• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zdalna szkoła w praktyce. "Są chęci, chociaż materiału jest dużo"

Wioleta Stolarska
17 marca 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Sprawdzamy, jak dzieci radzą sobie z edukacją online. Sprawdzamy, jak dzieci radzą sobie z edukacją online.

- To dla nas wszystkich trudna sytuacja, ale powoli się w niej odnajdujemy. Najważniejsze, że jest chęć i zapał - mówi jedna z gdańskich nauczycielek. Po pierwszym dniu szkoły online uczniowie przyznają, że czeka ich ciężka praca, bo materiału jest naprawdę sporo, ale w końcu to nie ferie. Cześć osób jest pod wrażeniem przygotowania materiałów, niektórzy rodzice oburzają się, kiedy zadaniem jest informacja o numerach stron w książce, w celu powtórzenia materiału, bo nie tak powinno wyglądać zdalne nauczanie. Jest różnie, ale wszyscy się starają.



Czy twoim zdaniem nauczanie zdalne się sprawdzi?

Od poniedziałku szkoły stoją puste z powodu koronawirusa, ale zawieszenie zajęć wcale nie oznacza, że uczniowie mają wolne. Wręcz przeciwnie, teraz jeszcze bardziej powinni skupić się na nauce, bo pierwszy raz na tak dużą skalę w polskich szkołach działa e-nauczanie.

Sprawdziliśmy, jak pierwszy dzień szkoły w domu wyglądał u trójmiejskich uczniów. Jeśli chcecie podzielić się z nami tym, jak u was w domu wygląda nauka online, wyślijcie zdjęcie.

Jak wygląda nauka w domach-szkołach?



Wirtualne klasy, zadania dla uczniów i nauczycieli i oczywiście stały kontakt z rodzicami. W Gdańsku działa Platforma Edukacyjna - miejsce w sieci, dzięki któremu teraz prowadzony jest elektroniczny sekretariat, dziennik, jest tam też dostęp do aplikacji, dzięki którym nauka odbywa się na odległość.

- U mojego syna w Szkole Podstawowej nr 14 w VIII klasie już w poniedziałek kilku nauczycieli zadało prace do wykonania. Angielski - zadania gramatyczne plus ćwiczenia do słuchania, nauczycielka zachęcała uczniów do powtórek egzaminacyjnych w oparciu o gotowe narzędzie wydawnictwa Oxford, które jest dostępne dla uczniów na platformie ORO Online Practice. Chemia to zadania i multiprezentacja do przygotowania na jeden z trzech tematów, biologia - ćwiczenia, matematyka - zadania powtórkowe. Niektórzy nauczyciele podali spis filmów do obejrzenia na historię, WOS w formie linków do Youtube'a. Mój syn mówi, że nauczyciele zadali z tych przedmiotów bardzo dużo, twierdzi, że tyle by nie zrobili w szkole - mówi Marta.
Dagmara ma synów w VI klasie szkoły podstawowej i I klasie technikum, przyznaje, że choć zajęć mają dużo, to o dziwo podchodzą do tego bardzo odpowiedzialnie, co pozytywnie zaskakuje.

- W VI klasie dostaliśmy całą listę zdań, wszystko do pobrania ze strony, każdy przedmiot osobno. Dużo tego, więcej niż od września łącznie. Z kolei syn w technikum dostaje osobno informacje od nauczycieli. W podstawówce wychowawca poinformował, że to jest zakres na ten tydzień. Zadania będą sprawdzane po powrocie do szkoły. Moim zdaniem nauczyciele stanęli na wysokości zadania, widać, że do tematu podchodzą poważnie - opowiada.
Zosia, uczennica VI klasy, i jej znajomi przyznają, że materiału jest sporo, trochę się wspierają, bo część jest dość trudna, a bez konsultacji, jakie można było prowadzić w szkole na lekcji, nie każdy sobie poradzi.

- Dostaliśmy np. 47 zadań z informatyki, dali nam wyznaczony czas. Na tę liczbę dni przypadają tak naprawdę dwie lekcje informatyki, na których na 100 proc. nie zrobilibyśmy nawet połowy tych zadań. Poza tym zdarzają się niedziałające linki do zadań, dostaliśmy też prace klasowe, które już robiliśmy. Pomysły generalnie są spoko, gorzej z realizacją - przekonuje.
Oprócz klasycznych zadań dotyczących materiałów z programu nauczania nauczyciele zachęcają dzieci do poszerzania swoich zainteresowań.

