- 1 Atrakcje na rodzinny weekend w Trójmieście (2 opinie)
- 2 Miejskie pływalnie nie dla każdego? "Z dzieckiem bez szans" (76 opinii)
- 3 Rusza rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jak zapisać się i wybrać klasę? (18 opinii)
- 4 Zwyciężyli w Odysei Umysłów w Polsce. Czeka ich finał w USA (16 opinii)
- 5 Egzamin ósmoklasisty 2024. Mamy arkusze z angielskiego (10 opinii)
- 6 10-latka zrobiła wywiad z Tuskiem (194 opinie)
"Nieodpowiedzialni rodzice w zoo. Ogarnijcie się"
Korzystając z długiego weekendu wybrałem się z rodziną do zoo. Niestety, nie była to przyjemna wycieczka. Wokół mnóstwo rozwydrzonych dzieci i nieodpowiedzialnych rodziców. Niektórzy przyszli np. z zapasem bananów, którymi rzucali z wielką frajdą w... małpy - pisze w liście do redakcji pan Robert, nasz czytelnik. Poniżej jego historia.
Na początku, zanim przejdę do mniej przyjemnych rzeczy, chciałbym pogratulować zwinności w obsłudze kasjerkom - kolejka tego dnia była gigantyczna, co widać na przesłanym przeze mnie zdjęciu. Jednak dzięki sprawności kasjerek staliśmy w niej tylko kilkanaście minut.
A teraz przedstawię kilka suchych faktów, jakie zaobserwowaliśmy podczas wypadu do zoo.
Wiele osób odwiedzających to miejsce to osobniki pozbawione nie tylko wyobraźni, ale też umiejętności czytania ze zrozumieniem. Nie wspomnę już o szacunku do zieleni, nad którą ktoś tu przecież czuwa i dba o to, by było wszystkim przyjemnie. Poniżej kilka przykładów, na podstawie których wyciągnąłem swoje wnioski.
Byliśmy świadkami, jak małe dzieci, za namową opiekunów rzucały bananami w małpy. Jaką radość sprawiało im to, że zwierzaki biły się między sobą i gryzły, chcąc zdobyć owoc. Obok nas stała babcia, której raz nie wystarczyło powiedzieć, że zgodnie z regulaminem, nie można dokarmiać zwierząt. Dalej dawała wnukom banany i zachęcała do rzucania nimi w małpy.
Kilkukrotnie wjechały w nas dzieciaki na hulajnogach. Zasuwały slalomem między tłumem ludźmi, a rodzice zdawali się nie widzieć w tym nic złego.
Niektóre dzieciaki zachowywały się gorzej niż dzikusy. Skakały po drzewkach i krzewach, łamały je, obrywały listki itd. I tu znów brak reakcji rodziców. Zresztą, ci byli bardzo zajęci, jak pani, która szła blisko nas i rozwiązywała telefonicznie problemy swojej przyjaciółki.
Rozumiem, że nie ma idealnych dzieci i nie mówię, że moje są chodzącymi aniołkami, ale ludzie proszę ogarnijcie się! Zacznijcie zwracać uwagę na zachowanie swoich dzieci, bądźcie dobrym przykładem. Jakieś minimum kultury, wyobraźni i szacunku, nie tylko ze względu na miejsce, ale też na innych odwiedzających, byłoby wskazane. Zejdźcie na ziemię, nie staliście się królewiczami w chwili, gdy kupiliście bilet do zoo.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Miejsca
Opinie (159) 4 zablokowane
-
2016-05-05 06:49
Zobaczcie tylko, że to nie jest kwestia pokolenia, jak ktoś tu opisywał. Dziecko było z rodzicami i babcią. To tak ostatnia podrzucała dzieciakowi banany. Niektórzy ludzie (a zaczynam odnosić wrażenie, że spora część) to po prostu totalne buce i ćwierćinteligenty. Sama mam dwulatka i niestety czasem miewa swoje humory bo ma do nich prawo. Ale nie wszyscy muszą je przeżywać razem z nim. Jak ma gorszy dzień i nie potrafi się wówczas zachować to kończymy wypad, gdziekolwiek by to nie było. Czy restauracja, czy zwykły spacer na plac zabaw.
- 20 0
-
2016-05-05 09:05
dzieci na hulajnogach
To prawdziwa plaga. Nie kontrolują jak jadą, a taką hulajnogą można poważnie przywalić. Nie rozumiem czemu rodzice tego nie nadzorują.
Sama jeżdżę na hulajnodze, uważam, jeszcze na nikogo nie najechałam, dostosowuję prędkość do warunków, nie zdarzyło mi się jechać slalomem. Można?- 11 0
-
2016-05-05 11:25
oj tam oj tam, płacimy w końcu nie?
to się należy!
a tak poważnie: polskie bydło trzymane kiedyś w barakach, dziś w halach za granicą za najniższą stawkę godzinową.- 11 1
-
2016-05-05 11:39
Zgroza! (2)
Dzieci obrywały listki z drzew!
Itp!
Bachory przecież powinny na baczność stać nie?- 6 22
-
2016-05-05 11:54
..masz ogrod..? ..wiec zamknij oczy i wyobraz sobie, ze masz.. - ze go pielegnujesz, dbasz, nawozisz ..z respektem dla natury.. Pewnego dnia nadchodzi dlugi weekend i zapraszasz gosci z dziecmi ktore skacza Ci po grzadkach, zrywaja liscie wschodzacych roslinek, ryja przystrzyzony trawnik a z drzewa sciagaja budke dla ptakow ktora tam powiesiles kilka lat temu a za dom obrala sobie para sikorek.. Oczywiscie machasz reka i stwierdzasz, ze przeciez to tylko dzieci i nie beda staly na bacznosc..
- 10 2
-
2016-05-05 11:57
Wyobraz sobie, ze kilkanascie tysiecy ludzi w kazdy weekend bedzie tratowac roslinnosc, smiecic, rzucac w zwierzeta jedzeniem itd.
To po kilku tygodniach nastalyby zgliszcza.
Niszcz swoja wlasnosc jak juz musisz.- 9 0
-
2016-05-05 11:55
Z relacji wynika, ze to homo sapiens powinno byc zamkniete w klatkach a zwierzeta nalezy wypuscic.
Homo sapiens zachowuje sie znacznie gorzej niz inne ssaki czy zwierzeta.
Taka prawda.- 16 0
-
2016-05-05 12:07
A i tak najwieksze "zoo" mozna obserwowac w centrach handlowych w kazdy weekend. Tlumy rodzinek, wyjacych, zmeczonych dzieci, znudzonych tatuskow.
Cos okropnego!!!- 20 0
-
2016-05-05 12:08
mata co chceta
Panie!
Chciałeś ZOO? to go dostałeś? wiec w czym problem...
jak chciałeś Pan zażyć kultury trochie to do filharmonii/opery...najlepiej do Weja tylko tam trzeba być ostrożnym bo GWE i GPU w natarciu, pozdro dla kumatych i kolejny problem- 8 7
-
2016-05-05 15:00
to pewnie ludzie z marginesu spolecznego wiec nie ma sie co dziwic
- 10 1
-
2016-05-05 15:59
(2)
Mialam ostatnio podobna akcje w jednym ze sklepow. latajace ganiajace sie bachory. Zero reakcji mamusi i slalom miedzy ludzmi stojacymi w kolejce. Az walnal we mnie. Powiedzialam wiec by uwazal. Zadnego perzepraszam, nic oczywiscie nie bylo. To abstrakcja. I nagle mamusia przypomniala sobie ze ma potomstwo pod opieka. Histeryczny wrzask na cala kolejke jakby jej ktos te potomstwo zazynal. Ze ona sobie nie zyczy uwag kierowanych do swoich dzieci i tym podobne. Po czym przytulila biednego bachora kojac jego jakze ciezki stres ktorego doswiadczyl w zetknieciu z okrutna rzeczywistoscia wymagajaca odrobiny kultury. I nie, nie jestem moherem. Sama mam dzieci i jakby walnelow kogos i nie przeprosilo, wogole jakby zaczelo latac jak dzikie po sklepie to od razu byloby przywolane do porzadku oraz musialo by osobe, w ktora uderzylo, przeprosic. Ale jak wspomnialam - to abstrakcja.
- 20 0
-
2016-05-06 06:39
Ktoś tu chyba
nie lubi dzieci...
- 1 5
-
2016-05-07 00:13
współczuję trochę twoim dzieciom
- bachory
- przywołane do porządku
- latać jak dzikie po sklepie
- 'musiałoby' przeprosić
idę o zakład, że zdarza ci się wrzeszczeć na swoje dzieci, karać je i od czasu do czasu 'przywołać je do porządku" paskiem. i pewnie są grzeczne i ułożone. pytanie czy szczęśliwe.
ps popracuj nad ortografią- 0 4
-
2016-05-05 17:23
też tam byłem i widziałem
mamusie,które zajęły się sweet fociami a pociechy z niezmienioną pieluchą od sześciu godzin darły się z wózków obładowanych chipsami,prawie rozmrożonymi lodami oraz kosmetykami,których było więcej niż samych zabawek dla najmłodszych.Chyba miały sesje w zoo :-)
- 13 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.