• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rozwód z żoną nie oznacza rozwodu z dzieckiem

Elżbieta Michalak
23 sierpnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Dziecko potrzebuje obojga rodziców, nawet jeśli nie układa się między nimi zbyt dobrze. Dlatego po rozwodzie mama i tata powinni zadbać o jak najlepszy kontakt dziecka z jednym, jak i z drugim rodzicem. Dziecko potrzebuje obojga rodziców, nawet jeśli nie układa się między nimi zbyt dobrze. Dlatego po rozwodzie mama i tata powinni zadbać o jak najlepszy kontakt dziecka z jednym, jak i z drugim rodzicem.

Nie widziałem swojego synka od 20 miesięcy, a przecież rozwiodłem się z żoną, a nie z nim - skarżą się ojcowie, którzy po rozwodzie zostają odsunięci przez matki od kontaktów z dzieckiem. Ich największym problemem jest wyegzekwowanie danego im przez sąd prawa do regularnych spotkań, odwiedzin czy kilku wspólnie spędzonych weekendów z dzieckiem.



Czy spotkałeś(łaś) się z sytuacją, kiedy rodzic utrudnia kontakt z dzieckiem drugiemu rodzicowi?

Każde dziecko potrzebuje bliskości i miłości obojga rodziców, każde też ma prawo pozostawać w stałym kontakcie zarówno z mamą, jak i z tatą. Ale kiedy dochodzi do rozwodu, sytuacja układa się różnie, a w przypływie emocji rodzicom nie zawsze udaje się zadbać o dobro dziecka.

Najczęściej prawnym opiekunem malca pozostaje mama, choć z tatą mogą dziecko łączyć tak samo silne więzy. Z mamą również dziecko mieszka. I niezwykle ważne jest, aby umożliwiała ona, a nie utrudniała, kontakt dziecka z ojcem.

Utrudnianie kontaktów przez prawnego opiekuna dziecka w stosunku do drugiego, dochodzącego rodzica (najczęściej ojca) nie należy do rzadkości.

Ojciec, który pragnie zachować anonimowość, mówi prosto z mostu: - Sytuacja dzieci i ojców w trakcie i po rozwodzie to kompletna patologia. Sądy rodzinne w 97 proc. przekazują dzieci mamom na czas trwania rozwodu i tylko od ich woli zależy, czy tata będzie mógł widywać się z dzieckiem.

O swoim przypadku opowiada nam pan Filip Kuczma, który od dwóch lat walczy o odzyskanie prawa do kontaktu ze swoim synem.

- Matka mojego czteroletniego syna skutecznie utrudnia mi z nim spotkania i wszelki kontakt. Pomimo tego, że łączą mnie z synem bardzo dobre relacje, nie widuję go już od 20 miesięcy. Nie pomogły liczne postanowienia i zabezpieczenia sądów nakazujących matce dziecka wydawanie mi synka na przyznane spotkania, nie pomogły nawet upomnienia i nałożenie kary pieniężnej za niestosowanie się do zaleceń sądu - opowiada Filip Kuczma.

Tu zaczynają się dylematy. Bo jak porozumieć się z matką dziecka, że - skoro sąd pozwolił na spotkania dziecka z ojcem - nie może ich zakazywać? Jak załatwić to bez kłótni i interwencji osób trzecich? Tak, by jak najmniej ucierpiało dziecko?

- Jeżeli matka utrudnia kontakty ojcu, sąd może nałożyć na nią obowiązek zapłaty oznaczonej sumy pieniężnej za każdy przypadek naruszenia. Nie ma jednak innej metody na ukaranie osoby, która utrudnia wykonywanie kontaktów z dzieckiem - mówi Agata Mikucka z biura adwokackiego Kawczyński-Kieszkowski. - W sytuacji, gdy matka dziecka nagminnie utrudnia kontakty ojca z dzieckiem, należy rozważyć możliwość złożenia wniosku o ustalenie miejsca stałego pobytu przy ojcu, choć rzadko zdarza się, aby sąd przyznał rację ojcu. Można również rozważyć możliwość złożenia wniosku o uregulowanie kontaktów z dzieckiem tak, aby wykonywane były one w obecności np. kuratora. Może to zniechęcić matkę do utrudniania kontaktów z dzieckiem.

Również z prawnego punktu widzenia dziecko powinno mieć kontakt z obojgiem rodziców, dlatego w razie sporu pomiędzy rodzicami o wykonywaniu władzy rodzicielskiej w każdej konkretnej sprawie decyduje sąd rodzinny, który zawsze powinien brać pod uwagę przede wszystkim dobro dziecka.

- Na pierwszej rozprawie rozwodowej sąd zwykle ustala miejsce zamieszkania dziecka - najczęściej przy matce, następnie określa alimenty na dziecko - płatne zwykle na ręce matki. Ojciec uzyskuje jedynie prawo do widzenia z dzieckiem - najczęściej w co drugi weekend - opowiada pan Przemysław z Gdyni, który również walczy o prawa do dwóch swoich córek. - Każda próba zmiany tej sytuacji trwa co najmniej półtora roku, przez które dziecko jest najczęściej skutecznie izolowane od ojca i rodziny z jego strony - dodaje.

Zdaniem Krzysztofa Szerkusa, pełnomocnika terenowego Rzecznika Praw Obywatelskich w Gdańsku, polskie prawo rodzinne nie uprzywilejowuje żadnego z rodziców w relacjach z dziećmi. Jego zdaniem nie można powiedzieć, że w kwestii opieki nad dzieckiem po rozwodzie rodziców prawo daje matkom większe szanse, prawa czy możliwości.

-Stosowanie prawa w tym zakresie powierzone jest sądom rodzinnym, niezależnym, konstytucyjnym organom państwa, składającym się z niezawisłych sędziów. Nie ma innej, lepszej instytucji w demokratycznym systemie prawa, która mogłaby orzekać w tej materii. Nie ma też instytucji, która mogłaby władczo i wiążąco oceniać orzeczenia sądów - tłumaczy Krzysztof Szerkus, po czym dodaje: - Do Rzecznika Praw Obywatelskich wpływają skargi rodziców niezadowolonych z działań sądów. Nie ma innej metody na uchylenie lub zmianę orzeczenia sądowego ocenianego jako niesprawiedliwe, jak tylko przy pomocy środków procesowych, stosowanych w ramach konkretnego postępowania sądowego.

Sprawdziliśmy, czy problem ojców walczących o swoje prawa do dziecka jest znany w Komitecie Ochrony Praw Dziecka w Gdańsku.

- Oczywiście, że tak, choć sprawy te dopiero zaczynają wychodzić na światło dzienne - mówi Robert Masojć, koordynator ds. promocji Terenowego Komitetu Ochrony Praw Dziecka. - Myślę, że jest to związane z większą świadomością ojców, którzy już od dłuższego czasu jednoczą się i walczą o zmianę zapisów w Kodeksie Rodzinnym, m.in. o naprzemienną opiekę nad dzieckiem, która umożliwiłaby im równy podział obowiązków w wychowaniu dzieci.

Zdaniem Agaty Mikuckiej z biura adwokackiego Kawczyński-Kieszkowski, zjawisko ubiegania się przez ojców o prawa do opieki i spotkań z dzieckiem jest częste.

- Wynika to zapewne z braku umiejętności oddzielenia relacji czysto małżeńskich od tych związanych wyłącznie z rodzicielstwem - mówi Mikucka. - Nierzadko zdarza się, że rodzice, nie zważając na dobro dziecka, wykorzystują je do walki między sobą. A to ma przecież znaczący wpływ na prawidłowy rozwój emocjonalny dziecka.

Ojcowie, którzy znajdują się w takiej sytuacji, szukają ratunku w próbie obalenia stereotypów na temat rodzicielstwa i zmienienia postępowania polskich sądów, które - choć prawo nie dyskryminuje mężczyzn - w dziewięciu przypadkach na dziesięć to właśnie matkom powierzają opiekę nad dzieckiem.

Prawnicy jednak ostrzegają przed domaganiem się parytetu w tej kwestii.

- Nie należy zapominać, że dziecko powinno mieć poczucie stabilności, równowagi i harmonii. Naprzemienna opieka niekoniecznie musi się okazać dla dziecka wskazana. Sąd, rozstrzygając w kwestiach dotyczących dziecka kieruje się przede wszystkim jego dobrem, a taka niepewna sytuacja może doprowadzić do zachwiania poczucia stabilności - mówi Agata Mikucka.

Opinię tę potwierdza Krzysztof Szerkus. Jego zdaniem prawo rodzinne to taka gałąź prawa, która reguluje najdelikatniejszą sferę działania człowieka, a wszelkie zmiany powinny być szczególnie dobrze przygotowane, poparte badaniami oraz przemyśleniami.
Elżbieta Michalak

Opinie (170) ponad 10 zablokowanych

  • KOCHAJĄCY "TATUŚ"

    Nie utrudnianie ojcu kontaktów z dzieckiem kończy się tym,że po paru latach "tatuś" zapomina o córce(synu). Koniec gimnazjum - nawet nie zapyta,czy skończyła....teraz będzie w klasie maturalnej - ostatni raz rozmawiał z Nią prawie trzy lata temu. Nie mam już siły walczyć o to,żeby o dziecku pamiętał (nic nie pomaga). I tak,wiele koleżanek i kolegów mojej córki jest w takiej samej sytuacji. Czy ojcom zależy na dziecku tylko jak jest małe i słodkie?????? A jak stanie się "trudnym" nastolatkiem, to niech już sobie matka radzi sama. Zastanówcie się ojcowie,na ile czasu tej Waszej miłości Wam wystarczy.

    • 3 0

  • Karalność

    Zgadam się z tym komentarzem: "Dziecko powinno spedzac po tyle samo czasu z obojgiem rodzicow Np tydzien z mama tydzien z tata itp... A utrudnianie kontaktow z drugim rodzicem to powazna krzywda wyrzadzana dziecku i powinna byc karalna!" Masz 100% racji. I powiem Ci jeszcze, że to faktycznie jest karalne. "W razie uzasadnionej obawy naruszenia obowiązków wynikających z postanowienia o kontaktach przez osobę, pod której pieczą dziecko pozostaje, lub osobę uprawnioną do kontaktu z dzieckiem albo osobę, której tego kontaktu zakazano, sąd opiekuńczy może zagrozić nakazaniem zapłaty oznaczonej sumy pieniężnej (...) osobie, pod której pieczą dziecko pozostaje na rzecz osoby uprawnionej do kontaktu z dzieckiem" cytat z kodeksu postępowania cywilnego stąd: www.eporady24.pl/kontakty_z_dzieckiem,pytania,3,61,8405.html

    • 1 0

  • ojcowie i dzieci

    Ja aktualnie jestem w takiej sytuacji, jestem w trakcie sprawy rozwodowej i poruszam niebo i ziemię o normalne kontakty z czteroletnim synkiem. Mam postanowienie sądu o kontakty z dzieckiem ale w żaden sposób nie mogę wyegzekwować tego od żony, nawet policja nie pomaga!!! Żona wraz ze swoją panią mecenas robią co chcą nie ponosząc żadnych konsekwencji swoich działań, mnie pozostało pisanie wniosków o ukaranie żony i teściowej za utrudnianie kontaktów z dzieckiem. Nie mogę do dziecka zadzwonić, pojechać, dostarczyć paczki i ostatnio nawet list z bonem podarunkowym żona mi odesłała, ponad to mam dowody na zaniedbywanie dziecka przez żonę, porzucanie go na wiele dni u teściowej, dziecko nie może wrócić do przedszkola z którego zabrała go żona, a moja jeszcze małżonka wynajęła sobie cichy kącik w innym mieście i mieszka sobie w najlepsze" chyba sama". Pragnę dodać że nie stać mnie na prawnika a podczas sprawy o kontakty z synem obroniłem się sam i obaliłem pomówienia jakimi żona wraz z panią mecenas obsypywały mnie w sądzie. Jeśli potrafi mi ktoś pomóc , to proszę o kontakt mailowy- jestem kochającym ojcem i bardzo cierpię z powodu braku kontaktu z dzieckiem!!!

    • 0 0

  • PATOLOGIA I SADY KTORE ZA NIC W SWIECIE NIE PATRZA NA DOBRO DZIECKA

    W sadzie nikogo nie interesuje gdzie tak na prawde jest prawda i nikt nie patrzy na dobro dziecka, sprawa rozwodowa polega tylko na przedstawieniu jak najwiekszej ilosci swiadkow, bez wzgledu czy sa klamcami czy mowia prawde, ilosc zwycieza i klamstwo, to po pierwsze.
    JEZELI chodzi o kawalek kartki wydanej z sadu, za zwyczaj nie ma znaczenia, bo nikt tego nie przestrzega.
    im chodzi tylko o wyciaganie pieniedzy, im wiecej spraw to tym lepiej, ,,bledne opinie,, przeciez sad nigdy sie nie myli a i w wiezieniach polowa siedzi niewinnych , wiec jaki sad jakie prawo?
    Prawo jest tylko dla sedziow i adwokatow, normalni ludzie maja cos do powiedzenia jak maja kase , jak nie to wiatr w oczy.

    A najwikszym problemem jestesmy my sami, najpierw (nie wazne kobieta czy mezczyzna) jedno z dwojga udaje ze kocha a pozniej chce ciebie ograbic z pieniedzy. Problem to egoistyczni, obsesyjni ludzie.

    • 0 0

  • dramat (1)

    Właśnie to piekło przechodzę. Opinia ROK jest dla mnie korzystna. Jest w niej wyraźnie napisane ze zona manipuluje synami ( 6 lat i drugi 11), że jest wybuchowa, mówi tylko negatywnie na mój temat, że starszy syn mówi językiem mamy, identyfikuje się z nią i co? Pomimo zabezpieczenia kontaktów z synami starszego nie widziałem pół roku, on sam juz nie chce mnie znać. Młodszy jest bardziej odporny. Nie poddaje się tak wpływom matki ale też ciągle kombinuje żeby mi go nie dać. Miałem go zabrać w 1 dzień świąt i miał być u mnie do 2 dnia świat. Przyjechałem po niego. Chory. Chory na papierze bo widziałem go przez chwile. Biegał żwawo po mieszkaniu, radosny. Dziś tez go nie dała, dalej chory. Pisze do Sądu. Nie wiele to daje. Ma zaświadczenia o chorobie. Nie wiem co robić. Nie liczy się z emocjami dzieci.

    • 0 0

    • Re: dramat

      Przepisy prawa przewidują środki umożliwiajace egzekucję kontaktów z dziećmi. Może powinien Pan skorzystać z fachowej pomocy.
      W razie potrzeby proszę o kontakt prawnik.1984@wp.pl

      Pozdrawiam

      • 0 0

  • PAtologia

    Też to przeżywam, tylko że matka jest obcokrajowcem i chce wywieźć dziecko z kraju. Ja jako polski obywatel nie mogę liczyć na pomoc polskiego sądu !!! Kpina. Zazdroszczę niemcom jedności, u nich to by było nie do pomyślenia.
    Matka jest w Polsce jeszcze tylko dlatego, że próbuje okraść moją rodzinę z kasy i czeka na wynik swoich fałszywych oskarżeń!

    • 0 0

  • Ja na szczęście nie mam takich problemów, bez większego trudu mogę się spotykać kiedy tylko chcę. To dla mnie bardzo ważne, więc sobie chwalę taki układ.

    • 0 0

  • Teoretycznie. W praktyce bywa różnie. Kiedy ja się rozwiodłam z mężem, to on przestał myśleć o tym, że mamy dziecko. W ogóle nasz syn przestał dla niego istnieć, zwłaszcza w kwestii płacenia alimentów. I tak można w kółko. Gdyby nie pani prawnik z jwc kancelarii w krakowie, to do dzisiaj mój były mąż lekką ręką podchodziłby do kwestii zadłużenia wobec swojego syna i dalej udawałby, że nie musi wspomagać go w utrzymaniu. Ta kobieta wywalczyła mi spłatę tego co był winien synowi, i dopilnowała, żeby kazde następne alimenty wpływały na czas.

    • 0 0

  • wiesz co skontaktuj się z Panią Natalią Zielmachowicz, ona jest naprawdę dobrą panią adwokat. Pomoże Ci uregulować kontakty z dzieckiem, wspolczuje Ci sytuacji, ja mam w rodzinie podobna , kuzyn walczy o widywanie z synem. Zycze powodzenia i mocno trzymam kciuki.

    • 0 0

  • głupie matki

    jak mozna utrudniac dzieciom kontakt z ojciem, mi ojciec dziecka zrobił wiele zła ale to ja go błagam o kontakty a on wypina d.....

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane