- 1 Mikroplastik w pokarmie dla niemowląt (35 opinii)
- 2 Kredkami w kierowców przy przejściu (102 opinie)
- 3 Rodzic po usłyszeniu diagnozy jest w rozsypce. Wsparciem onkosegregator (5 opinii)
- 4 Egzamin ósmoklasisty coraz bliżej. Z matematyką pomagają licealistki (8 opinii)
- 5 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (12 opinii)
- 6 Majówka 2024: matury i egzaminy. W szkołach będzie ponad 2 tygodnie wolnego? (69 opinii)
Czy ten sielankowy obrazek to nierealne marzenie? Niekoniecznie. Nie ma jeszcze miejsc tak idealnych, ale coraz więcej restauracji podejmuje starania, by ściągnąć do siebie całe rodziny i by każdy gość, nawet najmniejszy, czuł się u nich dobrze. Jest więc szansa na to, że restauracje "familijne" będą coraz śmielej podejmowały wyzwanie i osiągnięcie poziomu ideału jest tylko kwestią czasu. Poniżej kilka miejsc, które subiektywnym zdaniem redakcji, wyróżniają się na polu starań o miano miejsc Przyjaznych Rodzinom.
Chociaż większość szefów restauracji zapewnia, że są przygotowani na przyjęcie najmłodszych gości, zazwyczaj mają na myśli jedynie dostępne specjalne krzesełko. Na wyróżnienie zasługują te miejsca, które potrafią zająć dziecku czas: przed, czy po posiłku.
Jedną z pierwszych restauracji, która pomyślała o ofercie dla najmłodszych klientów jest T.G.I. Friday's w Gdańsku. Każde dziecko dostaje tu baloniki, kredki, książeczki i specjalne kolorowe menu z obrazkami. Nie ma tez problemu z podgrzewaniem jedzenia ze słoiczka, a w toalecie jest pomocny przewijak. Kiedyś dania dla najmłodszych kosztowały tyle, ile dziecko ma lat - teraz cena została ujednolicona - średni koszt dania to ok 7-8 zł.
Hotel Haffner, a właściwie restauracja hotelu, zaprasza na Niedzielny Brunch w godzinach 14.00. - 18.00. Na dzieci czeka: Pokój Pirata - specjalnie urządzona sala z piłkami, zjeżdżalniami i innymi zabawkami oraz soczki,owoce, słodycze.
Na stronie internetowej Malinowego Ogrodu czytamy: w każdą niedzielę oferujemy dzieciom super zabawę pod opieką wróżki "Księżycowej Bajki". Wspomniana wróżka - to pani Beata Andraszewicz: śpiewaczka, aktorka, tancerka. Autorka wielu programów, bajek i warsztatów dla dzieci. W Malinowym Ogrodzie w każdą niedzielę między 15.00. a 18.00. zaprasza dzieci na występy, do wspólnych gier i zabaw.
Restauracja Villa Uphagena również jest przygotowana na przyjecie małych gości. W pogotowiu czeka kosz z zabawkami. Jeśli na horyzoncie pojawiają się dzieci - kosz oddawany jest w ręce zainteresowanych. Dzieci mogą dostać do swojej dyspozycji osobną salę, żeby zabawy nie ograniczały inne stoliki ani obecność dorosłych.
Restauracja Menu.pl z Oliwy od początku swojego istnienia myślała o rodzinach z dziećmi. Na niższym poziomie powstał kącik z małym stoliczkiem, kredkami i kolorowankami, w karcie dań jest specjalna oferta dla najmłodszych i restrykcyjnie przestrzega się zakazu palenia na tej sali.
Gdańska Tawerna Grecka Lukullus - przyciąga najmłodszych kącikiem zabaw, gdzie stoi - mały stoliczek z krzesełkami do rysowania, mini kuchnia, mini zestaw majsterkowicza i małe samochodziki, nie tylko dla przyszłych rajdowców. Na zewnątrz natomiast czeka duża przestrzeń i plac zabaw dla dzieci. Innym miejscem idealnym na pogodny dzień jest gdański Zajazd pod Oliwką. Duże tarasy
A jeśli mamy trochę więce czasu, możemy wyjechac poza Trójmiasto. Ciekawym miejscem dla rodzin z dziećmi jest Dworek Świętego Antoniego (Sławutowo koło Pucka) - można tu zostać na noc, zorganizować imprezę, albo po prostu zjeść pyszny obiad. Tutejsza kuchnia - domowa, oparta jest na produktach pochodzących z terenów ekologicznie czystych. Pomyślano także o gościach z dziećmi. Cały teren dworku, ok. 1ha, jest ogrodzony, co zapewnia bezpieczeństwo dla wypoczywających. Do dyspozycji najmłodszych są dwa boiska trawiaste, dwie huśtawki ogrodowe, hamak i piaskownica. Po posiłku polecamy spacer. Okolica jest bardzo piękna, niedaleko lasu, który jest początkiem Puszczy Darżlubskiej. W sąsiedztwie znajduje się także małe zoo.
Zobacz więcej restauracji dla dzieci w Trójmieście
Opinie (25) 4 zablokowane
-
2007-09-24 20:26
dziecko jak dziecko
Nie ma to jak wrzaśnie na dziecko mamusia lub oboje wołają do tatusia.
- 0 0
-
2007-09-22 18:48
Dziecko to odpowiedzialność
Mnie też trafia szlag jak widzę rodziców beztrosko rozmawiających i nie zwracających uwagi na swoje pociechy biegające i wrzeszczące jak syreny alarmowe. Ja rozumiem, że do restauracji czy restauracyjki przychodzi się, żeby wypocząć, ale dlaczego wypoczywając z dzieciakiem, psuje się ten wypoczynek innym. Może rodzice nie słyszą wrzasków, tak jak ktoś pracujący z wiertarką po jakimś czasie nie słyszy już dźwięku, jaki ona wydaje. Jednakże, szanowi rodzice, inni słyszą. A dziecko zwraca uwagę opiekunów zwykle, kiedy coś się stanie. Tak, jak kiedyś widziałam rozbrykanego kilkulatka, który ściągnął na siebie obrus z zupą gości ze stolika obok. Na szczęście, oprócz plam na ubraniu wyrozumiałych poszkodowanych, nikomu nic się nie stało.
- 0 0
-
2007-09-16 17:55
ZAJAZD POD OLIVKĄ
to dla mnie numer jeden! Doskonała kuchnia, przepiękne położenie, dobra lokalizacja i wizytówka Oliwy (śmiało można rzec). Jest tam tak urokliwie, że aż żal gdy zamówione danie czy deser już się kończą. Wspaniały plac zabaw dla dzieciaków, z możliwością wyrzycia się na tyle by grzecznie zjeść cały obiad. Dla mnie the best!
- 0 0
-
2007-09-15 22:48
Namow mame, zeby otworzyla restauracje :-)
- 0 0
-
2007-09-14 18:27
Zarlem w wielu dobrych knajpach i w wielu miejscach na swiecie, ale takiego niesamowicie pysznego zarcia jak u Mamy nie jadlem i chyba nie zjem nigdzie!.
- 0 0
-
2007-09-14 14:11
patysia
Żartujesz chyba. Można zjeść coś polskiego w co najmniej kilku miejscach w Trójmieście. Polecam Zagrodę na samym wjeździe do Sopotu po prawej stronie, fajna też jest i w podobnym stylu chata na Placu Zebrań Ludowych. Z kolei wykwintna kuchnia polska - we wspominanej tutaj Villi Uphagena właśnie.
- 0 0
-
2007-09-14 13:33
Gdzie można zjęść coś typowo Polskiego
Jedno małe ale obecnie trudno znaleźć jakąkolwiek restauracje w której jest polskie menu nie licząc kafejek ze słodkościami. W większości lokali nawet tych w reprezentacyjnych miejscach w gdańsku można zetknąć się z tłustymi blatami poplamionymi obrusami menu w tłustym pleksi lub w tłustych koszulkach w jakimś porozrywanym segregatorku. Wszędzie tylko menu typu pizza kebab itp. Nawet polskiego piwa nie ma się gdzie napić bo obcych marek jest od zatrzęsienia a polskie góra 2 -3. W wakacje gdy przychodzi zabrać znajomych na małe co nieco to pozostaje zostać tylko w domu bo jak się wyjdzie na ulice to są posiłki tureckie włoskie chińskie nawet meksykańskie ale z polskiej kuchni to jedynie szarlotka na długiej w znanej od lat cukierni. Do tego dochodzą ceny tych wykwintnych dań wykonanych najczęściej z mrożonek. Dziękuję bardzo ale gdy zgłodnieję to szybko wracam do domu.
- 0 0
-
2007-09-14 12:24
swieta racja, kazdy ma tu troche prawdy. ale trzeba wyczuc moment kiedy mozna dziecko zabrac a kiedy nie. Na pewno dziecka nie zabrałbym do Restauracji Kubicki, ale juz do Czterech Stron Świata zabrałbym.
- 0 0
-
2007-09-14 10:23
PS. Nie, nie mam własnych dzieci, ale pewnie będę miała. Jestem za to np. przyszywaną ciotką dwuletniego Kacperka, który dla mnie akurat też jest ósmym cudem świata i jestem w stanie sporo znieść z jego strony, bo jest czadowy ;) Ale to JA - od innych bym tego nie wymagała.
- 0 0
-
2007-09-14 10:17
rodzic
Myślę po prostu, że na wszystko jest czas i miejsce. Są takie restauracje, które są drogie i nastawiają się na klientów z dziećmi, a są takie które nie. Uważam natomiast, że są miejsca w które dzieci się po prostu NIE ZABIERA - a jeśli ktoś tego nie potrafi zrozumieć, to robi przykrość dziecku (bo dzieciak się nudzi i zaczyna broić z nudów właśnie), sobie (bo ma udrękę z nudzącym się dzieckiem) i innym klientom (bo oni też muszą znosić brojące dziecko). I nie mam naprawdę pojęcia PO CO ludzie ciągną dzieci ze sobą w takie miejsca, chyba tylko żeby sobie samym coś udowodnić.
Jest jeszcze jedna sprawa, o której nikt tu nie napisał. Otóż dziecko jest problemem i odpowiedzialnością wyłącznie rodziców i to rodzić powinien zadbać o to, żeby swoim zachowaniem nie uprzykrzało pobytu innym ludziom. Niestety, nie wszyscy rodzice to rozumieją, spora część ma podejście: wszyscy na bok, bo oto król świata, moje dziecko. Widać to zwłaszcza na plaży, w restauracjach, sklepach. Niestety, drogi rodzicu, twoje dziecko tylko dla Ciebie jest ósmym cudem świata, dla innych jego wyczyny czasem są po prostu męczące.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.