- 1 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (12 opinii)
- 2 Majówka 2024: matury i egzaminy. W szkołach będzie ponad 2 tygodnie wolnego? (59 opinii)
- 3 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (32 opinie)
- 4 Krztusiec bije rekordy w kwietniu (125 opinii)
- 5 Dom Samotnej Matki daje nadzieję. "Czasami mama trafia do nas prosto z dworca" (73 opinie)
Dlaczego babcie nie chcą zajmować się wnukami i czy "babciowe" to zmieni?
Współczesne babcie: stosunkowo młode, raczej aktywne i zdecydowanie... zajęte. Od lat ten temat wraca jak bumerang - jak aktywować babcie w roli babć? Dojrzałe kobiety dziś nie chcą zmieniać pieluch, wyręczając mamusie czy tatusiów, biegać za niesfornym wnuczkiem ani tym bardziej zajmować się kilkorgiem maluchów. Wolą chodzić na uniwersytet trzeciego wieku, ćwiczyć jogę lub po prostu... pracować. Czy planowane "babciowe" zmieni tę sytuację? Zobaczymy.
Czy takie pieniądze od państwa spowodują większą aktywność babć w opiece nad wnukami? Prawdopodobnie tak. Seniorki bowiem są wciąż obecne na rynku pracy, a "babciowe" może im ułatwić pogodzenie pomocy młodym rodzicom z zarabianiem pieniędzy przy zachowaniu jednocześnie aktywności.
Babcia babci nierówna
Oczywiście musimy pamiętać, że dziś babcią może zostać i być zarówno 40-kilkulatka, jak i 60-latka czy 80-latka. Kobiety rodzą w różnym wieku i nikogo już nie dziwi mama po 40. Zatem wiek babci również bywa różnorodny. Z tym wiąże się z kolei stan zdrowia kobiety, jej kondycja, status zawodowy oraz ilość wolnego czasu.
Trudno oczekiwać od schorowanej babinki, aby biegała za kilkulatkami. Podobnie niełatwo będzie wciąż pracującej seniorce przed emeryturą, która miałaby godzić etat z opieką nad wnukami. Zdecydowanie musimy również pamiętać o tym, że bez względu na wiek i sprawność fizyczną babcia może po prostu nie chcieć zajmować się naszymi dziećmi.
Życie na emeryturze. Czy seniorzy są skazani na samotność?
Babcie chcą żyć swoim życiem
Dlaczego babcie nie chcą zajmować się wnukami? Przyczyn oczywiście jest mnóstwo. Pierwszą z nich jest na pewno chęć życia własnym życiem i robienia tego, co się chce, bez zobowiązań wobec najbliższych. W końcu te kobiety już wychowały swoje dzieci, nierzadko godząc to z pracą zawodową lub/i zajmowaniem się domem. Teraz, na upragnionej emeryturze, mogą chcieć po prostu odpocząć. I oczywiście mają do tego pełne prawo.
Czy jest w tym coś dziwnego? Zdecydowanie nie. Natomiast może być niebezpieczne dla więzi rodzinnych, jeśli skrajnie się to objawia, czyli odcinaniem się od dzieci i wnuków. Niestety bywają takie przypadki, gdy seniorzy nie chcą nawet widywać się z rodziną i spędzać z nią czasu, bo... "nie mają czasu" albo z innych przyczyn.
Nie mieć czasu jak... senior
Aktywny senior rzeczywiście może nie mieć czasu. Jeśli realizuje swoje pasje, podróżuje, spędza czas z innymi seniorami albo dorabia sobie do emerytury, to zdecydowanie zajmowanie się wnukami nie wchodzi w grę poza ewentualnie okazjonalną opieką.
Współczesne babcie i dziadkowie są osobami, które są aktywne. Czym się zajmują? Według badań z łatwością korzystają z mediów elektronicznych - telewizji, radia i internetu, grają w szachy i karty, rozwiązują krzyżówki, majsterkują, pogłębiają swoją wiedzę, słuchają muzyki, oddają się gotowaniu i robieniu przetworów. Często też zajmują się działką, roślinami i zwierzętami. Część z nich również stawia na ruch i aktywność fizyczną: spacery, pływanie, jeżdżenie na rowerze i chodzenie na wycieczki.
Warto tu także wspomnieć, że wydłużyła się średnia życia, jesteśmy zdrowsi, żyjemy dłużej, dlatego też nasi seniorzy są w lepszej kondycji. Przyczynia się to także do tego, że nierzadko babcia i dziadek mają pod opieką jeszcze swoich rodziców, co oczywiście również zabiera wiele czasu i wymaga wysiłku.
Być daleko jak babcia i dziadek
Pamiętajmy również o tym, że zmienił się model rodziny. Wielopokoleniowe rodziny mieszkające pod jednym dachem, co sprzyjało dawniej spędzaniu razem czasu i opiekowaniu się wnukami, są rzadkością. Coraz częściej również zdarza się, że dziadkowie mieszkają daleko od wnuków, bo dzieci opuściły dom rodzinny i przeprowadziły się do innego miasta, na drugi koniec Polski, a nawet za granicę.
W takich przypadkach trudno utrzymać relację i więź z wnukami, choć oczywiście warto mieć ze sobą kontakt, wykorzystując do tego nowe media i starając się o jak najczęstsze spotkania.
Zachować równowagę
Na pewno wielu starszych ludzi zdecydowanie woli pielenie grządek na działce, rozgrywki w szachy, wyjście do kina czy do teatru niż niańczenie wnucząt. Jednak niektórzy potrafią połączyć jedno z drugim i zarażać swoją pasją wnuki - np. dziadek nauczy majsterkowania, a babcia pokaże, jak upiec ciasto. Albo na odwrót. Bo przecież dziś świat jest zupełnie inny niż 40 lat temu.
Warto potraktować odwiedziny wnuka bądź wnuczki jak miłe spotkanie towarzyskie i dobrą zabawę. Wspólnie można oddać się wielu przyjemnościom, które lubią i dzieci, i dorośli, np.: spacery, układanie puzzli, wyjście do kina lub zoo, budowanie z klocków, wycieczki rowerowe, czytanie książek, granie w planszówki, a nawet gry na konsoli (czemu nie?).
A my, rodzice, pamiętajmy, że babcia i dziadek to nie są darmowe opiekunki do dziecka. Szanujmy ich prawo do własnego życia i odmowy, jeśli nie chcą zajmować się wnukami. Nie jest to ich obowiązek, tylko nasz. Pielęgnujmy jednak i wspierajmy więzi dzieci z dziadkami.
Opinie wybrane
-
2024-01-20 19:08
Napłodzić
dzieci i z żywą wiarą wierzyć...-dziadkowie pomogą. Otóż, nie! Owszem, dziadkowie mogą doraźnie pomóc, ale nie mogą przejmować roli nieodpowiedzielnych mających w poważaniu wychowywanie dzieci, rodziców Ileż to przykładów można mnożyć jak tak właśnie jest. Umiejętność planowania posiadania dzieci i okoliczniści z tym związanych powinna być u każdych rodziców! Ileż to dzieci wychowują dziadkowie bo rodzice przedkładają ich dobro nad różne inne rzeczy. Dobrze by było oprzytomnieć.
- 28 5
-
2024-01-20 03:12
Babciowe (albo lepiej dziadkowe?)) to pomysł doskonały....
Jest tyko jeden feler: skąd wziąć bacię czy dziadka chętnych do opieki nad maluchami ? Jestem dziadkiem czwórki wnucząt
i kiedy przyjezdżalismy do nich do Hiszpani czy Francji, to wnuki miały nas zamiast żłobka czy przedszkola. I wcale nie były z tego powodu szczęśliwe ! Jak dochodziły do wieku szkolnego, to już w Polsce ustalony był grafikJest tyko jeden feler: skąd wziąć bacię czy dziadka chętnych do opieki nad maluchami ? Jestem dziadkiem czwórki wnucząt
i kiedy przyjezdżalismy do nich do Hiszpani czy Francji, to wnuki miały nas zamiast żłobka czy przedszkola. I wcale nie były z tego powodu szczęśliwe ! Jak dochodziły do wieku szkolnego, to już w Polsce ustalony był grafik dla dwóch prababć, dwóch babć i jednego dziadka, dwóch cioć i wujków na odprowadzanie ich do szkół. Oczywiście bacie, dziadkowie i prababacie, nie licząc cić i wujkow byli aktywni zawodowo ! Teraz wnuki są już dorosłe, prababcie i pradziadkowie są już niepracującymi emrytami, a a babcie, dziakowie, ciocie i wujkowie prcują tylko okazyjnie. Tyle, że opieka nad studentami jest zbędna. Wnioski są oczywiste - żadne babciowe, pradziadkowe czy ciociowe nie zastąpi opieki przedszkolno-żłobkowej. Z penością znajdą się sytuacje, kiedy takie świadczenie będzie będzie istotne, ale nigdy świadczenie w wysokości 20% pensji babci skłoni jej rezygnacji z obecnej pracy na rzecz w każdym przypadku cięższej i bardziej odpowiedzialnej pracy przy opiece nad wnuczem.- 21 7
-
2024-01-19 17:56
Babcie powinny przede wszystkim dbać o siebie i ich własne zdrowie. (5)
Dziećmi powinni zajmować się ich rodzice.
- 190 21
-
2024-01-21 20:18
Moja mama bierze wnuki sama
Wrecz sie o nie dobija i razem spędzają fajnie czas. Ojciec jeszcze jest sprawny i od zawsze organizował wycieczki, muzea parki itd. Teściowa bierze wnuki na 3 godziny miedzy fryzjerem a lekarzem albo inna koleżanką. Dzieci to doskonale wiedzą. Starszy do jednej babci jedzie w odwiedziny a do drugiej po kasę. Młodsza jeszcze jest bardziej taktowna,
Wrecz sie o nie dobija i razem spędzają fajnie czas. Ojciec jeszcze jest sprawny i od zawsze organizował wycieczki, muzea parki itd. Teściowa bierze wnuki na 3 godziny miedzy fryzjerem a lekarzem albo inna koleżanką. Dzieci to doskonale wiedzą. Starszy do jednej babci jedzie w odwiedziny a do drugiej po kasę. Młodsza jeszcze jest bardziej taktowna, ale dziś mamie dała laurkę którą robiła przez tydzień a drugiej babci złożyła zyczenia przez telefon. Moja mama tez chodzi na basen jogę, uprawia ogródek i do tego prowadzi z ojcem firmę. To kwestia priorytetów. Ja oczywiście nie wrzucam dzieci na głowę rodzicom bo jade na tydzień w góry, ale jak potrzebuje to dzwonię o pomoc bez skrępowania tylko staram sie nie nadużywać. Wszystko do dogadania i zalezy od człowieka. Teściowa dla usprawiedliwienia wszystko zalatwi z podziemia wyciagnie, ale skutecznosc 100% dlatego dzieci uczulam, ze tez je kocha tylko inaczej funkcjonuje. 100lat babciom.
- 2 0
-
2024-01-20 10:41
(2)
Od wychowania dzieci są rodzice, babcie mogą pomóc na ile zdrowie pozwala. Ale więź dziecka z babcią i dziadkiem jest niezastąpiona. A tego nie da się zbudować bez obecności babci w życiu dziecka. Więc jak nie chce z nim przebywać pod pretekstem braku czasu chociaż ma go dużo wolnego albo wszystkim się wykręca to niech się nie dziwią że wnuczek też nie pomyśli o nich jak już będzie starszy.
- 21 5
-
2024-01-20 15:23
Dużo zależy od nastawienia rodziców.
- 6 0
-
2024-01-20 15:19
rodzinne manipulacje
Jakie te dzieci są samolubne,starym rodzicom nie pomagały i dziadkom,wolały towarzystwo rówieśników.Teraz,jak mają swoje dzieci przypomniały sobie o rodzicach.
- 10 1
-
2024-01-19 18:04
Jedno nie wyklucza drugiego. W naszej rodzinie babcie z miłą chęcią spędzają czas z znukami...
...co nie oznacza, że muszą zaniedbywać siebie i swoje zdrowie.
- 25 10
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.