- 1 Kredkami w kierowców przy przejściu (30 opinii)
- 2 Egzamin ósmoklasisty coraz bliżej. Z matematyką pomagają licealistki (5 opinii)
- 3 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (12 opinii)
- 4 Majówka 2024: matury i egzaminy. W szkołach będzie ponad 2 tygodnie wolnego? (68 opinii)
- 5 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (32 opinie)
- 6 Krztusiec bije rekordy w kwietniu (125 opinii)
Przedszkole obok sklepu z alkoholem. Czy to problem?
Polskie prawo, które określa, że alkohol nie może być sprzedawany w pobliżu szkół i przedszkoli, nie przystaje do współczesności. Miało sens, gdy placówki oświatowe działały w osobnych budynkach, a sklepy monopolowe budziły odrazę. Dziś, po prawie 35 latach, nie sposób stosować się do dawnych, choć wciąż obowiązujących przepisów.
Zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, odległość punktów sprzedaży alkoholu od szkół i innych placówek oświatowych nie może być mniejsza niż 100 metrów. (wzdłuż ciągów komunikacyjnych, a nie w linii prostej).
Taka sytuacja ma miejsce m.in. na Chełmie, gdzie w otwartym w ubiegłym roku osiedlowym centrum handlowym działają sklepy, restauracja i właśnie przedszkole.
- Zaniepokoiło mnie to, że w tym samym budynku oprócz przedszkola są jeszcze inne sklepy, gdzie - o zgrozo - sprzedają alkohol. Początkowo zdziwiło mnie to, że na piętrze przebywają dzieciaki, a na parterze można kupić wódkę i piwo. Pomyślałem, że coś jest nie tak - dziwi się pan Tomasz.
Mężczyzna postanowił interweniować w magistracie. W odpowiedzi usłyszał, że koncesje na sprzedaż alkoholu we wskazanych punktach zostały wydane zgodnie z miejscowymi przepisami.
- Wydział Społeczny odpisał mi, że zgodnie z Uchwałą Rady Miasta Gdańska w tej sprawie nie ma żadnych przeciwwskazań. W tej uchwale nie ma bowiem ani jednego zdania o ochronie przedszkoli przed sklepami, w których sprzedaje się alkohol. Chronione są tylko placówki opiekuńcze i domy dziecka. Innymi słowy, można śmiało zrobić sklep z wódką w tym samym budynku, w którym mieści się szkoła czy przedszkole - relacjonuje pan Tomasz.
Miejskie przepisy bardziej liberalne niż ustawa
Grzegorz Szczuka, dyrektor Wydziału Rozwoju Społecznego Urzędu Miejskiego w Gdańsku tłumaczy, że uchwała gdańskich radnych nie wymaga zachowania żadnej odległości pomiędzy przedszkolami a punktami sprzedaży alkoholu. Urzędnik dodaje, że władze miasta nie mają żadnego wpływu na lokalizację niepublicznych placówek oświatowych.
- Odległość miejsca sprzedaży i podawania napojów alkoholowych na terenie miasta Gdańska od obiektów: placówek dla bezdomnych, placówek opiekuńczo-wychowawczych, placówek leczenia uzależnień nie może być mniejsza niż 30 metrów. Warunek ten nie musi być spełniony w przypadku przedszkoli, szkół i innych placówek oświatowych - wyjaśnia Szczuka.
Urzędnicy PARPA zaskoczeni
Pan Tomasz nie dał za wygraną i skontaktował się z Państwową Agencją Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA). Jej urzędnicy uznali, że gdańskie przepisy są zbyt liberalne i nie przestrzegają wytycznych zawartych w Ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
- Uchwała Rady Miasta Gdańska podjęta w tym przedmiocie zawiera liczne wady prawne, a tym samym nie służy nadrzędnemu celowi ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi - ograniczaniu dostępności napojów alkoholowych. Z uwagi na powyższe, Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych zwróci się w sprawie przedmiotowej uchwały do prezydenta Gdańska jako organu uprawnionego w tym zakresie - napisali urzędnicy Agencji.
Ustawa sprzed 34 lat jest nieżyciowa
Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi powstała w 1982 r., czyli ponad 34 lata temu. W tych czasach praktycznie jedynym powszechnie dostępnym alkoholem była wódka, którą oficjalnie sprzedawano w sklepach otwartych po godz. 13. Klienci, często awanturujący się, stali przed takimi sklepami w długich kolejkach i faktycznie mogli budzić lęk czy zgorszenie u dzieci. Stąd też idea fizycznego odseparowania takich miejsc od placówek, w których przebywali najmłodsi.
Jednak już wtedy ustawa była fikcją, ponieważ powszechnie w całej Polsce działały meliny, czyli miejsca, gdzie alkohol kupowało się nieoficjalnie. Co zrozumiałe, ich ustawowy nakaz nie dotyczył.
Dziś zmieniło się wiele. Po pierwsze szkoły, a przede wszystkim przedszkola, nie mieszczą się wyłącznie w oddzielnych budynkach. Dziś takie placówki znajdują się np. w centrach handlowych (przykład z Chełmu) czy w biurowcach (Garnizon, Olivia Tower, Gdański Park Naukowo-Technologiczny, Starter), gdzie na wyciągnięcie ręki znajdują się sklepy spożywcze czy lokale gastronomiczne, w których podawany jest alkohol.
Czy to problem? Nie, ponieważ kultura picia alkoholu w Polsce się zmieniła. Fakt, że sklep spożywczy sprzedaje piwa, a restauracje podają wino, nie oznacza, że przed tymi lokalami dochodzi do karczemnych awantur, które starsi pamiętają z końcowych lat PRL.
Miejsca
Opinie (147) 5 zablokowanych
-
2016-11-16 10:09
Tomaszu !
Weź miotłę i pozamiataj w koło centrum to może nie będą ci głupoty do głowy przychodzić , a chociarz jakiś pożytek z ciebie będzie.
- 6 0
-
2016-11-16 10:30
Dla rodziców pińcet pluszz jak najbardziej pasuje - browarek po zaprowadzeniu, dwa przed odbiorem generatorów pincetek
sam miód. A maluchy jeszcze nie spożywają, więc i wilk syty i morda nachlana.... pińcet wraca do budżetu w postaci akcyzy, po co ten szum
- 4 3
-
2016-11-16 10:45
Szkoda ze nie ma zakazu budowania kościołów w pobliżu przedszkoli
Obawiam się że księża są większym zagrożeniem dla dzieci niż nawalony żul.
- 11 1
-
2016-11-16 10:49
a
Niech przedszkole przeniosą dalej.
- 1 4
-
2016-11-16 10:51
co z kosciolem?
Jeśli na murach kościoła są wywieszane krwiste zdjęcia z aborcji to
Jak to wytłumaczyć przedszkolakowi ??- 13 1
-
2016-11-16 10:58
Nie widzę problemu...
w bliskości sklepu czy innego lokalu np.restauracji z koncesją na alkohol....
Jak ktoś chce wnieść alkohol na teren np. szkoły to nie musi to być kupiony w sklepie po drugiej stronie ulicy... lecz gdzie indziej a nawet przyniesiony z domu.... jeśli ktoś tak martwi się o młodzież i dzieci...
po za tym większym problemem było by stanie szkoły czy przedszkola w pobliżu domu tzw. "uciech" czy też innych niestosownych nazwijmy to "instytucji lekkich obyczajów"... w tym przypadku to już problem.- 2 1
-
2016-11-16 11:07
Czyżby w przedszkolu księdza było pusto?
I myśli gorąco o konkurencji?
- 8 0
-
2016-11-16 11:10
Tomek to porządna firma jest...
...on nigdy nie przeszedł na czerwonym, nawet w środku nocy!
Ps. Chłopie, pójdź na diagnostykę komputerową, jak ci wyłączą chceck engine to może przestaniesz funkcjonować w trybie awaryjnym.- 3 0
-
2016-11-16 11:12
No straszne!!! (1)
Pan Tomasz zapomniał jeszcze wspomnieć, że w tych sklepach sprzedają także papierosy i prezerwatywy. Dodatkowo dziecko wychodzące z przedszkola może się wystraszyć napakowanych sterydami, którzy wychodzą z siłki od Tigera. No masakra to miejsce poprostu! Przedszkola powinny być na olbrzymich polach, otoczonych wielkim płotem i fosą z krokodylami, co by się dziatki przedszkolne nie stresowały życiem za młodu.
- 8 0
-
2016-11-16 13:00
Sonja
Fajnie to ujęłaś ;)
- 0 0
-
2016-11-16 11:24
szkoła sp8 niedaleko około 150 metrów stoi drewniana budka a w niej piwko ,winko,drożzówki,słodycze i to może być?
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.