• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Do szkoły pieszym autobusem?

Elżbieta Michalak
21 września 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Już niebawem, w ramach akcji "pieszy autobus" dzieci mieszkające niedaleko swoich szkół będą miały okazję dotrzeć do nich o własnych siłach. Już niebawem, w ramach akcji "pieszy autobus" dzieci mieszkające niedaleko swoich szkół będą miały okazję dotrzeć do nich o własnych siłach.

Czy rodzice muszą odwozić autem dzieci pod drzwi szkoły? Akcja "pieszy autobus" ma ich przekonać, że spacer dzieci może być lepszym rozwiązaniem. Dla wszystkich.



Czy odwozisz swoje dziecko do szkoły?

"Piesze autobusy" mają zacząć funkcjonować w gdańskich szkołach na przełomie września i października. Co to takiego? To małe grupki mieszkających po sąsiedzku dzieci, które zbierają się na swoim osiedlu i pod opieką jednego lub dwójki rodziców maszerują wspólnie do szkoły.

Gdyby pomysł zyskał na popularności, efekty mogłyby być dwa. - Po pierwsze dzieci aktywnie spożytkowałyby czas przed nauką, poprawiły percepcję, poznały najbliższą okolicę, zintegrowały z rówieśnikami - tłumaczy Małgorzata Ratkowska, koordynator projektu, któremu patronuje stowarzyszenie Civitas Mimosa.

Po drugie zyskaliby wszyscy użytkownicy dróg: rodzice nie nadkładaliby drogi jadąc z dziećmi do szkoły, lecz kierowali się prosto do pracy. Wydawaliby mniej na benzynę, nie stwarzali zagrożenia pod szkołami oraz nie korkowaliby i tak zatkanych ulic Trójmiasta.

Skąd pomysł na "pieszy autobus" (walking buses)? - Z doświadczeń innych miast europejskich, takich jak Sztokholm, Treviso, Londyn, Frankfurt. To one przekazały nam swoje doświadczenia i "najlepszą praktykę", prezentując rozwiązania mające zmniejszyć liczbę samochodów pod wejściami do szkół - mówi Małgorzata Ratkowska.

Stowarzyszenie planuje cykl spotkań w szkołach z nauczycielami i rodzicami. Chce ich przekonać do swojej wizji. Na razie w programie pilotażowym biorą udział dzieci m.in. ze szkoły podstawowej nr 81 w Osowej.

Jej dyrektor, Mariola Cyranek, chcąc poznać zdanie rodziców na temat projektu, w czerwcu przeprowadziła wśród nich ankietę. Na pytanie "Czy chciałbyś iść pieszym autobusem pod opieką osoby dorosłej do szkoły" około 200 osób odpowiedziało "TAK", dwukrotnie więcej, bo 400 zaznaczyło " NIE".

- Kiedy przedstawiono mi ideę "pieszych autobusów", stwierdziłam, że pomysł jest świetny i możliwy do realizacji w mojej szkole, która jest położona na obrzeżach Gdańska. To szkoła środowiskowa, a uczniowie korzystają z dróg wewnątrzosiedlowych. W godzinach porannych dojazd pod szkołę jest bardzo utrudniony - tłumaczy Mariola Cyranek, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 81 w Osowej.

W najbliższą sobotę, 24 września, w godz. 10-14 szkoła organizuje festyn pod hasłem "Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu - Dzień bez samochodu", w czasie którego rodzicom będzie przybliżana idea "pieszych autobusów". Oprócz tego na październik zaplanowano spotkanie dla rodziców. Szczegółowo zostaną wówczas przedstawione jego założenia oraz wyświetlany będzie film opowiadający o miastach, w których funkcjonują "piesze autobusy".

- Mam nadzieję, że wiosną przy naszej pomocy oraz zaangażowaniu rodziców w Osowej zaczną funkcjonować "piesze autobusy", a w kolejnych latach będzie ich przybywać - mówi Mariola Cyranek.

Jak jeszcze odkorkować Trójmiasto? Zobacz o co chodzi w akcji Jednym Autem
Elżbieta Michalak

Opinie (116) 2 zablokowane

  • jakie to nakładanie drogi, skoro sąsiedzki autobus idzie pieszo? (1)

    Gorzej ze szkołami, do których uczęszczają dzieci z różnych części miasta (np. przy Rondzie de La Salle).

    • 12 1

    • Chciałbym móc pieszo.

      Dzisiaj w godzinach popołudniowych w Gdańsku narodziła się nowa, świecka, tradycja - Dzień Pieszego Pasażera, który to dzień z pewnością wejdzie na stałe do naszego kalendarza. Tańcem i zabawą uczcili gdańszczanie ten nowy a jakże piękny podarunek tramwajarzy. Festyn z okazji Dnia Pieszego Pasażera, zakończy się pokazem sztucznych ogni.

      • 6 1

  • kto ten pieszy autobus bedzie prowadził? bezrobotny rodzic?? (4)

    czy taki społeczniakJa bym sie nie podjeła prowadzic nie swoje dzieci,róznie bywa ,a pretense do kogo?ajak taki rodzic zachoruje to kto w zastepstwie? i nie dam swojego dziecka ,sama ODPROWADZAM I PRZYPROWADZAM

    • 26 33

    • histeryczka

      a ciebie mamusia odprowadzała do szkoły, czy sama sobie radziłaś? pewnie sama, tylko teraz histeria, bo "tyle się słyszy" o: szalonych kierowcach, pedofilach, porywaczach, terrorystach, czarnej wołdze, al-kaidzie itp.

      • 25 4

    • co za róznica kto????? (2)

      a gdyby robotny rodzic prowadzil??? to lepiej?? bezrobotnosc dyskwalifikuje bo zaraz taki rodzic ułomny?????? kto to pisze takie pierdoły????

      • 14 4

      • roznica jest taka, ze 'robotny' nie ma czasu na pier....y

        • 2 0

      • Kurczę. Mało obchodzi tego osobnika, kto będzie pilnował jego dziecię.

        Chyba opieka społeczna będzie lepsza.

        • 1 1

  • problemem jest to, że osiedlowe drogi wcale nie dają poczucia bezpieczeństwa (4)

    pełno na nich "mistrzów kierownicy" czy choćby dowożących na ostatnią chwilę rodziców, którzy nawet nie bardzo rozumieją sensu znaków typu strefa 30 itp.

    • 35 5

    • Piesze autobusy (3)

      "Jeżdżą" chodnikiem a nie ulicą.

      • 14 5

      • dałem minusa (2)

        bo nie znasz chyba realiów niektórych osiedli w Gdańsku Południe. Tam po prostu często brak chodników ...

        • 8 1

        • Niestety, tak właśnie jest :)

          Ale jak to mówił Presidente A.? "Te parę tysięcy głosów mi potrzebne nie jest"

          • 0 1

        • Dziwne, mieszkam na CPR

          i chodniki są. Kupiłeś mieszkanie gdzieś, gdzie nawet chodnika nie ma???

          • 1 0

  • Za moich czasów.... (3)

    Kiedyś nie było takich problemów. Pukało się do kumpla mieszkającego obok i heja z buta do pobliskiej szkoły. Bycie odprowadzanym przez rodziców było wstydem przed kolegami z klasy. A teraz same spanikowane mamuśki

    • 106 4

    • Mamuśki i tatuśki (2)

      Sami za młodu do szkoły z buta naginali i czasem nie trafiali ;-> A po lekcjach szli do parku na alpagę i fajki zamiast do domu. No to teraz boją się, że ich dzieci zrobią to samo, więc odprowadzają i przyprowadzają jakby to było przedszkole. Dziwię się tylko tym dzieciakom, że się na to godzą. Aż tak beznadziejną młodzież już mamy?Moje dzieci są na razie w przedszkolu, ale nie ma opcji, żeby same do szkoły nie poszły, choć w promieniu kilometra nie ma żadnej. Trudno, niech się trochę zmęczą. Nic im się od tego nie stanie. Mogą sobie podjechać gimbusem jak będzie im się chciało czekać na przystanku.

      • 30 3

      • W pierwszej klasie podstawówki naginałeś z kolegami na alpagę - ale z ciebie był spoko gość.Odnosze wrażenie że temat dotyczy dzieci z podstawówki a nie kalek życiowych w wieku licealnym.

        • 1 3

      • Widzę, że ekspresowo chcesz zostać dziadkiem.

        Każ dziecięciu szwendać się z byle kim i bij linijką ilekroć spojrzy na reklamę gumek. Co za typ.

        • 0 1

  • pomysł fajny (3)

    Pomysł ok, ale nie wierzę za bardzo w realizację. Niestety rodzice podjeżdzający w ostatniej chwili po osiedlowej drodze 60 km/h są zmorą również szkoly na Suchaninie. Podjeżdzają w ostatniej chwili i najlepiej jak najbliżej czyli często w strefie gdzie jest zakaz wjazdu. Kiedyś widziałam jakiś film i tam było tak, że jak u nas funkcjonują przeprowadzacze na pasach, to tam jest taki dozorca szkoły który powoduje, że caly proces wysiadania dziecka jest łatwiejszy, auto podjedza on drzwi otwiera dziecko kieruje w stronę drzwi do szkoły, zamyka auto i stuka na odjazd, i następny. Fajnie to wyglądało sprawnie, była taka zatoczka jak jest przy szkole na Ujescisku.

    • 8 15

    • sama szkoła na Suchaninie (SP42)

      nie egzekwuje należycie zakazu wjazdu do godz. 16.

      • 2 0

    • (1)

      jesteś w przedszkolu więc nie znasz realiów........w podstawówkach w klasach 1-3 jest obowiązek przyprowadzania i odbierania dziecka przez osobę dorosłą........ ja chodziłam do zerówki sama ( z jaśkowej doliny, przez grunwaldzką do sp 17 na ul. czarnieckiego), więc panikarą nie jestem ......ja się zastanawiam jak ja to obskoczę organizacyjnie z 3ką dzieci i pracą .....a moje dzieci są samodzielne......co z tego skoro muszą być odebrane ......a babci i dziadka nie mamy w gdańsku

      • 1 1

      • No i wychodzi na to, że nie tylko mamy mamuśki-panikary, szkoły powinny zastanowić się nad swoimi durnymi przepisami. Za moich czasów obowiązek przyprowadzania i odbierania był tylko w przedszkolu, w zerówce jeszcze zrozumiem, ale w trzeciej klasie?! toż to wstyd (przynajmniej kiedyś, może obecnie dzieci lubią siedzieć pod spódnicą mamusi...)

        • 1 0

  • Rodzice muszą się polansować dobrą furą (14)

    Taka moda nastała, że trzeba się pochwalić kto ma jakie auto. Samo podwiezienie dziecka do szkoły schodzi na dalszy plan i nie ma tu żadnego znaczenia. Rano odwieźć, wieczorem przywieźć i zamykamy w czterech ścianach, pełna izolacja od społeczeństwa i rówieśników. Już nie będę wspominał, że dzieci takich rodziców to zwykle rozpieszczone bachory, którym oczywiście wszystko się należy i które za 15-20 będą robić to samo co ich rodzice teraz...Mnie ojciec przez całą podstawówkę i gimnazjum podwiózł tylko jeden raz i to tylko dlatego, że była ulewa jak cholera. Zasuwałem zawsze z buta i jakoś żyje nadal...

    • 52 19

    • (5)

      Masz rowno pod sufitem???

      • 5 26

      • (3)

        Aneczko założę się, że jesteś jedną z tych mam, które swoje dziecko podwozi do szkoły pod samiutkie drzwi oczywiście SUVem i w obcasach. :)

        • 23 4

        • nie żukiem, w kaloszach, co to ma do rzeczy

          • 4 10

        • (1)

          Nie jestem jedną z tych mam, które odwożą dziecko w drodze do 12 godzinnej pracy, na obcasach nie biegam, blond włosów, różowego sweterka też nie mam a lansuje się 15 letnią niezawodną japońską maszynką. A moje dziecko jest na tyle mądre ze samo trafia do drzwi szkoły, Ty za to pewnie jesteś jednym z tych tatusiów co zawijają pupencję do pracy i mają gdzieś jak ich dzieci do szkoły dotrą

          • 1 1

          • Nie, on ma kompleks małego...

            nosa. Rozpoznaję bratnią duszę.

            • 1 0

      • On nie ma równo pod sufitem...To jakis sfrustrowany typ majacy swoje 5 minut w internecie ...współczuję jego dzieciom

        • 3 19

    • (2)

      A i dodam jeszcze, że ja swojego dziecka na pewno nie będę podwoził do szkoły. Niech się uczy samodzielności od najmłodszych lat a potem w wieku 25 lat po ukończeniu studiów nie będzie płakał, że nie ma pracy i że to wina rządu tak jak to bywa z większą częścią naszego społeczeństwa, które wszystko chce dostawać za darmo. Do roboty od najmłodszych lat i zdobywać doświadczenie dzięki temu potem są efekty. No ale ja wiem, najłatwiej jest leżeć na kanapie i płakać, że brak pracy to wina rządu... ;)

      • 20 7

      • Piotrze,proponuję jeszcze abyś dziecku do plecaczka dorzucił z 10kg kamieni..a co tam niech sie uczy od małego,że życie to nie bajka i nie jest lekko;)

        • 9 15

      • Jak chcesz uczyć dziecko samodzielności to je zachęcaj do wykazywania się własną inicjatywą, wspieraj psychicznie w razie

        porażki, nie torpeduj talentów, mów jest mądre, wyjątkowe, ładne, nawet jeśli to nieprawda. Jak nie widać w nim talentów, to je wydobywaj. Sprawdzaj co lubi robić, i w tym edukuj. Nawet jeśli to mało użyteczne dzisiaj na rynku pracy. Dbaj o samoocenę dziecięcia. To jest najważniejsze. Samochód nie ma tu nic do gadania. Wiem coś o tym. Dziecię, które z buta chodzi do szkoły dziesięciolecia i wszyscy stają na głowie, by miał niską samoocenę wyrośnie na... Sam się domyślasz. Pomyśl o wysłaniu dziecka na roboty do Somalii.

        • 6 2

    • (2)

      Pieprzysz jak potrącony. Moje dziecko nie uczęszcza do szkoły rejonowej tylko do sportowej poza tzw rejonem. Tak więc siłą rzeczy ze względu na odległość i czas dotarcia (dłużej rano może pospać gdy go odwożę) do szkoły zawieźć muszę. Z powrotem wraca do domu sam komunikacją miejską z przesiadkami. Tak więc nie pisz mi tu o "pełnej izolacji od społeczeństwa", bo dzieci wychowywane w duchu sportowym są otwarte, komunikatywne, szybciej nawiązują kontakt z rówieśnikami i maja mniej czasu na siedzenie przy kompie bo uczestniczą w zawodach sportowych, chodza na mecze itd. Tak wiec nie uogólniaj!PSDo końca 3kl SP musiałam odbierać dziecko ze szkoły ze względu na przepisy, regulamin i kwestie bezpieczeństwa. Tak więc odbieranie dziecka ze szkoły i stanie w korkach nie było moim widzimisie

      • 9 8

      • Sportówka

        Dzieci wychowane w duchu sportowym są innym zjawiskiem w porównaniu do tych w zwykłych szkołach - publicznych i prywatnych. Tam je się uczy działania w grupie, bo w większości dyscyplin bez dobrego zgrania nie ma dobrych wyników. Nie generalizuję, ale takie przypadki już się zdarzają. Dzieciaki znajomych nie wychodzą na dwór, kiedy ktoś po nie przyjdzie. Odbiorą domofon, ale powiedzą "nie wyjdę, bo gram/nie chce mi się" i etc. I nie mówiłam nic o fanaberiach w przewożeniu dzieciaków pod szkołę, ale konieczności podrzucania ich autem. Gdzieniegdzie po prostu trzeba i tyle. A, że regulaminy i "względy" bezpieczeństwa nabrały jakiegoś absurdalnego znaczenia - nie wina rodziców, ani dzieci. Inna sprawa to zamykanie szkół, które jest bezsensowne.

        • 7 1

      • i z braku opieki

        zostają kibolami uehehehe

        • 1 2

    • Ja też chodziłem przez 8 lat do podstawówki "z buta", pomimo, że na przejściu żywota dokonało

      paru moich kolegów i koleżanek, póxniej "z buta" i tramwajem do liceum następnych lat 4 i żyję. Powiem CI, że jednak odwożę mojego syna do szkoły, nie pod drzwi ale do szkoły, wiesz dlaczego, bo przejście ruchliwą drogą 2km może zakończyc się wpisem w dziale wiadomości - "12-latek został śmiertelnie potrącony przez rozpędzony samóchód marki bla-bla-bla. Dziecko szło prawdiłową stroną pobocza, kierowca był trzeżwy, niedostosował prędkości do panujących warunków..." Podsumowując, chcę dać synowi szansę aby dożył, do tych wspomnianych, jak domniemywam Twoich, 25 lat. Szkoda, że nie napisałeś jaki odcinek miałeś do szkoły, czy widać jej było budynek, z kuchennego okna mieszkania Twoich rodziców, czy raczej z Twojego pokoju.

      • 4 13

    • Rozumiem zazdrość. Sam czasem jestem zazdrosny, że nie mogę sobie pozwolić na eksluzywny zegarek.

      Widać od chodzenia na piechotę za młodu nie stałeś się tygrysem społeczeństwa pod względem umiejętności gospodarzenia się. Stąd musisz pluć na tych, co potrafią zapracować na bycie zamożnym i nie stracić tego statusu. Hańba, każdemu kto ma lepiej niż ty. Pracuj, albo dużo myśl. A najlepiej jedno i drugie. To się dorobisz. Pomyśl: Pełna izolacja to zakaz wychodzenia z domu i nauczanie domowe. Chociaż można taki sam efekt daje tylko jedno z tych debilizmów. Samochód nie ma tu nic do rzeczy.

      • 3 4

  • Juz się z tego śmieją bulwarówki :-) ogólnopolskie. (7)

    Trzeba mieć ogromny tupet aby namawiać dzieci które w Gdańsku często mają do szkoły podstawowej 3-5km aby pieszo tam maszerowały. Nawet z najmniejszych wiosek w takich wypadkach małe dzieci są przewożone bezpiecznie autobusem z opiekunem ze szkoły! W Gdańsku nie ma pieniędzy na przewozy więc ktoś wpadł na tak bezczelny pomysł. Do tego pani minister Hall także z Gdańska wprowadziła obowiązek szkolny dla 5 latków! To ta sama która twierdziła ze dziennikarze robią zbędne zamieszanie gdy Ania popełniła samobójstwo z powodu molestowania seksualnego przez kolegów z klasy.Kto przy zdrowych zmysłach pozwoli zimą aby jakaś obca osoba prowadziła m.in. jego dziecko wraz z innymi 3km przez nieodśnieżone (standard w Gdańsku) drogi (chodników najczęściej w Gdańsku brak) do szkoły!Pozostawianie dzieci do lat 12 bez opieki jest chyba nadal w Polsce karalne prawda?I proszę mi nie pisać ze marudzę że jestem frustratką itp bzdur. Bo takie rzeczy jakie oferuje się mieszkańcom w Gdańsku nie przechodzą nawet na Białorusi!A standard szkolnictwa podstawowego w Gdańsku jest identyczny jak w województwie Białostockim zaraz po II wojnie światowej. Wystarczy sprawdzić wyniki nauczania. Ostatnio władzunie Gdańska z prezydentem Adamowiczem tak zaszalały że zabrakło nawet pieniędzy na dowóz dzieci niepełnosprawnych do szkół!Może też mają zrobić autobus niepełnosprawnych?

    • 29 35

    • jezus maria, jakie 3 km? (3)

      ja rozumiem, że część dzieci tak ma (ale to pewnie kilkaset w skali Trójmiasta), ale większość ma jednak do szkoły 2,3 ulice. a jak ma dalej to wsiada w autobus i jedzie.nie dbam o władze gdańska i minister Hall, ale niczego tak nie cierpię jak rozhisteryzowanych mam, które robią swoim dzieciom krzywde trzymając je całe życie pod kloszem.potem to się kończy jak z tym Włochem, którego sąd musiał wyrzucić z domu, bo w wieku 41 lat odmówił wyprowadzki z domu rodziców

      • 19 11

      • A widziałaś nowe dzielnice Gdańska...

        ...jak Myśliwska. Niby centrum miasta, ale najbliższa szkoła na Marusarzówny na Morenie. I teraz sobie biegaj calą Myśliwską + całą Bulońską z buta. Jestem za ruchem i jeżeli będę miał 10-15 min do szkoły to sam odprowadzę dziecko piechotą bez takiej akcji. Ale na 45 minut spaceru nie ma czasu przed pracą. Musiałbym dziecko 5:30 obudzić i jeszcze w szkole musiała by być opieka od 6:30 żebym zdążył do pracy. I jaki zysk? Że dziecko niewyspane do szkoły pójdzie?

        • 6 1

      • Cztery Pory Roku do gimnazjum albo na Chełm 6km albo Orunia Górna 5km

        Mój syn akurat sam dojeżdża 213 ale nie wyobrażam sobie PIESZEGO AUTOBUSU po tej trasie.

        • 5 1

      • Zadbaj o swoje dzieci. Na ferie wyślij do typowej szkoły somalijskiej.

        W pogoni za techniką, zapominamy że nic nie zastąpi glinianej tabliczki na świeżym powietrzu przy 40 stopniach Celsjusza wokół wszechobecnych handlarzy niewolnikami, islamistami... Ile dajesz kieszonkowe? Jest wysokie prawdopodobieństwo, że twe dziecię, będzie stać na kupno niewolnika.A co Włoch: Na to składa się kilka czynników. A na pewno nie miłość do dziecka.

        • 0 4

    • Szkolnictwo powojenne było dobre, z tradycją okresu międzywojennego. To byłby komplement dla Gdańska, gdyby faktycznie doganiał powojenny Białystok - ale nie sądzę.

      • 1 0

    • typowa nadopiekuńcza (1)

      toksyczna mamusia która mysli że wraz z urodzeniem dziecka przybyło jej komurek mózgowych i wie najlepiej

      • 6 5

      • Co za ton. Pan jest niegrzeczny.

        • 2 2

  • zawsze (5)

    Zawsze odwoze swoje dziecko do szkoly swoim terenowym SUVem, nie bedzie przeciez chodzic pieszo, bo sie zmeczy albo porwie je czarna wolga. Pozniej jade swoim SUVem do kosmetyczki, potem jade na zakupy i zastanawiam sie po co ci wszyscy ludzie jezdza tymi samochodami, tylko korki robia w miescie...

    • 29 13

    • Jakiego Piotrusia!

      Dżesiki, przecież :) "Dżesi, nie kop pana bo się spocisz i pobrudzisz! Dżesi, nie zrzucaj chlebka z półek, widzisz przecież że Kewin zrzuca czipsy, mniej się namęczy!"

      • 13 3

    • ale słaba prowokacja...

      Rozumiem, że polecasz komunikację publiczną, szczególnie działające tramwaje, zawsze!

      • 2 3

    • do roboty, a nie pierdoły wpisywać Piotrusiu, sam płakałeś "że do roboty od najmłodszych lat"...

      daj dobry przykład i tyle.

      • 0 0

    • SUV-em?

      ty chyba jedziesz na prozacu, i nikt cie nie poSUVa

      • 0 2

    • I to jest twój styl życia. Wszyscy mamy bezwzględny obowiązek szanować twoją wolność.

      I vice versa.

      • 0 1

  • (1)

    No extra pomysł, trzeba jeszcze tylko zrobic akcje "Wyrozumiały pracodawca" lub "Nigdy na czas do pracy", nie wyobrazam sobie wcielenia tego pomysłu w zycie, do pracy mam na 7 rano, dwoje dzieci musze przetransportowac do szkoły i do przedszkola wiec na dojazd do pracy zostaje mi 15 minut, z pewnością przerzucę się na piesze wycieczki.

    • 13 8

    • ale do pracy, możesz też chodzić na piechotę, baaa...

      zaraz inni usłużni doradzą rower!

      • 3 2

  • Pomysł moze i dobry (3)

    jednak chyba pomysłodawcy nie pomyśleli o jednym - o ciężarze tornistrów. Moja córka jest w 3 klasie i to, co, odkąd rozpoczęła naukę w szkole, musi dźwigać na plecach woła o pomstę do nieba! Jak to jest, że kiedyś wystarczył jeden elementarz Falskich, a teraz w nauczaniu początkowym muszą nosić mnóstwo ćwiczeń, podręczników do poszczególnych tzw ścieżek edukacyjnych.Ps Nie wożę dziecka, bo ma szkołę nieopodal.

    • 34 4

    • POmoś miało byc ograniczenie wagi tornistra do 10% wagi ucznia.

      Jak wiele rzecz w naszym kraju to nie wyszło.

      • 3 0

    • Słusznie. Skoro tak bardzo lubią naśladować inne kraje, czas aby podręczniki były dostępne tylko w muzeum. (1)

      Podręczniki w palmtopach!

      • 1 0

      • przeciez pani minister juz wpadla na ten genialny pomysl

        • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (7 opinii)

(7 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane