• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kiedy zacząć rozglądać się za żłobkiem?

Anna Żukowska
11 kwietnia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Jeżeli zdecydujemy się zapisać dziecko do żłobka, warto to zrobić jak najszybciej. Jeżeli zdecydujemy się zapisać dziecko do żłobka, warto to zrobić jak najszybciej.

Rodzice trzylatków trzymają właśnie kciuki za to, żeby ich dzieci dostały się do wybranego przedszkola. Rodzice dzieci młodszych zastanawiają się, który żłobek wybrać i choć podania o przyjęcie mogą składać przez cały rok, to zasada jest jedna: im szybciej, tym lepiej.



Czy posłał(a)byś dziecko do żłobka?

Kiedy kończy się urlop macierzyński, wiele osób staje przed trudnym wyborem - zostać z dzieckiem na bezpłatnym urlopie wychowawczym czy oddać je komuś pod opiekę. Jeśli sytuacja zmusza ich do powrotu do pracy, trzeba zdecydować, czy dzieckiem zajmie się ktoś z rodziny, opiekunka domowa czy może opiekunka ze żłobka. Najważniejszym argumentem za żłobkiem jest dla rodziców zwykle kwestia finansowa - koszt opiekunki jest dużo wyższy niż opłaty w żłobkach, nawet tych niepublicznych.

Zobacz, jak wybrać dobrą opiekunkę i czym przy wyborze należy się sugerować..

Żłobki przyjmują dzieci od 20-go tygodnia życia, czyli po ukończeniu przez dziecko pięciu miesięcy. W praktyce jednak tych najmłodszych dzieci w żłobkach jest bardzo mało. - Nie wyobrażam sobie zostawienia mojej córki w tym wieku w żłobku - mówi Justyna, mama półrocznej Basi. - Zostanę z nią w domu, aż skończy roczek. Ona będzie większa, a ja sama będę bardziej spokojna. Pani Justyna nie ukrywa, że przez najbliższe pół roku będzie jej rodzinie ciężko żyć z jednej pensji, ale uważa, że wybrała rozwiązanie najlepsze dla dziecka.

W trójmiejskich żłobkach nie ma zresztą zbyt wielu malutkich dzieci. - Średnia wieku dzieci zgłaszanych do naszych żłobków to 1,5 roku - mówi Krystyna Konieczny, dyrektor Gdańskiego Zespołu Żłobków. - Maluszków poniżej roku mamy zaledwie 7 proc. Najmłodsze dziecko w gdyńskim żłobku "Niezapominajka" ma osiem miesięcy.

Kiedy słyszymy, jak długa jest kolejka do trójmiejskich żłobków, wizja dostania się tam naszego dziecka wydaje się nierealna. W Gdańsku na wolne miejsce czeka ok. tysiąca dzieci. - Wbrew pozorom to nie jest sporo - tłumaczy Krystyna Konieczny. - W Gdańsku jest dziewięć żłobków, które mogą zaopiekować się 668 dzieci, więc średnio ok. setka dzieci czeka do jednej placówki. Poza tym, rodzice zapisują dzieci jak tylko zdobędą jego numer PESEL i kiedy ostatnio zwolniło się miejsce, dopiero dwudziesta ósma osoba z listy rezerwowej była zainteresowana posłaniem dziecka do żłobka.

W Gdyni jest jeden żłobek samorządowy, który prowadzi dodatkowo filię. W obu placówkach jest 150 miejsc (110 w Śródmieściu, 40 na Demptowie). Na miejsce w gdyńskim żłobku czeka w tej chwili ok. 200 dzieci, w tym do pierwszej grupy (do 12-go miesiąca życia) zapisanych jest 84 dzieci. W Sopocie jest również tylko jeden żłobek samorządowy, w którym jest 47 dzieci. To o ośmioro więcej niż wcześniej, ze względu na zakończenie remontu dodatkowego pomieszczenia. Na liście oczekujących do sopockiego żłobka jest w tej chwili 49 maluchów.

Opłaty w żłobkach samorządowych - w porównaniu z prywatnymi - są dużo niższe. W Gdańsku jest to ok. 350 zł miesięcznie za 10 godzin opieki plus 6 zł stawki żywieniowej dziennie. W Gdyni jest to 330 zł (również za 10 godzin opieki) i 6 zł dzienne za wyżywienie. W Sopocie jest najtaniej, bo za pobyt do 10-ciu godzin trzeba zapłacić tylko 250 zł, a stawka żywieniowa jest ustalona na 5 zł.

Ze względu na dużą rotację dzieci, rekrutacja do żłobka trwa cały rok. Na listę oczekujących możemy zarejestrować dziecko, które ma już wyrobiony numer PESEL. Podobnie jak w rekrutacji do przedszkoli, dzieci mogą dostać dodatkowe punkty, które dają im pierwszeństwo w ubieganiu się do żłobka. Takie przywileje mają dzieci z niepełnosprawnością i dzieci rodziców z niepełnosprawnością oraz oczywiście dzieci rodziców pracujących.

W ciągu roku problem długiej kolejki do żłobków prawdopodobnie się zmniejszy. Zmiany związane w wydłużeniem urlopu macierzyńskiego i wprowadzeniem dodatkowego urlopu rodzicielskiego, które mają wejść w życie 1 września 2013 r. spowodują spadek zainteresowania umieszczeniem najmłodszych dzieci w żłobkach. Wraz z wydłużeniem urlopu macierzyńskiego do roku, będą tam trafiały najczęściej dzieci, które ukończyły 12. miesiąc życia. Ciekawym rozwiązaniem interesują się władze Gdyni. Są plany, aby w przedszkolach wydzielić osobne sale dla dzieci dwuletnich i stworzyć kompleksy przedszkolno-żłobkowe. Jednak, żeby ten plan się ziścił, potrzebne jest wprowadzenie zmian do ustawy o opiece nad dziećmi do lat trzech.

Co zrobić, kiedy nasze dziecko nie dostało się do żłobka samorządowego? W Gdańsku jest zarejestrowanych pięć niepublicznych żłobków i klubów dziecięcych. Oczywiście punktów opieki jest znacznie więcej, jednak placówki wpisane na listę Urzędu Miasta są tymi, które spełniają wszystkie wymogi formalne stawiane żłóbkom. W Gdyni są w tej chwili cztery takie punkty, w Sopocie dwa. Koszt miesięcznej opieki nad dzieckiem jest jednak dużo wyższy niż w placówkach samorządowych i wynosi ok. 600 zł (plus stawka żywieniowa 6-10 zł). Wszystkie placówki oferujące opiekę dla dzieci do lat trzech znajdziecie w naszym katalogu.  

Kilka miesięcy temu środowisko trójmiejskich rodziców zelektryzowała informacja o darmowych żłobkach tworzonych w województwie pomorskim przez pucką fundację Pozytywne Inicjatywy. Założenia były takie, że na terenie całego województwa powstanie z funduszów europejskich aż 69 żłobków, w tym 8 w samym Trójmieście. Do tego placówki miały być darmowe przez dwa pierwsze lata działania.

Realizacja projektu się jednak przedłuża. W tej chwili powstało 19 żłobków, z czego jeden w Trójmieście. Ten jeden działa w Gdyni, w pozostałych lokalach na terenie Trójmiasta - w Gdańsku, Sopocie i kolejnej placówce w Gdyni - trwają prace adaptacyjno-remontowe i ich otwarcie planowane jest za kilka miesięcy. Ci, którzy liczyli na darmową opiekę, mogą się rozczarować, bo w placówkach tych obowiązuje opłata 10 zł dziennie za wyżywienie, która jednak musi zostać opłacona niezależnie od tego, ile dni dziecko w żłobku przebywało i czy skorzystało z posiłków czy nie. Jednak kwota nieco ponad 200 zł i tak jest kwotą bardzo atrakcyjną za miesięczną opiekę wraz z wyżywieniem.

Szukasz żłobka na terenie Trójmiasta? Skorzystaj z katalogu trojmiasto.pl

Opinie (79) 3 zablokowane

  • (1)

    Jasne!!! Ja zapisalam swoje dziecko bedac w 5 mies ciazy i co ? dziecko ma 11 mies a ja jeszcze czekam na miejscu 38. Dodam ze bylam ok 150 na liscie oczekujacych

    • 0 0

    • hehe

      my zaczynaliśmy na 288 miejscu :) teraz mamy 48

      • 0 0

  • Trzy lata temu zapisałam dziecko, kiedy byłam w czwartym miesiącu ciąży. To i tak nic nie dało. Wciąż tkwiłam na liście rezerwowowej, więc kiedy musiałam już wrócić do pracy (po rocznym skorzystaniu z urlopu wychowawczego) musiałam pomyśleć o prywatnej opiece nad córką. Brak słów...

    • 1 1

  • mało malutkich dzieci w żłobkach (1)

    nic dziwnego, jeżeli na miejsce w żłobku publicznym trzeba czekać dwa lata(zapisałam dziecko będąc w ciąży w październiku 2011, może we wrześniu 2013 będzie dla niego miejsce) to niby skąd mają się tam wziąć półroczne maluchy?

    Do tego wzmianka o darmowych żłobkach i po raz kolejny mówi się o tym że opieka nie będzie taka darmowa. A właśnie że będzie, to wyżywienie nie będzie za darmo ale to je żadna nowina ani rozczarowanie, bo ci którzy interesują się tym programem to o tym wiedzą i rozumieją.
    Poza tym w każdym żłobku czy to publicznym czy prywatnym jest podział opłat : jest osobna opłata za opiekę i osobna za wyżywienie, w niektórych zdarza się jedna opłata za wszystko ale jest ona sumą tych dwóch więc na szczególne okazje cenowe nie ma co liczyć.

    Słaby artykuł, kompletnie nie przygotowany, napisany aby było cos napisane. Z resztą to nie pierwszy już taki artykuł o opiece nad dziećmi na tym portalu. Może ktoś choć raz by się pofatygował i zainteresował tym jak temat wygląda w rzeczywistości a nie składa do kupy poprzednie artykuły i dopisze do tego parę własnych przemyśleń.

    Pozdrawiam

    • 2 0

    • mało malutkich dzieci w żłobkach

      dodam że w prywatnych żłobkach często dzieci przyjmowane są dopiero od 12 miesiąca życia, powody są różne a to że dziecko nie chodzi albo że dla takich maluchów powinno być inne wyposażenie którego nie mają. Także nie jest łatwo zaraz po macierzyńskim znaleźć żłobek dla swojego malucha

      • 0 0

  • tata swojego malego skarba! (1)

    a my corcie zapisalismy do zlobka na przymorzu w piatym miesiacu ciazy zony. zostala przyjeta do zlobka po 18 miesiacach. bez zadnych koneksji i znajomosci. warunkiem pozostania na liscie bylo comiesieczne potwierdzanie checi poslania corki do zlobka, z czego z zona zawsze sie wywiazywalismy. nie jest prawda, ze w grupie jest zapisanych 13 dzieci (tyle moze chodzi, nie choruje). grupy sa duze 30 osobowe. w grupie mojej corki sa cztery panie opiekunki. corcia bardzo je lubi, chetnie chodzi do zlobka. szkoda, ze juz niedlugo skonczy "zlobkowa edukacja", w chwili obecnej wielka niewiadoma zwiazana z rekrutacja do przedszkola. zolebek oceniam na 5 (szostka to ideal, niemozliwy do uzyskania w polskich warunkach).

    • 2 0

    • żłobek przymorze

      my stoimy w kolejce właśnie do tego żłobka, musiałeś akurat zapisać dziecko w dobrym momencie, jak ja zapisywałam swoje to pani powiedziała że czas oczekiwania na miejsce to 1,5 roku, potem niestety wydłużył się jeszcze o kolejne pół roku a do pracy musiałam wrócić

      • 0 0

  • żeby wysłac dziecko do żłobka czy przedszkola

    trzeba mieć warunki w pracy żeby brać urlopy i zwolnienia w przypadku notorycznych chorób dzieci tam chodzących. bardzo mądrzy rodzice przyprowadzają swoje chore dzieci bo nie mają co z nim zrobić , a te chore dzieci zarażają inne. Ci mądrzy rodzice generują koszty i problemy innym rodzicom oraz fundują choróbska malutkim. Tłumaczenie mądrych rodziców że nie mają co zrobić z chorym dzieckiem jest normalne i uważają że jak płacą za przedszkole to mogą tak robić. Teraz słuchajcie mądrzy rodzice otóż to że płacicie nie znaczy że możecie tak robić. NIE WOLNO do przedszkoli przyprowadzać chorych dzieci i żadne wytłumaczenie tego nie usprawiedliwia. Masz chore dziecko to masz problem TY. W moim przedszkolu do którego oddaję dzieci jest opiekunka która przyjmuje dzieci normalnie rano i patrzy czy dziecko jest zdrowe na pierwszy rzut oka. Jeżeli przychodzi chore nie przyjmuje. proste zasady i skuteczne a jak komuś sie nie podoba to może zrezygnować z tego przedszkola. jakie tego efekty? w ciągu roku przedszkolnego do tej pory miałem ze 3 razy chore dzieci.

    • 10 1

  • śmieszni jesteście (1)

    myślicie że jak chodzi do państwowego żłobka czy przedszkola to tanio będzie? Po pierwsze macie zwykłe opłaty, do tego dopłaty do żarcia, po drugie do godzin popołudniowych (np od 13 już sie płaci), po trzecie za każde zajęcia extra trzeba bulić , po czwarte chmara dzieciarów cudownie wpływa na ich zdrowie (choroby), po piąte zapewne pracują tam opiekunki oddane i pracowite z pasją. Podsumowując wole dopłacić do taniego państwowego przedzkola 200 czy 300 zł i posłać prywatnie bez łaski. mam gdzieś większość problemów z jakimi sie użeracie typu zapisy i szlochy z tego powodu . Zapiszcie sie przed poczęciem będzie efektywniej. przeliczcie sobie koszty całościowe państwówki a prywatnego a potem zabierajcie głos. Aha i mozna też zapisac dziecko do przedszkola za 5000 czemu nie, ale różnica pomiędzy państwowym a prywatnym jest "żadna" a same plusy. słowo żadna znaczy 200zł, jak komuś żal 200 zł to powinien sobie rybki kupić a nie dziecko chować

    • 1 5

    • to kiedy przyjść do ciebie na .... rybkę

      • 0 0

  • to przechowalnia..

    nic wiecej ..nie mam mowy zeby tyle dzieci w jednej bawialni umożliwiały sobie jakąkolwiek zabawę, toć to hałas i przewracanie się o drugiego..po kilku godzinach jest już apatia i ogromne zmęczenie..przecież małe dzieci mają bardzo słaby układ nerwowy..grupy powinny być góra dziesiecioro dzieci...wtedy wzajemny wpływ jest dobroczynny!

    • 0 3

  • A co Ty myślisz... (1)

    Kefir a co Ty myślisz,że prywatnych panie pracują z pasją?
    Grubo się mylisz!!! Swego czasu szukałam pracy, z racji wykształcenia również w żłobkach.
    Zdaję sobie, że właścicel ma koszty ale NAJCZĘŚCIEJ nie patrzy na wykształcenie, doświadczenie i wiarygodność osoby tylko na to ile może przegiąć jeśli o płacę chodzi. Najlepiej studentka do 26 roku życia bo składeczek nie trzeba płacić i da się 1000zł. Najlepiej aby nie była zbytnio "kumata" i wpasowała się w klimacik panienek (bo coraz częściej takowe pracują) plus nie wyglądała na taką co może się postawić jeśli coś jej nie podpasuje odnośnie opieki.
    I najważniejsze - TO RÓWNIEŻ DO RODZICÓW - zobaczcie jak zachowuje się kadra z właścielem na czele. Dzwoniąc w sprawie pracy pod podany numer na dzień dobry słyszałam ton i odzywki w stylu "cześć Mariola idziesz dziś robić tipsy?". Z całym szacunkiem ale jeśli ktoś szuka pracownika i podaje swój numer to jakieś minimum przy odbieraniu być powinno - to nie numer prywatny, a numer potencjalnego pracodawcy/opiekuna dziecka. Szczególnie, że na stronach wychwalają się jaka to światła kadra m.in. pedagogów, a odbierają telefony w sposób taki, że człowiek zastanawia się jak oni mogli punkt opieki nad dzieciem otworzyć.
    I liczy się kasa - jak wszędzie - więc mówienie, że prywatne lepsze nie jest wcale prawdą. Dobrze jeśli taka osoba chce i robi to uczciwie zarabiając również. Gorzej jeśli tylko kasę liczy...

    • 5 0

    • dużo racji

      większość prywatnych placówek powstało jedynie żeby zagospodarować unijne dotacje, jak się to skończy to większość z nich zamkną
      parę lat temu interes w postaci prywatnego żłobko-przedzkola to żyła złota
      teraz nie jest już tak różowo ale żyć z tego można całkiem nieźle
      i te wszystkie bzdety z www typu misja wizja filozofia i pasja to mydlenie oczu rodzicom - kasa się liczy głownie

      • 2 0

  • złobek

    Zapisałam dziecko w 3 m-cu ciąży dostał sie jak miał 1,5 roku i to ledwo, ale jak chodzi cały miesiąc to płacę 460 zł. Kiedyś chociaż samotni rodzice mieli pierwszeństwo, a teraz? NIE!!! Chodził chwile do prywatnego, ale grupa od 0,5 roku do 5 lat mało mi odpowiadała musiałam przynosić własne śniadanko i płaciłam 900 zł. Super .

    • 0 1

  • Ja jestem bardzo zadowolona ze żłobka na malczewskiego 24 dzieci w grupie, ale jakos sobie radzą. przyjeżdzaja do nich teatrzyki, kucyk- dzieci jeżdżą, egzotyczne zwierzęta. Naprawdę się starają, mój synek trochę chorował pierwszy semestr, ale już jest ok. Dwuletnie dzieci uczą się piosenek, wierszyków- mój synek ładnie mówii potrafi zaśpiewać oczywiście poprzestawia słowa, robiły dzień babci, dzieci świętuja swoje urodziny. I niech ktoś kto nie ma pojęcia nie pisze bzdur, że prywatne lepsze, bo myśmy dwa miesiące oddawali prywatnie i naprawdę nigdy bym go już nie przepisała . Z mojego doświadczenia to prywatne ogródki przedszkolne to PRZECHOWALNIE, Rano zostawiałam dziecko, spał jak chciał bo panie kladły dzieci tylko te co byly śpiące , dzieci było ok 15 ale wiek byl od pól do czterech lat. Nie wiem na jakiej zasadzie prowadzi się jakiekolwiek zajęcia z taką rozpiętością wiekową. Ale w sumie to każdego sprawa!

    • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (7 opinii)

(7 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane