• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szukanie wielkanocnego zajączka - o co w tym chodzi?

Ilona Raczyńska
24 marca 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Szukanie prezentów po śniadaniu wielkanocnym to często jeden z momentów, na które dzieci czekają najdłużej. Szukanie prezentów po śniadaniu wielkanocnym to często jeden z momentów, na które dzieci czekają najdłużej.

W święta wielkanocne dorośli czekają głównie na chwile spędzone w gronie rodzinnym lub na modlitwie. Za to dzieci coraz częściej myśląc o Wielkanocy odliczają dni, by poszukać zajączka. Sprawdziliśmy, o co chodzi w tym coraz bardziej popularnym zwyczaju.



Czy bawisz się z dziećmi w szukanie zajączka wielkanocnego?

Choć to święta Bożego Narodzenia są bardziej kojarzone z prezentami, to z roku na rok coraz częściej rozpowszechnia się zwyczaj wręczania drobnych upominków także na Wielkanoc.

Szukanie wielkanocnego zajączka - skąd tradycja?



- Tradycja nazywana szukaniem zajączka przywędrowała do nas z Niemiec - tłumaczy Ewa Gilewska z Muzeum Etnograficznego w Gdańsku. - Początkowo występowała tylko na terenie Śląska i Wielkopolski, ale z czasem przywędrowała i na Pomorze. Najstarsi Kaszubi wspominają, jak szukali w ogrodzie lub skrytkach domowych słodyczy czy jajek schowanych przez zajączka.
Podobną do niemieckiej tradycję mają także Francuzi i Szwajcarzy. Tam na Wielkanoc szuka się jajek ukrytych nocą przez zajączka wielkanocnego. We Francji zwyczaj jest tak silny, że organizowane są nawet poszukiwania czekoladowych jaj w parkach miejskich.

Wielkanoc 2024 - kiedy? Wielkanoc 2024 - kiedy?

Szukanie zajączka - formy różne, cel jeden



Formy tego zwyczaju w Polsce można więc uznać za mieszankę zachodnich. Są różne, ale cel jest jeden - by dzieci miały okazję do zabawy i znalezienia swojego prezentu.

Czasem upominki chowane są przez rodziców w ogrodzie czy zakamarkach mieszkania, a w innych domach w Wielką Sobotę dzieci wystawiają koszyczki na podarki. Prezentów maluchy szukają przed lub po śniadaniu wielkanocnym.

- Zwyczaj szukania zajączka pojawił się w mojej rodzinie niedawno. Dowiedziałam się o nim od innych mam z przedszkola syna - mówi Dorota Białkowska-Krukowska z Gdyni, mam Franka i Róży. - W niedzielny poranek wielkanocny szukamy zajączka w ogródku. To super zabawa dla dzieci i całej rodziny.
Coraz więcej rodziców podziela to zdanie, dlatego w Trójmieście zwyczaj wydaje się być coraz bardziej żywy.

- Znam tę tradycję od dzieciaka. Zawsze po śniadaniu wielkanocnym szukaliśmy ukrytych prezentów od zająca. Były to słodycze lub małe pluszaki pochowane np. pod fotelem, za kanapą, w szafkach czy pod stołem. Bardzo mile to wspominam - mówi Karolina Nadolska z Gdyni, mama Leny. - Uważam, że to duża frajda dla dzieciaków. Choć moja córka mówi, że woli Mikołaja, bo on zawsze wie, gdzie trzeba położyć prezenty, a zając jest szalony i robi się bałagan, jak trzeba ich szukać.

Drobne upominki od zajączka



Prezenty od zająca to zazwyczaj drobne upominki w postaci słodyczy, kolorowych jajek czy małych zabawek.

- W wielkanocną niedzielę moje dzieci, zaraz po przebudzeniu, zaczynają szukać prezentów od zająca. Nie jest to takie proste, bo staramy się je dobrze schować. Ale kiedy dzieci mają problemy ze znalezieniem, bawimy się w ciepło zimno - mówi Anita Szczepińska z Gdańska, mama Tymka, Darii i Kuby. - Taki sam zwyczaj szukania prezentów był u mnie w domu. Pamiętam , że zawsze sprawiało to mi i mojej siostrze dużo radości nawet wtedy, gdy wiedziałyśmy, że to nie zając chowa prezenty. Mam nadzieje, ze kiedyś moje dzieci będą razem ze swoimi szukać prezentów od zająca. To strasznie miła tradycja.
Jedno jest pewne. Zwyczaj szukania zająca to fajna okazja do rodzinnej integracji, bo nie dość, że sprawia radość dzieciom, to także ich rodzicom.

- U nas w domu drobne prezenty chowamy w różnych zakamarkach, np. kwiatkach, doniczkach czy na parapecie. Najczęściej w miejscach, w których znajdują się ozdoby świąteczne - jajka, zajączki, brzózki. Ponieważ córka jest najstarsza, to ona szuka prezentów po uroczystym śniadaniu - mówi Katarzyna Kopowska z Gdańska, mama Mii, Eryka i Olafa. - Zwyczaj ten jest mi znany z dzieciństwa, kiedy jeździłam z rodzicami do dziadków, którzy mieli dom i duży ogród. Dziadek chował prezenty w krzakach, kwiatach i była to niesamowita frajda, móc znajdywać tak ukryte upominki. Nie chodziło o prezent, a sam fakt szukania, bo to sprawiało najwięcej przyjemności. Uważam, że tego typu tradycje są świetną zabawą dla dzieci. Dają radość i uśmiech nie tylko dzieciom, ale i rodzicom obserwującym swoje pociechy, które z pełnym zaangażowaniem i skupieniem szukają, co im zostawił wielkanocny zajączek.

Miejsca

Opinie (73) 9 zablokowanych

  • Do krytykantów tradycji. (9)

    Nie sądzę, że szukanie zajączka przez dzieci jest jakąś nową tradycją, bo słyszałam już o niej od własnych dziadków. Skoro wszystko jest dla Was takie "nie polskie", to zabierzcie dzieciom wszelką uciechę, powiedzcie im, że nie istnieje żaden inny zając oprócz tego na polu, a on na pewno prezentów nie przynosi, powiedzcie, że Mikołaja nie ma bo to też nie jest typowo "nasz" zwyczaj. Zamiast tego opowiedzcie trzylatkom o tym jak Jezus został zamordowany, przybity żywcem do krzyża i każcie dzieciom płakać razem ze sobą w kościele przy smutnych pieśniach bo to już jest w końcu polskie. Ciekawe czy Wy, wielcy tradycjonaliści i patrioci byliście w ten sposób wychowani, czy może również jak większość dzieci chcieliście wierzyć w zajączki, Mikołaje i latające renifery. Nie bądźcie sztywni i nie zabierajcie dzieciom radości.

    • 21 8

    • "Nowa Tradycja" "Nie Polskie" (2)

      To się popisałeś.

      Panie to jest moja publiczna-prywatna toaleta !

      • 2 3

      • (1)

        Tych zwrotów użyto celowo, w nawiązaniu do poprzednich wypowiedzi, Panie posiadaczu prywatnej publicznej toalety.

        • 0 0

        • to była żaluzja do Feryduraka

          ale umknął ci ten leopard myślowy

          • 1 0

    • (1)

      Zdecydowanie wolę zajączka w ogródku z jajkami z czekolady niż dynie na 1 listopada...

      • 9 1

      • ja też :)

        • 0 0

    • Tyle radości można dać dzieciom w codziennym kontakcie (3)

      być zaangażowanym rodzicem na co dzień, bez sadzania dziecka przy komputerze czy tv,
      że nawet, jeśli nie uznaję tych tradycji, to moje dziecko nic nie traci.

      W niedzielę robimy całodzienną wycieczkę do Ptasiego Raju, wyposażenie w atlas ptaków i lornetki.

      • 2 1

      • fajnie

        • 2 0

      • Gdzie się mieści Ptasi Raj ?. (1)

        • 1 0

        • na wyspie sobieszewskiej

          • 2 0

  • zajęcze jaja

    • 1 0

  • ktos napisal,ze zajaczek jest tradycja z zachodu (1)

    a pzreciez wiara w zyda jezusa tez jest wiara obca, narzucona Slowianom przez mafie z watykanu. Wybito w pien plemie Prusow, slowianskich Bogow, swiatynie itd, zniszczono wszystko co mozna bylo zniszczyc, spalic i wrowadzono nowego Boga zyda, obcego slowianom. ten zajczek jest za to wesoly, dobry, przynosi prezenty i znany byl od kilkudziesieciu lat na Kaszubach. o nim opowiadala mi mama, ja tez szukalem zajac a mam 60 lat, szukaja go moje dzieci i wnuki.przy okazji opowiadam im o dawnych bogach slowian, germanow, wikingow mowiac,ze kiedys jakis nowy bog zajmie meijsce tego obecnego.

    • 6 3

    • obecnym bogiem jest konsupcja, nastrój, prezenty

      • 4 0

  • Fajne pogańskie święta, zagarnięte przez KK

    W starożytności owe święto miało wymiar symbolicznie identyczny do naszego. Mianowicie odradzająca się po zimie przyroda, dzień zwyciężający nad nocą, ludzie naturalnie skojarzyli z zmartwychwstaniem oraz zwycięstwem życia nad śmiercią. W tym czasie także czczono bóstwa płodności i urodzaju. Nasi słowiańscy pradziadowie obchodzili w tym czasie święto Jaryły, natomiast na terenach bliskiego wschodu Syryjskiej Bogini Isztar, czy Astarte, czy jej anglosaskiego odpowiednika Easter. STOP! Właśnie od jej imienia w języku angielskim nazwano święta Wielkanocne. Osobiście myślałem, że nazwa pochodzi z staroangielskiego i ma wyłącznie korzenie chrześcijańskie.

    • 5 2

  • Przepraszam bardzo, ale z tego co pamiętam szukanie zajączka było na pomorzu popularne już 20-30 lat temu, a może i dawniej - musiałbym zapytać rodziców i dziadków. Dziś już raczej zanika ten zwyczaj, jak zresztą szereg innych. Pisanie, że dzisiaj jest to co raz popularniejszy zwyczaj jest zwykłym nadużyciem, bo jeśli już to po prostu wraca moda z dawnych lat. Nic nowego dziś się nie dzieje w tej kwestii, bo takie praktyki stosowano już dekady temu.

    • 6 0

  • Super!!!a ile uciechy i radości dzieci😀

    • 2 0

  • Prezenty

    My dzieciom robimy po prostu paczki prezentowe i chowamy je w ogrodzie. To prawda, ze dla nich to ogromna frajda i przy sniadaniu nie moga sie skupic :D W paczkach chowamy np figurki wielkanocne z chocolands.pl bo sa smaczne, pieknie wygladaja no i nawiazuja do swiat :)

    • 0 0

  • Nasza rodzinna tradycja

    U mnie w domu zawsze po śniadaniu szukało się w domu prezentów od Zająca. Zawsze były to drobne upominki, jak słodycze. Teraz ja również przygotowuje taką niespodziankę dla swoich dzieciaków. Kupuję cukierki np. Musss od Pszczółki (moje dzieci dosłownie szaleją za nimi, uwielbiają ten musujące wnętrze i owocowy smak) i chowam w różnych miejscach w domu, a one maja tyle radości, że aż miło popatrzeć! :)

    • 1 0

  • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • mikołaj

    czy ruzga to patyk obrzezony z trzcin dajcie 100 łaoek w gurę a 10 łapak w duł

    • 0 1

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (5 opinii)

(5 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (1 opinia)

(1 opinia)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane