• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy leci z nami dziecko? Kilka praktycznych rad przed podróżą z maluchem

Małgorzata Zimnoch
24 czerwca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Większość przewoźników stosuje standardową zniżkę dla dzieci poniżej drugiego roku życia. Bilet dla takiego malucha kosztuje 10 proc. normalnej ceny biletu. Większość przewoźników stosuje standardową zniżkę dla dzieci poniżej drugiego roku życia. Bilet dla takiego malucha kosztuje 10 proc. normalnej ceny biletu.

Samolotem lecimy na wakacje do Egiptu, na weekend do Mediolanu czy do znajomych do Edynburga. Latamy coraz dalej i coraz częściej, coraz częściej też nie wahamy się do samolotu zabrać ze sobą dziecko. O czym pamiętać, żeby taka podróż minęła bez stresu - waszego i malucha?



Czy uważasz, że podróż samolotem z małym dzieckiem to dobry pomysł?

Zazwyczaj obsługa podczas odprawy check-in zaprasza rodziców z małymi dziećmi na początek kolejki. Zazwyczaj obsługa podczas odprawy check-in zaprasza rodziców z małymi dziećmi na początek kolejki.
Może się okazać, że dziecko w samolocie zaśnie i prześpi cały lot - taka sytuacja jest jak wygrana na loterii. Może się okazać, że dziecko w samolocie zaśnie i prześpi cały lot - taka sytuacja jest jak wygrana na loterii.
W samolocie przyda się kilka małych, wypróbowanych zabawek, gryzaczek, ulubiona książeczka. W samolocie przyda się kilka małych, wypróbowanych zabawek, gryzaczek, ulubiona książeczka.
Większość przewoźników stosuje standardową zniżkę dla dzieci poniżej drugiego roku życia. Bilet dla takiego malucha kosztuje 10 proc. normalnej ceny biletu. Pamiętajmy jednak, że w tej cenie nie dysponujemy miejscem dla dziecka, nie mamy też prawa do zwiększenia limitu na bagaż rejestrowany. Możemy za to liczyć na dodatkowy bagaż podręczny, kilka praktycznych ułatwień podczas podróży i pomoc ze strony obsługi lotniska i załogi samolotu.

Czytaj też: Wyjazd rodzinny? Wyrób dokument podróży dla dziecka

Na lotnisko dobrze jest przyjechać co najmniej dwie godziny przed odlotem. Zazwyczaj obsługa podczas odprawy biletowo - bagażowej (check-in) zaprasza rodziców z małymi dziećmi na początek kolejki. Jeżeli tak się nie stanie, bez wahania można poprosić o taki przywilej.

- Lecieliśmy w ubiegłym roku, gdy Aleks miał trochę ponad roczek, do Londynu, do męża - wspomina pani Wiktoria z Gdyni. - Leciałam sama i bałam się, że nie dam sobie rady. Na szczęście wszyscy bardzo mi pomagali - obsługa lotniska, obsługa samolotu, nawet inni pasażerowie. Jeden pan wniósł mi wózek do samolotu, inny wziął bagaż podręczny.

W bagażu podręcznym musi się znaleźć miejsce na zapasowe pieluchy i mokre chusteczki - to banalne i oczywiste - ale też kilka innych niezbędnych podczas podróży rzeczy. Przede wszystkim co najmniej dwa uniwersalne komplety zapasowych ubranek, na wypadek, gdyby dziecko się czymś oblało, o co w samolocie nietrudno. Trzeba też wziąć pod uwagę klimatyzację na lotniskach, wahania temperatury w różnych rejonach świata i to, że w samolocie albo będzie gorąco i duszno, albo chłodno - dziecko dobrze jest ubrać "na cebulkę" i mieć w zanadrzu zarówno ciepły sweterek, kołderkę lub kocyk, jak i przewiewny kaftanik.

W bagażu podręcznym powinno się oczywiście znaleźć również picie i jedzenie dla malca. Jeżeli chodzi o płyny, większość przewoźników akceptuje wniesienie pojemników z napojem do 100 ml. Warto zabrać ze sobą - na wszelki wypadek - czopki przeciwbólowe. Nie zapomnijmy o macie do przewijania, którą rozłożymy na przewijaku w toalecie samolotowej. Przydatna może się też okazać chusta lub nosidełko. Jeżeli karmicie butelką, warto wziąć - w zależności od długości lotu - dwa lub trzy zestawy ze smoczkami. Pamiętajcie, że w samolocie nie będziecie mogli umyć butelek.

Warto wziąć ze sobą wózek - zazwyczaj nie jest on wliczany do limitu bagażu i jest przewożony bezpłatnie. Możemy zdać na bagaż tak samo jak walizki lub podjechać nim do samego wejścia do samolotu i wówczas przekazać obsłudze. W zależności od opcji, którą wybraliśmy, odbieramy go od razu po wyjściu z samolotu lub z pozostałym bagażem. Niektórzy przewoźnicy pozwalają wnieść na pokład nosidełko dla dziecka. Niektórzy dysponują też w samolocie miejscem, gdzie obsługa może podczepić specjalną gondolę dla malucha, co jest bardzo przydatne zwłaszcza na długich trasach.

Czytaj też: Wspólny letni biwak z małym dzieckiem

Najgorsze dla dzieci podczas podróży samolotem są starty i lądowania. Oprócz emocji współtowarzyszy podróży, które bardzo łatwo się im udzielają, do głosu dochodzi fizjologia. Powstające podczas startu i lądowania wahania ciśnienia powodują u dziecka dyskomfort i wywołują ból uszu. Wystarczy wtedy sprowokować go do przełykania - podając mu wodę, mleko, smoczek, chrupki itp.

Dziecko poniżej drugiego roku życia spędza lot na kolanach opiekunów. Obsługa pokładowa dostarcza specjalne kamizelki ratunkowe oraz pasy bezpieczeństwa, które mocuje się do pasa przy fotelu. Warto zwrócić uwagę, by dziecko nie leżało na zapięciu pasa dla dorosłego.

- Dwa lata temu lecieliśmy z naszą 7-miesięczną córką do Grecji - opowiada pani Katarzyna z Gdańska, mama 3-letniej Julii. - Obawiałam się wszystkiego, bo naczytałam się, że małe dzieci źle znoszą podróż. Myślałam, że mała da nam popalić, ale okazało się, że nerwy były zupełnie niepotrzebne, bo Julka doskonale zniosła podróż, cały lot właściwie przespała.

Warto - o ile sytuacja na to pozwala - bezpośrednio przed lotem nie pozwolić dziecku spać. Wtedy będzie mu łatwiej zasnąć w samolocie. Jeżeli prześpi większość lotu - podróż będziemy wspominać miło. Ale na wypadek, gdyby maluch nie mógł spać, marudził i płakał, trzeba pomyśleć o czymś, co zaabsorbuje jego uwagę - przyda się kilka małych, wypróbowanych zabawek, gryzaczek, ulubiona książeczka. Dobrze też pomyśleć o jakimś nowym gadżecie, który ma szansę na dłużej go zająć i przyda się zwłaszcza w sytuacji kryzysowej.

Jeżeli dziecko zacznie płakać a współpasażerowie podróży będą w waszą stronę rzucać oskarżające spojrzenia, warto - o ile to możliwe - przejść na przód lub tył samolotu, gdzie jest nieco więcej miejsca, trochę z dzieckiem pochodzić i starać się je uspokoić. Zachowajcie spokój i pamiętajcie, że wasz stres udziela się dziecku i może tylko pogorszyć sytuację. Trudno - w samolocie jedni śpią i chrapią, inni piją alkohol i się bawią, jeszcze inni płaczą. Szczegółowe informacje dotyczące warunków podróży z małym dzieckiem można uzyskać u przedstawicieli poszczególnych przewoźników.

Wybierasz się na wakacje? Skorzystaj z bazy biur podróży w katalogu Trojmiasto.pl.

Rękawy pasażerskie na lotnisku w Rębiechowie.

Terminal portu lotniczego im. Lecha Wałęsy w Gdańsku

Miejsca

Opinie (122) 2 zablokowane

  • -Kozak w necie, p***a w świecie. Tyle w sprawie hejterstwa internetowego.

    • 2 1

  • (10)

    Często latam, jeśli komuś przeszkadza polecam usiąść z tyłu ponieważ państwo z dziećmi zwykle siadają na samym przodzie i z tyłu praktycznie nic nie słychać ;)

    • 29 3

    • (9)

      oczywiscie ze nie slychac, ale oni wola klepac nieprawde i powtarzac obiegowe oinie, czesto nie latajac nawet samolotoami. Moja rada dla rodzicow to totalny ignor na tych niezadowolonych. Powiedza, ze jestesmy wyluzowani moze. Wg mnie normalnie i nie przejmujacy sie opiniami osob, ktorym wszystko przeszkadza. Samoloty sa dla wszystkich. Jak nie lecisz rejsowka z wykupiona strefa dla doroslych to wara od rodzicow z dziecmi. Jak sie nie podoba, zapraszam do autobusu.

      • 8 9

      • To ty idz z bachorem do autobusu jak nie potraficie sie zachowac (8)

        Hołota pieprzona, mam takich sąsiadow za sciana, morde3 dra 3/4 doby a jak sie komus nie podoba to ma sie wyprowadzic do lasu. Oni moga zostać. Chory kraj i chora mentalnosc Polakow - ofiara ma sie tułac i szukać innych rozwiązań, hołota ma sie świetnie.

        • 12 12

        • (5)

          A kto ci poiedzial ze moje dzieci sie dra w samolotach? Poziom twojej agresji i wypowiedzi swiadczy o tym ze to ty mqsz problemy z kultura osobista. Skoro z mojej wypowiedzi wnioskujesz ze robimy rozpierduxhe na pokladzie to nic dziwnego ze w kazdym widzisz samo zlo. Poluzuj warkoczyki i gumke w majtkach. Swiat jest piekny a dzieci fajne:-)

          • 10 3

          • taaaaak... (4)

            nagle okazuje sie, ze kazda matka twierdzi , ze jej dzieci sie nie dra? cholera to jakies bezpanskie bachory wdarly sie na poklad samolotu i robia raban! bezczelnie dosiadaja sie do doroslych, ale nikt nie ma odwagi zapytac "dziecko gdzie jest twoja mama" i siedza tak wszyscy i wysluchuja krzykow dzieci bez opiekonow - bo przeciez "moje dziecko kocha podroz samolotem"...tja
            I samolot nie ma "niewidzialnej" bariery dzwiekoszczelnej przy tylnych siedzeniach jak bachor drze jape z przodu to slychac wszedzie...

            • 6 7

            • (2)

              ach a ta bariera dzwiekoszczelna nazywa sie klasa biznes lub pierwsza klasa:) A jak cie nie stac to twoj problem. Mysle, ze rodzice z dziecmi maja na koncu plecow twoje narzekania i fochy:)

              • 7 0

              • wiem ,ze maja to na koncu plecow - tak samo ja mam na koncu plecow jak maly bachor idzie srodkiem schodow... (1)

                pewnie rozmawiam z blondi, w tym przypadku kolor wlosow to nie przypadek... nie podejmuje wiecej dyskusji. :D PAS!

                • 1 4

              • widzisz jaka jestes plytka skoro oceniasz wypowiedzi po kolorze wlosow? Nie dosyc, ze plytka to jeszcze omylna:) Faktem jest, ze te wasze opinie o dracych sie bachorach to miejskie legendy, bo takie sceny dantejskie w samolotach sie nie dzieja. Ale skad ty mozesz o tym wiedziec skoro powtarzasz tylko opinie jak papuga?

                • 3 0

            • ty popatrz...terrorysci na pokladzie i pilot nie zawrocil samolotu na lotnisko wylotowe..no dziwna sprawa. Nagle wszyscy rodzice nie zwracaja uwagi na swoje dzieci, a WSZYSTKIE dzieci, co do jednego dra sie, bo postanowily wkurzyc kulturalne panstwo na pokladzie. No wez. Nikt ci w to nie uwierzy:)

              • 5 2

        • czyli bycie rodzicem = hołota? (1)

          rozumiem, że jak byłeś(aś) dzieciakiem to starzy trzymali ciebie w piwnicy aż do 18-nastki?

          • 11 9

          • on jak byl dzieckiem to w wieku dwoch lat rozwiazywal krzyzowki, siedzial z raczkami na kolanach i tylko przytakiwal. A jak juz mama wyrwala sie na plaze to nie lepij zamkow z piasku tylko lezal plackiem obok rodzicielki i sie opalal, bez slowa oczywiscie.

            • 10 2

  • tanie linie na wyspy to dopiero wiejski pks (1)

    lecialem sobie pare razy do UK i Irlandii i czulem sie jak na wiejskim targowisku, stada malych dzieciakow, dracych ryje cala droge, tatusie wesolo dodajacy sobie odwagi pewerkim i wodeczka, kielbacha na zagryche. Pewien odlot do cywilizacji zachodniej

    • 8 6

    • kielbacha na zagryche? i jeszcze ogorki i chleb ze smalcem...a to wszystko na polkskich lotniskach po odprawie...na tych wszystkich straganach z wiejskim zarciem. I jeszcze pewnie jajka obierali i jedli. Litosci. Ty wiesz co mozna na poklad wniesc? Skad oni mieli niby te kielbache? to to mozesz w bagazu glownym przewiezc, a nie w podrecznym. Zapomnialam. PRzeciez na wolnoclowce kupilo torunska i ze smakiem zajadali.

      • 3 2

  • dziecko w luku bagazowym (2)

    bo nie dosc ze mamusia bezstresowe wychowanie to jeszcze innych uczestnikow lotu "demoluje" , stuka nozkami. jak zwracasz uwage to "cham i prostak" jestes

    • 12 10

    • wiesz rozkladanie swojego fotela tez nie jest mile widziane w czarterach, bo miazdzysz komus olana i co z tego? robicie to nagminnie. A jak zwrocisz uwage to cham i prostak. Moj fotel, wszystko mi wolno.

      • 6 0

    • wina rodzica, nie dziecka

      ja natomiast spotkałem się często z chamskim zachowaniem dorosłych, ale nie wrzucam, że mają spie....lać do luku bagażowego, bo lecimy tym samym samolotem na tych samych prawach i trzeba te parę godzin jakoś przetrwać. Ile razy siada gość, który capi, bo kąpiel przed podróżą jest czymś obcym albo strzelił 5 piw przed lotem na odwagę i capi alkoholem na pięć rzędów siedzeń. No ale najlepiej się użalać nad wrzucać na dzieci...

      • 13 4

  • latanie z dziećmi (14)

    wszyscy krytykujący podróżujących z dziećmi rodziców to KRETYNI, każdy ma prawo do podróżowania, dziecko ma do tego takie same prawo, podróż z dzieckiem, czy to pociągiem, czy samolotem, to wyzwanie, przede wszystkim organizacyjne. Dziecko się męczy? Bzdura, na pewno mniej się męczy 2 godzinnym lotem niż 20 godzinną podróżą autem. Jeśli ktoś jeszcze nie ma dzieci i krytykuje, to zmieni mu się nastawienie jak już dziecko będzie miał i będzie żałował swoich słów, jeśli dzieci mieć nie zamierza, to truteń i wrzód na tyłku społeczeństwa.

    • 21 23

    • chlopie tys nie michal tylko szekajacy hau hau (7)

      chodzi o zachowanie dzieci, ich rozpasanie i ze wszystko im wolno. wychowane przez dysfunkcyjnych rodzicow, w kulcie kasy i buractwa. Dziecko ma byc nauczone szacunku, a to nie jest trudne

      • 9 4

      • wacław ogarnij się chłopie (6)

        nie wiem jakimi lotami śmigałeś, ale z moich doświadczeń wynika, że rodzice raczej panują nad swoimi pociechami, niestety są też pewnie czarne owce w tym gronie,ale to nie oznacza,że należy oceniać wszystkich rodziców przez ich pryzmat. Chodzi o więcej wyrozumiałości, o to aby matce podróżującej z dzieckiem pomóc wnieść wózek, jeśli zajdzie potrzeba, przepuścić w przejściu, podróż jest często dość stresująca, z dzieckiem jest jeszcze ciężej, wie ten kto próbował.

        • 8 4

        • (2)

          oczywiscie, ze panuja. Zawsze trafia sie przypadki, ale to margines. A te historie to takie miejskie legendy. KAzdy kto lata samolotami, wie zena pokladzie nie ma sajgonu. A placze zdarzaja sie wszedzie. Jak ktos jest zbyt wrazliwy niech wyprowadzi sie w gory do jakiejs samotni. A nie wiecznie narzekanie: w samolocie dzieci za glosno, w sklepie dzieci za glosno, na placu zabaw dzieci za glosno, na plazy dzieci za glosno. Mam wrazenie, ze dzieci nalezaloby pozamykac, knebel w usta i to byloby ok...Starzy zapominaja jak sami kiedys paszcze darli...

          • 7 2

          • Plac zabaw, boisko, plaża to "środowisko naturalne" dzieci. (1)

            Mogą więc się drzeć ile wlezie. Takie ich prawo.
            W sklepie, środkach komunikacji czy w restauracji rodzic ma okiełznać swoją pociechę, a jeśli nie daje rady to unikać tych miejsc.

            • 4 5

            • wiesz codziennie bywam w roznych miejscach i powiem ci, ze jakos dracych sie dzieci nie slysze. Nie wiem mieszkam chyba na innej planecie niz ci wszyscy narzekacze. Czy to ze dziecko sie zasmieje glosno, albo cos powie, albo zapiszczy z radosci, albo zamarudzi to taki terror dzieciecy? no bez przesady. Skad wy bierzecie tych malych, dracych sie terrorystow. Ja nawet w knajpach nie widuje dracych sie dzieci. JEsli marudza rodzice je uspokajaja, albo prowadza do kacika z zabawkami, co jest teraz czeste. A wy ciagle na jedna nute, drace sie i drace sie. Po pierwsze zadna stewardessa nie pozwolilaby na taka sytuacje, po drugie jak sie nie podoba mozna zwrocic uwage. To, ze dzieci zamarudza to chyba nie ich wina. Dzieci was wkurzaja, a pasazerowie po alkoholu, ci to naprawde sie wydzieraja w samolotach, to jakos nie i nikt im uwagi ze strachu nie zwraca.

              • 4 1

        • (2)

          Hm, matka z dzieckiem w wózku ma pomoc obsługi i wchodzi na pokład samolotu w pierwszej grupie. Chyba, że się zagubi w strefie wolnocłowej i wpada na koniec kolejki, wtedy trudno.
          Gdzie ten wózek się wnosi? Do samolotu się nie da, wystarczy nadać jako bagaż. A jeśli ktoś nie chce się rozstawać z wózkiem do końca, to sam wybiera mordęgę.

          • 5 5

          • Wzek parasole oddajesz stewci w samych drzwiach.

            • 3 0

          • o czym ty mowisz? jaka strefa? PRzeciez jesli rodzic wejdzie przez odprawe to nie pedzi ustawic sie w kolejce do gejta, bo czesto 2 h cos sie zmienia, nie jest wyzaczony. Zwlaszcza czartery. Panie przy wejsciu do samolotu tez zapraszaja na poczatek i niewazne czy matka sobie zakupy wczesniej robi czy nie. Po prostu jest taki przywilej, ze rodziny z dziecmi odprawiaja sie pierwsze i wchodza pierwsze do samolou.

            • 5 1

    • (5)

      ja latałam z dzieckiem i panowałam nad nim,a nie puszczałam samopas i pozwalałam na wszystko-a w szczególności na "rób co chcesz ,przeciez jestęs tylko dzieckiem".inni maja prawo do ciszy i spokoju.przypominam,że w środkach komunikacji jeżeli jesteś za głośno i utrudniasz podróż pasażerom to mają prawo wysadzić ciebie.więc egoisto i niedzielny tatusiu?????

      • 13 6

      • chyba nie potrafisz czytać ze zrozumieniem (4)

        nie namawiam do samopasu,tylko do większej wyrozumiałości współpasażerów,gdy komuś zapłacze małe dziecko (głównie dotyczy dzieci poniżej 2 roku życia). Sam odbyłem już kilka lotów z dzieckiem i z reguły wszystko było bez problemu,ale nie obyło się też bez płaczu,tak czy inaczej dokładaliśmy wszelkich starań,aby nie uprzykrzać podróży innym pasażerom lub niedogodności ograniczać do minimum. Zakładam, że większość postępuje podobnie, to kwestia kultury osobistej. A Ty mądralińska nie zarzucaj niedzielnego tatusiowania, nie znasz mnie i g...wno wiesz jakim jestem ojcem.

        • 8 8

        • Niestety nie. (3)

          Sporo rodziców puszcza dzieci samopas już na lotnisku, o tym co się dzieje w samolocie nie będę mówić. Drodzy rodzice, pamiętajcie, że reszta pasażerów to też ludzie. I ci ludzie nie są waszymi nianiami.
          Zastosujcie się do porad podanych w artykule, weźcie coś do zabawy dla małolatów, zajmijcie się swoimi dziećmi. Nie wydzierajcie się na swoje pociechy, reszta pasażerów nie jest na placu boju. Nie pozwalajcie dzieciom kopać w siedzenia innych pasażerów. Powstrzymajcie dzieci przed wyjmowaniem kamizelek ratunkowych itp.

          Płacz malutkich dzieci nie przeszkadza ludziom, ale krzyk rodziców lub brak reakcji na szaleństwa dzieci tak. Chociaż płacz dziesięciorga dzieci na raz w tej samej części samolotu może przyprawić o ciężki ból głowy.

          • 15 5

          • Ociec! Ty leciałeś chociaż raz samolotem?????

            Dzieci masowo wyjmujące dla zabawy kamizelki ratunkowe? Hahaha! Dobre. Pewnie jeszcze drzwi otwierały i głowa od przeciągu też cię bolała.

            • 5 1

          • no i co z tego. JEsli lecisz gdziesz samolotem, to musisz sie liczyc, ze trafi sie 10 dzieci, ktore beda marudzic.

            • 3 6

          • i tu się muszę zgodzić

            jeśli rodzice dopuszczają do takich sytuacji, to po prostu szczyt nieodpowiedzialności i skrajny egoizm. Ja miałem na myśli sytuacje z tymi najmniejszymi dziećmi, których rodzice czasem mimo najszczerszych chęci nie są w stanie uciszyć.
            Prawdą jest też , że jak się zbierze chór, to łeb rozwala.
            Najważniejsze jest, aby być dla siebie nawzajem uprzejmym i starać się nie uprzykrzać podróży współpasażerom.

            • 11 0

  • (7)

    Warto mieć pod ręką butelkę z czymś do picia - ze smoczkiem. Pomaga na zmianę ciśnienia w uszach (wtedy dzieci najbardziej się boją).

    • 14 7

    • Nie w Polsce (3)

      Oczywiście pomysł jest dobry i stosowałam wielokrotnie.
      Ale niestety na lotnisku w Polsce pan z ochrony kazał butelkę z napojem dla dziecka wyrzucić do kosza i kategorycznie zabronił wnieść, a próbę dyskusji szybko uciął propozycją 5000zł mandatu za próbę wniesienia zabronionych substancji na pokład i tym że ze 2h zajmą formalności i na pewno nigdzie nie polecę.

      • 1 9

      • (2)

        Bzdura. Albo zmyslasz albo dales ciala. Masz prawo wniesc napoje jedzenie dla dZieci. Czasem kaza sprobowac. Dales sie wyrolowac albo zmyslasz. W zyciu nikt mi nie odmowil wniesienie a picia dla dzieci na poklad. Nie slyszalam tez o takich przypadkach. Nie znasz swoich praw i przepisow wiec tracisz. Tym bardziej ze na lotniskach masz na monitoeach albo przy odrawie tablice co mozna wniesc. Wystarczylo tam pana skierowac albo poprosic przełożonego. O ile nie chciales wniesc litra soku;-) wszelkie napoje kozna kupif w wolnoclowce albo kioskach przed gejtami.

        • 8 2

        • (1)

          Picie, w butelce o pojemności większej niż 100 ml można wnieść do samolotu w bagażu podręcznym tylko wówczas, gdy zostanie kupione w sklepie znajdującym się za miejscem odpraw. W czasie odprawy wszystkie napoje, w opakowaniach powyżej 100 ml są zabierane.

          • 2 5

          • bzdura. Czlowieku nie osmieszaj sie. Poza odprawa nikt cie nie sprawdza i w sklepie mozesz sobie 2litrowy sok kupic. Przy odprawie mozesz wniesc plyny do 100 ml. Przyklad: krem, opakowanie 200 ml, w ktorym jest 1/4 zawartosci, czyli 50 ml. Nie przejdzie, bo opakowanie za duze. Ale juz probka kremu jak najbardziej. Woda mineralna, butelka 0,5 czy 1,5 litra, w ktorej masz 100 ml nie przejdzie, ale picie dla dzieci w butelce jak najbardziej. I mowie ci, ze czesto kaza tylko sprobowac przy nich, zeby nie bylo, ze jakis nielegalny plyn przenosisz. Nie pisz wiec bzdur. Bo sa tacy, ktorzy nie lataja, nie sprawdza a lykaja wszystko co przeczytaja. Zapoznaj sie z przepisami. ODchodzac od checkinow z biletami, przechodzac przez odprawe mozesz miec plyny, kosmetyki do 100 ml/szt i tez z umiarem, a nie caly bagaz podreczny. W sklepie w drodze do gejta mozesz sobie kupic wode, soki, alkohole co tam chcesz, nawet po 2 litry. Nikt tego nie sprawdzi. No chyba, ze przegniesz z podrecznym. Tanie linie maja wymiary bagazow lub kg, wtedy musisz wziac tyle za ile zaplaciles. Ale lecac czarterem czy rejsowkami mozesz sobie wniesc duza butle picia i nikt cie nie sprawdzi.

            • 6 1

    • (2)

      zastanawia mnie co za losie to minusuja, skoro to prawda

      • 10 1

      • może dlatego, że każde dziecko jest inne (1)

        jedne nie lubią latać, inne uwielbiają - szczególnie starty i lądowania

        • 2 6

        • Co ma lubienie czy nielubienie do faktu ze polykanie sliny odtyka uszy? I u maluchow dziala smok?

          • 8 0

  • Dzieci nie lubia latac samolotami (9)

    Uszy je bola, po co je tak meczyc? Bo rodzice tak chcą?

    • 23 31

    • uszy bolę??? (5)

      dziecko ma nie latać bo uszy bolą? czyli jak inne dziecko ma np. chorobę lokomocyjną to lepiej zamknąć je domu a jedyna atrakcja to podwórko? moja córka uwielbia latać i zwiedzać razem z nami świat i woli przecierpieć chwilę braku komfortu a w nagrodę szaleć w oceanach lub basenach cieplejszych krajów.

      • 9 8

      • (4)

        czyli bolą...

        • 2 5

        • (3)

          uszy nie bola tylko sie "zatykaja". A to nie boli. Starsze dzieci wiedza, ze maja przelykac slinke, a mlodsze mozna nakierowac np. smoczkiem. Porady z artykulu to bardzo dobra wiedza w pigulce. Nie za duzo, ni za malo. Wszystko to co jest napisane jest sprawdzone w praktyce. A latanie dzieciom sprawia radoche. Uwielbiaja to, wiec nie wciskaj, ze dzieci nie lubia latac i cos je boli.

          • 6 1

          • (1)

            Kilka lat temu leciałam samolotem i byłam przeziębiona,i przy lądowaniu dostałam tak strasznego bólu ucha, że to nie do opisania. A latam dużo, i nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło. Więc tak, zdarza się, że uszy bolą, a nie tylko się "zatykają"

            • 2 5

            • ty no to tak jakbys powiedziala, ze dzieci gardlo od latania boli. Bo ty mialas angine i ciebie bolalo. Kobieto skad ty sie urwalas. Bylas przeziebiona ot co. Od LATANIA uszy sie zatykaja, a nie bola. Nie rozpatrujemy tu chorych dzieci, tych co maja odklejajaca sie siatkowke czy z nadcisnieniem. Normalne, zdrowe dziecko, ktore lata samolotem czuje dyskomfort, ktory mozna w sekunde zniwelowac. Rodzice latajacy na wakacje z dziecmi wiedza w czym rzecz. Reszcie sie nie wytlumaczy...

              • 4 1

          • Widzialem, slyszalem (ostatnio w czwartek), przezylem. Ale dzieciaka mi bylo szkoda, starych nie

            • 1 5

    • widać, że nie masz dzieci...

      moja 3-letnia córka uwielbia latać, nie drze japy, nie płacze i nie robi takiej jazdy jak ty teraz... do tego najbardziej uwielbia starty i lądowania.. im badziej trzęsie tym lepiej.

      • 9 1

    • jasne, obiegowa opini. Wystarczy dziecku dac smoczek, albo cos do picia. Doroslym tez uszy sie zatykaja i co? klepiesz pitoly

      • 6 0

    • Bo tak muszą. Dwa razy do roku trzeba odwiedzić dziadków w Polsce i pokazać im mulatego wnuczka Latifka.

      • 22 9

  • Co innego płaczące dzieci, a co innego rozbisurmanione dzieciaki jeszcze gorszych rodziców. Z przykrością stwierdzam, że tych drugich przybywa w zastraszającym tempie, i to nie tylko w samolotach.

    • 8 1

  • Jeżeli się komuś nie podoba towarzystwo dzieci...

    Jeżeli komuś przeszkadzają dzieci współpasażerów to nie ma problemu - proszę kupować sobie bilet w klasie business, a jeżeli ktoś jest niestety zbyt biedny na to, to niech zamilknie.

    • 10 4

  • Fajne zdjęcie. Lato w pełni, a dzieciak w zimowym kombinezonie. Bardzo a propos...

    • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (7 opinii)

(7 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane