- 1 Majówka 2024 z dziećmi. Atrakcje w Trójmieście (7 opinii)
- 2 Atrakcje dla rodzin na ładną pogodę (20 opinii)
- 3 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (32 opinie)
- 4 Majówka z dzieckiem. Gdzie na wycieczkę? (11 opinii)
- 5 Krztusiec bije rekordy w kwietniu (125 opinii)
- 6 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (12 opinii)
Czworonożny terapeuta dla dziecka
Pies jest najlepszym przyjacielem człowieka, ale nie tylko, może być też jedną z możliwości terapii dzieci niepełnosprawnych ruchowo, umysłowo lub emocjonalnie. Jak wszyscy wiedzą kontakt ze zwierzęciem potrafi zdziałać cuda, również w przypadku rehabilitacji. Pomagają jednak nie tylko psy ale tez inne czworonogi - konie, koty a nawet świnki. Zooterapia staje się coraz bardziej popularna również w Trójmieście.
Nie brakuje oczywiście również przeciwników zooterapii, którzy uważają, że terapie odbywają się ze szkodą dla zwierząt i że są one po prostu wykorzystywane. Ile w tym prawdy, trudno powiedzieć, jednak warto zaufać profesjonalistom. W Polsce od 2010 r. profesja dogoterapeuty została uznana wg oficjalnej klasyfikacji za zawód, a same zajęcia są coraz bardziej popularne.
- Zainteresowanie naszymi zajęciami jest na prawdę duże, ale nie zawsze dochodzi do współpracy. Niekiedy, na szczęście coraz rzadziej, ale jednak - oczekiwania organizatorów są inne niż to, co chcemy oferować, opierając się na naszych normach etyki, empatii do zwierząt, odpowiedniej metodyce pracy z dziećmi z zachowaniem przynajmniej podstawowych zasad profilaktyki pogryzień. Odmawiamy współpracy miejscom, gdzie pies ma być maskotką do tulenia, karmienia i wykorzystywany do czynności kompletnie nienaturalnych w psim świecie, a dzieci zachęcane do działań budzących wiele kontrowersji ze względów bezpieczeństwa i celowości zadania - zapewnia Kamila Dembek z Szczęśliwy Koniec Smyczy.
Jak to się zaczęło, czyli od Hipokratesa do Freuda
Za ojca zooterapii, zwanej inaczej animaloterapią, uważa się dr. Borisa Levinsona, amerykańskiego psychiatrę dziecięcego, który w 1964 roku użył terminu "terapia z wykorzystaniem zwierząt" (pet therapy). Jednakże tego typu praktyki znane były człowiekowi od dawien dawna. Jazda konna zawsze uznawana była za sposób na zachowanie dobrego zdrowia i stosowana była w sztuce lekarskiej już przez starożytnych Greków. Najstarsze dzieło na ten temat napisał Hipokrates, który propagował ją jako formę gimnastyki, pobudzającą funkcje organizmu i łagodzącą schorzenia. Zooterapia znana była również w średniowieczu, a w późniejszych czasach stosował ją m.in. Zygmunt Freud.
Jak to działa, czyli magia dotyku
Dla każdego człowieka, a zwłaszcza dla osoby chorej kontakt ze zwierzęciem jest ważny, w szczególności dotyk. Odgrywa on bardzo dużą rolę w procesie leczenia i w przypadku wielu terapii. Często jest tak, że odczuwanie dotyku u osób chorych (niekoniecznie niepełnosprawnych, ale także tych z różnymi zaburzeniami) jest nienormatywny. Wówczas niektórzy potrzebują więcej stymulacji, a inni są nadwrażliwi na bodźce. Terapia ma na celu odpowiednią intensyfikację, by doprowadzić do równowagi odczuwania.
W Polsce najpopularniejsze jak dotąd są: dogoterapia (kontakt z psem), hipoterapia (kontakt z koniem) i felinoterapia (kontakt z kotem) i są one również praktykowane w Trójmieście. Na świecie natomiast znane są ponadto również onoterapia (kontakt z osłami i mułami), delfinoterapia (kontakt z delfinami), a także terapia ze świnkami, czyli cavioterapia.
Dogoterapia
Dogoterapia, zwana również kynoterapią, to forma leczenia przeprowadzana z pomocą odpowiednio dobranego psa. Kontakt z psem obniża ciśnienie krwi, poziom trójglicerydów i stresu. Najczęściej wykorzystywanymi rasami w terapii są: Golden Retriever, Labrador Retriever oraz Cavalier King Charles Spaniel. Zajęcia z psami poprawiają koncentrację, mają pozytywny wpływ na rozwój mowy, pobudzają podstawowe zmysły do działania.
Dla kogo dogoterapia? Jak się okazuje, nie tylko dla dzieci niepełnosprawnych, z innymi zaburzeniami albo specyficznymi potrzebami.
- Zazwyczaj zapraszają nas do siebie dyrektorzy wszelakich placówek edukacyjnych i punktów opieki, w tym również terapeutycznych. Odwiedzamy dzieci w przedszkolach, szkołach, świetlicach, ale również w domu. Odbiorców tego typu działań może być naprawdę wiele. Interwencje z udziałem psa to nie tylko terapia i kontakt z dziećmi niepełnosprawnymi lub ze specyficznymi potrzebami. Prócz terapii z udziałem psa, są jeszcze zajęcia edukacyjne z udziałem czworonoga, kierowane jak najbardziej do dzieci w szeroko rozumianej normie rozwojowej, jak też spotkanie z udziałem psa. Edukacja od spotkania różni się tym, że ta druga forma nie posiada głównych celów, jest bardzo spontaniczna i chwilowa. Mało kiedy stosujemy tę formę aktywności - zbyt duża swoboda dzieci w kontakcie z psem może kształtować złe nawyki - twierdzi Kamila Dembek.
Ważne jest jednak, aby było to odpowiednio kontrolowane, nie tylko dla bezpieczeństwa dzieci, ale i w celu realizacji założeń takiej terapii.
- Każda z form interwencji z udziałem psa musi być kontrolowana. Dzieci mają ogromną potrzebę okazywania swoich uczuć w sposób typowo ludzki. Pozwalanie na zbyt dużą swobodę może być dla nich niebezpieczne, wzmacniać złe nawyki, a w konsekwencji - takie zajęcia nie wnoszą niczego dobrego pod względem terapeutycznym czy edukacyjnym. Aktywność z psami oczywiście jest zabawą, ale kierowaną - tak aby ukryć główny cel spotkania. Dzieciaki nawet nie wiedzą, ile w tym momencie się uczą - dodaje Kamila.
Zajęcia z dogoterapii odbywają się m.in w przedszkolach integracyjnych Tuptusie.
- Z dogoterapii korzystają wszystkie przedszkolaki. Zajęcia prowadzone są przeze mnie, z udziałem charta rosyjskiego. Jest to duży, niezwykle opanowany i delikatny pies, swą posturą przypominający wręcz małego kucyka. Z udziałem psa prowadzone są przede wszystkim zajęcia edukacyjne - jak zachowywać się wobec psa, kiedy, jak i gdzie psa można pogłaskać, co psy jedzą, jak pracują, czy chodzą do psiego przedszkola i szkoły, jak je pielęgnować, jak się z nimi bawić. W towarzystwie psa dzieci utrwalają nazwy części ciała, kolory, poszerzają zasób słownictwa. Również zabawy ruchowe jak np. przejście na czworakach pod stojącym psem dostarcza dzieciom niezwykłej satysfakcji. Jednak najważniejszym elementem pracy z psem są emocje, jakich dostarcza bliski kontakt ze zwierzęciem - mówi Małgorzata Hebel, dyrektor sieci przedszkoli Tuptusie.
Z dogoterapii w Trójmieście można skorzystać w wielu ośrodkach, m.in. w Przystani Liliany - Zwierzęta mają głos.
Hipoterapia
Hipoterapia, czyli kontakt z końmi jest coraz bardziej popularną formą leczenia i terapii. Zajęcia z koniem poprawiają funkcjonowanie człowieka w sferze emocjonalnej, poznawczej, fizycznej i społecznej. Mają na celu korygowanie postawy ciała, działanie motywacyjne, zwiększenie poczucia własnej wartości i wpływ na rozwój kontaktów społecznych. Bardzo korzystnie wpływają również na dzieci autystyczne. Terapia z udziałem koni pomaga również dzieciom cierpiącymi na zaburzenia psychomotoryczne tzn. zbyt duże albo zbyt małe napięcie mięśniowe, uszkodzenia wzroku, słuchu czy wady postawy. Metoda ta ma pozytywny wpływ także na osoby z upośledzeniem umysłowym i zaburzeniami emocjonalnymi.
- W Tuptusiach prowadzimy również hipoterapię. Jest to dla nas tak ważny element pracy z dziećmi, że posiadamy własnego konia - fiorda o imieniu Maximus. Hipoterapia prowadzona jest we współpracy ze stowarzyszeniem Drobnostki w stadninie Lubiczówka w Koleczkowie przez Agnieszkę Woźniak. Z zajęć hipoterapii korzystają w ramach przedszkola dzieci z orzeczeniem, jednak reszcie rodziców również polecamy hipoterapię jako ogromnie wartościowy sposób na aktywizację ruchową dziecka na świeżym powietrzu. Zajęcia są realizowane przez wykwalifikowanego terapeutę zgodnie z zaleceniami lekarskim i we współpracy ze specjalistami zatrudnionymi w przedszkolu. Niezwykle ważny jest tutaj specjalnie przygotowany koń - ważny jest jego charakter, prawidłowy ruch i staranne specjalistyczne wyszkolenie. Kontakt ze zwierzęciem uczy empatii oraz odpowiedzialności - twierdzi Małgorzata Hebel.
Z hipoterapii w Trójmieście można skorzystać w wielu ośrodkach, m.in. w Stajni iHaha!.
Felinoterapia
Felinoterapia to zajęcia terapeutyczne z udziałem kota - zwierzę to ułatwia komunikację, poprawia zdolność okazywania uczuć i emocji u ludzi. Głaskanie kotów i ich mruczenie działa na nas uspokajająco, wpływa na obniżenie ciśnienia i cholesterolu, redukuje ryzyko chorób układu krwionośnego. Felinoterapia sprawdza się przy wielu zaburzeniach m.in. u osób niepełnosprawnych umysłowo i ruchowo, dzieci z zespołem Aspergera, dzieci nadpobudliwych, autystycznych, z zespołem Downa, z zaburzeniami zachowania i emocji, z zaburzeniami lękowymi, dzieci nieśmiałych i tych, które wykazują inne trudności z funkcjonowaniem w społeczeństwie.
O kocich terapeutach pisaliśmy tu: Koci terapeuta w Domu Pomocy Społecznej w Sopocie.
Zooterapie to terapie wspomagające
Pamiętajmy jednak, że każda forma zooterapii powinna być jedynie uzupełnieniem kompleksowego leczenia, jak również, że jest to pomocnicza forma terapii.
- Dogoterapia jest formą terapii wspomagającej. Nie należy jej traktować jako jedyną formę oddziaływania na dzieci niepełnosprawne. Efekt działań, to wspólna praca wielu specjalistów (psychologa, logopedy, fizjoterapeuty, dogoterapeuty itp.). Efekty mogą być ogromne, ale mogą być też żadne - wszystko zależy od pomysłowości, gotowości i przygotowania terapeuty. Pies sam w sobie w żaden sposób nie pomoże dziecku. Nie jest czarodziejem i nie poprawi jego funkcjonowania samą obecnością. Głaskanie, karmienie czy leżenie na psie, a nawet wydawanie mu ciągle tych samych komend, to nie jest terapia. Odpowiednie oddziaływanie na dziecko niepełnosprawne w asyście psa powinno wzbogacać i współdziałać z ogólnym planem terapeutycznym podopiecznego, tak aby wzmacniać działania innych specjalistów - zapewnia Kamila Dembek.
Miejsca
Opinie (45) 6 zablokowanych
-
2018-10-24 22:54
Stresujące dla psa (3)
Znajoma prowadziła dogoterapię dla dzieci i po pół toku zrezygnowała ze względu na duży stres u psa. Dzieciom jak najbardziej pomagało, ale zwierzę było zbyt przytłoczone emocjonalnie smutkiem dzieci. Kto ma psa ten zrozumie o co chodzi.
- 4 0
-
2018-10-25 04:27
Uwolnić delfiny!
A co ma powiedzieć delfin zamknięty w basenie ? Delfinoterapia to jakieś poważne nieporozumienie.
- 4 0
-
2018-10-25 07:31
Pewnie też zależy od psiego charakteru.
Nie może pewnie być tej pracy też za dużo.
- 1 0
-
2018-10-25 11:18
dogoterapia
Dlatego nie każdy psiak nadaję się na pełnoetatowa pomoc. Nie mówię o psach, które żyją z nami w domu.
Są rasy, które mają taka pomoc we krwi i nie odbija się na nich to w zły sposób.- 1 0
-
2018-10-25 12:49
Moje dziecko ma psa w domu, a dodatkowo w żłobkach publicznych w Gdańsku prowadzona jest dogoterapia. Dziecko uwieeelbia te zajęcia. Minus jest taki, że moja córka uważa, że wszystkie pieski są do przytulenia.
- 1 0
-
2018-10-26 13:42
Nie wyobrażam sobie domu bez psa!
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.