"Zima lubi dzieci najbardziej na świecie" - głosił tekst jednej z piosenek i chyba jest w tym dużo prawdy. Dzieci uwielbiają przecież sanki, śnieżynki, lepienie bałwana, albo nawet zwykły spacer po skrzypiącym śniegu. I nawet nie przeszkadza im, że zazwyczaj są za grubo poubierane i ledwo mogą się ruszać: w pięciu podkoszulkach, dwóch swetrach i trzech parach rajstop. Dzieci lubią zimę i już. A co jeśli zima jest... niepełna? Na przykład bez śniegu? Wcale nie trzeba siedzieć przed telewizorem i rezygnować z zimowych atrakcji. Na całe szczęście niektóre "zimowe stolice" działają nawet, gdy nie ma mrozu.
Gdyńska sztuczna tafla jest już czynna. Wiatr i opady łyżwiarzom niestraszne - bo głowy chroni spory namiot rozpięty nad lodowiskiem. Ślizgawka będzie czynna do marca. Za wypożyczenie łyżew trzeba zapłacić 5 zł, tyle samo za ich ostrzenie. A kto ma swój sprzęt - wchodzi na taflę za 3, albo 6 złoty. Warto wcześniej sprawdzić rozkład zajęć na lodowisku - część godzin zarezerwowana jest dla szkół, młodzieży z MDK i grup zorganizowanych.
Hala Olivia zaprasza na kryte lodowisko w soboty i niedziele. Pierwsi chętni mogą wejść na ślizgawkę już o 10.30., ostatnia grupa wpuszczana jest o 19.30. Godzina jazdy kosztuje 10 zł. Na miejscu jest wypożyczalnia łyżew, bezpłatna szatnia, kawiarnia i opieka medyczna. Przy lodowisku działa także szkółka łyżwiarska. Zajęcia trwają godzinę i odbywają się dwa razy w tygodniu. Na lekcje mogą przyjść zarówno początkujący, jak i zaawansowani łyżwiarze.
Jedyna ślizgawka na świeżym powietrzu -
w Sopocie na molo, ruszy z małym poślizgiem w porównaniu do krytych lodowisk. Kiedy - nie wiadomo. Od czego jest uzależniony start lodowiska -
Od rozporządzeń bozi - żartują organizatorzy i czekają na na lepsze wieści od synoptyków, czyli zapowiedź przynajmniej kilku mroźnych dni. W zeszłym roku aura kazała nam czekać wyjątkowo długo - lodowisko pod gołym niebem rozpoczęło działać dopiero w połowie stycznia. Ceny - bez zmian: 4zł. w dni powszednie, 7 - w soboty i niedziele.
Dzieci do łyżew przekonywać nie trzeba, a niezdecydowanym rodzicom zdradzamy, że w czasie godziny jazdy zgubić można nawet 700 kalorii ( tyle ma np. tabliczka czekolady z orzechami). A jeśli ktoś uważa, że do tego sportu trzeba mieć specjalne zdolności przypominamy, że łyżwy wymyślono 4 tysiące lat temu i służyły wszystkim, bez wyjątków, jako zimowy środek transportu.
Jeśli te argumenty nadal nadal Cię nie przekonują i wiesz, że łyżew nie założysz za żadne skarby świata - zostaje jeszcze nasza
Łysa Góra i narty. Wyciąg jest już gotowy do przyjmowania pierwszych gości, ale żeby mógł ruszyć potrzebnych jest jeszcze kilka mroźnych dni,by ziemia się zmroziła i żeby można było rozpocząć sztuczne naśnieżanie. Później już góra (i mini ośla łączka) czekają na chętnych. Sprzęt można wypożyczyć na miejscu, będzie też gdzie ogrzać zmarźnięte ręce i nogi.