- 1 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (29 opinii)
- 2 Krztusiec bije rekordy w kwietniu (125 opinii)
- 3 16 chętnych na budowę nowej szkoły w dzielnicy Piecki-Migowo (84 opinie)
- 4 Coraz więcej rodziców odmawiających szczepienia dzieci (281 opinii)
- 5 Jakie zmiany od września w szkołach? (80 opinii)
- 6 Kicia Kocia, Lego, Park Ewolucji, a może atrakcje w Akwarium? Planujemy weekend
Tort z pingwinami i wino. Komunijny stół zaskakuje
Choć hucznie, przyjęcie komunijne wyprawiamy bez alkoholu - tak deklaruje większość rodziców, których dzieci przystępują w tym roku do pierwszej komunii świętej. Księża podczas komunijnego nabożeństwa apelują o wstrzemięźliwość. Zamiast w trunki, inwestujemy w oprawę imprezy oraz imponujący tort.
Przykazanie z ambony
- W naszym kościele ksiądz powiedział dzieciom, żeby porozmawiały z rodzicami i poprosiły, by na ich przyjęciu nie było alkoholu - mówi Andrzej, którego syn przystępuje w tym roku do pierwszej komunii świętej w jednej z gdańskich parafii.
Wielu rodziców uważa, że na przyjęciu z obiadem, bo tak zazwyczaj świętujemy I komunię świętą dziecka, alkohol jest całkowicie zbędny.
Restauratorzy są otwarci
- Rzeczywiście, przyjęcia z okazji pierwszej komunii organizowane są bez alkoholu. Takich imprez organizujemy wiele i w tym roku nikt nie poprosił o alkohol nawet w postaci lampki wina do obiadu - potwierdza Michał Mosek, manager Restauracji Filharmonia w Gdańsku.
Restauratorzy szanują ten zwyczaj, choć są otwarci na inne rozwiązania. Obiad bez alkoholu, z winem do obiadu lub niskoprocentowymi trunkami zamawianymi przy barze - dziś klient decyduje sam, nie zawsze kierując się sugestiami księży.
- Z reguły podczas ustalania menu pytam, czy klient życzy sobie, by do obiadu podać lampkę wina. Dziewięć na dziesięć pytanych osób deklaruje, że tak. Zwyczaj serwowania wina do obiadu zagościł w naszej kulturze na dobre - mówi Jan Maćkowski, manager Restauracji Del Mar w Gdyni. - Ponieważ to impreza, której głównym bohaterem jest dziecko, nie proponujemy mocniejszych alkoholi (zawsze jest możliwość otworzenia rachunku podczas przyjęcia i "domówienia" piwa, wina czy drinków, z czego korzystają niektórzy goście). Często też, by butelki wina na stole nie budziły złych skojarzeń, podajemy je na życzenie klientów w półlitrowych karafkach.
Ci, dla których I komunia święta dziecka to przede wszystkim sakrament, a dopiero potem tradycja, nie korzystają z tych opcji.
- Rodzice bardzo poważnie podchodzą do tej uroczystości. Zazwyczaj zamawiają obiad z deserem. Sporadycznie spotykamy się z sytuacją, gdy zamawiana jest "symboliczna lampka wina", ale jest to tendencja spadkowa - mówi Grażyna Putrycz z Góralskiej Chaty Harnaś w Sopocie.
Bez alkoholu, za to na słodko
Tort to ważny element komunijnego przyjęcia. Musi być pyszny i efektowny, dlatego zamawiamy go z wyprzedzeniem, sprawdziwszy wcześniej opinie znajomych na temat ofert cukierni. To także punkt, który trzeba uwzględnić w komunijnym budżecie, bo wydamy na niego niemałą kwotę.
- Od 150 do nawet 500 zł zapłaci u nas klient za tort na przyjęcie komunijne dla 30 osób - mówi Robert Antonowicz z Cukierni Baccate w Gdańsku. - Oczywiście im wyższa cena, tym tort bardziej zdobny i bogaty. Zamawiane w naszej cukierni komunijne torty są wyszukane, ale eleganckie, lekkie i subtelne.
Torty Biblie, kielichy i hostie. Nie tylko
Choć każdemu zależy, by tort był smaczny i wyjątkowy, nie wszyscy podążają za tradycją. Popularnością nadal cieszą się torty - Biblie, kielichy i hostie, ale niektóre zamawiane na komunię desery zaskakują formą, która z charakterem uroczystości ma niewiele wspólnego. Głównego bohatera tej uroczystości niezwykły tort pokrywający się z jego zainteresowaniami ucieszy tak samo, jak prezenty.
- Klienci nieraz dają nam wolną rękę, zaznaczając, że tort może być "mało komunijny", a czasem dostajemy wytyczne: tort Minecraft czy tort Pingwiny z Madagaskaru - mówi Krzysztof Knitter, właściciel Pracowni Tortów Róg Wojskiego. - Na komunijnych tortach oszczędza się mniej niż nawet na weselnych. W tym sezonie mamy już kilkanaście zamówień na torty dla 90 osób. Większość zamawianych tortów to od 40 do 90 porcji, a klient płaci za komunijny tort średnio od 300 do nawet 1000 zł. Zdarzają się zamówienia droższe, a cena zależy od nakładu pracy. Wykonanie niezwykłych dekoracji zabiera wiele godzin.
Wybierając tort z tradycyjnymi motywami też można zaszaleć. Na tortach umieszczamy ulubionych księży, dzieci w albach, ale też misterne architektoniczne konstrukcje.
- Torty komunijne są większe niż przeciętne. Dorównują tym weselnym i rozmiarami, i rozmachem. Moi klienci trzymają się jednak elementów sakralnych i białego koloru, a efekt uzyskuje się dzięki niezwykłej formie - mówi Agnieszka Tarasewicz-Masiak z pracowni tortów artystycznych Pink Sweets Shop. - Moje architektoniczne wykształcenie pomaga mi tworzyć na tortach konstrukcje jedyne w swoim rodzaju.
Dziecko ma głos
Inwestujemy w tort, bo to właśnie on zapisze się w pamięci gości i samego dziecka, które często może zdecydować, jak ten element przyjęcia ma wyglądać. Będzie zwracał uwagę na zdjęciach, stanie się obiektem zachwytu i zazdrości jeszcze długo po samym przyjęciu. Tam, gdzie rodzina jest liczna, na przyjęcie zapraszamy nieraz kilkadziesiąt osób, więc i torty muszą być duże, często piętrowe. Cenę ciasta ustala się za kilogram (od około 50 zł w górę) lub na podstawie liczby porcji.
- Wiele osób robi przyjęcia dość kameralne, ale zdarzają się i zamówienia, jak na wesele - słyszymy w Cukierni Justynka w Gdyni. - Trzeba się jednak liczyć z tym, że nieraz wielkość tortu zależy od wybranego wzoru, np. księga na pewno będzie ważyć nie mniej niż 2,5 - 3 kg.
Zarówno restauratorzy, jak i cukiernicy mają obecnie pełne ręce roboty. To, co goście przyjęcia komunijnego zastaną na stołach zależy jednak wyłącznie od fantazji i zasobności portfela rodziców bohatera imprezy, a także od mody.
Miejsca
Opinie (61) 1 zablokowana
-
2016-05-08 18:25
ten dzieciak jeszcze niewie co stanie się z jego kominijną kasą którą zobaczył pierwszy i ostatni raz
- 1 1
-
2016-05-08 20:44
Ja z rodziną nalezymy do Pastafarian i w okresie postrzyżyn zaprosiliśmy całą rodzinę na duże spaghetti (1)
Jak każde społeczeństwo potrzebujemy świętowania narodzin, wyjścia z dzieciństwa, wejście w dorosłość, ślub i pogrzeb.
- 3 3
-
2016-05-08 22:51
Popieram taką inicjatywę!
O! I to mnie się podoba, tak trzymać.
My zorganizujemy dzień pierwszej miesiączki- 2 1
-
2016-05-08 23:17
A o co chodzi na ostatnim zdjęciu z tymi gałkami ocznymi w rękach chłopca?
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.