzwonilam pytac sie lekarza o nia,to mowili ze tylko lerzy i sie w sufit patrzy i nadal nie ma zadnych objawow,ale ja tam trzymaja i obserwują.Dopiero jak zaczelam dzwonic po Rzecznikach praw pacjenta i pisac pisma,to ja łąskawie wypuscili.Tak ja tam zmarnowali ze przyjechala smierdzaca,sino-zielona,chuda i przerazona....Po prostu te testy pokazuja caly czas wynik dodatni,nawet jak pacjent jest bezobjawy i niektorych ludzi trzymaja na sile w zamknieciu,bo chyba maja za to placone.Gdybym nie interweniowala,to nie wiem co by tam z mamą dalej było.Strach pomyslec....

    • 46 9

    • (3)

      Znam przypadek ze chcieli zapuszkować w szpitalu zdrowego chłopa tylko wlasnie na podstawie dodatniego testu zrobionego przy okazji pewnie przy pomocy soli fizjologicznej czy innej ściemy. Pech chciał, ze trafiło na wziętego adwokata. Po wymianie kilku zdań z decyzyjnym lekarzem szpital zrezygnowal z proby zatrzymania chłopa w szpitalu a lekarz ewidentnie sie mocno przestraszył

      • 8 7

      • Jakie wzruszające brednie. A co ze znajomymi

        znajomych.

        • 6 2

      • To prawda

        Też znam człowieka który mówił o koledze którego szwagier spotkał faceta i on potwierdził że jego wujek ma syna znającego kogoś kogo przyjaciel słyszał o tej sprawię. tak że ten to naprawdę musi być niezbity fakt.

        • 7 2

      • Te pozytywy

        pod tą opinia powyżej świadczą tylko o ignorancji ludzi. Pozytywny test nie oznacza hospitalizacji tylko izolację najczęściej domową /chyba że nie ma jak takowej przeprowadzić w domu to kieruję się taka osobę do izolatorium/ Musza być naprawdę poważne problemy zdrowotne np duszności i słaba saturacja by zabrali kogoś do szpitala. najpierw sprawdź jak działa kwarantanna i ewentualna izolacja a potem pisz te swoje rewelacje.

        • 3 0

    • odpowiedź na Twój komentarz na you tube: "Spowiedź Ratownika"

      .

      • 6 5

    • Ciekawe skąd te wiadomości? (3)

      Dyrekcja w moim zakładzie pracy zleciła wszystkim pracownikom testy i w moim dziale wszystkie 25 osób wyniki negatywne. To jak to się ma do twego stwierdzenia że zawsze są pozytywne? Zresztą liczba testów od liczby zakażonych podawana każdego dnia też się różni. Pozytywnych jest dużo mniej. Może twoja mama miała pecha co do testu a może rzeczywiście była zakażona. trzeba było żądać powtórzenia testu a nie zakładać że wszystkie są oczywiście pozytywne.

      • 5 2

      • te testy dla zakladow pracy to nie są takie testy jak szpitalne, tylko testy takie jak z marketów,wiec (2)

        zupełnie niewiarygodne...

        • 3 2

        • W mojej firmie testy byly takie, jak się pobiera w punktach, bo tam musieliśmy się udać. Na 28 osób jedna pozytywną, dwie nie diagnostyczne. Przestań siać herezje. Nie mówimy o testach typu czy Lidl.

          • 4 1

        • A kto ci powiedział że testowali nas w zakładzie pracy. To raz dwa byłeś z nami i widziałeś?

          • 0 0

    • szkoda że ciebie nie porwali do covidowego, miałabyś czas żeby przejrzeć słownik ortograficzny ....

      • 2 3

  • po co im te kombinezony ? (30)

    Czy ktoś mi potrafi wytłumaczyć po co ta cała szopka z przebierankami ? No chyba tylko po to aby ludziska bardziej sie bali ? Czyżby te szczepionki które maja nas ocalić ich nie chroniły ??

    • 90 99

    • Jak to po co? To jakby kręcić bitwę pod Grunwaldem w strojach współczesnych, przyłbica musi być. (2)

      Te propagandowe materiały realizowane są w konwencji filmu kostiumowego to musza być przebrania żeby lepiej odzziaływać na widza-odbiorcę

      • 28 27

      • Retorykę trzeba trzymać.

        W końcu ludzie nie mogą uwierzyć że pandemia istnieje, inaczej trolle nasłane przez Putina stracą na mocy przekazu.

        • 11 19

      • Ja tam leżałam. Oni są cały czas w tych strojach. Muszą się chronić, bo są mutacje. Na tą chorobę dużo ludzi umiera.

        • 16 3

    • zeby potem na rekach, na ubraniach nie rozniesc zarazkow (3)

      nie trzeba byc jakos bardzo inteligentnym zeby sie domyslec, a jednak...
      edit: a nie, jednak to nie jest takie dziwne ze takie pytania padaja, jezeli ktos mysli tylko o sobie i ze wszystkie te srodki jak maseczki sluza tylko ochronie osobistej (a nie zatrzymania transmisji wirusa) to mnie nie dziwi ze nie potrafi wyjsc poza schemat myslenia tylko o wlasnym zadku

      • 42 14

      • to może w ramach dezynfekcji wystawić się na słoneczko na 20 minut ? (2)

        No przecież pokazywali w TV jak zabawki w przedszkolach w ten sposób się dezynfekuje - promieniami UV właśnie.

        • 9 15

        • Ta telewizja jest widocznie na twoim poziomie mniej więcej.

          • 12 0

        • nie kompromituj się imbecylu już daj sobie siana

          • 5 0

    • Po co ?

      Żeby taki bez mózg jak ty, z jednym zwojem nerwowym umieszczonym w d.... a nie w czaszce miał pytanie. Inaczej świat byłby nudny.

      • 26 9

    • (10)

      A istnieją szczepionki, które chronią w 100%? Zawsze jest szansa zachorować, zwłaszcza w środowisku ciągłego kontaktu z chorymi. Poza tym szczepienia chronią przede wszystkim przed ciężkim przebiegiem choroby, a nawet lekki przebieg eliminuje lekarza z pracy, więc co w tym zaskakującego, że noszą kombinezony?

      • 26 6

      • aż taki straszny ten koronaświrus? (8)

        Przecież to musi byś strasznie meczące .. cały dzień w foliowym worku.

        • 6 15

        • Sławek, czekasz na czarny worek dla siebie. (5)

          Masz szansę się doczekać.

          • 11 6

          • Nie sądzę. Właśnie dzielnie kończę izolację (4)

            Nie strasz nie strasz bo ... ;)

            • 2 5

            • poczekaj na chorobę, gwarantuję że w nią uwierzysz jak zabraknie ci tchu w płucach (3)

              wtedy będziesz najgłośniej krzyczał jakie to zło, zobaczysz, jesteś kozak dopóki cię to nie dotyczy

              • 10 4

              • brak tchu w płucach to podobno od masztów 5G

                • 2 2

              • izolacja oznacza iż jestem już po chorobie (1)

                Na kwarantannie siedzą ludzie zdrowi , na izolacji ci z pozytywnym testem .

                • 3 2

              • Nawet po lekkiej chorobie zobaczysz negatywne skutki. Ja przeszłam ją ciężko. Miałam pecha.

                • 2 3

        • Straszny. Chorujesz 3 msc. Atakuje płuca, serce, mózg, wątrobę i nerki. Nie masz siły na nic i w każdej chwili możesz umrzeć na niewydolność krążenia.

          • 2 4

        • Tu im współczujesz, a w innym wpisie kasy zazdrościsz zadymiarzu pospolity.

          • 0 0

      • Trzeba zrozumieć, że żadna szczepionka nie chroni przed zachorowaniem a skutkami po zachorowaniu. My też byliśmy szczepieni na ospe, odrę, gruźlicę i inne, niejeden z nas zachorował, ale nie miał powikłań. Proste
        .

        • 6 1

    • Sławek, to trochę tak jak budowlańcy chodzą w kaskach

      spawacze zakładają gogle i tym podobne Sławek. Nic więcej się pod tym nie kryje. Prawda że proste?

      • 12 1

    • a słyszałeś o tym, że szczepionki nie chronią przed chorobą (2)

      kolejny, który myśli że jak już ktoś jest zaszczepiony to może wszystko, otóż nie, szczepionka chroni jedynie przed groźnymi następstwami zarażenia, natomiast w dalszym ciągu zaszczepiony może zachorować i może to roznosić np. po tych, którzy jeszcze zaszczepieni nie są i są zagrożeni poważniejszym przejściem choroby lub nawet śmiercią ... po to są te kombinezony Sławek.

      • 11 0

      • To znaczy że już teraz będziemy siedzieć w domach do końca żywota? (1)

        Tylko po to żeby sie nie zarazić ?
        To nie jest życie tylko wegetacja.

        • 5 3

        • Wegetacja, to jest wtedy gdy zachorujesz i wszystko przy okazji ci wysiądzie.

          • 2 1

    • Bo szczypawka przed niczym nie chroni to oczywiste a mimo tego ludzie biegną zeby sie zaszczepic bo tak w telewizji powiedzieli. Jakas nowa religia powstala TVzjionizm

      • 4 3

    • Po to żebyś miał rozkmine do końca życia Sławku

      • 4 0

    • Szczepionka chroni częściowo no i są mutacje. Leżałam tam.

      • 2 1

    • To przejdź sie po oddziale bez maski.. cwianiaczku i ignorancie

      • 3 0

    • Bo nawet szczepionki nie dają 100 procent odporności, a tylko okolo 90 procent. Znam lekarza, ktory mimo szczepienia zakazil sie kowidem

      • 0 0

    • Szczepienia są po to, aby wytworzyć odporność populacyjną.

      Kombinezony są dla ochrony własnej. Obie te rzeczy to różne sprawy, ale nie wykluczające się. W razie realnych wątpliwości proponuję się zatrudnić jako wolontariusz i działać bez kombinezona. Tak tylko zupełnie żartem dodaję.

      • 0 0

    • re

      NIe wypowiadaj się jak nie wiesz , nie byłeś, nie łapałeś tlenu jak rybka i nie doświadczyłeś Covida

      • 0 0

  • Covid będzie tak długo jak będą na niego pieniądze

    • 24 5

  • Ładna szopka (2)

    Rzeczywiście sami umierający pacjenci

    • 20 8

    • (1)

      Chcesz zdjęć umierających, żeby uwierzyć, że ludzie tam umierają? Czy może z kostnicy?
      Zastanów się, co piszesz. Zaglądają tu ludzie, którzy stracili przez Covid bliskich lub znajomych.

      • 6 7

      • Chyba przez braku pomocy dla naprawdę chorych

        Np na nowotwory, covid to jakiś mały procent zmarłych, ale co może o tym wiedzieć covidiota z foliową czapką na głowie. Widzę że Internet do piwnicy doprowadziłeś

        • 6 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (7 opinii)

(7 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane