• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trudny zawód nauczyciela? Dyskusja po krytyce trzecioklasistki

Wioleta Stolarska
25 kwietnia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Post trójmiejskiego pedagoga wywołał duże poruszenie w sieci. Post trójmiejskiego pedagoga wywołał duże poruszenie w sieci.

"Miałaś opowiedzieć o tym jak dziewczynki robiły zakupy. Oprócz tego zapisujesz rozmowy swoich bohaterów - tej umiejętności jeszcze nie wyćwiczyliśmy" - to zdanie nauczycielki z Trójmiasta oceniającej pracę uczennicy trzeciej klasy wywołało w ostatnich dniach ogromną dyskusję o relacjach nauczyciel-uczeń. Jedni przekonują, że nauczycielka ukarała dziecko za wykazanie się kreatywnością i nie ma pojęcia o nauczaniu, inni przekonują, że to jedna sytuacja, która uderza w pozostałych nauczycieli, którzy sobie świetnie radzą.



Czy nauczyciele powinni pracować tylko zgodnie z obowiązującym ich schematem oceniania?

Zdjęcie skrytykowanej pracy wywołało burzę w internecie. Opublikował je Przemysław Kleniewski, pedagog, dydaktyk, który przekonuje jednak, że nie sama ocena jest ważna, ale to, w jaki sposób została ona zapisana i przekazana dziecku.

"Miałaś opowiedzieć o tym jak dziewczynki robiły zakupy. Oprócz tego zapisujesz rozmowy swoich bohaterów - tej umiejętności jeszcze nie ćwiczyliśmy. Co to ma być" - napisała nauczycielka.
Według Kleniewskiego zwrot "co to ma być" wyraża jedynie pogardę i wyśmianie, które nie wpłynie pozytywnie na podejście dziecka do szkoły w przyszłości. Również fakt, że nauczycielka postawiła dziewczynce trójkę, jest po prostu błędem systemowym, a ta sytuacja jest tego doskonałym przykładem.

- Dziecko w tym wieku nie ma rozwiniętego myślenia abstrakcyjnego. Co za tym idzie, cyferka nie stanowi dla niego żadnego wyznacznika poziomu wiedzy i nie mówi nic o tym, nad czym trzeba jeszcze popracować. Wykształca natomiast, na zasadzie psiej tresury, nawyki, mówiące o tym, że czym wyższy numerek, tym dziecko lepsze, co jest nieprawdziwe, ale w oczach dziecka jest ono samo niewystarczająco dobre dla nauczycielki i sprawia, że jego samoocena, a co za tym idzie, chęć do nauki, spada drastycznie. To jest piękny przepis na obrzydzenie dziecku nauki. Ja nie mówię, że praca została oceniona nieprawidłowo pod względem merytorycznym. Sprzeciwiam się natomiast ocenianiu w taki sposób, tak bardzo szkodzący uczniowi i blokujący jego samorozwój - pisze autor posta.
Wiele osób komentujących zdjęcie krytykowało nauczycielkę za blokowanie w dziecku przejawów kreatywności. Inni dodawali, że ta sytuacja to tylko jedna z wielu, które są w szkole, bo nauczyciele postępują szablonowo i oceniają tylko według wyznaczonego klucza, a każdy przejaw innego działania czy myślenia dziecka jest blokowany.



"Wbija nóż koleżance po fachu"?



Są też tacy, który zarzucają pedagogowi, iż ten "wbija nóż koleżance po fachu". Kleniewski z kolei przyznaje, że ludzie, którzy pracują w środowisku nauczycielskim są różni - tacy, którzy "doskonale rozumieją, w jaki sposób pracować z uczniem, aby osiągnąć cuda dydaktyczne", i tacy "którzy nie mając do końca pojęcia o nauczaniu, bawią się w nie, krzywdząc przy tym dzieci i nie pozwalając im samorealizować się".

- Uważam, że nagłaśnianie tego typu spraw może pozwolić na uświadomienie społeczeństwa co do formy, w jakiej powinna być prowadzona edukacja dzieci i młodzieży - przekonuje.
Jak dodaje, dyskusja na ten temat jest bardziej niż pożądana.

- Są twarde dowody naukowe, które klarownie przedstawiają sytuację. Tak dr G. Land w USA, jak i prof. E. Gruszczyk-Kolczyńska w Polsce przeprowadzili badania, z których wynika, że w grupie dzieci, które jeszcze nie poszły do szkoły, ponad 90 proc. z nich wykazuje inteligencję na poziomie geniuszu. Po pół roku nauki w szkole liczba ta dramatycznie spada. A kiedy dr Land przebadał młodzież 15-letnią, tylko 2 proc. z nich wykazało ponadprzeciętną zdolność kreatywnego rozwiązywania problemów. Wyniki polskiej badaczki pokazują tę samą tendencję. Ten proces musi pokazywać, że coś bardzo złego dzieje się w polskiej szkole. A wynika to z powszechnego stosowania przez nauczycieli w niej tzw. dydaktyki freiherrowskiej, która jest niesamowicie szkodliwa dla uczniów - przekonuje Kleniewski w rozmowie z Trojmiasto.pl.

"Następnym razem będziesz wiedziała, jak się przygotowuje dla mnie wypracowania"



Jak się okazuje to nie jedyna taka sytuacja. Inna uczennica jednej z trójmiejskich podstawówek również przynosi do domu prace, pod którymi nauczycielka komentuje jej umiejętności.

"Twój tekst jest poprawny. Zobacz, jak wygląda praca Michała i następnym razem będziesz wiedziała, jak się przygotowuje dla mnie wypracowania" - napisała nauczycielka pod jej wypracowaniem.
W kolejnym wypracowaniu poprawiła słowo "klimatyczny" na "nastrojowy", nie wyjaśniając już dziecku dlaczego tak powinno być. Mama dziewczynki przekonuje, że dziecko jest załamane takimi uwagami i przestaje w siebie wierzyć.

- Czy jestem w stanie wymóc na nauczycielach normalne traktowanie mojego dziecka i obiektywne ocenianie? byliśmy już na kilku rozmowach, piszemy non stop wiadomości i jak grochem o ścianę. Robią co chcą i właściwie są w tym bezkarni - pisze. - Córka pod wpływem szkoły zaczęła wracać do domu, mówiąc "Mamo, nie jestem nic warta. Jestem dziwna". Tak jakby nauczyciele sami nie byli dziećmi i nie potrafili postawić się na miejscu tego dziecka. Myślę, że wszystko można dziecku powiedzieć tylko ważne jest w jaki sposób ktoś to mówi - przekonuje matka dziewczynki.
  • Nauczycielka zwraca uwagę dziecku żeby wzorowało się na pracach innych uczniów, choć jej jest "poprawna".
  • W kolejnym wypracowaniu poprawiła słowo "klimatyczny" na "nastrojowy", nie wyjaśniając dziecku dlaczego taka zmiana jest konieczna.

Opinie (644) 5 zablokowanych

  • Nauczyciele tak cięzko tyrają 18 godzin w tygodniu a wy macie czelność ich krytykować:)))??? (115)

    • 589 262

    • (22)

      13,5 godziny. Nie zapominaj, że te 18 to są godziny lekcyjne, czyli 3/4 godziny zegarowej.

      • 120 38

      • ale jak narzekają, jacy oni umęczeni. 13,5 h / 5 dni to daje 2,7 godziny orki dziennie:) (14)

        • 87 33

        • I te ciężkie wakacje, ferie, dni nauczyciela i inne okazje kiedy nie wiadomo co ze sobą zrobić (13)

          • 109 26

          • I to sprawia, że ciumcie bez pomysłu na życie (9)

            bez pasji, bez polotu i potencjału do czegokolwiek lądują CZĘSTO w szkole jako panie nauczycielki

            Żeby było sprawiedliwie, to większość np policjantów, to też takie męskie miernoty, które poszły na łatwiznę i perspektywę wcześniejszej emerytury

            • 63 23

            • płać więcej

              • 10 10

            • moja nauczycielka od języka polskiego poprawiła (w I klasie podstawówki) (6)

              zdanie "Ja poszedłem telefonować do kolegi" na "Ja POSZŁEM telefonować...". Matka napisała pod tą uwagą, że "wyraz *poszedłem* moim zdaniem jest napisany poprawnie".

              Na co nauczycielka odpisała UWAGA:

              "odmienia się następująco
              ja - poszłem
              ty - poszłeś
              on - poszEDŁ (tu z jakiegoś powodu akurat prawidłowo)
              ona - poszła
              ono - poszło"

              Na to matka się wściekła i poszła do dyrektorki szkoły. Miałem potem przerąbane do końca podstawówki, ale jest co wspominać a zeszyt trzymam na pamiątkę.

              • 91 1

              • Podobnie - jaskułka (2)

                Mój syn - w pierwszej klasie miał nauczycielkę, która robiła dzieciom non stop dyktanda - nie bacząc że część z nich ma jeszcze kłopoty z wymową, że to raczej nie jest wiek na "3 błędy ndst".

                Na jednym sprawdzianie sama poprawiła mojemu synowi wyraz jaskółka na "jaskułka" i obniżyła punkty. Gdy poszedłem do niej z tym dyktandem - wzruszyła ramionami. Drobiazg przecież - ona nie musi pisać ortograficznie heh.

                • 26 0

              • obowiązek mamusi!!!

                Fakt, iż dziecko w pierwszej klasie ma jeszcze problemy z wymową- wynika z ewidentnego zaniedbania mamusi... Ale dzisiejsze mamusie wolą leżakować tyłki w solarium i spędzać czas w salonach kosmetycznych. Przecież mamusia nie ma czasu na organizację zajęć logopedycznych dla własnego dziecka. Wszak są Panie w szkole, które WSZYSTKO załatwią...

                • 10 10

              • nie wszyscy są lotni

                jak się ma matoła to trzeba z nim w domu popracować , poza tym ktoś musi sprzątać ulice, chyba że tatuś ma kasę i kupi wykształcenie i bedzie POsłankom z dialektem

                • 3 6

              • Włatcy Móch

                dlaczego ja jako chłopak nie mogę szłeć? - by Maślana

                • 8 0

              • Nie pisze się "ja widziałem" czy "ja poszedłem" (1)

                Gdyż "ja" jest tu zbędne. Wytarczy napisać: "widziałem", "powąchałem" i nie ma wątpliwości, że chodzi o ciebie.

                • 6 0

              • tym bardziej pała....dla nauczyciela

                • 4 1

            • Gdyby nie ten policjant to nie byłbyś taki wesoły...

              • 1 0

          • (2)

            Zostań nauczycielem

            • 24 7

            • nie mam powołania i nie byłbym dobrym pedagogiem (1)

              dlatego robię w życiu dobrze coś innego.

              Chyba nie do końca mnie zrozumiałeś. Ja nie zazdroszczę, ale oceniam krytycznie przeciętny poziom nauczycieli, policjantów itp

              • 28 8

              • a nauczyciel ma prawo oceniać ucznia?

                • 3 1

      • noo chyba że doliczysz wakacje, ferie itp

        wtedy okaże się, że liczba dni pracy jest mniejsza niż standard w Polsce więc wyjdzie mniej

        • 7 3

      • Zmanipulowani przez media ;) (3)

        Kolego, poza 45 minutami godziny lekcyjnej nauczyciel ma dyżur w którym musi pilnować uczniów, to raz. Poza tym 18h to nie zawsze etat. Zależy gdzie. W nauczaniu np przedszkolnym są to 28h. Poza tym większość nauczycieli ma nadgodziny. A zgodnie z kodeksem pracy każdy nauczyciel jest na 40h z tym, że wliczają się w to godziny przygotowań w domu. Nie mówiąc już o studiach i wszelkich podyplomówkach które musza robić. Więc skoro nie wiesz to idź dalej układać kostkę brukową psiocząc jak to nauczyciele mają super :)

        Chociaż nie pracuję jako nauczuciel (nawet nie pracuję w budżetówce) to zawsze powtarzam - Trzeba było iśc na studia i zostać nauczycielem :)

        Swoją drogą kto ma mieć dobrze jak nie nauczyciel. Jak dla mnie to powinni więcej zarabiać, ale całe 40h powinni siedizeć w szkole, jak nie z dziećmi to w gabinetach i robić to co robią w domu i tyle, sprawa załatwiona.

        A poza tym nie ma nic piękniejszego niż grupy społeczne nastawione przeciwko sobie ;)
        Jaruś już zaciera ręce.

        • 21 12

        • Jasne. W innych zawodach też trzeba się doksztalcac i niekiedy pracuje się cała dobę. Tak więc te wasze sprawdzanie klasowe w domu to jest mały pikuś.

          • 10 12

        • Każda praca umysłowa wymaga dokształcania. (1)

          Tylko jakoś żaden inny zawód nie ma nauki w domu liczonej do czasu pracy...

          Nie chodzi o żadną zazdrość, jak nauczyciele mają lekko, ale wkurza mnie niesamowicie ich jęczenie, jak im źle, szczególnie, że stawki za godzinę są grubo powyżej średniej krajowej.

          • 11 6

          • hihi, zabawny jesteś z tymi stawkami powyżej średniej krajowej.

            • 4 3

      • każdy rodzic wychował orła

        można zawsze zamienić się z nauczycielem. Niedługo nauczycieli zabraknie bo kto będzie chciał cudze dzieci uczyć , rodzice tacy mądrzy więc sami niech uczą, doskonale znają swoje dzieci, przecież wychowali same "orły"

        • 7 3

      • bez przesady... przerwy są na dyzury na korytarzu.....

        • 2 0

    • (50)

      Gdyby to rzeczywiście było 18 godzin. Prawda jest taka ze dochodzi mnóstwo rad, wywiadówek, sprawdzanie i przygotowywanie prac w domu. To wychodzi dużo wiecej czasu

      • 87 70

      • (28)

        No ale co za problem zrobić normalnie jak każdemu 40h tygodniowo w szkole, w tym niech będzie te 18h zajęć lekcyjnych. Wtedy nie będzie narzekania, że w domu trzeba coś przygotować.

        • 79 9

        • Żebyście wiedzieli ile taki np. informatyk musi w domu spędzieć czasu by się rozwijać i być na czasie (6)

          Wtedy by nie było gadania, że sprawdzanie i przygotowywanie prac w domu.

          • 70 10

          • każdy musi, oni też oprócz pracy domowej, doskonalą swoje umiejętności (1)

            • 18 19

            • Hahhahaha !!!!

              +

              no to było naprawdę dobre :-)

              • 5 3

          • Każdy pracuje po pracy. Nie tylko nauczyciele. No może oprócz typowych fizoli

            • 5 3

          • No właśnie... (1)

            Ile zarabia informatyk, a ile zarabia nauczyciel.

            • 6 1

            • Pomnóż pensję nauczyciela przez 3, żeby wyszedł pełen 40h etat

              I wyjdzie Ci 10000/miesiąc na rękę.
              Także tego...

              • 7 5

          • Ale nauczyciel nie dostanie 6 tys na reke..

            I jaka ma odpowiedzialnosc! Zwlaszcza w dzisiejszych czasach musi sie uzerac z roszczeniowymi rodzicami i rozbestwionymi uczniami - nie wiadomo co gorsze.. Za marna kase. A wakacje nie trwaja 2 miesiecy, bo juz w sierpniu trzeba dymac do szkoly na rady, przygotowywac materialy, dostosowywac sie do zmian podtecznikow itd. Nauczyciel nie wezmie urlopu w innym terminie, nie wzne czy slub czy komunia czy wyjazd - urlop tylko w wakacje albo ferie. A w ferie tez musza jezdzic na rozne zimowiska z uczniami, zjezdzac sie na rady pedagogiczne i inne szity.
            Nie wspomne o tonach klasowek,naj gorzej maja chyba polonisci, nie dosc ze muszcza ze zrozumieniem czytac elaboraty, to często nie sa to najwieksze mądrości..

            • 4 2

        • (18)

          Jestem nauczycielem i marzy mi się taka zmiana (40 godzin). Ale jeden warunek - nie w moim mieszkaniu, nie na moim komputerze, przestanę kupować papier i tusze do drukarki. Chodzi o zapewnienie po zajęciach dydaktycznych odpowiedniego miejsce do pacy z tym wszystkim.
          I w tych 8 codziennych godzinach muszą się zmieścić wszystkie wyjścia z dziećmi, rady, narady jak i spotkania z rodzicami (8:00 - 16:00 ?)

          • 54 28

          • U nas nauczyciele nie dorzucają (1)

            ani grosza,mamy składki na tusze i papiery do drukowania.Ot,kwestia organizacji.

            • 30 7

            • chyba raczej sami się dopominają poprzez wychowawczynię

              • 14 3

          • ile masz tych rad nauczycielskich i wyjść? dwa na półrocze? majaczysz jakby to miało miejsce codziennie!!! (5)

            • 43 27

            • jak masz 5 klas to wystarczy że raz w miesiącu zrobisz wszystkim dużą klasówke (4)

              i co tydzień sprawdzian. 40h tygodniowo wyjdzie na bank.

              • 22 9

              • (1)

                a kto robi duze klasówki raz w miesiącu? nie znam takiego nauczyciela. dwie w semestrze to maks.. a sprawdziany, czy kartkówki to chyba tylko ze zlosliwosci..

                • 14 26

              • to chyba w zawodówie

                w L.O. duża klasówa zawsze była co miesiąc

                • 19 6

              • (1)

                ucze w szkole. jestem lekarzem dentysta i pracuje tez w gabinecie gdzie zap...lam. szkola to jest taki luz ze az poszlam na podyplomowke z pedagogiki :) ja nie wiem o co wam chodzi z tymi sprawdzianami- ja je wymyslam z glowy na lekcjach i sprawdzam na lekcjach, a jeczycie jakbyscie pracowali w ksiegowosci i rozliczali duze podmioty po godzinach. nauczyciel naprawde sie nie przemecza. widze to na codzien

                • 5 0

              • coś tu ściemą pachnie. lekarz dentysta, a musi sobie w szkole dorabiać? chyba, że uczysz przyszłych techników, asystentów stomatologicznych - jeśli tak, myślę że nie powinnaś porównywać tego do pracy z dziećmi...

                • 1 0

          • (1)

            a wy cokolwiek kupujecie ciągle słyszę na wywiadówkach że trzeba oprócz składki na ksero jeszcze z pieniędzy klasowych zakupić tusze i papier dla nauczycielki a te bezpłatne wyjazdy na wycieczki klasowe bo za nic nie płacisz ale za to czas pracy liczy się od momentu wyjazdu do powrotu. Chyba z tego powodu ciągle na spotkaniach słychać o kolejnych wyjściach czy to na wycieczkę czy do kina. Przed ostatnią wywiadówka miałem okazję słyszeć komentarze 2 nauczycielek po wycieczce starszej klasy do Berlina na temat zakupów jakie porobiły

            • 23 22

            • Hahaaha!!!

              Myślisz, że dla nauczycieli, te wyjazdy na wycieczki to jest przyjemność??? Co za baran.

              • 11 2

          • Szanowny Panie (6)

            są zawody, że 40 godzin w pracy, jeszcze dodatkowo praca do domu i ciągłe dokształcanie bo przepisy się zmieniają. Bez ferii, wakacji i rocznego urlopu na poratowanie zdrowia. Nie wiem w czym jesteście lepsi od innych, bo na pewno najciężej nie pracujecie, za to najbardziej narzekacie.

            • 40 16

            • (4)

              jeszcze przedmioty scisle to ok, ale humanistyczne to pierdoły totalne. czego oni ucza?! zlitujcie sie - 10 kwietnia zamach, zdradzeni o swicie, biologia o jakis bantofelkach i budowy muchy... naprawdę przydatne w codziennym zyciu. dali byscie sobie spokoj z tymi glupotami..

              • 12 21

              • Zainteresowały mnie te bantofelki i budowy muchy.... (2)

                jakaś nowa forma życia? A mucha co buduje?
                nauczycielka za mało poprawiała na języku polskim? :)

                • 26 1

              • :) (1)

                Zawsze najwięcej do powiedzenia na temat kształcenia mają ci, którzy nawet podstaw nie opanowali. Matoły krytykujące historię, biologię, chemię, etc., nie potrafią podać okrągłego procenta z liczby, czy poprawnie napisać jednego zdania. :)
                Głupi zawsze będzie się czepiał tego, czego sam nie ogarnął.

                • 13 3

              • Mieszasz trochę.

                Są przedmioty, które mają Cię rozwinąć, jak matematyka, fizyka, czy dobrze poprowadzona chemia.

                Są też takie, jak historia, czy biologia, które trzeba wkuć i koniec.

                Druga kategoria powinna być ogółami, żeby człowiek wiedział czego szukać w książkach, gdyby chciał się dowiedzieć więcej na dany temat, a nie tępym wkuwaniem każdego szczegółu z wąskiego zakresu wiedzy.

                Z tego powodu zasługują na miano pierdół totalnych.

                • 3 0

              • Najlepiej niech uczą

                tylko uprawy ziemniaków. Taka wiedza wystarczy aby przetrwać. A nie jakieś fiu bzdziu humanistyczno-przyrodnicze.

                • 16 1

            • Ale za takie zawody się odpowiednio wynagradza.

              Tez tak pracuje, ale za 75-120 netto za godzinę. Za pensje nauczyciela poza szkola bym palcem nie kiwnął a oni musza.

              • 10 5

          • Błagam

            litości, wyjazdy służbowe, zebrania "po godzinach", szkolenia, spotkania z klientami w korporacjach? Chyba licytowanie się na godziny nie jest dobrym pomysłem.

            • 15 8

        • (1)

          To proponuję poucz swoje dziecko przez 3 godziny i zobaczysz czy dociagniesz jeszcze 5 kolejnych i tak 5 dni w tygodniu

          • 14 9

          • Wydaje ci się, że wszystkie prace zadane przez was uczniom do domu

            Są wykonywane bez nadzoru rodzica i bez potrzeby wyjaśnienia dziecku wątpliwości, czy wytłymaczeniu mu metody jaką ma zastosować?

            Moje dziecko jest przez 7h w szkole ucząc się i siedzi nad książkami 2-3h dziennie pracując w domu. to daje około 10h dziennie x 6 i masz tygodniowy czas pracy ucznia a jaki jest twój? Jesteście leniami - prawdziwi nauczyciele z pasją do swojej pracy to już historia, która nie wróci.

            • 6 4

      • To przygotowujcie się w szkole (w pracy) :) (11)

        Sidźcie w szkole 8h i wtedy mówimy że pracujecie 8h. Jedni się przygotują w pozostałe 6h, inni na odwal w 2h....

        • 36 16

        • Bardzo za. Ale Jak wyżej!

          • 12 4

        • a czemu w szkole? (9)

          to nie ślusarz że musi do domu brać maszyny. Trzeba było się uczyć to też byś miał homeworking.

          • 10 16

          • to nauczyciele narzekają na pracę w domu, nie "my" (1)

            18h w tygodniu i jeszcze narzekać że czasem trzeba coś w domu zrobić... żenujące.

            • 26 13

            • nie to wy narzekacie że pracują w domu a nie w szkole

              i właśnie do takiego komentarza się odniosłem. Nauczyciel nie musi siedzieć 8h w szkole żeby zrobić robotę.

              • 5 9

          • (6)

            A co ciebie tak dziwi praca w miejscu pracy?

            • 15 4

            • a gdzie napisałem że mnie dziwi? Napisałem że nie ma potrzeby. (5)

              Ludzie, jeśli wy nawet czytać nie potraficie ze zrozumieniem to jak można z wami w ogóle dyskutować?

              • 6 9

              • (4)

                Jest potrzeba.
                Każesz zabierać pracę do domu a potem mówisz, że jest jej tak mało i nie ma o czym rozmawiać. Jak będzie sprzęt i miejsce do pracy w szkole po zajęciach dydaktycznych to bardzo chętnie zostanę te 8h. Bedę do dyspozycji dyrekcji, rodziców, dzieci. Wyjdę czasowo na tym lepiej niż teraz z tymi głupimi insynuacjami o nieróbstwie.tego!

                • 5 5

              • Nie pomyliłeś adwersarza? (3)

                Napisałem ze nauczyciel nie ma potrzeby siedzenia w szkole 40h bo robotę może zrobić tez w domu.

                • 3 0

              • (2)

                A ja piszę, że chcę przepracować 40 godzin tygodniowo w miejscu zatrudnienia. Nie chcę zabierać pracy do domu! Nie chcę wracać po zajęciach znów do pracy na rady/narady, na spotkania z rodzicami. Nie chcę w domu uzupełniać e-dzienników na moim prywatnym komputerze jak i obrabiać zdjęć dla rodziców z wrzucaniem z wyjść na wycieczki, lekcje muzealne czy inne atrakcje. Nie chcę rozkładać sprawdzianów po mieszkaniu, odpowiadać na wieczorne sms i maile rodziców, Pasuje mi to wszystko w pełnym etacie, od 8 do 16 -W JEDNYM MIEJSCU -> W PRACY.

                • 5 1

              • skoro nie chcesz, to tego nie rób. Zmień pracę!

                • 2 2

              • Ktos Ci kaze to robic? Trzyma Cie na muszce?

                Zmien prace! A nie, zapomnialem, przeciez Ty nic nie umiesz ... :)

                • 1 1

      • (4)

        mnostwo rad? yyy bylam nauczycielką i rada pedagodiczna jest 2-3 razy w semestrze!!!
        wywiadowka raz na miesiąc maksymalnie!!!
        sprawdzanie prac? mozna to robic podczas okienek ( ja tak robilam zamiast plotkowac i popijac kawke ) - nigdy nie bralam testow do domu, zostawalam 1-2 godz w pokoju nauczycielkim po lekacjach i sprawdzalam. to wcale nie wychodzi duzo wiecej czasu.
        nauczyciele to nieroby i tyle ( tak, ja tez bylam nierobem, dosc mialam tego nierobstwa i zajelam sie w zyciu czyms innym)

        • 62 35

        • (2)

          Słowo "byłam" jest tu kluczem i wyjaśnia wszystko. Jak tak właśnie pracowałaś to to dobrze, że "byłaś". Chociaż źle - wpłynęłaś poniekąd na tę złą opinię...

          • 20 26

          • (1)

            i znowu źle, buractwo tylko krytykuje popatrzcie na siebie.

            • 9 3

            • Racja!

              • 1 0

        • taaa, a ja byłem prezydentem

          w pracy zajmowałem się tylko wkręcaniem żarówek i podpierdzielaniem kolegów. Zrezygnowałem, też mnie gryzły wyrzuty sumienia :D

          • 19 6

      • Kodeks pracy (1)

        Polecam zapoznać się z kodeksem pracy. ŻADEN nauczyciel nie jest na 18h, KAŻDY jest na 40h. z tym że połowa to zajęcia a reszta to czas na rady pedagogiczne, spotkania z rodzicami, przygotowania do zajęć, pisanie planu nauczania etc.

        • 5 1

        • Zbijacie bąki - nie jesteśmy dziećmi by nam wmawiać, że pracujecie w pocie czoła 40h tygodniowo

          Mówicie do dorosłych ludzi, którzy w niejednej pracy już byli i którzy na was płacą podatki. Nie nabierzecie nas. Jesteście leniwi i bezczelni mówiąc: "w tym roku chcemy pomalować salę lekcyjną, proszę rodziców o zgłoszenie się który kupi farby i pędzle a którzy będą malować".
          Malować co? Wasze miejsce pracy? Dlaczego nie powiecie: "zebrałam dwie koleżanki, jednego kolegę, będziemy w sobotę malowali salę - zapraszam chętnych do przyłączenia się do nas"?

          • 2 6

      • Nauczyciele są technologicznie zacofani. (1)

        Wymyślają wywiadówki i zebrania na godzinę 17:00 bo nie mają pojęcia o tym, że 99.9% pracujących rodziców dopiero wraca o tej porze z różnych zakątków Trójmiasta do domu.
        Sprawy jakie mają nam rodzicom do powiedzenia spokojnie można przekazać drogą mailową ale nie! Nauczyciel to stan umysłu i nauczyciel chce by rodzic siadł w ławce ucznia i go słuchał przez godzinę bo nauczyciel tak chce.

        • 7 3

        • Wymysł dyrekcji.

          Swoją drogą- wystarczy ASERTYWNIE poprosić, zasugerować, etc. - z pewnością wzięliby to pod uwagę; nie użalać się na forum trojmiasto! No i - ile ray w roku te wywiadówki? Bez przesady...

          • 0 0

    • ogarnij się człowieku (14)

      Zawsze te same argumenty o małej liczbie godzin. Zdajesz sobie sprawę, ile nauczycielowi zajmuje przygotowanie lekcji, sprawdzanie prac, układanie testów i inne sprawy związane z dziennikiem? Zanim zacznie się rzucać w kogoś błotem należałoby trochę poznać temat.
      Problem leży gdzie indziej, ale fajnie jest pocisnąć sobie po kimś, szczególnie anonimowo. Co nie?

      • 32 22

      • dlaczego tej godzinie już masz wolne? (7)

        • 12 6

        • A ty?

          • 6 6

        • Mam okienko. To taka przerwa, nie płatna pomiędzy lekcjami. (5)

          • 11 10

          • (4)

            to sprawdz klasowki i uzupelnij dziennik, a nie kawke pijesz i narzekasz ze w domu musisz sprawdzac. 0 organizacji czasu. Ale lepiej obgadac kolegów/kolezanki. nauczyciele głupot.. załośni!

            • 12 11

            • Może ty poucz? (3)

              Jaśnie oświecony hejterze/hejterko, skoro wiesz lepiej, co ludzie robia przed kompem o tej porze. Oświata na bank zyska nową, lepszą jakość...A, ja umiem sie podpisać pod postem :) ty- nie.

              • 6 9

              • Nie rozumiem, czemu te kciuki w dół? (2)

                Nieprawda, że hejt? Dziś my obrywamy, nauczyciel, w jeden worek wpakowani przez polski white trash albo bezmózgów. Nagle przypomniały się Wam wszystkie żale za złe oceny...bezsens. Jestem ze środowiska i sama widzę, że są i dobrzy, i źli. Tak, jak wszędzie. Niedouczeni są też w innych zawodach, choćby lekarze. To co, teraz oni na tapetę?
                Nie pozdrawiam hejterów i bezmyślnych krytyków, szczególnie tych, którym wydaje się, że szkoła musi wszystko, a rodzic- tylko spłodzić,urodzić i dać jeść.

                • 7 1

              • Na tapet,

                kr***o :D

                • 0 3

              • O! Kolejna "zasługa" Nauczycieli - którą sobie bezczelnie przypisują.

                Wychowują nam dzieci. Ha! Dobre!

                • 1 3

      • na czym polega "przygotowanie lekcji"? (4)

        co dokładnie nauczyciel robi przygotowując się do lekcji?

        • 10 9

        • (3)

          Przygotowanie do lekcji to przeczytanie tematu i zaplanowanie czynności do wykonywania na poszczególnych edukacjach w dniu kolejnym, aby zachować spójność. Wielu osobom wydaje się, że wystarczy otworzyć podręcznik i "jechać" po kolei z ćwiczeniami tam zawartymi. Dobry nauczyciel wychodzi poza ramy podręcznika czy ćwiczeń, bo dzieci szybko się nudzą, a zajęcia mają być dla nich przede wszystkim ciekawe. Aby takie były, trzeba je przygotować w domu. Oczywiście to tylko "przygotowanie do zajęć", ale nauczyciele robią w domu inne rzeczy do pracy- sprawdzają sprawdziany, wypracowania, przygotowują dokumentację, zebrania z rodzicami, wpisują tematy do dziennika elektronicznego, planują projekty międzyprzedmiotowe, by uatrakcyjnić zajęcia, przygotowują karty pracy na zajęcia dydaktyczo-wyrównawcze, kontaktują się z rodzicami, drukują, kserują, odpisują... itp. Mąż przeklina moją pracę, bo wieczorami spędzam ok. 3-4h by dzieci CHCIAŁY chodzić do szkoły. Każdy robi to co lubi i jest kowalem własnego losu, jednak pisanie o 18h pracy w tygodniu to "brak pojęcia o okręcie".

          • 11 1

          • (1)

            Już widzę jak nauczyciel 20 lat uczący tego samego przygotowuje się do lekcji. Jak ma wprowadzić jakąś innowację to ciężko choruje i jak mu ktoś (np wydawnictwo) nie da dokumentu mówiącego jak poprowadzić lekcję z wybranego tematu to sam palcem nie kiwnie żeby się tematem zainteresować. Tym wpis na pewno jest niesprawiedliwy dla wielu Nauczycieli jednak większość nauczycielskiej magmy to wynik negatywnej selekcji na którą skazane są nasze dzieci.

            • 6 4

            • Jeśli to prawda, to czemu to selekcja negatywna?

              W szkołach w Niemczech, w Finlandii- wiedzą, jak ważny jest nauczyciel, jego rola, więc jest to dobrze/bardzo dobrze/świetnie opłacany zawód. A u nas? Ja zarabiam ok.2700 na rekę z wszystkimi dodatkami (na wiele nie mam wpływu, bo np. UM Gdańsk cos odgórnie ustala i nie jest hojny!) po kilkunastu (bliżej 20 )latach pracy. Do tego 300-400 zł za zastępstwa, lub nadgodziny, jeśli są. A ostatnio ich nie ma...serio, zastanawiam się nad zmianą pracy, choc jestem juz dużą dziewczynką...

              • 2 0

          • hmm

            trochę to naciągane. Nauczyciel matmy by mówić o dodawaniu czy ułamkach musi się "przygotować"? Wg mnie musi tylko wiedzieć co dana klasa przerabiała na poprzedniej lekcji. 1. Tłumaczy, 2. pokazuje na przykładach, 3. dzieci ćwiczą
            Nauczyciele często zachowują się jakby posiadali jakąś wiedzę tajemną i cudowne metody nauczania. Zapominają, że rodzice często ten sam materiał tłumaczą swoim dzieciom w domu - ja np. tak robię i jakiegoś specjalnego przygotowania nie potrzebuję. Zresztą przeanalizujmy dokładnie. Temat: procenty.
            1. Przeczytanie tematu
            (o czym nauczyciel czyta? musi przypomnieć sobie czym jest procent?)
            2. zaplanowanie czynności
            (plan jest prosty: to te 3 punkty wymienione przeze mnie powyżej - takie same dla każdego tematu z matmy. To pozwala "zachować spójność".

            • 5 2

      • Program nauczania tak się zmienia, że codziennie przygotowujecie lekcje dla uczniów.

        Już uwierzyłem! Pracowałem w szkołach kilka lat, nauczyciele mają podział roczników, które uczą więc nie muszą znać programu od 1 klasy do ostatniej. Nauczyciele wymieniają się materiałami między sobą, modyfikując nieznacznie to co dostali.
        Nie wmówicie mi, że odkrywacie koło i ogień co tydzień.

        • 4 0

    • Dobry nauczyciel często pracuje więcej niż 8h/dziennie. Pracuje poza domem. Po prostu brak miejsca i środków dla nich po zajęciach dydaktycznych...
      Idą do domu i tam pracują. Gdy jest rada lub spotkanie z rodzicami znów idą/jadą do pacy.
      Drodzy rodzice, nie chcielibyście móc zawsze po zajęciach bezproblemowo podejść do gabinetu wychowawcy/nauczyciela? Porozmawiać, ustalić cokolwiek?

      Zawsze to samo - gdy nie przekazuje się odpowiedniej ilości pieniędzy na sferę budżetową to szczuje się ich pracowników: pacjentów na lekarzy, obywateli na policję i "kastę" złych sędziów, rodziców na nauczycieli. Z atencją na głównych stronach mediów globalizuje się marginalne zachowania jak to powyżej czy ukradzioną kiełbasę przez jakiegoś sędziego.
      Ot, takie bolszewickie metody...

      • 23 8

    • Jasne. A Kamil Stoch pracuje tylko 30 minut w roku. Tyle czasu jest w powietrzu oraz (3)

      do zielonej linii, po której już skoki nie podlegają ocenie.

      • 36 6

      • brawo!

        • 6 4

      • A widziałeś, jak mówi, jak mu ciężko? (1)

        I że musi pracowac poza skokiem?

        A może strajkował ostatnio?

        • 3 3

        • A ile zarabia?

          XD XD XD
          A jaka odpowiedzialność? Żadna.

          • 4 0

    • 40h (1)

      nauczyciela obowiązuje 40h tydzień pracy. Piszesz tylko o zajęciach z uczniem a gdzie reszta? Zapewniam, że jest tego wiele. Nie każdy przychodzi i wychodzi równo z dzwonkiem, wielu się angażuje i siedzi po nocach by przygotować zajęcia aktywizujące jak największą grupę uczniów. Nie jest to zadanie łatwe, tak jak w zakładzie pracy każdy z 25 osób jest inny, posiada inne potrzeby i predyspozycje- tak samo dzieci. Nie należy wrzucać wszystkich do jednego worka!!!! Szczerze współczuję nauczycielom, odbierając dzieci z przedszkola i spędzając tam 10-15 min mam już dosyć.

      • 18 4

      • To zmień zawód na taki, który ci pasuje.

        Brak logiki wśród większości nauczycieli przeraża. Tacy ludzie uczą nam dzieci...

        • 3 4

    • typowy polski nauczyciel

      zero promowania telentu u dziecka dno i wodorosty

      • 9 11

    • To niech nie tyrają

      a zaczną pracować jak powinni. Proste!

      • 6 6

    • Widać człowieniu, że nic nie wiesz o zawodzie nauczyciela... (6)

      Widać człowieniu, że nic nie wiesz o zawodzie nauczyciela... Mam w rodzinie 5 osób pracujących w tym zawodzie. Nauczyciel polskiego, matematyki, dyrektor szkoły oraz 2 pedagogów. Nie mam zielonego pojęcia skąd bierzesz te 18 godzin, chyba, że mówisz o ludziach, którzy nie mogą znaleźć większej ilości godzin, bo jest tylu nauczycieli na jedno miejsce, że nie da rady. W mniejszych miejscowościach wygląda to tak, że masz wakat na nauczyciela polskiego w np: 4 szkołach i żeby zrobić cały etat i mieć z czego wyżywić swoją rodzinę to musisz zasuwać w 3-4 miejscach żeby uciułać te 40 h + dodatkowo zebrania i rady pedagogiczne po godzinach (bezpłatne), opieka wychowawcza nad dziećmi, spotkania z rodzicami po godzinach, sprawdzanie prac PO GODZINACH W domu bo podczas pracy nie ma na to czasu, jeżdżenie na wycieczki szkolne też często w wolnym czasie etc To są z reguły podstawowe obowiązki i jak w takim czasie nauczyciel ma znajdować czas na rozwijanie pasji swoich uczniów, wnikliwą analizę Ich prac, wypowiedzi, zachowania etc. Sprawa urlopów... nauczyciel ma 3 miesiące wolne go... HA HA HA... ty możesz sobie wziąć ok. 26 dni urlopu w dowolnej porze roku, a nauczyciel ma czas na urlop tylko w okresie wakacyjnym i nie 3 miesiące, a też te ok 26 dni bo reszte dni spedza na układaniu planu, zebraniach pedagogicznych, przygotowywaniu planu nauczania etc. wszystko w szkole 8 h dziennie. Smutne jest to, że większoś ludzi traktuje nauczycieli jak nierobów, którzy mają 3 miesiące wolnego i ŹLE uczą Ich dzieci....

      • 25 8

      • Jeszcze gorsze jest to...

        Jeszcze gorsze jest to... że w mniejszych miejscowościach jak nie jesteś za partią PIS, albo nie liżesz 4 liter burmistrzowi / dyrektorowi oświaty to nie masz co myśleć i etacie. zasuwaj czlowieku 1/2 etatu w 4 miejscach a do gara wrzucaj suchy chleb i gwoździe..... a to wszystko często po studiach licencjackich + magisterskich, mnóstwie fakultetów, szkoleń, badań etc..... Zarobki nie muszę mówić jakie, najniższa krajowowa na godzinę....

        • 7 4

      • no ale... (3)

        1. skoro ktoś pracuje w kilku miejscach to zarabia znacznie więcej niż za 18h
        2. co robi nauczyciel, gdy uczniowie piszą klasówkę? Podpowiadam: w tym czasie może sprawdzać inne prace
        3. jeśli praca nauczyciela jest tak ciężka można znaleźć inną - lżejszą :) - np. w korporacji
        4. na czym polega to tzw "przygotowanie się do lekcji"? - proszę o wyjaśnienie

        • 14 14

        • Odpowiedź (2)

          1. Nauczyciele niektórych przedmiotów, np. chemii, fizyki, etc. muszą pracować w kilku miejscach, gdyż nie ma dla nich wystarczającej liczby godzin w jednej szkole, by wyrobić tzw. pensum (tj. 18 godzin). Pracują zatem w kilku szkołach na cząstki etatów, by w ten sposób "wyrobić" pensum. Muszą przemieszczać się między 2-3-4 szkołami w ciągu jednego dnia. Szkoły bywają niekiedy znacznie od siebie oddalone. Tak wygląda rzeczywistość niektórych nauczycieli.
          2. Nauczyciel nie powinien w trakcie pisania kartkówki przez uczniów sprawdzać innych prac, gdyż powinien np. kontrolować, czy uczniowie piszą swoje prace samodzielnie. Ponadto, w bardzo wielu klasach są uczniowie o tzw. specjalnych potrzebach edukacyjnych. Uczniowie tacy mogą mieć problem ze zrozumieniem jakiegoś pytania, a nauczyciel wówczas powinien takiemu uczniowi udzielić dodatkowych wyjaśnień.
          3. Praca nauczycieli jest ciężka. Wymaga ona wiele czasu i zaangażowania, o ile nauczyciel jest osobą rzetelną i kreatywną. Przyznam jednak, że nie wszyscy tacy są. Na podstawie własnych doświadczeń oceniam, że takich nauczycieli jest około 20 %. Są to ludzie z pasją, kreatywni. Mniej więcej tyle samo jest nauczycieli słabych, nie nadających się do zawodu. Pozostałych można określić jako przeciętnych, oczekujących gotowych rozwiązań, z niezbyt wysoką inwencją własną. Problem w Polsce z doborem do tego zawodu wynika z niskiego wynagrodzenia za pracę, które w wielu przypadkach jest niższe niż pani kasjerki w sklepie (niczego nie ujmując paniom kasjerkom ; od nich nie wymaga się jednak ukończenia studiów kierunkowych, studiów podyplomowych, ciągłego doskonalenia zawodowego). W Finlandii, której system edukacyjny uznawany jest jako najlepszy na świecie (uczniowie fińscy uzyskują najwyższą lokatę w badaniach międzynarodowych), nauczyciele mają bardzo wysoki prestiż i są bardzo dobrze wynagradzani (znajdują się w grupie zawodów najlepiej zarabiających w swoim kraju). Tam jednak, jest bardzo ostra selekcja do tego zawodu i nauczycielami zostają najlepsi. Na marginesie trzeba dodać, że pracują oni mniej niż nasi rodzimi nauczyciele i nie muszą wykonywać bzdurnej i nikomu niepotrzebnej pracy "papierkowej", tak jak ma to miejsce w naszym kraju. W Polsce, zarobki nauczycieli są zdecydowanie niesatysfakcjonujące, wręcz frustrujące, stąd też nie przyciągają najlepszych. Do zawodu idą zatem osoby albo przeciętne (niekiedy słabe), które faktycznie mogłyby mieć problemy w innej pracy np. w korporacji, albo dla odmiany pasjonaci, którzy świetnie poradziliby sobie w każdym innym miejscu, ale oni właśnie czerpią radość z pracy z dziećmi.
          4. Przygotowanie do lekcji, jeżeli dokonuje tego nauczyciel z prawdziwego zdarzenia, polega na: wymyślaniu ciekawych scenariuszy lekcji z wykorzystaniem różnorodnych metod aktywizujących, tworzeniem materiałów do takich lekcji (np. kart pracy dla uczniów), wyszukiwaniem rekwizytów do danych zajęć dzięki którym można zainteresować ucznia tematem, poszukiwaniem informacji powiązanych z tematem lekcji, dzięki którym można powiązać przekazywaną wiedzę z aktualnymi wydarzeniami etc. Nauczyciel mający niejednokrotnie w swojej klasie uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi (tj. np. z ADHD, z zespołem Aspergera, niepełnosprawnych intelektualnie w stopniu lekkim, z mutyzmem, zaburzeniami zachowania i emocji, etc.), powinien ponadto uwzględnić potrzeby tych uczniów na swoich lekcjach, a zatem musi się np. zastanowić, w jaki sposób poprowadzić zajęcia i jakich udzielić dodatkowych wskazówek, jak zredukować materiał dydaktyczny dla tych uczniów i jak oceniać ich prace, by było to zgodne z ich potrzebami. Wymaga to dużego nakładu pracy i bynajmniej nie jest proste.

          • 13 0

          • (1)

            Podoba mi się Twoja odpowiedź. Chciałbym, żeby tak było (za wyjątkiem 1 oczywiście) i wówczas nie miałbym wątpliwości/zastrzeżeń. Jednak w praktyce w mojej okolicy jest tak:
            1. szkoły i klasy są tak przepełnione, że nauczyciele nie muszą się przemieszczać - ale przyjmuję, że problem taki może występować
            2. niektórzy jednak sobie z tym radzą
            3. tu się generalnie zgadzam. Najgorsze jest jednak to, że np. taka nauczycielka chemii w ogólniaku chciała kiedyś dostać się na Akademię Madyczną. Nie udało się jej, a teraz wylewa swoją frustrację na uczniów i podcina im skrzydła twierdząc, że oni też nie mają szans
            4. w szkole moich córek przygotowanie do lekcji nie występuje. Przynajmniej nie ma żadnych tego przejawów: brak ciekawego podejścia do tematu, brak rekwizytów, zdjęć, brak chęci zainteresowania czymkolwiek. Przykład. Sam informowałem panią o tym że następnego dnia będzie zaćmienie słońca (ona nie miała o tym pojęcia (pewnie za bardzo skupiona była na brazylijskim czy tureckim serialu, by takie info do niej dotarło z TV, na pudelku też nic nie pisali), podałem dokładną godzinę i przygotowałem kilka gadżetów do bezpiecznej obserwacji zjawiska (użyłem starych dyskietek). Niestety pani nawet nie chciało się wyjść z dziećmi na dwór - obserwowały tłocząc się przy oknie.
            W takiej sytuacji (dość powszechnej) nie dziw się, że ludzie są na nauczycieli wkurzeni.

            • 2 5

            • @ dadasiek: Przyznaję, nie dziwię się wkurzeniu sporej grupy rodziców. Jak pisałam, także z moich obsewacji wynika, że jest znaczna grupa nauczycieli, którzy nie wykazują własnej inicjatywy, oczekują że ktoś da im coś gotowego (najlepiej coś zrobi za nich), a czasami nawet jak coś wartościowego otrzymają, to nie potrafią tego twórczo przetworzyć i dostosować. Są jednak i inni nauczyciele, choć stanowią oni mniejszą grupę, którym "się chce". Przykro, że akurat nie miał Pan, a raczej Pana dzieci, szczęścia do takich właśnie nauczycieli :( ... mogę jedynie zapewnić, że tacy też istnieją.

              • 3 1

      • hmmm

        Skoro tak Was ciągnie do zawodu nauczyciela to musi się on wiązać w wieloma zaletami ;))) no i jeszcze dyrektor w rodzinie - układ idealny!

        • 1 0

    • Takie komentarze utwierdzają mnie tylko w przekonaniu, że nie macie (1)

      pojęcia jak wygląda praca nauczyciela.

      • 17 5

      • mamy po prostu pojecie jak powinna wyglądać

        • 2 5

    • Do znudzenia można tłumaczyć, a oni swoje. 18 lekcji w 40 godzinnym tygodniu pracy. To różnica.

      • 8 1

    • po co szkoła

      po co nauczyciele mają uczyć dzieci skoro one mają takich mądrych rodziców. zatrudnić genderowców i z nimi dyskutować o wrażliwości

      • 5 0

    • (1)

      moja mama jest nauczycielką w szkole średniej i siedzi czasem i po 10 godzin w pracy każdego dnia. myslisz, że ocena sprawdzianow i kartkówek to chwila?! siedzi do 23 nad tym. a wszelkiego rodzaju rady i szkolenia tak wymyślane przez dyrektorów i narzucane do późnych godzin nawet na dzień przed świętami, kiedy pasowałoby w tym czasie piec z dziećmi ciasto na święta?
      jak ci żal ściska, to trzeba było zostać nauczycielem.. (najlepiej wf-u, wtedy faktycznie masz przynajmniej przerwy i wieczorów nie spedzasz na poprawianiu sprawdzianów)

      • 8 1

      • Kto każe twojej mamie pracować jako nauczycielka?

        Mam narzekać, że jako mechanik mam dużo pracy i brudne ręce a do tego szef wymyśla normy czasowe na wykonywane naprawy? Nikt mnie nie zmusza, pracuję bo chcę a chcącemu nie dzieje się krzywda.

        • 2 1

    • Poziom waszego wspolczesnego wyksztalcenia

      Im placom, chociaz nie mogom, a oni pracujom i som na topie.

      • 2 0

    • i te zawrotna pensja 1200 netto... (1)

      • 2 1

      • To idź do korpo i koś pieniądz - masz przecież nadludzkie kwalifikacje Nauczycielu.

        • 1 3

    • Nauczyciele ciężko tyrają 40 godzin tygodniowo, w tym min. 18 godzin przy tablicy.

      • 3 0

  • (14)

    Nie daj boże dziecko obliczy zadanie z matematyki prawidłową metodą, której nauczyciel nie zna...

    • 605 40

    • "Nie daj boże dziecko obliczy zadanie z matematyki prawidłową metodą, której nauczyciel nie zna..." (2)

      Zostanie spalone na stosie za herezje.

      • 51 5

      • No jo, same geniusze w szkole hahahhahahahaj

        • 9 16

      • U nas w liceum w latach 2000r.-2004r. był zeszyt uwag i do dziś śmiejemy się z tych uwag

        na nasz temat, np.,,Odwrócili się na pięcie i poszli", ,,Z. przestań gadać. Proszę Pani,ale my na temat''. ,,Mniej niż zero".

        • 1 0

    • (1)

      nie raz dostałam "pałę" za to, że obliczyłam sposobem, którym klasa nie znała ;/

      • 39 11

      • to ty chyba wszystko obliczyłaś tym sposobem który tylko ty znałaś :D

        tylko jedno zadanie miałaś na klasówce? Jak mi się coś takiego zdarzyło to poszedłem z reklamacją. Rozpatrzona pozytywnie i ocena podwyższona z 4 na 5. Nie było problemu, ale byłem pyskatym 9 latkiem.

        • 17 9

    • Dlatego Newton przez prawie 30 lat nie opublikował rachunku różniczkowego

      który wymyślił w szkole średniej

      • 26 2

    • heheheh na studiach tak miałem (4)

      obliczałem zadania inną metodą niż ta, którą pokazała pani od matematyki.
      Wyniki prawidłowe, zadania rozpisane itd. a tu zamiast 5 dostaję 4.
      Wzięła mnie do tablicy i poprosiła o zrobienia zadania-w tym czasie inna osoba miała robić to samo zadanie, ale zgodnie z jej schematem nauczania.
      Zadanie zostało zrobione dwa razy szybciej moją metodą, a ocena podwyższona do 5 :)

      • 34 0

      • teraz szybciej obliczysz ile reszty wydać za frytki i hamburgera

        • 11 13

      • To was tak oceniali na matmie? (2)

        Na inżynierskich na PG liczył się poprawny wynik i zrozumienie tematu a nie metody. Metoda miała być skuteczna.

        • 9 0

        • Za to zadania lubiły być wredne (1)

          I zastosowanie innej metody często ładowało Cię na miny :)

          • 2 0

          • jak rozumiesz ograniczenia poszczególnych metod to nie wpadniesz na minę. Słowem zrozumienie a nie zakucie...

            • 1 0

    • jsd

      Moja nauczycielka matematyki w LO usilnie próbowała mi udowodnić, że nie mam zielonego pojęcia o tym przedmiocie, gdyż obliczając zadania nie stosowałam wzorów. Na maturze dostałam 87%. Śmiech na sali.

      • 11 4

    • E tam, potem dzieciak pójdzie na studia gdzie liczy się sam dobry wynik i będzie po kłopocie.

      • 5 2

    • nie daj boże być dzisiaj nauczycielem, kazdy matoł się bedzie na nom wyżywał i komentował, bo ma prawo. Potem mamy takie kadry wycackane a pójdzie do roboty to szef juz nie będzie się cackał

      • 3 2

  • Czy we wpisie pani nauczycielki nie ma błędu interpunkcyjnego? (15)

    Moim zdaniem w zdaniu "o tym, jak dziewczynki robiły zakupy" powinien być przecinek, a we wpisie pani nauczycielki go nie ma.

    • 237 18

    • (3)

      Ona pewnie po zaocznej pedagogice w jakimś Słupsku czy Koszalinie więc może mieć braki w edukacji.

      • 49 7

      • (2)

        a co pedagogika ma do poprawnego pisania?

        • 13 4

        • przyjmują muł na studia, bo dnem tego nie da się nazwać

          • 7 4

        • A no ma...

          Nauczasz i chcesz wymagać od innych poprawności... bądź poprawny...

          • 7 2

    • Potem brakuje jeszcze jednego przecinka.

      Powinno być: "Oprócz tego, zapisujesz rozmowy swoich bohaterów.."

      • 3 4

    • po "Co to ma być?" powinien być pytajnik (2)

      Nauczycielka to tępa dzida. I tyle.

      • 26 3

      • A komentujący tutaj to dla odmiany creme de la creme polskich uczonych.

        • 12 7

      • Nie dość, że nie postawiła znaku zapytania na końcu, to jeszcze zaczęła zdanie z małej litery.
        Lekarzu lecz się sam!

        • 4 0

    • oceniamy nauczycielke na 2, sa bledy, agresja i slaba dydaktyka

      • 25 3

    • Komentujący tutaj... (4)

      to bezbłędni doskonali fachowcy w swoich dziedzinach. Każdy z was jest wzorem sumienności. W swojej pracy poświęcacie się jej od samego początku, do samego końca. Nigdy nie wychodzicie na papierosa, do toalety. Nie gadacie w pracy o byle czym z koleżaneczkami. Nie używacie służbowego telefonu do prywatnych rozmów. Ci z was, którzy pracują w sklepach, są zawsze uśmiechnięci i potrafią klientowi posłużyć profesjonalną poradą. Ci, którzy są prawnikami, sprawiedliwość wypili z mlekiem matki i tylko ona im przyświeca. Och, jaki wspaniały jest ten kraj, tak się w nim dobrze żyje. Jako kierowcy jesteście uprzejmi i zawsze przestrzegacie przepisów. Jako rodzice dbacie o swoje dzieci, ale dostrzegacie też inne, prawda?

      • 3 5

      • Opisujesz swoje żale na świat, a tego nie ćwiczyliśmy! (2)

        Co to ma być?

        • 3 2

        • Ćwiczycie to cały czas. (1)

          Wszyscy wyładowujecie się na tej nauczycielce, a sami w swoich dziedzinach jesteście dokładnie tacy sami. I dlatego ten kraj jest taki, jaki jest.

          • 2 2

          • Ten kraj jest taki przede wszystkim przez błędy w edukacji, w tym przez błędy, głupotę, niedouczenie, lenistwo i niechlujstwo niektórych nauczycieli. To jest praprzyczyna.

            • 2 0

      • Nie piernicz. Oczekujemy od nauczycielki, że w krótkiej wypowiedzi pisemnej nie zrobi kilku błędów! To po pierwsze.

        • 2 0

    • Ona jeszcze tego nie ćwiczyła... :)

      • 2 1

  • polska szkoła to tragedia pod każdym względem (1)

    ale zaciekawiło mnie podkreślone słowo - czy chłopcy mieli takie samo zadanie?

    • 204 21

    • Ja wykazałem się kreatywnością w analizie na maturze z polskiego i nie dostałem się na studia

      ponieważ według klucza autor miał na myśli co innego! Cały ten klucz jest idiotyczny ale dla dobra dziecka nauczyciel powinien tego wymagać, bo potem dziecko może doznać zimnego prysznica.

      • 7 1

  • na podstawie jednej pracy krytykować cały system oświatowy, to chyba spore nadużycie (7)

    Jeśli 90% dzieci to geniusze (przed pójściem do szkoły), to problem mają szkoły na całym świecie, a nie tylko system oświatowy w Polsce, jak przekonuje ww pan Kleniewski.

    • 147 101

    • Moje obserwacje wskazują, iż 99,9% dzieci to geniusze. (1)

      Dziwię się, że ludzie w ogóle posyłają dzieci do szkoły, w której ich genialne pociechy mają do czynienia z tak ułomnymi istotami jak leniwi nauczyciele.

      • 33 5

      • którzy też byli genialnymi dziećmi

        • 20 4

    • (1)

      mylicie się... 90% ludzi to idioci, a dzięki szkole umieją chociaż trochę pisać i liczyć

      • 20 4

      • Dowody prosze.

        • 0 3

    • (1)

      Jeżeli 90% dzieci to geniusze, to taką pracę naukową można o kant d... rozbić - populacją rządzi krzywa rozkładu naturalnego. Ci naukowcy, to na pewno nie są "geniusze", a kolejni "geniusze" się na to powołują. I szanuj tu profesorów.

      • 6 0

      • Zależy z czym porownasz

        Widocznie oni porównali z dziećmi które chodzą do szkoły od jakiegoś czasu i na tym tle dzieci które do szkol nie chodzily mescily się w górnych partiach rozkładu Gaussa co by dowodzilo nie tyle ze były wcześniej geniuszami, ile ze system oświatowy (nie nauczyciele) stlamsily w nich kreatywność. Natomiast opis to albo zle wnioski albo nietrafiona narracja

        • 3 0

    • Nie na calym swiecie. W krajach skandynawskich czy w usa(ale tam w lepszych szkolach) zwraca sie uwage na indywidualne umiejetnosci dzieci a nie na tresure pod zaliczenie. Poziom rozwoju tych panstw wskazuje, ze to madre podejscie.

      • 2 2

  • (5)

    Mam nadzieje ze pani trafi do mnie tez jej powiem co to ma byc.

    • 55 23

    • Jasne...

      • 2 1

    • (3)

      Nie wiem, czy "Co to ma być" nie straciło sensu. Z wpisu na F można wywnioskować, że tyczy się to całej notatki napisanej przez nauczyciela. Jednak patrząc na zdjęcie od razu widać, że tyczy się to ogromnego oczo***go napisu "KONIEC".
      Więc trochę ktoś tutaj naciąga to wyśmiewanie i pogardę.

      • 12 5

      • Dokładnie (1)

        Też na to zwróciłam uwagę.

        • 8 2

        • Dokładnie tak - jeżeli już..

          • 3 0

      • nie można sobie KONIEC ładnie napisać?

        Po co pyta - CO to ma być 10 latki? Przecież widzi kobita.

        To miał być "KONIEC" - zbędny komentarz nauczycielki... widać ta Pani za dużo hejtuje w internecie i coś zostało.

        • 11 2

  • kiedy nauczyciele zaczna normalnie pracować 40 godzi w tygodniu? (59)

    obecnie pracują kilkanaście godzi, mają wolne wakacje., roczny urlop zdrowotny, dobre wynagrodzenie. Najczęściej każdy ma tyle czasu, że dorabia jeszcze drugim etacie, korkach.

    • 199 181

    • 40 godzin

      Jak im tyle każą pracować to murowane protesty i jęki na ulicach jak im źle

      • 18 12

    • Widać nie masz pojęcia o tym zawodzie (4)

      Sam nie jestem nauczycielem, ale kilku znam i to blisko. Spróbuj dziennie 8 x 45 min gadać. Gwarantuje Ci, że już pierwszego dnia miałbyś dosyć. Inna sprawa, to nie chciałbym, żeby moje dziecko w piątek po południu miało lekcje z taką nauczycielką. Jestem przekonany, że jej efektywność byłaby bliska zeru..

      • 42 10

      • (2)

        no wlasnie 8 X 45 gadac. to tylko "gadanie. sprobuj isc do pracy fizycznej i zasuwac 8 godzin to dopiero praca

        • 16 35

        • (1)

          Nie chciało się nosić teczki, trzeba dźwigać woreczki

          • 55 13

          • nie chciało się pasożytować na społeczeństwie, wzięło się sprawy w swoje ręce

            umiało się liczyć lepiej niż matematyk, gdy obliczało się finanse w realnym życiu, a nie przykładzie z pożółkłej książki i wychodziło, że na budowie 50-80 pln/h; jako mechanik 70 pln/h, a nauczyciel dalej 1800 pln/m-c. Gdyby nie samonapędzające się korepetycje to zdechliby z głodu

            • 0 6

      • nauczyciele nie pracują 8 godzin dziennie!! nie mają 8 lekcji i 8 godzin gadania!!!

        • 11 13

    • skąd wiesz ile pracują? Przecież oni część pracy biorą do domu

      to trzeba siedzieć w miejscu pracy żeby zrobić swoją robotę?

      • 30 12

    • (40)

      co to za brednie?! Godziny lekcyjne przy tablicy to najmniejszy element pracy, dolicz przygotowanie się do zajęć, sprawdzanie prac domowych, testów, kartkówek, udział w szkolnych zespołach zadaniowych, wywiadówki, konieczność doskonalenia zawodowego bez którego nie ma mowy o lepszym wynagrodzeniu, prowadzenie kółek zainteresowań, organizacja jakiś imprez itd. Jak niewielkie pojęcie trzeba mieć o systemie oświaty, żeby takie brednie wypisywać. Co do urlopu to powodzenia jeśli chcesz go dostać. O pensjach nauczycieli nie masz chyba kompletnego pojęcia, przeciętnie nauczyciel mianowany (którym zostajesz po wielu latach pracy) nie dostanie więcej jak 3 000 brutto, czyli jakieś 2100 na rękę. A gdzie dają te drugie etaty w sytuacji gdy coraz mniej dzieci się rodzi i wszędzie szkoły zamykają? Korepetycje? Bez żartów, kto bierze korki z historii, biologii, geografii, wfu-u, plastyki, techniki, muzyki...

      • 58 17

      • Dokładnie brednie - wypisałeś w swojej odpowiedzi. Żeby biedacy nie umarli z przepracowania...

        • 9 28

      • (8)

        a jak przygotowuje sie do zajęć nauczyciel Wfu, plastyki, techniki, muzyki?

        • 22 13

        • Krzycz Trybson!

          W kolejności: biega, maluje, wbija gwoździe, gra na flecie.

          • 9 3

        • Nauczyciel WF-u: (5)

          Przygotowuje się:
          a) wydaje szmatę (kiedyś piłkę),
          b) odpala szluga.

          Sporego wysiłku wymaga zakończenie zajęć - trzeba odebrać szmatę.

          • 18 3

          • Jak przygotowuje się do zajęćnauczyciel techniki/zajęć technicznych; (4)

            Jestem nauczycielem techniki i zajęć technicznych, więc mogę odpowiedzieć Ci na powyższe pytanie. Nie uczę teorii, tylko staram się rozwijać dzieci poprzez praktykę. Dzieci nie mają zeszytów i podręczników ( wyjątek stanowią klasy przygotowujące się do egzaminu na kartę rowerową i tu jest mi obojętne, czy dziecko korzysta z kodeksu drogowego, internetu, czy z podręcznika). Do każdej pracy muszę w domu wykonać prototyp i sprawdzić, czy dzieci z danej grupy wiekowej są w stanie to zrobić ( mam taką małą grupę kilkuletnich testerów). Wprowadzam ewentualne poprawki, kupuję materiały ( ustaliliśmy, że materiały kupuję z pieniędzy wspólnych i dzieci nie muszą na lekcję nic przynosić), przygotowuję zdjęcia/prezentację. Sporo materiałów przygotowuję sama, żeby było taniej - elementy gipsowe robię w formach na ogół w wakacje, bo to są ogromne ilości ( dzieci je potem szlifują i malują), bazy do kartek wycinam korzystając z wykrojników , do prac często wykorzystuję pocięte na plastry drzewo ( mąż tnie), zbieram dodatki w postaci suszu ( do mydełek, świec), farbuję ryż/makaron, w każde wakacje zbieram worek muszelek, itp. Szczerze mówiąc, to mam więcej pracy w domu jako nauczyciel techniki, niż matematyki ;-) Ale też i satysfakcja z zajęć ogromna, bo każda praca jest inna, pokazuje charakter dziecka. Z zajęć na zajęci prace ewaluują i te ostatnie często odbiegają bardzo od prototypu. Więc uczą się i dzieci i ja. Potem wyciągam wnioski i wdrażam je przygotowując kolejną lekcję praktyczną. Po lekcjach prowadzę z dziećmi grupę, odpowiadam na wszystkie pytania, pomagam.

            • 18 1

            • Dodatkowe zadania; (3)

              Nauczyciel techniki na ogół odpowiada także za kiermasze ( sam przygotowuje część prac, inne robi z dziećmi), wykonuje większe dekoracje do inscenizacji, dba o ogródek szkolny ( często wspólnie z nauczycielem przyrody). Ja na koniec roku robię też bezpłatnie tablo zerówce, klasie III i klasie kończącej szkołę ( wykorzystując zrobione przez siebie zdjęcia dzieci). Wielu prac rodzice nie widzą, widzą tylko efekty tych prac. W każdym szkolnym konkursie przygotowuję szablon dyplomu ( spersonalizowany pod dany konkurs), potem drukuję, laminuję. Rodzic oglądając 2 minutowe wręczenie nagród nie widzi, że kosztowało mnie ono 2h pracy. Przygotowując tablo poświęcam ok. 2 tygodnie na dodatkową intensywną pracę - robię zdjęcia ( w kilku turach, bo nieobecni...), korekta zdjęć, projekt, wywołanie. Wchodząc do szkoły na każdym kroku widzimy pracę nauczyciela ( gazetki, prace dzieci, informacje o konkursach, przedstawieniach, kółkach, występach) - nie zastanawiamy się ile czasu to wymagało. Ale to się z powietrza nie bierze, to jest czyjaś niedoceniona praca.

              • 10 0

              • tablice ogłoszeń to przeżytek, a na ceremonie dzieci i tak dosają zadanie domowe pt. przygotuj strój (2)

                teraz informacje spływają na maila oraz wydruk przyklejony na drzwiach przy szatni oraz sekretariatu.
                W jakim celu zbierać tak pieczołowicie materiały - Chiny tanio wyprodukują półprodukty (dostawa 3-6 tygodni).
                Fajnie Pani Magdo, że lubi Pani swoją pracę, ale szkoda marnować tyle czasu.

                • 1 2

              • No dokładnie. To trochę tak jakby nosiła Pani worki z cekolem w rękach przez cały sklep do samochodu kiedy można to zapakować na wóżek i załadować. Trochę sprytu.

                • 0 0

              • mgr inż.

                Gratulacje, aż trudno uwierzyć, że ktoś, kto to pisał, ma dyplom!!
                A może to tylko marzenie??

                • 0 0

        • od w-f'u robi pompki i przysiady oraz 10 minut truchta sobie po szatni :)

          • 4 2

      • przez 10 lata gadasz to samo na fizyce, chemii itd i ty wziąż musisz się przygotowywać??? (20)

        każdy średnio rozgarnięty znałby materiał na pamięć!!!

        • 31 19

        • (19)

          Chyba Cię ostro pogrzało!!! Znać na pamięć wszystkie wzory chemiczne i fizyczne z podręczników do każdej z klas, wszystkie daty z historii na pamięć itd.? Kto to wszystko wykuje tak, aby w każdej chwili wyrecytować? Może zaproponuj jeszcze zeby testy i sprawdziany dawać uczniom z ubiegłego roku, najlepiej już wypełnione, a na wywiadówkach puszczać rodzicom na kompie nagrania z poprzednich spotkań. Opinie dotyczące każdego dziecka też w sumie można ściągnąć z poprzednich lat, a że dziecko inne... kto by to zauważył.

          • 16 20

          • (3)

            no jak to przecież tego wymaga na klasówce wykucia materiału z książki

            • 15 3

            • (2)

              na klasówce wymaga się dobrej znajomości materiału z kilku, najczęściej 3 ostatnich lekcji, a ty oczekujesz, że nauczyciel będzie znał na pamieć bezwzględnie cały materiał przerabiany w danym roku... w każdej z klas.

              • 5 13

              • (1)

                Cóż mój nauczyciel fizyki znał, nikt go nie zagiął, ale i też nie było pełnych piątek co najwyżej z minusem bo jak to mówił na piątkę to on umie.

                • 19 2

              • U mnie tak samo fizyczka monotonna nie potrafila przekazac wiedzy ale wszystko wiedziala ze swojej dziedziny i historyk z pasja, zamilowaniem uwielbialam jego lekcje

                • 2 0

          • Jaja sobie robisz? (7)

            Nauczyciel z kierunkowym wykształceniem nie zna na pamięć wzorów z fizyki czy z chemii na poziomie SZKOLNYM (co nie przeszkadza wymagać tego od uczniów) i musi ciągle powtarzać? A tabliczkę mnożenia też?

            Zamilcz lepiej, bo wyjdzie na to, że te wasze dyplomy mgr należałoby poważnie zweryfikować.

            • 26 6

            • (6)

              polecam zajrzeć np. do tablic chemicznych dla uczniów LO... 300 stron ciurkiem wzorów, formuł itp. tablice historyczne... 500 stron samych dat, nazwisk i wydarzeń... nie da się wszystkiego spamiętać na pamięć.

              • 7 11

              • Jak człek się tematem interesuje i go rozumie (4)

                to nie musi się wcale na pamięć uczyć - samo wchodzi.

                No ale czego tu wymagać...

                • 12 6

              • A jakim tematem ty się interesujesz, bez posiłkowania się google?

                • 5 3

              • (2)

                Wejdź do dowolnego banku i poproś o wzór na ratę malejącą kredytu ... Jak ktoś studiował bankowość, finanse to przecież powinien znać. Wejdź do marketu, weź pierwszy lepszy produkt i zapytaj kasjera o cenę, bez pomagania sobie czytnikiem. Skoro podlicza wartość naszych zakupów, to chyba powinien znać ceny produktów ... ;-) Wg twojej teorii oczywiście, bo nikt normalny tego od tych ludzi nie wymaga i nie uważa ich przy tym za idiotów.

                • 1 1

              • Wzory w gimnazjum ograniczają się do maks. 4 literek....

                To nie są jakieś długie wzory wymagające wyższego wykształcenia, gdzie ludzie bardziej skupiają się na znaczeniu i umiejętności dobrania różnych parametrów i współczynników (bo wzory od czasu do czasu są modyfikowane). Przecież ta osoba ma wykształcenie kierunkowe w danym temacie, bez jaj!

                • 1 0

              • Ceny się zmieniają.

                • 0 0

              • Założę się, że większość to wyprowadzenia wzorów......

                Nie mam pojęcia o chemii, ale mam styczność z matematyką i fizyką. W fizyce często pojawiają się bardzo proste wzory, które wynikają z długich wyprowadzeń. I na odwrót. Ktoś, kto rozumie te zagadnienia, z elementarnych zależności wyprowadzi długie wzory (ani nie musi się uczyć wyprowadzeń na pamięć, ani nie musi pamiętać tego długiego wzoru, bo szybko go wyprowadzi)... Ale na poziomie liceum naprawdę nie ma skomplikowanych zagadnień.

                • 1 0

          • (1)

            A ile jest tych wzorów z jednego przedmiotu typu fizyka, chemia, przez wszystkie lata jednej szkoły? Kilkanaście? 30?
            Z jakiego przedmiotu jeden nauczyciel uczy więcej niż kilka roczników? Religia albo inna czarna magia!

            • 5 6

            • Pogubione zera

              ktoś tu chyba sporo lekcji w szkole opuścił

              • 6 2

          • akurat wzory to on zna na pamięć, ba, ja znam a nauczycielem nie jestem

            ale przygotowanie do lekcji to nie tylko wkucie wzorów

            • 6 2

          • to dlatego poziom nauczania jest taki niski (1)

            Jeśli nauczyciel od lat uczący tego samego musi się jakoś specjalnie do lekcji przygotować, to widać jego poziom intelektualny jest niewystarczający żeby być nauczycielem.

            • 11 6

            • Nie masz pojęcia o nauczaniu i przygotowywaniu zajęć. To może zamilcz.

              • 3 5

          • To Ty nic nie umiesz!

            To przerażające, co piszesz. Nauczycielkę w gimnazjum, która teoretycznie ma wyższe wykształcenie, przerasta nauczenie się wzorów z fizyki i chemii na poziomie GIMNAZJUM?! Przecież to wprowadzenie do tych przedmiotów, absolutne PODSTAWY, powinnaś mieć to w małym paluszku. Nawet Twoi uczniowie nie mają z tym problemów. Twój stan "wiedzy" musi być na gów****ym poziomie.
            Która uczelnia prywatna przyznała Ci ten tytuł? Przecież na poważnych studiach na jeden egzamin jest więcej materiału!

            • 0 1

          • jak to "kto to ma spamiętać" - uczeń

            - Student powinien wiedzieć wszystko.
            - Magister powinien wiedzieć wszystko ze swojej dziedziny.
            - Doktor powinien wiedzieć wszystko ze swojej specjalizacji.
            - Dr hab powinien wiedzieć, w której książce, co się znajduje w zakresie specjalizacji.
            - Docent powinien wiedzieć, gdzie jest biblioteka.
            - Profesor powinien wiedzieć, gdzie są docenci.

            • 1 0

      • (5)

        Weź sobie daruj. Może ktoś, kto nigdy nie uczył, uwierzy w te bajki... Do zajęć nauczyciel przygotowuje się raz, a potem tylko klepie, do momentu, gdy się zmieni podstawa programowa albo podręczniki. Ewentualnie, 5 minut przed lekcją wystarczy przelecieć wzrokiem konspekt, a po 3 - 4 cyklach można już przez sen klepać. Przy pewnej wprawie pracę domową albo kartkówkę sprawdza się jednym rzutem oka na całość, itp.

        Powiem tak - wykładowcy wyższych uczelni też to wszystko robią, a mają przy tym czas na projekty badawcze, pisanie publikacji, rozmaitą poboczną działalność edukacyjną, współpracę z przemysłem, działalność ekspercką.

        A więc... wciskaj sobie ten kit u cioci na imieninach.

        • 13 20

        • (1)

          przelecieć wzrokiem konspekt w 5 minut i już jesteś gotowy? pracę domową sprawdzasz tylko rzucając na nią okiem? Wow prawdziwy geniusz...ale w rzeczywistości w głowie ci się coś poprzewracało i g*wno wiesz o dydaktyce.

          Niestety wykładowcy uczelni pracują inaczej, zupełnie inaczej i trzeba być slepym żeby tego nie dostrzec... Kierownik zakładu ma jeden, może 2 góra 3 wykłady dla całego roku w tygodniu, pozostali pracowniczy ogarniają ćwiczenia, 1,5h w tygodniu dla jednej grupy, w dodatku każda z osób zajmuje się dydaktyką w ramach swojego wycinku nauki/specjalizacji. Od wykładowcy z historii starożytnej nie wymaga się dokładnej wiedzy z zakresu historii współczesnej, a gościowi który prowadzi zajęcia z fizjologii roślin nie będziesz zadawał pytań z obszaru fizjologii człowieka.

          • 14 5

          • a słyszałeś o szybkim czytaniu, po treningu 1 strona / 1 sekundę

            • 0 0

        • Na pewno ktoś ci naukawcu uwierzy.

          • 1 1

        • Adiunkt? Zapomniałeś dodać, że na Wyższej Szkole Gotowania na Parze. (1)

          • 3 2

          • kilka postów dalej sie wypowiada jako doktórka

            w ten sposób próbuje się uwiarygodnić. Taki sposób dowartościowania się :D

            • 3 0

      • Wszyscy pracownicy umysłowi dokształcają się po godzinach... Nie tylko nauczyciele (2)

        I nie mówię to złośliwie - naprawdę nie żałuję gogom tych 20 godzin etatu, uważam że to jest OK. I nie wysmiewam się z fizycznych - każdy zawód jest potrzebny, bez facetów i kobiet przy maszynach nie byłoby tego świata.
        Ludzie - więcej luzu! Robotnik zapitala 8 godzin w różnych warunkach - szacun dla niego i spróbujmy mu trochę ulżyć!

        • 16 0

        • Jakoś nie widać efektów tego dokształcania (1)

          Jak po latach spotykam moich szkolnych nauczycieli, to wyglądem i elokwencją nie pasują wg mnie nigdzie, poza straganem na targowisku albo warzywniakiem.

          Prawda jest taka, że nauczycielkami zostają kury domowe, bo im ten zawód daje duże możliwości zajmowania się dziećmi i domem podczas, gdy mąż zajmuje się pełnokrwistą pracą. Dlatego większość uczących w szkołach to kobiety właśnie.

          Nie mówię, że to źle. Dobrze, że kobiety mają, mimo wszystko, wyższe aspiracje, niż siedzenie na 500+. Ale - na litość - skończcie z tą martyrologią.

          • 8 13

          • Taa wygląd świadczy o ich wiedzy i zaangażowaniu

            • 3 2

    • Zacznij tak pracować,

      ja za podwójna stawkę bym nie chciał.

      • 10 2

    • 2,5m (1)

      Trzeba było się uczyć gamoniu to też byś nauczał-a

      • 5 4

      • bo gamonie za POparciem gamoniowych starych idą do szkoły żeby pouczać nauczyciela a nie się uczyć

        • 0 0

    • (1)

      zazdrość d*pę ściska? Kto bronił się uczyć? Bycie nauczycielem to luksus w Polsce, trzeba było się przekwalifikować, w czym problem?

      • 4 4

      • nie pozwala wstyd przed żebractwem i brakiem poważania zawodu

        czy kubeł na śmieci już zdjęty z głowy?

        • 0 1

    • Cóż

      Jakby nie dorabiał, umarłby z głodu.

      • 1 1

    • Idź na nauczyciela zamiast zazdrościć i krytykować.

      • 3 2

    • Stary belfer

      Nauczyciele pracują więcej niż 40 godzin tygodniowo! Codziennie po zakończonych lekcjach przygotowują się do następnych lekcji, sprawdzają wiele różnych sprawdzianów, prac domowych, kart pracy. Ponadto wykonują wiele ankiet, wiele prac wychowawczych, "papierologii" narzucanej przez system oświaty. Najmłodsi stażem z nich przy pełnym etacie zarabiają około 2000 zł. na rękę. Urlop zdrowotny (jeden raz) przysługuje tylko po orzeczeniu lekarskim. Jeśli ktoś nie wie o tych wszystkich aspektach, to niech lepiej się nie wypowiada na temat pracy nauczycieli, bo ich po prostu obraża!!! Pozdrowienia dla normalnych.

      • 2 0

    • życzę obyś cudze dzieci uczył (1)

      a po godzinach pracy w szkole zaczyna się orka w domu , przygotowanie lekcji na drugi dzień, sprawdzanie klasówek i tak do wieczora. , ale tego już nikt nie widzi

      • 0 2

      • rodzice zwalają swoje obowiązki na szkołę

        bo tatuś i mamusia nie mają czasu dla dziecka liczą , że nauczyciel im wychowa. Dzieci nieułożone, niegrzeczne nie powinno się przyjmować do szkoły, to praca dla rodziców a nie pretensje do szkoły

        • 0 0

    • Kolejny cudaczek powielający brednie. Zapoznaj się, misiu, z zagadnieniem, na temat którego piszesz. Tak żeby nie ośmieszać się brakiem wiedzy i zwykłą ignorancją.

      • 0 0

  • (16)

    nauczyciel, lekarz, pielęgniarka, policjant- nieustanna krytyka. Jak się trafi pan Zbysio od napraw albo pracownik korpo, to nie ma tematu. O co tu k.... chodzi?

    • 182 39

    • to taka ostatnia moda

      chodzi o zdyskredytowanie tego zawodu i samej szkoły, po to aby dzieci (wiadomo 90% to geniusze ...) i rodzice , mogli rządzić w szkole i zaniżać poziom nauki. Nauczyciel ma siedzieć cicho i stawiać 6-ki Brajanowi i Dżesice.

      • 70 13

    • (5)

      Nie wrzucaj tych zawodów do jednego worka.
      Pielęgniarki i policjanci (moim zdaniem) zarabiają za mało.
      Nauczyciel - też zarabia mało, ale przy tak krótkim tygodniu pracy i mnóstwie wolnego i wychodzi całkiem przyzwoita pensja.
      Lekarze - pracują z kolei za długo (niektórzy o danej godzinie danego dnia są jednocześnie w kilku placówkach i biorą za to kasę). Nie uważam, że zarabiają za dużo, ale biednych lekarzy (nie mówię o takich rok po studiach) nie znam. Dlatego w przypadku lekarzy należy zrobić porządek z czasem pracy a potem ewentualnie rozmawiać o pensjach.

      • 37 6

      • (2)

        Powiem Ci, że prawdopodobnie porządek zrobiłby się sam, gdyby była wystarczająca liczba lekarzy.

        • 12 1

        • I pensje na tyle przyzwoite, aby nie musieli zasuwać na kilku etatach. (1)

          • 8 4

          • zawsze mało

            Dla lekarza nie istnieje pojęcie "pensja przyzwoita".

            • 10 6

      • niestety, ale nauczyciel musi "wychować" zbyt dużą liczbę dzieci - 25 w grupie przedszkolnej. Jest sam przez 5h, czy dziecko płacze, potrzebuje rozmowy czy tez nagle z.s.a !!!!! A pracuje tak samo dużo tylko niestety w domu, przez co ludzie nie mający pojęcia o pracy wypisują głupoty i szykanują w/w zawody. Nikt nie bronił się uczyć!
        Na zachodzie: policjant, nauczyciel to zawód szanowany a w Polsce czarnogród z patologia na czele.

        • 12 2

      • zawsze możesz zostać nauczycielem i okaże się ,że musisz pracę domową i przygotowanie następnej odpracować w domu np. do 22, życzę powodzenia

        • 1 0

    • porównujesz zawody które mają płacone bez względu na wyniki i za nic nie odpowiadają (6)

      do korposzczura, który musi codziennie się wykazywać, a jak mu się noga powinie, to na drugi dzień już nie pracuje?

      • 19 21

      • (5)

        lekarz za nic nie odpowiada? To jest najbardziej odpowiedzialny zawód ze wszystkich. jak korpo się pomyli, to go wypiep...ą i pójdzie do innej korpo, ale dalej będzie ok. Jak lekarz się pomyli, to będzie miał na sumieniu człowieka niezależnie czy go wypier... czy nie oraz czy go skażą lub nie- myślisz, że takie sytuacje nie ryją psychiki u nich, że przychodzą do domu jakby nigdy nic?

        • 34 9

        • wg mnie, również, lekarz to najbardziej odpowiedzialny zawód

          niemniej z tym korposzczurem zbyt uogólniasz. Masz na myśli jakiegoś pracownika call center? Wtedy bym sie zgodził. Ale jak jesteś inżynierem to sprawa wygląda nieco inaczej. Odpowiedzialność większa i smród będzie się za tobą ciągnął latami.

          • 15 2

        • o co chodzi z tymi lekarzami? (3)

          ...nie rozumiem. To TEŻ są ludzie i nie są idealni! Popełniają błędy jak każdy. Czy się tym aż tak przejmują- nie sądzę! Czy przychodzą do domu jak gdyby nigdy nic- OCZYWIŚCIE! Nie zabierają pracy do domu. A rysy na psychice? Litości- każdy pracując wiele lat (nie)stety uodparnia się na sytuację w pracy czy to lekarz, policjant, sędzia czy sklepikarz. Lekarz nie jest człowiekiem innej/wyższej kategorii, to jest jego zawód. Też jest człowiekiem.

          • 5 10

          • lekarz jest bardziej narażony na błąd (2)

            bo musi wykorzystywać większy zasób wiedzy w swoim zawodzie, działa pod presją i musi analizować więcej zmiennych jednocześnie. To są właśnie czynniki ryzyka sprzyjające popełnianiu błędów. Ryzyko zrobienia komuś krzywdy bardziej odbija się na psychice niż w zawodach do których się odniosłeś.

            • 9 3

            • (1)

              Pracując w służbie zdrowia akurat wiem co mówię. Idealizujecie. Leśna Góra nie istnieje. Pozdrawiam i zdrówka życzę.

              • 11 2

              • nie wiesz bo odniosłaś się do innych zawodów w których nie pracowałaś

                a ja mam w rodzinie zarówno lekarzy, jak inżynierów czy pracowników fizycznych. Nawet jeden pilot się znajdzie.

                • 2 1

    • o to, że Pan Zbysio od napraw albo koprposzczurek zarabiają wg kwalifikacji weryfikowanych przez rynek (1)

      i to poprzez rynku uzyskują wynagrodzenie. W/w przez "pytającego" zawody to zwykłe pasożytnictwo na pensji Pana Zbysia i korposzczurka. Gdy oni chcą więcej (a kiedy nie chcą) to Pan Zbysio albo będzie dłużej (jeszcze dłużej) pracował, albo w ramach otrzymanego wynagrodzenia uzyska mniej (wzrost podatków).
      Dodatkowo jak Panu Zbysiowi przydarzy się wpadka na robocie (zaleje mieszkanie) to płaci ze swojego OC. Jak wygląda sytuacja ze świętymi krowami budżetówki każdy widzi(choćby na przykładzie sędziów/komorników/sprawy Stachowiaka i in.). O ile jeszcze pielęgniarki/położne (średni personel medyczny) bywają czasem wredne/złośliwe, to nie mają tak rozbuchanego ego jak lekarze i właśnie nauczyciele.
      A jak kwestia rocznego urlopu na poratowanie (budżetu) zdrowia?

      • 1 1

      • Ok - pielęgniarki bywają wredne - ale pomyślałeś kiedyś że to efekt słabych warunków zatrudnienia? Szpitale zatrudniają o wiele za mało pielęgniarek i muszą pracować za 2 czy 3 osoby. Spróbuj utrzymać uśmiech gdy wykonujesz:
        - pracę męcząca fizycznie,
        - stresującą (odpowiedzialność za ludzkie zdrowie i życie),
        - często niewdzięczną - ani ze strony pacjentów, ani w wynagrodzeniu.
        Pojeżdzenie kilka godzin więcej czy posiedzenie przy biurku nie odpowiada pracy w szpitalu.

        • 2 0

  • Nauczyciele (39)

    To tragedia w polskich szkołach, przyjść na 4 godziny do szkoły, odbębnić swoje, przytulić na wypłatę 3 tysia do tego urlop zdrowotny, wakacje i wszystkie inne przerwy. Jedna z najbardziej roszczeniowych grup zawodowych z najbardziej olewackim podejściem do swojej pracy

    • 266 159

    • Nie uczą (5)

      Przychodzą tylko odrobić pańszczyznę

      • 158 57

      • Jaka płaca, taka praca...

        • 5 2

      • (1)

        Jak każdy przy takich "zarobkach"

        • 7 1

        • Nie każdy

          Może pozwolić sobie na takie bimbanie

          • 2 0

      • nie tak do końca (1)

        po pierwsze nie wszyscy nauczyciele zarabiają po 3 tys złotych po drugie nie wszystkich trzeba mierzyć tą samą miarą nauczyciel żeby zarabiał jakieś godne pieniądze musi ciągle podnosić swoje kwalifikacje co wiąże się ze różnego rodzajami stażu tzn kwalifikacji zawodowych czyli zdobycia poszczególnych stopni zawodowych ale tego nie będe tlumaczył prosze zajżeć do ustawy jak ktoś sobie chce doczytać nie jestem nauczycielem i ich nie bronie ale wiem jak to wygląda tak jak wszędzie są równi i równiejsi.A i praca po 4 godziny dziennie to dotyczy przedmiotowców anie ogólnie nauczycieli

        • 3 1

        • Proponuję

          zajRZeć do słownika ortograficznego, bo widzę że "przedmiotowiec" - polonista faktycznie pracował za mało...

          • 1 4

    • Ha hs

      Najlepiej tylko by zadawali do domu dużo pracy a w szkole zero umiejętności do przekazania wiedzy, no i koniecznie przyjdź na korepetycje kasa, kasa...

      • 32 20

    • (19)

      Nigdy nie dostałam ze szkoły 3000zł, a pracuje od 21lat!

      • 54 17

      • Wiec zmień etat że sprzątaczki na nauczycielski.

        • 22 37

      • To (12)

        Widać że kiepski z ciebie nauczyciel i nie zasługujesz na więcej

        • 18 37

        • na takich jełopów jak ty nie ma dobrych nauczycieli (3)

          dobrze że chociaż pisać się nauczyłeś

          • 20 9

          • Ha ha (2)

            Typowy nauczyciel czyli zwyzywać i opluć

            • 5 11

            • Jak ty masz takie doświadczenia z nauczycielami to musiałeś być wyjątkowo wk...jący i głupi do tego (1)

              Przez cale życie mnie żaden nie zwyzywal

              • 7 3

              • Za to

                Ty pewno przychodzileś codziennie z pudełkiem wazeliny na korki po lekcjach

                • 3 2

        • (6)

          wystarczy zajrzeć do Ustawy a nie oglądać TVPis czy czytać brednie w internecie. Niestety, ale pensje nauczycielskie to jałmużna, za odpowiedzialność którą ponoszą. Pracuję 12 lat w zawodzie w placówce publicznej, jako nauczyciel mam sama na sali 25dzieci i nigdy przez te lata nie doszło u mnie do wypadku. Co innego w domu rodzinnym gdzie rodzice nie są w stanie ogarnąć swojego geniusza.
          Za wykształcenie- magister i 2 studia podyplomowe , awans nauczyciel mianowany otrzymuję 2200 netto!!!! Luksus. Pójdę w miasto i zaszaleje. Zapomniałam....dostałam 108 zł jałmużny nazywany "podwyżką". Mam 35 dni urlopu- jedyny luksus w zawodzie. Nie przypominam sobie bym po równo 5h wyszła z pracy a weekendów spędzonych nad papierologią i przygotowaniem nie zliczę. Cóż....kiepski ze mnie nauczyciel widocznie.
          Pozdrawiam i życzę mniej zawiści.

          • 38 4

          • Potrafiłaś upilnować dzieciaki (1)

            znaczy - na stróża się nadajesz, a za to 2200 to rozsądna pensja.
            A coś więcej, poza tym, że nie zrobiły sobie krzywdy, dzieciaki wyniosły ze spotkania z tobą?

            • 6 29

            • a jak myślisz?

              od 12 lat przekazuje im wiedzę i je wychowuje

              • 12 3

          • hehe (1)

            dobre sobie. Doliczyłaś do tego dodatek za wysługę lat, trzynastkę, nieoprocentowane pożyczki, dodatek wiejski, itp. itd.? Wątpię. Poza tym 18 godzin lekcyjnych w tygodniu i wieczne wolne. Nie wiesz kiedy wyszłaś po 5 godzinach? No ja też sobie nie przypominam, bo pracuję 8 a papierologię też na weekendy biorę. Jedyne co potraficie to kwiczeć

            • 4 23

            • Kwiczą świnie...

              ... a pieniacze się pienią ;-) Policzono ile pracują nauczyciele realnie i wyszło ponad 40 godz. tygodniowo-badania sprzed 2 lat.

              • 11 3

          • Co ty mieszasz do tego PiS, pracujesz 12 lat a PiS jest od ilu? POdziękuj swoim za lata szacunku dla nauczycieli i coroczne POdwyżki, ale cen.

            • 4 3

          • Jakie 5 godzin? Powinnaś pracować minimum 8 jak każdy? Myślisz że inni nie pracują w soboty i po pracy? Dla niektórych praca trwa cała dobę.

            • 3 0

        • POgarda dla ludzi w stylu tylko idiota albo złodziej pracuje za 6 tysięcy.

          • 3 2

      • no tak 2950

        • 5 2

      • (3)

        Za pol etatu chcesz 3tys?

        • 4 5

        • Tak, uwazam (2)

          Uważam że nauczyciele powinni zarabiać 3 tys na pół etatu, odpowiadają za cudze zdrowie i życie, uczą i wychowują.

          • 9 6

          • Tak, to pensja fizycznego na cały etat

            Nauczyciel powinien mieć 2 razy wyższa stawkę godzinowa

            • 7 3

          • Jestem kierowcą, też odpowiadam za cudze zdrowie i życie a nawet majątek.

            Chcę 3tyś na rękę za 4h pracy dziennie.

            • 4 4

    • (1)

      Zapraszam na lekcje do szkoły, Krytyka zawodu z za biurka przy herbatce lub kawce, a petent za drzwiami niech czeka, bo mam przerwę, koleżanka zza burka za głośno gada przez telefon.
      Przyjdź poucz przez tydzień a potem pisz dyrdymały co powtarzają pseudo wyedukowani "dziennikarzyny" w TV

      • 39 11

      • Byłam na praktykach i wiem, że ma racje.

        • 2 5

    • ?

      A skąd wiesz? Zacytujesz jakieś badania, czy wnioskujesz po swoich "sukcesach" szkolnych albo swoich dzieci. Mamy bardzo dobrych fachowców, mamy świetne wyniki nauczania. Nasi nauczyciele pracują bardzo ciężko. Wspierajmy się nawzajem, cieszmy sie ze wspólnych sukcesów, docenaijmy innych. Ale nie... najłatwiej swoją frustrację przelać na innych i zostawiać nienawistne komentarze.

      • 5 2

    • Ale Ty durny byłeś, że się nie załapałeś...

      • 1 1

    • Żałosne (1)

      Tylko nasz naród potrafi tak podchodzić do zawodu nauczyciela.

      • 10 4

      • Tylko w Polsce nauczyciele mają taką bumelkę.

        Tylko w Polsce nauczycielom wydaje się, że są nadludźmi i chcą 3k na rękę za pół etatu.

        • 3 2

    • Zapraszam do szkoły !!! W sobotę sprawdzałam pracę 5 godzin, a w niedzielę 4. W tygodniu jest podobnie. Mój czas pracy (1)

      • 7 4

      • W każdą sobotę i niedzielę?

        • 0 0

    • Codziennie przychodzę do pracy na 8 i wychodzępo 17. Nie pracuję 4 godzin dziennie. Często jeżdżę wolontaryjnie z uczniami w weekendy na warsztaty. Zarabiam 1800 zł. Proszę następnym razem sprawdzić informacje na temat pracy nauczyciela a potem się wypowiadać.

      • 11 3

    • (1)

      A gdzie dają 3 tyś. Ja mam 21 lat pracy i dostaję 2300, tak to jest jak ktoś nie wie co pisze.

      • 3 2

      • A pracujesz 4 godziny dziennie?

        • 3 1

    • najpierw wypłata, potem przychodzenie na 4 godziny - nauczyciele sami już chyba nie pamiętają, że wypłatę dostają z góry, PRZED wykonaniem pracy - taka ciekawostka z Karty Nauczyciela...

      • 1 0

  • ALE MACIE PROBLEM........TEN CO TO OPUBLIKOWAL MA NUDNE ZYCIE ALBO PARCIE NA SZKLO

    A teraz portalik zrobi z tego sensacje na caly kraj i zaraz TVN przyjedzie i bedzie UWAGA z kamerami i przedstawieniem.
    Albo nie macie innych problemow albo za duzo czasu albo nie potraficie uznac tego co jest wazne a co nie.
    BZDURY i tyle.
    wezcie sie za robote panie Pedagog bo sie w bani poprzestawialo z tego nierobstwa

    • 38 69

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (5 opinii)

(5 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane