• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Troje i więcej dzieci to nie problem

Anna Żukowska
24 kwietnia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Na zdjęciu rodzina Szymkowiaków z Gdyni. Choć ludzi, którzy świadomie decydują się na rodzinę z trojgiem i więcej dzieci przybywa, to wciąż jest to niecodzienny widok. Na zdjęciu rodzina Szymkowiaków z Gdyni. Choć ludzi, którzy świadomie decydują się na rodzinę z trojgiem i więcej dzieci przybywa, to wciąż jest to niecodzienny widok.

Troje i więcej dzieci to już rodzina wielodzietna. W czasach, kiedy wiele Polek rodzi jedno lub dwoje dzieci, rodzina z piątką, a nawet trójką pociech zaczyna uchodzić za coś egzotycznego. Jak żyje się tak dużym rodzinom?



Przy jednym dziecku to rodzice muszą zapewnić dziecku "atrakcje". Przy większej gromadce najczęściej bawią się same ze sobą i opiekują młodszymi. Przy jednym dziecku to rodzice muszą zapewnić dziecku "atrakcje". Przy większej gromadce najczęściej bawią się same ze sobą i opiekują młodszymi.
Najczęściej o rodzinach wielodzietnych słyszymy w kontekście słabych warunków socjalnych czy wręcz patologii. Z rodzinami, które świadomie zdecydowały się na trójkę i więcej dzieci, rzadko się spotykamy, bo jest ich po prostu mało. Kiedy już mijamy je na ulicy, trudno jest uwierzyć, że w obecnych warunkach można wychowywać tak dużo dzieci. A można. Opisujemy przykłady dużych, szczęśliwych i zadowolonych ze swoich pociech rodzin z Trójmiasta.

Marta, Iga i najmłodszy Jaś podczas zabawy. Marta, Iga i najmłodszy Jaś podczas zabawy.

Czy chciał(a)byś mieć troje lub więcej dzieci?

- Teraz jestem w stu procentach spełniona jako matka - mówi Krystyna Idzior, mama piątki dzieci. - Po trzecim dziecku czułam potrzebę posiadania jeszcze jednego, a że urodzili się chłopcy-bliźniacy, staliśmy się rodziną 2+5. Krystyna i Przemysław Idzior mają pięcioro dzieci - Jagodę, zwaną Jadzią (15 lat), Dorotę (14 lat), Stasia (9 lat) oraz najmłodszych - MarcinaCzarka (1,5 roku). Pani Krystyna uważa, że z każdym kolejnym dzieckiem było jej łatwiej się zorganizować. - Człowiek już zna realia rodzicielskie, ma swoje utarte szlaki i przede wszystkim wie, ile radości wnoszą w życie dzieci - wyjaśnia. - Tak duża rodzina jest naszą świadomą decyzją i każdego dnia cieszymy się, że udało się te nasze plany spełnić. Największym wyzwaniem jest dobra organizacja. Trzeba opracować plan dnia tak, żeby na wszystko i dla wszystkich wystarczyło czasu.

Wbrew pozorom dzień dużej rodziny wygląda podobnie, jak wielu innych, mniejszych rodzin. - Budzę się o godz. 5:30 razem z bliźniakami - opowiada Krystyna Idzior. - Najpierw robię maluchom coś do jedzenia, o godz. 7:00 budzimy starsze dzieci do szkoły i wszyscy razem zasiadamy do śniadania. Na godz. 8:00 mąż zawozi starsze dzieci na zajęcia. Na szczęście chodzą do jednej szkoły, więc nie jest to skomplikowana operacja. Dzięki temu, że mąż również prowadzi własną firmę i dzielimy się zadaniami, możemy elastycznie dopasować nasze obowiązki zawodowe i opiekę nad bliźniętami w zależności od potrzeb. Pani Krystyna jest właścicielką dwóch punktów przedszkolnych działających w Gdyni, trzeci punkt Akademii Przedszkolaka otworzy się w czerwcu w Gdańsku i ma już pierwszych przedszkolaków, właśnie Marcinka i Czarka. Pani Krystyna uczy także dzieci angielskiego, kieruje pracą przedszkoli i pracowników oraz kontaktuje się z rodzicami.

- Gdy mąż pracuje, ja zostaję z maluchami i zajmuję się domowymi obowiązkami w międzyczasie odbierając telefony od rodziców, odpisując na maile itp. - mówi. - Poświęcam też kilka chwil na gotowanie. Obiad dla siedmiu osób to nie żadne wyzwanie, gdyż świetnie się sprawdził system gotowania na dwa dni. Dzięki temu nad garnkami nie spędzam tak dużo czasu, jakby się mogło wydawać. Ok. godz. 16:00-17:00 dzieci wracają ze szkoły. - Staramy się dopasować zajęcia dodatkowe w miarę symultanicznie, aby optymalizować czas - wyjaśnia. - Kiedy np. Jagoda ma zajęcia dodatkowe z rysunku, Dorotka jeździ konno, a Staś ma zajęcia gitary w Szkole Muzycznej. Po powrocie do domu dzieci mają czas na odrobienie lekcji, ciepły posiłek i czas wolny na czytanie, rysowanie itp. Bliźniaki zazwyczaj już o godz. 19:00 śpią, więc możemy poświęcić czas starszym dzieciom, pomóc w nauce czy porozmawiać. My z mężem kładziemy się spać ok. godz. 22:00, bo następnego dnia czeka nas pobudka przed szóstą. Pani Krystyna mówi, że praca z dziećmi to jej przeznaczenie. Zarówno ta w przedszkolu, jak i ta z własnymi dziećmi w domu daje jej dużo radości. - Czasami ludzie się dziwią, kiedy mówimy, że mamy piątkę dzieci - śmieje się. - Trudno im sobie wyobrazić, że można pogodzić posiadanie tak dużej rodziny z pracą i rozwijaniem swoich pasji. Ale najczęściej jest to życzliwe zdziwienie, nie spotykamy się z negatywnymi reakcjami na naszą rodzinę.

Posiadanie większej rodziny wymaga pewnych wyrzeczeń, ale wiele zależy do umiejętności dopasowania się do tej sytuacji. MonikaSebastian Szymkowiak prowadzą wspólnie rodzinny interes. Z miłości do książek założyli najpierw księgarnię internetową z ofertą głównie dla dzieci, później swoje własne wydawnictwo "Łajka", a od roku prowadzą w Sopocie stacjonarną księgarnię - Ambelucję. - Mamy trójkę dzieci - mówi Monika Szymkowiak. - Marta ma 8 lat, Iga 4 lata, a najmłodszy Jaś niedawno skończył rok. Decyzja o posiadaniu trójki dzieci była jak najbardziej świadoma, myślę, że teraz jednak na chwilę przystopujemy - śmieje się. - To, że razem prowadzimy firmę na pewno pomaga. Pracując w korporacji nie moglibyśmy być tak elastyczni. Marta chodzi do szkoły, Iga do przedszkola, a Jasia zabieram do pracy. Czasem mam tak zorganizowany dzień, że przed pracą idę z Jasiem na dłuższy spacer, a on potem zasypia w wózku więc mogę spokojnie zająć się pracą.

Monika mówi, że większa rodzina była dla niej zawsze czymś naturalnym. Jej mama ma pięcioro rodzeństwa, ze strony Sebastiana też mają przykłady dużych, szczęśliwych rodzin. Zawsze czuli, że jedno dziecko to dla nich zdecydowanie za mało. Monika uważa, że rodzina z trójką dzieci to żaden wyczyn i podziwia umiejętność zorganizowania się w jeszcze większych niż jej rodzinach. - W sumie największym wyzwaniem jest obwiezienie dzieci po wszystkich urodzinach kolegów i koleżanek z przedszkola i szkoły - mówi. - Co tydzień są jakieś urodziny! Jeśli do tego ktoś je wyprawia w tygodniu, np. o godz. 17:00 to dla mnie nie ma żadnej szansy, żebym się ze wszystkim wyrobiła na czas. Na szczęście rodzice ze szkoły nam w takich sytuacjach chętnie pomagają. Monika zrezygnowała z pracy w dużej korporacji ze względu na rodzinę i na to, że chciała dzieciom poświęcać więcej czasu. - Rodzina daje nam dużo szczęścia i nie zamieniłabym trójki dzieci na nic innego na świecie - mówi. - Uśmiecham się, kiedy widzę zdziwienie na twarzach ludzi, że mamy tak dużo fotelików w samochodzie, albo kiedy gdzieś idę z całą trójką. Raz mi któraś pani powiedziała wprost, że nie może uwierzyć, że dobrze ubrana, uśmiechnięta i umalowana kobieta może być jednocześnie matką trójki dzieci.

Mirosław Puk, działający w Związku Dużych Rodzin 3+, uważa, że rodzina z trójką dzieci to - chociaż formalnie nazywana wielodzietną - nic nadzwyczajnego. Sam ma troje dzieci w wieku 20, 16 i 9 lat. - Myślę, że trójka to minimalna liczba dzieci, jaką powinno się mieć - mówi. - Dla nas to normalna sytuacja, choć wiadomo, że utrzymać trójkę dzieci i więcej jest trudniej niż np. jedynaka. Zawsze przydałoby się więcej pieniędzy, ale moim zdaniem podstawa to dobra organizacja czasu i zasobów. My jesteśmy przykładem rodziny, jak lubię mówić, www - wielodzietna, wieloletnia (jesteśmy 22 lata po ślubie) i wielopokoleniowa. I pomoc naszych rodziców na pewno sprawiła, że mamy takie dobre doświadczenia z nieco większą rodziną.

Od 2011 r. w Gdańsku funkcjonuje "Karta Dużej Gdańskiej Rodziny". Karta daje przede wszystkim możliwość darmowych przejazdów komunikacją miejską dla rodzin z trójką i więcej dzieci, ale też gwarantuje różne zniżki na wejścia np. na basen czy do ZOO. Obecnie takie karty posiada prawie 17 tys. osób (w tym ponad 10 tys. to karty ulgowe). Gdynia oferuje darmowe przejazdy dla dzieci z rodzin z czwórką lub więcej dzieci. Do tej pory jednak na rodzinę była wydawana jedna taka karta. Od września tego roku o kartę będą mogły wystąpić wszystkie dzieci w rodzinie. Gdynia pracuje również nad kartą "Gdynia Rodzinna Plus", która będzie uprawniała rodziny 4+ do zniżek w różnych miejscach. W Sopocie trwają prace nad wprowadzeniem ulg dla dużych rodzin.

Miejsca

Opinie (196) 4 zablokowane

  • Dzis wózki sluza do przewozu złomu a nie dzieci !

    Jako patriota i katolik prawdziwy mam w wózku złom i puszki a dzieci sa w uczciwej pracy w Australii. Pisza ze tam im sie ciezko zyje to im wysylam regularnie po pare dolarow zeby im lzej bylo.

    • 7 0

  • no żaden problem - pewnie (3)

    Jakbym ja miała 3 prywatne przedszkola i męża prowadzącego firmę to też z pewnością pozwoliłabym sobie na 5 dzieci, w tym kraju to finanse są przeszkodą, a nie wola kobiet! Artykuł sponsorowany, jak się czyta to aż śmiech ogarnia. Znam rodzinę wielodzietną, która ledwo wiąże koniec z końcem. Mają czwórkę planowanych dzieci, niestety choroba pozbawiła tego pana porządnej pracy. Może o nich napiszcie artykuł??? Tylko czy nosiłby tytuł '' troje i wiecej dzieci to nie problem'' ?? ciekawe...
    Pomijam już kwestię opieki nad dziećmi, w którejkolwiek rodzinie nieprowadzącej własnej działalności gospodarczej, a będącej zatrudnionej w państwówce lub u prywaciarza. Też organizacja czasu i opieki nad dziećmi nie jest problemem?

    • 33 2

    • MIEJ!!!! Na prawdę MIEJ!!!! (1)

      A nie! Za ciebie trzeba ją założyć, prowadzić a później ty (wciąż z małej litery)przyjdziesz wyjąć tylko pieniądze z bankomatu...:(

      • 5 3

      • ta Pani po to pracuje, zeby miec emeryture i nie bedzie to łaska

        żenada, wobec takiego nastawienia proponuje zeby np. nauka była odpłatna, bo poki co nasze podatki w duzej mierze ida na dzieci

        Nikomu dzieci nie zaluje, proszę bardzo, natomiast robienie z siebie bohaterów narodowych to lekka przesada, mnie jest obojętne czy na moja emeryture zarobi Polak czy Chińczyk czy Turek.
        Z małej litery piszą c o kimś pokazujesz poziom, któremu zeby dorównać trzeba by sie położyć. Naprawde pisane r a z e m!

        • 0 0

    • Po co planowali tyle? Głupie i krótkowzroczne myślenie.

      • 1 4

  • Super! (1)

    Sama wychowałam się w dużej rodzinie i wsparcie, jakie mam od rodzeństwa i teraz już też ich rodzin jest ogromne. A nasze święta są niepowtarzalne!

    • 13 5

    • rodzenstwa nie ma sie dla wsparcia, bo to wykorzystywanie

      i brak dojrzalosci, samodzielnosci w zyciu

      • 0 1

  • Komentarze są żałosne! (4)

    Ludzie! Piszecie,że nie możecie sobie pozwolić na dzieci z braku finansów! A czy ktokolwiek (z wyjątkiem dzieci Kulczyka i Krauzego) może ZAGWARANTOWAĆ, że będzie go stać na utrzymanie dzieci/dziecka za 5,10,15 lat!? Mega bzdura i wymówka dla miłośników łatwego życia! Moja szwagierka również "odkładała" na dzieci na które nie miała pieniędzy...znalazły się na mieszkanie, samochód, wycieczki po świecie itp, ale na dzieci było zawsze za mało. Teraz, kiedy miła Pani zbliża się do 40 to jest już niestety(dla niej w przyszłości) za późno! Moja sytuacja finansowa jest zupełnie inna niż teraz, kiedy 10 lat temu decydowałem się na dzieci (min. w wynajętym mieszkaniu) i nie żałuję - bo był to bodziec do pracy, a nie wymówka! I tak na prawdę to brak chęci i woli z Waszej strony połączony z wygodnictwem (kotka i pieska łatwiej się pozbyć niż dziecka!). Reasumując: konia z rzędem temu kto może z całkowitą pewnością wskazać co i za ile będzie robił za 5,10,15 i więcej lat!

    • 30 9

    • Twoja szwagierka przysłania Ci świat, ale nie tylko ona na nim mieszka (2)

      Jak czyjeś finanse z trudem wystarczają na utrzymanie jednego czy dwójki dzieci, to raczej nie będzie planował trojga i czworga, bo nie ma całkowitej pewności, co będzie robił "za 5,10,15 i więcej lat!"

      • 5 2

      • Moje finanse pozwoliły mi mieć drugie dziecko (1)

        A pół roku później zmieniły się diametralnie i było BAAAARDZO ciężko. A kolejny rok później było dla odmiany znacznie lepiej. Szwagierka nie przysłania mi świata, drogi psychoanalityku, bo dokładnie te same słowa co od niej słyszę od wielu młodych ludzi(w tym moich pracowników obojga płci), którzy jeśli w ogóle decydują się na dziecko przed trzydziestką, to góra jedno. I albo nie zrozumiałeś, albo nie chciałeś zrozumieć tego co powiedziałem więc powtórzę:żaden z nas nie jest w stanie przewidzieć ile będzie zarabiał za rok, dwa trzy więc nie powinien narodzin dziecka uzależniać wyłącznie od zarobków! Oczywiście, jeśli akurat nie ma pracy to pewnie trzeba się wstrzymać, ale w innych przypadkach uważam to za po prostu wymówkę!

        • 1 0

        • wymówka?

          Możesz tak uważać, proszę bardzo. Ale wymawiać to może się ktoś, kto czuje się zobowiązany czy winny. Fajnie, że czujesz się szczęśliwy z dużą rodziną. Tylko czemu uważasz, że inni mają się przed Tobą tłumaczyć?

          • 0 1

    • dobrze,ale każdy ma prawo wyboru

      moze wpadek nie nazywajmy wyborem ups

      • 0 0

  • Wszystko jest kwestia priorytetow. Obserwuje znajomych dzieciatych lub nie i dochodze do wniosku ze LUDZIE CHCA MIEC WSZYSTKO! A wychowanie dzieci wiaze sie z ponoszeniem kosztow finansowych czasowych emocjonalnych i wielu innych... Milosc pelna jest wyrzeczen. Kto by sie z wlasnej woli chcial na to decydowac??? Mam dwojke dzieci i nie korzystam z pomocy Panstwa ani nawet z instytucji babci. Z wielu przyjemnosci swiadomie rezygnuje i sie ograniczam. A jednak mysle o trzecim dziecku i wiem ze jako rodzina damy rade. Wszystko jest kwestia priorytetow... P.s. Mozna przez cale zycie bonic za kasa lecz w trumnie nie ma kieszeni :)

    • 16 3

  • Dzieci sa przereklamowane !!!!!!!!!! Dlatego wole Leksusa :) (3)

    Oraz wczasy z piekną trzecia młoda zona na Majorce i drinki z palemkami !Polecam żone zmieniac co trzy lata ! . Witek

    • 14 6

    • (2)

      Oj Witek, Witek... znowu na Majorkę ? Obiecałeś mi wczoraj Ibizę...

      • 6 0

      • ale na Majorke jade z trzecia żona !!!!!!!!!! (1)

        a ty jestes tylko juz druga to i tak sie ciesz ze na Ibize cie zabiore :) nawet mozesz poznac moja nowa zone bo ona cie serdecznie zaprasza na grilla :)

        • 1 0

        • Ok, ale w pakiecie zabieram nowego męża. Będzie wesoło. Polubicie się.

          • 0 0

  • niech sobie robią i 10 dzieci. Byle tylko nie biegli potem do MOPSu itp po zasiłki (1)

    a dzieci nie były produkowane na przyszłych bezrobotnych, bo ja do tego dopłacać nie mam zamiaru!

    wolę mieć 1, ale móc sobie pozwolić na zapewnienie mu dobrego wykształcenia, zajęć pozalekcyjnych czy sportowych + pokazać trochę świata

    • 23 5

    • Ciekawe czy Twoje dziecko ciesza te wszystkie atrakcje... Gdyby je zapytac to watpie czy zamiast brata czy siostry wybraloby te wszystkie zapelniacze czasu jakie mu oferujesz... Z perspektywy czasu nie zamienilabym rodzenstwa na wypasiony rowerek. Ale to tylko moj punkt widzenia.

      • 1 4

  • Jak się ma kupę kasy i pracę od 7 do 17 to może jeszcze da radę to ogarnąć.

    • 5 1

  • A kto mi te dzieci wychowa, wykarmi itp? Wracamy z pracy najwcześniej po 18, do żłobków i przedszkoli nie ma szans się dostać. Ponad 5 godzinę już trzeba płacić.

    • 11 0

  • mi placa 4 zlote na godzine przy weglu bo roboty nie ma (1)

    mamy piecioro dzieci i panstwo ma obowiazek nam placic jak roboty nie ma bo za co mamy utrzymac a zona z mopsu tyko 200 zloty dostala to jak ma byc dobrze jak zyc nie ma za co to co mamy krasc isc czy co

    • 1 7

    • Za zbieranie doświadczenia w zarabianiu pieniędzy trzeba się było wziąć,

      a nie za tępe produkowanie dzieci, jełopie.

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (7 opinii)

(7 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane