• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dlaczego dzieci ważą tak dużo?

Joanna Ogórek
5 września 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Zjeść słodycze czy porcję warzyw - gdyby miało decydować o tym same dziecko, odpowiedź byłaby jasna. Zjeść słodycze czy porcję warzyw - gdyby miało decydować o tym same dziecko, odpowiedź byłaby jasna.

W ostatnich latach wzrosła liczba dzieci z nadwagą i otyłością. Czy jest to związane jedynie z brakiem czasu rodziców i dostępnością fast foodów? Nie, istnieje wiele czynników wpływających na zwiększenie u dzieci masy ciała.



Co zazwyczaj dajesz dziecku do szkoły na drugie śniadanie?

Z najnowszych badań Instytutu Żywności i Żywienia wynika, że w szkołach podstawowych nadwaga dotyka ponad 6 proc. dzieci, zaś otyłość ponad 5 proc.. Czyli 11 proc. dzieci w wieku szkolnym narażonych jest na gorsze samopoczucie, poważne choroby, takie jak cukrzyca, miażdżyca czy choroby serca i nierzadko problemy z samooceną.

Czym różni się otyłość od nadwagi? Nadwaga, jak wskazuje sama nazwa, to nadmierna waga ciała, która według indeksu BMI mieści się w granicach 25,0-29,9. Powyżej tych wartości zaczyna się już otyłość, w przypadku której zwartość tkanki tłuszczowej w organizmie wynosi nawet 20 proc. masy ciała u mężczyzn i 25 proc. u kobiet.

Do czynników wpływających na otyłość należą m.in. także uwarunkowania genetyczne oraz środowiskowe. O ile na czynniki genetyczne nie mamy większego wpływu, to zdecydowanie te należące do środowiskowych (nieprawidłowe odżywianie podczas ciąży, przekarmianie dziecka, nieregularne posiłki i złe nawyki żywieniowe) możemy kontrolować i modyfikować w zależności od potrzeb lub zagrożeń.

- Źle zbilansowany domowy jadłospis, niewystarczająco bogaty w błonnik, przeciwutleniacze oraz witaminy, to jeden z głównych czynników sprzyjających otyłości u dzieci - przyznaje Beata Krawczyńska, dietetyk z poradni Mój Dietetyk w Gdańsku. - Do kolejnych należy deficyt snu. Często zapominamy, że dziecko w wieku przedszkolnym i wczesno-szkolnym powinno przesypiać około 10 godzin dziennie, co pozwala mu na zachowanie odpowiedniego metabolizmu.

Złej przemianie materii sprzyja też przesuwanie godzin wieczornego snu i wczesne wstawanie do szkoły, a jednym z ważniejszych czynników wpływającym na nadwagę dzieci jest tzw. "samowolka" jedzeniowa w szkole. Niejednokrotnie, zamiast odpowiednio przygotowanego drugiego śniadania w domu, dziecko otrzymuje kilka złotych do kieszeni i takim oto sposobem "na skróty" fundujemy mu bomby kaloryczne w postaci słodyczy i słodkich napoi. Wszystko rzecz jasna łatwo dostępne po drodze do szkoły lub bezpośrednio w niej.

Co uczniowie jedzą w szkole? Często pozbawione wartościowych składników produkty bezwartościowe ze sklepików szkolnych i automatów z niezdrową żywnością. Czytaj więcej: Co jedzą dzieci w szkołach Trójmiasta. Rodzice powinni z tym walczyć, przygotowując dziecku drugie śniadania.

Co dobrego zapakować można dziecku na drugie śniadanie?

Bezkonkurencyjnym produktem jest oczywiście kanapka, prosta w przygotowaniu, w której można umieścić mnóstwo składników dostarczających minerały i witaminy. Powinna składać się ona z: pieczywa pełnoziarnistego (błonnik) posmarowanego masłem (witaminy A, D, E, K, kwas foliowy, kwasy omega 3), plastrów sera lub szynki, a do tego porcji warzyw - najlepiej sezonowych, czyli rzodkiewki, pomidora, sałaty, szczypiorku czy koperku.

Co na deser? Zamiast "mlecznej kanapki", batonika, czy innych słodyczy, można kupić dziecku owoce: jabłka, banany, mandarynki, śliwki, morele, gruszki, oraz orzechy. Nie możemy zapomnieć też o czymś do picia - najlepszym wyborem jest woda, ewentualnie sok jednodniowy.

Pamiętajmy, że posiłek znajdujący się w pudełku z drugim śniadaniem powinien dostarczać dziecku od 10 do 15 proc. dziennego zapotrzebowania na energię, czyli od 175 do 380 kcal.

Nadwaga skraca życie - to fakt, dla ludzi otyłych ryzyko przedwczesnej śmierci wzrasta aż o 50 proc. w stosunku do osób utrzymujących prawidłową masę ciała. W przypadku dzieci, odpowiedzialność muszą ponieść rodzice, ponieważ to od nich zależy, jaki stopień świadomości o zdrowym żywieniu i potrzebie intensywnego ruchy będą miały w przyszłości.

- Ważnym jest, aby uczyć dziecko dobrych nawyków żywieniowych. Jego dieta powinna być odpowiednio zbilansowana i bardzo urozmaicona, aby dostarczyć organizmowi wszystkich niezbędnych składników - mówi Aneta Dylak, dietetyk. - Trzeba pamiętać, że każdy z nich ma inne zadanie i brak poszczególnych może spowodować niepożądane skutki ich niedoboru. Nadwaga u dzieci to obecnie jedne z większych problemów, z którymi przyszło się borykać

Do najczęstszych skutków nadwagi u dzieci należą:
- przyśpieszenie procesu dojrzewania i wzrostu,
- wzrost ryzyka miażdżycy,
- nadciśnienie tętnicze,
- bezdech,
- kamica żółciowa,
- stłuszczenie wątroby,
- obciążenie układu kostnego (w pierwszej kolejności uszkodzeniu ulegają stawy biodrowe i kolanowe),
- kłopoty z sercem i układem pokarmowym,
- ostre zaburzenia stanów emocjonalnych u dzieci:silne depresje, zaniżona samoocena, brak poczucia własnej wartości, brak akceptacji w grupie, narażenie na wyśmiewanie wśród rówieśników

Kilka rad dla rodziców dzieci z nadwagą - co można zrobić?
- regularne spożywanie posiłków (3-5) i stworzenie grafiku - pozwoli to lepiej przyswoić dziecku odstępy czasowe pomiędzy posiłkami,
- podawanie dziecku pokarmów w ilościach zaspokajających jego potrzeby kaloryczne,
- całkowita eliminacja "fast foodów",
- zrezygnowanie ze stosowania nagród w postaci słodyczy,
- namawianie dziecka do jedzenia powoli - szybkie jedzenie sprzyja "pochłanianiu" większej ilości pokarmu w krótkim czasie,
- przygotowywanie dla dziecka drugiego śniadania w postaci zdrowych kanapek, owoców i warzyw,
- unikanie dawania dziecku pieniędzy do szkoły, które zostaną przeznaczone na niezdrowe przekąski,
- unikanie siedzenia przed telewizorem bądź komputerem po szkole w nadmiernym zakresie,
- dodatkowe zajęcia sportowe, popołudniowe wyjścia na basen lub spacer,
- wyeliminowanie podjadania pomiędzy posiłkami, w razie konieczności smakołyki należy zastąpić orzechami lub owocami,
- zmiana sposobu żywienia w domu, unikanie tłustych mięs, smażonych dań, sosów, zasmażek, wprowadzenie świeżych sałatek, chudego mięsa i ryb do codziennej diety, zwiększenie udziału warzyw i owoców, zamiana białego pieczywa na razowe, wprowadzenie kasz, które są naturalnych źródłem błonnika,
- zwiększenie częstotliwości wizyt u pediatry w celu posiadania większej kontroli nad obecną sytuacją,
- unikanie słodzonych napoi, zastąpienie ich wodą i sokiem przygotowanym w domu,
- zapewnienie dziecku 10 godzin snu dziennie, wpływającego korzystnie na jego metabolizm,
- warto pamiętać przy codziennym obiedzie o zasadzie dłoni i piąstki: ilość warzyw wielkości dziecięcej piąstki i mięsa bądź ryby wielkości otwartej dłoni;

Miejsca

Opinie (125)

  • W szkole nauczyciele nie pozwalają dzieciakom biegać na przerwach, grać w piłkę itd. (5)

    fajnie że boją się żeby im się nic nie stało, ale potem wyrasta pokolenie grubasów którzy się nie umieją ruszać.

    • 17 17

    • Przerwy nie sa do biegania i grania w pilke, od tego jest WF, ale wszyscy zwykle maja rozne usprawiedliwienia.

      • 2 1

    • (2)

      Chciałbyś być nauczycielem dyżurnym i odpowiadać za to czy nic im się nie stanie? Na lekcji ma ok. 30 dzieci do upilnowania, a na przerwie? 100 dzieci będzie chciała grac i co? Kiszka...

      Lepiej wygoń dziecko na dwór w wolnym czasie od szkoły.

      • 10 2

      • Jakoś ja na każdej przerwie grałem w szkole z kumplami w piłkę i nic nikomu się nie stało a dzisiaj nie jesteśmy grubasami tylko wysportowanymi ludźmi, którzy nie stronią od ruchu i sportu. Nie przesadzaj zatem.

        • 4 0

      • gdyby dzieciarnię przegonić trochę na przerwach, to by potem spokojniej na lekcjach siedziała

        moi nauczyciele nigdy nie robili problemu o to, że ktoś sobie pobiega. Po prostu po 45 minutach dzieciaka nosi. Może albo iść pobiegać, albo będzie się obżerać. Dla nich wybór był oczywisty.

        • 9 0

    • Najlepiej wszystko zwalić na szkołę . A może tak spojrzeć na siebie i swój sposób wychowania i opieki nad dzieckiem .

      • 15 2

  • Sok?

    Powyzej jest polecany sok. Ale jak dzieciak go bedzie pic za duzo, to tez niedobrze...

    • 2 1

  • (3)

    Rośnie pokolenie spasionych pasibrzuchów. Ale nie martwcie się - ZUS już zaciera rączki na myśli o tym, że przed przejściem na emeryturę zejdziecie z tego świata np. na choroby układu krążenia i nie trzeba wam będzie wypłacać świadczeń.

    • 6 0

    • Zus się raczej martwi, gdyż otyłe osoby mogą więcej chorować a za chorobowe Zus musi płacić (2)

      • 2 0

      • (1)

        Powiem tak - publicznie to się możesz wyleczyć najwyżej z kataru ;) Każdy wie, że w przypadku bardziej skomplikowanych schorzeń i tak trzeba się leczyć prywatnie, bo inaczej prędzej wykorkujesz zanim doczekasz wizyty u lekarza. A za prywatne wizyty zus nie płaci, więc niczym się nie martwi.

        • 1 0

        • Nie pisz głupot, akurat właśnie poważne schorzenia leczy się publicznie, prywatnie to sobie można iść na wizytę do dentysty, ginekologa czy dermatologa. Chcesz powiedzieć, że wszyscy, którzy przechodzą skomplikowane operacje neurochirurgiczne czy kardiologiczne, to robią to prywatnie? W takim razie mamy kraj milionerów.

          • 1 2

  • "warto pamiętać przy codziennym obiedzie o zasadzie dłoni i piąstki: ilość warzyw wielkości dziecięcej piąstki i mięsa bądź ryb (1)

    hmmm...nie ma tu pomyłki ...?

    Dietetyk uczy mnie odwrotnie !

    nawet dał mi taki talerz z "namalowanymi" porcjami:
    warzywa to pół talerza,
    ćwierć na mięso/ rybę,
    ćwierć na węglowodany

    • 3 3

    • Czytaj całość

      • 2 0

  • nie zacytowało się wszystko...chodzi o ostatnią zasadę z szarej ramki w artykule

    • 1 0

  • Jolka, nastolatek moze "wyrosnąc " z tej otyłości własnie w wieku dojrzewania

    syn sąsiadki był "kulą" dosłownie
    a
    w wieku 16-17 lat urósł dużo, nagle wyszczuplał- zagrały hormony
    do tego dbał o dietę ---jest szczupły już od kilku lat :-)

    • 2 2

  • Jolka (wpis wyzej)

    zatem ten artukuł nie dotyczy twojego dziecka bo widac ma wrodzona otylosc
    artykul traktuje a calej reszcie dzieci, ktore sa tuczone

    • 1 0

  • (1)

    Dlaczego ważą zbyt dużo? To proste - bo nie odżywiają się normalnie tylko żrą zbyt dużo i to rzeczy, które pożywieniem raczej nie są tylko są paskudnym żarciem albo fastfoodem. Do tego zbyt mało się ruszają, zero sportu. Wczoraj na spacerze widziałem rodzinkę okupującą jedna z ławek w parku - już pierwszy rzut oka dawał do zrozumienia, że są mocno otyli. I co? I mamusia daje dzieciom chipsy. To jak te biedne dzieci mają potem normalnie wyglądać? Od chipsów jedynie fałda brzuszna rośnie i przybywa cellulitu na udach. Zamiast dać dzieciakom jakieś owoce albo zdrowe, pożywne przekąski to ta tuczy ich chipsami. Żenada roku.

    • 10 0

    • Re:

      A po słonych czipsach pić się chce..nie trzeba pisać co jest "najlepsze".

      • 3 0

  • głupi i grubi rodzice i grube dzieci! (3)

    a moja 3 letnia wnusia jest chudziutką-zadbaną "szprotką" :)

    • 7 2

    • a Ty pasibrzuchu masz pewnie będęn piwny

      • 1 1

    • byle w anoreksje nie popadła

      • 0 3

    • Ale bezwartościowy post - i te zdrobnienia "wnusia"

      • 3 3

  • bo robia zbyt (2)

    mało kupy

    • 22 8

    • prostackie!

      • 3 2

    • "kupę strzelę sobie z rana
      potem jeszcze na spacerze
      no i pod koniec dnia
      kupę sobie strzelę ja"
      (Gracjan Roztocki)

      gdyby wszyscy brali z niego przykład, to by nie było problemu!

      • 10 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane