• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dziecko "na smyczy". Kontrowersyjny sposób na upilnowanie malucha?

Dominika Smucerowicz
24 lipca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
  • Rodzice chwalą sobie smycze - są praktyczne i pozwalają upilnować niesfornego malucha.
  • Zdaniem części rodziców, smycze chronią ich dzieci przed upadkiem. To też sposób na nietracenie dziecka z oka.
  • Przeciwnicy zakładaniu dzieciom smyczy uważają, że istnieją lepsze sposoby na upilnowanie dziecka.
  • Najczęściej po smycze rodzice sięgają podczas spacerów w tłocznych miejscach.

Smycze i szelki dla dzieci - pomagają okiełznać rozbrykanego malucha, a rodzice coraz częściej chwalą sobie ten gadżet. Jest też druga strona medalu - widok szkraba opasanego uprzężą wywołuje sporo kontrowersji. O dialog między zwolennikami i przeciwnikami smyczy dla dzieci trudno. Podczas gdy jedni tłumaczą, że kiedy w grę wchodzi bezpieczeństwo, wszystkie chwyty dozwolone, inni załamują ręce. Kto w tym sporze ma rację?



Czy uważasz, że zakładanie dziecku smyczy to dobry pomysł?

Dzisiejsi rodzice powodów do narzekania nie mają. Przynajmniej jeśli chodzi o dostępność akcesoriów, które ułatwiają codzienną opiekę nad maluchem. Do dyspozycji jest mnóstwo udogodnień i rozwiązań, o których starszym pokoleniom rodziców się nie śniło. Większość z nich nie budzi kontrowersji, są jednak wyjątki.

Ze smyczą bezpieczniej

Do takich należy zaliczyć smycz dla dzieci. Wybierając się do sklepu znajdziemy różne warianty takich akcesoriów dla dzieci. Na topie są przede wszystkim smycze z plecakiem ze zwierzęcym motywem. W ofercie znalazło się też miejsce dla smyczy z obróżką na rękę lub szelkami.

"Uprząż daje rodzicom poczucie bezpieczeństwa, a dzieci uwielbiają przyjazne zwierzątka-plecaczki. Tego typu rozwiązania są bardzo popularne w centrach handlowych i na ulicach - dosłownie wszędzie, a szczególnie na wakacjach, w nieznanych, nowych miejscach" - zachwala jeden z producentów "smyczy" dla dzieci.

"Dzieci od małego chcą być samodzielne. Dzięki szelkom bezpieczeństwa rodzic może poczuć spokój i być pewien, że jego pociecha jest bezpieczna podczas wykonywania pierwszych kroków bądź spacerów. Maluszek będzie szczęśliwy, bo wreszcie będzie mógł chodzić tam, gdzie zechce" - zauważa inny.

Jest przydatna, ale może irytować

Proste w obsłudze smycze faktycznie zyskały sympatię części rodziców, którzy szczególnie chętnie sięgają po rozwiązanie podczas spacerów z dzieckiem w zatłoczonych miejscach. Okazuje się też, że smycze nie są wymysłem ostatnich kilku lat.

- Moja mama już w latach 70. wpadła na ten pomysł. Wyczepiła z głębokiego wózka szelki, które wówczas montowano, dodała pasek i prowadzała mnie na smyczy. Dlaczego? Dla mojego bezpieczeństwa, ponieważ nie lubiłam spacerów po chodniku, wyrywałam się i wybiegałam na ulice, zdarzało się, że wprost pod samochody. Wówczas też wiele osób było zbulwersowanych pomysłem mojej mamy, a ja jestem jej wdzięczna, że była taka pomysłowa - mówi pani Wioletta z Gdańska.
Nie wszyscy jednak podchodzą do takich rozwiązań ze zrozumieniem. I choć większość osób godzi się z argumentem, że gadżet może uchronić dziecko np. przed bolesnym upadkiem, to już sam wybór środka zabezpieczającego malucha, według niektórych, jest chybiony.

- Wyprowadzać na smyczy można zwierzaka, ale dziecko? Uważam, że nie powinno się sięgać po takie rozwiązanie. Widok dziecka idącego na smyczy mi się nie podoba. Są inne sposoby na przypilnowanie dziecka - uważa Anna z Gdyni, mama 5-latka.
Inaczej sprawę widzi Łukasz, tata bliźniaków z Gdańska. Według niego negatywne opinie na temat gadżetu dla dzieci wynikają z prostej przyczyny - łatwo oceniać innych, kiedy nie ma się na co dzień do czynienia z energicznym maluchem.

- Nie powinno się oceniać rodzica, bo rzadko wiemy, co nim powoduje. Dziecko może być np. autystyczne i co chwilę uciekać w stronę jadących samochody. Może dziecko często robi sobie krzywdę i smycz jest mniejszym złem. Podejrzewam, że rodzić nie upina dziecka na smyczy, bo ma taką zachciankę. To w większości przypadków wynika z sytuacji z udziałem dziecka, które miały miejsce wcześniej, a o których krytycznie nastawieni przechodnie nie wiedzą - tłumaczy.
Smycz? Tak, ale tylko, kiedy zajdzie taka potrzeba

Psycholog dziecięca Anna Suligowska zauważa, że sięganie po smycz nie powinno wywoływać negatywnych skojarzeń, o ile jej użycie znajduje odpowiednie uzasadnienie. Zdaniem terapeutki przesadnym może być posiłkowanie się smyczą w przypadku jednego dziecka o umiarkowanym temperamencie.

- Jeżeli wychodzimy z jednym dzieckiem - np. 2-letnim - na spacer, to zawsze w chwilach krytycznych, np. takich, kiedy mamy do czynienia z zatłoczoną ulicą, ruchliwym chodnikiem, przejściem przez ulice, supermarketem, możemy przecież dziecko wziąć na ręce albo przystanąć i spróbować przekonać malucha, że warto iść za rękę. Tak małe dziecko nie rozumie oczywiście tego, że na ulice z jadącymi samochodami się nie wbiega, ale uważam, że w takiej sytuacji rodzic może zadbać o bezpieczeństwo malucha. Moim zdaniem, przy jednym dziecku smycz czy podobny gadżet wydaje się niepotrzebny - podkreśla psycholog.
Co innego, kiedy rodzic ma pod opieką więcej niż jedno dziecko. W takiej sytuacji, jak wskazuje psycholog, założenie dziecku np. szelek na smyczy może okazać się zbawienne.

- Bardziej szkodliwe są nerwy w rodzica na spacerze niż same szelki. Ostatecznie jednak lepiej mieć zdrowego malucha na szelkach niż martwić się o rany po wypadku z powodu np. potrącenia przez samochód - dodaje Suligowska.

Opinie (216) ponad 10 zablokowanych

  • Zamiast robić sobie dziecko może lepiej było sobie po prostu psa kupić?

    • 10 5

  • Skoro 500+ chodzą na smyczy, to i ich dzieci chodzą

    • 5 3

  • Oby dziewczyny z tego wyrosly :)

    • 1 1

  • bo ludziom sie cos pomieszalo (1)

    Psy noszą na rękach a dzieci prowadzaja na smyczy

    • 13 4

    • Dokładnie te swoje pieski małe w d*pę całują. Baby.

      • 4 1

  • Dodzicem małego dziecka nie jest się całe życie dzieci dorastają i to bardzo szybko więc jak taki komfortowy leniwy rodzic pobiega trochę za pociechą to chyba korona mi z głowy nie spadnie.

    • 5 4

  • umiłowanie własnego egoizmu i lenistwa. (1)

    oprócz smyczy , nafaszerować malucha lekami uspokajającymi (na pytanie dlaczego? źeby tak nie biegało po domu), lekami nasennymi (żeby grzecznie spało) przeciwdepresyjnymi (dlaczego? żeby nie ryczało i więcej się uśmiechało) lekami przeczyszczającymi (żeby wypróżniało się o 7:15 przed wyjściem do przedszkola) lekami na robaki ( dlaczego? żeby świństwa z piaskownicy do domu nie przyniosło) - to tylko niektóre z pomysłów rodziców , przeważnie rodzicielek.

    • 12 6

    • Dosadnie

      Ale sama prawda!!!

      • 1 0

  • kwestia smyczy to kwestia wychowania (1)

    Jeśli twoje dziecko jest umysłowym kaleką, nie wie nic o świecie, najchętniej jadłoby ziemie rękoma, na widok auta wbiega na ulicę, gdy widzi slup to bierze rozbieg i wali w niego głową... To faktycznie- smycz jest dobrym rozwiązaniem. Taki wymóg współczesnego świata. Dzisiejszcze dzieci to w większości pół debile (z naukowego pinktu widzenia). 20 lat temu wiele dzieci (w tym ja) w wieku 4-6 lat normalnie robiło juz niewielkie zakupy: litr mleka dla mamy lub kilogram ziemniaków dla babci. Dziś nie dośc że takie dziecko nic nie umie zrobić samo, to nawet nie umie NIE zrobić sobie krzywdy. I pomyśleć że gdy byłem mały, było dla mnie obciachem chodzić z rodzicami za ręke, a teraz mamy smycze... Może znak czasów? Nie wiem

    • 12 5

    • Dokładnie. Raz byłem świadkiem jak mamuśka szarpała swojego rozwydrzonego dzieciaka na smyczy a ten ze złości na nią się porzygał. Fajny widok. Nieudolni rodzice. g*wno a nie rodzice.

      • 3 0

  • taka sytuacja

    Kiedyś widziałam mamuśkę z dzieckiem na smyczy i psem bez smyczy.....

    • 3 1

  • Alanki i Karinki powinny mieć razem z 500+ dodawane :-)

    • 2 1

  • takie smyczki były już w XVIII wieku

    Do zestawu dochodził pikowany czepiec z płótna lub skóry. Już wtedy zdawano sobie sprawę że uraz głowy malca może się odbić na całym jego przyszłym życiu. Lepiej dziecko na smyczy prowadzić niż je rehabilitować całe życie po zderzeniu z autem czy cyklistą.

    • 7 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane