• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy można poradzić sobie ze złością w relacji z dzieckiem?

Anna Żukowska
15 października 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Obok odpowiedzialności rodzicielskiej równie ważna jest kondycja psychiczna i fizyczna rodzica - to ona wpływa na relacje i więź z dzieckiem. Obok odpowiedzialności rodzicielskiej równie ważna jest kondycja psychiczna i fizyczna rodzica - to ona wpływa na relacje i więź z dzieckiem.

To, w jaki sposób rozwiązujemy konflikty z naszymi dziećmi, świadczy m.in. o naszych relacjach. Złość to jedna z pięciu podstawowych emocji i choć każdy ma prawo do okazywania emocji, to uczucie, że złość wywołuje w nas dziecko, jest trudne do zaakceptowania dla niejednego rodzica. Ta negatywna emocja powoduje też strach przed utratą kontroli, pojawia się smutek i wyrzuty sumienia. Można się jednak nauczyć opanowania złości, eksperci przekonują, że nie jest to wcale takie trudne.



Dlaczego niektórzy rodzice mają problem z trudnymi emocjami i nie są w stanie naturalnie ich zwalczyć? Między innymi dlatego, że wychowano ich przez nieustanne powtarzanie zdań, takich jak: "uspokój się", "nie płacz", "przestań się tak zachowywać" czy "nic się nie stało". Teraz, jako dorośli wychowani w przeświadczeniu, że nie wolno im się złościć, wpędzają się w wyrzuty sumienia, podważają swoje kompetencje rodzicielskie i wydaje im się, że złość jest siłą, z którą nie potrafią wygrać.

Od złości nie uciekniemy



O tym, że złość jest jedną z pięciu podstawowych emocji, niesamowicie ważną, bardzo energetyczną, która potrafi dodać siły, przekonywano podczas konferencji pt. "Siła w Tobie". Spotkanie skierowane było głównie do rodziców, którzy chcą znaleźć sposób na poradzenie sobie z tymi trudnymi emocjami.

- Mam poczucie, że złość bywa dla ludzi trudna, przerażająca, przytłaczająca i budzi lęk oraz poczucie winy i wyrzuty sumienia - mówiła Marta Jagodzińska z Centrum Wspierania i Rozwoju Rodziny Familion, organizatorka. - Chciałam przekazać uczestnikom to, w co sama wierzę: złość jest przydatna, użyteczna i ma sens. Warto się z nią zaprzyjaźnić, zapoznać i mieć relację - dodała.
Sposób, w jaki rozwiązujemy konflikty z naszymi dziećmi, tak naprawdę decyduje o jakości naszej relacji z nimi. Sposób, w jaki rozwiązujemy konflikty z naszymi dziećmi, tak naprawdę decyduje o jakości naszej relacji z nimi.

Wykłady i warsztaty praktyczne



Uczestnicy konferencji mieli okazję posłuchać o złości w różnych kontekstach. Poruszone tematy to m.in. "Złość w ciele", "Złość i agresja - dlaczego są potrzebne w życiu", a także warsztatowe spotkanie o obliczach złości rodzicielskiej, podczas którego można było odnaleźć swoje sposoby na radzenie sobie ze złością, którą czujemy w stosunku do własnych dzieci.

- Podczas warsztatów poznałam kilka nowych sposobów, jak sobie radzić w sytuacji, kiedy jestem już tak podirytowana, że zaczynam krzyczeć na swoje dziecko - mówi Alicja, mama dwóch chłopców w wieku 10 i 8 lat. - Nie jestem z tego dumna, ale czasami po prostu nie wystarcza mi cierpliwości do nich. Spotkanie z innymi rodzicami dało mi okazję do zastanowienia się nad tym, dlaczego się złoszczę.
Okazało się, że czasami niepotrzebnie doszukujemy się złej woli dziecka, zamiast szukać powodów na zewnątrz. Może jest zmęczone albo coś je boli? A może tak długo się szykuje do wyjścia z domu, bo coś złego dzieje się w szkole i ono wcale nie chce tam iść? Pomagają też takie sposoby, jak wyjście na chwilę z pomieszczenia, przeczekanie fali złości i kilka głębokich oddechów.

- Dzieci są istotami niezmiernie emocjonalnymi i cielesnymi - tłumaczy Marta Jagodzińska. - Z łatwością wydobywają z nas nasze wewnętrzne dziecko, które czasem przeżywało trudności, było odbiorcą złości rodzica lub rówieśnika. Doświadczenia, które dzieją się w naszej dorosłości, często budzą w nas wspomnienia z przeszłości, które odczuwamy jako trudne i niewygodne. To wtedy najczęściej pojawia się złość jako mechanizm wsparcia i troski, ale również zaproszenie do przyjrzenia się sobie i swoim potrzebom.

Opanować złość



Jak w takim razie komunikować złość, żeby nie krzywdzić dziecka? Był to jeden z tematów warsztatów prowadzonych przez Olgę Filaszkiewicz, psychopedagoga z Pracowni Lepsze Relacje.

- W trakcie warsztatów pracowaliśmy nad konkretnymi przykładami, o których opowiadali uczestnicy - mówi Olga Filaszkiewicz. - Wspólnie uczyliśmy się dekodować złość, czyli szukania prawdziwej przyczyny pojawienia się jej i odpowiednio zareagowania. Na przykład, mama wraca z pracy zmęczona, widzi bałagan i zaczyna się złościć na dziecko. Jeśli się przyjrzymy bliżej, okazuje się, że chodzi o niespełnioną potrzebę mamy, w tym wypadku - odpoczynku. Jeśli mamy świadomość, że tak jest, możemy wysłać dziecku komunikat o treści: "Miałam dziś bardzo trudny dzień, nie mam siły sprzątać i chciałabym, żebyś poskładał swoje zabawki z podłogi", zamiast złościć się i doprowadzić do eskalacji konfliktu - wyjaśnia.
Jak przekonują eksperci, najprostszym ze sposobów radzenia sobie ze złością jest mówienie o swoich odczuciach i pojawiających się emocjach. Pozwala to usłyszeć siebie, swoje potrzeby i zareagować na nie. Buduje też więź z dzieckiem, które dzieli emocje rodziców.

Miejsca

Opinie (78) 1 zablokowana

  • Dzieci też potrafią być złośliwe. Mało było przypadków gdy dziecko celowo oskarżyło któreś z rodziców, opiekuna, wychowawce albo nauczyciela. Pół biedy jeśli dzieciak jeszcze się przyzna, gorzej gdy ktoś zostanie ukarany będąc niewinnym.

    • 22 2

  • Foty

    Ale głupie zdjęcia

    • 6 2

  • ja zawsze daję dziecku 500 Złotych i mówię "masz tylko nic nie gadaj matce"
    Nigdy nie było problemu.

    • 1 5

  • Co mają mówić (7)

    nauczyciele, którzy na co dzień mają do czynienia z bandą niewychowanych, nikogo i niczego nie szanujących dzieciaków? Dzieci, które nic sobie nie robią z zasad, mają wszystko gdzieś, na niczym im nie zależy.
    Jak nauczyciel ma sobie poradzić ze złością? A raczej bezradnością? No jak?
    Pomińcie pedagoga i rodziców - zero wsparcia i współpracy.

    • 25 1

    • Szkoła to przeżytek, wszystko powinno być przez internet.

      • 2 6

    • nie maja mowic, maja dzialac, wiem ze nie jest latwo, nigdy nie bylo (1)

      dzis rodzice sa roszczeniowi i oczekuja, ze ktos za nich wychowa dziecko, czesto sami nie maja pojecia o zasadach i wychowaniu...

      • 15 2

      • Instagram, raty, niedzielne spotkania w Oszą, to zbyt dużo dla rodziców.
        Trohe zrozómnienia dobże?

        • 7 2

    • Co maja robic... (1)

      Zdobyć się na szczerość i powiedzieć w prost. Grażynko jak tak dalej pójdzie to Brajanek skończy w rynsztoku albo w kryminale, a ty zamiast za kolejne 500 to weź się za te co już masz i nie próbuj pisać skarg do kuratorium bo tam cie tez wysmieją

      • 7 2

      • wyśmiejom

        • 5 0

    • Miej oparcie w Bogu (1)

      Jedyne pewne źródło

      • 1 3

      • ale w ktorym?

        • 3 0

  • Jacy rodzice takie dzieci

    Uważam,że współcześni ,młodzi rodzice są totalnie zagubieni jeśli chodzi o wychowywanie dzieci,gdyż sami sobie nie dają rady ze sobą i z wizją rodziny.Sami chcieliby się bawić ,a tu dzieckiem trzeba się zajmować,poświęcać mu czas ,a dzieci świetnie widzą po rodzicach ,że nie są spełnieniem ich bieżących marzeń i też się za to na nich wyżywają:).Za kilka lat ciężko będzie dostać się do psychiatry:)

    • 7 2

  • A po co komu te dzieci? (11)

    Tylko zabierają czas, zdrowie i pieniądze. Nie mam dzieci i nigdy nie chciałam ich mieć. Cenię sobie święty spokój. Nikt mi nie marudzi od rana, nie płacze po nocach, nie robi awantur w sklepie itp. Mieszkam z partnerem. Pracujemy, latem wyjeżdżamy. Nie musimy nic ustalać pod dziecko, martwić się opieką nad dzieckiem. Wszystko spokojnie. W weekendy jak partner ma wolne, możemy sobie imprezować, rano w niedzielę odpoczywać. Wieczorem w spokoju obejrzeć film, nikt nie marudzi nad uchem. Robimy to, co chcemy. Nie będzie mi dzieciak życia ustawiał, nigdy w życiu!!! Do końca tygodnia mam wolne, parter pracuje akurat na nocki, ma taką zmianę. Mojej koleżanki mąż pracuje razem z moim. Tylko, że teraz koleżanka jest sama w domu i użera się z dzieckiem bo nie chce spać, jakieś kolki czy ząbkowanie a ja... właśnie obejrzałam sobie już drugi film, za chwilę kąpiel, jeszcze jakiś filmik, herbatka z miodem i spokojnie spać. Jakoś nie zazdroszczę macierzyństwa :)

    • 17 15

    • Twój wybór

      I nic nikomu do tego...

      • 14 1

    • Ty nie chcesz a inni chcą i mają dzieci:) W czym problem?

      • 8 1

    • Ty też byłeś, kiedyś byłeś dzieckiem.

      Jak by wszyscy tak myśleli jak ty to byś w ogóle się nie urodził. W cale by nie było ludzi. Takiej patologii nie chcemy jako społeczeństwo.

      • 0 8

    • Spoko. To wszystko działa do pewnego czasu. Młodość mija, partner odchodzi, zaczyna się jesień życia. (2)

      Rodzice odchodzą. Zostajesz sama. Jesień życia i nie masz bliskiej osoby.. Dzieci, wnuków jedyny ratunek w rodzeństwie i ich rodzinach. O ile je masz... To nie banał. Nie jesteśmy z natury samotnikami. Zawsze szukamy kontaktu z drugą osobą...

      • 11 5

      • Ha ha ha (1)

        Jak mnie bawią tego typu gadki. I co z tego, że masz dzieci. Myślisz, że się będą tobą interesowały na starość? Wyjadą za granicę i tyle będziesz ich widziała :) albo na starość oddadzą cię do domu opieki. Śmieszni ludzie, którzy uważają, że dzieci dają gwarancję niesamotności. Dorosłe dzieci mają swoje życie, są zabiegani, zapracowani i nie będą dotrzymywać towarzystwa starym rodzicom.

        • 9 8

        • doczytaj, bo nie wiesz co komentujesz (nieudolnie)

          autor/ka podnosi wazna kwestie. Pokus sie o refleksje.

          • 6 2

    • zadajesz pytanie ale nie oczekujesz odpowiedzi, a jedynie (2)

      epatujesz opisem jalowej codziennosci, ktora cie satysfakcjonuje. Niektorym tak niewiele potrzeba.

      • 6 3

      • Jałowej codzienności :) (1)

        Lepiej od rana słuchać wrzasku dzieciaka, po nocach nie spać i codziennie się użerać z dzieckiem. To jest dopiero super życie :) to ja już wolę ''jałową codzienność" zdecydowanie!

        • 4 4

        • czyli nie masz pojecia, a zdanie opierasz na przezyciach z domu,

          wiedz, ze mozesz stworzyc inny, niekoniecznie jalowy

          • 5 4

    • dzieki (1)

      dziękuję za tą wypowiedź, też tak mam i nie chce dziecka świadomie

      • 5 2

      • swiadomosc jest zmienną

        dlatego nigdy nie mow nigdy

        • 6 3

  • Wrzaski na dzieci

    To najgorsze co można zrobić. Potem są depresje

    • 6 3

  • Przyznaję, że opanowanie i spokój przy wychowaniu to podstawa.

    I nie oznacza to od razu bezstresowego wychowania. Trzeba być konsekwentnym ale też dużo tłumaczyć, wyjasniac i rozmawiać. Pracuje nad tym ale nie jest to łatwe;) Krzyk i ogólnie przemoc to oznaka słabości, braku argumentów i niedojrzałości.

    • 13 2

  • Powiem tak. My kule uważamy, że nawet trzeba.

    • 3 1

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane