- 1 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (12 opinii)
- 2 Egzamin ósmoklasisty coraz bliżej. Z matematyką pomagają licealistki (1 opinia)
- 3 Majówka 2024: matury i egzaminy. W szkołach będzie ponad 2 tygodnie wolnego? (61 opinii)
- 4 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (32 opinie)
- 5 Coraz więcej rodziców odmawiających szczepienia dzieci (281 opinii)
- 6 Krztusiec bije rekordy w kwietniu (125 opinii)
Pięć szkolnych "praw" nadużywanych przez nauczycieli
Uczeń ma również prawa, nie tylko obowiązki. Słyszałeś kiedyś, że jeśli nie wpłacisz pieniędzy na "komitet rodzicielski", to nie dostaniesz świadectwa? A może nauczyciel zabrał ci telefon, zabronił wyjść do toalety w trakcie trwania lekcji albo przeczytał na głos treść karteczki, którą przechwycił, kiedy podawałeś ją koledze? Jeśli tak się stało, to mogło dojść do złamania praw ucznia.
- 1. Uczeń ma prawo podczas lekcji skorzystać z toalety
- 2. Poszanowanie prywatnej własności: nauczyciel nie ma prawa zabrać uczniowi telefonu
- 3. Tajemnica korespondencji: nauczyciel nie ma prawa przeczytać prywatnej korespondencji uczniów
- 4. Dzwonek nie jest tylko dla nauczyciela
- 5. Nie zapłaciłeś "komitetu rodzicielskiego" - nie dostaniesz świadectwa
1. Uczeń ma prawo podczas lekcji skorzystać z toalety
Zdarzyło wam się kiedyś, że nauczyciel nie pozwolił wam wyjść do toalety i kazał czekać do przerwy? Naszym czytelnikom tak:
- W Szkole Podstawowej nr 58 w Gdańsku była to praktyka nagminna - opowiada mama jednego z byłych uczniów tej placówki. - Wynikało to z odgórnego zarządzenia pani dyrektor, aby w trosce o zapewnienie dzieciom bezpieczeństwa nie wypuszczać ich podczas lekcji do toalety. Niestety na informację o tym, że było to działanie bezprawne, trafiłam już po tym, jak moje dziecko opuściło mury tej szkoły. Mam nadzieję, że szkoła zrezygnowała już z tych nieludzkich praktyk.
Nauczyciele najczęściej powołują się, jak wspomniana pani dyrektor, na kwestie bezpieczeństwa. Nie ma jednak przepisów zabraniających uczniom skorzystania z toalety podczas lekcji. Jeśli nauczyciele będą uważali inaczej, możecie powołać się na art. 30 Konstytucji RP, który mówi o zasadzie ochrony godności człowieka.
2. Poszanowanie prywatnej własności: nauczyciel nie ma prawa zabrać uczniowi telefonu
W wielu szkołach praktykuje się zabieranie uczniom telefonów komórkowych, jeśli ci, mimo zakazu, korzystają z nich na terenie placówki. Tymczasem nauczyciel ani inny pracownik szkoły nie ma prawa wyciągnąć ręki po własność dziecka, tak samo jak nie może odebrać telefonu komukolwiek, kogo widzi na ulicy. Może poprosić, ale to uczeń podejmuje decyzję o tym, czy odda swoją własność, czy nie.
Art. 64 ust 3 Konstytucji Rzeczypospolitej z 2 kwietnia 1997 r. stanowi, że własność może być ograniczona tylko w drodze ustawy i tylko w zakresie, w jakim nie narusza ona istoty prawa własności. Żadna ustawa nie daje pracownikom szkoły upoważnienia do zatrzymywania własności ucznia. Statut nie może zatem wskazywać, że nauczyciel może zabrać uczniowi telefon czy np. konsolę, którą wyciągnie na lekcji, aparatu fotograficznego czy czegokolwiek innego. Należy także dodać, że jeśli nauczyciel mimo wszystko zabierze uczniowi jego własność, szkoła ponosi wówczas odpowiedzialność za "przechwycony" sprzęt. Odpowie więc np. za jego uszkodzenie czy kradzież.
Jak podaje portal epedagogika.pl, przepisy zakazujące przynoszenia czy używania telefonów komórkowych nie staną się legalne w przypadku zgody rodziców na takie rozwiązanie. Nie ma także znaczenia to, czy uczeń jest pełnoletni, czy nie ukończył 18 lat. Szkoła nie powinna brać w depozyt telefonów komórkowych oraz innych urządzeń elektronicznych - decyzja o oddaniu telefonu jest dobrowolna i zależy od woli ucznia.
Nie będzie nowej szkoły na Morenowym Wzgórzu
3. Tajemnica korespondencji: nauczyciel nie ma prawa przeczytać prywatnej korespondencji uczniów
Wydawać by się mogło, że przekazywanie sobie liścików na karteczkach między ławkami to przeżytek - dziś dzieci mogą sobie przecież wysyłać wiadomości drogą elektroniczną i nie potrzebują tak archaicznych nośników. Nic bardziej mylnego - dzieci nadal przekazują sobie liściki na karteczkach, a nauczyciele nadal nie wiedzą, czym jest naruszenie tajemnicy korespondencji, o czym przekonała się uczennica jednego z trójmiejskich techników.
- Kolega podawał mi karteczkę, a nauczycielka to zauważyła i rozkazała, żebym oddała jej list - opowiada nasza czytelniczka. - Mam świadomość własnych praw, dlatego odmówiłam. W odpowiedzi usłyszałam "musiałabyś tę kartkę połknąć, żebym ci jej nie zabrała". Cóż, nauczycielka nie pozostawiła mi wyboru. Nie wiedziałam, co jest na tej kartce, bo nie ja byłam nadawcą, a nie chciałam, żeby ujawnienie treści odbiło się negatywnie na kimkolwiek z klasy. Mogłam się oczywiście postawić, ale nie chciałam robić sobie problemów na początku nauki w nowej szkole. Od tego czasu, kiedy koledzy widzą, że mam w ręku jakąś małą kartkę, a nauczyciel spogląda w moją stronę, rzucają tekstem "lepiej już teraz zacznij żuć, żeby było ci łatwiej przełknąć" - opowiada z uśmiechem nasza czytelniczka.
Prawo do prywatności, w tym prywatności korespondencji (także jeśli chodzi o SMS-y, wiadomości e-mail czy inne wysłane drogą elektroniczną), gwarantują ci art. 47 i 49 Konstytucji RP.
4. Dzwonek nie jest tylko dla nauczyciela
Jeśli kiedykolwiek usłyszeliście, że dzwonek jest dla nauczyciela i może on was przetrzymać w klasie, ile będzie chciał, choćby całą przerwę, to zostaliście wprowadzeni w błąd. Dzwonek nie jest bowiem tylko dla nauczyciela. Przepisy oraz statut szkoły określają organizację zajęć lekcyjnych, w tym czas trwania lekcji. Przerwa jest czasem twojego odpoczynku i nauczyciel nie ma prawa jej skrócić (art. 98 i 111 ustawy Prawo oświatowe, § 10 Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dn. 28 lutego 2019 r.).
5. Nie zapłaciłeś "komitetu rodzicielskiego" - nie dostaniesz świadectwa
Taki szantaż powoli wychodzi z użycia, za to z pewnością doskonale pamiętają go ze swoich czasów szkolnych rodzice obecnych uczniów. Dziś mityczny komitet rodzicielski zastąpił fundusz Rady Rodziców, na który wpłaty są dobrowolne.
Podkreślmy to jeszcze raz - nauka w polskich szkołach jest bezpłatna i nikt nie ma prawa pobierać za nią pieniędzy. Skąd zatem biorą się te odgórnie ustalone kwoty, np. od 10 zł miesięcznie, które "należy" wpłacać? W dużym uproszczeniu: na początku roku Rada Rodziców oszacowuje, na co będą potrzebne środki i na jakie dofinansowanie z innych źródeł może liczyć (np. z organizowanych przez siebie festynów, licytacji czy innego rodzaju akcji). Aby domknąć ten budżet, ustala się sugerowaną wysokość miesięcznych wpłat, dzieląc oczekiwaną kwotę na liczbę uczniów.
Spam z dziennika, czyli szkoła pisze do mnie częściej niż własna żona
Pieniędzmi dysponują (a przynajmniej powinno tak być!) rodzice. Z funduszu tego finansuje się m.in. nagrody w konkursach organizowanych przez nauczycieli (nauczyciele składają wnioski o dofinansowanie, a członkowie RR poprzez głosowanie decydują o ich przyjęciu bądź odrzuceniu), cukierki na mikołajki, organizację atrakcji podczas imprez szkolnych, ale też np. nagrody na koniec roku.
Tu mogą pojawić się kontrowersje, bo w niektórych szkołach, wprawdzie nielicznych, nagrody otrzymują jedynie te dzieci, których rodzice płacili pieniądze na Radę Rodziców. I nie jest to niezgodne z prawem, bo są to upominki kupowane nie przez szkołę, a przez - podkreślamy to jeszcze raz - rodziców. Z pieniędzy, które pochodzą ze składek rodziców. Dlaczego zatem miałyby otrzymać je dzieci, których rodzice nie dołożyli do tego funduszu ani złotówki? Może jest to działanie wątpliwe pod względem etycznym, ale tłumaczenie wydaje się logiczne.
Reasumując: Wpłaty na fundusz Rady Rodziców są dobrowolne - możesz płacić tyle, ile chcesz. Mniej i dużo więcej, niż sugeruje RR, bo te pieniądze i tak wrócą do dzieci pod postacią nagród, atrakcji czy doposażenia szkoły. Możesz też nie płacić w ogóle, ale może się wówczas zdarzyć, że podczas zakończenia roku twoje dziecko nie otrzyma nagród, jakie otrzymają inni, jeśli były finansowane z tej wspólnej, rodzicielskiej skarbonki, do której się nie dorzuciłeś.
Brak wpłaty na fundusz Rady Rodziców nigdy nie spowoduje, że uczeń nie otrzyma świadectwa bądź nagród przyznawanych przez szkołę.
Opinie wybrane
-
2022-10-10 09:38
Odpowiedzialność zbiorowa - nie ma czegoś takiego (19)
W przepisach oświatowych nie funkcjonuje pojęcie odpowiedzialności zbiorowej uczniów. Nie ma więc podstaw prawnych do karania wszystkich uczniów w klasie, jeśli nauczyciel nie może ustalić osób winnych niewłaściwego zachowania. Powiedzcie o tym dzieciom, bo w szkole odpowiedzialność zbiorowa jest nagminnie stosowana.
- 110 45
-
2022-10-10 17:19
I słusznie
Jak inaczej chcesz budować w dzieciakach poczucie solidarności i uczyć je stosowania ostracyzmu wobec niesfornych?
Wychowujecie ultraindywidualistów.- 4 4
-
2022-10-10 12:07
(3)
Ci wszyscy co są tak wrażliwi na temat praw, i odpowiedzialności zbiorowej łatwo oskarżają innych. Przykład, zawini np. duchowny. Oskarżony cały kościół, płacić ma kościół, a nie winny. A ci obrońcy praw linczują
- 13 5
-
2024-02-29 13:49
Przecież to nie to samo, Kościół to instytucja posiadająca osobowość prawną ale też działająca na podstawie pewnych uregulowań, mająca przywileje oraz obowiązki. Grupa uczniów w szkole nie ma ani osobowości prawnej, ani nie istnieje w niej hierarchia czy wreszcie nie jest grupą która dowolnie może sobie kształtować swoje członkostwo.
KościółPrzecież to nie to samo, Kościół to instytucja posiadająca osobowość prawną ale też działająca na podstawie pewnych uregulowań, mająca przywileje oraz obowiązki. Grupa uczniów w szkole nie ma ani osobowości prawnej, ani nie istnieje w niej hierarchia czy wreszcie nie jest grupą która dowolnie może sobie kształtować swoje członkostwo.
Kościół jest odpowiedzialny za brak procedur, ignorowanie skarg oraz tuszowanie spraw przez brak współpracy z organami ścigania, przenoszeniem duchownych, zastraszaniem świadków.- 0 0
-
2022-10-10 15:31
(1)
Gdzie ty z tym kościołem się tutaj pchasz. Kościół jako cała instytucja ma tyle za uszami że chyba lepiej nie używać tego przykładu. Warto zastanowić się na wiarą, a nie biznesem. Z tego co wiem to indywidualny duchowny nie powinien posiadać dóbr majątkowych, bo funkcjonuje we wspólnocie? Więc na tej zasadzie ona za niego dopowiada?
- 3 5
-
2022-10-10 17:17
Uderz w stół, nożyce się odezwa.Czyli według twojej logiki, jak zrobisz wypadek samochodem. To winnymi są producent samochód, diler samochodowy, firmy drogowe ,nauki jazdy, pord no i może TY. Wcześniej napisałem to tylko po to, by pokazać obłudę. Między innymi takich jak ty.
- 5 1
-
2022-10-10 10:57
Przypomnijcie też dzieciom,
że mają obowiązki a nie tylko prawa.
- 37 4
-
2022-10-10 10:53
To jest nagminne (3)
Cierpią dzieci wrażliwe którym przypisuje się karę bo nauczuciel nie ma czasu lub możliwości ustalić faktycznych winnych. Nie raz syn wracał zdenerwowany ze szkoły bo wszyscy chłopcy w ramach odpowiedzialności zbiorowej spędzili godzinę na maglowaniu przez dyrektora.
- 11 8
-
2022-10-10 16:08
Niezłe zmyślanko.
Jak z powieści wiktoriańskich. Żaden dyrektor, nauczyciel, pedagog nie ośmieliłby się tak zrobić. Tego po prostu nie ma. To są jakieś twoje projekcje sprzed trzydziestu lat. Każdy, kto pracuje we współczesnej szkole, dobrze o tym wie.
- 3 5
-
2022-10-10 13:22
Nerwosol mu aplikuj (1)
- 7 6
-
2022-10-10 15:01
Dziekuję za radę, nie skorzystam ale rozumiem, że na Tobie działa.
- 6 3
-
2022-10-10 10:48
W prawie nie ma, ale w życiu jak najbardziej
Jeżeli ktoś pawia puści w autobusie, to wszyscy muszą to wąchać, a nie tylko ten co go zrobił.
Niestety tak to działa i im wcześniej nasze dzieciaczki się o tym dowiedzą, jak życie wygląda tym lepiej dla nich i ... dla nas.
Kiedyś myślałem, że to jest niesprawiedliwe, ale co ma zrobić kierownik, nauczyciel, dowódca etc. jak łobuz nie chce się przyznać, a grupa go chroni. Niestety grupa chroni łobuza i nie jest źle, jak poniesie również część konsekwencji.- 23 5
-
2022-10-10 10:28
..
to może w tle praktyki odpowiedzialności zbiorowej wszyscy zaczną spłacać moje alimenty?
- 12 2
-
2022-10-10 10:13
(5)
odpowiedzialnosc zbiorowa to jakis relikt postsowiecki. w kraju demokratycznym nie powinno byc na to miejsca.
tak samo w przypadku np bojek miedzy dzieciakami. nie jest tak ze obie strony sa winne. skoro nie ma odpowiedzialnosci zbiorowej u doroslych to tym bardziej nie powinno jej byc u dzieci- 20 7
-
2022-10-10 12:54
akurat (3)
Akurat za udział w bójce zgodnie z prawem odpowiedzialność ponoszą wszyscy uczestnicy (jeśli chodzi o dorosłych). Nie ma tu żadnej odpowiedzialności zbiorowej, każdy odpowiada za własne przystąpienie do bójki.
- 9 2
-
2022-10-10 16:05
(1)
Bzdura, masz prawo do obrony przed napastnikiem.
- 3 3
-
2022-10-11 11:26
nie przy ziobrowym prawie ... oby nie było jak z kierowcą sejcento i wypadkiem Szydło
- 0 0
-
2022-10-10 13:22
Jemu nie przetłumaczysz, jego dziecko jest zawsze niewinne.
- 9 5
-
2022-10-10 12:42
Postsowiecki?? To raczej od zachodnich sąsiadów.
- 4 3
-
2022-10-10 10:10
SP 35
Standardowe działanie nauczycieli i trenerów
- 10 4
-
2022-10-10 09:37
Najdziwniejsze jest to (18)
iż w latach 70/80 prawa były nagminnie łamane. I grono osób z tamtych lat ma wyksztalcenie, zna zasady zachowania się, bynajmniej te podstawowe. Wie kiedy można się odzywać a kiedy nie, jak zachować się w danej sytuacji. Mówiąc po krotce wiedzą co wolno a czego nie. I nikt wtedy kopii nie kruszył że nauczyciel zachowuje się w taki czy inny sposób.
iż w latach 70/80 prawa były nagminnie łamane. I grono osób z tamtych lat ma wyksztalcenie, zna zasady zachowania się, bynajmniej te podstawowe. Wie kiedy można się odzywać a kiedy nie, jak zachować się w danej sytuacji. Mówiąc po krotce wiedzą co wolno a czego nie. I nikt wtedy kopii nie kruszył że nauczyciel zachowuje się w taki czy inny sposób. Obecnie...no właśnie, obecnie uczeń może wszystko. Nauczyciel nic. Nie jestem nauczycielem. Mam dwóch synów rocznik 1990 i 1995. Sama jestem z rocznika 1969. Ale uczyłam dzieci że: na lekcji nie jemy bo to brak szacunku. Na lekcji nie wygłupiamy się. Do toalety wychodzimy w ostateczności. NIE korzystamy z telefonów bo sama zabiorę i nie oddam. Synowie są dorośli. Mają się dobrze, znają pojęcia szacunek i dobro.
- 173 19
-
2023-04-23 17:33
Zgadzam się w zupełności.
A jak egzekwować obowiązki od ucznia, który kompletnie ma wszystko w nosie? Nie jest zainteresowany nauką, to rodzicowi zależy, aby skończył szkołę. Uczniowi wolno wszystko, nie ma szacunku do nikogo ani niczego, rozmowa do niego nie dociera, ale swoje prawa zna. Rośnie nam takie społeczeństwo, że włos się jeży na głowie.
- 0 0
-
2022-12-24 11:53
System
Nie dziwię się, że coraz mniej osób chce pracować w szkole bądź odchodzi od zawodu. Nauczyciel ma obowiązki a uczeń i rodzic prawa. Twórzcie tak dalej chory system , a media niech go rozkręcają .
- 0 0
-
2022-10-12 12:08
To było kiedyś. Dzisiaj społeczeństwo żyje i myśli inaczej . Nie można wracać ciągle do tego co było kiedyś , teraz żyjemy teraźniejszością.
- 0 0
-
2022-10-10 17:21
Powiadasz, że bynajmniej?
- 2 0
-
2022-10-10 15:52
Bardzo dobre zasady wprowadziła Pani w życie swoich synów. Być może mieli też szczęście do nauczycieli, ale wiele dzieci dostaje traumę na całe życie. Przykładowo moja mama, w Pani wieku, zawsze wspomina jak gnębiła ją nauczycielka od polskiego. Doprowadziło to do wrzodów i problemów na tle nerwowym przez całe życie! Takim sytuacją należy czynnie zapobiegać.
- 2 4
-
2022-10-10 12:02
(2)
Dzisiaj wystarczy że uczeń powie ze nie podoba mu się lekcja bo jest nudno i nauczyciel na dywanik. Ma być korzystanie z telefonu, tablica multimedialna, zabawy, gry i żadnych kartkówek i zadań domowych.
- 11 2
-
2022-10-11 08:54
Skoro mamy dostęp do technologii, to czemu szkoła miałaby z niej nie skorzystać? Skoro wiedzę można zdobywać z internetu, to może warto by dzieciaków nauczyć jak z tego internetu korzystać, żeby nie myśleli że jest on tylko do rozrywki. Jak odsiać bzdury od prawdy, jak poszukiwać informacji, jak wybrać najważniejsze informacje, i tak dalej. Ale to by bylo za trudne, bo by nauczyło ich myślenia, a to szkole nie po drodze.
- 2 3
-
2022-10-10 15:59
Tak wygląda cały otaczający ich świat. Rozejrzyj się. Szkoła nie może opierać się postępowi, czy nam się on podoba czy nie.
- 3 3
-
2022-10-10 11:24
To już nie te dzieci co kiedyś (1)
Są dzieciaki, którym na czymś zależy, ale to mniejszość.
Większość to uzależnieni od komórki, uważający że im się wszystko należy, a sami nie dają nic.
Może faktycznie wysłać na ukraiński front tam nauczą się życia.- 17 4
-
2022-10-10 15:58
A może wystarczy dotrzeć do ucznia ? Spełnić podstawową misję nauczyciela ? Od dawna nie jestem dzieckiem, ale doskonale pamiętam nauczycieli którzy wiedzy nie umieli przekazać za grosz, jeszcze lepiej pamiętam natomiast nauczycieli którzy z nami rozmawiali ( tak, rozmowa a nie dyktatura ) i angażowali się nie tylko w nauczanie, ale i budowanie relacji - klucza do dobrej współpracy.
- 2 6
-
2022-10-10 10:38
Obecnie dzieciaki są (3)
Wymanierowane. I nie mają żadnych zasad. Liczy się tylko ich dobro
- 19 6
-
2022-10-11 22:14
Juz nawet nie chodzi o ich dobro
tylko o spełnianie zachcianek uczniów i ich rodziców. Źle się dzieje w szkołach, w których rodzice nie mający pojęcia o edukacji próbują narzucić swoje widzimisie. Nie mówię o łamaniu prawa.
- 6 0
-
2022-10-10 15:54
Bardzo dobrze że liczy się tylko ich dobro, taka jest podstawowa misja szkoły.
- 3 5
-
2022-10-10 15:12
A czyje dobro ma się liczyć?
Znowu zawód nauczyciela nie jest misją, bo tym razem wygodnie w tą stronę?
- 6 2
-
2022-10-10 10:12
Problem polega na tym, że nauczyciele mieli w du**e jakiekolwiek prawa. Gdyby jeden z moich nauczycieli zachowywał się wobec mnie w ten sposób, dostałby po prostu w pysk...
- 3 21
-
2022-10-10 09:49
(2)
Ja sie przynajmniej sie nauczylem co oznacza slowo "bynajmniej". Chodzilem do szkoly w latach 80 i powiem, ze bajki opowiadasz.
- 14 27
-
2022-10-11 00:55
Się nauczyłeś się.
Do szkoły pod górkę? Żadne bajki.
- 0 0
-
2022-10-10 11:38
Jeszcze do tego "po krótce", zastanawiam się, czym jest "krótka".
- 7 2
-
2022-10-10 12:21
Szkoła Podstawowa nr 58 - notorycznie zabrania korzystania z toalety podczas lekcji (18)
W 100% zgadzam się z opinia w artykule odnośnie SP nr. 58 . Moje dziecko uczęszcza do tej placówki i niejednokrotnie spotkało się z odmowną odpowiedzią na prośbę wyjścia do toalety. Kadra w tej szkole wiele pozostawia do życzenia. Z roku na rok jest coraz, w ostatnich dwóch latach co roku odchodzą z tej szkoły nauczyciele, z końcem roku szkolnego
W 100% zgadzam się z opinia w artykule odnośnie SP nr. 58 . Moje dziecko uczęszcza do tej placówki i niejednokrotnie spotkało się z odmowną odpowiedzią na prośbę wyjścia do toalety. Kadra w tej szkole wiele pozostawia do życzenia. Z roku na rok jest coraz, w ostatnich dwóch latach co roku odchodzą z tej szkoły nauczyciele, z końcem roku szkolnego 2021 odeszło 15 wieloletnich nauczycieli. Czas wymienić kadrę zarządzającą która dokonuje destrukcji w szkole. Same mury to nie wszystko!!! W tej szkole dzieci, ani rodzice nie mają głosu!
- 27 53
-
2022-10-14 07:54
odeszli bo zmuszali do szprycy !!!
- 1 0
-
2022-10-11 23:08
Generalnie
Jest to problematyczna szkoła.
- 1 0
-
2022-10-11 07:54
Toalety
Z toaletami jest sytuacja patowa. Nauczyciel przecież puszczając ucznia do toalety w dalszym ciągu jest za niego odpowiedzialny, a uczeń znika z jego pola widzenia i nie wiadomo co tak naprawdę robi gdy wyjdzie z klasy. Autor tego tendencyjnego artykułu nie pisze o tym
- 12 0
-
2022-10-10 23:16
(2)
Ja bym swojemu dziecku kazala po prostu wstawac I wychodzic do toalety a jak by szkola miala problem to chetnie ich odwiedze w cu wyjasnienia.
- 5 8
-
2023-01-29 19:39
Tobie tez należałoby wiele rzeczy wyjaśnić, ale i tak byś nie zrozumiała
- 0 0
-
2022-10-11 23:22
Gdyby natomiast
coś się dziecku w toalecie stało, byłabyś pierwsza w kuratorium na skargę na nauczyciela
- 5 2
-
2022-10-10 17:04
SP 58
W ten szkole dzieje się źle od kilku lat. Urząd Miasta i kuratorium nie reagują.
- 2 3
-
2022-10-10 15:20
Tak
Ryby i dzieci głosu nie mają.
- 2 4
-
2022-10-10 15:14
(5)
Sikanie jest na przerwie, czy w klasie są 3 letnie dzieci czy jednak starsze i bardziej rozumne? Śmieszy mnie to, że jakimś dziwnym trafem do toalety uczeń chce wyjść w pierwszej minucie rozpoczęcia lekcji - nagle mu się zachciało, a co robił na przerwie? Dzisiejsi rodzicie to roszczeniowa grupa tylko wszystko im się należy, a dzieci wychowują pod kloszem i rosną potem nieogary...
- 19 9
-
2022-10-10 15:39
(4)
Oho, ta osoba bez jakiejkolwiek empatii i z dziwnym poczuciem humoru nie powinna w jakikolwiek sposób pracować z dziećmi. A wynika z tego komentarza że tak jest. Może na przerwie bawił się z kolegami i koleżankami? Czyli dokładnie to na co jest przeznaczona przerwa. Po przerwie usiadł w ławce i poczuł potrzebę. Może po zabawie napił się. Naprawę to
Oho, ta osoba bez jakiejkolwiek empatii i z dziwnym poczuciem humoru nie powinna w jakikolwiek sposób pracować z dziećmi. A wynika z tego komentarza że tak jest. Może na przerwie bawił się z kolegami i koleżankami? Czyli dokładnie to na co jest przeznaczona przerwa. Po przerwie usiadł w ławce i poczuł potrzebę. Może po zabawie napił się. Naprawę to trzeba tłumaczyć ? Dla mnie dziwne i śmieszne jest twoje podejście. Ale śmiech raczej przez łzy. Rodzicem nie jestem. Za to szczęśliwym i empatycznym wujkiem.
- 5 16
-
2022-10-10 21:47
Czyli jak bąbelek bawił się na przerwie z rówieśnikami (2)
to potem na lekcji wyjdzie do toalety, jak wróci zje kanapkę bo sobie przypomni, że jest głodny, a potem wyjdzie jeszcze do sklepiku szkolnego kupić napój, bo przecież po jedzeniu chce mu się pić. Wujek, dobrze ze ty nie masz dzieci.
- 15 4
-
2022-10-11 16:00
Dziecko nie chodzi do szkoły za karę lub na siłę... (1)
Zdobywa tam wiedzę i umiejętności (mam nadzieję), ale uczestnictwo w lekcjach itd... jest dobrowolna!
Dziecko natomiast to po prostu człowiek! Nie jakiś inny niższy byt! Ani nauczyciel ani nikt inny nie ma prawa narzucać dziecku kiedy ma korzystać z toalety! Co za totalitarne brednie!- 1 8
-
2022-10-14 21:43
Jest obowiązek szkolny, więc udział w lekcjach jest obowiązkowy. Doucz się. Za przekroczenie pewnej ilości nieobecności rodzic jest pociagany do odpowiedzialności finansowej przez organ prowadzący.
Poza tym czy tak ciężko nauczyć dziecko zasad kultury osobistej? Ty na spotkaniu z szefem też wychodzisz do toalety i żresz kanapki, wysyłasz smsy?- 1 1
-
2022-10-10 16:24
Są regulaminy szkoły, jak się nie podoba to zawsze można szkołę zmienić, powtarzam jeszcze raz - dzisiaj rodzicie wychowują bezczelnych chamskich i roszczeniowych ludzi...
- 14 5
-
2022-10-10 14:30
Nauczycielom wbija się do głowy, że są odpowiedzialni za uczniów. Mnie też na studiach straszono, że jak uczeń pójdzie do wc i coś mu się przy drodze przydarzy albo zemdleje w tym wc, albo na terenie szkoły będzie ktoś obcy itp. itd., to będzie to moja odpowiedzialność.
Szczęśliwie, nie jestem nauczycielką.- 13 0
-
2022-10-10 12:31
w takiej sytuacji zalecam złożenie doniesienia do prokuratury na nauczyciela (2)
Który odmawia dziecku wyjscia do toalety. Nie żartuję. Takie metody noszą znamiona przestepstwa. Nie trzeba do tego prawnika, wzór pisemka - doniesienia o możliwości popelnienia przestępstwa mozna znaleźć w internecie. Podstawa prawna podana jest w artykule powyżej.
- 10 13
-
2022-10-10 13:19
Do prokuratury należałoby zgłosić raczej dyrektora a nie nauczyciela. (1)
Nauczyciele często dostają od dyrekcji odgórny zakaz wypuszczania dzieci podczas lekcji z klasy. Druga sprawa to kwestia tego, że podczas danej lekcji nauczyciel jest odpowiedzialny za dziecko, więc jeśli pozostawi je bez opieki i dziecku stanie się krzywda to ten właśnie nauczyciel za to odpowiada. Też uważam za nieludzki brak pozwolenia komukolwiek na skorzystanie z toalety, ale nauczyciele naprawdę są tu między młotem a kowadłem - straszeni konsekwencjami z obu stron.
- 17 0
-
2022-10-10 13:23
A wtedy rodzic z pretensjami.... że jak to? Kto pozwolił jego dziecku oddalić się bez nadzoru? To przestępstwo.
- 17 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.