• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

10-latek uprzykrza życie mieszkańcom. Co robić, gdy rodzice nie reagują?

Ewa Palińska
25 maja 2023 (artykuł sprzed 1 roku)  Raport
Opinie (347)
  • Mieszkańcy ul. Żywieckiej w Gdańsku-Wrzeszczu od kilku miesięcy skarżą się na zachowanie 10-latka, nad którym rodzice nie są w stanie zapanować. Kiedy chłopiec porysował karoserię ich samochodów, miarka się przebrała i zdecydowali się szukać sprawiedliwości w sądzie.
  • Mieszkańcy ul. Żywieckiej w Gdańsku-Wrzeszczu od kilku miesięcy skarżą się na zachowanie 10-latka, nad którym rodzice nie są w stanie zapanować. Kiedy chłopiec porysował karoserię ich samochodów, miarka się przebrała i zdecydowali się szukać sprawiedliwości w sądzie.
  • Mieszkańcy ul. Żywieckiej w Gdańsku-Wrzeszczu od kilku miesięcy skarżą się na zachowanie 10-latka, nad którym rodzice nie są w stanie zapanować. Kiedy chłopiec porysował karoserię ich samochodów, miarka się przebrała i zdecydowali się szukać sprawiedliwości w sądzie.

Wybija szyby w piwnicach, tłucze butelki na chodniku, przerysowuje samochody sąsiadów - to jedne z licznych wybryków 10-latka, który od kilku miesięcy utrudnia życie mieszkańcom ul. ŻywieckiejMapka we Wrzeszczu. W związku z faktem, że rodzice chłopca nie reagują na skargi, sąsiedzi czują się przyparci do muru i postanowili wystąpić na drogę prawną. Sprawdziliśmy, jakie mają możliwości, i czy ewentualne upośledzenie dziecka stanowi tutaj okoliczność łagodzącą.

Czytelnicy poinformowali nas o tym w Raporcie.
Widzisz coś ciekawego? + dodaj Raport


Czy na miejscu mieszkańców ul. Żywieckiej złożył(a)byś pozew do sądu przeciwko rodzicom problematycznego dziecka?

Na ile można pozwolić dziecku? Na to pytanie nie ma uniwersalnej odpowiedzi. Wiadomo, że dziecko roznosi energia, której musi czasem dać upust.

Kiedy jednak zachowanie dziecka przekracza wszelkie normy, a opiekunowie nie próbują nawet nad nim zapanować, należy interweniować. Tylko w jaki sposób? Odpowiedzi na to pytanie zmuszeni są poszukać mieszkańcy ulicy Żywieckiej w Gdańsku-Wrzeszczu.

- Od kilku miesięcy 10-letni syn sąsiadów terroryzuje starszych mieszkańców będących na spacerach. Wybija też szyby w piwnicach, tłucze butelki, a ostatnio zaczął rysować nasze samochody - pisał w Raporcie z Trójmiasta jeden z naszych czytelników. - Zgłaszaliśmy sprawę wielokrotnie zarówno do administracji, jak i na policję i straż miejską, ale zawsze słyszeliśmy w odpowiedzi, że chłopak jest chory i nic się nie da zrobić. Dodam, że zawsze, kiedy coś niszczy czy zarysuje, jest z nim dorosły opiekun, najczęściej mama lub dziadek. Kiedy zwracamy uwagę, słyszymy w odpowiedzi "idźcie sobie na policję". Wszyscy w okolicy znają problem, ale nic z tym nie robią, bo wychodzą z założenia, że się nie da. Po ostatnim zdarzeniu, kiedy chłopak porysował karoserię kilku aut, zdecydowaliśmy się jednak interweniować. Tylko jakie mamy możliwości, skoro chłopak jest nieletni i być może upośledzony?

Dziecko przerysowało samochody (60 opinii)

Od kilku miesięcy dziesięcioletni syn sąsiadów terroryzuje starszych mieszkańców będących na spacerach. Wybija też szyby w piwnicach, tłucze butelki, a ostatnio zaczął rysować nasze samochody .

Zgłaszaliśmy sprawę wielokrotnie zarówno do administracji, jak i na policję i straż miejską, ale zawsze słyszeliśmy w odpowiedzi, że chłopak jest chory i nic się nie da zrobić.

Dodam, że zawsze, kiedy coś niszczy czy porysuje, jest z nim dorosły opiekun, najczęściej mama lub dziadek. Kiedy zwracamy uwagę, słyszymy w odpowiedzi "idźcie sobie na policję".

Wszyscy w okolicy znają problem, ale nic z tym nie robią, bo wychodzą z założenia, że się nie da. Po ostatnim zdarzeniu, kiedy chłopak porysował karoserię kilku aut, zdecydowaliśmy się jednak interweniować. Tylko jakie mamy możliwości, skoro chłopak jest nieletni i być może upośledzony?
Zobacz więcej
Od kilku miesięcy dziesięcioletni syn sąsiadów terroryzuje starszych mieszkańców będących na spacerach. Wybija też szyby w piwnicach, tłucze butelki, a ostatnio zaczął rysować nasze samochody .

Zgłaszaliśmy sprawę wielokrotnie zarówno do administracji, jak i na policję i straż miejską, ale zawsze słyszeliśmy w odpowiedzi, że chłopak jest chory i nic się nie da zrobić.

Dodam, że zawsze, kiedy coś niszczy czy porysuje, jest z nim dorosły opiekun, najczęściej mama lub dziadek. Kiedy zwracamy uwagę, słyszymy w odpowiedzi "idźcie sobie na policję".

Wszyscy w okolicy znają problem, ale nic z tym nie robią, bo wychodzą z założenia, że się nie da. Po ostatnim zdarzeniu, kiedy chłopak porysował karoserię kilku aut, zdecydowaliśmy się jednak interweniować. Tylko jakie mamy możliwości, skoro chłopak jest nieletni i być może upośledzony?
Zobacz więcej



Za szkody wyrządzone przez dziecko mogą odpowiedzieć opiekunowie prawni



Wiele osób w sytuacji opisanej przez naszego czytelnika nie podejmuje żadnych działań, bo wychodzi z założenia, że sąd nie ukarze dziecka. Są jednak inne opcje, z których można w takiej sytuacji skorzystać, żeby wyrządzone szkody nie uszły bezkarnie.

- Należy rozróżnić dwa rodzaje odpowiedzialności: cywilną i karną - wskazuje radca prawny Wojciech KawczyńskiKancelarii Prawnej Kawczyński i Kieszkowski Adwokaci i Radcowie Prawni w Gdańsku.
Wojciech Kawczyński, radca prawny Wojciech Kawczyński, radca prawny

Odpowiedzialność cywilna



Wojciech Kawczyński tłumaczy, że w przypadku, gdy małoletni nie ukończył 13. roku życia lub z powodu stanu psychicznego nie można mu przypisać winy, odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez niego mogą jednak ponosić opiekunowie prawni (np. rodzice), o ile wykażemy, że w sposób nieprawidłowy sprawowały nadzór nad taką osobą.

Sytuacja się zmienia w chwili, kiedy sprawca zdarzenia kończy 13. rok życia.

- Małoletni, który ukończył lat 13, ponosi odpowiedzialność za wyrządzoną szkodę na zasadach takich samych, jak osoba pełnoletnia - podkreśla radca prawny Wojciech Kawczyński.
Niezwykle istotny jest też fakt, że jeśli osoba, która wyrządziła szkodę, nie miała w chwili zdarzenia świadomości tego, że robi coś złego, a nikt nie sprawował nad nią w tamtym momencie opieki, kogo można by pociągnąć do odpowiedzialności, to naprawienia szkody - całkowitego bądź częściowego - można się od niej mimo wszystko domagać.

- Gdy sprawca, z powodu wieku albo stanu psychicznego lub cielesnego, nie jest odpowiedzialny za szkodę, a brak jest osób zobowiązanych do nadzoru albo gdy nie można od nich uzyskać naprawienia szkody, poszkodowany może żądać całkowitego lub częściowego naprawienia szkody od samego sprawcy, jeżeli z okoliczności, a zwłaszcza z porównania stanu majątkowego poszkodowanego i sprawcy, wynika, że wymagają tego zasady współżycia społecznego - tłumaczy radca prawny.


Odpowiedzialność karna



Odpowiedzialność karną ponoszą co do zasady osoby, które ukończyły 17 lat. Jest ona jednak uzależniona od winy, której wykazanie w przypadku osób z niepełnosprawnością umysłową może być niemożliwe.

- W przypadku niektórych przestępstw, przy spełnieniu dodatkowych przesłanek (okoliczności sprawy, stopień rozwoju sprawcy, warunki i właściwości osobiste), prawo dopuszcza odpowiedzialność nieletnich, którzy ukończyli 15 lat (w październiku zostanie wprowadzona zmiana Kodeksu karnego, obniżająca w określonych przypadkach ten próg do 14 lat) - tłumaczy Wojciech Kawczyński. - Odpowiedzialność karna zawsze uzależniona jest od winy, a w przypadku osób z niepełnosprawnością umysłową wykazanie winy może być niemożliwe.

Droga cywilna dla mieszkańców, OC dla rodziców dziecka



Jakie rozwiązanie zatem będzie najlepsze dla mieszkańców ul. Żywieckiej, którzy zwrócili się do nas po pomoc?

- Reasumując, w przypadku gdy szkody wyrządza małoletni z niepełnosprawnością umysłową, zdecydowanie lepszą drogą dochodzenia roszczeń jest droga cywilna - wskazuje radca prawny Wojciech KawczyńskiKancelarii Prawnej Kawczyński i Kieszkowski Adwokaci i Radcowie Prawni w Gdańsku. - Jeśli małoletni nie ukończył 13. roku życia lub z powodu stanu psychicznego nie można mu przypisać winy, roszczeń dochodzić można wobec jego rodziców, wskazując na nieprawidłowy nadzór nad dzieckiem. Niezależnie od powyższego wskazać należy, że rodzice dziecka, które wyrządza szkody, powinni wykupić stosowne ubezpieczenie OC, które załatwiłoby sprawę.

Miejsca

Opinie (347) ponad 100 zablokowanych

  • Głupie gadanie. (11)

    Ciekawi mnie ilu śmiałków by się znalazło do ponoszenia odpowiedzialności za szkody które spowodowało by ich niepełnosprawne intelektualnie dziecko?
    Myślę że niewielu by ich było, jeśli nie wcale.
    Zmierzam do tego, że rodzice takiego dziecka często ponoszą o wiele cięższy trud wychowawczy niż rodzice zdrowego dziecka.
    Często nawet podjęte starania wychowawcze, opieka psychiatry, podawane leki, terapia i opieka psychologów, nie gwarantują pewności że w każdej sytuacji dziecko zachowa się w przewidywalny sposób.
    Dodać należy, że psychiatrów dziecięcych jest niewielu a czas oczekiwania na wizytę jest o wiele dłużczy niż u pacjentów dorosłych. W ramach NFZ termin oczekiwania dla osoby dorosłej wynosi ponad 6 miesięcy, dla dziecka ten termin jest jeszcze dłuższy. Dostępność leków z uwagi na pandemię też jest utrudniona, często występują trudności z wykupieniem leków. Wracając do psychiatry, to jeżeli zależy nam na czasie, to należy umówić wizytę prywatnie. Takiego dziecka bez terapeuty nie można często zostawić samego w szkole. Trzeba sprawować opiekę przez całą dobę. Ktoś powie że dostajesz 500+, zasiłek opiekuńczy, a ja wam powiem, jeżeli ktoś zazdrości tych pieniędzy, to niech je sobie weźmie, spędzi choć jeden dzień z dzieckiem wymagającym szczególnej uwagi. Oczywiście znajdą się tu dyskutanci którzy powiedzą że to nie jest tak trudno, że Twoje dziecko to twój problem i wiele innych "mądrości" o aborcji i diabli wiedzą o czym jeszcze. Owszem trzeba wykupić OC na wszelki wypadek, jednak często to i słowo przepraszam, to jedyne co można dać w zamian za wyżądzone szkody.

    • 16 53

    • od takich rzeczy jest Srebrzysko (2)

      • 8 0

      • Nie traktujmy srebrzyska jako miejsca rozwiązywania wszelkich problemów. (1)

        Ludzie chorzy też potrzebują akceptacji społecznej, empatii i zrozumienia.
        Sądzę, że takie zachowanie spowodowane jest brakiem uwagi - chłopiec w ten sposób artykułuje by go zauważyć.
        Osoby dysfunkcyjne nierzadko mają kłopot z werbalnym artykułowaniem swoich potrzeb.
        Nawet jeśli na tego chłopca nakrzyczysz, to zaspokajasz w ten sposób jego potrzebę - to w jaki sposób takie osoby się zachowują zależy głównie od nas. Szpital natomiast środkami farmakologicznymi nie jest w stanie spowodować by chłopiec postępował zgodnie z naszymi oczekiwaniami oraz z powszechnie przyjętymi normami społecznymi. Nie ma czegoś takiego jak "tabletki na grzeczność".
        Dodam, że to my jako ludzie zdrowi w głównej mierze odpowiadamy za reakcje tych ludzi na otaczające środowisko.
        Te osoby często w inny sposób odbierają bodźce zewnętrzne, stąd nawet jeśli podejdziesz i uderzysz, zwymyślasz, to ta osoba pomimo lęku przed bólem i krzykiem odbiera to jako formę nagrody. Dlatego właśnie, to my poprzez empatyczne podejście do tych osób a także pokazywanie prawidłowych wzorców i postaw jesteśmy społecznie odpowiedzialni za to w jaki sposób ci ludzie reagują.

        • 1 4

        • To trzeba go odizolować. To naprawdę proste.

          • 2 0

    • Aleś się naprodukowała. A sprawa jest prosta (2)

      Zamknąć szczyla w zakładzie. Moja wolnośc kończy sie tam, gdzie zaczyna się samowola innych. Dlaczego mam ponosić konsekwencje wybryków jakiegoś patusa?

      • 27 3

      • Osoba chora to nie patus jak ty to określasz. (1)

        Po za tym choroba psychiczna jest jedną z wielu innych chorób z jakimi musimy się mierzyć.
        Nie wyobrażam sobie sytuacji by kogokolwiek nazywać patusem z powodu rozsiewania wirusa grypy, pomimo tego, że ta choroba także wiąże się z konsekwencjami w przypadku zarażenia się.
        Owszem, powinna obowiązywać odpowiedzialność społeczna wyrządzonych szkód, jednak spychanie chorych ludzi na margines społeczny, skazywanie ich na wykluczenie społeczne z powodu dysfunkcyjności jest niehumanitarne i nieetyczne.
        W twojej wypowiedzi widać agresywną postawę w stosunku do chorych osób, to także nie jest zdrowe i budzi obawy w zakresie bezpieczeństwa osób przebywających w twoim otoczeniu. Może warto ten temat przedyskutować z psychologiem, udać się do psychiatry?

        • 2 3

        • "spychanie chorych ludzi na margines społeczny, skazywanie ich na wykluczenie społeczne z powodu dysfunkcyjności jest

          Słucham??? Zrozum jedno. Mnie nie interesuje dobro chorego psychicznie człowieka. Mnie interesuje dobro i bezpieczeństwo moje, mojej rodziny i mojego psa ewentualnie. Ja nie chodzę, nie kradnę, nie rozbijam innym samochodów i nie tłukę szyb. Twoja nadempatia jest dziwna co najmniej.
          A dla mnie sprawa jest wciąż prosta - MAM prawo żyć spokojnie i bezpiecznie. Nie otaczam się psycholami, bo nie mam takiej misji i potrzeby. Mało tego, chcę, aby psychole i patusy trzymały się ode mnie jak najdalej. Tak samo homoseksualiści. Żeby było jasne - nie mam nic przeciwko homoseksualistom, o ile trzymają się z daleka i nie epatują swoją orientacją (tak jak to niestety robią teraz na marszach). Ale zostawmy to.
          Powtarzam - chorzy psychicznie powinni znaleźć swoej miejsce na leczeniu. Zamkniętym lub otwartym, ale skoro otwartym, to tak zabezpieczeni farmakologicznie, żebym ja i inni ludzi enie odczuwali wybryków tego indywiduum. Tam, mam z tym problem. Pisałem o tym wczesniej. Bardzo cenię sobie moją wolność, która kończy się tam, gdzie zaczyna się samowola innych, A na to nie ma i nie będzie mojej zgody.
          Co do końcowej twojej rady - proponuję zająć sie patusem.

          • 4 0

    • (2)

      I dlatego inni maja ponosic konsekwencje ich wyborow? Nieporadnosci? Klopotow?

      • 9 1

      • Nie, nie mają ponosić konsekwencji wybryków, bowiem wybryki są konsekwencją postawy społecznej wobec tych osób. (1)

        Należy zmienić podejście społeczeństwa do osób chorych, to wówczas takie wybryki staną się rzadkością.
        Pamiętać należy, że każdego z nas może dotknąć ciężka choroba, możemy stać się ludźmi nieporadnymi, takimi którzy będą wymagali stałej opieki, zrozumienia i empatii. Gdy zachorujesz i gdy stanie się tak, że twoja zdolność poznawcza oraz logicznego myślenia zostaną w jakiś sposób zaburzone, to będzie dla ciebie wielkim poczuciem niesprawiedliwości społeczne odtrącenie, wykluczenie i brak zrozumienia. Będziesz tak samo reagować jak ten chłopiec.
        Uwierz, że rodzice tego chłopca nawet jeśli go bardzo kochają i starają się, to też mogą czuć się bezsilni i zmęczeni. Nie życzę nikomu złych doświadczeń, proszę jednak o więcej zrozumienia dla ludzi chorych i ich opiekunów. Sami też nie jesteśmy bez winy i także sami możemy przynajmniej spróbować sobie pomóc, ot choćby poprzez zwykłe "dzień dobry", poprzez uśmiech, czy zaproponowanie pomocy.

        • 0 3

        • Powtarzam po raz kolejny. Zero tolerancji dla patologii, kto zna tych "ludzi" ten wie że nie o chorobę tu chodzi

          • 3 0

    • Znam ich. To patologia w czystym słowa znaczeniu. Nie obrażajcie ludzi niepełnosprawnych

      • 2 0

    • Czyli to społeczeństwo jest winne temu, że chore dziecko poniszczyło moje mienie?

      Czyli rozumiem, że jeśli chore dziecko wybije mi szyby w samochodzie, to mam się cieszyć z tego, że rodzic mnie przeprosi? A ja mam sobie sama na własny koszt szyby wymieniać? W imię czego? Współczuję chorego dziecka, ale jeśli rodzice sobie z nim rady nie dają (a nie dają), to powinni poszukać pomocy, a nie olewać temat, bo dziecko tak ma... Potem zabije kogoś i co, też przeproszą?

      • 6 0

  • Jechać z nimi, zaraz pozew, tak nie może być (1)

    Dziecko nie może wam zatruwać życia

    • 53 1

    • Ośrodek pomocy spolecznej powinien już dawno zareagować, widać , ze rodzina ewidentnie nie daje sobie rady. Dostają 500 plus jak nie więcej na niepełnosprawne umysłowe dziecko i te pieniążki powinny być przeznaczone na całodniowa opiekę nad dzieckiem. Z zajęciami edukacyjnymi i psychologiem, a nie na utrzymywanie pozostałej rodziny!!!!!! Rodzice plus dziadek.

      • 2 0

  • (5)

    a co zrobić gdy "baba" 50 letnia w dzien , w nocy typie nogami o podłogę ,?

    • 15 22

    • Tez powinni potrącać z 13 stki

      • 1 0

    • Stań na rękach na stole i tup o sufit

      • 1 0

    • (1)

      A czym ma tupać? Ręcyma?

      Kup jej grube kapcie.

      • 15 1

      • I dywan. Ja w sumie trochę rozumiem, sam mam piętro wyżej kobietę, która galopuje jak koń o dowolnej godzinie, bywa i w środku nocy. Ja nie wiem, czy jakieś kurde obcasy w domu nosi, ale tłucze jak głupia.

        • 14 0

    • Jeszcze normalny.

      Tupać w sufit, chyba że ona tupie w sufit. Wtedy w podłogę.

      • 5 1

  • (4)

    2% ankietowanych jest wrzodem na tyłku pozostałych ludzi - skoro uważają, że dziecko można puszczać samopas, może niszczyć, a szkody to nie ich sprawa, bo przecież to dziecko.

    • 122 1

    • Patologia, powinno się potrącić z 500 plus, na sile biorą pieniądze a sobie ewidentnie nie radzą z problemem, może to 500 plus dawać na zajęcia tego dziecka w ośrodku opiekuńczym a nie rodzicom do kieszeni

      • 1 0

    • nah. te 2% nie zna przepisów prawa

      • 4 0

    • Ja ta ankietę wypełniam dla beki, Dla Ciebie to wyznacznik życia facebookowy człowieku :)

      • 1 2

    • Szpilek

      Nie można ,ale to dziecko.Lubi zaszaleć .Wyrośnie z tego .

      • 2 24

  • Jeśli rodzice to tacy pseudokozacy, (3)

    i tak sobie od niechcenia sypią tekstami w stylu: dzwoń na policję to najprostszym rozwiązaniem jest naruszyć ich mienie tak, by nie było sprawcy a oni musieli by ponieść koszty naprawy np własnych drzwi czy okien. I tak raz, drugi, trzeci, piąty aż do skutku. Niestety są tacy ludzie, z którymi inaczej się nie da. Jak bąbelkowi nie będą w stanie kupić czekolady, batonika czy innego badziewia, bo będą musieli zapłacić za naprawę swojego własnego majątku to może wtedy bąbelek zrozumie, że niszczycielska pasja raczej mu się nie opłaca.

    • 22 0

    • No nie wiem czy to najlepszy pomysł. (1)

      Brzmi to tak jakby wymyślił to sam Król Julian.
      Pamiętaj, że nie jesteśmy lemurami a miasto to nie dżungla.
      Nie można za zabranego banana zabrać komuś innemu banana albo ananasa.
      Za taki wyczyn, to ty poniesiesz konsekwencje prawne, nie ten komu to zrobiłeś.

      • 1 2

      • ale czy oni wiedzą, że miasto to nie dzungla? własnie o to chodzi, że niektórzy nie sa w stanie zroumieć po dobroci

        że żyją w społeczności gdzie obowiązują jakies zasady. I jeśli nie da się po dobroci i w cywilizowany sposób to trzeba znaleźć inną metodę, może wtedy dotrze.

        • 0 0

    • W normalnym państwie już dawno zabraliby to dziecko takim opiekunom.

      Właściwie zaopiekowany, leczony, być może miałby jeszcze szanse na w miarę normalne życie.

      • 12 0

  • Ktoś powinien stracić prawa rodzicielskie (1)

    • 295 7

    • No prawda jest taka ze w takim razie ci rodzice sobie nie radzą z problemem i będzie jeszcze gorzej, a opieka społeczna udaje ze pracuje. Powinno się potrącać takim rodzicom z 500 plus. To przykre ale mobilizujące

      • 3 0

  • Bez obrazy, ale upośledzeni to są Ci, którzy dają się terroryzować 10latkowi...

    • 7 0

  • 10-cio latek terroryzuje mieszkańców (1)

    To jest chyba jakiś żart XDDDD

    • 16 3

    • Dokładnie. To rudy terroryzuje w obronie swojej chorej rodziny.

      • 0 0

  • Zgłaszać i wzywać policję plus dzielnicowego. (9)

    Wobec braku innych środków zastosować przyrząd do noszenia spodni do jego 4 liter

    • 163 6

    • (3)

      A kiedy ostatnio widziales dzielnicowego?

      • 14 0

      • (1)

        Mieszkam w okolicy. Dwie ulice dalej.
        Od 20 lat nie widziałem dzielnicowego. Przy Kościuszki na wysokości Żabki oraz szkoły ławeczki całodziennie okupuje grupa około 4 kloszardów. Piją, palą i głośno komentują wszystkich w zasięgu ich wzroku. Zero patroli, dzielnicowy to chyba w teorii istnieje.
        Zapomniana dzielnica.

        • 9 0

        • Każda

          • 0 0

      • Bywam na Żywieckiej i nie znam dzielnicowego. Nie mam pojęcia jak wygląda.

        • 9 1

    • guzik (4)

      w d**ę? i co to ma dać?

      • 8 17

      • Mozna niechcący trafić w plecy

        Ojjj

        • 5 1

      • Co, drugi raz się zastanowi. Okaże się raptem, że całkiem sprawnie łączy fakty.

        Ot, taka terapia. Do dzieła, mieszkańcy!

        • 15 1

      • Jeśli zrozumie a raczej zrozumie że za zły uczynek (1)

        czeka go cierpienie fizyczne to raczej nie będzie robił takich rzeczy .

        • 22 4

        • Gorzej jak spotka chłopaków na dzielni i dotknie ich samochody.

          To się nie skończy raczej tylko zarysowaniami. I nie mówię tu o autach.

          • 21 0

  • Bo zdrowe społeczeństwo (1)

    funkcjonuje w oparciu o hierarchię. W przeciwienstwie do bzdur o równości, które lewactwo próbuje ludziom wpajać do głów. Temu g*wniakowi nikt jeszcze nie wskazał miejsca które powinien zająć

    • 8 0

    • przykuty do kaloryfera :)

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane