• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Żłobek, a może opiekunka. Co lepsze dla dziecka?

Anna Żukowska
26 stycznia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Co zrobić z dzieckiem, gdy kończy się nam urlop opiekuńczo-wychowawczy? Posłać je do żłobka czy zorganizować indywidualną opiekę w domu? Co zrobić z dzieckiem, gdy kończy się nam urlop opiekuńczo-wychowawczy? Posłać je do żłobka czy zorganizować indywidualną opiekę w domu?

Kiedy kończy się roczny urlop rodzicielski czas pomyśleć, co dalej: czy opiekować się dzieckiem samodzielnie na bezpłatnym urlopie wychowawczym, czy może wrócić do pracy a dziecko posłać do żłobka?



Czy twoje dziecko chodzi/chodziło do żłobka?

Wielu rodzicom, kiedy z różnych powodów muszą wrócić do pracy po rocznym urlopie rodzicielskim, trudno jest wyobrazić sobie dziecko w żłobku. Zazwyczaj po wykorzystaniu zaległego urlopu maluch ma ok. 14-15 miesięcy. Oddanie go do żłobka bywa więc trudną decyzją. Dla tych, którzy na takie rozwiązanie się nie zdecydują zostaje jeszcze inna możliwość: opieka niani lub babci.

Kiedy okazało się, że pani Magda, nauczycielka z Gdyni, musi we wrześniu wrócić do pracy, bo inaczej nie będzie tam dla niej miejsca, zaczęło się intensywne poszukiwanie opieki dla syna.

- W chwili, gdy oddawałam swojego synka do żłobka, miał 20 miesięcy - mówi pani Magda, mama Tymoteusza. - Już wtedy mówił, był dosyć dobrze rozwinięty fizycznie i miał za sobą pierwsze próby odpieluchowania. Interesowały go zabawki i inne dzieci, czułam więc, że nie będzie tak źle.
Czytaj również: Niania: pracownik "adoptowany"

Jednym z minusów tego rozwiązania, zdaniem pany Magdy, była duża liczba dzieci w żłobkowych grupach. Zdecydowanym plusem otrzymanie miejsca w żłobku samorządowym, dzięki czemu opłaty za opiekę zamykały się w ok. trzystu złotych miesięcznie. Opcja opiekunki ani babci nie wchodziła tu w grę.

- Jestem zadowolona z tej decyzji, Tymek wiele się nauczył od innych dzieci, jeszcze przed drugim rokiem życia zaczął korzystać z nocnika. Bardzo też rozwinęło się u niego słownictwo - opowiada pani Magda. - Wielkim minusem tego rozwiązania w naszym przypadku były częste choroby, które zaczęły się już w drugim tygodniu pobytu w żłobku, a co za tym idzie, częste zwolnienia, które musiałam brać z pracy.

"Nie ma jak przemyślana decyzja"

Psychologowie zwracają uwagę na to, by dobrze przemyśleć decyzję o sposobie sprawowania opieki nad dzieckiem. Mechanizmem, który pozwala dziecku czuć się bezpiecznie, jest m.in. zbudowanie więzi z jednym opiekunem. Nie musi to być wcale matka, może to być tata, babcia lub niania. Najczęściej jest to osoba, która spędza z dzieckiem najwięcej czasu. Relacja dziecka z jednym, głównym opiekunem, zaczyna się od momentu poczęcia i swoje apogeum osiąga w wieku ok. trzech lat.

- Kiedy zastanawiamy się, co zrobić z dzieckiem w chwili, gdy nasz urlop macierzyński dobiega końca lub gdy wyraźnie czujemy, że nie chcemy dłużej zajmować się dzieckiem i wolimy wrócić do pracy - powinniśmy zdać sobie sprawę z wagi wczesnej relacji dziecka z głównym opiekunem i świadomie wybrać rozwiązanie najbardziej odpowiadające nam i dziecku - wyjaśnia Justyna Świerczyńska, psycholożka specjalizująca się w pracy z dziećmi.
Jeśli więc rodzic podejmuje decyzję o zatrudnieniu niani, powinien pamiętać, że to właśnie zatrudniona osoba będzie przez większą część dnia głównym opiekunem dziecka i będzie kształtowała nie tylko jego charakter, ale i model relacji przywiązania.

- W przypadku dzieci oddanych do żłobka relacja z jednym głównym opiekunem nadal trwa, zostaje jednak przeniesiona na inne osoby, z którymi dziecko przebywa przez większość czasu. W tym wypadku jest to pani przedszkolanka, która uspakaja dziecko, opiekuje się nim i stanowi o jego poczuciu bezpieczeństwa. Kiedy grupa żłobkowa jest zbyt duża i pani nie może zagwarantować dziecku wystarczającej uwagi, często zdarza się, że funkcję głównego opiekuna przejmuje inne dziecko - dodaje psycholog Świerczyńska.
Nie ma jednej, dobrej odpowiedzi na pytanie, czy dobrze jest oddać dziecko do żłobka czy nie. Zdaniem niektórych to jedyne słuszne rozwiązanie w sytuacji, gdy w ogóle chcemy je oddać pod czyjąś opiekę. Argumentów przemawiających za tym rozwiązaniem jest kilka: dobrą, zaufaną nianię trudno znaleźć, poza tym to bardzo kosztowne. Żłobek mniej obciąża domowy budżet, a co ważniejsze, dziecko lepiej się w nim rozwija i ma stały kontakt z rówieśnikami.

- Każde rozwiązanie ma swoje zalety i wady - mówi Magdalena Giers, psycholożka dziecięca z Centrum Teraz. - Na korzyść żłobka przemawia obecność innych dzieci, jednakże nie jest to argument koronny. Na tym etapie rozwoju dzieci i tak nie nawiązują trwałych przyjaźni, a dominuje typ zabawy równoległej, indywidualnej. Dzieci raczej bawią się obok siebie niż z sobą. Owszem, kontakt z innymi dziećmi jest ważny, aczkolwiek w celach rozwojowych wystarczą systematyczne spotkania na placu zabaw lub na zorganizowanych zajęciach.
Z kolei Alicja, mama 2,5-letniej Weroniki, opcji żłobka nie brała nawet pod uwagę.

- Moja mama opiekowała się mną do czasu, aż poszłam do przedszkola, miałam wtedy trzy i pół roku - tłumaczy. - Chciałam swojej córce dać to samo. A że możemy żyć z jednej pensji męża, zdecydowaliśmy, że zostanę z nią aż do czasu, kiedy trafi do przedszkola. W żłobkach przeraża mnie, że na całą grupę dzieci są tylko dwie lub trzy panie. Nie mogą każdemu poświęcić tyle uwagi, ile maluch potrzebuje. Chciałabym, żeby moja córka czuła się bezpiecznie i żeby czas, który ze mną spędziła, był dla niej bazą w życiu dorosłym. Nie potępiam mam, które dzieci oddają do żłobka, są przecież różne sytuacje życiowe. Jednak uważam, że jeśli tylko się da, warto pierwsze lata spędzić z dzieckiem.
Pamiętajmy, żeby zawsze zwracać uwagę na indywidualne potrzeby dzieci. To, czy jakieś rozwiązanie jest dla dziecka dobre czy nie, zależy od jego predyspozycji. Jedno może się lepiej czuć w żłobku, pośród grupy rówieśników, inne od początku będzie potrzebowało większej opieki ze strony rodziców.

Miejsca

Opinie (118) 3 zablokowane

  • żłobek małe skrzaty warszawa

    bardzo długo zastanawiałam się, co wybrać
    ostatecznie postawiłam na żłobek małe skrzaty warszawa i powiem wam, że nie żałuję
    jednak dziecko rozwija się wśród innych dzieci i wiem, że jest mu tam dobrze

    • 0 0

  • Jeszcze nie jestem gotowa

    Jeszcze nie zdecydowaliśmy się na zlobek... nie jesteśmy na niego gotowi. Co nieco na ten temat: http://mamswiat.blogspot.com/2017/01/gotowi-na-rozake.html

    • 0 0

  • żłobek be?

    Jasne !
    oczywiście że młodzi powinni najpierw kredyt za mieszkanie spłacić i dopiero dzieci rodzić!!
    koło pięćdziesiątki będą szczęśliwymi "młodymi rodzicami"
    czy forumowicze co tu piszą mieszkają w Polsce??

    • 0 0

  • Chciałam poinformować ze żłobki np niepubliczne które mają 5-6 osobowe grupy są nie dotowane. Rodzice muszą ponosić 100%opłat za żłobek. Średni koszt pobytu dziecka w zlobku to koszt ok.1000zl. Ustawa żłobków dyskryminuje dzieci do lat 3 i nie daje im obligatoryjnego wsparcia tak jak ma to miejsce w przypadku niepublicznych przedszkoli.
    Nie zgadzam się zatem ze żłobki to tanie rozwiązanie......publiczne tak. Czasami w niektórych miastach radni uchwalą uchwałę i rzuca po 300zl gdzie do publicznych dopłacają po dwa razy tyle. Dzieci ze żłobków niepublicznych mniej chorują ponieważ jest tam często mniej dzieci i więcej zajęć edukacyjnych. Potrzeba zmienic zatem ustawe zlobkowa i narzucic obligatoryjnie dofinansowanie żłobków niepublucznych.

    • 1 0

  • nic nie zastąpi dziecku matki (12)

    dla prawidłowego rozwoju dziecka najważniejsza jest obecność fizyczna i psychiczna matki, bliskość. Nie panie w żłobku czy opiekunki. Dziecko nie jest przedmiotem do posiadania.

    • 34 9

    • Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jeżeli jesteś typem kobiety która lubi siedzieć w domu, robić obiady, pranie i sprzątanie i nie męczy cię bycie z dzieckiem 24h na dobę to jasne- zrób sobie kolejną trójkę. Natura ma jednak to do siebie że mamy różnorodność i ludzie są różni, są zatem kobiety które lubią "gonić króliczka" w pracy i są szczęśliwe jeżeli mogą realizować swoje cele i rozwijać się nie tylko przy lepieniu pierogów. A dziecko jest zadowolone mając babcię blisko na co dzień a rodziców popołudniami i w weekendy. a do żłobka albo do grup na spotkania to można spokojnie od 1,5-2 lat brać żeby nie było rozpieszczonym dzikusem.

      • 1 0

    • (8)

      Z jednej strony masz całkowitą rację. Z drugiej - codzienny kontakt dziecka z rówieśnikami ma bardzi dobry wpłtw na jego rozwój.

      • 9 4

      • mama "siedząca" w domu z maluchem tez codziennei wychodzi na dwór (1)

        na plac zabaw, gdzie są inne dzieci,
        a także na zajęcia z maluchem,
        gdzie dokładnie właśnie uczy się bawić i być z innymi dziećmi,
        no a jak ma rodzeństwo to już na pewno jest pro-społeczny

        • 4 4

        • ale niestety często taka matka po kilku latach jest zupełnie aspołeczna.

          • 8 2

      • ...ale nie zaspakaja elementarnej potrzeby bezpieczeństwa (5)

        Braki w tym zakresie przekładają się niestety na deficyty emocjonalne w późniejszym wieku, z dorosłością włącznie. Na inicjację stadną nigdy nie jest za późno.

        • 6 6

        • no bardzo ciekawe... (3)

          Czyli lepiej żeby matka rzuciła swoją pracę i ambicję na rzecz potrzeby bezpieczeństwa swojego dziecka?
          Bez przesady...
          Moi rodzice mnie i mojego brata wysłali do żłobka z którego odbierały nas babcie (były starsze więc nie mogły zajmować się nami cały dzień) . Rodziców mieliśmy wieczorem i weekendy ale na 100%.
          Czas spędzony razem był wówczas bardzo efektywny, oni stęsknieni za nami po całym dniu niewidzenia faktycznie poświęcali nam mnóstwo uwagi! I ani ja ani mój brat w dorosłym życiu nie mamy deficytów miłości czy bezpieczeństwa.
          Jedynie moi rodzice mają wielką potrzebę otoczenia kogoś opieką więc dobrze dla mnie- gdy doczekam się dziecka będę mogła wrócić do pracy wiedząc, ze dziadkowie z wielką ochotą się nimi zajmą. Czyli historia zatoczy koło.

          Reasumując, z własnego doświadczenia wiem, że lepsi rodzice której ale na 100% niż stłamszona, siedząca w domu kilka lat matka mająca dość wszystkiego...

          • 18 5

          • (1)

            "Czyli lepiej żeby matka rzuciła swoją pracę i ambicję na rzecz potrzeby bezpieczeństwa swojego dziecka?" - czy Ty przeczytalas co napisalas? Ambicje matki - ok. Ale dla kazdej matki dobro dziecka jest najwazniejsze. Z Twojego wpisu wynika cos i innego... 

            • 7 4

            • chyba nie zrozumiałaś prostego tekstu

              • 1 2

          • Uogólniasz,

            bo nie wszystkie matki w domu siedzą , marudzą i nic nie robią,
            i nie wszystkie matki odbierające dzieci po południu są super matkami ( nie raz chcę mieć "spokój" i dziecko sadzają przed tv albo komp)

            w obu sytuacjach nie ma szablonu

            • 9 1

        • " Na inicjację stadną nigdy nie jest za późno."

          No a potem slychac te zawodzenia trzydziestek-czterdziestek "nam nikt nigdy nie powiedzial"...

          poza tym potrzeba bezpieczenstwa to nie jest potrzeba emocjonalna! To jest podstawowa potrzeba ktora zapewniaja rodzice. Pewnie chodzi ci o poczucie bezpieczenstwa. To zupelnie co innego.

          • 5 1

    • ale nie każdych rodziców stać,

      żeby mama siedziała przez dwa lata w domu i nie prawcowała

      • 8 0

    • A potem wyrośnie taki mami cyc.

      • 9 13

  • (2)

    Jak mam isc do pracy za 1300, placic 800 za zlobek i zostanie mi 500 w portfelu to wole siedziec z Natalka w domu do momentu, az pojdzie do przedszkola. 500 zl to niedlugo beda wyplacac na dziecko

    • 3 2

    • Ale za 3300 juz bys poszla?

      • 0 0

    • współczuję takiego sposobu myślenia
      raczej nigdy nie dojdziesz do pieniędzy

      • 1 2

  • MAMA jest najlepsza dla dziecka! (1)

    Mama, dom rodzinny i rodzeństwo... a nie placówka czy obca osoba

    • 15 9

    • Heh

      Nikt nie mowi że mama jest niedobra ale dziecko spędzające 24h na dobę tylko z matką jest odludkiem i bedzie życiową ciamajdą żeby nie powiedzieć piz...

      • 0 0

  • w Polsce najlepiej opiekunka (mama, babcia, niania) (2)

    Za pierwsze 30 dni zwolnienia płaci pracodawca - jak będziesz brać co miesiąc kilka dni to w końcu Cię zwolni (nie dlatego, że Cię nie lubi albo nie lubi dzieci tylko dlatego, że mu się to opłaca)

    Jeżeli możesz oddać swoje chore dziecko pod opiekę babci czy innej opiekunki to daj jej tyle ile płacisz za żłobek i zaproponuj opiekę przez cały miesiąc.

    Jeżeli legalnie zatrudnisz nianię to Państwo zasponsoruje jej składki.
    Jeżeli uda Ci się znaleźć niepełnosprawną nianię - zgłoś się do PFRON po dopłatę do miejsca pracy.

    • 5 3

    • To żeś napisala

      Niepełnosprawna opiekunka - to sie nazywa miłość do dziecka haha!!! Na wózku zeby nie mogła dogonić dziecka? Czy moze niedowidząca żeby dziecko zadławiło się małym przedmiotem bo niepełnosprawna niezauważyla, czy moze niedosłysząca żeby nie zwróciła uwagi na dziwne odgłosy jakie dobiegają z pokoju dziecka. Proponuje tobie zatrudnić niepełnosprawną opiekunkę do swojego dziecka o ile wogole jestes mamą.

      • 1 0

    • jakiego zwolnienia?!

      • 1 1

  • Gdzie taki tani żłobek?

    Koszt żłobka zamyka się w 300 zł? Gdzie w Gdańsku są takie żłobki? Z tego co mi wiadomo koszt żłobka państwowego to ponad 500 zł

    • 1 1

  • (1)

    Latem to tak, ale zimą spotkać inną matkę na spacerze, to cud.

    • 4 2

    • czyli dzieci siedzą w domu.. przykre

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (5 opinii)

(5 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (1 opinia)

(1 opinia)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane