- 1 Miejskie pływalnie nie dla każdego? "Z dzieckiem bez szans" (68 opinii)
- 2 Rusza rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jak zapisać się i wybrać klasę? (18 opinii)
- 3 Atrakcje na rodzinny weekend w Trójmieście
- 4 Zwyciężyli w Odysei Umysłów w Polsce. Czeka ich finał w USA (16 opinii)
- 5 Egzamin ósmoklasisty 2024. Mamy arkusze z angielskiego (9 opinii)
- 6 Imprezy rodzinne, za które trzeba płacić (90 opinii)
Dramat pluszowego misia, czyli o niechcianych używanych zabawkach
- Serce mi pęka, kiedy spotykam się z taką niefrasobliwością ze strony instytucji, które powinny pomagać, a w istocie ignorują chęć pomocy. Czy moje pluszowe zabawki, wyprane i odświeżone, są gorsze od tych ze sklepu, które tarmosiły podczas zalegania na sklepowych półkach setki przeróżnych dzieciaków? Jak uczyć dziecko, że trzeba pomagać innym, kiedy wychodząc z pomocą słyszy odmowę? - pisze nasza czytelniczka, pani Marta, skarżąc się na niechęć instytucji charytatywnych do przyjmowania używanych zabawek.
Pomagać możemy na wiele sposobów, nic na tym nie tracąc, dlatego tak bardzo irytuje mnie marnotrawstwo, jakie obserwuję na co dzień. Wielokrotnie spotkałam się z tym, że ktoś wyrzuca do śmietnika ubrania, które wcześniej pociął, poplamił bądź zniszczył, żeby przypadkiem nikt ich nie wygrzebał, nie sprzedał i nie zarobił.
Ze szczytem bezmyślności spotkałam się po Świętach Bożego Narodzenia, kiedy na stercie śmieci, wysypującej się z przepełnionego kontenera, zobaczyłam zupełnie nowe pluszaki. Jak się okazało, dziecku sąsiadki zmieniły się przed Gwiazdką upodobania, przez co Mikołaj nie trafił w jego gust. Jako że sąsiedzi na brak pieniędzy nie narzekają, przy najbliższej okazji zabrali dziecko na zakupy, a nietrafione prezenty, które dla potrzebujących dzieci byłyby szczytem marzeń, wylądowały w śmietniku.
Niedawno mój sześcioletni syn zakomunikował, że na pluszaki jest już za duży, dlatego chciałaby je przekazać potrzebującym dzieciom. Niestety - kiedy zwróciłam się do hospicjum okazało się, że pluszowe zabawki chętnie przyjmą, ale nowe. Używanych pluszowych zabawek nie chciały też domy dziecka, do których się zwróciłam. Nasz ksiądz proboszcz powiedział natomiast, że magazynu nie prowadzi, a do udostępnienia adresu biednych rodzin nie jest upoważniony.
Po czterech dniach poszukiwań odniosłam zabawki do najbliższej restauracji, ponieważ najbliższa instytucja charytatywna, która wstępnie zgodziła się przyjąć używane zabawki, mieściła się kilkadziesiąt kilometrów od Trójmiasta.
Serce mi pęka, kiedy spotykam się z taką niefrasobliwością ze strony instytucji, które powinny pomagać, a w istocie ignorują chęć pomocy. Czy moje pluszowe zabawki, wyprane i odświeżone, są gorsze od tych ze sklepu, które tarmosiły podczas zalegania na sklepowych półkach setki przeróżnych dzieciaków? Jak uczyć dziecko, że trzeba pomagać innym, kiedy wychodząc z pomocą słyszy odmowę?
Jeśli zatem komuś zalegają w domu używane zabawki i pluszowe misie, a chciałby oddać je potrzebującym, najlepiej wcześniej skontaktować się z taką instytucją, ponieważ nie zawsze jest taka możliwość.
- Niestety, nie przyjmujemy używanych zabawek - poinformowała nas Anna Kamińska-Hajduk z Domu im. J. Korczaka - Regionalnej Placówki Opiekuńczo-Terapeutycznej w Gdańsku.
Używanych zabawek nie przyjmie od nas również Fundacja Mam Marzenie, organizująca zbiórkę nowych pluszowych maskotek, gier, zabawek oraz materiałów plastycznych dla pacjentów oddziałów onkologicznych.
- Chodzi tutaj o względy higieniczne, stąd tak bardzo ważne jest, aby wszystkie przekazane nam dary były nowe. Używane maskotki nie mogą zostać przez nas wniesione na teren szpitala, a więc nie zrealizują swojej misji - wyjaśnia Daria Grzesiek, z firmy Partner of Promotion, która prowadzi biuro prasowe Fundacji Mam Marzenie.
Przyjęcia używanych zabawek, pluszowych maskotek czy gier nie odmówi natomiast sopocka Caritas:
- Wymienione rzeczy można przywieźć do naszej siedziby w Sopocie przy al. Niepodległości 778 (wejście od ul. Sikorskiego 2), od poniedziałku do piątku w godz. 8 - 16 - informuje Joanna Pełka, przedstawicielka Caritas.
Możemy je również oddać w prezencie małym pacjentom szpitali Copernicus:
- Wielokrotnie przekazywaliśmy od darczyńców miśki, zabawki, gry planszowe na oddziały dziecięce - mówi Katarzyna Brożek, rzecznik szpitali Copernicus. - Wiadomo, muszą być w dobrym stanie - obligują nas wymogi epidemiologiczne.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Miejsca
Opinie (162) 8 zablokowanych
-
2016-10-25 08:05
Kiedyś dostawało się jednego misia na całe życie...
i w większości przypadków zostaje on znami gdzieś w szafie jako pamiątka sentymentalna.
Teraz dzieci dostają po kilka, kilkanaście misiów rocznie!!!
I to nasza wina, rodziców.- 6 0
-
2016-10-25 08:01
Czy pani kupiła te pluszaki nowe w sklepie dla swojego syna???
Czy szukała używanych???
- 2 2
-
2016-10-25 07:29
Za duży przepych
A ja uważam że dzisiaj jest za dobrze ludziom i nikt już niczego nie docenia tylko wymaga więcej. Moi rodzicie, nie mówię już o dziadkach nie mieli nowych rzeczy a zabawek to już w ogóle. Każdy był szczęśliwy z tego co miał i nikt nie narzekał, że używane, że brzydkie czy inne widzi mi się. Zaczyńcie szanować to co macie, bo i tego kiedyś może wam braknąć.
- 1 0
-
2016-10-24 23:54
Schronisko Prometeusz Gdańsk
Likwidowaliśmy całe wyposażenie mieszkania po zmarłym teściu, Wszystko co nadawało się do użytku (garnki, sztućce, małe AGD, ubrania damskie, męskie młodzieżowe, przetwory domowe), dosłownie wszystko, z otwartymi rękoma przyjęto w Prometeuszu na Sucharskiego w Gdańsku. Jeśli masz wyrzucić, zawieź w takie miejsce. Ktoś będzie szczęśliwy dzięki Tobie. Wybraliśmy to miejsce z uwagi na zamieszkiwanie tam mam z dziećmi To działa, sprawdź samemu. Przekonałem znajomych, dobro powraca.
- 3 0
-
2016-10-24 14:07
teraz mają pińcet plus i nie potrzebują używanego badziewia. (2)
- 50 44
-
2016-10-24 23:25
A jak!
Szlachta nie pracuje
- 2 2
-
2016-10-24 14:42
Ty prawiczku nie masz nawet tego.
- 12 10
-
2016-10-24 19:57
Mam ten sam problem... (2)
Niedawno wyrzucilam duzo rzeczy. Art.kuchenne, ubrania bibeloty... Bo nie mialam komu oddac.
- 0 3
-
2016-10-24 21:18
(1)
wystawić za darmo na olx
- 4 0
-
2016-10-24 22:30
dokładnie- to działa
sprawdzone
- 2 0
-
2016-10-24 20:13
Sama bym dziecku nie dała używanej pluszowej zabawki ,bo są tam bakterie (1)
pomimo wyprania. Pocięte ubrania w śmietniku świadczą o tym ,że osoba je wrzucająca miała jakąś chorobę skóry. Nie można się wymądrzać gdy nie wie się o co chodzi.
- 5 11
-
2016-10-24 22:28
wypierz misia w temp.50 z dodatkiem sody- soda zabija bakterie
dodatkowo wyłóż na słońce gdy upał na cały dzień,
albo do zamrażarki na tydzień .- 2 0
-
2016-10-24 21:57
FUNDACJA PRZEMEK DZIECIOM
przyjmuje używane, w dobrym stanie zabawki - szczegółowe informacje można znaleźć na Facebook, na stronie Fundacji. Co jakiś czas organizowane są zbiórki zabawek. Można też odwieźć do Zatoki Sztuki w Sopocie i zostawić w recepcji...
Pozdrawiam,- 2 1
-
2016-10-24 18:58
Ja tam zabawki po córce oddałam do jej przedszkola,bardzo chętnie przyjęli.
- 7 1
-
2016-10-24 16:14
Zabawek i innych akcesoriów dziecięcych jest po prostu zalew! (3)
Jakby się nie bronić, płyną szeroką rzeką z każdej strony. Z każdej okazji (i bez okazji - wystarczy zwykła wizyta) prezent, od każdego członka rodziny a od znajomych z dziećmi to całe kartony i wagony, bo wszyscy mają taką samą sytuację i nie mają co z tym zrobić.
Ludzie, powściągnijcie trochę konsumpcjonizm to nie będzie tego problemu (i jeszcze paru innych - np. zalewu śmieci).- 18 2
-
2016-10-24 16:54
(2)
Wiem po sobie ile zabawek mogą przynieść różni goście, pierduł masa. Co się psuje - won, nic nie przetrzymuję, bo bym miała magazyn z chaty.
Nauczona takim zachowaniem gdy sama gdzieś idę, gdzie są dzieciaczki to wolę kupić owoce, soczki, tradycyjną czekoladę czy co tam akurat dzieci lubią. Przynajmniej z chęcia zjedzą ;) Jeśli jest niemowlak to zamiast coś słodkiego dostaje paczkę pieluch :)- 7 1
-
2016-10-24 17:27
(1)
Czyli wybierasz tańszą alternatywe chytra babo!
- 2 13
-
2016-10-24 18:26
Akurat tańszą - zamiast grzechotki za 10 zł paczka pieluch za 30 zł. To taniej?
Idź do sklepu i zobacz ile kosztują soczki dla dzieci i słoiczki. To nie tani wydatek, bo z jednym to raczej nikt nie pójdzie w gości...- 8 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.