• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy można uniknąć kłótni i rywalizacji między rodzeństwem? Porada eksperta

16 maja 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 

Przedstawiamy artykuł z cyklu pt. Porada eksperta, w którym specjaliści z różnych dziedzin udzielają porad na pytania nadsyłane przez naszych czytelników.



Dzisiaj porady udziela Aurelia Kurczyńska, psycholog z Kliniki INVICTA w Gdańsku.

"Mam 30 lat i jestem matką dwóch chłopców (5 i 7 lat). Ostatnio coraz częściej moje dzieci wszczynają między sobą nieuzasadnione bójki i kłótnie, na które nie mam większego wpływu. Wkrada się między nich rywalizacja, a kłótnie rozpoczynają się na ogół od tego, że w jednej chwili chcą mieć/bawić się tą samą zabawką (choć każdy z nich ma swoje zabawki, często bardzo podobne). Rzecz jasna, ciężko jest znieść ciągły krzyk w domu, wzajemne skargi, tym bardziej, że wracam po pracy zmęczona. Dlatego coraz częściej zachowanie moich synów wyprowadza mnie z równowagi i powoduje, że na nich krzyczę. Jak zapobiec ciągłym kłótniom między moimi synami? Tłumaczenie i cierpliwość wydają się nie być zbyt skutecznie, a bycie ciągłym sędzią jest wykańczające."

Odpowiedź eksperta

Relacje pomiędzy rodzeństwem są związane z silnymi uczuciami, nie zawsze przyjemnymi. Nie sposób całkowicie uniknąć kłótni i rywalizacji - z pewnością jednak można zmniejszyć napięcie oraz nauczyć dzieci szukania kompromisu.

Aurelia Kurczyńska, psycholog z kliniki INVICTA Aurelia Kurczyńska, psycholog z kliniki INVICTA
Zazwyczaj spory pomiędzy dziećmi dotyczą błahych spraw - jedno drugiemu zabiera zabawki (tak, jak ma to miejsce w przypadku Pani dzieci), narzuca formę zabawy. Zdarza się, iż częste kłótnie rodzeństwa przeradzają się w rywalizację. Taka sytuacja częściej dotyczy dzieci tej samej płci oraz w podobnym wieku. Z reguły gwałtowniej przejawia się też pomiędzy chłopcami. Każde z dzieci dąży do uzyskania przewagi nad bratem lub siostrą. Dzieci zabiegają też o uwagę rodziców, chcą być kochane, dostrzegane. W skrajnych sytuacjach silna rywalizacja może przyczynić się do pojawienia się nieprzyjemnych emocji, efektem czego może być eskalacja konfliktu, a w przyszłości rozluźnienie więzi emocjonalnej pomiędzy rodzeństwem.

Jeśli tylko rywalizacja mieści się w rozsądnych granicach - nie ma powodów do niepokoju. Warto pamiętać, że jest ona zupełnie normalnym zjawiskiem - ma swoje dobre i złe strony. W ten sposób np. dzieci mogą nauczyć się prowadzenia sporów i dochodzenia do kompromisu, wypracowują też w sobie asertywność. Z drugiej strony rywalizacja wiąże się z nieprzyjemną atmosferą w domu, a dzieci, które na jej tle prowadzą bójki, mogą wyrządzić sobie krzywdę. Wtedy właśnie, gdy rywalizacja zaczyna wychodzić poza granice normy - należy interweniować.

Jeśli rodzeństwo często wchodzi w konflikt, warto trzymać się kilku zasad i unikać niektórych zachowań. Kłótnie to początek nauki kompromisu. W takich sytuacjach może Pani poczekać ze swoją reakcją i zachęcić dzieci, by najpierw same spróbowały rozstrzygnąć spory. Warto też pokazać im swoją wiarę w to, że potrafią dojść do porozumienia bez Pani pomocy.

Lepiej unikać poniższych sytuacji:

- rodzice często próbują interweniować, pytając: 'kto zaczął'? - zazwyczaj dzieci reagują na to wzajemnym oskarżaniem się. W codziennych utarczkach nie warto próbować ustalać co się stało na początku sprzeczki - nie przyniesie to żadnych korzyści,
- błędem jest również oczekiwanie, iż starsze dziecko będzie bardziej dojrzałe niż młodsze. Lepiej unikać porównywania dzieci ze sobą, gdyż młodsze dziecko może próbować to wykorzystać, a starsze poczuje się odrzucone,
- nie warto karać dzieci za samą kłótnię i używać siły - w ten sposób przekazuje się jedynie negatywny wzorzec,
- nie powinno się opowiadać po stronie któregoś z dzieci - może się okazać, że dziecko, w obronie którego stanęliśmy, wyrządziło krzywdę drugiemu.

Warto stosować:

- bardzo ważne jest ustalenie konkretnych zasad - najlepiej razem z dziećmi. Jeśli rodzeństwo weźmie udział w określaniu reguł, będzie bardziej skłonne, by ich przestrzegać. Równie istotna jest konsekwencja w egzekwowaniu zasad. Dzieci muszą wiedzieć, że np. bicie, szarpanie czy inny rodzaj przemocy będą karane,
- warto poświęcić czas na wysłuchanie obu stron i występować w roli mediatora, nie zaś sędziego, prokuratora czy adwokata - lepiej zawczasu zapobiegać konfliktom. Pomocna może być taka organizacja przestrzeni, aby każde z dzieci miało własny kąt do zabawy i miejsce przechowywania zabawek. Ułatwia to też naukę poszanowania rzeczy innej osoby. Można też zaproponować dzieciom wymianę zabawkami, by uwrażliwiły się na siebie nawzajem i nauczyły podejmowania decyzji,
- dobre efekty przynosi wzmacnianie pozytywnych zachowań - np. skupienie się na pochwałach, gdy dzieci bawią się ze sobą w zgodzie. Akceptacja, nauka mówienia o tym, co się czuje (np. z pomocą bajek terapeutycznych) może przynieść poprawę w zachowaniu dzieci,
- bardzo istotne jest, aby oboje rodzice współpracowali ze sobą w wychowywaniu dzieci - poświęcali im czas, rozmawiali oraz uczyli. Dzieci żywo reagują przede wszystkim na to, co mogą obserwować. Przykład rodziców w kwestii rozwiązywania sporów będzie dla nich najlepszą lekcją,
- warto również zastanowić się nad tym, co się dzieje w rodzicach, gdy pomiędzy dziećmi dochodzi do kłótni. Zmęczenie, stres, nadmiar obowiązków nie sprzyjają spokojnej reakcji. Rozwiązaniu problemu dzieci pomóc może spokój wewnętrzny opiekuna - warto więc najpierw zadbać o siebie i swoje potrzeby, zastanawiając się nad źródłami napięć, formami ich odreagowania i sposobami na wyciszenie.

Karać czy nie?

Karcenie jest często nieodzowne, jest jak forma szkolenia, która koryguje umysł i serce. Dzieci nieustannie potrzebują informacji zwrotnej od rodziców czy opiekunów, a karcenie z miłością odgrywa dla nich szczególną rolę. Niektórzy rodzice uważają, iż sprowadza się ono do gróźb, krzyku, a nawet zniewag. Tymczasem karcenie wypływające z miłości może polegać np. na rozmowie z dzieckiem.

Niekiedy jednak słowa nie wystarczają i trzeba wymierzyć jakąś karę. Może to być już samo zabranie zabawki, o którą kłócą się dzieci. Najważniejsze, by zrozumiały, dlaczego są karane. Równie istotna jest adekwatność kary do sytuacji - należy zachować umiar i zadbać, by żadne z dzieci - mimo kary - nie czuło się odtrącone. Powinny one raczej zdawać sobie sprawę, że zostały ukarane, ponieważ rodzic jest po ich stronie i chce ich dobra.

Kary powinny być wymierzane konsekwentnie i w odniesieniu do zasad, które dzieci znają. W przypadku złamania norm (np. bójki z bratem), młody człowiek powinien doświadczyć nieprzyjemnych następstw swojego postępowania. Kara może polegać na konieczności przeproszenia rodzeństwa i wyrażenia żalu lub np. pozbawieniu dziecka na pewien czas dotychczasowych przywilejów.

Każde dziecko wymaga innego rodzaju karcenia. Sprawiedliwie nie oznacza równo - chodzi o to, aby reagować na indywidualne potrzeby, możliwości oraz stopień rozumienia dziecka. Inny wymiar będzie miało karcenie dla siedmiolatka, a inny dla pięciolatka. Warto przy tym pamiętać, że istotą karcenia jest korygowanie, a nie wymierzanie kary, choć i to bywa niekiedy konieczne.

Potrzebujesz porady psychologa? Sprawdź ofertę gabinetów psychologicznych w Gdańsku, Gdyni i Sopocie.

Opinie (31)

  • jak dzieciaki przesadzą to ojciec powinien dac w d*psko (4)

    ale niestety w faszystowskich państwach ojca wysyła się wówczas do wiezienia

    • 49 15

    • Zgadza się (3)

      chłopa tu potrzeba a nie zniewieściałych mamusi i pań psycholog

      • 22 11

      • zniewieściałe mamusie to coś złego? (2)

        Ty pewnie traciłeś przytomność jak ci twoja wąsata matka zadała cios. Biedni bici dorośli plusują, ale czy nie warto dać dzieciom lepsze życie niż się dostało? Bicie to błędne koło - kto je przerwie, ten kozak, ale podsycać do bicia dzieci w internecie? Na moje oko, to dostałeś o parę razy za dużo w głowę.

        • 7 6

        • Bicie NIE, karcenie TAK. (1)

          Jak dziecko dostało w twarz bo zbiło ulubiony talerz taty albo porysowało kredkami mamy gazetkę to to jest bicie.

          Jeżeli dziecko było świadome zasad panujących w domu np. Nie bawimy się prysznicem, nie wchodzimy do kuchni, nie otwieramy okien, nie grzebiemy w gniazdku spinaczem, a kara adekwatna to wg mnie jest mowa o karceniu.

          Wszystkie zasady muszą być wcześniej dziecku wyjaśnione i wytłumaczone (Nie otwieramy okna bo wypadniesz i się zabijesz/połamiesz), kara zapowiedziana i oczywista (bo dostaniesz w skórę!).
          A teraz gdy zobaczę dziecko, które wbrew zakazowi otworzyło sobie okno (podstawiło krzesełko wlazło na parapet itd) i stoi na parapecie i "gapi się na ptaszki", to gdy każę mu samemu przynieść pas i samemu zdjąć spodnie i raz lub dwa razy dostanie "w skórę" (niezbyt mocno - bo większy jest efekt psychologiczny) to nic się dziecku nie stanie, a już nigdy okna nie otworzy i życie swe zachowa.

          Zapraszam do konstruktynej krytyki :)

          • 10 2

          • zapraszam na karnego jezyka:)

            • 0 0

  • Warto przy tym pamiętać, że istotą karcenia jest korygowanie, a nie wymierzanie kary, choć i to bywa niekiedy konieczne. (4)

    Jestem ojcem dwoje dzieci (corka 4,5 i synek 2,5). Przeczytalem ten artykul z mysla, ze bedzie cos pozytycznego. Ale jak sie okazalo, artykul ten ma charakter zblizony do przewidywania kursu walut. Moze zaczac spadac albo rosnac. Tak samo i tutaj: Warto przy tym pamiętać, że istotą karcenia jest korygowanie, a nie wymierzanie kary, choć i to bywa niekiedy konieczne. Nic konkretnego. Rozlazly artykul bez przekazywania jakiegokolwiek sensu. Jednym slowem pusty jest ten artykul.

    • 31 4

    • Nie ma prostych rozwiązań (1)

      Ja jestem ojcem trójki dzieci. Przeczytałem ten artykuł i niemal w pełni się z nim zgadzam. Nie ma konkretnych sposobów na rywalizację między rodzeństwem - tu potrzeba duuuużo czasu, indywidualnego podejścia i zaangażowania. Porady są bardzo trafne, ale zarazem bardo wymagające dla rodziców. Najłatwiej oczywiście jest krzyczeć, zakazywać oglądania bajek itp. lub co gorsza bić dzieci. Takie "konkrety" są proste, ale krzywdzące dla dzieci.

      • 5 0

      • Zgadzam się

        Też jestem matką trójki dzieci i zgadzam się z tobą. Jak karcić i nie krzywdzić, człowiek naprawdę zaczyna rozumieć przy 3 dziecku. To naprawdę jest bardzo trudne. Każde dziecko rozumuje inaczej, odczuwa świat inaczej, inne rzeczy są dla niego ważne. Dla mnie to wręcz niesamowite mam dom pełen różnych ludzi, i wciąż mnie zaskakują.

        • 1 0

    • każde dziecko trzeba "podejść"

      tak by zrozumiało że ma coś do powiedzenia, że może porozmawiać wytłumaczyć, może nawet przyznac do błędu. Jak się będzie bać to do niczego nie prowadzi. Podczas kłutni dziećmi kierują silne emocje (tak jak i u nas) nie ma nic lepszego jak wsparcie i zrozumenie - bo czesto kazda strona ma troche racji i trzeba po prostu wyszukac co żle a co dobrze, by dziecko zrozumiało w czym rzecz.

      • 6 0

    • ?

      To przeczytaj jeszcze raz, bo najwidoczniej nie zrozumiałeś.

      • 0 0

  • Czy można uniknąć kłótni i rywalizacji między rodzeństwem? (1)

    Można... tylko po co psuć komuś dzieciństwo...?

    • 25 2

    • coś w tym jest ;-)

      • 3 0

  • można wystarczy mieć jedynaka, jak wiekszość (4)

    • 14 23

    • A wiesz jacy (3)

      ci jedynacy są nieszczęśliwi,że nie mają rodzeństwa,nie mogą się pokłócić ,ani nie mają się z kim bawić.

      • 7 2

      • (1)

        Nie oslabiaj mnie... mało to dzieci w szkole, na podwórku:)
        No chyba, że swoje pociechy trzymasz w domu pod kluczem. W takim przypadku faktycznie: jeden nie ma z kim, a więcej - muszą tylko z sobą.

        • 1 5

        • podwórko to tylko część życia

          dla dziecka, duuuużo mniejsza niż rodzina ( w normalnej rodzinie). Widac TK, że nie jesteś jedynakiem - dlatego po prostu nie rozumiesz o co nam chodzi. Nie Twoja wina :)

          • 5 0

      • dokladnie tak

        jedynacy mają wszystko tylko dla siebie, ale są samotni i trudno przychodzi im potem nawiązywanie równych relacji z ludźmi, bo nie mieli na kim potrenowac w dzieciństwie. Nie róbcie jedynaków :) !

        • 7 2

  • nie ma jak rady ekspertów i doradców

    • 9 4

  • dziękujemy za takich ekspertów

    politycznie poprawny słowotok i zero informacji

    • 14 4

  • Porada

    do mamy która napisała list. Jak twoi synowie lat 7 i 5 się kłócą,to idź do swojego pokoju zamknij drzwi,włącz fajny film. Chłopaki tak jak szybko się kłócą ,tak szybko godzą.Szkoda twoich nerwów.

    • 5 7

  • Srata tata (3)

    Tiaaaa. Teoria a praktyka... Ja mam w domu dwojke lobuzow- corka prawie 4 lata i syn prawie 2 lata. Czasem piora leca!!!!! Staram sie stosowac do madrych porad, artykulow, ksiazek... Ale czasami mam wrazenie, ze ich autorzy sami nie maja dzieci!!!! Albo z premedytacja staraja sie wypromowac cos, w co sami nie wierza...

    • 11 4

    • A stosujesz literaturę fachową, czy może fora internetowe i Panią Domu? (1)

      Człowiek jest skomplikowany - tu nie ma prostych rozwiązań.

      • 1 2

      • czyli wszyscy na psychologie

        albo nie miec dzieci

        • 0 0

    • koko spoko masz rację moje też się tłuką ale jedno za drugim by w ogień poszlo.. ekspertów mi nie potrzeba bo jest miłość

      • 5 0

  • porada eksperta (1)

    piękny artykuł bardzo dużo z niego wyniosłam. Cóż zrobić jeżeli w Polsce mamy samych ekspertów, którzy nie maja pojęcia o życiu. Jestem mama dwóch dorastających córek;), z opinii więcej się wynosi niż z samego artykułu;p;p;p, Pozdrawiam rodziców czyli prawdziwych ekspertów:)

    • 12 2

    • to, że porady z tych komentarzy są łatwe do stosowania i przyjemnie się w nie wierzy nic nie oznacza

      jasne - włącz telewizor, przylej w d*pe, olej to. Normalnie podręcznik, brawo, mamo.

      • 0 6

  • ja sie z mlodszym bratem non stop klocilem i bilem

    teraz mamy pod 30 lat i nie rozmawiamy ze soba, widzimy sie tylko na swieta u rodzicow. Wiec nie zawsze sie wyrasta z tego. najgorsze, ze jestesmy wlasciwie obcymi osobami dla siebie, majacymi tylko wspolne nazwisko.

    • 12 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane