• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

O przegrzanie dziecka łatwo - jak go uniknąć?

Elżbieta Michalak
5 sierpnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Rodzic ubierając swoje dziecko, powinien kierować się rozsądkiem i pamiętać o tym, że temperatura ciała malca jest zbliżona do temperatury ciała dorosłego człowieka, przez co podobnie odczuwamy ciepło i zimno. Rodzic ubierając swoje dziecko, powinien kierować się rozsądkiem i pamiętać o tym, że temperatura ciała malca jest zbliżona do temperatury ciała dorosłego człowieka, przez co podobnie odczuwamy ciepło i zimno.

Cieplej nie zawsze znaczy lepiej. Szczególnie jeśli mówimy o ubiorze dziecka w upalne, letnie dni. O to, jak nie doprowadzić do przegrzania malca, a jednocześnie zapewnić mu komfort podczas spacerów, letnich wycieczek czy kąpieli morskich pytamy trójmiejskich pediatrów.



Czy w upalny dzień chodzisz z dzieckiem na plażę?

Przegrzewanie dziecka to zdaniem pediatrów jeden z częściej popełnianych rodzicielskich błędów. O tym, że czasem trudno jest zdecydować, w co i jak ubrać malucha świadczy także historia opisana przez jednego z naszych czytelników.

- Niedziela, na zewnątrz ok. 30 stopni Celsjusza, żar leje się z nieba, jestem nad morzem w Brzeźnie i z wody wybieram się właśnie do pobliskiej knajpy, po coś zimnego do picia. Wchodzę na deptak i przede mną widzę parę spacerujących z wózkiem ludzi - relacjonuje pan Adrian, mieszkaniec Brzeźna. - Zaglądam do środka i co widzę? Noworodka, który na oko mógł mieć może 3-4 tygodnie, ubranego w czapeczkę, sweterek i przykrytego różowym kocykiem. Rozumiem, że ubiór dziecka może nastręczać problemów, ale błagam, w tak upalne dni chyba każdy może się domyślić, że i dziecku niepotrzebne jest dogrzewanie?

Temperatura ciała noworodka jest bardzo zbliżona do temperatury ciała osób dorosłych - waha się pomiędzy 36,5-37,5°C. Odczuwanie temperatur przez małe dziecko jest więc zbliżone do tego, jak odczuwają je osoby dorosłe. Dlatego podczas trzydziestostopniowego upału dzieci powinno się ubierać w ubranka przewiewne i lekkie, w których będą czuły się komfortowo.

- Przede wszystkim podczas naprawdę dużych upałów z niemowlakami czy małymi dziećmi najbezpieczniej jest wychodzić na zewnątrz w godzinach 8-10 lub 16-18 - mówi dr Ewa Kozielska, specjalista chorób dzieci. - Jeśli zdecydujemy się na dłuższą wyprawę, warto zadbać o to, by dziecku nie było za ciepło. Nie powinno się go grubo ubierać, niemowlaka leżącego w wózku w zupełności wystarczy przykryć tetrową pieluchą lub założyć mu cieniutką, bawełnianą koszulkę. A jeśli maluch nie jest narażony na słońce, jego skóra może być zupełnie odkryta - nie należy się obawiać przeziębienia czy infekcji.

Rodzicom, którzy w trosce o swoje dzieci mają tendencje do ubierania ich zbyt ciepło pediatrzy przypominają, że zdrowsze i bezpieczniejsze jest przechłodzenie niż przegrzanie dziecka.

- Towarzysząca przegrzaniu utrata płynów bywa bardzo niebezpieczna, szczególnie jeśli płyny te nie są regularnie uzupełniane - mówi dr Włodzimierz Tomaszek, pediatra z Sopotu. - Przegrzanie może objawiać się nadmierną potliwością, rumieńcami na twarzy, a dziecko może być zbyt pobudzone lub wręcz przeciwnie: nienaturalnie spokojne i senne. Dlatego w upalne dni ubierajmy nawet niemowlęta lekko, osłaniajmy główkę, zacieniajmy oczy daszkiem, przebywajmy w cieniu lub półcieniu. Nie zakładajmy natomiast dzieciom okularów przeciwsłonecznych bez profesjonalnych filtrów - pod ciemnymi szkłami źrenice rozszerzają się i wpuszczają jeszcze więcej szkodliwego promieniowania.

Po czym poznać, że dziecku jest za ciepło? Przede wszystkim po tym, że maluch staje się marudny, płacze, zaczyna się pocić, na jego ciele pojawił się rumień, a temperatura ciała jest podwyższona. Nieocenione jest też doświadczenie i wyczucie oraz trzeźwe myślenie.

- Swoje pierwsze dziecko urodziłam w maju, który był bardzo ciepłym miesiącem, podobnie jak cały czerwiec i lipiec - opowiada Katarzyna, mama dziesięcioletniego Jasia i siedmioletniej Paulinki. - Mój ginekolog jeszcze podczas ciąży nauczył mnie mądrego podejścia do kwestii ubioru niemowlaków i kilkuletnich nawet dzieci. Powiedział, że śmiało można sugerować się zasadą, zgodnie z którą dziecko powinno mieć na sobie jedną warstwę ubioru więcej niż dorosły. Jeżeli ja jestem w koszulce na ramiączkach, dziecku wystarczy założyć na koszulkę cieniutki sweterek lub bluzkę. Ta zasada sprawdzała się u mnie przez długie lata.

Rozsądek i baczne obserwowanie dziecka może więc ustrzec nas przed narażeniem go na przegrzanie, infekcje lub spadek odporności. Pediatrzy przypominają, że to, czy dziecko nie jest przegrzane, najłatwiej jest sprawdzić, dotykając jego karku. Jeśli jest on bardzo ciepły, należy zdjąć z dziecka sweterek lub dodatkową bluzeczkę. Jeśli jest on ciepły, ale nie spocony czy przegrzany, to znaczy, że dziecko czuje się dobrze i jest ubrane w sam raz.
Elżbieta Michalak

Miejsca

Opinie (45) 1 zablokowana

  • Czapki, swetry, uch... (3)

    Nic mnie już chyba nie zdziwi. W ubiegłym roku widziałam w Galerii Przymorze kobietę z noworodkiem lub małym niemowlakiem w wózku. Ona rozebrana, bo gorąco, dziecko pod grubym, zwiniętym ze trzy razy akrylowym kocem. Zimą bez przerwy widuję w sklepach dzieciaki okutane pod szyję i z czapkami na głowach, których rodzice im nie zdejmują, choć sami rozbierają się do swetrów. Przedwczoraj natomiast, gdy było wręcz wściekle gorąco, widziałam mniej więcej roczne dziecko jadące w spacerówce (osłoniętej porządnie od słońca), które miało na głowie bawełnianą czapkę z nausznikami. Zawsze wydawało mi się, że latem wystarczy jasna, cieniutka chustka na głowę, jakiś kapelusik, coś, co osłoni głowę od palącego słońca, ale najwyraźniej są ludzie, którzy sądzą zgoła inaczej :)

    • 45 0

    • to dziecko w wózku w czapce to był mały hipster

      oni tak się ubierają, +35 stopni i wełniana czapka na głowie

      • 15 0

    • Najgorsze jest pokolenie obecnych "dziadków", idę na spacer z moim 5 m-cznym Smykiem (mieszkam w dzielnicy, gdzie jest dużo starszych osób), to słyszę, "ale Pani hartuje dziecko", "bez czapeczki, skarpetek?" albo "nie jest mu za zimno?" i tak w kółko. Litości... Nam jest ciepło, dzieciom też, nawet takim Małym, tym bardziej jak leżą w głębokim wózku, bez odrobiny wiatru, za to nagrzanym od słońca. Apel do rodziców o niekupowanie czarnych wózków, może to jest praktyczne, ale nagrzewają się jeszcze bardziej. Sami wejdzie do czarnego namiotu w upalny dzień, zobaczycie jak musi czuć się dzidziuś w takim wózku.

      • 4 0

    • moje dziecko to dziecko zimnego chowu...nie mylic z uczuciami:) Maluch jest zdrowy jak rydz. Nawet zima nie horuje. Tarza sie po wodzie, sniegu, jest za pan brat z kurzem, zwierzetami. Zero infekcji, zero alergii, w oczach szczescie, na buzi szeroki usmiech. Nie wyobrazam sobie, ze nie wietrze pokoju, ze ubieram moje dziecko jak malego eskimoska. Bardzo mi odpowiada system skandynawski. Tzn dziecko na dworze, bez wzgledu na warunki pogodowe - nie mowie tu o burzach czy huraganach. Ale slonce, deszcz, snieg, wiatr, nie ma problemu. Dodatkowo dieta, duzo owocow, warzyw, slodycze razsadnie. Efekt jest taki, ze moje dziecko nie choruje. Rodzice mam propozycje, nie sluchajcie babc, ciotek, ktore latem dzieci w swetry by poubieraly. Ubierajcie dzieci tak jak siebie plus na glowe ochrona. Jak dziecko zmarznie na pewno powie. Malusze zaplacze, wiec bedziecie wiedziec, ze cos jest nie tak. Jak macie watpliwosci sprawdzcie kark dziecka. JEsli jest cieply ok. JEsli spocony lub zimny, dopiero wtedy reagujemy. Nie rozczulajcie sie na dzieciakami, bo na dobre im to nie wychodzi. HArtujcie dzieci, duzo dobrego jedzenia, ruchu, a efekty zobaczycie szybko.

      • 1 0

  • (1)

    to pan Adrian ma wakacyjne zajęcie zaglądanie do wózków :))ale fakt faktem że mamy tendencje do przegrzewania dzieci takie wychowanie przekazywane z pokolenia na pokolenia chyba jeszcze pokutuje ... z kolei np. w Anglii na odwrót styczeń- babki w balerinkach, dzieci bez czapek,a ja owinięta szalikiem ... najtrudniej znaleźć umiar

    • 21 0

    • żeby znaleźć umiar trzeba użyć rozum

      • 6 0

  • Nie przegrzewajmy dzieci! To nie różyczki szklarniowe!!! (4)

    A ja się kieruję zasadą, że mojemu dziecku zakładam tyle samo warstw co sobie. Dziecko mało choruje (właściwie zaczęło jak poszło do przedszkola). W domu zawsze śpimy przy uchylonych oknach - nawet w zimie.

    • 29 0

    • to chyba mąż płaci za ogrzewanie domu (2)

      bo gdybyś Ty to robiła, to byś zamykała okna w zimę.

      • 10 6

      • To ty nie wiesz że ogrzewanie się wyłącza podczas wietrzenia? żona nie powiedziała?

        • 6 1

      • ale co Cie to interesuje czy ktos wiecej czy mniej płaci za ogrzewanie

        to już nie powinno być celem Twojego zainteresowania

        • 6 0

    • popieram

      Stosuję tę samą zasadę, nie uznaję tej mówiącej o jednej warstwie więcej - szczególnie w upały. Nie wiem, kto to wymyślił...

      • 1 0

  • Foteliki zamiast wózków (15)

    Rodzice wozacy dzieci w foteliku po sklepie to są dopiero artyści. Kręgosłup dzieciakowi męczą, przecież dzieciaki się w tym potwornie pocą!

    • 24 8

    • (11)

      bzdety piszesz o kregosłupie,w brzuchu dziecko jest scisniete i sie dobrze czuje,mój syn ne chciał jezdzic w wózku tylko w foteliku albo w nosidełku na brzuchu u mnie
      nie raz słyszałam że tak mozna dziecko udusić...w nosidełku-rece mi wtedy opadały
      ale cóż Polacy sa znani z udzielania dobrych rad

      • 10 9

      • Przecież co trzeci polak jest specjalista nauk medycznych specjalnośc pediatria ;)

        Co drugi specjalista budowlany, co czwarty spec od katastrof lotniczych i teraz wiadomo, kraj specjalistów to i robić nie ma komu :P

        Miłego dnia :)

        • 13 4

      • nosidełko albo chusta to to wymysł porąbanych matek. (7)

        polska to nie kambodza aby dziecko miec non stop uwiązane u cyca

        • 6 18

        • widocznie bliżej matkom do małp niż do ludzi

          • 4 10

        • chusta to wymysł rozsądnych ludzi, odwracanie się od czegoś tylko dlatego, że NAM wydaje się to zacofane jest głupotą i zaślepieniem

          • 11 4

        • Po tej wypowiedzi wnioskuję, (3)

          że jesteś mężczyzną, w dodatku prawdopodobnie o strasznie ograniczonych horyzontach. Oczywiście nie mieści Ci się w głowie, że znoszenie kilkunastokilogramowego wózka z dzieckiem w środku tylko po to, by wyjść na spacer z psem lub po chleb, to dość męczące i niekomfortowe. W dobrym nosidle lub chuście jest wygodnie i ma się wolne obie ręce.

          • 7 3

          • Spokojnie, wielu mężczyzn nadal orientuje się że mają dzieci dopiero jak te zaczynają mówić, wczesniej jest to problem kobiet. To co się dziwisz ze nie widzą do czego służy chusta.

            • 12 0

          • byłe se kupić mieszkanie z windą (1)

            a nie dziadować i teraz marudzic

            • 2 4

            • ona znalazła rozwiązanie- prostsze, tańsze i nie wymagające kredytu na 150 lat, to ty marudzisz bo ci sie chusta nie podoba...

              • 5 0

        • a w czym ci przeszkadza że kobiety noszą dzieci w chustach jeśli można wiedzieć? jakas obraza moralności czy coś w tym rodzaju? czy to tylko narzekanie dla narzekania?

          • 7 0

      • Jest mała różnica: "siedzieć" w brzuchu w wodach płodowych, a siedzieć po kilka godzin w foteliku.

        • 8 0

      • To z założenia jest FOTELIK SAMOCHODOWY.

        A Ty głupia babo, ściśnij się i prześpij tak 4 godziny - z pewnością będzie Tobie bardzo wygodnie! :) Przecież kiedyś tak byłaś noszona w brzuchu, więc o co chodzi?
        Pomyśl czasami - dzieci po to się rodzą i rozwijają żeby móc kiedyś stać i chodzić, a nie całe życie siedzieć w pozycji embrionalnej.
        Poza tym to nie jest "nosidełko" jak to debile określają, tylko FOTELIK SAMOCHODOWY. Każdy pediatra powie, że DŁUGOTRWAŁE trzymanie w tym dziecka może zaszkodzić.
        Stado baranów podąża za super-wygodnym rodzicielstwem kompletnie nie myśląc. Chusty i nosidełka rozumiem, sama jestem świeżo po zakupie, ale taśkanie dziecka przez cały dzień w tym ustrojstwie to horror.

        • 4 0

    • racja :) (2)

      za każdym razem, jak widzę takie zjawisko, zastanawiam się, dlaczego ludzie idąc na spacer wiozą dziecko w foteliku samochodowym...

      • 8 2

      • (1)

        moze maja dwójkę dzieci, bagażnik pełny rowerkow, gadżetów na plaże etc., wiec gondola do wózka już sie nie mieści to jedzie dziecko w foteliku.

        A jak samochodem jedzie cała Polskę to chyba dalej niż krótki spacer, co?

        • 1 5

        • I z racji Twojej niezaradności

          przy pakowaniu auta, będzie się kisić, bo Ty nie umiesz rozsądnie zaplanować miejsca. BTW - gadżety na plażę można włożyć do gondoli, a także całą resztę sprzętu.
          25 lat temu mój ojciec pakował to wszystko do malucha. Niektórzy dzisiejsi ojcowie mają problem spakować jedno dziecko do SUVa...

          • 1 1

  • jak nie przegrzać? Przedwszystkim nie dawać dziecka babci/prababci

    gdyż one zawsze opatulają dziecko tak, żeby nie zmarzło. Np. pogoda jak teraz +30 st, dziecko śpi w wózku na spacerze a babcie jeszcze kołderką przykrywa aby go nie przewiało

    • 25 3

  • W Holandii po porodzie do domu przychodzi taka asystentka-pielęgniarka , aby pomóc młodej matce w opiece nad noworodkiem . Najpierw sprawdza temperaturę mieszkania . Nie może być wyższa niż 19 stopni . W Polsce niestety przegrzewa się dzieci . Nawet w szkole jest presja na nauczycielach , aby nie otwierali okien w trakcie zajęć , bo niuniusia przewieje. Dzieci chodzą w kozakach przez 8 `miesięcy . I Co ? Nic. Jak chorują , tak choruję - zero odporności.

    • 20 2

  • nastepny mądry z pietruszki, przeczytaj choć jedną książkę

    jak byk wszyscy trąbią by małe dzieci jak najkrócej siedziały w fotelikach,
    no ale ty znawca i fachowiec od małych dzieci pewnie wiesz lepiej

    • 7 0

  • masakra...

    wczoraj duszno, nie było czym oddychać, moja 9-miesięczna córeczka jedynie w lekkiej sukience, bez czapki, skarpet itp. Obok przejeżdża mamusia ze swoją córeczką, wiek podobny: dziecko w bluzeczce, swetrze, czapce, spodenkach, skarpetach, no i diabli wiedzą po co, w bucikach niemowlęcych... Ludzie, opamiętajcie się albo spróbujcie ubrać się tak samo i zobaczcie, co to za męczarnia.

    • 25 0

  • Hel. +35 w cieniu. Na rozgrzanej plaży pewnie grubo ponad +40. (1)

    Parę osób z wózeczkami (wewnątrz niemowlaki) smaży się na plaży.

    A tymczasem pozostawienie kilkuletniego dziecka w samochodzie na 5 minut rozkręca ogólnonarodową histerię.

    • 14 1

    • na plaży inaczej odczuwa się temperature, od morza wieje wiatr przez co jest chlodniej niż w mieście a w porównaniu do rozgrzanego wnętrza auta na parkingu czasem nawet zimno. Przejdź się czasem na plaże zamiast tylko o niej czytać.

      • 5 1

  • przegrzane dzieci (1)

    patrze na mamy które zakrywają cale wozki szmatami tj material lub pielucha wychowałam czworo dzieci i mam siedmioro wnucząt nie wiem o co chodzi ale moje dzieci do dziś się opalają plywaja graja w pilke wnuki tez na powietrzu na sloncu nigdy nie brakowało im wit D teraz jest u dzieci z tym problem

    • 7 6

    • pediatrzy odradzają przykrywanie wózków pieluchami tetrowymi

      Zwracają właśnie uwagę na to, że wówczas dziecko nie dostaje korzystnej dla rozwoju dawki witaminy D z promieni słonecznych.

      • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (6 opinii)

(6 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane