- 1 Rusza rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jak zapisać się i wybrać klasę? (18 opinii)
- 2 Zwyciężyli w Odysei Umysłów w Polsce. Czeka ich finał w USA (11 opinii)
- 3 Imprezy rodzinne, za które trzeba płacić (88 opinii)
- 4 Egzamin ósmoklasisty 2024. To trzeba wiedzieć (8 opinii)
- 5 Brak znieczulenia, odsyłanie pacjentek. Jakie są problemy porodówek? (109 opinii)
- 6 Dziecko bawiło się na krawędzi balkonu (86 opinii)
Trudny zawód nauczyciela? Dyskusja po krytyce trzecioklasistki
"Miałaś opowiedzieć o tym jak dziewczynki robiły zakupy. Oprócz tego zapisujesz rozmowy swoich bohaterów - tej umiejętności jeszcze nie wyćwiczyliśmy" - to zdanie nauczycielki z Trójmiasta oceniającej pracę uczennicy trzeciej klasy wywołało w ostatnich dniach ogromną dyskusję o relacjach nauczyciel-uczeń. Jedni przekonują, że nauczycielka ukarała dziecko za wykazanie się kreatywnością i nie ma pojęcia o nauczaniu, inni przekonują, że to jedna sytuacja, która uderza w pozostałych nauczycieli, którzy sobie świetnie radzą.
"Miałaś opowiedzieć o tym jak dziewczynki robiły zakupy. Oprócz tego zapisujesz rozmowy swoich bohaterów - tej umiejętności jeszcze nie ćwiczyliśmy. Co to ma być" - napisała nauczycielka.
Według Kleniewskiego zwrot "co to ma być" wyraża jedynie pogardę i wyśmianie, które nie wpłynie pozytywnie na podejście dziecka do szkoły w przyszłości. Również fakt, że nauczycielka postawiła dziewczynce trójkę, jest po prostu błędem systemowym, a ta sytuacja jest tego doskonałym przykładem.
- Dziecko w tym wieku nie ma rozwiniętego myślenia abstrakcyjnego. Co za tym idzie, cyferka nie stanowi dla niego żadnego wyznacznika poziomu wiedzy i nie mówi nic o tym, nad czym trzeba jeszcze popracować. Wykształca natomiast, na zasadzie psiej tresury, nawyki, mówiące o tym, że czym wyższy numerek, tym dziecko lepsze, co jest nieprawdziwe, ale w oczach dziecka jest ono samo niewystarczająco dobre dla nauczycielki i sprawia, że jego samoocena, a co za tym idzie, chęć do nauki, spada drastycznie. To jest piękny przepis na obrzydzenie dziecku nauki. Ja nie mówię, że praca została oceniona nieprawidłowo pod względem merytorycznym. Sprzeciwiam się natomiast ocenianiu w taki sposób, tak bardzo szkodzący uczniowi i blokujący jego samorozwój - pisze autor posta.
Wiele osób komentujących zdjęcie krytykowało nauczycielkę za blokowanie w dziecku przejawów kreatywności. Inni dodawali, że ta sytuacja to tylko jedna z wielu, które są w szkole, bo nauczyciele postępują szablonowo i oceniają tylko według wyznaczonego klucza, a każdy przejaw innego działania czy myślenia dziecka jest blokowany.
"Wbija nóż koleżance po fachu"?
Są też tacy, który zarzucają pedagogowi, iż ten "wbija nóż koleżance po fachu". Kleniewski z kolei przyznaje, że ludzie, którzy pracują w środowisku nauczycielskim są różni - tacy, którzy "doskonale rozumieją, w jaki sposób pracować z uczniem, aby osiągnąć cuda dydaktyczne", i tacy "którzy nie mając do końca pojęcia o nauczaniu, bawią się w nie, krzywdząc przy tym dzieci i nie pozwalając im samorealizować się".
- Uważam, że nagłaśnianie tego typu spraw może pozwolić na uświadomienie społeczeństwa co do formy, w jakiej powinna być prowadzona edukacja dzieci i młodzieży - przekonuje.
Jak dodaje, dyskusja na ten temat jest bardziej niż pożądana.
- Są twarde dowody naukowe, które klarownie przedstawiają sytuację. Tak dr G. Land w USA, jak i prof. E. Gruszczyk-Kolczyńska w Polsce przeprowadzili badania, z których wynika, że w grupie dzieci, które jeszcze nie poszły do szkoły, ponad 90 proc. z nich wykazuje inteligencję na poziomie geniuszu. Po pół roku nauki w szkole liczba ta dramatycznie spada. A kiedy dr Land przebadał młodzież 15-letnią, tylko 2 proc. z nich wykazało ponadprzeciętną zdolność kreatywnego rozwiązywania problemów. Wyniki polskiej badaczki pokazują tę samą tendencję. Ten proces musi pokazywać, że coś bardzo złego dzieje się w polskiej szkole. A wynika to z powszechnego stosowania przez nauczycieli w niej tzw. dydaktyki freiherrowskiej, która jest niesamowicie szkodliwa dla uczniów - przekonuje Kleniewski w rozmowie z Trojmiasto.pl.
"Następnym razem będziesz wiedziała, jak się przygotowuje dla mnie wypracowania"
Jak się okazuje to nie jedyna taka sytuacja. Inna uczennica jednej z trójmiejskich podstawówek również przynosi do domu prace, pod którymi nauczycielka komentuje jej umiejętności.
"Twój tekst jest poprawny. Zobacz, jak wygląda praca Michała i następnym razem będziesz wiedziała, jak się przygotowuje dla mnie wypracowania" - napisała nauczycielka pod jej wypracowaniem.
W kolejnym wypracowaniu poprawiła słowo "klimatyczny" na "nastrojowy", nie wyjaśniając już dziecku dlaczego tak powinno być. Mama dziewczynki przekonuje, że dziecko jest załamane takimi uwagami i przestaje w siebie wierzyć.
- Czy jestem w stanie wymóc na nauczycielach normalne traktowanie mojego dziecka i obiektywne ocenianie? byliśmy już na kilku rozmowach, piszemy non stop wiadomości i jak grochem o ścianę. Robią co chcą i właściwie są w tym bezkarni - pisze. - Córka pod wpływem szkoły zaczęła wracać do domu, mówiąc "Mamo, nie jestem nic warta. Jestem dziwna". Tak jakby nauczyciele sami nie byli dziećmi i nie potrafili postawić się na miejscu tego dziecka. Myślę, że wszystko można dziecku powiedzieć tylko ważne jest w jaki sposób ktoś to mówi - przekonuje matka dziewczynki.
Opinie (648) 5 zablokowanych
-
2018-04-25 13:17
(1)
I wtedy wchodzi ona... cała na biało... edukacja Montessoriańska...
- 4 2
-
2018-04-25 16:22
katolickie bzdety!!!
- 1 0
-
2018-04-25 16:05
Polonistki to czesto psychopatki.
- 9 4
-
2018-04-25 12:50
Polska szoła zrobiła ze mnie tłuka który wszystkiego musiał uczyć się na pamięć, a współpraca w grupie jest dla frajerów (3)
tfu! pluję na polski "system", pluję na polskich polityków którzy ze szkoły robią komunę, w końcu pluję na polskę w jej 100 urodziny, Nikt nie wmówi mi że polska to coś wyjątkowego.
Stado idiotów rządzących innymi idiotami plus garstka "normalnych" którzy wyjechali z tego grajdołu- 12 8
-
2018-04-25 15:49
Dobrze się określiłeś. Tłuk, co widać jak na dłoni...
- 3 4
-
2018-04-25 12:54
polska to piękny kraj a 70 lat komuny zrobiło swoje (1)
- 1 2
-
2018-04-25 13:05
komuny było 40 lat
- 5 1
-
2018-04-25 12:17
I Ci pseudo nauczyciele chcą podwyżek? (1)
Brawo PIS ! Rozdajcie wszystkim pieniądze, dajcie podwyżki tym co wychodzą na ulicę ! Takim "nauczycielom" również! Jeszcze kilka lat a nasz kraj wróci do czasów średniowiecza !
Smutek... żal....- 10 17
-
2018-04-25 15:37
Za twoje oszołomstwo polityczne i nieuctwo na historii też ponosi winę Kaczyński?
- 1 1
-
2018-04-25 12:17
wyobraź sobie (1)
np Masłowską albo Tokarczuk w trzeciej klasie podstawówki z takimi nauczycielkami.
Czy wtedy stałyby się pisarkami czy nie?- 13 12
-
2018-04-25 15:35
Najwidoczniej tak, bo jakoś się nimi stały. I co to ma do rzeczy?
- 4 1
-
2018-04-25 14:13
(4)
Akurat "Co to ma być" dotyczy oczorzutnego żółtego napisu "KONIEC"... więc nie wiem o co ból pupska większość ma. Najlepiej dzieci pod kloszem chować, a gdy wejdą w dorosłe życie to się zdziwią, że nikt już ich nie głaszcze po główce.
- 27 2
-
2018-04-25 15:30
(1)
Koryguje sie ucznia z szacunkiem, zwrot co to mabyc jest pogardliwy.
- 4 3
-
2018-04-25 15:34
i teraz trzeba je wysłać do psychologa na roczną terapię
- 4 1
-
2018-04-25 15:05
KULTURY OSOBISTEJ I KULTURY WYPOWIEDZI SZKOŁA TEZ POWINNA UCZYĆ..Kiedyś (przed woją)nauczyciele cos sobą reprezentowali a teraz....
- 2 2
-
2018-04-25 15:00
to już się dzieje widzę po tych którzy z roczników 95 i wyżej przychodzą do pracy, na dzień dobry można kopa w d*psko zasadzić
- 5 0
-
2018-04-25 13:32
A słuchajcie jaką ja miałam historię ze szkołą (4)
Wszystkie dzieci dostały karty pracy do domu z zadaniem uzupełniania przez tydzień pogody każdego dnia poprzez naklejanie odpowiednich symboli. Moje dziecko z zaangażowaniem przyklejało codziennie znaczki. W piątek przed weekendem nauczycielka powiedziała dzieciom żeby w poniedziałek przyniosły karty pracy, nie mówiąc nic rodzicom, nie zapisując tego nigdzie. Dodam że dzieci miały 5 lat. Oczywiście przez weekend moje dziecko zapomniało o tym i nie przyniosło pracy. My rodzice o tym też nie wiedzieliśmy. Gdy odbierałam dziecko to rozpłakało się bo okazało się że była za to nagroda i tylko te dzieci ją dostały które przyniosły pracę. Następnego dnia nauczycielka przybiegła i mówi mi żeby dziecko przyniosło kartę pracy. Dziecko przyniosło następnego dnia z nadzieją że dostanie nagrodę, niestety jej nie otrzymało!
- 5 27
-
2018-04-25 13:39
(2)
Może dlatego, że w ten sposób nauczyciel chcial nauczyć twoje dziecko samodzielności i odpowiedzialności?
Widocznie słaba lekcja skoro sama tego nie zrozumiałaś- 14 2
-
2018-04-25 15:22
(1)
nie sądzę aby dziecko 5 LETNIE dało radę pamiętać takie rzeczy, inna sprawa jak mówimy o pierwszoklasiście
- 2 7
-
2018-04-25 15:34
Róbcie dalej ze swoich dzieci upośledzonych to na pewno nie będą dawały rady :)
- 11 0
-
2018-04-25 14:15
Ojej... dobrze, że jesteś tak świetnym rodzicem, że kupiłeś dziecku iphone'a żeby przestało płakać
- 8 0
-
2018-04-25 15:34
Nigdy nie wychodź przed szereg..
..nawet w pracy mimo,że potrafisz udawaj głąba so końca bo będziesz wykorzystywanym..
- 12 1
-
2018-04-25 12:09
Nie widzę informacji jaka to szkoła, WTF? (1)
Generalnie z tego, co słyszę, to sporo jest przypadków nauczycieli - idiotów, szczególnie tych młodych, zupełnie nie kumających, że mogą na nowo uczyć, nie powielać błędy dziadów albo tworzyć swoje nowe błędy.
- 14 6
-
2018-04-25 15:30
A tak bardziej rzeczowo może, bez "idiotów" i "uczenia na nowo - bez tworzenia swoich nowych błędów"?
- 0 0
-
2018-04-25 15:25
Ja 27 lat temu w podstawowce w 4 klasie jak napisalam wypracowanie to nauczycielce galy wyszly, zwolala dwie inne polonistki zeby im je pokazac, razem w trojke zalozyly gazetke szkolna i zaproponowaly abym ja prowadzila i co tydzien zamieszczala w nich swoje opowiadania na tematy, ktore sama wymysle. I to sie nazywa super nauczyciel!
- 11 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.