- Moi chłopcy, V i VII klasa, dostali wczoraj dość sporo rzeczy do zrobienia, pracę rozłożyli sobie na kilka dni. Propozycje od nauczycieli są podobne do tych, co dzieci robiłyby na lekcjach oraz jako zadania domowe. Dodatkowo np. nauczyciele od historii zachęcają dzieci do oglądania lekcji online na Facebooku Muzeum Powstania Warszawskiego - mówi Tatiana.
- Mój Kuba, V klasa SP, ma codziennie lekcje online z matematyki, do tego codziennie rano e-mail z zadaniem z języka polskiego. Z pozostałej części przedmiotów jest jeden e-mail na kilka dni. Pracy ma na 4 godz. dziennie, tak więc w sam raz - dodaje Asia.
  • Uczniowie rozwiązują zadania, które dostają od swoich nauczycieli na specjalnej platformie.
  • Uczniowie rozwiązują zadania, które dostają od swoich nauczycieli na specjalnej platformie.
  • Uczniowie rozwiązują zadania, które dostają od swoich nauczycieli na specjalnej platformie.
  • Uczniowie rozwiązują zadania, które dostają od swoich nauczycieli na specjalnej platformie.
  • Uczniowie rozwiązują zadania, które dostają od swoich nauczycieli na specjalnej platformie.
  • Uczniowie rozwiązują zadania, które dostają od swoich nauczycieli na specjalnej platformie.
  • Najmłodsi czas spędzają na rozwiązywaniu zadań wspólnie z rodzicami.
  • Uczniowie rozwiązują zadania, które dostają od swoich nauczycieli na specjalnej platformie.

Nauka dla malucha tylko pod okiem rodzica



Rodzice młodszych dzieci narzekają, że to na nich spada ciężar edukacji dzieci. Uczniowie w klasach I-IV na co dzień potrzebują wsparcia, bo po całym dniu zajęć nie wszyscy z entuzjazmem siadali do lekcji. Teraz, kiedy wiedzą, że szkoła jest zamknięta, to im najtrudniej jest przyjąć, że to nie ferie, a domowa edukacja.

- Moja córka chodzi do II klasy szkoły podstawowej, w weekend dostała plan zadań na cały tydzień: do przeczytania książkę, do niej są dodatkowe zadania, dziś dodatkowe zadania z angielskiego, są też linki do zadań online chyba z matematyki (mnożenie do 30) - jeszcze nie sprawdzałem. I do wykonania praca plastyczna plus link do Youtube'a z piosenką, która będzie śpiewana na apelu. Część to namiary na zadania w książkach, które dzieci miały zabrać ze szkoły. Rodzice w piątek mają potwierdzić, czy dzieci zrobiły zadania. Generalnie jest tego sporo, więcej niż normalnych zadań domowych. Córka sama nie bardzo chce robić, a my z żoną mamy pracę zdalną, kończymy ok. 17, nie wiem, czy w ogóle się z tym wyrobimy - opowiada Marcin.
- Nauczyciele stanęli na wysokości zadania, podsyłają na bieżąco lekcje na librusie od matematyki przez przyrodę po zajęcia z WF-u. Zamieszczają linki do materiałów video. Część materiałów jest dostępnych na quizlet, gdzie uczniowie mogą interaktywnie rozwiązywać zadania np. z języka angielskiego. Materiału jest jednak dość sporo. Problematycznym może stać się poznanie nowego materiału, zwłaszcza gdy rodzic w tym czasie pracuje zdalnie lub musi być w pracy - dodaje Marta.

"Wdrożymy się, widać entuzjazm i zaangażowanie"



Do e-naucznia z dużym zapałem podchodzi wielu nauczycieli. Dla nich to duże wyzwanie, by sprawdzić swoje umiejętności i przede wszystkim sprawić, by uczniowie mieli jak najmniejsze zaległości po powrocie do szkoły.

- My jesteśmy bardzo entuzjastycznie nastawieni i ten pierwszy dzień chyba przeszedł nasze oczekiwania. Wdrożymy się, widać duże zaangażowanie i chęć w uczniach. W naszej szkole korzystamy ze specjalnej platformy, pierwszego dnia ze 100 uczniów tylko ośmiu nie zalogowało się. Ja prowadziłam swoje zajęcia w czasie rzeczywistym, tak jakbyśmy robili to w szkole, widzieliśmy się, słyszeliśmy, więc nasza dyskusja była podobna do tej, którą odbylibyśmy w szkole. Uczniowie są zadowoleni, że lekcje odbywają się w ten sposób, że mogą porozmawiać z nauczycielem - opowiada Katarzyna, nauczycielka języka polskiego w Ogólnokształcącym Liceum Programów Indywidualnych w Gdańsku.
Jak przyznaje, taka forma nauczania wymaga od nich, nauczycieli, bardzo dużego zaangażowania, bo materiał musi być dokładnie przemyślany i przygotowany, tak żeby dotarł do uczniów i był dla nich zrozumiały.

- Nie wystarczy napisać numeru strony w książce i kazać powtórzyć materiał, bo to nie jest e-nauczanie, ale to oczywiście zależy od stylu pracy nauczyciela - dodaje.
Nauczyciele przyznają też, że e-nauczanie z pewnością łatwiej będzie prowadzić humanistom niż nauczycielom przedmiotów ścisłych.

- To zupełnie inny styl pracy, o ile na angielskim fajnie się sprawdza, to już nawet na historii większej uwagi i zaangażowania wymaga np. praca z mapą - opowiada Oskar Rożewicz, nauczyciel z gdańskiego liceum. - Przed nami dwa tygodnie pracy zdalnej, więc pewnie wypracujemy sobie jakiś system, natomiast w przypadku sprawdzianów czy testów nie byłbym już tak pewien, czy to zadziała, bo o ile pewnie niektóre platformy mogą kontrolować, czy uczeń nie otwiera na komputerze innej strony, to już nie zweryfikuje, czy nie korzysta z podpowiedzi na telefonie - dodaje.
Ministerstwo Edukacji Narodowej w poniedziałek poinformowało też o uruchomieniu serwisu www.gov.pl/zdalnelekcje. Znajdą się tam tematy dla każdego przedmiotu i propozycje materiałów, na bazie których można zdalnie poprowadzić zajęcia dla uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych.

Zajęcia dostępne są na platformach edukacyjnych. Zajęcia dostępne są na platformach edukacyjnych.

Ostatnia prosta przed egzaminami



Egzaminy ósmoklasistów zgodnie z planem powinny rozpocząć się 21 kwietnia i jak na razie minister edukacji Dariusz Piontkowski przekonuje, że ten harmonogram się nie zmienia.

Od 16 do 25 marca w dni powszednie Centralna Komisja Egzaminacyjna będzie publikowała zestawy zadań dla ósmoklasistów do wykorzystania jako element powtórek przed egzaminem. Zadania publikowane będą o godz. 9, a ich rozwiązania - o godz. 15.

- Każdego dnia rozwiążecie tyle zadań, ile macie ochotę. To nie jest ani klasówka, ani egzamin. Za rozwiązanie tych zadań nie będziecie otrzymywać punktów. Potraktujcie tę pracę jako jeden z możliwych sposobów powtórki przed egzaminem. Rozwiązując zadania, możecie korzystać i z samej lektury, i ze swoich notatek lub książek, i z zasobów internetu - pisze do ósmoklasistów dr Marcin Smolik, dyrektor CKE.
Przekonuje też, by nie spędzać całego dnia przed ekranem laptopa, komputera lub telefonu, bo aktywność fizyczna jest bardzo ważna dla zachowania odporności.

Miejsca

  • OLPI Gdańsk, Polanki 124

Opinie (271) 5 zablokowanych

  • Jaki jest cel tego nauczania? Klasy mlodsze

    No i mamy e_szkole i zdalne nauczanie. Co z tego wynika? Czy teraz dzieci mają uczyć się że swoim nauczycielem, czy oglądać lekcje w TV? W TV panie same sobie odpowiadają na zadane pytania, chwała dzieci, same rozwiązują... A co robią dzieci? Najpierw rozwiązują to, co zada ich mauczyciel że szkoły, potem zasiada przed tv. Jedni swój program, drudzy swój. Jaki jest tego cel? Kogo mają słuchać te dzieci, czego mają się najpierw, czego kolejno uczyć. Ale galimatias bez sensu, a pośrodku jak zwykle dziecko. Tak, to ono poniesie skutki.

    • 0 0

  • Czytając widzę że zaczynacie doceniać nauczyciel. Oni nie mają 1,2,3,4 dzieci ,oni mają całe klasy i to kilka klas. (15)

    • 47 45

    • Nauczyciele dostają za to pieniądze. A niestety praca tzw. zdalna pokazała jak mało się angażują. Tak trudno nagrac i wyslać filmik, spróbować kontaktować się z uczniami przez platformę online?

      • 0 0

    • (1)

      No tak ale nie muszą się znać na każdym przedmiocie, są powiedzmy specjalistami w swojej dziedzinie i te same zagadnienia omawiają z różnymi klasami.

      • 0 1

      • A czemu dziecko nie jest samodzielne? Pewne rzeczy może robić samo.

        • 0 0

    • ale nauczyciel ma jeden przedmiot (6)

      a rodzic ma być specjalistą od wszystkiego i też na różnych poziomach od nauczania początkowego do liceum

      • 17 6

      • Wyobraź sobie że nauczyciele też mają swoje dzieci i też muszą robić lekcje że swoimi dziećmi i to nie tylko z jednego (1)

        przedmiotu. A po nocach sprawdzają sprawdziany.

        • 2 3

        • no dobrze ale nauczanie to ich praca....za którą otryzmują wynagrodzenie.

          tak jak rodzice dzieci szkolnych mają swoją pracę, której nauczyciele za nich nie wykonują.Tutaj chodzi o to....że zdalne nauczanie to nie zdalne zadawanie uczniom pracy. Nauczyciele są od nauczania a potem wymagania tymczasem w większości zrzucają ten obowiązek na rodziców i dzieci. Rodzice są od pomagania w nauce, nie od wykonywania pracy nauczycieli...

          • 0 1

      • Też ma rodzinę. Nauczyciel ma swoje życie. (1)

        • 2 1

        • No to niechże zrozumie, że komu innemu to życie zatruwa

          wysłanie 5 stron zadań skopiowanych z podręcznika to nie jest zdalne nauczanie.

          • 2 1

      • (1)

        jak dziecko jest głąbem to tak. Przecież to dziecko się uczy nie rodzic.

        • 11 9

        • Hmm nie rozumiem

          Przecież mówimy tu o zastępowaniu nauczycieli przez rodziców...

          • 4 3

    • i siedzą z nimi 24h (3)

      żeby nauczyć, dać jesć i ogarnąć chałupę? i zabawić i pocieszyć itp... ?
      Nie mówiąc o obowiązkach zawodowych do wykonania w tym czasie.
      Niech nauczyciele nagrają lekcję i podeślą żeby było widac że pracują.

      • 16 8

      • To proszę o służbowy sprzęt

        • 1 0

      • Nie zapomnij że nauczyciele też mają swoje dzieci i życie.

        • 1 1

      • Masz teraz po to wolne zeby sie samemu zajac "pociechą"!

        • 6 2

    • Dokładnie my tak mamy za 2.7brutto każdego dnia

      30 osób w celi i nikt nie chce się uczyć...

      • 4 0

  • Tak różowo nie jest (42)

    Powiedziałam sobie, że nie będę się wypowiadać o zaistniałej sytuacji epidemiologicznej i jej skutkach na szerszym forum, ale to co wyprawiają nauczyciele po prostu mnie oburza.
    Kiedy był strajk to większość rodziców go popierała, wykazywaliśmy się zrozumieniem i organizowaliśmy czas naszym dzieciom, kiedy szkoły nie funkcjonowały. Nauczyciele opowiadali jak wiele mają obowiązków poza lekcjami i jak bardzo angażują się w swoją pracę, czym uzasadniali swoje strajkowe postulaty.
    Teraz mamy zamknięte szkoły i czas ten nie jest traktowany jak wakacje tylko ma być przeznaczony na naukę w domu. A jak to wygląda w praktyce?
    Większość nauczycieli ograniczyła swoją pracę do zadawania i wymagania. Kiedy czytam kolejne maile o wręcz identycznej treści, czyli przeczytaj rozdział, wykonaj ćwiczenia, napisz streszczenie wszystko będzie ocenione, to mówiąc wprost szlag mnie trafia. Dobrze kiedy nauczyciel pisze dokładnie jaki rozdział, bo przynajmniej zajrzał, jaki temat w których klasach już opracował. Ale są tacy, którzy piszą po prostu kolejny. Hitem jest pani z plastyki/techniki, która wymaga styropianowych pisanek i girland z zajączków. A Ty rodzicu kombinuj nad materiałami i wykonaniem (chociaż nie umiesz rękodzieła bo to nie twoje bajka i nie masz w dom materiałów, bo Twoje dziecko rzeczy plastyczne trzyma w szkolnej szafce). Generalnie cała nauka spadła w domu na rodziców bez jakiegokolwiek wsparcia ze strony szkół.
    Moim zdaniem nauczyciele nie zdali tego egzaminu, pokazali że ich zaangażowanie jest żadne. Jedna tylko pani z muzyki wykonała kolorową prezentację, zrobiła coś więcej ponad zadam i sprawdzę. A przecież oprócz prezentacji, można na przykład nagrać filmik z wyjaśnieniem tematu i rozesłać mailem. Ale chyba nikomu nie chce się wysilać, mail w kilku minut i po sprawie.
    Nauczyciele przerzucają swoje obowiązki na rodziców, praktycznie nie pracują, ale pensje otrzymują.

    • 129 60

    • Zgadzam się w 100 procentach, tylko Pani z matematyki prowadzi u córki lekcje online, reszta wysyła materialy do przerobienia i to tyle, że nie zdazyliby zrobić tego na lekcji i zadania domowe, do odesłania. Mam pracować zdalnie, ale nie mam na to czasu, bo przerabiam z córką lekcje - nowy materiał.

      • 0 0

    • Popieram

      Popieram. Ostatnio dziecko dostało pracę domową z w-f jakieś koło fortuny zrobić do tego plastyka stroik karta świąteczna a materiały gdzie kupię sklepy pozamykane. Ja rozumiem z trzeba się uczyć ale zadawane takiej ilości materiału to przesada dziecko siada do nauki o 8 kończy o 22 a następnego dnia od nowa.

      • 0 0

    • pracownik publiczny (1)

      Czy się stoi, czy się leży, dwa tysiące się należy

      • 10 7

      • Dokładnie tak

        Jakoś nauczyciele z zajęć dodatkowych, takich jak angielski czy karate, jakoś mogą zorganizować lekcje online. Na swoich prywatnych komputerach. Wystarczy chcieć. Oni muszą się starać, bo inaczej nie dostaną pieniędzy. A nauczyciele w szkole? Siedzą na budżetówce i kasę i tak dostaną, to po co się starać? Ale jak się chce, to można.

        • 0 0

    • Zapominasz o jednym (1)

      Nauczyciele to nie stare panny i starzy kawalerowie, którzy żyją tylko pracą. Nauczyciele też mają dzieci, którym pomagają w lekcjach!!!! I nie narzekają jak ty. Tylko robią. Strajk źle, teraz źle. Teraz będziecie mówić,że mamy wolne i kasę bierzemy. Czy ta sytuacja to nasza wina? Jesteśmy w domu i wysyłamy materiały uczniom, bo to nasz obowiązek. A obowiązkiem rodzica jest pomóc. Wczoraj z synem zrobiłam z samej matematyki 24 zadania. I nie jęczę. Gdyby dzieci musiały być w szkole to byś panikowała. Dzieci są w domu i trzeba pracować też źle. Wszyscy chcemy ,żeby była sytuacja opanowana. Wszyscy jesteśmy zestresowani. I chcemy być w pracy z uczniami. A najbardziej wkurza mnie, gdy dzwoni do mnie mamusia z pretensją,że za dużo wszystkiego i musi pomóc. A mamusia nie pracowała nigdy zawodowo. Tragedia po prostu,że trzeba zająć się dzieckiem.
      PS. Z plastyką masz rację. Po co robić ozdoby jak nie ma w domu takich materiałów i nie ma jak ich kupić? Przecież mamy być w domach. Pozdrawiam

      • 0 1

      • Pani nauczycielko!

        Pani może sobie robić i 100 zadań ze swoimi dziećmi, bo nie chodzi pani teraz do pracy! To jest właśnie ta różnica! Wielu rodziców nadal pracuje w swoich zawodach, czy to tak ciężko zrozumieć??? Pani ma teraz płacone 100% pensji za nauczanie swoich dzieci, a nie za oracę, którą pani powinna wykonywać dla swojego pracodawcy. Nie jęczę... Pewnie, też bym nie jęczała w takich okolicznościach. Tylko proszę sobie wyobrazić jak długo pociągnie to państwo, jeśli wszyscy pracujący przestaną pracować??

        • 0 0

    • (15)

      Oho ciężar wychowania i nauczania ich własnych dzieci spadł na rodziców i jest bunt.
      Tym razem jestem całym sercem z nauczycielami - siedzą po nocach, żeby poskanować materiały, powynajdywać linki i przygotować uczniom zadania. Odbierają telefony, maile, fb Popołudniami sprawdzają, choć mogliby temat rzucić i powiedzieć "lekcje od 8 do 14".
      A wy po nich dalej jak po łysej kobyle...

      • 22 31

      • Ciężar wychowania to jedno

        ALE nauczyciele dostają 100% pensji za pracę, którą w tej chwili ja za nich wykonuję dodatkowo po mojej pracy. Szkoły są od nauczania, taka jest zasada, a nauczyciele (przynajmniej w szkole mojego syna) wyślą jednego maila i zadowoleni. I proszę mi tu nie wyjeżdżać z tekstami o roszczeniowych rodzicach, którzy narzekają na zajmowanie się własnymi dziećmi, nie o to tu chodzi. Większość ludzi mimo wszystko pracuje, zdalnie czy w biurze, a po pracy przejmują obowiązki nauczycieli, którzy siedzą bezczynnie w domu. Za pieniądze. I jeszcze ślą teksty, żeby przesyłać prace dzieci im do sprawdzenia. Dobre sobie, już sama poradzę sobie ze sprawdzeniem prac siedmiolatka. Skanowanie i wysyłanie każdej karty pracy to dla mnie jeszcze dodatkowy, bezsensowny obowiązek. A potem jeszcze będzie gadanie, że oni tacy zapracowani, bo zlecają te zadania i je sprawdzają. Dziękuję, poradzę sobie. Tylko niech później nie oczekują poparcia w żądaniu podwyżek.

        • 0 0

      • Tylko, że my - rodzice - mamy wykonywać Waszą pracę. (5)

        To Wam, nauczycielom, płacimy za nauczanie naszych dzieci, a sami pracujemy w innych zawodach. Wy macie płacone za ten okres niechodzenia do pracy, my musimy swoją wykonać czy to w biurze, czy też zdalnie i nie mamy czasu odwalać za Was roboty!
        Poza tym nie jesteśmy specjalistami z każdego przedmiotu. Wy też uczycie tylko jednego, prawda? A nauczyciele moich dzieci nawet nie odpowiadają na e-mail'e ani dzieciom, ani rodzicom, już nie mówiąc o odbieraniu telefonów... to chyba jakieś żarty, większość nie podaje nawet swoich numerów.

        • 13 6

        • Rozumiem, że dzwonisz na służbowy telefon nauczyciela ? Który szkoła/miasto mu przekazała, a nauczyciel rozmawia na wideokonferencji na sprzęcie i łączu które mu miasto dało ?

          • 0 0

        • odp

          Jest zakaz podawania prywatnych numerów telefonów przez nauczycieli a służbowych nie mają. Tak jak nie mają służbowych komputerów itp.

          • 0 0

        • (1)

          Nauczyciele nie mają służbowych telefonów, to dlaczego mieliby podawać swoje prywatne numery?

          • 10 2

          • no ktoś powyżej twierdzi, że odbierają

            to jak to w końcu jest? Odbierają telefony, których nie mają od rodziców, którym nie podali numerów do tych nieistniejących telefonów? Skończcie z tą propagandą, bo stracicie ostatnich sprzymierzeńców.

            • 0 0

        • I bardzo dobrze że nie podają

          • 3 0

      • siedzą po nocach? jaja sobie robisz? (1)

        wysyłają ten sam mail (wiem, bo mam dzieci w różnych klasach uczonych częściowo przez tych samych nauczycieli), zmieniają tylko numery stron. To nie jest praca zdalna. Może u ciebie odbierają telefony i maile. U mnie nie.

        • 6 0

        • I nie odbiorą bo słuźbowych nie mają

          • 0 0

      • popieram (3)

        głos rozsądku... mam żonę nauczycielka i to wszystko prawda, siedzenie po nocach i sprawdzanie a potem się słyszy i czyta " gożkie żale" rodziców... jak to mają ciężko i musza teraz siedzieć z dzieckiem

        • 16 17

        • Gorzkie, gorzkie żale. Może niech żona udziela Ci korepetycji z ortografii??

          • 4 1

        • faktycznie po 8 godzinach pracy przerabiam z dziećmi materiał, zastanawia mnie tylko co przez 2 tygodnie będzie robił ten nauczyciel fizyki :) może chociaż nie będzie narzekał na ciężki los nauczyciela

          • 11 4

        • widac jest powód

          jakby było wszystko cacy to by nie było żali

          • 4 3

      • Tylko weź jeszcze pod uwagę fakt, że rodzice pracują!

        Ja np jestem codziennie po 8 godz w pracy + dojazd 1,5h.moje dziecko uczy się w IV klasie i nie jest w stanie przerobić całego materiału sam - a ma nawet zadania z W-F (film z rozgrzewką na ocenę)! Czy mi ktoś płaci pensję nauczycielską żebym musiała za nich odbębniać robotę??? A kto za mnie będzie pracował?

        • 15 5

      • płacimy nauczycielom

        w podatkach lub w czesnym za to żeby nauczali dzieci.
        Więc niech nauczają, bo teraz też im płacimy. Sytuacja się zmieniła, to niech się zmieni sposób i forma. Toż to normalny bieg rzeczy.
        Możemy - my rodzice - zająć się nauczaniem naszych dzieci zamiast praca zawodową, ale niech wtedy nauczyciele zajmą się naszymi zawodowymi obowiązkami w tym czasie.... 20 dzieci -> 20 rodziców -> 20 profesji.. zapraszam. Niech poprowadzą ksiegowosć, posprzedają, poksięgują, zaprojektują, wyleczą, zbudują, naprawią auto czy co tam jesczcze w tym czasie robią rodzice dzieci z klasy.

        • 14 10

    • {!}

      To niech nauczyciele podzielą się z rodzicami. Albo niech skończą z tym obrzucaniem ludzi pracami do domu.

      • 0 0

    • Girlandy z zajączków? Bezsensowna praca na technikę.

      • 0 0

    • Troszkę więcej wyrozumiałości :) Pani Ingriano.

      Witam, w odpowiedzi na "Tak różowo nie jest", jest mi bardzo przykro że tak Pani ocenia pracę nauczycieli. Dla Nich to też nowa sytuacja i wyzwanie. Pani już po kilku dniach ma dosyć .... .
      Zapewne można napisać do nauczyciela i dopytać, gdy coś jest niezrozumiałe. Spędzić ten czas pozytywnie ,a nie oburzać się, to na pewno nie pomaga , wręcz odwrotnie działa .... niekorzystnie.
      Najbardziej podoba mi się ostatnie Pani zdanie, hura, tylko brawo bić, cóż za puenta.
      Życzę Pani owocnej pracy przy pomocy w odrabianych lekcjach.

      • 0 1

    • Hmmm (1)

      Ja tam bym żadnych zajączków i innych d*perel nie robiła. Gdyby dziecko (a właściwie rodzic) dostał pałę to tak naprawdę nic strasznego by się nie stało. Z drugiej strony, ja bym napisała do takiego nauczyciela, żeby pocałował mnie w d.

      • 13 4

      • To napisz

        • 0 0

    • Nie ma to jak zrozumienie sytuacji. Gratuluję myślenia!

      • 1 1

    • (5)

      Mój syn w związku z rocznicą otwarcia szkoły może wykonać (nie musi) logo szkoły techniką plastyczną lub komputerową i przynieść do szkoły na CD lub pendrivie.

      • 5 1

      • a moje dziecko z Techniki ma zrobić pizzę! (4)

        Tylko jest jeden problem - nigdzie nie ma drożdży...

        • 7 4

        • (3)

          niech narysuje ją na kartce i wytnie

          • 9 0

          • Komunikacja, i jeszcze raz komunikacja (2)

            Jestem nauczycielką, jestem też rodzicem. Jako rodzic dostaję maile od nauczycieli z materiałem do przyswojenia przez moje dzieci, zawsze z informacją, że jeśli materiału jest zbyt dużo, dziecko ma problemy z przyswojeniem, są jakiekolwiek inne problemy, nauczyciele proszą o informację zwrotną. Są też z niektórych przedmiotów lekcje na dedykowanych platformach.
            Podobnie postępuję jako nauczycielka - pozostaję do dyspozycji rodziców, i nie traktuję tego czasu jak wakacji.
            Więc zamiast wylewać żale na forum, po prostu wypracujcie z nauczycielami swoich dzieci rozsądne rozwiązania.
            Powodzenia!

            • 7 1

            • przesłać ci odpowiedź nauczycielki, którą poprosiłem o zmniejszenie ilości zadań domowych?

              podpowiem że była odmowna i że jestem niepoważny, bo teraz zarówno ja jak i dziecko mamy więcej czasu. Nie wzięła pod uwagę, że część ludzi nadal w tym chaosie próbuje wypracowywać PKB.

              • 2 0

            • Brednie wyPISujesz! Szkoła i kadra jest jak

              nasze społeczeństwo. Cześć obcykana w komputerach, a połowa ludzi nie wie jak zaprogramować TV. Dużo ludzi nie uznaje ONLiNe i nie ma konta w banku internetowym ani karty kredytowej. System szkolnictwa tez jest nieprzygotowany na nauczanie online bo szkoły nie mają wspólnej platformy. Można zrobić straming na Youtube ale najpierw trzeba wiedzieć jak. Za to 2 religie w tygodniu są. Inna sprawa, że w miastach jest jeszcze spoko z internetem, ale mam kumpla na dużej gminnej wsi i korzysta on z internetu bezprzewodowego z limitem przesyłu danych. Mają 1 komputer i dzieci w różnym wieku - jak mają się uczyć on line?
              Programy szkolne są stare i nie uczą myślenia i poszukiwania wiadomości.

              • 5 1

    • Ja siedzę on line z uczniami (1)

      Wymieniamy się plikami..sprawdzam postępy pracy..komentuję...sorry normalnie mam 9h.. 1/2etatu...teraz 20 mi to zajmuje.

      • 2 0

      • jesteś wyjątkiem

        • 0 0

    • Do nauki się weź

      a nie wylewasz swoje problemy na forum

      • 1 2

    • Totalne bzdury piszesz (3)

      Jestem nauczycielka od ponad 20 lat. Pomimo najszczerszych chęci niestety tak będzie wyglądali zdalne nauczanie w naszym kraju. Jesteśmy jako państwo totalnie nieprzygotowani na taka sytuacje. Wszystkie dzienniki elektroniczne maja jedynie funkcje kontaktu z rodzicami i wpis co maja zrobić uczniowie w zakładce zadania domowe. To takiego nauczania na odległość powinna być platforma , na której zadaje zadania widzę kiedy uczeń je zrobił w jakim czasie. Nie ma nic takiego w tej chwili pomijając platformy płatne. Nie każdy rodzic chce płacić za to dodatkowo. Bardzo chce uczyć , sprawdzać, podpowiadać nad czym jeszcze należy popracować . Ale do tego zarówno ja , uczniowie jak i ty rodzicu potrzebujemy narzędzi pracy. A tych nie ma!!!

      • 26 15

      • (1)

        można również sprawdzić pracę zrobioną przez ucznia przesłaną email ale można nauczać jak 20 lat temu.
        U mojego dziecka tylko ze strony jednego nauczyciela padła taka propozycja. Natomiast nauczyciel fizyki poprosił o przerobienie z dziećmi kinematyki. Rozumiem, że powinnam być pod wrażeniem ogromu pracy jaki wykonał

        • 16 2

        • popros jeszcze o materiały

          i przygotowane lekcje do przekazania dziecku, żeby można było przerobić kinematykę.

          Albo odpowiedz że przerobiłaś i niech wpisze ocenę BDB.

          • 13 2

      • A e-mail

        Ja wszystko dostaje e-mailem. Do tego nie trzeba platform. Można smartfonem filmik nagrać, krótkie omówienie tematu i przesłać rodzicom

        • 22 4

    • Popieram

      U nas dokładnie tak samo. Co chwilę dostaję maila z kolejną pracą domową z każdego przedmiotu. Nawet chodząc do szkoły tyle nie robią. Ze wszystkiego pełno prac, a dzieciak robić nie chce, bo jak ma pracować siedząc non stop w domu bez wychodzenia, nawet mózg nie pracuje dobrze. Jest dramat

      • 25 12

  • Ucze sie zdalenie

    Ucze sie zdalnie to jest ciężkie przy małym dziecku. Chodzę na kursy weekendowe jedyna możliwość by się dokształcać jest jak wyjdę z domu. W domu mnustwo zajęć do tego dziecko. jedyny moment na naukę jest wieczorem,gdy syn pójdzie spać o 20 o ile nie będzie się budzić co chwilę a u dzieci to różnie bywa z tym spaniem albo i później w ciągu dnia nie mam możliwości innej by się uczyć. Dziecko ma 2 lata i nie zrozumie tego że teraz się z nim nie pobawię bo muszę się uczyć. A pozostawienie go komuś do opieki było by głupota w tym czasie skoro jestem na miejscu. To są uroki i prawie każdy dorosły który ma rodzinę i się uczy ma podobnie więc zdalne nauczanie niestety nie sprawdza się aż tak dobrze. No chyba że jest się sowa i w nocy sie nie śpi ja siedzę do 2-3 w nocy wzamian mam dzień na samych kawach by funkcjonować. Pozdrawiam wszystkich rodziców maluszków którzy się uczą i życzę im cierpliwości i wytrwałości.

    • 0 0

  • Brak słow (3)

    Rok temu nauczyciele nie widzieli problemu, nie przejmowali sie materiałem do przerobienia, dziećmi i te plakaty " dla dobra dzieci".. I 3 tyg strajku! W szkole nadrobione w 2 tyg... A teraz wpi..u i jeszcze wiecej !! ... Może podzielcie sie z nami pensjami?? Rozumiemy wszystko co jest, co się dzieje, ale nie przesadzajcie z tymi zadaniami!

    • 16 7

    • 500+

      Ja nie mam

      • 0 0

    • {!} WAŻNE {!}

      Tak naprawdę to nie jest dla dobra dzieci tylko obrzucanie dzieci pracami domowymi

      • 0 0

    • odp

      Nauczyciele są zobowiązani do wysyłania materiałów i nie twierdzą że nie zdążą z materiałem. Ministerstwo woli wciskać kit o nauce zdalnej a uczniowie nawet poczty nie odbierają. A nauka zdalna w klasach 1-3 to parodia. Uczeń nie umie obsługiwać kompa na tym poziomie. Internet zawieszony co chwilę.

      • 0 0

  • zdalne nauczanie (9)

    Obserwując co się dzieje w związku ze zdalnym nauczaniem, dochodzę do wniosku ,że obligatoryjnie każdy uczeń ( rodzice) muszą posiadać dostęp do internetu oraz drukarkę. A co z tymi rodzinami ( uczniami) , które z różnych powodów tego nie mają ?

    • 20 0

    • 500+

      • 0 0

    • 500+

      A co się stało z 500+. Tylko w jednym miesiącu można dzieciaczkowi kupić tablet lub inne urządzenie. Mój tata mi mówił, ze ludzi dzielimy na samouków i nieuków. Nauczyciel to z kolei dla mnie znaczy pokazujący drogę. To takie moje przemyślenia na wieczór.

      • 0 0

    • 500+

      Na co wydali te pieniądze, miały wspierać rozwój dzieci.

      • 0 1

    • nauczyciele też

      nauczycieli też ten problem dotyczy

      • 0 0

    • (1)

      Koszt drukarki 100-200 zł.

      • 0 1

      • Za 100 zł to nie drukarka

        No może jednorazowa

        • 1 1

    • nauczyciel (1)

      A my nauczyciele to musimy mieć w domu internet, komputer, skaner i najlepiej jeszcze kamerkę do nagrywania lekcji, drodzy rodzice praca otrzymana od nauczyciela nie jest dla was tylko dla waszych dzieci, 4 godziny dziennie mogawrych chyba poświęcić na poszerzanie wiedzy samodzielnie czyż nie?

      • 9 3

      • Tylko, że to nie są jeszcze studenci!

        • 1 2

    • Musi mieć też dostęp do kredek, farb plakatowych, bibuły i trampek z białą podeszwą. W dodatku musi mieć strój na bal karnawałowy, odpowiedni ubiór gdy w szkole gdy danego dnia wszyscy mają być ubrani na niebiesko, w następnym miesiącu żółto i potem fioletowo, w listopadzie obowiązkowo biało-czerwono, a w maju do szkoły ma przyjeżdżać rowerem i nikt nie robi większych problemów.
      Na co rodzice mają przeznaczać 500+ jeżeli nie na dostęp do nowoczesnych technologii dla dziecka? I piszę to jako rodzic.

      • 5 2

  • (3)

    Szkoda tylko ze wiekszosc prac to linki do stron i zadan robionych przy komputerze . Moja corka spedzila wczoraj pięć godzin robiac lekcje siedzac przed komputerem. To chyba nie najlepszy pomysl.

    • 40 13

    • Oczy mogą się popsuć :(

      • 0 0

    • Oczy mogą się od tego popsuć

      • 0 0

    • A jak to inaczej zrobić.

      Jak dziecko dostanie wykaz stron i ćwiczeń, to będzie krzyk że nauczyciel zlecił i odfajkował. Poza tym, może być badana aktywność w sieci, to też może mieć wpływ na ocenę realizacji zadań. Nikt nie był przygotowany na taką sytuację.

      • 0 0

  • Głupie zadanie #1

    Pewna pani dała w 25-03-2020 zadanie. I wiecie co? A data wpisania zadania na llibrusie -26.30.2020
    Inny wymiar czasu? Nie sądzę.

    • 0 0

  • Taka edukacja

    Rodzice mają siedzieć z uczniami i się męczyć, nauczyciele dostają hajs, a jeszcze może skrócą wakacje. Czy to jest normalne?! NIE!

    • 0 0

  • Praca zdalna z dziecmi (1)

    Mam czwartoklasistki w domu. Od 8-16 pracuje zdalnie na pełnych obrotach. W ciągu dnia dostaje pełno materiałów przez iDziennik dla dzieci do zrobienia łącznie z przedmiotami językowymi. Matematyka przoduje w ilości zadawanych zadań... w ciągu dnia dzieci są zniechęcone do pisania pisania pisania... do wieczora siedzimy nad wypracowaniami a do tego dodatkowe materiały ( i jak Pani napisała na zachętę przerobić materiał do 5 klasy bo się przyda).
    Z całym szacunkiem-sama siedzę z dziećmi i pracuje i czuje się w domu niekomfortowo- cieszę się ze jestem z dziećmi ale ilość materiału codziennego to jakaś katastrofa! Inne dzieci maja super strony z filmami poszerzającymi horyzonty i grami edukacyjnymi a w naszej szkole reżim komunistyczny. Opanujcie się z tym materiałem. Trójmiasto.pl dowodzi ze może to być przyjemny i naukowy czas a nie kołchoz szkolnodomowy. Pani z matematyki w czarnej todze powinna trochę przyhamować swoją pasję do nauki.

    • 14 1

    • To niech rodzice zrobią strajk

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (6 opinii)

(6 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane