Uczniowie z Osowej mają problemy z dojazdem komunikacją miejską do szkół w dzielnicy. Powód? Niewielkie busy są rano przepełnione. ZTM rozważa puszczenie tam większych pojazdów, ale problemem są wąskie drogi.
Sprawdź rozkład jazdy komunikacji miejskiej w GdańskuMieszkańców Osowej od kilku dni rozpala historia opisana
na lokalnym forum przez uczennicę trzeciej klasy podstawówki. Dziewczynka jeździ do szkoły przed godz. 8 miejskim autobusem linii 269.
- Było dużo dzieci, tak jak zawsze. Udało mi się wsiąść do autobusu, co jest sukcesem, gdyż nie wszystkim się to udało. Na przystanku została jedna dziewczynka. Ciekawe ile spóźniła się na lekcje? Na kolejnym przystanku dziewczynka, która stała tyłem do drzwi, gdy te się otworzyły - wypadła. Poleciała na plecy i upadła na chodnik. Nikt jej nie pomógł. Trzech chłopców, którzy czekali na autobus, zostało wtedy na przystanku. Ciekawe ile spóźnili się na lekcje? - opowiada uczennica.Przypomnijmy, że od 2014 r. w Osowej funkcjonuje linia autobusowa 269, obsługiwana głównie przez mikrobusy Iveco Kapena Urby, zakupione w 2013 r., które mogą pomieścić 37 osób, w tym 14 na miejscach siedzących. Po trasie jeżdżą też nieco większe od nich autobusy klasy "midi".
Mieszkańcy twierdzą, że linia stała się ofiarą swojego sukcesu. Poranne przejazdy są oblegane przez dzieci i młodzież, jadącą do szkół w dzielnicy.
ZTM: rozważamy zwiększenie taboru
Urzędnicy tłumaczą, że w sprawie zwiększenia taboru mają związane ręce.
- Specyfika wewnętrznego układu drogowego dzielnicy, szczególnie ciasne łuki na zakrętach, powoduje, że linii 269 nie mogą obsługiwać autobusy standardowe, czyli pojazdy o większej pojemności. Zbadamy, które kursy na jakim odcinku trasy 269 są najbardziej oblegane i przedstawimy radzie dzielnicy i szkole propozycję zmian - mówi Zygmunt Gołąb, rzecznik prasowy Zarządu Transportu Miejskiego.Działania muszą zostać podjęte, bowiem jest wielce prawdopodobne, że po wprowadzeniu
od 1 lipca darmowej komunikacji dla dzieci w Gdańsku, liczba osób korzystających z tej linii jeszcze wzrośnie.
ZTM odniósł się też do upadku dziewczynki.
- Przeanalizowaliśmy monitoring zamontowany w autobusie. Okazało się, że uczennica, która się przewróciła, potknęła się już na chodniku. Przyczyna tego zdarzenia nie leży po stronie kierowcy autobusu - przekonuje Zygmunt Gołąb.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy