- 1 Miejskie pływalnie nie dla każdego? "Z dzieckiem bez szans" (77 opinii)
- 2 Atrakcje na rodzinny weekend w Trójmieście (2 opinie)
- 3 Egzamin ósmoklasisty 2024. Mamy arkusze z angielskiego (10 opinii)
- 4 Brak znieczulenia, odsyłanie pacjentek. Jakie są problemy porodówek? (109 opinii)
- 5 Rusza rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jak zapisać się i wybrać klasę? (18 opinii)
- 6 Zwyciężyli w Odysei Umysłów w Polsce. Czeka ich finał w USA (16 opinii)
Sprzedawca z banku prawie doprowadził dziecko do łez
Maskotkę Minionka, bohatera popularnej kreskówki, wręczał dzieciom przedstawiciel banku Citi Handlowy, podczas imprezy, która odbyła się w sobotę w Ergo Arenie. Dziecko mogło ją zachować, pod warunkiem, że rodzice zgodzą się kupić w banku kartę kredytową. Gdy ci odmawiali, przedstawiciel banku odbierał dziecku zabawkę.
W korytarzach wokół głównej hali swoje usługi oferowały różne przedsiębiorstwa. Wśród nich był też bank Citi Handlowy. Zachowaniu przedstawiciela tej firmy przyglądał się nasz czytelnik, który postanowił opisać nam całą sytuację.
- W pewnym momencie zauważyłem rodzinę: mamę, tatę i ok. 3-4-letniego chłopca. Przedstawiciel banku podszedł do nich i na "dzień dobry" wręczył chłopcu maskotkę Minionka. Chłopcu od razu się ona spodobała. Wtedy sprzedawca oznajmił rodzicom, że jedyne co muszą zrobić, by odejść z zabawką, to podpisać umowę na prowadzenie w banku karty kredytowej. Rodzice nie byli zainteresowani, więc pan z banku zabrał dziecku maskotkę - opowiada Sylwester, czytelnik Trojmiasto.pl
Sytuacja zakończyła się rozżaleniem rodziców i dziecka, które było bliskie płaczu.
Postanowiliśmy zapytać w banku, czy żenujące zachowanie sprzedawcy wynikało z jego głupoty lub złej woli, czy też może dostał takie wytyczne. Choć pytania wysłaliśmy do biura prasowego banku Citi Handlowego w poniedziałek ok. godz. 13, do momentu publikacji tego tekstu nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi.
Jeśli bank zdecyduje się wyjaśnić zachowanie swojego przedstawiciela, niezwłocznie zamieścimy jego stanowisko.
Sobotnią imprezę w Ergo Arenie organizowała firma Sportainment. Jej pracownicy zarzekają się, że nie godzą się na takie praktyki podczas organizowanych przez siebie wydarzeń.
- Wynajęliśmy bankowi przestrzeń w Ergo Arenie na czas imprezy. Będziemy wyjaśniać wszystkie okoliczności, jeśli potwierdzi się wersja czytelnika, nie będziemy z tym bankiem więcej współpracować - wyjaśnia Dominika Jochymska z Sportainment.
Z przykrością przeczytalismy w mediach relację z tego wydarzenia, gdyż opisana sytuacja jest sprzeczna z wartościami i polityką Citi Handlowy. W związku z tym, że każdy sygnał z mediów zawsze sprawdzamy, podjeliśmy natychmiastowe działania celem zbadania relacji przedstawionej w mediach przez osoby trzecie.
Jednocześnie podkreślamy, że zgodnie z polityką banku Doradcy Bankowości Uniwersalnej Citi Handlowy (Universal Bankers) każdorazowo są zobligowani, aby poinformować potencjalnych klientów o zasadach danej akcji promocyjnej. W przypadku akcji promocyjnych dotyczących kart kredytowych otrzymanie upominku poprzedzają dwa etapy. Pierwszy krok to pomyślne wypełnienie wniosku o kartę kredytową, drugi krok - to pozytywne jego rozpatrzenie przez Bank.
Marta Wiszniewska
Odnosząc się do zdarzenia z Gdańska z udziałem pracownika Citi Handlowy chcielibyśmy w pierwszej kolejności przeprosić, że do takiej sytuacji doszło i poinformować, że zgodnie z przeprowadzoną przez nas wewnętrzna analizą przyczyną zdarzenia były nieprawidłowości w organizacji procesu sprzedażowego.
Jak wskazuje ten konkretny incydent mogło dojść do niefortunnej sytuacji, w której zabawki były w zasięgu uczestników imprezy jeszcze przed spełnieniem warunków do otrzymania upominku. Za te sytuacje i związane z nią nieprzyjemności raz jeszcze przepraszamy. Jest nam bardzo przykro z powodu zdarzenia jakie spotkało dziecko. Dlatego nadal szukamy kontaktu z rodziną opisaną w artykule, by móc osobiście przeprosić rodzinę oraz poznać jej opinie i punkt widzenia na zaistniałe zdarzenie, zaś dziecku wręczyć maskotki.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (946) ponad 20 zablokowanych
-
2015-11-25 21:35
Ha !!! Odpowiedź banku jest dowodem celowości postępowania sprzedawcy. (1)
Osobiście uważam, że za takie praktyki bank musi stracić możliwość działania w polsce. A w każdym razie powinien wpłacić na cel dobroczynny sumę równą rocznemu dochodowi, nie zyskowi. Może po 5 latach wyszedłby na zero, ale najlepiej, żeby zbankrutował.
- 1 1
-
2015-11-26 15:27
Widać, że nie masz pojęcia jak działają banki
Bank nie mógłby sobie pozwolić na tak nieetyczne zachowanie. Pracownicy w bankach są szkoleni pod kątem pracy etycznej oraz oceny postępowania. Bankom zależy na wizerunku i nie mogą sobie pozwolić na takie zachowanie. Wnoszę, że artykuł, który jest niepoparty dowodami jest albo próbą oszkalowania banku Citi (np. konkurencja) albo napisany przez marnego redaktorzynę, który nie miał o czym pisać. Ze zdjęcia totalnie nic nie wynika. Nie ma żadnego filmiku z zaistniałej sytuacji, ani żadnych zdjęć, że sprzedawca wyrywa zabawkę z rąk dziecka. Artykuł zapchaj dziura, który podłapały inne plotkarskie portale robiąc aferę z niczego. Trzeba mieć głowę na karku, żeby umieć wyłuskać cenne wiadomości od zwykłego mydlenia oczu.
- 0 0
-
2015-11-25 22:11
Wartości...
W aktualizacji od banku jest coś o niezgodności z wartościami banku. Ciekawe, jakie to wartości mieli na myśli... Nabijanie w butelkę? Żerowanie na instynktach? Trzeba to jak najszybciej ZDEMONTOWAĆ i ZAPEWNIĆ wszystkich klientów, jak i pracowników, że jest to w pełni zgodne ze wszystkimi ich wartościami (choć nie politycznie jest się do tego przyznawać).
- 1 0
-
2015-11-25 22:26
hahahhaha, badzo dobrze, najmłodszych powinno się jak najwcześniej uświadamiać, że w życiu zwłaszcza od banków niczego za darmo się nie dostaje.
- 1 0
-
2015-11-25 22:36
podobno dziecko na widok logo citibanku tego zaczelo reagowac agresja i moczyc sie
- 2 0
-
2015-11-25 22:43
napastliwy sprzedawca
A wystarczy powiedzieć:
Nie dziękuje religia mi zabrania.- 1 2
-
2015-11-25 22:47
szkoda, że to na mnie nie trafiło (2)
szkoda, że to na mnie nie trafiło, bo jeśli to prawda co napisano o tym zdarzeniu to moje dziecko wróciło by do domu z minionkiem, a bankowy naganiasz ze złamanym nosem
- 4 1
-
2015-11-26 01:29
(1)
Widzę że dorównujesz poziomem prostactwa kolesiowi z banku - coś jest źle = trzeba od razu komuś dać w pysk? Ech.
- 0 1
-
2015-11-26 09:49
Pewnie. Jak zasługuje i sam się prosi to dostanie w pysk. Proste.
- 0 0
-
2015-11-25 22:59
masakra
zaraz rezygnuje z ich karty. jak mozna sie tak zachowywac?
- 3 2
-
2015-11-26 00:54
xyz
Wszystkie skargi proszę kierować do dyrekcji,kto mądry ten wie ,że mało jest rzeczy za darmo na tym świecie!
- 2 0
-
2015-11-26 04:50
To jest normalnie szantaż.
Zabawka należy się po przejściu 2 etapów (wypełnieniu wniosku i pomyślnej weryfikacji) a menda jedna podrzuca maskotkę wcześniej żeby wcisnąć kartę za minionka wartego 20zł, a z kartą później same problemy i masa pieniążków w plecy, nawet za nie używaną. Miałem w tym krwiopijczym banku kartę kredytową i wiem jaki to jest grzyb. Opłaty roczne za gotowość podjęcia środków blisko 100zł, w razie użycia odsetki kosmiczne (ja miałem jakieś 23-24%), jak się nie spłaci na czas to czekają nas regulaminowe drakońskie opłaty za monity listowne i monity telefoniczne. Jak ja miałem kartę to w moim regulaminie było że mogą miesięcznie wysłać mi 2 lub 3 monity listowne, każdy po 25zł, i za odebranie rozmowy telefonicznej od windykacji 30 lub 35zł nie pamiętam dokładnie. Posiadanie telefonu do kontaktu było w umowie obowiązkowe :) Nie życzę nikomu zapomóc się w taką kartę, potem skubnąć troszkę na zakupy bo jakoś tam się spłaci a następnie stracić pracę i spirala zadłużenia sama się nakręca, spłacasz opłaty dodatkowe i odsetki prawie w wysokości miesięcznej raty ale na ratę cię już nie stać. Miałem karty w rożnych bankach ale City to są hieny. W którymś banku bodajże cetelem (sygma) w regulaminie było że w ciągu pierwszysch 2 miesięcy musisz coś kupić kartą, a wtedy może zapomnisz spłacić na czas....
- 1 1
-
2015-11-26 06:35
na znak protestu spalmy wszyscy karty bankomatowe
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.