- 1 Imprezy rodzinne, za które trzeba płacić (81 opinii)
- 2 Rusza rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jak zapisać się i wybrać klasę? (2 opinie)
- 3 Egzamin ósmoklasisty 2024. To trzeba wiedzieć (8 opinii)
- 4 Brak znieczulenia, odsyłanie pacjentek. Jakie są problemy porodówek? (109 opinii)
- 5 Dziecko bawiło się na krawędzi balkonu (86 opinii)
- 6 Odra wraca? Do kwietnia więcej przypadków niż w całym ubiegłym roku (107 opinii)
Chłopiec urodził się 3 lipca, a dwa tygodnie później został zarejestrowany w Urzędzie Stanu Cywilnego. Na imię ma Toboma. Przedstawiamy fascynującą historię tego niezwykłego imienia, opisaną przez ojca małego gdynianina.
Ojciec - jak sam zaznaczył - ze łzami wzruszenia w oczach, opisał w liście do redakcji trojmiasto.pl historię nadawania niezwykłego imieniu swojemu synkowi.
Nie dziwię się, że imię, które wybrałem dla synka wzbudziło zdziwienie pracowników urzędu stanu cywilnego. Nie dziwię się, że na wszelki wypadek postanowili sprawdzić, co ono oznacza. Cieszę się jednak, że pozwolili mi wyjaśnić jego pochodzenie, a potem zgodzili się zarejestrować mojego synka z takim właśnie imieniem.
Urodziłem się w Gdyni w 1962 r. Mój ojciec był rybakiem gdyńskiego "Dalmoru" i akurat łowił ryby na sztormowym Morzu Północnym, gdy przez "Gdynia Radio" mama poinformowała go, że właśnie przyszedłem na świat. Tato powiedział, że mam mieć na imię Mario - nie Mariusz, nie Marian, ale właśnie Mario. "Gdynia Radio" było bardzo chętnie słuchane przez marynarskie rodziny i wiele z nich do dziś pamięta tamtą rozmowę, o czym miałem okazję już parę razy się przekonać.
Niestety w ówczesnej, komunistycznej Polsce takie imiona nie przechodziły. Dlatego dzisiaj, niedoszły Mario, jest Mariuszem, który ma za sobą 43 lata żeglowania pod polską banderą po wszystkich morzach świata. Z kolei mamą Tobomy jest Monika Bronicka, żeglarka, dwukrotna reprezentantka Polski na Igrzyskach Olimpijskich w Sydney i Atenach.
Podczas wspólnej żeglugi po Melanezji (archipelag wysp na południowym Pacyfiku) mieliśmy zaszczyt dostarczyć ufundowaną przez Uniwersytet Jagielloński i Muzeum Narodowe w Szczecinie tablicę pamiątkową ku czci naszego rodaka, prof. Bronisława Malinowskiego i namówić Wodza Wodzów Archipelagu Wysp Trobrianda do umieszczenia jej w centrum Kirwiny, stolicy archipelagu.
Do dzisiejszego dnia wśród mieszkańców Wysp Triobranda żywa jest pamięć o Polaku, który podczas I Wojny Światowej, jako pierwszy "biały" zamieszkał z nimi jak równy z równym i stworzył nową antropologię funkcjonalną i psychologię behawioralną, czym zyskał rozgłos i uznanie na całym świecie.
Mając w pamięci tę wyprawę i dobre wspomnienia, jakie o wielkim Polaku zachowali mieszkańcy Melanezji, chcielibyśmy aby nasz syn nosił imię Toboma.
Pani kierownik USC z ciekawością wysłuchała mojej opowieści i już bez żadnych pytań podziękowała i pogratulowała, wyrażając zgodę na rejestrację imienia syna.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Miejsca
Opinie (82) 2 zablokowane
-
2012-07-18 14:59
Spoko imię. Tobuś, Tobik, Bomek, Bomik. A z Tobem albo Bomem można na piwo iść.
- 6 1
-
2012-07-18 14:56
Toboma... hmm
Toboma (Sodoma) córke nazwką Gomora
No i mamy piekny duet Sodoma i Gomora- 5 4
-
2012-07-18 14:22
ludzie, otwórzcie swoje umysły (1)
żal mi czytać te wszystkie zaściankowe komentarze. Toboma brzmi ciekawie i wiąże się z nim piękna historia. Nie jak w przypadku innych Xavierów czy Violett ;)
Też mam nietypowe imię i wcale nie miałam w dzieciństwie związanych z tym nieprzyjemności, a wręcz przeciwnie.- 8 6
-
2012-07-18 14:29
to dlaczego wstydzisz się podpisać?
- 6 4
-
2012-07-18 14:14
pierwszy moment
w pierwszym momencie pomyślałem, że się jakieś murzyniątko w Gdyni narodziło...
- 21 2
-
2012-07-18 14:07
:(
straszne
- 5 4
-
2012-07-18 13:37
Sam mógł się nazwać Mario Toboma i zostawić dziecko w spokoju, jak mu się tak te imiona podobają:(
- 14 3
-
2012-07-18 13:22
"co w ich języku oznacza "old honoured man"
ledwo się dzieciak urodził, a już go naznaczają..
- 17 1
-
2012-07-18 12:40
(2)
Straszne imie...bedzie gnebiony przez kolegow ze szkoly...
- 32 13
-
2012-07-18 12:44
(1)
głównie przez Czcibora i Oskara. Oraz Antka.
- 4 1
-
2012-07-18 13:19
a Oliwjer to myślisz, że będzie stał i się przyglądał?
- 7 0
-
2012-07-18 13:05
nie do wiary
jak można tak bardzo nienawidzić własnego dziecka, żeby mu utrudniać całe życie, tylko dlatego, że ma się jakąś fanaberię....
- 20 9
-
2012-07-18 12:45
Bardzo dobry pomysł, (1)
aż wstyd mi, że mojego synka nazwałem pospolitym imieniem. Zamiast sięgać do wojaży, i innych ciekawych przygód mogłem stworzyć też odpowiednią narracje dla niepospolitego imienia.
Gratuluje- 11 20
-
2012-07-18 12:52
jaaaa, no jestem Twoim fanem
co post to głupszy
- 8 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.