Wystarczył zaledwie miesiąc, by nowa ścieżka z Zakoniczyna na Jasień, wybudowana z myślą o pieszych i rowerzystach, stała się skrótem dla kierowców samochodów. Efekt? Zniszczone trawniki i płyty chodnikowe. Plus zagrożenie dla dzieci chodzących tamtędy do szkoły. Miasto i policja mają położyć temu kres.
korzystam z komunikacji miejskiej
34%
Nową ścieżkę pieszo-rowerową władze Gdańska uroczyście otwierały 18 grudnia. Połączyła ona Zakoniczyn od
ul. Porębskiego z Jasieniem. Ścieżka biegnie do nowego Centrum Edukacyjnego Jabłoniowa przy
ul. Lawendowe Wzgórze. Jej budowa pochłonęła blisko milion złotych. Mimo że ruch samochodowy jest tam niedozwolony, bo deptak ma służyć głównie dzieciom chodzącym do szkoły, kierowcy notorycznie łamią zakaz i skracają sobie tamtędy drogę.
Dzieci narażone na spotkanie z rozpędzonym autem
- Od ronda kierowcy postanowili sobie zrobić skrót na Zakoniczyn, wykorzystując nowy deptak. Trawniki są już zniszczone, a płyty chodnikowe luźne i popękane. Ale najgorsze jest to, że rowerzyści oraz dzieci chcące dostać się do szkoły są narażone na spotkanie z rozpędzonym autem jadącym po chodniku. Zza zakretu i zza krzaków auta są niewidoczne - zwraca uwagę nasz czytelnik, pan Władysław. - Czy naprawdę ktoś czeka aż auto potrąci tam dziecko lub pieszego? Przecież wystarczy zamontować słupki lub ustawić jakieś większe kamienie i problem zniknie - mówi pan Władysław.
Miasto i policja zapowiadają działania
Gdański Zarząd Dróg i Zieleni jeszcze w tym miesiącu podejmie działania, by problem zlikwidować.
- Temat jest nam znany. Mieliśmy w tej sprawie zgłoszenia. W celu wyeliminowania wskazanego przejazdu został opracowany projekt organizacji ruchu zakładający ustawienie dodatkowego oznakowania C-16 "droga dla pieszych" oraz słupków blokujących na ciągu pieszym zarówno od strony al. Pawła Adamowicza, jak i od ul. Porębskiego. Projekt zostanie zrealizowany jeszcze w styczniu - informuje Magdalena Kiljan, rzecznik GZDiZ. - Sytuacje rozjeżdżania terenów zielonych i parkowania na trawnikach są niestety częste. W miarę możliwości finansowych zabezpieczamy takie tereny palikami drewnianymi i nasadzeniami krzewów czy, jak w powyższej sytuacji, ustawiamy m.in. dodatkowe oznakowanie.Czytaj też: Nie parkuję na zielonym, czyli akcja skierowana do zmotoryzowanych Sprawę rozjeżdżanej przez auta drogi na południu Gdańska przekazaliśmy też policji.
- Zajmiemy się tym sygnałem. Na miejsce zostaną wysłane patrole, które sprawdzą, czy dochodzi tam do takich problemów. Jeżeli tak, będziemy wyciągać konsekwencje wobec osób łamiących przepisy ruchu drogowego - zapowiada asp. sztab. Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.